„Jeżeli wstanie pewnego dnia i coś mu przeskoczy w głowie, to będziemy mieli zawodnika, którego będą nam zazdrościć wszyscy na świecie” – takie słowa po słabym spotkaniu Polska — Austria (0-0) padły z ust selekcjonera Jerzego Brzęczka 19 września 2019 roku. Nie da się ukryć, że Zieliński w tamtym meczu zawiódł. Oczywiście słabo zagrała cała drużyna, jednak dla niego miała to być (kolejna już zresztą) szansa na pokazanie, że może być liderem. Z wypowiedzi Brzęczka szydzi się do dzisiaj, ale z perspektywy czasu wydaje się, że mógł on mieć trochę racji.
Dzisiaj jesteśmy już półtora roku dalej od remisu z Austrią. Awansowaliśmy na Euro 2020(21) i czekamy do marca na start eliminacji do mundialu. Kadencja Brzęczka nadal nie budzi entuzjazmu ze względu na styl, w jakim gramy. Selekcjonerowi nie można jednak odmówić dwóch rzeczy. Wyników i słów o Zielińskim.
Przeskoczyło
Pomocnik od tamtej pory grał właściwie swoje. Zauważyłem u niego (i nie tylko ja), że każdy kapitalny występ przeplatał później z jednym, może dwoma gorszymi meczami. Rzadko albo wcale pojawiała się seria na przykład 3-4 występów na klasowym poziomie. Aż do tego sezonu.
Od powrotu z kwarantanny, Zieliński zachwyca. Dublet w meczu z Cagliari, po którym wpadł mi pomysł na ten tekst, był swoistym podsumowaniem formy Polaka. W najlepszym możliwym stylu, bo to, w jaki sposób „Zielek” znajdował drogę do bramki rywali budziło podziw.
Po tym meczu trafił zresztą także do najlepszej XI kolejki:
Oprócz liczb w tym sezonie Zieliński wykręca także inną ciekawą statystykę. Polak króluje w liczbie siatek założonych rywalom w Serie A. Aż ośmiokrotnie upokorzył w ten sposób piłkarzy przeciwników.
Co więcej, w poprzedniej kampanii Zieliński był w topie zawodników z największą ilością podań progresywnych. Analitycy wzięli pod uwagę podania oraz biegi z piłką w kierunku bramki rywali.
Najlepszy sezon
Warto odnotować, że Zieliński rozgrywa najlepszy sezon w Napoli. Jak na razie po 16 kolejkach Serie A ma już na koncie trzy gole i trzy asysty. Do tego dołożył także trafienie i asystę w Lidze Europy. Najważniejsze oczywiście, że w końcu zaczął nabijać liczby z pewną regularnością. Jeśli spojrzymy na poprzednie sezony, to nie było tak kolorowo.
Biorąc na tapet na przykład sezon 2018/19 Zieliński po 16 meczach może i miał trzy bramki na ligowych boiskach jednak brakowało mu asyst. Pomocnik bez żadnej asysty w połowie sezonu? Nie brzmi to jak dobra etykieta.
W sumie rok później lepiej nie było. W końcu pojawiło się ostatnie podanie (całe jedno), ale zabrakło sił na strzelanie goli.
Zieliński po 16 kolejkach:
2018/19 – 3 gole | 0 asyst
2019/20 – 0 goli | 1 asysta
2020/21 – 3 gole | 3 asysty
Pomocnik kompletny
O talencie Piotra Zielińskiego wypowiedział się ostatnio kilkukrotnie Gennaro Gattuso. Także komentarza o formie Polaka udzielił Carlo Ancelotti, jego były szkoleniowiec. Spróbujcie odnaleźć punkt wspólny wypowiedzi obydwu panów.
„Zieliński to zawodnik, który tańczy na piłce, robi niesamowite rzeczy, jest kompletnym pomocnikiem, który ma wszystko, by zostać świetnym graczem. Brakuje mu tylko szczypty złośliwości” – Powiedział Gattuso po dublecie „Zielka” z Cagliari.
„Zieliński jest kompletnym pomocnikiem. U mnie grał na wszystkich pozycjach. Ma wspaniałe cechy. Jest dynamiczny i sprawny przy piłce. To, czego mu brakowało, to ciągłość w jego grze” – Zauważył z kolei Ancelotti.
Słowa Włochów są piękną laurką, która wieńczy doskonałą rundę jesienną w wykonaniu Polaka. Szczególną uwagę zwraca jednak komentarz „Carletto”. W kadrze ustawianie Zielińskiego gdzieś indziej niż środek pola był raczej słabym pomysłem. Eksperymenty z Zielińskim na lewym skrzydle nie przyniosły oczekiwanych rezultatów i zakończyły się kiepskimi występami Polaka.
Patrząc jednak na jego aktualną dyspozycję w Napoli możemy chyba być spokojni. Czy to nowe rozdanie dla Zielińskiego? Pamiętajmy, że ma na karku 26 lat. Nie możemy czekać przez całą jego karierę aż „odpali”. Nie róbmy z niego drugiego Brożka. Cieszmy się natomiast tym, że w końcu zaczął prezentować poziom, jaki od niego wymagamy.
Poradziłby sobie w każdym klubie?
W niedawno udzielonym wywiadzie dla WP SportoweFakty Zbigniew Boniek został zapytany o formę Zielińskiego. Prezes PZPN nie krył, że od zawsze wierzył w 26-latka i uważa, że dałby sobie radę w każdym klubie. Według niego pomocnik nie uznaje czegoś takiego, jak „za wysoka półka”.
„Nie ma czegoś takiego jak za wysokie progi czy za wysoka półka dla Zielińskiego. To piłkarz wyjątkowy, jeden z najlepszych obecnie pomocników. Powiem więcej. Wprawdzie to się pewnie nie zdarzy, ale on według mnie pasowałby do Lionela Messiego. Bo Leo lubi mieć niedaleko siebie piłkarza, który też dobrze, krótko prowadzi piłkę” – Mówił Boniek w rozmowie z Piotrem Koźmińskim.
Nawiązując do Messiego, perspektywa gry w FC Barcelonie nie jest przecież taka nierealna. Jakiś czas temu Łukasz Wiśniowski zdradził, że Blaugrana interesowała się Polakiem. Jak widać, w słowach Bońka nie było ani trochę fikcji.
„Był taki moment, gdy wydawało się, że Piotr będzie mógł trafić do Barcelony. Było tego blisko pod koniec 2019 roku. Nie wszyscy chcą w to wierzyć, ale tak rzeczywiście było. To był moment, gdy Zieliński nie miał podpisanego nowego kontraktu z Napoli, a Barcelona szukała rozwiązań. Moim zdaniem taki środek pola Frenkie de Jong – Piotr Zieliński – Pedri sprawiłby, że piłeczka by się cieszyła” – Mówił Wiśniowski w „Eleven Gol Live” kilka dni temu.