NEWSY I WIDEO

Petr Cech wróci na boisko! Bramkarz ponownie stanie między słupkami Chelsea

Petr Cech wróci między słupki The Blues! Jak podaje The Athletic golkiper wystąpi w poniedziałkowym meczu z drużyną rezerw przeciwko Tottenhamowi.

Petr Cech zakończył karierę?

Czeski bramkarz zakończył piłkarską karierę po sezonie 2018/2019. Jego ostatnim spotkaniem był finał Ligi Europy w barwach Arsenalu przeciwko Chelsea. Golkiper wrócił do The Blues, gdzie pełni funkcję dyrektora technicznego. W październiku okazało się również, że Cech może stanąć między słupkami w oficjalnym meczu! 38-latek został zgłoszony do rozgrywek jako opcja awaryjna, gdyby zespół miał problem z zakażeniami koronawirusem.

Petr Cech regularnie trenuje, a kilka tygodni temu zdradził, że jest w dobrej dyspozycji. 38-latek będzie mógł sprawdzić swoją formę w drużynie rezerw przeciwko Tottenhamowi. Podstawowy bramkarz Chelsea w tym rozgrywkach, Lucas Bergstrom, rozegrał całe sobotnie spotkanie, a klub chce dać mu odpocząć. Drugi golkiper, Karol Ziger, przebywa obecnie w bańce, a The Blues nie chcą, żeby ją opuszczał.

Petr Cech proponuje nowe rozwiązanie po rzucie karnym Fabiańskiego. „ Nie mogę tego pojąć”

Sytuacja z powtórzonym rzutem karnym podczas piątkowego meczu Leeds United z West Hamem budzi niemałe kontrowersje. Na ten drażliwy temat wypowiedział się między innymi Petr Cech.

Polski pojedynek

Popularne „Pawie” dobrze weszły w spotkanie z ekipą z Londynu. Już w 4. minucie został dla nich podyktowany rzut karny. Spowodował go Łukasz Fabiański, który sfaulował Patricka Bamforda, gdy Anglik znalazł się w sytuacji „sam na sam” z polskim bramkarzem.

„Fabian” od razu zobaczył żółtą kartkę, a sędzia wskazał na wapno. Do piłki podszedł Mateusz Klich, którego słaby strzał obronił goalkeeper „Młotów”. Analiza VAR wskazała jednak, że 35-latek nie dotykał stopą linii bramkowej, przez co stały fragment musiał zostać powtórzony.

Klich nie zmarnował drugiej szansy. Pomocnik zmienił róg i precyzyjnie umieścił piłkę w siatce, mimo że Fabiański wyczuł jego intencje. Decyzja arbitra wywołała natomiast spore zamieszanie.

Kontrowersyjna decyzja

Sprawa z powtórzeniem karnego odbiła się dużym echem w Anglii. Na ten temat wypowiedział się legendarny bramkarz Chelsea, Petr Cech. 38-latek zabrał głos na swoim Instagramie.

„Jak bramkarz ma bronić bramki o wymiarach 732 x 244 cm, bez poruszania nogami, podczas gdy piłkarze uderzają z 11 metrów z przeciętną prędkością na poziomie 122 km/h, przez co piłka przekracza linię bramkową w 0,35 sekundy?” – zapytał Czech.

„Nie mogę tego pojąć. Łatwo krytykować, nie dając żadnego rozwiązania, dlatego daję rozwiązanie: czy sędzia mógłby narysować sprayem drugą linię ok. 1,2 m od linii bramkowej? Wtedy bramkarz musiałby bronić karnego, znajdując się w tej strefie” – Zakończył.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Petr Cech (@petrcech)

Ostatecznie ekipie Marcelo Bielsy powtórzony karny nie przyniósł końcowego sukcesu. Jeszcze w pierwszej połowie spotkania gola na remis zdobył Tomas Soucek. Na 10 minut przed końcem meczu, na prowadzenie „Młoty” wyprowadził Angelo Ogbonna.

Lewandowski daje wyrównanie Bayernowi w meczu z Unionem! [WIDEO]

Długo czekał Bayern, bo aż 64 minuty na wyrównanie w meczu z Unionem Berlin, ale w końcu się doczekał! Robert Lewandowski w 68. minucie swojego 13. gola w tym sezonie Bundesligi.

Warto odnotować, że spotkanie z Unionem jest 200. występem Lewandowskiego w koszulce Bayernu. Do tej pory kapitan reprezentacji Polski strzelił 175 goli i zanotował 39 asyst w bawarskim klubie.

Zabawne zachowanie Mike’a Dean’a podczas kłótni zawodników. Stoicki spokój [WIDEO]

Czasami lepiej się nie mieszać — taką zasadę zdaje się wyznawać Mike Dean, angielski arbiter, który sędziował sobotni mecz Wolverhampton z Aston Villą. W doliczonym czasie gry doszło do ostrego spięcia między piłkarzami obu drużyn. Jak zareagował ww. sędzia?

Anglik postanowił przyglądać się sytuacji z boku. Dał zawodnikom „wyrzucić” emocje i nie przerywał ich kłótni.
Jak widać, poskutkowało:

Demba Ba zdradził, co wydarzyło się w szatni Besaksehiru. „Nie, nie wychodzę!”

Nie ustają dyskusje po wtorkowym meczu Ligi Mistrzów pomiędzy PSG a Besaksehirem. Milczenie przerwał Dembę Ba, który w jednym wywiadów zdradził, co wydarzyło się w szatni tureckiej drużyny.

„Nie” dla rasizmu

Wtorkowe spotkanie PSG-Besaksehir zostało przerwane już w 15. minucie. Jeden z arbitrów miał powiedzieć o asystencie trenera gości per „negru” (z rumuńskiego „czarny”), co oburzyło turecką drużynę. Oba zespoły w ramach solidarności z Pierrem Webo opuściły boisko, a mecz dokończono następnego dnia z inną obsadą sędziowską.

ZOBACZ: Dziennikarz przeanalizował rozmowy z Paryża! Kto tak naprawdę jest winny?

„Nie, nie wychodzę!”

Demba Ba we wtorek był jednym z najbardziej protestujących zawodników. Francuz w rozmowie z BeiN Sport zdradził, co wydarzyło się w szatni Besaksehiru po zejściu drużyny z boiska.

Rozpoczęło się od mojego przemówienia do wszystkich kolegów. Potem niektórzy zaczęli mówić podniesionym głosem: „Albo wszyscy wyjdziemy, albo nikt z nas nie wyjdzie na murawę”. Byłem zaskoczony reakcją niektórych zawodników, a szczególnie Enzo Crivellego. Powiedziałem mu: „Enzo, jeśli wszyscy wychodzą na boisko, to ty również. Masz 25 lat, wychodzisz”. Gdybyście słyszeli, jak głośno zaczął na mnie krzyczeć: „Nie, nie wychodzę!”. To są rzeczy, które trzeba wykorzenić z boisk piłkarskich. Jeśli dzisiaj nic z tym nie zrobimy, to będzie bez zmian. Postanowił nie grać dalej, a w jego ślady poszedł cały zespół. Wszyscy postanowiliśmy, że nie wybiegniemy ponownie na murawę i zagramy następnego dnia – zdradził Dembę Ba

Obserwują nas miliony ludzi i musimy dać przykład. Wykonaliśmy gest, decydując się razem z drugą drużyną, aby nie grać. Czwarty sędzia powinien zostać ukarany, aby dać przykład wszystkim, w tym naszym dzieciom, i aby mógł się zmienić. Najmądrzej było przestać grać. Postaramy się dać jeszcze więcej przykładów w przyszłości – powiedział w wywiadzie dla RMC Sport piłkarz PSG, Marco Verratti

Pierwszy gol Recy w Serie A! Kapitalnie zakręcił rywala [WIDEO]

W 11. kolejce Serie A Crotone z Arkadiuszem Recą w składzie podejmowało Spazię, 16. drużynę w tabeli. Na papierze pojedynek wydaje się mało emocjonujący, ot starcie dwóch drużyn walczących o utrzymanie. Wszak gospodarze zajmują ostatnią lokatę w lidze.

W 49. minucie spotkanie mogło zainteresować polskich kibiców, bowiem na listę strzelców wpisał się reprezentant Polski — Arkadiusz Reca! Lewy obrońca kapitalnie zmylił rywala, po czym przymierzył i strzelił świetnego gola.

Zobaczcie sami:

Stary, ale jary! Pomimo 39 lat na karku Zlatan wciąż zamiata ligę włoską. Kiedy Szwed zakończy karierę?

3 października Zlatan Ibrahimović skończył 39 lat. Większość piłkarzy w tym wieku przebywa już na emeryturze, jednak nie w przypadku Szweda! –Nie mam zamiaru kończyć kariery – mówi Zlatan w wywiadzie dla BBC.

Gdy w 2018 roku Ibrahimović przechodził do amerykańskiego LA Galaxy, niemal wszyscy sądzili, że jego kariera piłkarska powoli dobiega końca. Tym większy był szok, gdy po ponad półtora roku w MLS Zlatanem ponownie zainteresował się AC Milan. Taki ruch okazał się strzałem w dziesiątkę dla obu stron.

Kiedy Zlatan zakończy karierę?

Na początku stycznia 2020 roku Zlatan Ibrahimović po raz drugi w karierze podpisał kontrakt z Rossoneri. Szwed miał co najwyżej podnieść rywalizację na pozycji napastnika, jednak po odejściu Krzysztofa Piątka do Herthy Berlin Ibra stał się gwiazdą swojego zespołu. Podczas samej wiosny ubiegłego sezonu 38-letni wówczas piłkarz zagrał w 18 meczach Serie A, w których zdobył 10 goli. Jak na 38-letniego piłkarza wynik niezwykle okazały.

Nie mam zamiaru kończyć kariery. Wystarczy, że zachowam obecną kondycję fizyczną, a reszta przyjdzie sama. To dla mnie o tyle fascynująca przygoda, że za drugim razem przyszedłem do Milanu będącego w zupełnie innym położeniu. Nie byliśmy faworytem do tytułu, ale możemy go wygrać. To wyzwanie nieprawdopodobnie mnie napędza. Będę kontynuował karierę, dopóki nie będę mógł robić tych rzeczy, które robię – wyznał Zlatan w rozmowie z BBC

 Biegam mniej, nie ruszam się tyle, co wcześniej. Teraz biegam jednak bardziej inteligentnie. W lidze włoskiej gra się napastnikom niezwykle trudno, bo filozofia włoska polega na tym, by nie tracić goli. Trzeba więc sprytem i inteligencją oszukiwać obrońców – dodał.

Znakomita forma Szweda oraz Milanu

Obecny sezon wcale nie jest dla niego gorszy, a wręcz należy stwierdzić, że jest zdecydowanie lepszy. Szwed opuścił dwa ostatnie spotkania ligowe z powodu problemów mięśniowych, lecz nie przeszkodziło mu to w strzeleniu dziesięciu bramek w Serie A w zaledwie sześciu meczach, co daje mu oczywiście fotel lidera w klasyfikacji strzelców. Warto zaznaczyć, że wraz z powrotem Szweda poprawie uległa również gra zespołu. W obecnym sezonie ligowym nie zaznali jeszcze goryczy porażki i obecnie zajmują pierwsze miejsce z kilkupunktową przewagą nad kolejnymi drużynami.

– Jesteśmy w niewiarygodnej formie – radzimy sobie świetnie! Jednak musimy pamiętać, że wciąż nic jeszcze nie wygraliśmy – podsumowuje.

fot. BBC

Michniewicz, jak Bielsa. Trener Legii podał skład na mecz z Wisłą podczas konferencji

W ostatnich dniach głośno było o zachowaniu Marcelo Bielsy, który podczas konferencji prasowej, podał skład wyjściowej „jedenastki” Leeds United na mecz z West Hamem. Czesław Michniewicz postanowił dotrzymać kroku Argentyńczykowi i zrobił… dokładnie to samo.

Nie przyniosło to szczęścia

9. grudnia trener beniaminka Premier League został zapytany o skład na mecz z „Młotami”. Bez owijania w bawełnę postanowił zdradzić nazwiska piłkarzy, którzy od pierwszych minut zagrają w piątkowym starciu.

Zobacz, jak Bielsa zaskakuje dziennikarzy. Podał cały skład na West Ham.

Ostatecznie nie wyszło to „Pawiom” na dobre. Spotkanie z londyńską ekipą zakończyło się porażką 1:2. Mimo że już w 6. minucie gola dla gospodarzy zdobył Mateusz Klich, wykorzystując powtórzony rzut karny (podyktowany przez złe ustawienie Łukasza Fabiańskiego), ostatecznie nie udało się utrzymać korzystnego wyniku.

Michniewicz pozazdrościł

Na spotkaniu z dziennikarzami poprzedzającym starcie z Wisłą niemal od razu padło pytanie nawiązujące do szkoleniowca beniaminka Premier League. Trener Legii ekspresowo udzielił odpowiedzi:

„Czy odważyłbym się na podanie wyjściowej „jedenastki” na konferencji przedmeczowej – tak, jak ostatnio Marcelo Bielsa? My nie mamy z tym problemu. Na dziś, zawsze mówię zawodnikom: do obiadu grasz, zobaczymy co będzie po obiedzie” – zaczął Michniewicz.

„Na dziś skład na sobotni mecz wyglądałby następująco: w bramce Boruc, od prawej Juranović, Wieteska, Jędrzejczyk, Mladenović. Dwójka środkowych pomocników: Martins, Slisz. Z prawej strony Wszołek, z lewej – Luquinhas. Przed nimi Valencia, i z przodu Tomas Pekhart” – Zdradził.

Czy skończy się tak samo?

Podanie składu przed meczem nie wyszło Bielsie na dobre, więc pytanie, jak skończy się to dla ekipy mistrza Polski. Mecz Legii z Wisłą już w sobotę o godzinie 20.00.
Warto odnotować, że będzie to drugie spotkanie Petera Hyballi, jako trenera „Białej Gwiazdy”. Wcześniej Niemcowi udało się zremisować w derbach Krakowa z Cracovią 1:1.

Legia z dorobkiem 26 punktów zajmuje obecnie pozycję lidera Ekstraklasy. Wisła znajduje się dopiero na 13. miejscu z (raptem) jedenastoma „oczkami”.

Były mistrz świata zagra w Ekstraklasie? Wisła Kraków szuka wzmocnień

Według niemieckiego Riviersport do Wisły Kraków może dołączyć Kevin Grosskreutz. Były mistrz świata jest obecnie bez pracy, a Biała Gwiazda przeżywa trudne chwile w Ekstraklasie.

Kto ma chrapkę na Grosskreutza?

Niemiec od początku października jest bezrobotny. 32-latek rozstał się z KFC Uerdingen w dość nieprzyjemnych okolicznościach. Cała sprawa zakończyła się w sądzie, a Grosskreutz domaga się od swojego byłego pracodawcy 500 tysięcy euro.

W listopadowym wywiadzie Kevin Grosskreutz zdradził, że bierze pod uwagę zakończenie zawodowej kariery i granie na szczeblu amatorskim. W mediach pojawiły się nawet nazwy klubów, które byłby zainteresowane pozyskaniem Niemca – ASC 09 Dortmund i TuS Boewinghausen.

Z informacji Riviersport wynika, że 32-latek nie otrzymał ofert z żadnego poważnego niemieckiego klubu. Gazeta uważa jednak, że Wisła Kraków chętnie sprowadziłaby Grosskreutza do siebie. Co ciekawe, współwłaścicielem i piłkarzem Białej Gwiazdy jest Kuba Błaszczykowski, który przez kilka lat grał z byłym mistrzem świata w Borussi Dortmund.

To właśnie w barwach BVB Grosskreutz 2 razy wygrał Bundesligę i zagrał w finale Ligi Mistrzów. Dzięki dobrym występom w Borussi 32-latek załapał się do reprezentacji Niemiec, z którą w 2014 roku wywalczył mistrzostwo świata. Grosskreutz reprezentował również barwy Galatasaray, Stuttgartem czy Darmstadt. Niemiec obecnie jest bezrobotny, a decyzję o swojej przyszłości podejmie do 20 stycznia.

Neymar odpowiada na brak nominacji do FIFA The Best. „Teraz będę zajmował się grami”

Ogłoszono finałową trójkę plebiscytu FIFA The Best. Nie uwzględniono w niej Neymara, z czym Brazylijczyk nie może się pogodzić. Piłkarza Paris Saint-Germain zabrakło również przy nominacjach do najlepszej jedenastki.

O tytuł najlepszego piłkarza świata 2020 roku powalczą Leo Messi, Cristiano Ronaldo i Robert Lewandowski. O rezultacie przekonamy się 17 grudnia.

Brazylijczyk pominięty

Po ogłoszeniu wspomnianej trójki, głos zabrał Neymar. Brazylijczyk nie znalazł się także w nominacjach 11 piłkarzy gdzie zobaczymy: Thiago Alcantarę, Kevina De Bruyne, Roberta Lewandowskiego, Sadio Mane, Kyliana Mbappe, Lionela Messiego, Sergio Ramosa, Cristiano Ronaldo, Mohameda Salaha oraz Virgila van Dijka.

Neymar nie wytrzymał

Atakujący PSG skomentował całe zajście na swoim Twitterze.

Ponieważ w tenisie nie radziłem sobie, to przerzucam się na koszykówkę.

Już rzuciłem koszykówkę. Teraz będę zajmował się grami – dodał w kolejnym wpisie.

Wsparcie rodziny

Całe zamieszanie skomentował również ojciec Neymara, który na swoim Instagramie napisał:

Dla nas zawsze będziesz najlepszy w mistrzostwach, klubach i wśród najlepszych piłkarzy na świecie.

W bieżącym sezonie Brazylijczyk zagrał w jedenastu spotkaniach, w których zdobył 9 bramek oraz zanotował 5 asyst.

Szromnik jak Manuel Neuer! Fenomenalna interwencja bramkarza Śląska [WIDEO]

Derbowy mecz 13. kolejki Ekstraklasy pomiędzy Zagłębiem Lubin a Śląskiem Wrocław zakończył się wynikiem 2:1 dla gospodarzy. Zwycięstwo „Miedziowym” w doliczonym czasie gry zapewnił rezerwowy, Kamil Kruk. 20-latek pojawił się na boisku w 92. minucie, a gola strzelił dwie minuty później. 

Prawdziwą perełką tego spotkania była interwencja bramkarza Śląska Wrocław, Michała Szromnika. 27-letni zawodnik popisał się niesamowitą obroną, której nie powstydziłby się nawet Manuel Neuer. Zresztą, zobaczcie sami:

Warto odnotować, że Szromnik gra przez nieobecność Putnocky’ego, podstawowego bramkarza Wrocławian. To nie przeszkodziło mu zostać najlepszym bramkarzem ostatniej kolejki Ekstraklasy. W meczu z Rakowem popisał się kilkoma doskonałymi interwencjami i walnie przyczynił się do pozbawienia klubu z Częstochowy pozycji lidera.

Polski pojedynek w Premier League! Mateusz Klich pokonuje Fabiańskiego [WIDEO]

Przed momentem rozpoczął się „polski mecz” w Premier League. Pierwszą bramkę ujrzeliśmy już w szóstej minucie spotkania, gdy Mateusz Klich pokonał z jedenastu metrów Łukasza Fabiańskiego. Leeds na ten moment prowadzi z WHU 1:0. Warto zaznaczyć, że pierwsza jedenastka została obroniona przez polskiego bramkarza, jednak sędzia nakazał powtórzyć rzut karny.

Prezes Wolfsbergera dotrzymał słowa. Oto, co musiał zrobić po wyjściu z grupy LE

Wolfsberger AC jest jedną z rewelacji tegorocznych rozgrywek Ligi Europy. Trzecia drużyna zeszłego sezonu ligi austriackiej sprawiła nie lada niespodziankę i zakończyła fazę grupową na 2. miejscu za Dinamo Zagrzeb, wygrywając w ostatniej kolejce z Feyenoordem 1:0. 

Pieniądze nie grają

„Wilki” przegrały jedynie dwa mecze z mistrzem Chorwacji, który nie odniósł ani jednej porażki w grupie. Po drodze Austriacy zdołali pokonać dwukrotnie Feyenoord oraz wygrać i zremisował z CSKA Moskwa. Jeśli spojrzymy na wyceny kadr całej czwórki, dojdziemy do prostego wniosku — pieniądze nie grają.

Kadrę rosyjskiego klubu wycenia się na 138 mln euro (ostatnie miejsce!) natomiast Feyenoordu na prawie 105 mln. Skład Dinamo Zagrzeb wart jest w granicach 75 mln, natomiast Wolfsberger wyceniono na… 13,75 mln!
Tym bardziej należą im się gratulacje.

Prezes chyba sam nie wierzył

Pan Dietmar Riegler, „głowa” klubu z austriackiej Bundesligi chyba do końca nie ufał swoim piłkarzom. Założył się on bowiem, że jeśli „Wilki” wyjdą ze swojej grupy LE to… Zgoli włosy! Cóż, zakład to zakład, Wolfsberger z grupy wyszedł więc słowa trzeba dotrzymać. Tak też się stało, a zdjęcie z tego zajścia możecie zobaczyć poniżej.

Źródła zdjęć: Sky Sport Austria

Znowu to zrobił! Dziennikarz Canal+ drugi raz wkręcił piłkę do bramki! [WIDEO]

Jeszcze kilka dni temu internet obiegło nagranie, w którym Żelisław Żyżyński, dziennikarz Canal+, wkręca piłkę do bramki z okolic rzutu rożnego. Dziś ponownie postanowił popisać się swoją techniką i sprawdzić swoją powtarzalność.

„Niektórzy twierdzą, że kręcę, że piłka się wcale nie wkręciła. No to zobaczmy, czy jest ta powtarzalność” – Mówi dziennikarz na nagraniu, po czym idealnie wkręca piłkę do siatki.

Co ciekawe, nie była to jednorazowa sytuacja z udziałem dziennikarza Canal+. Przed kilkoma dniami również w podobny sposób popisał się swoją techniką. Wideo z tej sytuacji możecie zobaczyć klikając TUTAJ.

„Nie chce być inaczej” – krótko skomentował.

Kandydat na prezydenta FC Barcelony jasno o Messim: „Jego miejsce jest na Camp Nou”

Pozostanie lub odejście Messiego z Barcelony jest od kilku miesięcy najgłośniejszym tematem w Katalonii. Pikanterii dodają mu wybory na nowego prezydenta FC Barcelony. Victor Font, jeden z kandydatów, otwarcie przyznaje, że z nim za sterami Argentyńczyk nie opuści Camp Nou.

Niekończąca się saga

W sprawie transferu Messiego w ostatnim czasie pojawiło się mnóstwo plotek, domysłów i newsów, niemających nic wspólnego z prawdą. Już pół roku temu otwarcie mówiono o konflikcie z Bartomeu, jednak ostatecznie udało się załagodzić sytuację, a 33-latek postanowił nie opuszczać klubu. W powietrzu czuć jednak było, że nie wszystko jest takie kolorowe, a skrzydłowy przy najbliższej okazji wolałby odejść.

Trwające kampanie wyborcze spowodowały, że kolejni kandydaci przekrzykują się w obietnicach i ogłaszają nowe pomysły, które mają zapewnić im poparcie kibiców.

Pizza i tatuaż dla każdego. Tak kandydat na prezydenta zbiera poparcie.

Messi jako karta przetargowa

Victor Font postanowił nie bawić się w półśrodki. Działacz zapewnia kibiców, że jest w stanie przekonać Messiego do pozostania w klubie. Czuje, że może tego dokonać dzięki własnemu projektowi i atutom sportowym.

„Jestem przekonany, że dzięki stworzeniu ekscytującego i długoterminowego projektu, Messiego uda się przekonać do pozostania i skończenia kariery w Barcelonie. Przekonamy go do tego atutami sportowymi. To najlepszy zawodnik w historii sportu, nasz kapitan i jego miejsce jest na Camp Nou” – wyznał Font.

Nie ma dużo czasu

48-latkowi nie zostało za dużo czasu. Na początku czerwca kontrakt skrzydłowego z klubem wygasa. Oznacza to, że już od stycznia będzie mógł rozmawiać z innymi zespołami o ewentualnej współpracy.
Chętnych na podebranie Messiego Blaugranie nie brakuje. Od dawna mówi się o zainteresowaniu, chociażby szejków z PSG i Manchesteru City.


TROLLNEWSY I MEMY