NEWSY I WIDEO

Zbigniew Boniek deklaruje: Jeśli zajdzie taka konieczność, nie będę się obawiał podjęcia drastycznych decyzji

Zbigniew Boniek przyznał na łamach Interia.pl, że nie będzie się obawiał podjąć drastycznych decyzji. Nie zabrakło również słów obrony wobec trenera Jerzego Brzęczka.

Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Zbigniew Boniek ocenił na łamach Interii spotkanie z Włochami. Były zawodnik Juventusu przyznał, że nie będzie się bał podjąć znaczących decyzji.

Porażka zawiodła wszystkich kibiców, zagraliśmy bardzo słabo, nie skonstruowaliśmy właściwie żadnej akcji. Z drugiej strony, to tylko jeden mecz, a w krytyce naszej reprezentacji podążamy często od ściany do ściany. Proszę ode mnie nie wymagać, abym ja również wtapiał się w ten trend. Na poważną analizę dokonań trenera Brzęczka przyjdzie czas.

Proszę się nie obawiać, jeśli zajdzie konieczność podjęcia drastycznych decyzji, to ja się ich nie będę obawiał. Na razie jednak trzeba walczyć, a nie płakać, bo taka jest piłka – przyznał na łamach Interii.

Boniek starał się jednak bronić swojego pracownika. Prezes PZPN uważa, że piłkarze mogli mieć gorszy dzień, a obwinia się tylko trenera.

Obserwuję jedno niebezpieczne zjawisko. Oczywiście, ja doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że trener jest odpowiedzialny za wiele aspektów, ale powiedzmy sobie szczerze: jeżeli piłkarze mają słabszy dzień, grają prawie na stojąco, to przerzućmy część odpowiedzialności również na nich.

Nikt na Wyspach nie żąda głowy trenera po jednym meczu. Nie będziemy zmieniać selekcjonera po każdym nieudanym meczu – to droga donikąd.

Następnym spotkaniem reprezentacji Polski będzie mecz z Holandią. Biało-czerwoni zmierzą się z ekipą Oranje już w środę 18 listopada o godzinie 20:45.

Sytuacja w szatni reprezentacji nie jest zbyt kolorowa. „Cała kadra ma problem z napiętymi relacjami”

Od ostatniego meczu Polska-Włochy na naszej stronie powstało już kilka tekstów związanych z reprezentacją. Relacje w szatni nie wydają się być najlepsze, co potwierdzają Paweł Wilkowicz oraz Bartłomiej Kubiak z portalu Sport.pl. Jak czytamy: „Cała kadra ma problem z napiętymi relacjami”.

Nie ma się co oszukiwać. Od momentu objęcia posady selekcjonera reprezentacji Polski przez Jerzego Brzęczka, Lewy i spółka zagrali jeden, może dwa mecze, w których było widać styl, jakość, a przede wszystkim pomysł na grę. 49-letniego trenera cały czas broniły wyniki, bo mimo słabej gry reprezentacja w końcowym rozrachunku nie zawodziła. Potrafiła przeciętnie grać z Włochami, by ostatecznie z nimi zremisować. Dwukrotnie przytrafiło się nam szczęście, gdy w meczu z Bośnią jeden z piłkarzy rywali szybko otrzymał czerwoną kartkę, co ułatwiło nam grę, czy w ostatnim meczu z Ukrainą, gdzie rywale popełniali proste błędy indywidualne. W niedzielę szczęścia już nie było, a Włosi doszczętnie nas wypunktowali.

Piłkarze widzą, co się dzieje i jak podają media, nie są oni zbytnio zadowoleni z ostatnich wydarzeń. Niezłą burzę rozpętała wymowna wypowiedź Roberta Lewandowskiego, który na dobrą sprawę nie wiedział, jak odpowiedzieć na pytanie „Jaki był plan na mecz?”.

ZOBACZ: Zbliża się koniec Brzęczka w reprezentacji? „Mecz z Holandią rozstrzygnie przyszłość selekcjonera.”

ZOBACZ: Reakcje polskich internautów po porażce z Włochami. Oberwało się Góralskiemu

O relacjach w szatni informują również dziennikarze portalu Sport.pl – Paweł Wilkowicz i Bartłomiej Kubiak. – Ważniejsze od wyniku z Holendrami wydaje się to, czy selekcjoner znajdzie porozumienie z najbardziej doświadczonymi piłkarzami – czytamy.

W ostatnich dniach wiele mówi się o potencjalnej dymisji Jerzego Brzęczka. Wydaje się to jednak mało prawdopodobne z uwagi na to, jak mało czasu zostało do Euro. Tym bardziej że już w marcu rozpoczynamy kolejne ważne zmagania – el. do Mistrzostw Świata w Katarze.

– Nadchodzą zmiany? Nawet niekoniecznie zmiana trenera, ale zmiana formuły, w jakiej Jerzy Brzęczek działa. Spora grupa piłkarzy chciałaby, żeby ich głos bardziej ważył w dyskusjach o przygotowaniach do meczu – czytamy na stronie Sport.pl.

Pan selekcjoner Jerzy Brzęczek ma w swoim sztabie psychologa, którego jest on sprzymierzeńcem. Szefowie Brzęczka jednak chcą, by głos Damiana Salwina ważył w drużynie dużo mniej.

– Szefowie Jerzego Brzęczka chcieliby z kolei, żeby w sztabie mniej ważył głos psychologa Damiana Salwina, jednego z najbardziej zaufanych ludzi selekcjonera. To właśnie Damian Salwin, uważają przełożeni, utwierdza Jerzego Brzęczka w bezkompromisowości, która bywa męcząca.

Jak podają Wilkowicz i Kubiak, cała kadra ma problem z napiętymi relacjami. Niektórzy piłkarze reprezentacji chwalą Brzęczka za wiedzę o piłce, jednak są też tacy, którzy są rozczarowani przekładaniem teorii na praktykę.

– Cała kadra ma problem z napiętymi relacjami: jest wielu piłkarzy, którzy chwalą Jerzego Brzęczka za zmysł taktyczny i wiedzę o piłce, ale bywają rozczarowani sposobem przekazywania tej wiedzy, zamieniania jej na praktykę i tym, że trener nie jest ciekawy ich głosu.

– W środę ostatni mecz kadry w tym roku, ostatni przed zaczynającymi się w marcu eliminacjami mundialu. I jeśli mecz znów skończyłyby się porażką tak zawstydzającą jak 0:2 z Włochami, to byłby to też ostatni sensowny moment na zmiany. Czy na zmianę trenera, czy na zmiany w jego sztabie, czy na korektę stylu pracy, to wcale nie jest jeszcze przesądzone.

Cały artykuł Sport.pl, z którego pochodzą powyższe fragmenty, znajdziecie tutaj.

Kamil Kosowski nie zgadza się z zachwytami nad Lewandowskim. „Takie rzeczy mówi się prosto w twarz”

Robert Lewandowski po spotkaniu z Włochami udzielił wywiadu, w którym wymownie zareagował na pytanie dziennikarza TVP Sport o meczowy plan. Kibice cieszą się, że kapitan pokazał swoje odczucia, jednak Kamil Kosowski krytykuje takie zachowanie.

To jego zachowanie po meczu, ta wymowna cisza, nad którą wszyscy pieją z zachwytu, ale która mi się nie podobała – stwierdził Kamil Kosowski na łamach Przeglądu Sportowego.

Robert nauczył się dyplomacji, ale takie rzeczy mówi się prosto w twarz. Wyszło gorzej, niż jakby powiedział trenerowi wprost, że się nie zna na piłce. Kapitan tak nie robi.

Oprócz krytyki za zachowanie Lewandowski oberwał także za grę przeciwko Włochom. Kosowski zaznacza, że Lewandowski wystąpił słabo jak reszta zespołu.

Tym razem Robert Lewandowski dostosował się do reszty zespołu. Nie widziałem, żeby przetrzymywał piłkę. Nie można powiedzieć, że Robert grał dobrze, a reszta słabo. Byli tylko obrońcy i bramkarz, reszta nie istniała.

Zobacz również: Wymowny wywiad Lewandowskiego po meczu z Włochami. „No mieliśmy próbować…” [WIDEO]

Zbliża się koniec Brzęczka w reprezentacji? „Mecz z Holandią rozstrzygnie przyszłość selekcjonera.”

– Relacje Roberta Lewandowskiego z Jerzym Brzęczkiem są od dawna mniej niż przyjazne. Lewandowski ma dość. I kilku innych bardzo ważnych zawodników tej reprezentacji podobnie. Mecz z Holandią rozstrzygnie przyszłość selekcjonera – podaje na twitterze Marek Szkolnikowski. Co dalej z 49-letnim trenerem?

Nie bójmy się tego słowa użyć, reprezentacja Polski skompromitowała się we wczorajszym meczu z Włochami. Wynik 0:2 nie oddaje do końca przebiegu gry, ponieważ Italia zdecydowanie zdominowała naszych piłkarzy. Nie istniała obrona, nie istniał Robert Lewandowski, a szczególnie nie istniał środek pola. Tak właściwie, to nie istniał również pomysł na mecz, co można także wywnioskować z pomeczowej wypowiedzi Roberta Lewandowskiego. Czy posada Jerzego Brzęczka jest zagrożona? Kluczowy może okazać się środowy mecz z Holandią.

ZOBACZ: Reakcje polskich internautów po porażce z Włochami. Oberwało się Góralskiemu

Wczorajsza wypowiedź kapitana reprezentacji Polski dała kibicom i ekspertom wiele do myślenia. Jest takie jedno przysłowie „Mowa jest srebrem, a milczenie złotem”. Wczorajsza 8-sekundowa cisza Lewandowskiego z pewnością nie poprawiła wizerunku selekcjonera w oczach kibiców.

Co dalej z Jerzym Brzęczkiem. Ciężko nam sobie wyobrazić, bo na niespełna rok przed rozpoczęciem EURO miało dojść do zmiany na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski. Tym bardziej że w marcu rozpoczną się bardzo istotne dla nas kwalifikacje do Mundialu w Katarze. Mimo to kilka źródeł podaje, że decydujący może okazać się mecz z Holandią.

– Z tego co słyszę relacje Roberta Lewandowskiego z Jerzym Brzęczkiem są od dawna mniej niż przyjazne. Robert Lewandowski ma dość. I kilku innych bardzo ważnych zawodników tej reprezentacji podobnie. Mecz z Holandią rozstrzygnie przyszłość selekcjonera – pisze na twitterze dyrektor TVP Sport – Marek Szkolnikowski.

„Występ stoi pod znakiem zapytania”. Robert Lewandowski nie zagra z Holandią?

Według najnowszych doniesień Robert Lewandowski może nie wystąpić w meczu przeciwko Holandii. „Jego występ stoi pod znakiem zapytania” – podaje portal WP Sportowe Fakty.

Podczas niedzielnego spotkania Polski z Włochami Robert Lewandowski doznał urazu mięśniowego. Napastnik nabawił się tej kontuzji w drugiej części spotkania, które jednak dograł do końca.

Kwestia jeszcze nie jest przesądzona, ale możliwe, iż napastnik Bayernu nie zagra w meczu przeciwko Holandii. Jak informują WP Sportowe Fakty, jeśli „Lewy” nie wystąpi przeciwko Oranje, to i tak zostanie do końca zgrupowania.

W 2020 roku 32-latek opuścił już cztery spotkania kadry. Jest to spowodowane wysokim natężeniem meczów. Przypomnijmy, że jednym ze spotkań, w którym odpoczywał był mecz przeciwko Holandii. Polacy przegrali wówczas 0:1.

Rewanżowy mecz z ekipą Oranje odbędzie się w środę – 18 listopada o godzinie 20:45. Polacy zajmują obecnie trzecie miejsce w swojej grupie Ligi Narodów i mają pewne utrzymanie.

Bastoni o faulu Lewandowskiego. „Nie przeprosił mnie, tylko narzekał”

Obrońca reprezentacji Włoch, Alessandro Bastoni w niedzielnym meczu otrzymał od Roberta Lewandowskiego srogi cios z łokcia. Stoper Interu wyznał jak zachował się Polak po tym zdarzeniu.

Mecz Polaków z Włochami nie będzie dobrze kojarzony w naszym kraju. Pod formą w tym spotkaniu był nawet Robert Lewandowski, który powinien w 22. minucie wylecieć z boiska. Tak się jednak nie stało, a uderzenie z łokcia uszło Polakowi płazem. Bastoni skomentował całe zdarzenie w dwóch zdaniach.

Nic mi nie jest, ale zabolało w tamtym momencie. Nie przeprosił mnie, a zamiast tego narzekał. Jest starszy, więc mu odpuszczam – cytuje obrońcę Football Italia.

Obrońca Interu wyszedł z całego zdarzenia cało. Robert Lewandowski uniknął kary ze względu na niedopatrzenie sędziów. Przypomnijmy, że w Lidze Narodów nie ma obsługi VAR.

Reprezentacja Polski w następnym spotkaniu zagra z Holandią u siebie. Mecz odbędzie się 18 listopada o 20:45.

Dariusz Mioduski wybrany nowym przewodniczącym Rady Nadzorczej Ekstraklasy S.A. Kto wiceprezesem?

Dziś miało miejsce pierwsze posiedzenie nowej Rady Nadzorczej Ekstraklasy SA. Nowym przewodniczącym jednogłośnie został wybrany prezes Legii – Dariusz Mioduski.

Na oficjalnej stronie Ekstraklasy opublikowano dziś informację, mówiącą o wybraniu nowego przewodniczącego Rady Nadzorczej. Po raz pierwszy w historii ta rola przypadła Dariuszowi Mioduskiemu, który zasiadał w radzie od sezonu 2017/2018. Wiceprezesem ponownie został prezes Jagiellonii Białystok Cezary Kulesza, a sekretarzem rady – prezes Lecha Poznań Karol Klimczak. Cała trójka została wybrana jednogłośnie, a kadencja trwa rok.

– Sport, a piłka nożna szczególnie, jest jedną z najbardziej dotkniętych przez pandemię dziedzin życia i biznesu. Dlatego wyzwania, które stoją przed polską piłka klubową w najbliższych miesiącach i latach, wymagają od całego środowiska piłkarskiego, realnej współpracy i dialogu. Jako Ekstraklasa musimy wziąć na siebie odpowiedzialność za przyszłość piłki klubowej i wraz z PZPN oraz władzami I ligi pracować nad rozwiązaniami, które pozwolą nie tylko przetrwać trudny czas, ale także w dalszym ciągu rozwijać się i nadganiać dystans wobec Europy. Wierzę, że nadchodzące wybory w PZPN stwarzają okazję do nowego otwarcia w relacjach między Federacją, Ekstraklasą i I ligą oraz wypracowania wspólnego programu, który w kolejnych latach będzie wspierał rozwój profesjonalnej piłki klubowej – powiedział nowy przewodniczący Dariusz Mioduski.

13 października wybrano siedmioosobową Radę Nadzorczą. Do tego grona zaliczają się przedstawiciele klubów, które zajęły pierwsze cztery miejsca w tabeli na koniec ubiegłego sezonu: Dariusz Mioduski z Legii Warszawa, Karol Klimczak z Lecha Poznań, Grzegorz Jaworski z Piasta Gliwice, Adam Mandziara z Lechii Gdańsk. W radzie znaleźli się również Cezary Kulesza z Jagiellonii Białystok i Wojciech Cygan z Rakowa Częstochowa jako przedstawiciele pozostałych klubów, a także Marek Koźmiński z ramienia PZPN.

Zaskakujące zachowanie Piątka po meczu z Włochami. „Trochę lodu na głowę”

Po spotkaniu Włochy – Polska wyciekł film, w którym widać śmiech Krzysztofa Piątka. Eksperci Polsatu Sport skrytykowali pomeczową postawę napastnika Herthy.

Reprezentacja Polski przegrała z Włochami po fatalnym spotkaniu. Biało-czerwoni zajmują obecnie trzecie miejsce w swojej grupie Ligi Narodów. Słaba gra Polaków nie przeszkodziła Krzysztofowi Piątkowi, by po meczu wybuchnąć salwą śmiechu przed kamerami.

Widzimy dwóch zawodników. Jednego z nich, Piotra Zielińskiego, krytykujemy bardzo mocno. Widzimy jednak, że jest bardzo mocno przybity tym, co się wydarzyło. Być może Lorenzo Insigne nawet go pociesza. Ale widzimy też Krzyśka Piątka, powiem szczerze, zawodnika, który od dłuższego czasu nie zasługuje na to, by w reprezentacji być.

Do reprezentacji trafia się przez formę klubową, której Krzysiek szuka od prawie roku w Hercie Berlin – stwierdził po spotkaniu Artur Wichniarek.

Były gracz Herthy BSC powiedział co powinien zrobić Piątek. Artur Wichniarek przyznał, że nie wypada się tak energicznie śmiać po tragicznym spotkaniu.

Krzysiek powinien trochę poczekać, pójść do szatni, wziąć prysznic, najlepiej zimny prysznic albo trochę lodu na głowę. Po godzinie, jak już ochłonąłeś z tego wszystkiego, to możesz podejść do kolegi, którego znasz z Serie A, porozmawiać, nawet się uśmiechnąć. Ale salwy śmiechu po tak tragicznym spotkaniu…

La Gazzetta dello Sport nie dała oceny Donnarummie. „Polska stworzyła tylko jedną groźną akcję”

Jak po każdym meczu gazety przyznają piłkarzom noty za występ. Po spotkaniu Włochy – Polska doszło jednak do niecodziennej sytuacji. La Gazzetta dello Sport nie przyznała oceny Gianluigiemu Donnarummie, ponieważ prawie nie dotknął piłki.

Reprezentacja Polski w fatalnym stylu przegrała z Włochami rewanżowy mecz w Lidze Narodów. Gracze z Półwyspu Apenińskiego wygrali 2:0 po bramkach Jorginho i Domenico Berardiego. Polacy grali w dziesiątkę od 77. minuty po tym jak z boiska wyrzucono Jacka Góralskiego.

Czołowa włoska gazeta, La Gazzetta dello Sport przyznała po meczu noty wszystkim piłkarzom… oprócz Donnarummy. Dziennikarze argumentują swój wybór w następujący sposób:

Mógłby spytać się o to, jaką konsystencję miała piłka, bo ani razu jej nie dotknął. Dotknął ją tylko nogami, po jednym z podań. Polska nie oddała żadnego strzału, a stworzyła tylko jedną groźną akcję.

Wczoraj zawiedli nie tylko piłkarze. Polscy sędziowie w ogniu krytyki zagranicznych kibiców!

Wczoraj oczy wszystkich polskich kibiców skupiły się na meczu reprezentacji Polski z Włochami. Nie był to jednak jedyny nieudany występ naszych rodaków we wczorajszych meczach Ligi Narodów. Znaczącą rolę odegrało dwóch polskich sędziów – Szymon Marciniak oraz Bartosz Frankowski. Zarówno jeden, jak i drugi nie ustrzegł się błędów.

Za nami fatalny, a może nawet kompromitujący występ przeciwko Włochom. Wiadomo, że nie chodzi o sam wynik, ale też o styl, w jakim przegraliśmy. Emocje już powoli opadają, więc warto skupić się na innych rzeczach, jak np. praca polskich sędziów, która wzbudziła wiele emocji wśród zagranicznych kibiców.

ZOBACZ: Reakcje polskich internautów po porażce z Włochami. Oberwało się Góralskiemu

Jak już wspomnieliśmy, dwa z siedemnastu wczorajszych spotkań LN były prowadzone przez polskich sędziów. Szymon Marciniak sędziował mecz Turcja-Rosja, z kolei Bartosz Frankowski był rozjemcą meczu Słowenia-Kosowo. Zarówno w jednym, jak i drugim spotkaniu nie zabrakło kontrowersji ze strony arbitrów.

Najpierw skupmy się na meczu Turcja-Rosja. Szymon Marciniak już w 24. minucie zdecydował się wyrzucić z boiska jednego z Rosjan – Semenova. 31-latek powstrzymywał wychodzącego na „sam na sam” z bramkarzem jednego z Turków. Polski arbiter mógłby się z tego jeszcze wybronić, lecz tak szybka czerwona kartka wzbudziła wśród rosyjskich kibiców wiele negatywnych emocji.

W drugiej połowie co do błędu Marciniaka nie było już żadnych wątpliwości. Polak podyktował rzut karny dla Turków, podczas gdy rosyjski obrońca czysto wygarnął mu piłkę spod nóg. Według wielu ekspertów i kibiców była to zdecydowanie błędna decyzja sędziego. Zostawiamy to do oceny Wam samym.

Jerzy Brzęczek stanął w obronie Arkadiusza Recy. „Nie zgadzam się z tym, że miał dużo problemów”

Selekcjoner reprezentacji Polski, Jerzy Brzęczek ocenił mecz z Włochami. Były szkoleniowiec Wisły Płock stanął w obronie Arkadiusza Recy, który spotkał się z dużą krytyką po spotkaniu.

Nie do końca zgadzam się z tym, że Arkadiusz Reca miał dużo problemów. Na pewno nie była to łatwa sytuacja, gdy bardzo często przeciwnik wychodził dwóch na jednego, więc przy takim wyszkoleniu rywali to trudne dla każdego – przyznał po meczu Brzęczek.

Oprócz obrony Arkadiusza Recy, Jerzy Brzęczek wyznał swoją opinię na temat spotkania. Nie zabrakło również wzmianki o Jacku Góralskim, który otrzymał czerwoną kartkę po zaledwie 32 minutach gry. Przypomnijmy, że gracz Kajratu Ałmaty zameldował się na boisku po przerwie.

Pierwsza połowa była bardzo słaba. Nie zrealizowaliśmy założeń dotyczących pressingu, za szybko się wycofywaliśmy do strefy obronnej, co tylko napędzało Włochów – ocenił trener.

Selekcjoner reprezentacji nie protestował co do słuszności wyrzucenia Góralskiego. Brzęczek przyznaje, że oba faule pomocnika były na pograniczu czerwonej kartki.

Jacek Góralski jest takim zawodnikiem, który gra bardzo agresywnie. To były faule na pograniczu czerwonej kartki, więc obie żółte były jak najbardziej zasłużone – zakończył.

Zobacz również: Michał Pol dobitnie o meczu reprezentacji Polski. „Zagraliśmy jak San Marino, tylko że oni nie przegrali od dwóch spotkań”

fot. YouTube/Łączy Nas Piłka

Michał Pol dobitnie o meczu reprezentacji Polski. „Zagraliśmy jak San Marino, tylko że oni nie przegrali od dwóch spotkań”

Wraz z końcem meczu Włochy – Polska eksperci zaczęli wypowiadać się na temat stanu reprezentacji. Michał Pol skomentował przebieg spotkania biało-czerwonych w dobitny sposób. Jeden z założycieli Kanału Sportowego twierdzi, iż Polska zagrała jak San Marino.

Styl reprezentacji Polski pozostawiał wiele do życzenia. Podopieczni Jerzego Brzęczka przegrali z Włochami 2:0, a mecz dokończyli w dziesięciu po czerwonej kartce Jacka Góralskiego. Dziennikarz WP Sportowe Fakty, Michał Pol wypowiedział się po spotkaniu na temat tego „spektaklu” na swoim streamie.

Muszę z kimś podzielić się smutkiem i w*urwem po tej padace, jaką odstawiliśmy w meczu z Włochami. Usiłowałem sobie przypomnieć, kiedy ostatni raz czułem taką bezradność. Taki smutek czułem po porażce z Ukrainą w Warszawie za kadencji Waldemara Fornalika.

Zagraliśmy jak San Marino. Oni mają dwa mecze z rzędu mecze bez porażki. My nie możemy się tym pochwalić. Mamy w drużynie najlepszego piłkarza na świecie i totalnie nie potrafimy go wykorzystać. Zachowujemy się jak małpa, której dano laptop i ona coś tu może udawać, powalić w klawiaturę, ale nie umie wykorzystać potencjału, jaki ma. Mam wrażenie, że u Jerzego Brzęczka Robert Lewandowski jest tym samym zawodnikiem, co u Waldemara Fornalika – dodał Pol.

Michał Pol podsumował grę reprezentacji Polski jednym słowem – „wujaball”.

Nie było pomysłu na grę. To nie jest nic nowego. To kolejny mecz, w którym gramy „wujaball”.

Reprezentacja Polski zajmuje obecnie trzecie miejsce w swojej grupie Ligi Narodów. Podopieczni Jerzego Brzęczka w następnym spotkaniu zagrają u siebie z Holandią. Mecz odbędzie się w 18 listopada o 20:45.

Wymowny wywiad Lewandowskiego po meczu z Włochami. „No mieliśmy próbować…” [WIDEO]

W pomeczowym wywiadzie dla TVP Sport Robert Lewandowski został zapytany o plan i taktykę na mecz z Włochami. Napastnik Bayernu odczekał kilka sekund, po czym odpowiedział na pytanie. Jak stwierdzili obecni w studiu Sławek Peszko oraz Adam Kotleszka, była to zdecydowanie wymowna wypowiedź.

– Tak naprawdę przygotowując się do tego meczu, wiedzieliśmy, że musimy spróbować zaatakować. Ale co innego w teorii, a co innego w praktyce. Przed nami dużo rzeczy do poprawy szczególnie w treningu. Dzisiaj pokazało to, że przy słabszym przygotowaniu do meczu, ciężko będzie nam rywalizować z takimi drużynami.

Reakcje polskich internautów po porażce z Włochami. Oberwało się Góralskiemu

Chyba najwięksi sceptycy nie spodziewali się tak fatalnego występu reprezentacji Polski w meczu z Włochami. Drużyna Jerzego Brzęczka odniosła sromotną porażkę 0:2. Co na to kibice i eksperci na twitterze?

W ostatnich kilkudziesięciu minutach przejrzeliśmy setki tweetów i ciężko znaleźć choćby jednego, który w uzasadniony sposób chwaliłby występ Polaków. W ostatnich meczach gra reprezentacji Polski nie wyglądała najlepiej, ale zespół Brzęczka cały czas broniły wyniki. Dziś już dla 49-letniego szkoleniowca nie ma żadnych wymówek. Tym bardziej że Włosi do tego spotkania przystąpili w mocno okrojonym składzie.

Głównym zarzutem, jaki pojawia się na twitterze, nie jest niekorzystny wynik, ale po prostu styl gry, albo jego brak.

Istotnym aspektem meczu była czerwona kartka dla Jacka Góralskiego. 28-latek w ostatnich meczach imponował wielu kibicom, jednak dziś był to zawodnik, który dostosował się poziomem gry do sowich kolegów z drużyny. Wszedł na boisku w 46. minucie, a niedługo później ja opuścił.

ZOBACZ: Jacek Góralski się nie patyczkuje. To mogła być czerwona kartka… [WIDEO]

Znaczną część odpowiedzialności za porażkę z Włochami ponosi sztab szkoleniowy z Panem selekcjonerem Jerzym Brzęczkiem na czele. Nie zabrakło zarówno krytyki, jak i memów.

Głos od razu po meczu zabrał nawet sam Zbigniew Boniek. Prezes PZPN również nie kryje niezadowolenia.

Statystyki również nas nie bronią. Oddają one idealnie to, co działo się na boisku.


TROLLNEWSY I MEMY