Premier League wspiera amatorskie kluby. Władze ligi zakupiły dla nich defibrylatory

W trakcie meczu Dania-Finlandia Christian Eriksen stracił przytomność i przez moment nie oddychał. Ta sytuacja wstrząsnęła całym światem, nie tylko piłkarskim. Z tego powodu Premier League zdecydowało się zakupić 2 tysiące defibrylatorów dla klubów z niższych lig.

Śmierć kliniczna na boisku

12 czerwca podczas meczu Finlandia-Dania wydarzyło się coś, co sprawiło, że cały świat na chwilę stanął w miejscu. Christian Eriksen bez żadnego powodu upadł na murawę, stracił przytomność, a po chwili przestał oddychać. Dzięki szybkiej akcji ratowników udało się uratować 29-latka, który jeszcze na boisku odzyskał świadomość. Jak się później okazało, Eriksen miał zawał serca.

– Zostaliśmy wezwani na boisko, kiedy Eriksen się przewrócił. Podbiegliśmy do niego, oddychał i czuliśmy puls, ale szybko wszystko się zmieniło. Sytuacja się pogorszyła. Musieliśmy ratować jego życie. Potem Christian do mnie mówił, jeszcze zanim został przewieziony do szpitala – zdradził lekarz Duńczyków.

Pierwsza pomoc

Przez dramatyczne sceny na Euro wiele środowisk zdało sobie sprawę, jak słaba jest wiedza ludzi na temat ratowania życia. W dniu, kiedy Eriksen miał zawał serca, Rafał Gikiewicz w Hejt Parku zadeklarował się, że zakupi defibrylator. Golkiper słowa dotrzymał i w piątek przekazał go jednej z warszawskich szkół.

Defibrylator nie jest tanim sprzętem (kosztuje kilka tysięcy), więc często nie ma go na meczach niższych klas rozgrywkowych. Władze Premier League postanowiły zakupił 2000 takich urządzeń i przekazać amatorskim klubom. Każda drużyna zobowiązana będzie wysłać jedną osobę na specjalne szkolenie z obsługi tego sprzętu.

– Traumatyczny incydent, którego wszyscy byliśmy świadkami, gdy Eriksen upadł, wyraźnie podkreśla potrzebę powszechniejszego dostępu do defibrylatorów w społeczności piłkarskiej – powiedział Richard Masters, dyrektor generalny Premier League.

Kacper Polaczyk