NEWSY I WIDEO

Eksperci wytypowali liderów reprezentacji Polski. Mateusz Borek pod wrażeniem Piotra Zielińskiego

Na kanale ETOTO TV pojawił się film, w którym przepytano piłkarskich ekspertów przed meczami reprezentacji Polski. Borek, Kołtoń i spółka zostali zapytani o to, kto może być liderem zespołu prowadzonego przez Paulo Sousę.

Już w czwartek reprezentacja Polski zagra pierwszy mecz pod wodzą Paulo Sousy. Rywalem Biało-Czrwonych będą Węgrzy, a stawką pojedynku są oczywiście punkty w kwalifikacjach do Mistrzostw Świata w 2022 roku.

Zieliński liderem reprezentacji?

Największą gwiazdą reprezentacji Polski jest rzecz jasna Robert Lewandowski. Kolejnym piłkarzem, który ma potencjał, by zostać gwiazdą drużyny Sousy, jest Piotr Zieliński. Eksperci z Mateuszem Borkiem na czele nie kryli swojej fascynacji nad piłkarzem Napoli.

– To zawsze był bardzo dobry piłkarz. Nawet jeśli był przez wielu krytycznie oceniany, to ja miałem nieco inne zdanie. To klasowy piłkarz, który daje dużo reprezentacji. Ja natomiast nie oczekuję od niego bycia liderem. (…) On nie ma po prostu takich cech mentalnych. On nie ma takich cech przywódczych – ocenił Mateusz Borek.

– Piotrek w tej chwili jest w dobrym swoim momencie. W Napoli ma szansę nawet na koszykarskie double-double. Nie wyobrażam sobie dziś pierwszej jedenastki reprezentacji Polski bez piłkarza z umiejętnościami Piotra Zielińskiego – dodał ekspert.

Roman Kołtoń również nawiązał do „głowy” Piotra Zielińskiego. Ekspert Polsatu Sport ocenił, że jego nastawienie do gry nie jest na zbyt wysokim poziomie.

– Wszyscy pracują nad głową Ziela. Jego trener mówi, że on się musi uczyć pracy nad małymi rzeczami. Ja widzę, że jego nastawienie się troszeczkę zmienia, bo jego talent jest niesamowity, kosmiczny. Natomiast jego nastawienie do gry jest takie sobie – skomentował Roman Kołtoń.

A może Milik?

Z kolei Artur Wichniarek lidera reprezentacji widzi w innym piłkarzu niż Zieliński. Były piłkarz m.in. Herthy Berlin, jak sam mówi, jest fanem Arka Milika i uważa, że zmiana klubu wyszła mu na dobre.

– Myślę, że dobrze wpłynęła zmiana klubu na Arka Milika. Jestem fanem tego chłopaka, bo to jest facet, który umie w piłkę grać – wyznał Artur Wichniarek.

– Przyda nam się kolejny skuteczny, strzelający napastnik, bo wiemy, jak to wyglądało jeszcze półtora roku temu – dodał były reprezentant Polski.

Zdanie Artura Wichniarka podziela także Tomasz Smokowski.

– Wydaje mi się, że Arkadiusz Milik będzie właśnie takim piłkarzem, a będzie to wynikało z ustawienia taktycznego, jakim będzie chciał grać Paulo Sousa – powiedział Tomasz Smokowski.

Haaland i Mane lepsi od Lewandowskiego. Figo w ogniu krytyki po swoich słowach

Luis Figo wyjawił, którzy piłkarze są aktualnie najlepsi na świecie. Według legendarnego Portugalczyka w tym gronie nie ma Roberta Lewandowskiego. Na pominięcie Polaka ostro zareagował niemiecki „sport.de”.

Kapitan reprezentacji Polski przeżywa swój najlepszy okres w karierze. 32-latek już w zeszłym sezonie bił wszelkie strzeleckie rekordy, a aktualnie zmierza po osiągnięcie Gerda Mullera. Ikona niemieckiego futbolu w sezonu 1971/72 strzeliła 40 goli w Bundeslidze. Póki co Lewandowski ma na koncie 35 trafień i osiem meczów do końca rozgrywek.

Za mało

Mimo kapitalnych wyników „Lewego” Luis Figo nie uważa go za światową czołówkę. Zdaniem byłego piłkarza Polaka nie ma w gronie najlepszych zawodników na świecie.

W rozmowie z egipską telewizją „ONTime Sports” wymienił w sumie osiem nazwisk. Wśród nich zabrakło jednak kapitana „Biało-Czerwonych”.

– Cristiano Ronaldo i Leo Messi. Ale jest wielu innych świetnych piłkarzy. Cenię też Lukę Modricia. Muszę też wspomnieć o piłkarzu z Afryki – Mohamedzie Salahu. To znakomity zawodnik. Jeszcze Kylian Mbappe i Neymar. Poza tym Erling Haaland i Sadio Mane – wymieniał Portugalczyk. 

Gromy z Niemczech

U naszych zachodnich sąsiadów pojawił się ogrom głosów niezadowolenia po słowach Figo. „Sport.de” nie może uwierzyć, że Portugalczyk zapomniał o najlepszym piłkarzu 2020 roku i z oburzeniem komentują jego wybory.

– Jak Figo mógł nie wspomnieć o najlepszym piłkarzu na świecie? Lewandowski zdobył w ostatnich miesiącach sześć tytułów z Bayernem. Ostatni raz stało się to w 2009 roku za sprawą Barcelony. Figo nie powinien się dziwić, że spotyka się teraz z krytyką – napisali niemieccy dziennikarze. 

Koronawirus w reprezentacji Polski! Robert Lewandowski? „Nie. I tu kropka”

Seria badań na obecność koronawirusa u reprezentantów Polski przyniosła jeden test pozytywny. Jak podaje Tomasz Włodarczyk z serwisu meczyki.pl, na pewno nie chodzi o Roberta Lewandowskiego. Według naszych domysłów – w oparciu o tweety Romana Kołtonia – pozytywny test może dotyczyć Mateusza Klicha.

W poniedziałek rozpoczęło się pierwsze zgrupowanie reprezentacji Polski pod okiem Paulo Sousy. Debiut portugalskiego szkoleniowca w roli selekcjonera Biało-Czerwonych nastąpi już w czwartek, 25 marca. Wtedy Polska zmierzy się na wyjeździe z reprezentacją Węgier.

Koronawirus w reprezentacji Polski!

We wtorkowy wieczór reprezentanci Polski poznali wyniki testów na obecność koronawirusa. Roman Kołtoń podał, że jeden z nich dał wynik pozytywny. Tomasz Włodarczyk dodał, że nie chodzi o Roberta Lewandowskiego. Dziennikarz serwisu meczyki.pl zaznaczył, że pozytywny wynik dotyczy piłkarza, który był przymierzany do gry w pierwszym składzie w meczu z „Madziarami”.

– Piłkarz czuje się dobrze, nie ma symptomów choroby. Czy pojedzie do Budapesztu? O tym zadecyduje kolejny test. Badanie ma zostać przeprowadzone w następnych godzinach. Także przez wszystkich piłkarzy, bo kadra trenowała i spędzała czas w grupie – pisze Tomasz Włodarczyk.

Kto zachorował w reprezentacji Polski?

Roman Kołtoń pierwotnie przewidywał Mateusza Klicha do gry w pierwszym składzie reprezentacji Polski. Po informacji o pozytywnym wyniku testu w zespole Sousy ekspert Polsatu Sport zastąpił piłkarza Leeds Jakubem Moderem. Możemy z tego wywnioskować, że to właśnie Mateusz Klich zachorował na koronawirusa.

Ponadto mówi się, że zakażone są również 3 osoby ze sztabu Sousy i/lub z otoczenie reprezentacji Polski.

źródło: Prawda Futbolu, meczyki.pl

Piękny gest Boruca. Odda butelkę piwa od Messiego

Artur Boruc postanowił w szlachetny sposób uhonorować butelkę piwa Budweiser otrzymaną od Leo Messiego. 41-latek odda ją na akcję charytatywną.

Jakiś czas temu niektórzy bramkarze doznali miłej niespodzianki. Messi postanowił sprezentować pokonanym przez siebie golkiperom piwo Budweiser. Każdy z nich otrzymał taką liczbę butelek, jaką wpakował mu niegdyś Argentyńczyk.

Piękny gest Boruca

Wśród polskich bramkarzy pokonanych przez Messiego był także Artur Boruc. Piłkarz Legii Warszawa postanowił, że uczyni butelkę jeszcze bardziej wyjątkową.

41-latek odda ją na akcję charytatywną. Środki zebrane na aukcji zostaną przeznaczone na leczenie chorej na białaczkę Patrycji.

https://twitter.com/FundacjaLegii/status/1374376327277539328?s=19

400 PLN na Sporty Wirtualne w Noblebet

Bonusy od depozytu na Sporty Wirtualne to już wizytówka Noblebet, dlatego bonus 50% do 400 PLN będzie kontynuacją tej tradycji. 

Promocja 400 PLN na Sporty Wirtualne została ponownie uruchomiona w Noblebet i potrwa ona aż do najbliższej niedzieli, do godziny 23:59.

Szczegóły promocji i jej regulamin znajdziecie TUTAJ.

Zarejestruj się w Noblebet i odbierz bonus od trzech pierwszych depozytów do 2000 zł. Po rejestracji przez pierwszy miesiąc grasz bez podatku! Kliknij TUTAJ.

Kontrowersje wokół Marcina Gortata! Były koszykarz bardziej od Lewandowskiego ceni…

Marcin Gortat wywołał na twitterze niemałą burzę wokół własnej osoby. Robert Lewandowski przez wielu jest uznawany za najlepszego sportowca w Polsce. Do grona tych osób nie należy jednak Marcin Gortat, który bardziej ceni osiągnięcia innych osób ze świata sportu.

Marcin Gortat przez wiele lat reprezentował polskie barwy w najlepszej koszykarskiej lidze świata – NBA. The Polish Hammer zakończył karierę na początku 2020 roku. Od tamtej pory skupił się na rozwijaniu innych biznesów, m.in. zainwestował w esport, stając się inwestorem w Polskiej Lidze Esportowej.

Lewandowski nagrodzony orderem

W poniedziałek Robert Lewandowski odebrał z rąk prezydenta Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski za osiągnięcia sportowe i promowanie kraju na arenie międzynarodowej. Całe wydarzenie wywołało wiele skrajnych emocji w mediach społecznościowych. Swoje „trzy grosze” postanowił dorzucić Marcin Gortat.

Burza na twitterze z udziałem Marcina Gortata

Były gracz NBA napisał pod jednym z tweetów, wymowny komentarz o treści „hmm…”.

https://twitter.com/MGortat/status/1374031764340015112

No i rozpętała się burza, której nie sposób było zatrzymać. Gortat dodał jeszcze komentarz, że jest 5 innych sportowców, którzy również osiągnęli bardzo dużo.

https://twitter.com/MGortat/status/1374033992979210252

37-latek przyznał, że mu do Roberta Lewandowskiego sporo brakuje. Były koszykarz dodał, kogo bardziej ceni od piłkarza Bayernu.

https://twitter.com/MGortat/status/1374039756250738692

Wszystko może i by było w porządku i szybko, by się rozeszło bez echa, bo przecież każdy ma swój punkt widzenia i prawo do wyrażania własnych opinii. Pan Gortat jednak na siłę próbował udowodnić swoją rację poprzez dodawanie osiągnięć innych sportowców niż Lewandowski. Wystarczy wejść na profil 37-latka i zobaczyć, ile napisał on komentarzy w ciągu ostatnich 24 godzin. Niesmak wśród kibiców pozostał.

https://twitter.com/MGortat/status/1374115224081534976

Mecze reprezentacji Polski nadal w TVP. Długa umowa podpisana

Telewizja Polska ogłosiła pozyskanie praw do transmisji meczów reprezentacji Polski. Licencja ma obowiązywać do 2028 roku.

TVP pokazuje mecze reprezentacji Polski od 2018 roku. Wcześniej za transmisję odpowiadał Polsat. Najnowsza licencja nabyta przez TVP będzie obowiązywać do 2028 roku. Na jej mocy w publicznej telewizji zobaczymy wszystkie mecze Biało-Czerwonych w rozgrywkach EURO 2024, EURO 2028 oraz Mundialu 2026. W kwalifikacjach do ww. turniejów obejrzymy po dwa starcia w każdej kolejce (mecz reprezentacji Polski oraz „dodatkowy hit”). W sumie daje to 28 starć w całym cyklu. Oba finały Mistrzostw Europy mają zostać pokazane w całości.

Ponadto TVP wygrało przetarg na transmitowanie trzech kolejnych edycji Ligi Narodów w latach 2022, 2024 oraz 2026. W każdej edycji ma być transmitowanych 16 spotkań.

– Mecze piłkarskiej reprezentacji to nie tylko wydarzenia sportowe, ale przede wszystkim wyjątkowa okazja do przeżywania i manifestowania narodowej wspólnoty. Trwająca od ponad roku pandemia koronawirusa uniemożliwia organizację wielu sportowych imprez. Reżim sanitarny wyklucza również możliwość tradycyjnego przeżywania sportowych emocji na stadionach i w strefach kibica. Fakt ten stał się dla nas dodatkowym impulsem do działania i nabywania kolejnych praw telewizyjnych. Telewizja Polska po raz kolejny sprostała wyzwaniu i zakupiła najważniejsze licencje piłkarskie aż do 2028 roku – skomentował Jacek Kurski, Prezes Zarządu Telewizji Polskiej.

Nasza federacja z przyjemnością przyjmuje informację, że Telewizja Polska będzie pokazywać mecze narodowej reprezentacji Polski przez następne siedem lat. Patrząc na historię polskiego futbolu, widzimy, że telewizja publiczna była zawsze blisko naszej kadry. Cieszymy się, że największy telewizyjny partner reprezentacji j zagwarantuje wszystkim kibicom wysoką jakość przekazu i możliwie najszerszy dostęp telewidzów do meczów drużyny narodowej – powiedział Zbigniew Boniek, Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.

źródło: TVP Sport

Węgrzy pogodzili się z porażką z Polakami? „Obiektywnie przyznają, że jesteśmy lepsi”

Już za dwa dni Węgrzy na własnym terenie podejmą reprezentację Polski. Jak przyznał Michał Listkiewicz w programie „Sekcja Piłkarska”, „Madziarze” czują się od Polaków dużo słabsi.

Debiut Paulo Sousy

Paulo Sousa rozpocznie przygodę z reprezentacją Polski od pojedynku z zespołem Węgier. A to spotkanie zbliża się nieubłaganie, gdyż odbędzie się ono już 25 marca. Stawką pojedynku są oczywiście punkty w kwalifikacjach do Mundialu w Katarze.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Wielkie oczekiwania Tomasza Hajto przed meczami reprezentacji Polski. „Wynik musi być tu i teraz”

Nastroje u Węgrów

Michał Listkiewicz, były sędzia piłkarski oraz były prezes PZPN, wziął udział w programie „Sekcja Piłkarska” na portalu sport.pl. 67-latek opowiedział, o nastrojach w obozie Węgrów przed starciem z Polakami.

– Boją się. Widać to nie tylko w mediach, ale też w prywatnych rozmowach z działaczami węgierskiej piłki. Oni wszyscy z bardzo dużym respektem mówią o reprezentacji Polski. Twierdzą, że sam Lewandowski jest w stanie z nimi wygrać. Przyznają obiektywnie, że mamy lepszy zespół, lepszych piłkarzy, którzy grają w silniejszych klubach i są bardziej rozpoznawalni – powiedział Michał Listkiewicz.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Lewandowski broni Grosickiego: „Kamil potrafi stworzyć coś z niczego”

Terminarz meczów reprezentacji Polski

  • Węgry – Polska | 25 marca 2021
  • Polska – Andora | 28 marca 2021
  • Anglia – Polska | 31 marca 2021

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Piłkarz reprezentacji Polski skreślony przez Sousę za brak znajomości języków obcych?

źródło: Sport.pl

Wielkie oczekiwania Tomasza Hajto przed meczami reprezentacji Polski. „Wynik musi być tu i teraz”

Tomasz Hajto, były reprezentant Polski, udzielił wywiadu portalowi WP Sportowe Fakty. 48-latek w rozmowie z Markiem Wawrzynowskim opowiedział o swoich oczekiwaniach względem reprezentacji Polski.

Reprezentacja Polski rozpoczyna zgrupowanie

W poniedziałek rozpoczęło się zgrupowanie reprezentacji Polski, pierwsze pod dowództwem Paulo Sousy. Biało-Czerwoni w marcu rozegrają trzy mecze w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata. Pierwsze z nich już 25 marca z Węgrami.

Terminarz meczów reprezentacji Polski:

  • Węgry – Polska | 25 marca 2021
  • Polska – Andora | 28 marca 2021
  • Anglia – Polska | 31 marca 2021

Hajto przed meczami reprezentacji Polski

Paulo Sousa zadebiutuje w roli selekcjonera reprezentacji Polski w meczu z Węgrami. Na tak wczesnym etapie pracy z polskim zespołem ciężko tak właściwie zbyt wiele wymagać od portugalskiego szkoleniowca, jednak są osoby, które zawieszają mu wysoko poprzeczkę. Tomasz Hajto, na co dzień ekspert Polsatu Sport, w rozmowie z WP Sportowe Fakty podzielił się swoimi oczekiwaniami na najbliższe mecze.

Tomasz Hajto o oczekiwaniach względem Paulo Sousy:

– Przede wszystkim poprawa gry kadry i wynik. Byłem zwolennikiem tego, żeby przyszedł, ale w pewnym momencie CV odkładamy do szuflady i rozliczamy selekcjonera z tego, co tu i teraz. A więc wyniku – powiedział Tomasz Hajto.

– Nie ma czasu, wynik musi być tu i teraz – dodał 48-latek.

Tomasz Hajto o powołaniach do reprezentacji Polski:

– Na pewno zaskoczyła mnie obecność dwóch zawodników z Pogoni Szczecin. Kowalczyk wyróżnia się w lidze, jest na solidnym, wybieganym poziomie. Widać, że trener potrafi przygotować zawodników. Broni się, ale ten młody… – ocenił były reprezentant Polski.

– Ja mam inne podejście. Kadra nie jest do tego. To miejsce dla najlepszych, a nie jakiś Caritas. Jak ogląda się Pogoń, to Kozłowski jest ok, ale żeby rzucał się w oczy? – dodał.

Tomasz Hajto o najbliższych meczach:

– Na początek w tych trzech meczach zdobądźmy siedem punktów – skomentował Hajto.

– Nie wyobrażam sobie, żebyśmy nie awansowali na mistrzostwa świata. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy nie wyszli z grupy podczas EURO. Na pewno nie przy tych zawodnikach, których mamy – zaznaczył były piłkarz Schalke.

źródło: WP Sportowe Fakty

Wiemy, kto zastąpi Magierę w kadrze U-19. To były trener Lecha

Jacek Magiera niedawno przestał pełnić funkcję selekcjonera reprezentacji Polski U-19. Piotr Wołosik na łamach „Przeglądu Sportowego” poinformował, że PZPN znalazł już jego następcę.

Magiera porzucił pracę w strukturach Polskiego Związku Piłki Nożnej na rzecz Śląska Wrocław. Z WKS-em związał się do 2023 roku. Jego miejsce w młodzieżowej reprezentacji ma zająć były trener między innymi Lecha Poznań.

Znamy następcę?

Piotr Wołosik doszedł do informacji o potencjalnym następcy Magiery. Według niego nowym selekcjonerem kadry do lat 19 zostanie Mariusz Rumak. W przeszłości szkoleniowiec prowadził, chociażby Lecha Poznań. Ostatnimi czasy stał za sterami pierwszoligowej Odry Opole.

PZPN nie wydał jeszcze oficjalnego komunikatu w sprawie Rumaka. Wołosik twierdzi jednak, że jest to pewna informacja.

Nowy selekcjoner rozpocznie pracę z przytupem. Jesienią startują eliminacje do mistrzostw Europy U-19.

Erling Haaland ucina plotki nt. transferu. „Wciąż mam trzyletni kontrakt z Borussią”

Saga transferowa z Erlingiem Haalandem w roli głównej trwa. Prawie codziennie media spekulują nt. przenosin Norwega do mocniejszego klubu. Piłkarz odpowiedział na pogłoski podczas konferencji prasowej.

Świadoma decyzja

Norweskiego napastnika łączono już praktycznie z każdym europejskim gigantem. Były piłkarz RB Salzburg trafił do Borussii Dortmund w styczniu 2020 roku, kiedy już wtedy czaiły się na niego większe kluby. Zawodnik postanowił, że wybierze Bundesligę, by jego potencjał rozkwitał stopniowo.

Ucina spekulacje

Media spekulują, że Norweg jest już gotowy na kolejny krok i miałby odejść do jednego z potentatów. Wśród zainteresowanych usługami Haalanda wymienia się Barcelonę, Manchester City, Real Madryt czy Bayern Monachium. Zawodnik zapytany na konferencji prasowej o wspomniane doniesienia szybko uciął temat. Piłkarz nie martwi się plotkami i porównaniami do Messiego oraz Ronaldo.

– Wciąż mam trzyletni kontrakt, dlatego nie martwię się tym. Piszą o tym media, ale ja nie skupiam się na tych rzeczach. Chcę być lepszym każdego dnia.

– Ronaldo i Messi? Nie potrzebuję o nich rozmawiać. Są najlepszymi piłkarzami wszech czasów. Nadal są bardzo daleko – cytuje Norwega portal WP Sportowe Fakty.

Źródło: WP Sportowe Fakty

fot. AS.com

Trener Warty Poznań komplementuje doświadczonego zawodnika. „Jest Maldinim i Pirlo naszego klubu”

Warta Poznań w niedzielę pokonała u siebie Podbeskidzie Bielsko-Biała (2:0). Trener Zielonych, Piotr Tworek podsumował spotkanie na pomeczowej konferencji prasowej. Szkoleniowiec beniaminka nazwał jednego ze swoich zawodników Andreą Pirlo.

Dedykacja dla kapitana

Zieloni przystąpili do tego spotkania bez kapitana, Bartosza Kieliby. „Kolba” od jakiegoś czasu leczy poważną kontuzję. W ostatnim tygodniu przeszedł operację uszkodzonego mięśnia w prawej nodze. Teraz czekają go cztery miesiące bez gry. Piotr Tworek zadedykował to zwycięstwo stoperowi Zielonych.

– Zacznę od tego, że zwycięstwo chcemy zadedykować naszemu kapitanowi, Bartoszowi Kielibie. Zwrócę się personalnie do Bartka: Wiesz, jak jest u nas w szatni i jakie motywujące słowa padają, gdy wychodzimy na spotkanie. Dzisiaj Jakub Kiełb powiedział, że nikt nie ma prawa odstawić nogi w tym meczu, bo Ty nigdy tego nie robiłeś i zostawiałeś serce dla kolegów. Oni zrobili dzisiaj to samo dla Ciebie.

Według trenera jest jak Pirlo i Maldini

Piotr Tworek zapytany na pomeczowej konferencji o rolę Łukasza Trałki w zespole Warty Poznań odpowiedział stanowczo. Szkoleniowiec cieszy się z jego obecności w drużynie. Porównał go nawet do legend włoskiej piłki.

– Jest ważną postacią nie tylko Warty, ale całej poznańskiej piłki nożnej. Cieszę się, że jest z nami w zespole i pracuje, daje asysty, próbuje wziąć na siebie ciężar gry. To jest taki Maldini i Andrea Pirlo Warty Poznań. Oby zdrowie pozwalało na grę, bo on cały czas czerpie z tego taką radość, jakby za każdym razem debiutował – dodał Tworek.

Źródło: Warta Poznań

fot. Warta Poznań

Choupo-Moting nie pojedzie na zgrupowanie reprezentacji. Wszystko przez absurdalną pomyłkę federacji

Większość piłkarzy Bayernu Monachium pojechało na zgrupowania swoich reprezentacji. To nie dotyczy Erica-Maxima Choupo-Motinga, bowiem Kameruński Związek Piłki Nożnej pomylił adres e-mail, na który miał przysłać powołanie.

Pomyłka federacji

Bild poinformował, że 55-krotny reprezentant Kamerunu nie stawi się na zgrupowaniu reprezentacji. Powodem nie była zbyt słaba forma 32-latka, a błąd w korespondencji. Według niemieckiej gazety federacja wysłała powołanie na zły adres mailowy.

„To kompletny przejaw braku profesjonalizmu”

Rezerwowy napastnik Bayernu opuści zatem mecze z Republiką Zielonego Przylądka i Rwandą. Federacja chciałaby naprawić ten błąd, jednak zauważono go za późno. Całe zamieszanie postanowił skomentować ojciec 32-letniego piłkarza Bayernu.

– Niestety, ale to kompletny przejaw braku profesjonalizmu. Kameruński Związek Piłki Nożnej skontaktował się już z nami i przeprosił za zaistniałą sytuację. To nie zmienia jednak faktu, że jesteśmy źli. Do poniedziałku nikt nie zdawał sobie bowiem sprawy, że powołanie dla syna trafiło na zły adres e-mail – cytuje ojca Erica-Maxima Choupo-Motinga portal TVP Sport.

Bilans 32-letniego Kameruńczyka w bieżącym sezonie to: 24 spotkania, 5 bramek i 1 asysta. Warto jednak dodać, że w większości z meczów Choupo-Moting meldował się na boisko z ławki rezerwowych. Transfermarkt wyliczył, że w tej kampanii na murawie spędził łącznie 748 minut.

Źródło: TVP Sport

Piłkarz reprezentacji Polski skreślony przez Sousę za brak znajomości języków obcych?

Mateusz Święcicki w programie „Do jednej bramki” zdradził, że Sousa mógł nie powołać jednego z piłkarzy ze względu na to, że zna tylko jeden język obcy. W przypuszczeniu mowa o Tomaszu Kędziorze, który poza językiem polskim sprawnie operuje także rosyjskim.

Słuszny brak powołania dla Kędziory?

Powołania Paulo Sousy na marcowe zgrupowanie reprezentacji Polski wzbudziły spore kontrowersje. Jednym z najbardziej krytykowanych przez opinię publiczną ruchów jest brak Tomasza Kędziory na liście kadrowiczów.

Powodem… brak znajomości języków obcych?

Mateusz Święcicki z Dominikiem Guziakiem i Bożydarem Iwanowem podjęli dyskusję na ten temat podczas programu „Do jednej bramki”. Pierwszy z wymienionych zdradził, że w braku powołania dla „Kendiego” kluczową rolę mogły odgrywać zdolności języków obcych.

– Słyszałem, że jeden piłkarz nie został powołany na zgrupowanie reprezentacji, ponieważ nie komunikuje się w żadnym języku obcym poza rosyjskim.

„To słabe”

Święcicki uważa, że to słabe zachowanie Paulo Sousy. Zdaniem dziennikarza Eleven Sports, to selekcjoner powinien się dostosować do zawodników.

– Dla selekcjonera byłby to problem, ale dla mnie to słabe. Moim zdaniem, to selekcjoner powinien dostosowywać się do zawodników mówiących w języku polskim.

Źródło: Interia Sport

Polański wspomina rozstanie z reprezentacją Polski. „Boniek to jedna z osób, do których mam żal”

Eugen Polański udzielił wywiadu Sebastianowi Staszewskiemu w programie Po Gwizdku. Były reprezentant Polski opowiedział m.in. o żalu do Zbigniewa Bońka i rozstaniu z kadrą biało-czerwonych.

Wszystko się zebrało

Polański reprezentował Polskę za kadencji Franciszka Smudy, a potem Waldemara Fornalika. Z Adamem Nawałką nie dogadywał się tak jakby sobie tego życzył. Za złe potraktowanie ma żal do Zbigniewa Bońka. W rozmowie ze Staszewskim mówi także o tym, że jest świadomy błędów jakie popełnił przy rozstaniu z kadrą.

– Nie żałuję, że nie pojechałem na EURO 2016. Żałuję jednak, że wszystko skończyło się w taki sposób. Na końcu było więcej względów prywatnych niż sportowych. Tak się nie robi. Zawsze było, że się tutaj nie wychowałem, więc nie należy mnie powoływać, bo nie jestem prawdziwym Polakiem. Bolało mnie to, bo ostatnie lata pokazały, że tak nie było – mówi Sebastianowi Staszewskiemu Eugen Polański.

Żal do Zbigniewa Bońka

– Zbigniew Boniek? To jedna z osób, do których mam żal. Miał szansę, żeby mnie bronić, albo chociaż powiedzieć mi, co mu nie pasuje. Zawsze kończyło się na tym, że nie wychowałem się w Polsce – cytuje byłego reprezentanta Polski portal Meczyki.pl.

Świadomy błędów

– Zrobiłem błąd, że poszedłem z tym do prasy. Powinienem zadzwonić do trenera. To wszystko trwało kilka miesięcy. Nie chcieli mnie, więc nie będę się prosił. Później trener do mnie przyjechał, porozmawialiśmy i wyjaśniliśmy sobie pewne rzeczy. Każdy z nas popełnił błąd. Myślałem o tym, żeby wrócić do kadry, ale bałem się reakcji innych. Każdy krzyczałby, dlaczego mnie powołali – zakończył.

Eugen Polański zagrał w reprezentacji Polski w szesnastu spotkaniach. Obecnie pełni funkcję menadżera młodzieżówki Borussii Mönchengladbach. Urodzony w Sosnowcu pomocnik podczas kariery piłkarskiej reprezentował barwy takich klubów jak wspomniana Borussia Mönchengladbach, Getafe, Mainz czy Hoffenheim.

Źródło: Meczyki.pl, Po gwizdku


TROLLNEWSY I MEMY