NEWSY I WIDEO

Selekcjoner Szwedów założył siatkę rzecznikowi Polaków: „Nie mogłem się powstrzymać” [WIDEO]

W środę Polska przegrała ze Szwecją 2:3 i pożegnała się z Euro 2020. W trakcie meczu żółty kartonik obejrzał rzecznik prasowy biało-czerwonych, Jakub Kwiatkowski. Team menedżer został ukarany za dyskusje z arbitrem. Kwiatkowskiego mógł również podburzyć fakt, że selekcjoner Szwedów założył mu kanał, gdy ten biegł po piłkę.

– Jeden z polskich trenerów (rzecznik Jakub Kwiatkowski) wszedł w naszą strefę, chciał wziął piłkę, aby szybko wznowić grę. No to założyłem mu siatkę. On się zirytował, ale ja byłem zadowolony z siatki. Po prostu nie mogłem się powstrzymać, żeby nie założyć mu siatki, jak wszedł w naszą strefę techniczną – zdradził Janne Andersson.

Jakub Kwiatkowski odniósł się do całej sytuacji w swoich social mediach oraz na czwartkowej konferencji prasowej.

Były selekcjoner Francuzów ubolewa nad Lewandowskim. „Gigant, który nie urodził się w odpowiednim kraju”

Reprezentacja Polski odpadła z turnieju EURO 2020 na etapie fazy grupowej. Raymond Domenech jest zawiedziony, że podczas mistrzostw Europy nie zobaczy już w akcji Roberta Lewandowskiego.

Dla kapitana reprezentacji Polski to najlepszy indywidualnie turniej. We wcześniejszych jedenastu meczach mundialu i EURO zdobył jedynie 2 bramki. Na tegorocznych mistrzostwach Europy zdobył 3 gole w 3 meczach.

Domenech zawiedziony, że Lewandowski opuszcza turniej

Polacy pożegnali się z turniejem na etapie grupy, pomimo świetnej formy strzeleckiej Lewandowskiego. Raymond Domenech ubolewa z tego powodu, bowiem chciałby dłużej oglądać Polaka na turnieju. Były selekcjoner Francuzów w mocnych słowach podsumował sytuację „Lewego”. Według Domenecha urodził się w nieodpowiednim kraju, aby ukazać całość swojego talentu.

– Smutna jest pierwsza runda Euro. Robert Lewandowski kolejny raz kończy za wcześnie. Gigant, który nie urodził się w odpowiednim kraju, aby wnieść cały swój talent na szczyt – skomentował były selekcjoner reprezentacji Francji.

Zobacz również: Raymond Domenech gotowy objąć polską reprezentację. „Portugalczycy mają skutecznych agentów”

Źródło: Twitter

Piotr Zieliński w czołówce piłkarzy na EURO pod względem przebiegniętych kilometrów!

Piotr Zieliński znalazł się w ścisłej czołówce piłkarzy występujących na EURO pod względem łącznego pokonanego dystansu w fazie grupowej. Pod tym względem był najlepszym z Polaków.

Niestety, reprezentacja Polski zakończyła już swoją przygodę na EURO 2020. Biało-Czerwoni zakończyli fazę grupową z zaledwie jednym zdobytym punktem na aż 9 możliwych. W związku z tym nasi reprezentanci na tegorocznych mistrzostwach już nie zagrają.

Statystyki indywidualne

Skoro przygoda Polaków na EURO już się zakończyła, to przyszedł czas na swego rodzaju podsumowania. Piotr Zieliński znalazł się na 7. miejscu wśród piłkarzy na ME pod względem łącznego pokonanego dystansu w fazie grupowej. W trzech meczach piłkarz Napoli przebiegł aż 33 kilometry. Lepsi od Polaka byli tylko Golovin, Soucek, Nagy, Kimmich, Sabitzer oraz Coufal.

Wśród innych statystyk indywidualnych wyróżnia się jeszcze jedynie Robert Lewandowski, który oddał najwięcej strzałów na bramkę rywala w fazie grupowej. Do tego grona możemy jeszcze doliczyć ponownie Zielińskiego, który był drugim najczęściej wykonującym rzuty rożne piłkarzem.

Statystyki drużynowe

Jeśli jednak chodzi o statystyki drużynowe, to reprezentacja Polski wyróżnia się w kilku kategoriach. W fazie grupowej najwięcej prób dośrodkowań oddali właśnie Polacy (aż 85). Biało-Czerwoni aż 46-kronie ratowali się faulami (drugie miejsce). Nasi rodacy wykonali łącznie 1018 podań, jednak jedynie 75,7% z nich było celnych (mniej mieli tylko Szwedzi). Piłkarze Sousy unikali dryblingów, gdyż wchodzili w nie zaledwie 27 razy (mniej, bo 18 dryblingów mieli Czesi).

Reprezentanci Polski stoją murem za Paulo Sousą! „Piłkarze uważają, że coś drgnęło”

Reprezentacja Polski zakończyła swoją przygodę na tegorocznych mistrzostwach Europy. Pomimo braku zrealizowania planu minimum, z drużyną najprawdopodobniej nie pożegna się Paulo Sousa.

Wczoraj podopieczni Paulo Sousy rozegrali swój ostatni mecz na EURO 2020, w którym przegrali ze Szwecją 2:3. Po spotkaniu w mediach rozpoczęły się dyskusje nt. tego, czy portugalski szkoleniowiec powinien nadal pracować z reprezentacją Polski. Większość kibiców uważa, że 50-latek powinien kontynuować swoją pracę.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Polska odpada z EURO 2020! Kibice skomentowali porażkę ze Szwecją [REAKCJE]

Co dalej z Paulo Sousą?

Nieco więcej nt. przyszłości Paulo Sousy powiedział dziś Zbigniew Boniek. Prezes PZPN na konferencji prasowej potwierdził, że Portugalczyk wciąż ma ważny kontrakt z PZPN i nie zamierza go zwalniać. Całą wypowiedź Bońka znajdziecie TUTAJ.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Lewandowski najlepszy, a kto najgorszy? Noty po meczu Polska-Szwecja [OCENY]

Jeszcze więcej na ten temat przekazał Jakub Kwiatkowski. Słowa rzecznika prasowego PZPN przytoczył Mateusz Ligęza.

– Drużyna jest za tym, aby trener Sousa kontynuował swoją pracę. Wczoraj na ten temat rozmawiałem po meczu z Robertem Lewandowskim i deklaracja jest jasna. Piłkarze uważają, że coś drgnęło i ich gra z przodu się poprawiła, ale trzeba popracować nad defensywą – przekazał Jakub Kwiatkowski.

NEWSY NT. REPREZENTACJI POLSKI

Tomasz Hajto jako prezes PZPN zadałby Paulo Sousie jedno pytanie. „Gdyby ktoś zadzwonił do niego w listopadzie…”

Robert Lewandowski zabrał głos po odpadnięciu z EURO 2020. „Wszyscy jesteśmy rozczarowani”

Sousa skomentował porażkę ze Szwecją. „Chcę się skupić na pozytywnych rzeczach”

Kozłowski pobije rekord Ekstraklasy? Pojawił się faworyt do wykupienia 17-latka

Tomasz Hajto jako prezes PZPN zadałby Paulo Sousie jedno pytanie. „Gdyby ktoś zadzwonił do niego w listopadzie…”

Reprezentacja Polski zakończyła swój udział w EURO 2020 na etapie fazy grupowej. Podopieczni Paulo Sousy zdobyli jeden punkt w trzech spotkaniach. Według Tomasza Hajty zatrudnienie Portugalczyka było błędem.

Polacy w pierwszym meczu tegorocznych mistrzostw Europy polegli ze Słowacją (1:2). Później zremisowali z Hiszpanią (1:1), by w ostatniej kolejce fazy grupowej przegrać ze Szwecją (2:3).

Sousa zawinił?

Część ekspertów za taki wynik na turnieju wini Paulo Sousę. Według wielu z nich selekcjoner reprezentacji Polski za bardzo mieszał w składzie. Tomasz Hajto zauważa, że Portugalczyk miał za mało czasu na przygotowanie do turnieju.

– To było takie wróżenie z fusów, czy on sobie da radę z reprezentacją. Gdyby ktoś zadzwonił do niego w listopadzie i poprosił, by wymienił pięciu polskich piłkarzy, to wymieniłby Lewandowskiego i trzech zawodników z Włoch – powiedział na antenie Polsatu Sport Hajto.

– Już nie mówię, że znałby Jóźwiaka, Płachetę, Świerczoka i innych. Jako prezes, zadając pierwsze pytanie, zapytałbym go o dziesięciu polskich piłkarzy, jeśli chce być naszym selekcjonerem – dodał 62-krotny reprezentant Polski.

Źródło: Polsat Sport, WP Sportowe Fakty

Robert Lewandowski zabrał głos po odpadnięciu z EURO 2020. „Wszyscy jesteśmy rozczarowani”

Reprezentacja Polski zakończyła swój udział w EURO 2020 na etapie fazy grupowej. Podopieczni Paulo Sousy zdobyli jeden punkt w trzech spotkaniach. Po przegranym meczu ze Szwecją głos w mediach społecznościowych zabrał kapitan biało-czerwonych, Robert Lewandowski.

Głos kapitana zespołu

Polacy w pierwszym meczu tegorocznych mistrzostw Europy polegli ze Słowacją (1:2). Później zremisowali z Hiszpanią (1:1), by w ostatniej kolejce fazy grupowej przegrać ze Szwecją (2:3). Kapitan reprezentacji Polski, Robert Lewandowski podziękował kibicom za zaangażowanie i wiarę w cały zespół.

– Wszyscy jesteśmy rozczarowani i zdajemy sobie sprawę, że ta historia mogła potoczyć się zupełnie inaczej. Walczyliśmy do końca. Dziękujemy za Wasze wsparcie, za wiarę w nasze możliwości – mamy zespół, który może w niedalekiej przyszłości przynieść nam wszystkim wiele radości. Dziękujemy, że jesteście – napisał w mediach społecznościowych snajper Bayernu Monachium.

Strzelał bramki, ale to nie pomogło

Robert Lewandowski kończy turniej z trzema trafieniami na koncie. 32-latek był kluczową postacią biało-czerwonych na turnieju. Po spotkaniu przyznał jednak, że jego bramki niewiele pomogły reprezentacji Polski.

– Odpadnięcie z turnieju zawsze jest porażką. Od dłuższego czasu moje bramki nic nam nie dają. Pierwszy mecz miał duże znaczenie, ale zarówno ze Szwecją, jak i Słowacją powinniśmy chociaż zremisować, jeśli nie potrafiliśmy wygrać. Remisy zawsze zmieniają perspektywę i dają szansę na kolejne mecze – mówił po spotkaniu ze Szwecją.

Źródło: Onet Sport, Facebook (Robert Lewandowski)

Zbigniew Boniek rozwiązał wątpliwości ws. przyszłości Paulo Sousy! „Potrzebna jest stabilność”

Na czwartkowej konferencji prasowej pojawił się Prezes PZPN, Zbigniew Boniek. 65-latek podsumował zakończone dla nas EURO 2020 i wyjaśnił również przyszłość Paulo Sousy.

W środę reprezentacja Polski zagrała ostatni mecz na tegorocznych mistrzostwach Europy, w którym przegrała ze Szwecją 2:3. W związku z tą porażką Biało-Czerwoni zakończyli swoją przygodę na tym turnieju na fazie grupowej.

Przed rozpoczęciem EURO 2020 celem minimum miał być awans do 1/8 finału rozgrywek. Koniec końców turniej zakończył się dla nas ogromną klęską, przez co w mediach rozpoczęły się dyskusje nt. przyszłości Paulo Sousy. Zdecydowana większość kibiców jest za tym, aby portugalski trener został na stanowisku selekcjonera. Z kolei dziennikarze są w tej kwestii zdecydowanie bardziej podzieleni. Wydaje się, że Zbigniew Boniek rozwiał wątpliwości w tej sprawie.

– Paulo Sousa ma kontrakt Polskim Związkiem Piłki Nożnej. Ja uważam, że Paulo Sousa jest bardzo dobrym trenerem i nawet wydaje mi się, że pociągnął za sobą zawodników. Takiego zgrupowania pod względem przygotowania i jakości nie pamiętam. Wydaje mi się, że to była troszkę inna drużyna – skomentował Zbigniew Boniek.

– Zmianami trenerów problemu nie rozwiążemy. Nam bardziej potrzebna jest stabilność. My chcemy grać w piłkę, chcemy, aby nasze mecze wyglądały dobrze, chcemy dominować grę, dlatego potrzeba jest innego spojrzenia. Paulo Sousa jest trenerem, który ma wielkie doświadczenie i wie, czego tej drużynie potrzeba – dodał.

Pierwsza bramka Klimali w MLS! Buksa górą w pojedynku Polaków [WIDEO]

Minionej nocy w MLS doszło do „polskiego” pojedynku pomiędzy New England Revolution (Adams Buksa) a New York Red Bulls (Patryk Klimala). Na tarczy z tego starcia wrócił Klimala, choć zdołał on zdobyć swoją pierwszą bramkę w MLS! Ponadto w trwającym sezonie ma na swoim koncie już 2 asysty.

Sousa skomentował porażkę ze Szwecją. „Chcę się skupić na pozytywnych rzeczach”

Reprezentacja Polski zakończyła swój udział w Euro 2020. „Biało-Czerwoni” przegrali ze Szwecją (2-3) i nie wyszli z grupy. W kraju na nowo rozpoczęła się dyskusja na temat Paulo Sousy oraz przyszłość tak Portugalczyka, jak i naszej kadry.

Nie da się ukryć, że Polacy zaprezentowali się dwojako. Z jednej strony fatalny mecz ze Słowacją, zaś z drugiej – świetne spotkanie z Hiszpanią. Na koniec natomiast połączenie obu występów i porażka ze Szwedami.

Czy jednak w całości była to wina Paulo Sousy? Portugalczyk po meczu ocenił grę swoich podopiecznych. Wypowiedział się także na temat swojej przyszłości.

„Chciałbym, abyśmy mogli dalej pracować”

Gra Polaków na Euro pozostawiała wiele do życzenia. Szczególnie formacja defensywna naszej reprezentacji popełniała multum błędów. Piłkarze nie ustrzegli się ich również w meczu ze Szwecją. Sousa wyjaśnił jednak, czemu rywale tak łatwo dochodzili do sytuacji.

 – W drugiej połowie trochę bardziej zaryzykowaliśmy, Frankowski został wpuszczony aby zagrać trochę szerzej, dodatkowy napastnik też miał zadania, które miały nas przybliżyć do celu – ocenił 51-latek.

Portugalczyk nie ukrywa, że wierzy w lepszą grę naszych reprezentantów. Selekcjoner wierzy w projekt, jakiego podjął się kilka miesięcy temu.

– Mój kontrakt kończy się z końcem eliminacji do mistrzostw świata. Chciałbym, abyśmy mogli razem dalej pracować, bo wykonaliśmy pracę, aby ta drużyna była zjednoczona i w przyszłości możemy być silniejsi – stwierdził.

– Dużo rzeczy zmieniliśmy w tej drużynie, chcę się skupić na pozytywnych rzeczach. Bronimy dalej od naszej bramki, to pozwala grać nam lepiej w ofensywie. Każdy z nas musi pracować też w głowie, że to jest proces – dodał.

Polska zajęła ostatnie miejsce w grupie E. Jedyny punkt, który zdobyli „Biało-Czerwoni” na turnieju pochodził z remisu z Hiszpanią (1-1). W sumie straciliśmy aż sześć bramek, w zaledwie trzech spotkaniach.

Lewandowski najlepszy, a kto najgorszy? Noty po meczu Polska-Szwecja [OCENY]

Reprezentacja Polski zakończyła swoją przygodę na EURO 2020 na fazie grupowej. Nasza redakcja wystawiła oceny polskim piłkarzom za mecz ze Szwecją, kto zaprezentował się najlepiej, a kto najgorzej?

Niestety, to koniec gry naszych rodaków na tegorocznych mistrzostwach Europy. W swoim ostatnim meczu w fazie grupowej Biało-Czerwoni polegli w starciu ze Szwedami 2:3. Obie bramki dla naszej reprezentacji zdobył Robert Lewandowski. W związku z tą porażką, podopieczni Paulo Sousy na tym turnieju nie zagrają już żadnego meczu.

Nasza redakcja wystawiła oceny reprezentantom Polski w skali 1-10. Zgadzacie się z naszymi opiniami, a może wręcz przeciwnie? Dajcie znać w komentarzu.

Noty za mecz Polska-Szwecja

Wojciech Szczęsny (ocena – 5)

Po spotkaniu ze Słowacją na bramkarza Juventusu spadła ogromna fala krytyki. Z kolei w meczu z Hiszpanią znalazł się w gronie bohaterów, którzy zdołali urwać punkty faworytom grupy. W ostatnim pojedynku w fazie grupowej ze Szwecją 31-letni bramkarz nie miał zbyt dużo pracy ze względu na to, iż to Polacy przejęli inicjatywę. To co miał do obronienia, obronił. Przy wszystkich trzech bramkach raczej nie miał nic do powiedzenia. Mały plus za ważną interwencję z 50. minuty meczu.

Kamil Glik (6)

Obrońca Torino, podobnie jak i Szczęsny, był jednym z bohaterów sobotniego spotkania z reprezentacją Hiszpanii. Dziś piłkarz Benevento również był najpewniejszą postacią w defensywie, choć nie ustrzegł się delikatnych błędów technicznych. 12 razy brał udział w pojedynkach powietrznych i wszystkie z nich wygrał (!). Był częściowo zamieszany w stratę bramki, choć to nie na niego powinna spaść największa krytyka. Kamil skutecznie odebrał piłkę Isakowi, lecz ta niefortunnie spadła pod nogi Forsberga.

Jan Bednarek (5,5)

Obrońca Southampton w ostatnich dniach walczył z problemami zdrowotnymi i do dziś nie byliśmy pewni, czy Paulo Sousa postawi na niego w meczu ze Szwecją. Janek zagrał od 1. minuty i poza straconymi bramkami był pewny w swoich poczynaniach. Szczególnie przy drugiej bramce dla Szwedów, mógł zrobić zdecydowanie więcej.

Bartosz Bereszyński (6)

Fatalny mecz ze Słowacją, przeciętny z Hiszpanią i solidny ze Szwecją. Na ogromny plus zasługuje jego przechwyt z 14. minuty, kiedy rozpędzony Isak zagrywał piłkę do osamotnionego w polu karnym Quaisona. Zdarzały mu się jednak proste sytuacje, w których był bardzo niedokładny.

Kamil Jóźwiak (3)

Gdyby trafił w piłkę w 2. minucie meczu, to najprawdopodobniej Szwedzi nie zdobyliby tak szybko bramki. W pierwszej połowie w ofensywie był mocno niewidoczny. Warto jednak zaznaczyć jego dobry odbiór w 61. minucie. To właśnie wtedy piłkarz Derby odebrał piłkę rywalom, a ta powędrowała do Piotra Zielińskiego. Piotrek podprowadził piłkę i posłał ją do Roberta Lewandowskiego, który zdołał strzelić na 1:2.

Piotr Zieliński (7)

Jeden z lepszych występów Piotrka w barwach reprezentacji Polski. Brał udział we wspomnianej bramce na 1:2. Ponadto dwukrotnie oddawał groźny strzał zza pola karnego – pod koniec pierwszej i na początku drugiej połowy meczu.

Mateusz Klich (6)

Mocno przeciętny i ciężki do oceny występ. Często pokazywał się do gry, choć z jego zagrań nie wynikało nic większego. Wykonał 31 podań, jednak jedynie 23 z nich było celnych. Aż 16-krotnie tracił futbolówkę.

Grzegorz Krychowiak (5)

Dla piłkarza Lokomotiwu Moskwa był do drugi mecz na tegorocznym EURO – po tragicznym występie ze Słowacją przyszedł bardzo przeciętny mecz ze Szwecją. W 52. minucie oddał ładny strzał po ziemi zza pola karnego, który niestety został obroniony przez bramkarza rywali. Kilka minut później postanowił oddać jeszcze jeden strzał z dystansu, który tym razem zakończył się kontrą oraz bramką rywali. Dużo walczył w środku pola, notując po dwa przechwyty oraz odbiory.

Tymoteusz Puchacz (3,5)

W pierwszej połowie kibiców szczególnie irytowały jego nieumiejętne dośrodkowania (łącznie cztery, celne zaledwie jedno). Jak się okazało po przerwie, irytowały one nie tylko widzów, ale również Sousę, który postanowił zastąpić 22-latka Przemysławem Frankowskim.

Karol Świderski (4)

Zdecydowanie mniej aktywny niż w meczu z Hiszpanią. W 10. minucie po faulu na nim w środkowej części boiska żółtą kartkę dostał Marcus Danielson. Napastnik Paoku dwukrotnie uderzał na bramkę rywali, lecz ani razu nie udało mu się trafić w światło bramki. Dużo walczył w powietrzu, wygrywając wszystkie sześć pojedynków tego typu.

Robert Lewandowski (8)

Pierwsza bramka Polaka pokazała nam, dlaczego jest on obecnie najlepszym piłkarzem świata. Podobnie można również powiedzieć o jego drugiej bramce, kiedy kapitalnie przyjął piłkę w polu karnym rywala i posłał ją do siatki. Napastnik Bayernu mógł dziś skompletować Hat-Tricka, jednak na jego drodze stanęła poprzeczka, która w pierwszej połowie dwukrotnie uratowała Szwedów.

Tak Węgrzy strzelali Niemcom! Świetne akcje naszych bratanków [WIDEO]

Reprezentacja Węgier w meczu z Niemcami pokazała, co znaczy grać całym sercem i dzielnie stawiała czoła mistrzom świata z 2014 roku. Finalnie spotkanie zakończyło się remis 2-2.

Naprawdę ekspresowo, bo już w 11. minucie meczu Węgrzy wyszli na prowadzenie. Manuel Neuer był bezradny przy strzale Adama Szalaia.

Choć w drugiej połowie za sprawą Kaia Havertza nasi zachodni sąsiedzi doprowadzili do wyrównania, to nie cieszyli się nim długo. Już po 30 sekundach Węgrzy ponownie wyszli na prowadzenie, tym razem dzięki Andrasow Schaferowi.

Polska odpada z EURO 2020! Kibice skomentowali porażkę ze Szwecją [REAKCJE]

Reprezentacja Polski zakończyła swoją przygodę na tegorocznych mistrzostwach Europy na fazie grupowej. Kibice i eksperci skomentowali porażkę naszych rodaków.

„To jest już koniec, nie ma już nic”. Reprezentacja Polski przegrała w ostatnim meczu fazy grupowej ze Szwecją 2:3. Obie bramki dla Polaków strzelił Robert Lewandowski. Porażka oznacza koniec przygody Polaków na tegorocznym EURO.

Lukaku pod wrażeniem bramki Lewandowskiego

Porażka pomimo walki

Paulo Sousa

Ogólne odczucia

Szwedzki dziennikarz ostrzega Polaków: „Na niego musicie szczególnie uważać”

Mecz Polski ze Szwecją stanowi dla nas dosłowny „mecz o wszystko”. Tylko wygrana zapewni nam wyjście z grupy, w przypadku remisu, lub porażki „Biało-Czerwoni” wrócą do domu. Szwedzki dziennikarz zdradził, jakiego występu spodziewa się po obu drużynach.

Do tej pory Szwedzi na Euro 2020 nie stracili żadnej bramki. W meczu z Hiszpanią udało im się bezbramkowo zremisować, zaś później pokonali Słowaków (1-0). To stawia w trudnym położeniu naszą reprezentację, która do wyjścia z grupy potrzebuje wyłącznie zwycięstwa.

Będą czekać

Kuba Cimoszko z „WP Sportowe Fakty” poprosił Simona Banka, szwedzkiego dziennikarza o skomentowanie nadchodzącego meczu. Według reportera „Aftobladet” jego rodacy mocno rozwinęli się od pierwszego spotkania grupowego z Hiszpanią.

– Szwedzki zespół w obu dotychczasowych meczach zachował czyste konto i pokazał, że jego naprawdę solidną stroną jest defensywa. Być może wyglądali zaskakująco pasywnie w ofensywie przeciwko Hiszpanii, ale już starcie ze Słowacją było dużym krokiem do przodu w tym aspekcie – przyznał Bank.

– W meczu z Polską większość kibiców Szwecji chciałaby zobaczyć trochę więcej agresywności, ale i kreatywności. Oczywiście przy tym oczekują także jak najlepszego wyniku – dodał.

Bank pokusił się także o nakreślenie sposobu gry Szwedów w starciu z Polską. Według niego piłkarze po prostu oddadzą pole rywalom i będą czekać na dogodne sytuacje, skupiając się przede wszystkim na obronie.

 – Myślę, że w tym meczu szwedzki zespół zagra nisko i spokojnie poczeka na rywali. Kręgosłup drużyny tworzą bramkarz Robin Olsen oraz obrońca Victor Lindelof, a Kristoffer Olsson i Emil Forsberg są kluczem do budowy ataków. Oczywiście kluczowy w ofensywie jest też Isak i na niego musicie szczególnie uważać. Celem będzie ambitna i agresywna obrona oraz gra blisko przy przeciwniku, odpowiednie przechodzenie do pressingu i wychodzenie do ataku szybkimi podaniami – przyznał, cytowany na „WP Sportowe Fakty”.

Bartłomiej Drągowski trafi do giganta La Liga? Ma zastąpić jednego z najlepszych bramkarzy

Karuzela z udziałem Bartłomieja Drągowskiego nabiera rozpędu. Polski bramkarz niebawem może trafić do giganta La Liga. Tomasz Włodarczyk z meczyki.pl poinformował, że agent piłkarz rozmawia z przedstawicielami Atletico Madryt.

23-latek zbiera świetne recenzje od włoskich mediów niemal po każdym meczu rozegranym w barwach Fiorentiny. Mimo młodego wieku i trudnych początkach Drągowski wyrobił sobie w Serie A renomę, a o jego wykupieniu myślały najlepsze kluby. Nic dziwnego, skoro w poprzednim sezonie nie raz uratował „Violę” przed stratą gola.

Pora na zmianę otoczenia?

Już od dawna media sugerowały, że Drągowskim interesuje się bardzo mocno Borussia Dortmund. Dopowiadano także o zakusach Atalanty Bergamo, jednak póki co o obu klubach zrobiło się nieco ciszej. W ostatnim czasie pojawiły się jeszcze plotki o Interze Mediolan. Nowi mistrzowie Włoch mogą się natomiast spóźnić, gdyż w grze o Polaka pojawił się mocny zawodnik.

Mowa o Atletico Madryt, o czym na łamach meczyki.pl poinformował Tomasz Włodarczyk. Dziennikarz twierdzi, że w środę dojdzie do spotkania agenta 23-latka z władzami „Rojiblancos”.

Ściągnięcie na Wanda Metropolitano Drągowskiego oznacza, że końca dobiega era Jana Oblaka. Słoweniec od lat należy do ścisłej czołówki bramkarskiej na całym świecie. Choć to w Atletico zyskał status gwiazdy, to jednak nie wyklucza to możliwości jego odejścia. Polak szykowany byłby na zastąpienie o pięć lat starszego kolegi po fachu.

Były selekcjoner nie przebiera w słowach. „Faul Krychowiaka był złośliwy i niepotrzebny. Dałbym mu w gębę i wrócił do domu”

Antoni Piechniczek na łamach „Sportu” odniósł się do zachowania Grzegorza Krychowiaka podczas meczu ze Słowacją. Były selekcjoner reprezentacji Polski w ostrych słowach skrytykował piłkarza Lokomotiwu Moskwa za dwie żółte kartki w pierwszym meczu na EURO 2020.

Zawiódł ze Słowacją

Grzegorz Krychowiak padł ofiarą ogromnej fali krytyki po pierwszym spotkaniu Polaków na EURO 2020. Pomocnik nie popisał się w meczu ze Słowacją. 31-latek dwukrotnie obejrzał żółtą kartkę, przez co w konsekwencji wyleciał z boiska.

Reprezentacja Polski ostatecznie przegrała to spotkanie 1:2. Słowacy skrzętnie wykorzystali przewagę jednego zawodnika. Według kibiców to właśnie Krychowiak był w głównej mierze winny porażki.

Były selekcjoner ostro o Krychowiaku

Swoje zdanie na temat postawy Krychowiaka przedstawił były selekcjoner biało-czerwonych, Antoni Piechniczek. Według 79-latka „Krycha” powinien zostać wcześniej zmieniony.

– Dziwię się, że nie dokonano wcześniej zmiany. W trakcie gry można się zapomnieć. Można ratować drużynę, by nie straciła bramki, tyle że ten faul na drugą żółtą, był autentycznie niepotrzebny, z gatunku złośliwych – powiedział na łamach „Sportu” Piechniczek.

– Sam grałem w piłkę i gdyby tak 2-3 razy ktoś wkręcił mi korki w stopę, jak zrobił to Krychowiak, to nie patrząc na konsekwencje, dałbym mu w gębę, poprosił o bilet i wrócił do domu – dodał.

Wróci do składu?

Z uwagi na kontuzję Jakuba Modera możliwy jest powrót Grzegorza Krychowiaka do pierwszej jedenastki reprezentacji Polski. Miejmy nadzieję, że 31-latek w spotkaniu ze Szwecją udowodni swoją wartość. Początek spotkania o godzinie 18:00.

Źródło: Sport


TROLLNEWSY I MEMY