Sevilla może żądać powtórzenia meczu z Realem! Wszystko przez… kontuzję sędziego

W ostatnim meczu Realu Madryt z Sevillą doszło do niecodziennej sytuacji. Arbiter, który prowadził mecz doznał w 60. minucie urazu i musiał opuścić murawę. Zastąpił go inny sędzia, ale jak się okazuje, może to przynieść zaskakujące konsekwencje. 

Długo czekaliśmy na bramki w niedzielnym meczu na Santiago Bernabeu. Real znalazł sposób na rozpracowanie Sevilli dopiero w 81. minucie, dzięki błyskowi geniuszu Luki Modricia, który posłał piękny strzał wprost do siatki ekipy z Andaluzji. Tym samym „Królewscy” wygrali mecz 1-0, ale… to może nie być koniec tej historii.

Powtórka?

Jak twierdzą hiszpańskie media, Sevilla może ubiegać się o powtórzenie meczu z Realem od 60. minuty. Skąd ten pomysł? W drugiej połowie kontuzji doznał sędzia główny Isidro Díaz de Mera Escuderos. Po kilkuminutowej przerwie poświęconej na rozmasowywanie łydki arbitra, zarządzono zmianę.

Escuder opuścił boisko, a jego miejsce zajął Carlos Fernandez Buergo, rezerwowy sędzia. I tu pojawia się problem. Otóż Buergo nie posiada odpowiednich uprawnień do prowadzeniu meczów z użyciem systemu VAR. „Mundo Deportivo” twierdzi, że jest to wystarczający powód, aby Sevilla mogła ubiegać się o powtórzenie meczu z Realem. Powołuje się przy tym na wpis byłego sędziego, Estradę Fernandeza.