Rosyjski portal śmieje się z Michniewicza: „Po zakończeniu kariery, będzie miał pracę w call center”

31 stycznia Cezary Kulesza ogłosi nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Według wielu dziennikarzy stanowisko to obejmie Czesław Michniewicz, choć rosyjski Sport Express wziął pod lupę Adama Nawałkę.

Nowy selekcjoner zmienny jest…

Ostatnie dni są dla polskiej piłki bardzo szalone. Wiele mówiło się o Andriju Szewczence jako nowym selekcjonerze reprezentacji Polski, jednak ten wciąż ma ważny kontrakt z Genoą. Później wrócił temat Adama Nawałki, który według Przeglądu Sportowego był już pewny powrotu do kadry. Na ostatniej prostej znikąd wyłonił się Czesław Michniewicz, który podobno wciąż ma aktualny kontrakt z Legią Warszawa. Miejmy nadzieję, że w poniedziałek 31 stycznia PZPN zatrzyma tę karuzelę, no bo ile można?

Naszym barażowym przeciwnikom, Rosjanom, taka sytuacja również jest nie na rękę. Sam Walerij Karpin, selekcjoner naszych sąsiadów, przyznał na konferencji prasowej, że nie wie, jak ma przygotować swoich reprezentantów na mecz z Polską.

– Zaczęliśmy przygotowywać się pod poprzednią reprezentację, ale teraz nikt nie jest w stanie powiedzieć, jaką drużynę będą mieli w marcu. Polacy wciąż nie mają trenera i nie wiadomo, na kogo się przygotować. Są czarnym koniem – powiedział szkoleniowiec.

Agent 711…

Na rosyjskim portalu sport24.ru możemy znaleźć artykuł dotyczącym Czesława Michniewicza. W tekście zostały wymienione dotychczasowe sukcesy polskiego szkoleniowca.

– Zdobył dwa mistrzostwa Polski i krajowe puchary, a jesienią pokonał Spartaka Moskwa. Na tym kończą się jeszcze dokonania. Zresztą, to nie dzięki nim zyskał sławę – możemy przeczytać.

Rosyjski portal wspomniał również, że Michniewicz przybrał niechlubny pseudonim Czesław 711. Liczba ta pochodzi od ilości wykonanych połączeń telefonicznych do Fryzjera – osoby odpowiedzialnej za korupcję w polskiej piłce. Tak przynajmniej wynika z ustaleń prokuratury.

– Żartuje się, że w Polsce, po zakończeniu trenerskiej przygody, będzie miał pracę w call center. Oficjalnie jest niewinny i nie ma zarzutów dotyczących korupcji, bo nie został nawet oskarżony. Ale to sprawia, że historia jest mniej mroczna – dodał autor tekstu.

Dodatkowo w artykule pojawiły się mecze, na które prokuratura zwróciła uwagę. Organy ścigania wzięły sobie na tapetę spotkania z sezonu 2003/2004, kiedy to Lech Poznań Czesława Michniewicza mierzył się z Górnikiem Polkowice oraz Świtem Nowy Dwór.

– Byliśmy zaskoczeni zwycięstwem, więc pozwoliłem piłkarzom wypić kilka piw w przydrożnym barze, gdy wracaliśmy z meczu. Nagle ktoś do mnie podszedł, chyba masażysta i powiedział, że jest dla nas przygotowany bonus za wygraną. O ile dobrze pamiętam, to były dolary amerykańskie. I ten masażysta powiedział, że te pieniądze są od drużyn, które dzięki naszemu zwycięstwu mogły utrzymać się w lidze. Nie powiedział, jakie to kluby, a ja nie zadawałem sobie trudu, żeby się o to dopytywać. Nie uwzględniłem tych pieniędzy w swoim wykazie dochodów i nie zapłaciłem od nich podatków – miał powiedzieć szkoleniowiec, cytowany przez sport24.ru.

… czy Adam Nawałka?

SuperExpress jest trochę innego zdania. Według tego portalu Cezary Kulesza zdecydował się na usługi Adama Nawałki, który przecież nie tak dawno prowadził reprezentację Polski. W artykule pojawiła się informacja, że na 64-latka czeka 200 tysięcy euro pensji oraz duża premia za awans na mundial. Roman Oreszczuk, były piłkarz Legii Warszawa, uciął jednak plotki.

– Ale się byś zdziwił, gdyby to nie był Nawałka. Przygotuj nowy artykuł – napisał na Twitterze były legionista.

Kacper Polaczyk