Adam Buksa potrzebował zaledwie 14 minut, by wpisać się na listę strzelców. Bramka 24-letniego napastnika dała remis drużynie New England Revolution.
Spotkanie pomiędzy Nashville a NER należało do tych z gatunku wyrównanych. Do przerwy na tablicy z wynikiem widniał rezultat 0:0. Trener przyjezdnych – Bruce Arena – w 63. minucie dokonał pierwszej zmiany, wprowadzając Adama Buksę na boisko.
W 74. minucie na prowadzenie wyszli gospodarze, dzięki bramce Zimmermana. Po czternastu minutach od wejścia na boisko na listę strzelców wpisał się wspomniany wcześniej Buksa. Były piłkarz m.in. Pogoni Szczecin zabawił się z obrońcami i wyrównał stan rywalizacji.
Przyjęcie lewą nogą z obrońcą na plecach, obrót, strzał prawą nogą, piłka w sieci. I to wszystko w tłoku jak na Woodstocku pod sceną. Dziękuję. Dzień dobry. Pan napastnik Adam Buksa. pic.twitter.com/nWmgyHsICl
— Mateusz Janiak (@eMJot23) October 24, 2020
Dzięki bramce 25-letniego Polaka, jego drużyna zdołała zremisować z Nashville 1:1. Po tym meczu New England Revolution znajduje się na 5. pozycji w konferencji wschodniej, która daje im awans do fazy Play-Off.
Dla polskiego napastnika była to czwarta bramka w obecnym sezonie MLS. W rywalizacji Polaków lepszy jest tylko Kacper Przybyłko, który ma na swoim koncie już 6 bramek. Tyle samo bramek (4) co Buksa ma Jarek Niezgoda.