Lucky Loser 25 PLN EURO 2020 3. kolejka w Totolotku

Na wtorek i środę 22-23.06 Totolotek włącza promocję Lucky Loser na 3. kolejkę EURO 2020.

Postaw min. 25 PLN, w przypadku przegranej otrzymasz bonus 25 PLN.

  • Na kuponie wyłącznie EURO 2020 (mecze rozgrywane 22-23.06.21)
  • Obrót 1 raz po kursie min. 2.00
  • Bonus ważny 7 dni do wykorzystania na dowolny sport
  • Bonus nie może być wykorzystany na zakłady systemowe
  • Użytkownik może skorzystać jeden raz
  • Kampania dla nowych i obecnych graczy

Szczegóły i regulamin promocji znajdziecie TUTAJ.

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

Piękny gest Manciniego w stronę Sirigu. Wiadomo, czemu dał mu zagrać w meczu z Walią

W meczu z Walią selekcjoner Włochów, Roberto Mancini zdecydował się na zmianę bramkarza. Gdy nadeszła 88. minuta spotkania na murawie w miejsce Gianluigiego Donnarummy zameldował się Salvatore Sirigu. Teraz włoscy dziennikarze wyjaśniają, czemu do tego doszło.

Walijczycy w niedzielę nie dali rady przeciwstawić się rywalom. Włosi pewnie zgarnęli komplet punktów w swojej grupie pokonując rywali z Wysp 1-0. Bramkę, dającą finalnie zwycięstwo gospodarzom strzelił w 39. minucie Matteo Pessina.

Ładny gest

W 88. minucie doszło natomiast od interesującej sytuacji. Roberto Mancini postanowił… zmienić bramkarza. W myśl tej decyzji z boiska Stadio Olimpico zszedł Gianluigi Donnarumma, a zastąpił go Salvatore Sirigu.

Czemu Mancini zdobył się na taki gest? Włoscy dziennikarze wyjaśnili, że kiedy w 1990 roku obecny selekcjoner wyjechał z kadrą na mundial i nie dostał szansy, przez długi czas chował urazę do sztabu. Szkoleniowiec włoskiej reprezentacji chciał po prostu uniknąć takiej sytuacji.

Zresztą przed meczem z Walią, w porównaniu do poprzednich spotkań grupowych Włochów, w ich składzie doszło do aż ośmiu zmian personalnych. Chwilę przed wprowadzeniem Sirigu na murawie pojawił się jeszcze Castrovilli. Tym samym brakowało jedynie Alexa Mereta, aby wszyscy piłkarze z kadry dostali kilka minuta na Euro 2020.

Kolejny popis polskiego dziennikarstwa. Sousa aż złapał się za głowę [WIDEO]

Już w środę reprezentacja Polski zmierzy się ze Szwecją. Od tego spotkania będzie zależeć przyszłość biało-czerwonych na Euro 2020. Dzień przed meczem selekcjoner został zapytany m.in. o Grzegorza Krychowiaka, kluczowe aspekty w najbliższym spotkaniu… oraz swoją przyszłość na pełnionym stanowisku.

https://twitter.com/polczyk_foto/status/1407322694643769346?s=20

Paulo Sousa zdradził, o czym dyskutował z Grzegorzem Krychowiakiem. „Często rozmawiam tak z piłkarzami”

Grzegorz Krychowiak został po poniedziałkowym treningu na środku boiska wraz z Paulo Sousą. Portugalczyk wyjawił telewizji TVP Sport co przekazywał pomocnikowi Lokomotiwu Moskwa.

Czas pokazać się z dobrej strony

Krychowiak zawiódł podczas pierwszego meczu w grupie. 31-latek dwukrotnie obejrzał żółtą kartkę, przez co przedwcześnie opuścił plac gry. Później musiał pauzować podczas spotkania z Hiszpanią.

Zostali po treningu – o czym rozmawiali?

Dziennikarz Canal+, Jan Kałucki doniósł w poniedziałek, że Grzegorz Krychowiak został z Paulo Sousą po treningu. Szkoleniowiec reprezentacji Polski zdradził w rozmowie z TVP Sport, czego dotyczyła ta rozmowa.

– Często rozmawiam tak z piłkarzami. Również w hotelu, nie tylko tutaj na boisku. Rozmawiamy o tym, co może się wydarzyć w meczu – o pozycjach, zachowaniu. W Hiszpanii Krychowiak był jedną z najważniejszych osób na ławce. Dużo krzyczał, wspierał, był bardzo zaangażowany w grę – wytłumaczył Paulo Sousa.

– Tego oczekujemy. Ci, którzy nie grają, wspierają i podpowiadają z ławki. A reszta stara się to zrealizować – dodał.

https://twitter.com/adam_dworak/status/1407321529831112717

Źródło: TVP Sport, Twitter, Meczyki.pl

Kozłowski pobije rekord Ekstraklasy? Pojawił się faworyt do wykupienia 17-latka

Pogoń Szczecin wyceniła Kacpra Kozłowskiego. „Portowcy” za 17-latka żądają aktualnie 10 milionów euro, zaś w wyścigu po zawodnika pojawił się wyraźny faworyt. Czy niebawem będziemy świadkami nowego rekordu transferowego Ekstraklasy?

Kozłowski nie był ulubieńcem Kosty Runjaicia. Mimo to Paulo Sousa postawił na młodego pomocnika, a ten odpłacił mu się dobrą grą z orzełkiem na piersi w sparingu z Islandią. Wyjazd na Euro oraz kolejny dobry mecz, tym razem ze zdecydowanie silniejszym rywalem, którym była Hiszpania tylko podbił jego wartość.

Tym samym oczy w kierunku 17-latka zawróciły największe europejskie zespoły. Do tej pory najwięcej mówiono o Borussii Dortmund, Juventusie czy FC Barcelonie. Teraz jednak do tego grona dołączył kolejny potentat.

Rekord Ekstraklasy?

Kacper Kozłowski po wejściu na murawę w meczu z Hiszpanią został najmłodszym piłkarzem, jaki kiedykolwiek zagrał na mistrzostwach Europy. To tylko znacząco podniosło jego wycenę na rynku transferowym.

Wie o tym także Pogoń Szczecin. Jak ustaliła „Interia” 17-latka wyceniono na 10 milionów euro. Jest to jednak kwota minimalna, za którą klub wypuści swój talent. Możliwe, że pomocnik po odejściu z Polski pobije rekord Ekstraklasy, który obecnie należy do Jakuba Modera (z Lecha Poznań do Brighton za 11 mln).

Wyścig

Chętnych na wykupienie Kozłowskiego nie brakuje. Wcześniej informowano przede wszystkim o BVB, FC Barcelonie czy Juventusie. Zakusy tego ostatniego potwierdził ostatnio Nicolo Schira. Włoski dziennikarz dodał także, że o 17-latka zabiega jeszcze Cagliari.

Na tym jednak lista chętnych na pomocnika się nie kończy. Z ustaleń transfery.info wynika, że w swojej drużynie chciałby go również RB Salzburg. Austriacki klub przed zakończeniem sezonu zapewnił sobie wykupienie Kamila Piątkowskiego z Rakowa Częstochowa.

Na portalu dodano, że Kozłowski chce posunąć się na przód, ale nie za wszelką cenę. – 17-latek nie zamierza jednak wymuszać transferu – napisano na transfery.info.

Mocna przemowa Kamila Glika przed meczem z Hiszpanią. „Jedziemy wszyscy na tym samym wózku”

Reprezentacja Polski zremisowała w sobotę z Hiszpanią 1:1. Profil Łączy nas piłka opublikował kulisy spotkania z La Roja. Na wideo słychać między innymi mocną przemowę Kamila Glika przed meczem.

Mecz Polski z Hiszpanią, był dla biało-czerwonych o być albo nie być. Ostatecznie podopieczni Paulo Sousy zremisowali z La Roja. Teraz wszystko zależy od reprezentacji Polski. Biało-czerwoni potrzebują zwycięstwa w meczu ze Szwecją, by wyjść z grupy.

Przemowa Kamila Glika

Polska nie byłaby w grze gdyby nie remis z reprezentacją Hiszpanii. Być może do dobrego wyniku z faworytami przyczyniła się heroiczna przemowa Kamila Glika. Filar defensywy biało-czerwonych w mocny sposób zmotywował piłkarzy przed spotkaniem z La Roja.

– Jedziemy wszyscy na tym samym wózku. Zaczynając od Roberta, przeze mnie, przez wszystkich z nas. Dzisiaj mamy fajny moment, takie mecze czasami gra się o wiele łatwiej niż można by się spodziewać – powiedział Kamil Glik.

– Musimy zrobić to, o czym mówiliśmy ostatniego wieczoru i jeszcze tydzień wcześniej. Trzy tygodnie poświęcenia, każdy z nas. Dzisiaj trzeba tylko zapier***ać panowie, jedenastu chłopa plus pięć zmian – dodał „Glikson”.

– Nie chcę zobaczyć k***a jakiejś piłki pomiędzy, że oni ją wygrywają, tak jak ostatnio to miało miejsce. Także zapier***amy, jeden za wszystkich, wszyscy za jednego – podsumował.

Wypowiedź Kamila Glika (24 min 28 sek.):

Zmotywowani Szwedzi

Szwedzi awansowali z grupy, jednak kibice wciąż domagają się punktów w meczu z Polakami. Jeśli Skandynawowie zremisują z biało-czerwonymi, a Hiszpania wysoko wygra ze Słowacją, to reprezentacja Sverige zagra w następnej rundzie w Kopenhadze. To zdecydowanie najlepsza i najbliższa opcja dla kibiców z kraju z północy Europy.

https://twitter.com/Piotrowicz17/status/1407220271342366723

Źródło: Łączy nas piłka, Meczyki.pl, Twitter

Bartosz Bereszyński wyjaśnił spięcie z Robertem Lewandowskim. „Nie był do końca tego świadomy”

Podczas meczu Polska – Słowacja (1:2) media wychwyciły scenę, podczas której Robert Lewandowski był zły na swoich kolegów z drużyny. O kulisach tego spięcia opowiedział Bartosz Bereszyński.

Wściekłość „Lewego”

„Bereś” był gościem programu Foot Truck. Wychowanek Lecha Poznań wrócił do pierwszego meczu Polaków na EURO 2020. Obrońca wyjaśnił spięcie z Robertem Lewandowskim podczas spotkania ze Słowacją. Kapitan reprezentacji Polski wściekł się na drużynę po golu Milana Skriniara na 1:2.

Wytłumaczył sytuację

Według Bereszyńskiego defensywa ustaliła swoje założenia, zanim przybiegł Robert Lewandowski. Obrońca Sampdorii zajął miejsce Grzegorza Krychowiaka, który musiał opuścić boisko po obejrzeniu dwóch żółtych kartek. „Bereś” w programie Foot Truck wytłumaczył, że kapitan reprezentacji Polski mógł nie być do końca świadomy tego, co ustalili defensorzy.

– Miałem kryć Skriniara indywidualnie przez cały mecz. Nie kryłem go na jeden stały fragment gry i strzelił gola. Poszedłem wtedy w miejsce Krychowiaka, który dostał czerwoną kartkę. Podjęliśmy taką decyzję, bo to była ważna pozycja na boisku – dodał.

– Może był na mnie wkurzony. Ale ja też byłem wkurzony, że ktoś ma do mnie pretensje, choć ustaliliśmy coś innego. To są sytuacje boiskowe. Robert nie zdawał sobie sprawy, że na szybko podjęliśmy decyzję, że nie ma krycia indywidualnego – podsumował sytuację „Bereś”.

Mecz o wszystko

Polacy mają za sobą dwa spotkania w grupie na EURO 2020. Biało-czerwoni przegrali ze Słowacją (1:2) i zremisowali z Hiszpanią (1:1). Podopieczni Paulo Sousy wciąż mają szanse na awans do kolejnej fazy turnieju. Rozstrzygający mecz ze Szwecją odbędzie się 23 czerwca o godzinie 18:00.

Źródło: Foot Truck, WP Sportowe Fakty

Co z występem Jakuba Modera przeciwko reprezentacji Szwecji? Decyzja zostanie podjęta tuż przed meczem

Wciąż nie wiemy, czy Jakub Moder będzie do dyspozycji trenera Paulo Sousy w środowym spotkaniu z reprezentacją Szwecji. Jak podaje Mateusz Ligęza, dziennikarz Programu I Polskiego Radia, decyzja o występie piłkarza Brighton zostanie podjęta tuż przed meczem.

W poniedziałek dowiedzieliśmy się o urazie kolana u Jakuba Modera, którego piłkarz doznał w trakcie sobotniego meczu z reprezentacją Hiszpanii. Pomocnik reprezentacji Polski w niedzielę przeszedł badania USG, a dziś miał mieć przeprowadzane badania rezonansem magnetycznym.

Moder czy Krychowiak?

Reprezentacja Polski już w środę zmierzy się w meczu „o wszystko” z reprezentacją Szwecji. Do zespołu po krótkiej przerwie spowodowanej zawieszeniem wróci Grzegorz Krychowiak. Jeśli problemy zdrowotne nie opuszczą Jakuba Modera, to piłkarz Lokomotiwu najprawdopodobniej wróci do wyjściowego składu.

Nowe wieści

Nowe wieści ws. standu zdrowia Jakuba Modera ma Mateusz Ligęza. Dziennikarz podaje, że decyzja ws. występu 22-latka w najbliższym meczu zostanie podjęta tuż przed jego rozpoczęciem.

– UPDATE w sprawie Jakuba Modera: lekki uraz kolana. Decyzja co do udziału w meczu ze Szwecją będzie podjęta w ostatniej chwili – przekazał Mateusz Ligęza.

Leo Messi i Cristiano Ronaldo w jednej drużynie? Joan Laporta ma plan jak to zrobić

Media z Włoch przekazały sensacyjne doniesienia odnośnie przyszłości Cristiano Ronaldo. Według ich wiedzy Joan Laporta widziałby go w FC Barcelonie obok Leo Messiego.

Może odejść ze Starej Damy

Opinia publiczna od miesięcy spekuluje na temat potencjalnych przenosin Cristiano Ronaldo. Według doniesień mediów „CR7” nie czuje się najlepiej w Juventusie. Czy Portugalczyk wreszcie zagra w jednej drużynie z Leo Messim?

Utrzymać Messiego w Barcelonie

Włoska prasa twierdzi, że Joan Laporta chce, aby obie gwiazdy w końcu zagrały razem. Mimo ogromnych długów FC Barcelona ściągnęła do siebie Memphisa Depaya i Sergio Aguero. Działacze Blaugrany wciąż walczą o podpis Messiego na nowym kontrakcie. Wiele jednak wskazuje na to, że Argentyńczyk pozostanie w stolicy Katalonii.

Ronaldo u boku Argentyńczyka?

Według włoskiej prasy Joan Laporta chce sprowadzić Cristiano Ronaldo do FC Barcelony. Dziennikarze z Półwyspu Apenińskiego twierdzą, że działacz byłby w stanie oddać Antoine’a Griezmanna, Sergio Roberto oraz Philippe’a Coutinho, by dopiąć ten transfer. Odejście wspomnianych zawodników miałoby pozwolić klubowi na utrzymanie pensji „CR7”.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Specjalna wiadomość dla polskich kibiców! Paulo Sousa dziękuje za wsparcie [WIDEO]

W sobotę reprezentacja Polski zostawiła na boisku serce i zremisowała z Hiszpanią 1:1. Z tej okazji Paulo Sousa nagrał specjalną wiadomość i za pośrednictwem Łączy nas piłka podziękował wszystkim kibicom za wsparcie.

Selekcjoner reprezentacji Szwecji z szacunkiem o Polakach: „Jesteście bardzo mocni i myślę, że…”

Już w środę reprezentacja Polski zmierzy się ze Szwedami w ostatnim meczu fazy grupowej. Selekcjoner Szwedów Janne Andersson, udzielił wywiadu portalowi meczyki.pl, w którym komplementował reprezentację Polski.

Mecz pomiędzy reprezentacją Polski a reprezentacją Szwecji będzie dla nas meczem „o wszystko”. Po dwóch kolejkach nasi reprezentanci mają na swoim koncie zaledwie jeden punkt. Jeśli zespół Paulo Sousy chce przejść do dalszego etapu rozgrywek, musi wygrać w ostatnim meczu grupowym ze Szwedami. Na dwa dni przed tym spotkaniem wywiadu udzielił selekcjoner „Trzech Koron”.

– Macie bardzo doświadczoną drużynę z piłkarzami, którzy grają w reprezentacji nawet dekadę. Jesteście bardzo mocni i myślę, że jeszcze nie pokazaliście swojego pełnego potencjału. Nawet do głowy nam nie przychodzi, aby was bagatelizować przez wyniki, które osiągaliście w tym roku. Dysponujecie zawodnikami, którzy potrafią walczyć. Silnymi i dobrze przygotowanymi fizycznie. To będzie twardy mecz dwóch zbliżonych poziomami drużyn. Wydaje mi się, że w tego typu spotkaniu nie pada dużo goli. Mój zespół wie, jak dobrze bronić. Ale musimy być czujni przez 90 minut choćby przez fakt, że macie Roberta Lewandowskiego – ocenił Janne Andersson.

Selekcjoner Szwedów jest pod wrażeniem gry Roberta Lewandowskiego. Mimo to nasi środowi rywale nie będą skupiać się wyłącznie na napastniku Bayernu Monachium.

– Oczywiście zdajemy sobie sprawę z jego umiejętności. Zna go każdy piłkarz i trener na świecie. Widzieliśmy, jak ważną postacią jest dla Bayernu przez ostatnie kilka lat. Bije kolejne rekordy. Natomiast musimy myśleć też o innych, wyłączyć z gry cały polski zespół, a nie tylko Roberta Lewandowskiego – zdradził trener Szwedów.

– Dostanie od nas dużo uwagi. To pewne. Zlekceważenie go choćby na ułamek sekundy może oznaczać surową karę. W tym roku przekonało się o tym mnóstwo zespołów. To zawodnik światowej klasy. […] Podkreślam natomiast fakt, że w swoim zespole macie wielu ciekawych piłkarzy. Na nich też musimy uważać i obdarzyć należytym szacunkiem – dodał.

źródło: meczyki.pl

Puchacz odniósł się do doniesień o zmęczeniu piłkarzy. „Jedyne markery, jakie widziałem, to te przy podpisywaniu piłek czy koszulek”

Tymoteusz Puchacz był gościem na konferencji prasowej przed meczem reprezentacji Polski ze Szwecją. Wychowanek Lecha Poznań odniósł się do medialnych doniesień o nieodpowiednim przygotowaniu piłkarzy do meczu ze Słowacją.

Sousa mógł przesadzić

Tomasz Smokowski podczas programu Hejt Park na antenie Kanału Sportowego niedawno poinformował, że zmęczenie reprezentantów Polski przekraczało normę. Według jego informacji piłkarze dwa dni przed meczem ze Słowacją prosili Paulo Sousę o poluzowanie obciążeń.

– Widziałem markery zmęczeniowe jednego z piłkarzy reprezentacji Polski – widziałem, nie wymyślam tego. Dwa dni po meczu z Islandią, bo on grał wtedy, on miał 900. Norma dla zwykłego amatora to jest 170, a dla zawodowego piłkarza to jest 300. A on miał 900! – zdradził Smokowski.

– Może nie powinniśmy robić niepotrzebnej afery, ale wiem to z dobrych źródeł. Dwa ostatnie dni przed meczem ze Słowacją było treningowo wyjątkowo trudne dla piłkarzy. Poszli do Sousy i prosili go, by odpuścił. A on nie odpuścił – uzupełnił.

Co z tymi markerami?

Do całego zamieszania odniósł się obecny na konferencji prasowej Tymoteusz Puchacz. Sprawę wyjaśnił również rzecznik prasowy Polskiego Związku Piłki Nożnej, Jakub Kwiatkowski.

– Jedyne markery, jakie widziałem, to te przy podpisywaniu piłek czy koszulek – podsumował sytuację Puchacz.

– Markery były badane na 4 dni przed meczem ze Słowacją, 2 po Islandii. Wiemy, o którym zawodniku mowa była w internecie, bo tylko 1 miał taki poziom zmęczenia. Nie trenował tydzień, bo był kontuzjowany. W przypadku kontuzji mięśniowej wyniki zawsze są wysokie – Kwiatkowski.

Tymoteusz Puchacz zapowiada walkę ze Szwecją! „Będziemy naładowani po meczu z Hiszpanią”

Piłkarze reprezentacji Polski przygotowują się do ostatniego meczu w fazie grupowej, w którym zmierzą się ze Szwecją. Na poniedziałkowej konferencji prasowej pojawił się Tymoteusz Puchacz, który odpowiedział na pytania dziennikarzy.

Reprezentacja Polski ma już za sobą dwa spotkania na EURO 2020. W meczu otwarcia Polacy niespodziewanie ulegli reprezentacji Słowacji 1:2, z kolei w swoim drugim meczu Biało-Czerwoni zdołali zremisować 1:1 z Hiszpanią. O tym, czy zespół Sousy awansuje do 1/8 finału, zadecyduje ostatni mecz grupowa ze Szwecją.

Puchacz na konferencji

– Była duża radość po meczu z Hiszpanią. Zostaliśmy w grze. Teraz wszystko zależy od nas. Można powiedzieć, że dobrze zagraliśmy, przechwyciliśmy trochę piłek, stworzyliśmy parę sytuacji. Taki mecz pokazuje, że możemy rywalizować z każdym – skomentował Tymoteusz Puchacz.

– Ze Szwecją musimy zagrać odważnie. To, co podobało mi się w meczu z Hiszpanią, to agresywność. Mamy szybkie wahadła, mamy najlepszego napastnika na świecie i wiele jakości w środku. Będziemy naładowani po meczu z Hiszpanią – zapowiedział obrońca reprezentacji Polski.

Mecz z Hiszpanią był dopiero czwartym występem Tymka Puchacza w seniorskiej reprezentacji Polski. Mimo to 22-letni obrońca nie spękał i podołał powierzonemu mu wyzwaniu.

– Ten mecz z Hiszpanią był dla mnie największym testem. Nigdy nie grałem z tak dobrym zespołem na poziomie międzynarodowym – ocenił Puchacz.

– Spełniają się moje najskrytsze marzenia. Nie pompuje balonika. Dziś to dla mnie normalność, że trenuję z najlepszymi piłkarzami. Muszę mieć takie podejście, bo inaczej można oszaleć – dodał.

Uraz Modera

W poniedziałkowe przedpołudnie w mediach pojawiła się informacja o problemach zdrowotnych Jakuba Modera. Sytuację piłkarza Brighton wyjaśnił na konferencji Jakub Kwiatkowski.

– Dzisiaj nie było na treningu Kuby Modera. Doznał urazu kolana podczas meczu. Badanie USG nic nie wykazało, choć kolano jest spuchnięte. Dzisiaj pójdzie na rezonans magnetyczny. Potem będzie można podejmować decyzję – przekazał Kwiatkowski.

Kolejny uraz w reprezentacji Polski. Jakub Moder czeka na badanie

W niedzielę pojawiła się informacja o odnowionym urazie Jana Bednarka. Dziś Jakub Kwiatkowski przekazał, że Jakub Moder ma problemy z kolanem. Pomocnik będzie miał rezonans magnetyczny.

Odnowiony uraz

Jan Bednarek podczas meczu z Hiszpanią spędził na boisku 85 minut. Jak się później okazało, defensorowi Southampton odnowił się uraz mięśnia pośladkowego, którego nabawił się przed sparingiem z Islandią. We wtorek Jakub Kwiatkowski poinformował, że 25-latek trenuje z drużyną.

Niestety team menedżer miał również złe wieści. W 85. minucie meczu z Hiszpanią boisko opuścił również Jakub Moder. Jak poinformował Kwiatkowski, 22-latek ma problemy z kolanem i przejdzie rezonans magnetyczny.

Jakub Moder ma problemy z kolanem. Przejdzie rezonans magnetyczny. Jan Bednarek jest na treningu. Plan jest taki sam jak po Rosji. Nie wyobraża sobie, że nie zagra ze Szwecjąpoinformował team menedżer w rozmowie z TVP Sport.

USG miał wczoraj. Badanie nic nie wykazało. Dziś będzie miał rezonans magnetyczny. Piłkarz ma spuchnięte kolano, odczuwa ból i został w hotelu z fizjoterapeutąnapisał Kwiatkowski na swoim Twitterze.