Dostał powołanie i… doznał kontuzji. Pech reprezentanta Polski

Kacper Kozłowski nie zagra w listopadowych meczach reprezentacji Polski z powodu kontuzji łydki. Informację o absencji zawodnika przekazał Tomasz Włodarczyk z portalu Meczyki.pl. Trener Michał Probierz rozważa w jego miejsce powołanie Michaela Ameyawa z Rakowa Częstochowa.

Zgrupowanie bez Kozłowskiego

Kacper Kozłowski przez ostatnie miesiące miał utrudnioną drogę do gry w kadrze. Przeszkodami były problemy zdrowotne, brak regularnych występów oraz niższa forma w porównaniu do konkurentów.

Od czasu transferu do tureckiego Gaziantepu Kozłowski zaczął jednak regularnie grać i imponować swoją postawą na boisku, co ponownie przyciągnęło uwagę selekcjonera Michała Probierza.

Probierz już wcześniej planował przywrócić Kozłowskiego do kadry w październiku, lecz pomocnik nie pojawił się wtedy na zgrupowaniu z powodu kontuzji odniesionej tuż przed jego rozpoczęciem.

Mimo tego, selekcjoner zdecydował się umieścić Kozłowskiego na liście powołanych także na listopadowe mecze Ligi Narodów. Niestety, uraz łydki ponownie wykluczył zawodnika Gaziantepu z gry.

Według doniesień Tomasza Włodarczyka sztab reprezentacji rozważa możliwość powołania Michaela Ameyawa z Rakowa Częstochowa na miejsce kontuzjowanego Kozłowskiego.

Decyzja zostanie podjęta w najbliższych dniach, po konsultacjach dotyczących stanu zdrowia Ameyawa, który także boryka się z drobnym urazem. Sztab polskiej kadry pozostaje w kontakcie z przedstawicielami „Medalików”.

Kozłowski od swojego transferu do Gaziantepu rozegrał dziewięć meczów, w których zanotował jedno trafienie i trzy asysty.

Źródło: Meczyki.pl

Pogba pojawił się u Speeda. Francuz zaczął… szczekać na streamera w trakcie transmisji [WIDEO]

Podczas transmisji na żywo na kanale popularnego streamera „IShowSpeed” doszło do niecodziennego incydentu z udziałem Paula Pogby. Francuski piłkarz podczas wspólnej gry w EA Sports FC 25 strzelił bramkę, po czym zaczął szczekać.

Pogba na streamie u Speeda

Streamer IShowSpeed regularnie zaprasza na swoje streamy znane osoby. Tym razem na jego live pojawił się Paul Pogba. Podczas transmisji obaj grali w EA Sports FC 25.

W pewnym momencie Pogba zdobył bramkę i aby uczcić swoje trafienie, zaczął niespodziewanie szczekać w stronę IShowSpeeda. Po „szczekającej” celebracji Pogba nawiązał do cieszynki ulubionego piłkarza siedzącego obok streamera. Zawodnik wykonał charakterystyczną cieszynkę Cristiano Ronaldo, co dodatkowo pobudziło Speeda.

Streamer odpowiedział w równie niekonwencjonalny sposób. 19-letni streamer, znany ze swojego pełnego energii i ekspresyjnego stylu, chwycił Pogbę i zaczął szczekać na niego. Wszystko uwieczniły kamery, a nagranie stało się viralem.

Źródło: iShowSpeedHQ (X)

Guardiola krytyczny wobec swoich decyzji. „To jest jego jedynym problemem”

Pep Guardiola otwarcie przyznał, że jeden z jego zawodników mógł być niezadowolony z liczby minut spędzonych na boisku. Hiszpan dokonał tego rodzaju refleksji po zwycięstwie swojego zespołu nad Spartą Praga 5:0.

Świetny mecz Obywateli

Manchester City kontynuuje swoją doskonałą formę mimo braków kadrowych. Po pewnym zwycięstwie 4:0 nad Slovanem Bratysława, drużyna Guardioli ponownie zdominowała rywala, tym razem pokonując Spartę Praga 5:0. W 88. minucie wynik meczu ustalił Matheus Nunes.

Portugalczyk był jednym z najlepszych zawodników na boisku. Po meczu Pep Guardiola nie szczędził pochwał dla 26-letniego pomocnika. Według trenera zasługuje on na więcej czasu na boisku. W kontekście tej sytuacji Guardiola dokonał samokrytyki, obwiniając samego siebie za brak minut dla Portugalczyka.

– Był naprawdę dobry. Kiedy strzelił gola, widać było, jak szczęśliwi są jego koledzy. Prezentuje wyjątkową jakość. Kiedy biegnie z piłką 30-40 metrów, nikt nie jest w stanie go zatrzymać. Potrzebujemy go, a może pełnić wiele ról. […] Jego jedynym problemem jest to, że jego menedżer być może nie daje mu minut, na które zasługuje. W obecnych okolicznościach, kiedy mamy do dyspozycji 15 graczy z pola, ważne jest jednak, aby mieć go w swoich szeregach – powiedział były trener Bayernu Monachium.

Przed Manchesterem City intensywny okres, w którym zagrają m.in. z Southampton, Tottenhamem, Bournemouth, Sportingiem i Brighton. Z tak napiętym harmonogramem Guardiola będzie zmuszony rotować składem, co może otworzyć Portugalczykowi drogę do większej liczby minut na boisku.

Źródło: Manchester City

Niepokojące kulisy meczu Polska-Chorwacja. Policja zatrzymała uzbrojonego obcokrajowca

Stołeczna Policja poinformowała o zatrzymaniu uzbrojonego obywatela Grecji. Jak się dowiadujemy z opublikowanych informacji, Grek chciał dołączyć się do grupki kibiców z Chorwacji.




W ubiegły wtorek reprezentacja Polski mierzyła się z Chorwacją na Stadionie Narodowym. Spotkanie rozgrywane w ramach Ligi Narodów przyniosło kibicom masę emocji. Ostatecznie obie drużyny podzieliły się puntami. Mecz zakończył się remisem 3:3.

Niemal tydzień po tym meczu dowiedzieliśmy się o niepokojących kulisach całego wydarzenia. Stołeczna Policja poinformowała o zatrzymaniu podejrzanego mężczyzny. Okazał się nim być obywatel Grecji. Posiadał przy sobie broń palną oraz ostre narzędzie. Dodatkowo posługiwał się on fałszywym dowodem osobistym. Policja zatrzymała także obywatela Gruzji, który posiadał przy sobie cudze prawo jazdy. Obaj zostali zatrzymani i trafili do aresztu. Obywatel Grecji najbliższe 3 miesiące spędzi w tymczasowym areszcie.

Do zatrzymań doszło we wtorkowe popołudnie jeszcze przed rozpoczęciem meczu. Funkcjonariusze zobaczyli dwóch podejrzanych mężczyzn, próbujących wmieszać się w grupkę chorwackich kibiców, stojących na ulicy. Na widok policji jeden z nich próbował ucieczki, a drugi udawał, że nie widzi funkcjonariuszy. Grekowi grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności. W przypadku Gruzina są to 2 lata.





źródło: KSP Policja
fot. KSP Policja

Piłkarz Lecha robi furorę w Szwecji. „Wszystko minęło bardzo szybko”

Transfer Alexa Douglasa do Lecha Poznań wywołał początkowo negatywne reakcje kibiców, ale 23-letni Szwed szybko zaskoczył swoją formą. Stał się kluczową postacią zespołu walczącego o mistrzostwo Polski oraz zadebiutował w seniorskiej reprezentacji Szwecji. Według skandynawskich mediów piłkarz Kolejorza „zrobił furorę”.

 

Niespodzianka transferowa

Kiedy Lech Poznań latem sprowadził Alexa Douglasa, wielu kibiców miało wątpliwości co do tego ruchu. Zawodnik, który grał głównie w szwedzkiej drugiej lidze i miał na koncie zaledwie 12 występów w rodzimej ekstraklasie raczej nie wzbudzał entuzjazmu.

Pomimo początkowych obaw, Alex Douglas szybko zadomowił się w pierwszym składzie Lecha Poznań.

 

Niels Frederiksen postawił na niego od początku swojej kadencji, a Szwed szybko odpłacił się świetnymi występami.

Jego regularność i solidna gra defensywna sprawiły, że stał się kluczową postacią zespołu, który walczy o mistrzostwo Polski.

Transfer Alexa Douglasa okazał się strzałem w dziesiątkę również z finansowego punktu widzenia. Po kilku miesiącach gry w Lechu, jego wartość rynkowa wzrosła trzykrotnie.

Portal Transfermarkt.com wycenił go na 1,5 miliona euro, podczas gdy przed przejściem do Poznania było to zaledwie pół miliona.

Równocześnie z sukcesami na polskich boiskach, Douglas zadebiutował w seniorskiej reprezentacji Szwecji. C

hoć wcześniej nie miał epizodów w młodzieżowych kadrach, selekcjoner Jon Dahl Tomasson powołał go na wrześniowe mecze eliminacyjne.

– To wszystko jest jak bajka. […] Wszystko minęło bardzo szybko w przypadku 23-letniego Alexa Douglasa, który zrobił furorę, gdy Jon Dahl Tomasson zabrał swój skład na wrześniowe zgromadzenie. Jeszcze większym szokiem było to, że środkowy obrońca wystąpił wówczas zarówno w meczach z Azerbejdżanem, jak i Estonią – napisano w serwisie fotbolldirekt.se.

Źródło: fotbolldirekt.se, transfery.info

Goncalo F. z zarzutami i statusem podejrzanego. Nowe doniesienia mediów ws. afery z Motoru Lublin

Goncalo F. znalazł się w trudnej sytuacji po postawieniu mu dwóch zarzutów przez Prokuraturę Rejonową Lublin-Południe. Według doniesień portalu „Sport.pl” od 8 października 2024 roku F. ma status podejrzanego. Zarzuty dotyczą incydentu z marca 2023 roku, kiedy był trenerem Motoru Lublin.

 

Zarzuty wobec Goncalo F.

Goncalo F. w ostatnich miesiącach dał się poznać jako osoba wybuchowa. Nowe informacje dotyczące szkoleniowca Legii Warszawa przekazał portal „Sport.pl”. Wspomniane źródło twierdzi, że od ósmego października Portugalczyk ma status podejrzanego. O jakie sprawy konkretnie chodzi?

 

Pierwszy zarzut dotyczy napaści na Pawła Tomczyka, ówczesnego prezesa Motoru Lublin. Portugalczyk rzucił w Tomczyka plastikową kuwetą na dokumenty, która trafiła w jego łuk brwiowy, powodując rozcięcie.

Choć obrażenia nie były poważne, to prokuratura uznała, że działanie F. mogło spowodować poważne uszkodzenie zdrowia, w tym utratę wzroku u Tomczyka.

Według portalu „Sport.pl” drugi zarzut odnosi się do gróźb, które F. miał kierować wobec Tomczyka, wzbudzając w nim uzasadnioną obawę o zdrowie.

Do zdarzenia doszło po meczu Motoru Lublin z GKS Jastrzębie w marcu 2023 roku. F. obraził rzeczniczkę prasową klubu, a następnie zaatakował Tomczyka, który stanął w jej obronie.

Incydent ten wzbudził szerokie zainteresowanie mediów, a Polski Związek Piłki Nożnej (PZPN) ukarał trenera roczną dyskwalifikacją, zawieszoną na trzy lata, oraz grzywną w wysokości 70 tys. zł.

Sytuacja trenera w Legii

Mimo skandalu z Lublina, Goncalo F. nie tylko zachował posadę w Motorze, ale rok później objął stanowisko trenera Legii Warszawa. Klub wiedział o trwającym postępowaniu, ale zdecydował się na podpisanie kontraktu z Portugalczykiem.

Marcin Herra, wiceprezes Legii, podkreślał, że najważniejsze będą czyny trenera, a jego przeszłość nie była decydującym czynnikiem.

Jednak teraz, po postawieniu zarzutów i niekorzystnych wynikach w lidze, przyszłość F. w klubie stoi pod znakiem zapytania.

Według doniesień Piotra Koźmińskiego z portalu „Goal.pl” F. odbędzie we wtorek wieczorem spotkanie z Zielińskim. To spotkanie może przynieść odpowiedź na pytanie, czy Portugalczyk pozostanie na swoim stanowisku.

Źródło: Sport.pl

Lewandowski zdradził kulisy transferu Szczęsnego. „Jeszcze przed wszystkim Wojtek mi o tym powiedział”

Wojciech Szczęsny został nowym zawodnikiem FC Barcelona. Podczas konferencji prasowej reprezentacji Polski, Robert Lewandowski opowiedział o kulisach transferu. Napastnik zdradził szczegóły rozmów z bramkarzem, które miały wpływ na jego decyzję o powrocie do gry.

 

Szczęsny wraca do gry po piłkarskiej „emeryturze”

Pięć dni temu oficjalnie potwierdzono, że Wojciech Szczęsny dołączył do FC Barcelona, co wywołało spore poruszenie wśród kibiców, zwłaszcza że zaledwie miesiąc wcześniej bramkarz ogłosił zakończenie kariery.

 

Decyzja o powrocie z piłkarskiej emerytury była dla wielu zaskoczeniem, ale jak zdradził Robert Lewandowski podczas konferencji prasowej reprezentacji Polski, Szczęsny miał jasno określony plan, gdyby zdecydował się kontynuować karierę.

Kapitan reprezentacji podzielił się kulisami tego, jak Szczęsny podjął decyzję o transferze.

– Mogę zdradzić, że jeszcze przed tym wszystkim Wojtek mi powiedział, że jeśli miałby kontynuować karierę w jakimś klubie, to właśnie w tym, do jakiego ostatecznie trafił – powiedział kapitan kadry.

– Na pewno jak przychodzi nowy piłkarz, trzeba mu pokazać zakątki szatni. Z Wojtkiem Szczęsnym jest podobnie. Z jego doświadczeniem i podejściem do życia, z tym, jak to przebiegało, to myślę, że aklimatyzacja odbędzie się bardzo szybko – dodał Lewandowski.

Debiut Wojciecha Szczęsnego w FC Barcelonie może nastąpić już 20 października. Wówczas Duma Katalonii zmierzy się z Sevillą.

Źródło: Przegląd Sportowy Onet, Łączy Nas Piłka

Probierz o pożegnaniu Szczęsnego i Krychowiaka. „Moje ustalenia z Wojtkiem są prywatne”

Michał Probierz potwierdził, że oficjalne pożegnanie Wojciecha Szczęsnego oraz Grzegorza Krychowiaka nastąpi przed meczem z Portugalią w Warszawie. Bramkarz oraz pomocnik zakończą swoje kariery w narodowych barwach w ceremonii 12 października.

 

Oficjalne pożegnanie Szczęsnego i Krychowiaka

Wojciech Szczęsny oraz Grzegorz Krychowiak zostaną oficjalnie pożegnani 2 października na PGE Narodowym. Obaj zawodnicy zakończą swoje kariery w narodowych barwach po wielu latach reprezentowania Polski na arenie międzynarodowej.

 

– Jeżeli chodzi o Wojtka, to mówiłem tak, ponieważ uważałem, że jest zbyt młody, aby kończyć karierę. Pożegnanie z kadrą? Wojtek i Grzesiek dogadywali sprawę formalnie ze związkiem (dotyczącą ceremonii ich pożegnania z kadrą – red.). A moje ustalenia z Wojtkiem, które mieliśmy, są prywatne. Nigdy nie wyciągam rozmów prywatnych z piłkarzami. Ale rzeczywiście, przyznaję – to jest moment, gdy nadchodzi jego koniec w reprezentacji. Chwała dla Wojtka. To człowiek z klasą, który potrafi wiele rzeczy właściwie ocenić – powiedział selekcjoner.

Skończy karierę mimo powrotu

Chociaż jeszcze niedawno Szczęsny ogłaszał zakończenie kariery międzynarodowej, jego powrót na boisko nastąpił szybciej, niż się spodziewano.

Bramkarz podpisał niedawno kontrakt z Barceloną, co oznacza, że pozostanie aktywny na najwyższym poziomie klubowym przynajmniej do końca sezonu.

Mimo to, jego rozdział z reprezentacją Polski definitywnie zakończy się w październiku, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami.

Kolejne zmagania w ramach Ligi Narodów

W najbliższych spotkaniach reprezentacji Polski w Lidze Narodów Biało-Czerwoni zmierzą się z Portugalią 12 października oraz Chorwacją trzy dni później, także na PGE Narodowym. Zgrupowanie rozpoczęło się w poniedziałek, ale selekcjoner Probierz musiał dokonać kilku zmian w składzie z powodu kontuzji zawodników.

Z powodu urazów w zgrupowaniu nie wezmą udziału Bartłomiej Drągowski, Mateusz Skrzypczak i Kacper Kozłowski. W ich miejsce Probierz powołał jedynie golkipera Rakowa Częstochowa, Kacpra Trelowskiego.

Źródło: rmf24.pl

Skandal w okręgówce. Kibole zerwali flagę i poturbowali 14-latka

Do ogromnych zamieszek doszło w trakcie sobotniego meczu między Stoczniowcem Gdańsk a Sokołem Bożepole Wielkie. Spotkanie zostało przerwane w związku z poważnym incydentem na trybunach. Według doniesień mediów w związku z zamieszkami ucierpiał 14-latek.




Jest sobota, godzina 11:00. Jak gdyby nigdy nic rozpoczyna się mecz gdańskiej okręgówki między Stoczniowcem Gdańsk a Sokołem Bożepole Wielkie. W momencie rozpoczynania spotkania jeszcze nikt nie wiedział, że usłyszą o nim tysiące osób w całej Polsce. Niestety, mecz zyskał rozgłos z pozasportowych względów.

Skandal w okręgówce

Wspomniane spotkanie nie zostało niestety dokończone. Przy wyniku 1:0 dla gospodarzy mecz został przerwany w 64. minucie gry z powodu zamieszek z udziałem kibiców. Grupa kiboli miała wkroczyć na trybuny i ściągnąć flagę Sokoła, przy czym poturbowali dwie osoby. Sędzia spotkania zalecał dokończenie meczu, jednak piłkarze Sokoła postanowili zejść z boiska i zakończyć grę tego dnia.

Relacja wiceprezesa Sokoła

Jak informują dziennikarze „RMF FM”, grupa zamaskowanych osób miała wbiec na stadion, zaatakować kibiców Sokoła, a następnie zabrać flagę. – Flaga sobie wisiała, oni podbiegli, popchnęli ich, zerwali (flagę) i zaczęli ich tam okładać – mówił wiceprezes Sokoła w rozmowie z „RMF FM”.




Trzech poszkodowanych

Kolejne szczegóły ujawnili dziennikarze „sport.pl”. Z artykułu dowiadujemy się, że grupka kiboli liczyła 15-20 osób. Rzecznik gdańskiej policji w rozmowie ze „sport.pl” przekazał, że w awanturach ucierpiały 3 osoby. Byli to 14-latek i dwóch 31-latków. Nastolatek trafił do szpitala.

Komunikat Policji

W sobotni wieczór Pomorska Policja poinformowała o zatrzymaniu dwóch osób. W godzinach wieczornych zatrzymani zostali 21-latek oraz 37-latek. – Obaj zostali doprowadzeni do jednostki Policji. Funkcjonariusze wykonują z nimi czynności procesowe – czytamy.


źródło: stoczniowiec gdańsk, rmf fm, sport.pl

Kibice Legii zrobili wrażenie na Hiszpanach. „Brutalna sektorówka”

Legia Warszawa pokazała się z bardzo dobrej strony w meczu fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Stołeczny klub wygrał z Realem Betis 1:0. Jednak to nie tylko piłkarze stołecznego klubu przyciągnęli uwagę. Kibice Legii przygotowali imponującą oprawę, która wzbudziła zachwyt również w Hiszpanii.

 

Zrobili wrażenie na Hiszpanach

Kibice Legii Warszawa od lat słyną z przygotowywania spektakularnych opraw podczas meczów swojego zespołu. Nie inaczej było podczas spotkania z Realem Betis w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy. Żyleta rozświetliła się blaskiem rac, a centralnym elementem oprawy był rozwścieczony byk.

Na rogach zwierzęcia widniał napis „Ultras Legia”, a pod jego kopytami uciekali hiszpańscy torreadorzy, nawiązując tym samym do tradycyjnej gonitwy byków, popularnej w Hiszpanii.

 

Odpalone race doprowadziły do krótkiego opóźnienia rozpoczęcia meczu. Jednak ta oprawa mimo tego została bardzo dobrze przyjęta przez obserwujących z trybun oraz w Hiszpanii.

Alvaro Borrego, dziennikarz Mediaset Espana, na swoim profilu na portalu X napisał:

– Tifo ultrasów Legii Warszawa w meczu z Betisem. Byk goniący ludzi ubranych na zielono i biało. Mozaika i flara.

Jose David Lopez również przedstawił swój punkt widzenia.

– Naprawdę brutalna sektorówka w wykonaniu ultrasów Legii (byk z rogami i odpalonymi racami) spowodowała tyle dymu na stadionie, że rozpoczęcie meczu z Betisem zostało opóźnione o prawie pięć minut.

Niespodziewana wygrana

Na murawie stołeczny klub sprawił niespodziankę. Legia pokonała Real Betis 1:0. Jedyną bramkę w meczu zdobył Steve Kapuadi, który w pierwszej połowie trafił do siatki głową.

Kilka godzin po triumfie Legii, polscy kibice mieli kolejny powód do radości. Jagiellonia Białystok odniósła zwycięstwo na wyjeździe z FC Kopenhagą. Zwycięską bramkę zdobył Darko Czurlinow w ostatnich sekundach doliczonego czasu gry.

Probierz wytłumaczył swoje powołania. „Ci młodzi mają mieć po 25 lat”

Selekcjoner reprezentacji Polski ogłosił listę powołanych na październikowe mecze Ligi Narodów przeciwko Portugalii i Chorwacji. W rozmowie z portalem goal.pl opowiedział o braku miejsca dla Mateusza Bogusza, nowych twarzach w kadrze oraz o swojej filozofii budowania drużyny.

Nowe twarze w kadrze

Na liście powołanych znalazło się trzech debiutantów – Mateusz Skrzypczak, Michael Ameyaw i Maximillian Oyedele, którzy po raz pierwszy zostali zaproszeni na zgrupowanie reprezentacji Polski.

 

– Bardzo często mówimy, że chcemy młodych. Ale jak przychodzi co do czego, to się okazuje, że ci młodzi mają mieć po 25 lat. Ja uważam, że jeżeli chcemy iść do przodu, nie powinniśmy się bać – ocenił.

– Maxi Oyedele? To nie jest chłopak znikąd, ja go znam bardzo dobrze z reprezentacji młodzieżowych – stwierdził.

Powroty do reprezentacji

W kadrze znalazły się również nazwiska zawodników, którzy powracają po dłuższej przerwie. Kacper Kozłowski, który ostatni raz zagrał w reprezentacji w 2021 roku, oraz Bartosz Kapustka, nieobecny od 2016 roku, zostali ponownie powołani.

Dla Probierza ich obecność w drużynie ma duże znaczenie w kontekście doświadczenia i możliwości wzmocnienia zespołu na kluczowe mecze.

Dlaczego nie ma Bogusza?

Brak powołania dla Mateusza Bogusza, który świetnie radzi sobie w MLS, wzbudził sporo pytań. Selekcjoner wytłumaczył, że podjął decyzję, kierując się potrzebami na konkretny dwumecz.

– W jego miejsce wziąłem Kacpra Kozłowskiego, którego znam i potrzebuję na najbliższym zgrupowaniu – przyznał.

Selekcjoner dodał, że wybór piłkarzy był podyktowany specyficznymi wymaganiami taktycznymi, które stawia przed drużyną rywalizacja z Portugalią i Chorwacją.

 

Co z bramkarzami?

Jeśli chodzi o obsadę bramki, Probierz postawił na stabilność, nie wprowadzając zmian w porównaniu do wrześniowego zgrupowania.

Po raz kolejny w kadrze pojawili się Marcin Bułka, Bartłomiej Drągowski, Bartosz Mrozek i Łukasz Skorupski. Kamil Grabara, mimo dobrej formy w klubie, ponownie nie znalazł się w grupie powołanych.

– Liga Narodów jest też po to, by sprawdzić, jak bramkarze się prezentują – dodał.

Bartosz Mrozek będzie jedynie trenował z drużyną i nie jest brany pod uwagę do gry.

Przed nami kolejne mecze

Reprezentacja Polski zmierzy się w październiku z Portugalią (15 października) i Chorwacją (18 października) w meczach Ligi Narodów. Oba spotkania odbędą się na Stadionie Narodowym w Warszawie.

Źródło: goal.pl

Lewandowski doceniony przez Hiszpanów po meczu Ligi Mistrzów

Robert Lewandowski był jedną z głównych postaci wygranego 5:0 przez FC Barcelonę meczu Ligi Mistrzów przeciwko Young Boys Berno. Polski napastnik strzelił dwa gole. To nie umknęło uwadze hiszpańskich dziennikarzy, którzy wysoko ocenili jego występ.

 

Oceny hiszpańskiej prasy

Hiszpańska prasa skupiała się głównie na świetnych występach takich piłkarzy jak Raphinha i Pedri. Dziennikarze nie zapomnieli jednak o Lewandowskim.

 

„Sport” przyznał Lewandowskiemu notę 8/10, zwracając uwagę na jego skuteczność w polu karnym.

– Zmienił się po przybyciu Hansiego Flicka. Dwa kolejne gole, obecnie ma ich łącznie dziewięć. Oba z pola karnego, gdzie jest jednym z najlepszych egzekutorów — napisano.

„Marca” oceniła Polaka na 7,5/10. Źródło podkreśliło jego świetną formę pod bramką rywali.

– Lewandowski przeżywał słodkie chwile pod bramką Young Boys, świętując zdobycie dwóch bramek. Dzięki temu strzelił pierwsze gole w tym sezonie Ligi Mistrzów – czytamy.

„Mundo Deportivo” wystawiło Lewandowskiemu ocenę 3/6.

– Skończył mecz z dwoma golami, ale chciał więcej i to pokazał. Przy bramce na 1:0 zanotował jeden z najłatwiejszych finiszów w historii gry w Barcy.

Barcelona po imponującym zwycięstwie w Lidze Mistrzów przygotowuje się teraz do ligowych meczów z Deportivo Alaves i Sevillą. W trzeciej kolejce Champions League zmierzy się z Bayernem Monachium.

Źródło: Sport, Mundo Deportivo, Marca, meczyki.pl

Koszulka Josue była najchętniej kupowana w sezonie 2023/24. Duża przewaga Legii nad Lechem

Legia Warszawa sprzedała w poprzednim sezonie najwięcej koszulek. Najchętniej kibice kupowali te z nazwiskiem ex-zawodnika „Wojskowych” – Josue. 




Obliczenia Grant Thornton Polska mówią jasno – Legia Warszawa może pochwalić się największymi przychodami za sezon 2023/24. Stołeczny klub zarobił 267 milionów złotych, co dało jej ogromną przewagę nad resztą ligi. Więcej o samych przychodach klubów Ekstraklasy pisaliśmy jednak TUTAJ.

Największa sprzedaż

W tamtym tekście wspomnieliśmy również, że na tak wysokie przychody Legii złożyło się kilka czynników. Wśród nich była także sprzedaż koszulek, których „Wojskowi” również sprzedawali najwięcej. Kibice najchętniej nabywali tę z nazwiskiem Josue. Portugalczyk wraz z końcem minionego sezonu rozstał się z klubem, ale przez kilka lat wyrobił sobie renomę lidera.

Jak pokazują wyliczenia, Legia sprzedała łącznie 23 353 koszulek. To daje jej ogromną przewagę nad Lechem Poznań. „Kolejorz” w sumie sprzedał 14 520 koszulek. Najchętniej kupowano tę z nazwiskiem Mikaela Ishaka. Niewiele mniej sprzedała Pogoń Szczecin, bo 13 198. Najwięcej z nazwiskiem Kamila Grosickiego.




„Topkę” zamyka Jagiellonia Białystok ze swoją koszulką z okazji mistrzostwa Polski (10 000) oraz Widzew Łódź (7561). W przypadku tych ostatnich, najchętniej kupowano spersonalizowane stroje.