Wieteska ostro podsumował sytuację Legii. „Jesteśmy w du*ie” [WIDEO]

Mateusz Wieteska był jednym z niewielu wyróżniających się zawodników Legii Warszawa w meczu ze Spartakiem Moskwa (0-1). Stoper kilka razy zatrzymywał akcję gości i uchronił drużynę od jeszcze wyższej porażki. Po zakończonej rywalizacji ostro podsumował sytuację klubu. 

Legia musiała pokonać Spartak w ostatniej kolejce fazy grupowej Ligi Europy, aby zapewnić sobie awans do 1/16 z drugiego miejsca. Mistrzowie Polski polegli jednak w Warszawie po bramce Bakajewa, który wykorzystał fatalny błąd Maika Nawrockiego. Artura Boruca pokonał już w 17. minucie meczu. Była to jednak jedyna bramka tego wieczoru.

„Jesteśmy w du*ie”

Najlepiej z drużyny gospodarzy wyglądał Mateusz Wieteska. Stoper wcielił się w lidera defensywy Legii i niejednokrotnie blokował groźne akcje Spartaka. Po spotkaniu stanął przed kamerami „TVP Sport” i podsumował sytuację swojego zespołu.

– Nie jest łatwo, ale wiedzieliśmy, że musimy wygrać ten mecz. Myślę, iż od początku było widać częstsze posiadanie piłki, graliśmy tak jak chcieliśmy grać, tylko nie stwarzaliśmy sobie sytuacji. A bez tego nie będziemy zdobywać bramek – ocenił.

– Po głupim błędzie dostaliśmy gola i nie udało nam się przechylić szali zwycięstwa na naszą stronę. Na pewno było widać, że Spartak przyjechał tutaj grać głównie z kontrataku, ewidentnie się na to nastawili – dodał „Wietes”.

– Większość zespołów ustawia się na nas niską defensywą i starają się grać z nami z kontrataku, bo widzą, że popełniamy w tym elemencie błędy. Niestety, ale to wykorzystują – kontynuował.

Legia nadal boryka się z olbrzymimi problemami. Porażka w Lidze Europy była w pewnym stopniu wliczona w koszta sezonu, lecz sytuacja w Ekstraklasie budzi niepokój. „Wojskowi” nadal znajdują się w strefie spadkowej. Wieteska zwrócił uwagę także i na to w mocnych słowach.

– Wiemy, że już nie mamy europejskich pucharów. Będę mówił to, co każdy po odpadnięciu polskiej drużyny, trzeba się skupić na lidze. Ale w lidze jesteśmy troszeczkę w d***e, więc trzeba zacząć wygrywać – podsumował.