NEWSY I WIDEO

Zlot ekspertów w sprawie Lewandowskiego. Krychowiak broni kolegi

W niedzielny wieczór Polska pokonała Andorę 3:0. Dwie bramki dla biało-czerwonych zdobył Lewandowski, który opuścił murawę z urazem. Według ekspertów kapitan naszej reprezentacji w ogóle nie powinienem wchodzić na boisko.

Dramatyczne widowisko

Reprezentacja Polski raczej nie zaliczy niedzielnego spotkania z Andorą do udanych. Mimo wygranej, cały mecz wiał nudą. Brakowało bramek oraz emocji. Reprezentanci Andory chyba zapomnieli o grze w ofensywie, ponieważ całe spotkanie bronili się przed atakami Polaków.

https://twitter.com/zuchpl/status/1376249222371147781?s=20

ZOBACZ: Mecz Polska-Andora zadziałał lepiej niż lek usypiający. „Absolutnie dramatyczny mecz” [REAKCJE]

Uraz kapitana

Niestety podczas tego niezachwycającego widowiska wydarzyła się jedna z najgorszych rzeczy – Robert Lewandowski opuścił boisko z urazem. Chwilę przed zmianą kapitan biało-czerwonych walczył o piłkę, gdy jeden z rywali upadł mu na nogę. 32-latek zszedł z boiska z grymasem. Napastnik opuścił już zgrupowanie reprezentacji.

https://twitter.com/sport_tvppl/status/1376481376350965760?s=20

Internet ugina się od całej masy wpisów „ekspertów” piłkarskich. Wielu z nich uważa, że Lewandowski w ogóle nie powinien znaleźć się na boisku w meczu z Andorą, a Sousa powinien go oszczędzać na spotkanie na Wembley.

https://twitter.com/JkmMikke/status/1376482592183173122?s=20

https://twitter.com/BoniekZibi/status/1376486541091074048?s=20

Do zabawy włączył się nawet Michał Kołodziejczyk. Dyrektor Canal+Sport uznał decyzję Sousy o wpuszczeniu Lewandowskiego na boisko za głupią. Wpis skomentował Grzegorz Krychowiak, który skrytykował zachowanie dziennikarza.

Połknięte czopki, ścięgno naciągnięte od leżenia i inne. TOP 10 najdziwniejszych kontuzji piłkarskich

Kontuzje są nieodłącznym elementem nie tylko piłki nożnej, ale i całego świata sportu. Zdarza się, że niektóre urazy są niezwykle bolesne, a piłkarze muszą pauzować nawet kilkanaście miesięcy. Przyczyn kontuzji jest kilka, jednak najczęściej sportowcy doznają ich po faulu przeciwnika. Co prawda rzadko, ale zdarza się też tak, że urazy są efektem głupoty albo pecha. Zebraliśmy dla Was najciekawsze historie związane z kontuzjami piłkarzy.

Santiago Canizares – skaleczona stopa

Na początku XXI wieku Santiago Canizares uchodził za jednego z najlepszych bramkarzy na świecie, a w 2002 roku miał pewne miejsce w pierwszym składzie reprezentacji Hiszpanii. Na kilkanaście dni przed rozpoczęciem Mistrzostw Świata w Korei i Japonia Canizares doznał pechowej kontuzji, która wyeliminowała go z gry na Mundialu.

Ówczesny bramkarz Valencii uszkodził swoje ciało pod prysznicem. Hiszpan upuścił szklaną butelkę z wodą kolońską, a kawałek szkła rozciął mu ścięgno jednego z palców w prawej stopie. Rozcięcie było na tyle poważne, że lekarze musieli założyć Hiszpanowi kilka szwów.

– Nie uważam się za pechowca. Przez całą karierę miałem dużo szczęścia. Ale, jak każdemu piłkarzowi, zdarzały mi się złe momenty, z którymi musiałem sobie jakoś radzić. Myślę, że za tydzień, może nawet trzy dni, w pełni odzyskam równowagę. Nie tracę optymizmu. Wciąż wierzę, że najlepsze momenty swojej kariery są jeszcze przede mną. Jeśli zdrowie pozwoli, chcę osiągnąć sukces na następnym mundialu – mówił wówczas Canizares.

Rio Ferdinand – kontuzja od… leżenia

Jeśli w tym momencie spokojnie sobie leżycie i czytacie ten tekst, to uważajcie, gdyż w podobny sposób kontuzji nabawił się Rio Ferdinand.

Były reprezentant Anglii postanowił poświęcić znaczną część dnia na odpoczynek w domu przed telewizorem. Piłkarz położył się, wyciągnął nogi na stolik i przez dobre kilka godzin nie ruszał się z miejsca. Gdy ówczesny piłkarz Leeds United w końcu postanowił wstać, poczuł dyskomfort w kolanie. Okazało się, że Anglik naciągnął ścięgno w tej części ciała.

Kamil Glik – niefortunna przewrotka

Może nie najdziwniejsza, ale z pewnością jedna z najbardziej pechowych kontuzji w polskiej piłce ostatnich lat. W 2018 roku Kamil Glik filarem zespołu Adama Nawałki. Piłkarz reprezentacji nabawił się pechowego uraz na zgrupowaniu przed Mistrzostwami Świata rozgrywanymi w Rosji.

Na jednym z treningów trenerzy zarządzili grę w siatkonogę, która skończyła się niezwykle nieszczęśliwie dla ówczesnego piłkarza AS Monaco. Wówczas 30-letni zawodnika niefortunnie upadł na murawę, przez co nabawił się kontuzji barku. Przez moment mówiło się, że Glik może nie polecieć w ogóle do Rosji, jednak dzięki dobrej pracy lekarzy i fizjoterapeutów Kamilowi udało się nawet zagrać w wyjściowym składzie w meczu z Japonią.

W tej sytuacji doszło do kontuzji Lewandowskiego. Kamery uchwyciły ten moment [WIDEO]

Kontuzja Roberta Lewandowskiego poruszyła całą Polskę. Uraz kapitana wykluczył go z udziału w najbliższym meczu z Anglią na Wembley. Z zapisów kamer ze spotkania z Andorą wiemy, w jakiej sytuacji doszło do uszkodzenia więzadła 32-latka.

Lewandowski doznał kontuzji więzadła pobocznego w prawym kolanie. Swoim specjalistycznym okiem ocenił ją także doktor Robert Śmigielski. Kapitana „Biało-Czerwonych” czeka nawet dwutygodniowa przerwa.

Kamery uchwyciły moment kontuzji

W 62. minucie Polacy mieli rzut rożny. Zamieszanie w polu karnym Andory przełożyło się bezpośrednio na uraz Roberta Lewandowskiego. 32-latek starał się walczyć o piłkę, jednak jeden z rywali upadł na jego nogę. Chwilę później na boisku zastąpił go Karol Świderski.

Kiedy snajper schodził z murawy na jego twarzy pojawił się grymas bólu. Sztab Paulo Sousy natychmiastowo opatrzył kolano kapitana lodem.

Pesymistyczne słowa cenionego lekarza o Lewandowskim. „Przerwa może się wydłużyć nawet do sześciu tygodni”

W poniedziałek rano spadła na nas informacja o kontuzji Roberta Lewandowskiego. Kapitan reprezentacji Polski nie pojedzie z drużyną na Wembley na środowy mecz z Anglią. Zamiast tego wróci do Monachium, gdzie będzie kontynuować rehabilitację. Ceniony lekarz, doktor Robert Śmigielski w rozmowie z „WP Sportowe Fakty” ocenił uraz 32-latka. Jego prognozy nie są optymistyczne.

Przypomnijmy, że Robert Lewandowski opuścił w 63. minucie z grymasem bólu murawę stadionu Legii Warszawa. Przedwcześnie zakończone występ przeciwko Andorze spowodował uraz kolana. Badania wykazały, że snajper uszkodził więzadło poboczne w prawym kolanie.

Miał zagrać z Lipskiem

Od rana media w Polsce, ale i w Niemczech podają rozbieżne informacje o stanie zdrowia Lewandowskiego. PZPN początkowo pisał o rehabilitacji, która potrwa 5-10 dni. Z kolei Maciej Iwański na swoim Twitterze twierdził, że sytuacja jest dużo poważniejsza.

Zdaniem dziennikarza „TVP Sport” w najgorszym przypadku mogłoby być zagrożone nawet Euro. Jego domniemania szybko wyjaśnił Zbigniew Boniek. Prezes polskiej federacji uspokoił nastroje i zapowiedział, że Lewandowski będzie nawet gotowy na najbliższy mecz Bayernu Monachium z RB Lipsk w Bundeslidze.

Pauza się wydłuży?

Doktor Robert Śmigielski, który jest specjalistą w dziedzinie ortopedii i traumatologii nie zgadza się z Bońkiem. Członek Komisji Medycznej Polskiego Komitetu Olimpijskiego w rozmowie z „WP Sportowe Fakty” wyjaśnił, ile może potrwać absencja „Lewego”.

– Robert Lewandowski to bardzo ważny piłkarz zarówno dla kadry, jak i klubu, więc sądzę, że rehabilitacja rozpocznie się równolegle z leczeniem. Przy naciągnięciach więzadeł, w najbardziej optymistycznym wariancie, pauza wyniesie dwa tygodnie – stwierdził Śmigielski.

– Gdyby jednak leczenie przebiegało z zakłóceniami, przerwa może się wydłużyć nawet do sześciu tygodni. To jednak wariant mocno pesymistyczny – zaznaczył. 

Dłuższa rehabilitacja Lewandowskiego oznaczałaby kłopoty dla Bayernu. Już teraz pod znakiem zapytania stoi występ Polaka przeciwko RB Lipsk, jednak jeśli potwierdzi się czarny scenariusz, to 32-latek opuści pierwszy mecz z PSG w ćwierćfinale Ligi Mistrzów.

Wygrana Polski po kursie 100.00 w Noblebet!

Od poniedziałku (29.03 od 10:00) do środy (31.03 do 20:45) Noblebet będzie oferował promocję Wygrana Polski po kursie 100.00 skierowaną do nowych graczy.

Jak skorzystać z promocji: Wygrana Polski po kursie 100.00

  1. Zarejestruj się i wpłać minimum 20 PLN.
  2. Obstaw wygraną Polski w meczu el. MŚ 2022 Anglia – Polska (31.03.2021 20:45) za dokładnie 1 PLN brutto (0.88 PLN netto).
  3. W przypadku wygranej Polski wygrywasz 88.00 PLN (0.88*100).
  4. Po meczu środki własne powiększane są automatycznie wg wzoru stawka*kurs na kuponie (przykładowo: 0.88*7.50 = 6.60 PLN).
  5. W czwartek 01.04 do godz. 17:00 otrzymasz dodatkowe środki na konto bonusowe. Wysokość bonusu = kwota 88.00 PLN – wygrane rozliczone automatycznie (przykładowo: 88.00 – 6.60 = 81.40 PLN bonusu).

Regulamin i szczegóły promocji znajdziecie TUTAJ.

Zarejestruj się w Noblebet i odbierz bonus od trzech pierwszych depozytów do 2000 zł. Po rejestracji przez pierwszy miesiąc grasz bez podatku! Kliknij TUTAJ.

303 PLN NA BITWĘ Z ANGLIĄ W NOBLEBET!

Od poniedziałku (29.03.2021 od 10:00) do środy (31.03.2021 do 23:59) Noblebet będzie oferował bonus reload 50% do 303 PLN (z mnożnikiem) pod nazwą: 303 PLN NA BITWĘ Z ANGLIĄ.

Bonus w zakładce “Wpłata” widoczny będzie dla wszystkich graczy, którzy dokonali minimum jednego depozytu.

Co zrobić, aby skorzystać z bonusu?

  1. Dokonaj wpłaty za minimum 10 PLN zaznaczając bonus “BONUS 303 PLN NA BITWĘ Z ANGLIĄ” – dostępny w zakładce WPŁATA.
  2. Po wybraniu bonusu otrzymasz 5% swojego depozytu, z mnożnikiem kursu całkowitego “x10”.
  3. Przygotuj zakład kombinacyjny o kursie łącznym 3.00 lub większym (minimalny kurs 1.30 na każdą z selekcji), a następnie aktywuj swój kupon klikając pole “Wygrane x10”.

Szczegóły i regulamin promocji znajdziecie TUTAJ.

Zarejestruj się w Noblebet i odbierz bonus od trzech pierwszych depozytów do 2000 zł. Po rejestracji przez pierwszy miesiąc grasz bez podatku! Kliknij TUTAJ.

Karol Świderski wzruszony po pierwszym golu w dorosłej reprezentacji. „Pracowałem na to od najmłodszych lat”

Karol Świderski zadebiutował w reprezentacji Polski. Podczas meczu biało-czerwonych z Andorą zanotował pierwszą bramkę dla dorosłej kadry narodowej. Po meczu stwierdził, że pracował na to od najmłodszych lat.

„To zostanie ze mną do końca życia”

„Świderek” zameldował się w 63. minucie meczu, by 25 minut później strzelić bramkę. Gol przeciwko Andorze jest jego pierwszym w dorosłej reprezentacji Polski. Napastnik PAOK-u po meczu udzielił wywiadu portalowi Łączy nas Piłka.

– Bramka zdobyta w debiucie na pewno jest wielkim powodem do radości. To jest to, na co pracowałem od najmłodszych lat. Cieszę się, że nadszedł w końcu ten moment. Dostałem szansę w reprezentacji kraju i strzeliłem gola. To zostanie ze mną do końca życia – stwierdził Świderski po meczu z Andorą.

– Przez cały mecz operowaliśmy w ataku pozycyjnym. Nastawiłem się na to, by brać piłkę na siebie. Starałem się wykreować coś dla siebie lub kolegów. To się udało. Na pewno to ustawienie, w którym dziś wybiegliśmy na murawę, pomogło mi w debiucie. Trener dał mi szansę, miałem trochę czasu, aby pokazać się z dobrej strony i cieszę się, że wyglądało to całkiem nieźle i pomogłem drużynie. Dziś graliśmy ze zdecydowanie innym rywalem niż w kolejnym meczu, ale dalej będę ciężko pracował, by dostać kolejne minuty w kadrze – uzupełnił napastnik.

Urodzony w Rawiczu 24-latek reprezentuje barwy Greckiego PAOK-u. W bieżącym sezonie wystąpił w 37 spotkaniach. W tym czasie zdobył 10 bramek oraz zanotował 7 asyst. Portal transfermarkt.de wycenia Polaka na 4 miliony euro.

Źródło: Łączy nas piłka

Zbigniew Boniek komentuje doniesienia ws. kontuzji Lewandowskiego. „Nie piszcie bzdur. Zagra z Lipskiem”

Robert Lewandowski podczas niedzielnego starcia Polski z Andorą odniósł uraz. W internecie pojawiło się wiele rozbieżnych informacji na temat przerwy polskiego snajpera. Dziennikarskie doniesienia musiał prostować prezes PZPN, Zbigniew Boniek.

Kontuzja w ostatniej akcji

Lewandowski poczuł ból w nodze podczas jednej z ofensywnych akcji reprezentacji Polski. Moment dyskomfortu perfekcyjnie widać na poniższym wideo:

Niepokojące doniesienia mediów

Niedawno informowaliśmy o komunikacie PZPN, że kapitan biało-czerwonych nie zagra w ostatnim marcowym meczu reprezentacji. Dziennikarze od razu zaczęli badać sprawę. Do kibiców przekazali niezbyt dobre informacje. Tomasz Włodarczyk z portalu Meczyki.pl twierdzi, że „Lewy” oprócz meczu Polska – Anglia może opuścić również spotkanie Bayernu z RB Lipsk. Podobnego zdania są dziennikarze niemieckiego Sport Bild.

Jeszcze gorsze informacje do wiadomości kibiców podał Maciej Iwański z TVP Sport. Dziennikarz wspomnianej redakcji twierdzi, że w najgorszym scenariuszu Lewandowski mógłby opuścić nawet mistrzostwa Europy.

PZPN uspokaja

Do akcji wkroczyli przedstawiciele PZPN. Prezes Zbigniew Boniek i rzecznik prasowy Jakub Kwiatkowski odpowiedzieli na doniesienia wspomnianych dziennikarzy. Pracownicy federacji uważają, że to nieprawdziwe informacje. Przy okazji podają oficjalny komunikat od lekarza, który przebadał kapitana reprezentacji.

Kacper Kozłowski podsumował swój debiut. „Skupiam się na grze w piłkę i tak pozostanie”

Kacper Kozłowski zadebiutował w reprezentacji Polski w spotkaniu z Andorą. Piłkarz Pogoni Szczecin po ostatnim gwizdku sędziego został poproszony o udzieleniu wywiadu stacji TVP Sport.

Sousa przetestował debiutantów

Mecz z Andorą był idealnym wydarzeniem dla Paulo Sousy, by przetestować nowe warianty i nowych zawodników. W spotkaniu z Trójkolorowymi portugalski szkoleniowiec dał okazję zadebiutować trzem młodym piłkarzom. Jednym z nich był Kacper Kozłowski, który rozegrał dość obiecujący występ. 17-latek pojawił się na murawie  w 73. minucie, zastępując Piotra Zielińskiego. Debiutant przy bramce na 3:0 zaliczył asystę drugiego stopnia.

– Wiadomo, że debiut to niesamowite uczucie, bo marzyło się o tym w dzieciństwie. Zwycięstwo sprawia, że to podwójna radość – skomentował w rozmowie z TVP Sport Kacper Kozłowski.

Debiut w drużynie narodowej jest wielkim wydarzeniem dla każdego piłkarza, a obecność stresu w takim momencie jest czymś normalnym. Kacper Kozłowski wyznał, że największe emocje przeżywał przede wszystkim pierwszego dnia, kiedy poznawał wszystkich piłkarzy.

– Stres pojawiał się, gdy wchodziłem do hotelu. Z czasem, z minuty na minutę było coraz lepiej. Starsi zawodnicy są wobec mnie w porządku, dobrze mnie przyjęli. Spodziewałem się innego przyjęcia, ale wszystko wyszło fajnie – zdradził Kozłowski.

– Od trzech lat mówią o mnie w mediach, ale jakoś za bardzo mnie to nie interesuje, bo skupiam się na grze w piłkę i tak pozostanie – dodał.

źródło: tvp sport

Oficjalnie. Robert Lewandowski nie zagra z Anglią. Kontuzja kapitana Polaków

Spełnił się czarny scenariusz kibiców reprezentacji Polski. Robert Lewandowski w meczu z Andorą doznał kontuzji, która wykluczy go z najbliższego meczu z Anglią na Wembley.

Przez kilka dni przed rozpoczęciem zgrupowania toczyły się zażarte rozmowy między działaczami Polskiego Związku Piłki Nożnej a niemiecką federacją. Udało się wynegocjować udział Lewandowskiego w meczu z Anglią, jednak wszystko poszło na marne.

Lewandowski wróci do klubu

Na portalu „Łączy nas Piłka” pojawiła się informacja o urazie kapitana reprezentacji Polski. 32-latek spotkanie z Andorą zakończył przedwcześnie. Kiedy w 63. minucie napastnik opuszczał murawę stadionu Legii Warszawa na jego twarzy pojawił się grymas bólu. Sztab kadry od razu zaczął opatrywać jego kolano, co wzbudziło niepokój wśród kibiców. W poniedziałek rano dostaliśmy oficjalne stanowisko Polskiego Związku Piłki Nożnej.

– Badania kliniczne i obrazowe wykazały uszkodzenie więzadła pobocznego prawego kolana. Krótki czas pozostający do kolejnego meczu kadry wyklucza udział kapitana reprezentacji w tym spotkaniu. Wiązałoby się to ze zbyt dużym ryzykiem pogłębienia urazu – czytamy na „Łączy nas Piłka”.

Robert Lewandowski wróci zatem do Monachium, gdzie przejdzie dalszą rehabilitację. PZPN dodał także, że leczenie tego typu urazu potrwa od pięciu do dziesięciu dni.

Robert Mazurek zapytał Bońka o ustalanie składu Polski. Mocna odpowiedź

W porannej rozmowie Roberta Mazurka na antenie „RMF FM” gościem był Zbigniew Boniek. Prezesa PZPN dziennikarz zapytał między innymi o ustalanie składu przez Paulo Sousę. Padło także pytanie o najbliższy mecz z reprezentacją Anglii na Wembley.

Polacy mają już za sobą dwa mecze pod wodzą nowego selekcjonera. Debiutanckie spotkanie z Węgrami zakończyło się remisem (3-3), zaś drugie z Andorą zwycięstwem (3-0). Teraz Sousę czeka ciężka przeprawa z faworytem naszej grupy, a więc Anglią.

„Mamy problemy”

Mimo zwycięstwa z Andorą ciężko wyobrazić sobie optymizm wśród kibiców. Reprezentacja Polski nie pokazała najpiękniejszej gry z niżej notowanymi rywalami. Boniek na pytanie o środowy mecz odpowiedział dosyć zachowawczo.

– Z Anglią będziemy grali inaczej. Nie przypominam sobie, żebyśmy kiedyś wygrali na Wembley. Oprócz szczęśliwego remisu, gdy mogliśmy przegrać 1:8, a dzięki wspaniałej grze Tomaszewskiego osiągnęliśmy coś historycznego. Jedziemy do Anglii zdając sobie sprawę, że drużyna angielska jest mocna, jest faworytem nie tylko tego spotkania, ale tej grupy. Dzisiaj żyjemy w takich czasach, że wszystko jest ubierane w tony, powiedziałbym, dramatyczne. Jak nie wygrasz z Andorą 5:0, 6:0, to znaczy, że mecz był słaby – przyznał prezes PZPN w rozmowie z Mazurkiem.

Niedzielne spotkanie opiewało w kilka groźnych sytuacji dla naszych kadrowiczów. Reprezentanci Andory grali twardo i często nie powstrzymywali się od ostrych wejść. Boniek poinformował, że niektórzy z „Biało-Czerwonych” narzekają na drobne urazy.

– Mamy pewne problemy, bo nasi przeciwnicy grali szalenie ostro. Ilość fauli, i to takich specjalnych, była bardzo duża. Mamy kilku piłkarzy, którzy mają drobne urazy, to m.in. Robert Lewandowski. Miejmy nadzieję, że dzisiaj się to wszystko pozytywnie zakończy. Jak nie, to będziemy musieli grać takimi zawodnikami, jacy będą do dyspozycji – stwierdził.

„Bądźmy poważni”

Mazurek postanowił wypomnieć Bońkowi fakt, że ten rozmawia z Paulo Sousą nawet kilka razy dziennie. Dziennikarz postanowił bezogródek zapytać prezesa o to, kto ustala skład Polaków.

– To nie Zbigniew Boniek ustala kto będzie grał i jaką obrać taktykę? – zapytał.

– Niech będzie pan poważny. Jest poniedziałek rano – bądźmy poważni – odparł stanowczo Boniek.

Dobre wieści z Niemiec. Trener Augsburga chwali Roberta Gumnego za ostatnie występy

Robert Gumny w letnim oknie transferowym zmienił Lecha Poznań na Augsburg. Polak przez długi czas nie przekonywał do siebie trenera Heiko Herrlicha. Ostatnio jednak otrzymał od niego kilka pochwał.

Znacząca poprawa

Pierwsze miesiące Gumnego w Augsburgu nie były dla niego najłatwiejsze. Heiko Herrlich w rozmowie z Kickerem ocenił rozwój wychowanka Lecha Poznań. Szkoleniowiec ekipy z Bawarii otwarcie przyznał, że początkowe występy „Gumy” pozostawiały wiele do życzenia. Za ostatnie mecze należy go jednak pochwalić.

– W przeszłości grywał w kratkę. Ciągle sugerował, że ma jakość, ale miał zbyt wiele faz, w trakcie których był po prostu słaby – mówił trener Augsburga w „Kickerze”.

– Za ostatnie mecze trzeba go jednak ocenić bardzo pozytywnie, rozegrał trzy spotkania na wysokim poziomie. Poradził sobie z grą po obu stronach boiska i dał sygnał w walce o regularne występy – uzupełnił.

Robert Gumny uzbierał już 19 występów w barwach niemieckiej drużyny. Jego umowa z Augsburgiem obowiązuje do czerwca 2025 roku. Portal transfermarkt.de wycenia Polaka na 2.5 mln euro.

Źródło: Kicker, TVP Sport

Paulo Sousa zabrał głos po wygranej z Andorą. Selekcjoner jest zachwycony debiutantem

Za nami pomeczowa konferencja prasowa z udziałem Paulo Sousy. Portugalski szkoleniowiec reprezentacji Polski odpowiedział na pytania dziennikarzy i opisał, jak wyglądał mecz z jego perspektywy. 50-latek był szczególnie zachwycony występem debiutującego Kacpra Kozłowskiego.

Polska wygrała z Andorą

Reprezentacja Polski w swoim drugim meczu kwalifikacji do Mistrzostw Świata pokonała reprezentację Andory 3:0. Dwie bramki zdobył Robert Lewandowski, a wynik ustalił jeden z debiutantów – Karol Świderski.

Paulo Sousa w meczu z Andorą postawił na trzech napastników. W meczu z Węgrami graliśmy w ten sposób przez kilkadziesiąt minut drugiej połowy i zdało to egzamin, więc Portugalczyk postanowił to powtórzyć w spotkaniu z Trójkolorowymi. Dziś jednak współpraca na linii Lewandowski-Milik-Piątek nie wyglądała aż tak dobrze, jak we wspomnianym spotkaniu z Węgrami.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Mecz Polska-Andora zadziałał lepiej niż lek usypiający. „Absolutnie dramatyczny mecz” [REAKCJE]

Plan gry z trzema napastnikami

Na pytanie, czy „zmieniłby plan na ten mecz” Paulo Sousa odpowiedział następująco:

– Jeżeli chodzi o decyzję i grę z trzema napastnikami, uważam, że była to słuszna decyzja. Chcemy aby mieli jeszcze większą dynamikę. Chcę jednocześnie dać sygnał całemu zespołowi i naszym przeciwnikom, że jesteśmy groźni. Obecnie trudno wygrywać takie mecze, musieliśmy być bardzo skoncentrowani. I to się udało. Uważam też, że dobrze zagrał Piątkowski czy Glik. Glik bardzo dobrze wspierał Piątkowskiego – wyznał Paulo Sousa.

– Mamy teraz trzech napastników i dlatego były te dośrodkowania. Kiedy centralny korytarz jest zamknięty, musimy szukać naszych skrzydeł – dodał selekcjoner reprezentacji Polski.

Uraz Lewandowskiego

Robert Lewandowski przedwcześnie opuścił boisko, a kamery zarejestrowały, jak na twarzy kapitana reprezentacji Polski pojawił się grymas bólu. Paulo Sousa zdradził szczegóły dot. zdrowia Lewandowskiego.

– Jeśli chodzi o Roberta, to rzeczywiście odczuwa on ból w kolanie. Właśnie dlatego użyto lodu, żeby zniwelować ból i ewentualne zapalanie. Jutro sprawdzimy, czy wszystko jest w porządku – zdradził Sousa.

Udane występy debiutantów

W meczu z Andorą debiut zaliczyło trzech młodych Piłkarzy – Kamil Piątkowski, Karol Świderski oraz Kacper Kozłowski. Szczególnie ostatni z nich zaimponował selekcjonerowi reprezentacji Polski.

– Kacper Kozłowski jest fantastyczny, jest to dobrze grający chłopak i dlatego został powołany. Myślimy o nim, jako o przyszłości zespołu – skomentował Paulo Sousa.

Kiedy mecz Polska Anglia?

Kolejny mecz reprezentacja Polski zagra w środę, 31 marca. Przeciwnikiem Biało-Czerwonych będą Anglicy. Spotkanie odbędzie się na legendarnym Wembley. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 20:45 czasu polskiego.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Oficjalnie! Kolejny reprezentant Anglii nie zagra z Polską. Dołączył do Rashforda.

– Nie jest wykluczone, że z Anglią nie zagramy trzema napastnikami. Ta pozycja jest bardzo silnie obsadzona w naszej reprezentacji – zakończył Sousa.

Mecz Polska-Andora zadziałał lepiej niż lek usypiający. „Absolutnie dramatyczny mecz” [REAKCJE]

Reprezentacja Polski pokonała na własnym terenie reprezentację Andory. Pomimo zwycięstwo wielu kibiców reprezentacji ma mieszane uczucia. Zebraliśmy dla Was najciekawsze tweety po niedzielnym spotkaniu.

Mecz z Andorą był dla Paulo Sousy drugą okazją na pierwsze zwycięstwo. W czwartek z Węgrami udało się zdobyć zaledwie jeden punkt, jednak dziś rywal było z dużo niższej półki. Biało-Czerwoni z łatwością pokonali Andorczyków 3:0.

W 55. minucie Robert Lewandowski podwyższył prowadzenie reprezentacji Polski na 2:0, co wywołało lawinę zmian. Pierwsze z nich ujrzeliśmy już w 60. minucie, wówczas na boisku zameldowali się Grosiki, Płacheta oraz Dawidowicz. Kilka minut później pojawił się debiutujący Świderski, a w 73. minucie Piotra Zielińskiego zastąpił 17-letni Kacper Kozłowski, również debiutant.

Pomimo wygranej, dzisiejszy mecz pozostawił wiele do życzenia. Brakowało nie tylko bramek, ale także emocji. Andorczycy zamiast atakować, to przez pełne 90 minut utrudniali zadanie naszym piłkarzom.

https://twitter.com/adam_dworak/status/1376264899773497359

Paulo Sousa zdecydowanie zaskoczył wiele osób składem na dzisiejszy mecz. Przede wszystkim tym, że postawił na grę trójką napastników.

https://twitter.com/majkel1999/status/1376273824145113096

Lewandowski przedwcześnie opuścił boisko. Jego kolano zostało obłożone lodem

Robert Lewandowski został zastąpiony przez Karola Świderskiego w 63. minucie. Tuż po zejściu z boiska naszego kapitana było widać, jak sztab reprezentacji skrupulatnie oglądał kolano piłkarza. 

Polska pokonuje Andorę

Reprezentacja Polski pokonała na własnym terenie reprezentacją Andory 3:0. Dwie bramki Andorczykom zaaplikował Robert Lewandowski, a dzieła zniszczenia dokończył jego zmiennik – Karol Świderski. Dzięki zwycięstwu Biało-Czerwoni ex aequo z Węgrami zajmują drugie miejsce w grupie „I” kwalifikacji do Mistrzostw Świata.

Uraz Lewandowskiego?

Przy prowadzeniu 2:0 Paulo Sousa zdecydował się wprowadzić na plac gry Karola Świderskiego w miejsce Roberta Lewandowskiego. Nie wiemy dokładnie, czy chodziło o uraz naszego kapitana, czy po prostu selekcjoner reprezentacji Polski chciał oszczędzić najlepszego piłkarza świata przed środowym meczem z Anglią na Wembley.

Tuż po zejściu z boiska kamery pokazały, że sztab reprezentacji przyglądał się prawemu kolanu Lewandowskiego. Następnie kolano zostało obłożone lodem.

– Jeśli chodzi o Roberta, to rzeczywiście odczuwa on ból w kolanie. Właśnie dlatego użyto lodu, żeby zniwelować ból i ewentualne zapalanie. Jutro sprawdzimy, czy wszystko jest w porządku – skomentował Paulo Sousa na pomeczowej konferencji prasowej.

Kiedy mecz z Anglią?

Tak jak wspomnieliśmy, przedwczesne zejście z boiska Lewandowskiego nie musi oznaczać kontuzji, a może to być po prostu przysłowiowe „dmuchanie na zimne”. Zarządzanie siłami drużyny przez Paulo Sousę jest niezwykle ważny, gdyż już za 3 dni czeka nas starcie z Anglikami na Wembley.


TROLLNEWSY I MEMY