NEWSY I WIDEO

Grosicki wróci na stałe do pierwszego składu? Polak nie powiedział jeszcze ostatniego słowa

Kamil Grosicki po ponad trzech latach wyszedł w pierwszym składzie na mecz Premier League. Polak pokazał się z dobrej strony, a dodatkowo aktywował klauzulę, która podwyższy jego pensję o 5 tysięcy funtów.

Dobry występ Grosickiego

Ten sezon nie należał do Grosika. Polak głównie siadał na ławce rezerwowych bądź w ogóle nie znajdował się w składzie. Przełomowym spotkaniem dla Kamila Grosickiego był mecz Pucharu Anglii przeciwko Blackpool. 32-latek rozegrał 120 minut, zanotował asystę, wywalczył rzut karny, a także nie spudłował w serii jedenastek. Ostatecznie jego West Bromwich Albion odpadło, jednak szkoleniowiec postanowił dać Grosikowi szansę w kolejnym meczu.

Kamil Grosicki po ponad trzech latach przerwy wystąpił w pierwszej jedenastce w meczu Premier League. Polski skrzydłowy spędził na boisku prawie 70. minut i pokazał się na boisku z dobrej strony. WBA pokonało Wolves 3:2. To było bardzo ważne zwycięstwo dla West Bromu, który walczy o wyjście z grupy spadkowej.

Sobotni występ aktywował klauzulę zawartą w kontrakcie Grosickiego. Polakowi brakowało jednego występu w pierwszym składzie, aby jego pensja wzrosła o 5 tysięcy funtów. WBA swój kolejny mecz rozegra już za kilka dni – czy i tym razem Grosicki znajdzie się w pierwszym składzie?

Rafał Gikiewicz niezadowolony z zachowania kolegów. „Przegrywamy mecz, a śmiejemy się jakby nic się nie stało”

Augsburg przegrał w sobotę drugi mecz z rzędu. Rafał Gikiewicz wyraził swoje niezadowolenie względem kolegów z drużyny w wywiadzie dla niemieckiego Sky. 

Niezadowolony Polak

Ekipa Gikiewicza straciła dwie bramki w końcówce spotkania. Polski bramkarz po meczu udzielił wywiadu telewizji Sky gdzie mówi o uśmiechach kolegów z drużyny.

– Nie mogę patrzeć na nasze twarze. Przegrywamy ważny mecz, a schodząc z boiska śmiejemy się jak gdyby nic się nie stało. Nie akceptuję tego. To nie powinno tak wyglądać – cytuje Polaka portal sport.tvp.pl.

Szybka reakcja trenera

Do słów byłego zawodnika Unionu Berlin odniósł się szkoleniowiec drużyny. Heiko Herrlich stwierdził, że musi porozmawiać z polskim bramkarzem.

– Będę musiał z nim o tym porozmawiać. To dla mnie coś nowego. To byłaby hańba, gdyby któryś z piłkarzy śmiał się po takiej porażce. Przedyskutuję tę kwestię z całą drużynąpowiedział trener Augsburga.

Klub z Bawarii zajmuje 11. miejsce w Bundeslidze. Na swoim koncie mają 19 punktów po 16 kolejkach.

Wybrano najlepszego sędziego dekady. Polacy nie będą zachwyceni…

Felix Brych został wybrany najlepszym sędzią ostatnich 10 lat. Niemiec pokonał Cuneyta Cakira zaledwie jednym punktem. 

IFFHS opracowało metodę na wybranie sędziego dekady. Pod uwagę wzięto lata 2011-2020, natomiast punkty przyznano na podstawie każdego rocznego rankingu arbitrów. Federacja wybrała TOP 20 z każdego z nich. 1. miejsce otrzymywało 20 punktów i analogicznie każde niższe o jedno „oczko” mniej.

Pełna lista

W ten sposób Cakir uzbierał 140 punktów i był na dobrej drodze do wygrania zestawienia. Brych okazał się jednak minimalnie lepszy. Niemiec otrzymał raptem jeden punkt więcej od tureckiego arbitra. Podium zamknął natomiast Holender, Bjorn Kuipers.

Pełne zestawienie najlepszych sędziów dekady:

1. Felix BRYCH (Niemcy – 141 pkt)

2. Cuneyt CAKIR (Turcja -140 pkt)

3. Bjorn KUIPERS (Holandia – 133 pkt)

4. Niccola RIZZOLI (Włochy – 113 pkt)

5. Nestor PITANA (Argentyna – 88 pkt)

6. Howard WEBB (Anglia – 76 pkt)

7. Damir SKOMINA (Słowenia – 76 pkt)

8. Martin ATKINSON (Anglia – 69 pkt)

9. Viktor KASSAI (Węgry – 56 pkt)

10. Antonio MATEU LAHOZ (Hiszpania – 54 pkt)

11. Gianluca ROCCHI (Włochy – 53 pkt)

12. Marc CLATTENBURG (Anglia – 52 pkt)

13. Pedro PROENCA (Portugalia – 49 pkt)

14. Carlos V. CARBALLO (Hiszpania – 47 pkt)

15. Milorad MAZIC (Serbia – 35 pkt)

16. Ravshan IRMATOV (Uzbekistan – 33 pkt)

17. Jonas ERIKSSON (Szwecja – 30 pkt)

18. Clement TURPIN (Francja – 30 pkt)

19. Alireza FAGHANI (Iran – 23 pkt)

Złe wspomnienia

45-letni zwycięzca plebiscytu nie kojarzy się najlepiej polskim kibicom, gdyż w 2016 roku to on prowadził spotkanie z Portugalią. „Biało-Czerwoni” przegrali je w rzutach karnych. Wówczas nie zabrakło kontrowersji.

Po końcowym gwizdku wyszło na jaw, że w trakcie „jedenastki” Błaszczykowskiego Rui Patricio był niepoprawnie ustawiony na linii bramkowej. Błąd portugalskiego bramkarza umknął jednak Brychowi.

Haaland i Lukaku w jednym klubie? Guardiola dostanie na nich 200 milionów

Erling Haaland i Romelu Lukaku w jednym zespole? To możliwe! Według informacji brytyjskiej prasy Pep Guardiola otrzyma aż 200 milionów euro na transfery. Na celowniku Manchesteru City ma być ofensywny duet.

W ekipie „Obywateli” zbliża się zmiana warty. Przez lata prym w ataku wiódł Sergio Aguero, jednak kontrakt Argentyńczyka wygasa wraz z końcem tego sezonu. Niewiele wskazuje na to, że zdecyduje się na jego przedłużenie. To oznacza, że trzeba szukać dla niego następcy.

Potężny duet

Czy raczej powinniśmy napisać „następców”, bo na oku działaczy z Manchesteru są dwaj świetni napastnicy. Mowa o wspomnianych wcześniej Haalandzie i Lukaku. Obaj piłkarze wpisują się w profil napastnika, jakiego poszukuje Pep Guardiola.

Ściągnięcie norwesko-belgijskiego duetu będzie świetnym rozwiązaniem, nawet jeśli Aguero pozostanie na Etihad. Argetyńczyk ma już 32 lata i choć wciąż jest świetnym napastnikiem, to z racji wieku coraz częściej zaczyna łapać kontuzje. Gdyby jednak zgodził się na podpisanie nowego kontraktu, to najwyższa pora na szukanie dla niego następców.

Zastrzyk gotówki

Guardioli w odświeżaniu linii ataku mają pomóc dodatkowe fundusze od właścicieli klubu. „The Telegraph” informuje, że szejkowie mają przeznaczyć na transfery 200 mln euro. Tak kwota miałaby zaspokoić żądania zarówno Borussii za Haalanda, jak i Interu za Lukaku.

Angielscy dziennikarze piszą, że w 2022 roku zostanie uruchomiona klauzula w kontrakcie Norwega z BVB. Wówczas będzie go można wyciągnąć za „jedyne” 70 milionów. Z kolei Inter za Lukaku chciałby otrzymać przynajmniej 100 milionów.

Krok po kroku

Warto zwrócić uwagę na sposób budowania składu przez Manchester City. Podczas ostatniego okienka transferowego „Obywateli” zasilili Ruben Dias oraz Nathan Ake, którzy wzmocnili ich defensywę. Następnym krokiem ma być odświeżenie ofensywy.

Neymar był bliski końca kariery. „Doszedłem do poziomu, w którym zastanawiałem się, dlaczego jeszcze gram”

 W rozmowie z angielskim magazynem „Gaffer” Neymar zdradził, że myślał o końcu kariery. Brazylijczyk wyznał, że w pewnym momencie piłka przestała sprawiać mu przyjemność.

Chwila zwątpienia

Neymar w lutym tego roku skończy 29 lat. Oznacza to, że przed nim wciąż kilka lat gry na najwyższym światowym poziomie. W trakcie, swojej przygody w FC Barcelonie zdołał wygrać Ligę Mistrzów, jednak z pewnością marzy mu się triumf na mistrzostwach świata z reprezentacją Brazylii. Piłkarz PSG przyznał, że w ostatnim czasie miewał jednak okresy zwątpienia.

– Nigdy nie stracę pasji do piłki nożnej, ale miewałem chwile, w których chciałem przestać grać. W pewnym momencie doszedłem do poziomu, w którym zastanawiałem się, dlaczego jeszcze gram, skoro nie sprawia mi to przyjemności. Wracałem jednak do domu i przypominałem sobie, co musiałem zrobić, by wejść na ten poziom – wyznał Brazylijczyk w rozmowie z „Gaffer”.

Pamiętna kontuzja podczas Mundialu w 2014 roku

Nie jest to pierwszy raz, kiedy Neymar myślał o swojej sportowej przyszłości. Pamiętamy, jak w 2014 roku podczas Mundialu Brazylijczyk został brutalnie sfaulowany przez reprezentanta Kolumbii – Juana Zúñigę. kontuzja uniemożliwiła mu dalszą grę podczas tamtego turnieju.

–  W czasie mojej kariery miałem kilka złych momentów, ale najgorszym, który najbardziej na mnie wpłynął, był mecz z Kolumbią na Mundialu w Brazylii. Od dziecka marzyłem o zdobyciu Mistrzostwa Świata, ale tamten faul Zúñigi mógł zakończyć moją karierę. Przeżywałem wtedy bardzo trudny tydzień, ale na szczęście wspierała mnie rodzina i przyjaciele. To ważne, by mieć wsparcie w takich chwilach – mówił przed kilkoma laty Neymar

Trudne dzieciństwo Alphonso Daviesa. „Zmieniałem pieluchy siostrze i śpiewałem bratu kołysanki”

Alphonso Davies jest dobrze zapowiadającym się bocznym obrońcą. Kanadyjczyk nie miał jednak łatwego dzieciństwa. Zawodnik Bayernu Monachium w wieku 12 lat musiał poświęcić się rodzinie.

Życie usłane różami(?)

Kariera Alphonso Daviesa z pozoru wygląda bardzo przyjemnie. Jako 14-latek trafił do Vancouver Whitecaps, a zaledwie rok później zadebiutował w MLS. Kanadyjczyk w 2018 roku przeszedł do Bayernu Monachium i stał się mocnym punktem drużyny.

Jego życie prywatne nie było jednak usłane różami. Davies przez pierwsze 5 lat swojego życia mieszkał w rozpadającym się domu z tektury, który znajdował się w obozie dla uchodźców. Jako 12-letni chłopak nie mógł jeździć na treningi, musiał pomagać rodzicom w opiece nad młodszym rodzeństwem.

– Gdy miałem 12 lat, nie miałem czasu na treningi. Musiałem zająć się moim rodzeństwem. Ojciec pracował przy pakowaniu kurczaków. Wychodził o północny i wracał popołudniu. Mama pracowała jako sprzątaczka na nocną zmianę. Nie stać ich było na opiekunkę, więc gdy inni trenowali, ja musiałem zmieniać pieluchy siostrze i śpiewać kołysanki bratu – wspomina Davies w rozmowie z The Players Tribune

Ostatecznie wszystko potoczyło się bardzo dobrze. Młody Kanadyjczyk wykorzystał swoje warunki fizyczne, trafił do MLS, aby ostatecznie przejść do Bayernu Monachium. Alphonso Davies jest jednym z najlepiej zapowiadających się piłkarzy młodego pokolenia.

Sprawa transferu Podolskiego do Górnika Zabrze się komplikuje. Kolejne kluby przeszkodą

Lukas Podolski w Górniku Zabrze? To nadal odległa perspektywa. Jak donosi Christian Falk ze „Sport Bild” usługami Niemca zainteresowane są dwa amerykańskie kluby.

W czerwcu 2021 roku wygaśnie umowa Podolskiego z tureckim Antalyasporem. Z tej sytuacji mógłby skorzystać Górnik Zabrze. Były mistrz świata niejednokrotnie mówił, że chciałby zakończyć karierę w śląskim klubie. Jego transfer do Ekstraklasy jednak z roku na rok staje się coraz odleglejszym tematem.

Tym razem za ocean?

Kolejnych wątpliwości związanych z ewentualnym przyjściem niemieckiego pomocnika do Polski napłynęło wraz z plotkami o zainteresowaniu klubów ze Stanów Zjednoczonych. Według Christiana Falka po wygaśnięciu kontraktu „Poldi” może trafić do MLS.

Dziennikarz „Sport Bild” poinformował, że jego usługami zainteresowały się dwa tamtejsze kluby. Wśród nich znajduje się także FC Cincinnati, w którym występuje Przemysław Tytoń.

Kilka dni temu Podolski udzielił wywiadu dla WP Sportowe Fakty. Piłkarz odniósł się w nim do swojego ewentualnego transferu do Górnika:

– W Polsce priorytetem dla mnie jest Górnik Zabrze. Ja wiem, że część kibiców uważa, że tak mówię dla żartów, że to „bla bla bla”. No nie! Tylko że tu trzeba usiąść i poważnie porozmawiać. W Górniku chyba wiedzą, kiedy kończy mi się kontrakt z Antalyasporem – Powiedział „Poldi”.

Wiadomo, co z przyszłością Cristiano Ronaldo! Portugalczyk podjął decyzję

Cristiano Ronaldo podjął istotną decyzję w kontekście swojej przyszłości. Portugalczyk nie zamierza jeszcze mówić „pas” i zamierza przedłużyć swój kontrakt z Juventusem!

Umowa 35-latka ze „Starą Damą” wygasa w czerwcu 2022 roku. W lutym Ronaldo skończy 36 lat i nieubłaganie zbliża się do końca kariery. 5-krotnemu zdobywcy Złotej Piłki pożegnanie z piłką nie przyjdzie jednak zbyt łatwo.

Kolejny rok

Portugalczyk chciałby przedłużyć swój kontrakt jeszcze o rok. Tym samym dokument wygasłby dopiero w 2023 roku. Piłkarz miałby wówczas 38 lat, co z kolei nie powinno budzić zdziwienia.

Wszak aktualnie w Serie A występuje Zlatan Ibrahimović. Szwed jest o cztery lata starszy od Ronaldo, jednak bryluje formą w Milanie. Przypomnijmy, że w siedmiu meczach w lidze strzelił aż 10 goli, dzięki czemu utrzymuje się w „czubie” klasyfikacji strzelców.

https://twitter.com/MomblanOfficial/status/1349669212034396160

On się nie czuje staro

Cristiano Ronaldo również imponuje formą mimo swojego wieku. Mając 35 lat na karku Portugalczyk jest najskuteczniejszym piłkarzem Serie A w tym sezonie. Na koncie zgromadził już bowiem 15 goli. Co ciekawsze, zanotował 13 występów.

Do tej pory w barwach Juventusu były piłkarz Realu Madryt wystąpił łącznie 107 razy. Strzelił też 84 bramki i zaliczył 20 asyst. Do Włoch trafił w 2018 roku, kiedy „Stara Dama” zapłaciła za niego „Królewskim” około 117 mln euro.

Były piłkarz Liverpoolu trafi do Ekstraklasy? Trzy kluby zainteresowane

Jak podają zagraniczne media, Jon Flanagan znalazł się orbicie zainteresowań trzech polskich klubów. Anglik reprezentuje obecnie barwy Charleroi.

Flanagan blisko transferu do Ekstraklasy

Według zagranicznych źródeł Jon Flanagan wzbudził zainteresowanie Jagiellonii Białystok, Górnika Zabrze i Zagłębia Lubin. Najbliżej mu jednak do klubu z Podlasia, który kontaktował się z byłym piłkarzem m.in. Liverpoolu.

https://twitter.com/rightbankwarsaw/status/1350200079093796865

Zmarnowany talent

Anglik swoją przygodę z piłką nożną rozpoczął w szkółce Liverpoolu, gdzie był uznawany za duży talent. Flanagan rozegrał w sumie 46 spotkań na poziomie Premier League, jednak nie zdołał przebić się na stałe do pierwszego składu Liverpoolu. W swoim CV ma nawet występ w reprezentacji Anglii, w której zadebiutował w 2014 roku.

W tym sezonie bez gry

W 2018 roku ostatecznie opuścił „The Reds” na rzecz Glasgow Rangers, jednak po dwóch latach klub ze Szkocji postanowił nie przedłużać z nim umowy. W listopadzie został zakontraktowany przez Charleroi, gdzie do tej pory nie zdołał zadebiutować.

W Belgii liczą na to, że jeszcze podczas tego okienka znajdzie się chętny na angielskiego obrońcę. Flanagan nie rozegrał choćby minuty w oficjalnym meczu dla Charleroi, a jest on niemałym obciążeniem dla klubowego budżetu.

https://twitter.com/WeszloCom/status/1350406577258442753

Dawid Kownacki wyprowadza Fortunę na prowadzenie! Trzeci gol Polaka w sezonie [WIDEO]

Dawid Kownacki w meczu 2. Bundesligi pomiędzy FC Erzgebirge a Fortuną Dusseldorf strzelił bramkę otwierającą wynik. Dla Polaka był to dopiero trzeci ligowy gol w tym sezonie.

Nasz napastnik dostał świetne podanie od Moralesa i zachował zimną krew do samego końca. Mimo próby przeszkodzenia piłkarzowi bramkarz nie wygrał z nim pojedynku „sam na sam”.

Na zapleczu niemieckiej ekstraklasy Kownacki zbyt często nie strzela. Wcześniej 23-latek zdołał ukłuć jedynie Darmstad (4 grudnia), a także Wurzburger (26 września).

Piotr Świerczewski doradza Arkadiuszowi Milikowi. „Gdybym miał pewność, że przejdę do Juve, to bym poczekał”

Piotr Świerczewski udzielił wywiadu Onetowi Sport. Były reprezentant Polski stwierdził, że na miejscu Milika poczekałby na transfer do Juventusu.

– Gdybym miał stuprocentową pewność, że przejdę do Juventusu, to bym poczekał bez względu na wszystko – mówi „Świr”.

– Olympique Marsylia to dobry krok, ale zdecydowanie lepsze jest przejście do Juventusu Turyn. „Stara Dama” to jednak półka wyżej, niż drużyna z Francji – cytuje 48-latka portal meczyki.pl.

Rezerwa czy granie?

Były zawodnik m.in. Marsylii czy Lecha Poznań zastanawia się jaką rolę pełniłby w Juventusie Arkadiusz Milik. Według „Świra” gdyby Włochom zależało na Polaku, to wtedy zapłaciliby za niego odpowiednią kwotę.

– Trzeba też sobie zadać pytanie, czy Arek Milik będzie grał w Juventusie, czy będzie jedynie rezerwowym? Nie wiem, może jest taki dobry. Myślę, że gdyby Juventusowi naprawdę zależało na Arku, to jego właściciele byliby w stanie wyłożyć za Polaka kilkanaście milionów euro – kontynuuje Świerczewski.

– Moim zdaniem w Marsylii Milik by grał i miałby lepszy status niż w Juventusie. Według mnie Olympique jest lepszym klubem niż Napoli, a już na pewno lepszym, niż ławka rezerwowych – kończy.

Polak czeka na transfer

Arkadiusz Milik nie zagrał w bieżącym sezonie ani minuty. Wszystkie spotkania klubu ogląda z perspektywy trybun. Jego umowa z Napoli wygasa wraz z końcem czerwca 2021 roku.

Nietypowy kontrakt byłego piłkarza Realu Madryt. Będzie otrzymywał wypłatę w kryptowalutach

Hiszpański piłkarz David Barral 15 stycznia podpisał kontrakt z Internacional de Madrid. Tym samym stał się pierwszym piłkarzem, który będzie otrzymywał pensję w kryptowalutach.

37-letni Barral jest już raczej bliżej końca, aniżeli początku swojej, bądź co bądź, bogatej w doświadczenia kariery. Hiszpan w wieku 19 lat trafił do szkółki Realu Madryt, jednak nie zdołał przebić się do pierwszej drużyny. W późniejszym okresie swojej przygody z piłką reprezentował barwy m.in. Apoelu Nikozja, Granady, czy emirackiego Al-Dharfa.

Nietypowa umowa w 3. lidze hiszpańskiej

Hiszpan pozostawał bez klubu od lipca ubiegłego roku. Po niespełna 6 miesiącach bez klubu zgłosił się po niego klub z 3. ligi hiszpańskiej – DUX Internacional de Madrid. W kontrakcie zawartym przez obie strony znalazł się zapis dot. należnemu piłkarzowi wynagrodzenia. Pensja będzie wypłacana 37-latkowi w formie kryptowalut.

fot. DUX Internacional de Madrid

Rosyjska telewizja sportowa zakazała używania ponad 100 angielskich słów

Rosyjska stacja telewizyjna oficjalnie wprowadziła zakaz używania ponad 100 słów z języka angielskiego. Powodów takiej decyzji możemy się tylko domyślić.

MATCH TV zakazuje używania angielskich słów

Powyższe zakazy zostało wprowadzone w telewizji MATCH TV, a wpływ na to miał szef Gazpromu – Aleksiej Miller. Stacja powstała pod koniec 2015 roku z inicjatywy… Władimira Putina.

Wśród zakazanych słów znalazły się m.in. coach, derby, loser, performance oraz restart. Jednym ze słów, które nadal można używać jest „broadcasting”.

– Są zalecenia dla komentatorów, by przestali używać anglicyzmów. To jest wynik dyskusji wszystkich osób zaangażowanych w tworzenie treści – przyznała jedna z prezenterek.

https://twitter.com/KatherineAFC/status/1349353030806884354


TROLLNEWSY I MEMY