Warunki atmosferyczne utrudniły rozegranie meczu Widzewa. „Sztaby i piłkarze chcieli grać”

Niedzielnego popołudnia miało dojść do meczu Widzewa Łódź z Ruchem Chorzów. Ostatecznie arbiter spotkania odwołał zawody ze względu na złe warunki. Ta decyzja nie spodobała się prezesowi gospodarzy.

Chcieli grać

Sędzia Tomasz Kwiatkowski nie pozwolił na rozegranie meczu Widzewa Łódź z Ruchem Chorzów. Co ciekawe, jako pierwsi poinformowali o tym dziennikarze CANAL+, Sport, a nie kluby.

Zespoły miały do samego końca naciskać na rozegranie spotkania. Decyzję arbitra publicznie skrytykował prezes Widzewa, Michał Rydz.

– Sędzia Kwiatkowski podjął decyzję, która dla mnie jest niezrozumiała. Zarządy obu klubów, oba sztaby szkoleniowe i piłkarze chcieli grać, tego na pewno chcieliby też nasi kibice, ale arbiter zdecydował inaczej – powiedział.

Sebastian Szymański na oku gigantów. Fenerbahce pilnie wezwało jego agenta [CZYTAJ]

– Zaczęliśmy pracę o godzinie 6:00. Na stadionie trzy razy była straż pożarna, a pracownicy MOSiR, MAKiS i klubu walczyli o to, aby murawa była gotowa do gry. My zrobiliśmy wszystko, żeby ten mecz się odbył – dodał.

– Jestem rozczarowany tą decyzją, ponieważ uderza ona w klub. Będziemy musieli wspólnie zastanowić się, kiedy rozegrać ten mecz i zadośćuczynić kibicom, którzy licznie stawili się w Sercu Łodzi. Dziękuję im za ich zachowanie, za oklaski oraz wsparcie – podsumował.

Według sędziego Tomasza Kwiatkowskiego do gry nadawało się około 30-40 procent boiska. To był główny powód arbitra, dla którego nie pozwolił na rozegranie spotkania w Łodzi.

Źródło: widzew.com