Tebas reaguje na kontrowersję w El Clasico. Szef La Liga wybrał ciekawą linię obrony…

Od wielu lat w Hiszpanii przewija się temat braku technologii goal-line. Po El Clasico te dyskusje tylko przybrały na sile, na co zareagował Javier Tebas. Wpis szefa La Liga nie napawa jednak optymizmem i nie zapowiada zmian w tej kwestii. 




W niedzielnym klasyku Real Madryt wygrał z FC Barceloną 3-2. Choć emocji na murawie nie brakowało, to po meczu najwięcej mówi się o sędziowskich kontrowersjach. Najwięcej z nich wywołała sytuacja z pierwszej połowy, kiedy Andrij Łunin obronił strzał Lamine Yamala. Nie do końca wiadomo, czy Ukrainiec odbił piłkę jeszcze przed, czy już za linią bramkową.

Zmian nie będzie?

Problem w tym sporze jest duży i trudny do rozstrzygnięcia. Wszystko przez to, że w Hiszpanii nie stosuje się technologii goal-line, która w tego typu sytuacjach zdaje się być nieoceniona. Sędziowie do podjęcia decyzji mogli zatem bazować jedynie na ujęciach z różnych kamer. Media podkreślają, że to już trzeci przypadek w tym sezonie, kiedy wspomniana technologia pomogłaby w poprawnej ocenie sytuacji.




Najwidoczniej jednak władze La Liga nie zamierzają się ugiąć i nie wprowadzą goal-line do swoich rozgrywek. Sugeruje to przynajmniej wpis Javiera Tebasa, który zamieścił na swoim profilu na Twitterze.

– Bez komentarza… – napisał szef La Liga, dodając wycinki z artykułów dotyczących błędów technologii goal-line. 

Tebas już dużo wcześniej tłumaczył, czemu goal-line nie zostanie wprowadzone do hiszpańskich rozgrywek. Jego zdaniem do rozstrzygnięcia większości sytuacji wystarczy VAR. Nie ma więc sensu kupowania dodatkowej technologii, która przyda się kilka razy w sezonie. Jej koszt za jedną kampanię ma wynosić około 4 mln euro.

Dodaj komentarz