NEWSY I WIDEO

Jego bramkę widział cały piłkarski świat! „Gratulacje napływały z wielu krajów. Pisał Kalidou Koulibaly”

O bramce Yawa Yeboaha mówił w ostatnich dniach niemal cały piłkarski świat! Jak się stało, że po zdobyciu gola przeciwko Górnikowi Łęczna napisał do niego nawet Kalidou Koulibaly? O tym opowiedział sam zainteresowany w rozmowie z „WP Sportowe Fakty”.

W ostatnich dniach bramka Yawa Yeboaha obiegła niemal cały świat. Ghańczyk zdobył ją w sobotnim meczu przeciwko Górnikowi Łęczna. Piłkarz Wisły otrzymał piłkę w polu karnym i w pojedynkę ośmieszył całą obronę piłkarzy z Łęcznej. Murowany kandydat do gola sezonu. Bramkę możecie zobaczyć TUTAJ.

Gratulacje z całego świata

Wideo z golem Yeboaha przewijało się we wszystkich portalach sportowych nie tylko w Polsce, ale również i za granicą. Sam materiał opublikowany przez PKO BP Ekstraklasę został obejrzany ponad 800 tysięcy razy. Co ciekawe, bramkę piłkarza Wisły udostępnił również oficjalny profil FIFA na twitterze!

– Nie ukrywam, następnego dnia przebudzenie było bardzo przyjemne. A gratulacje napływały z wielu krajów. Z Ghany, gdzie się urodziłem, ale i z Anglii, z Hiszpanii, Francji, Włoch. Pisał na przykład Kalidou Koulibaly, jedna z największych gwiazd Napoli – skomentował Yaw Yeboah.

– Koulibaly? Tak, wprawdzie ja jestem z Ghany, a on z Senegalu, ale poznaliśmy się przy okazji towarzyskiego meczu Wisła – Napoli. Serdecznie wtedy pogadaliśmy, bardzo mnie chwalił, wymieniliśmy się numerami i od tego czasu jesteśmy w kontakcie. Ja mu gratuluję dobrych występów, a on pogratulował mi tej wyjątkowej akcji z ostatniego meczu – zdradził piłkarz Wisły.

– Myślę, że to bramka numer jeden do tej pory, choć wcześniej kilka ładnych też zdobyłem. Ale choćby pod względem popularności w sieci ta jest zdecydowanie na pierwszym miejscu. FIFA.com, o której wspomniałeś, ale i wiele innych… Fajnie, że świat zobaczył, iż w polskiej lidze dzieją się takie rzeczy. Myślę, że to dobra reklama nie tylko dla mnie, ale i dla Ekstraklasy – dodał.

Znakomity początek sezonu

Yaw Yeboah ma za sobą dobry start nowego sezonu w Ekstraklasie. Po pięciu rozgranych kolejkach Wisła Kraków znajduje się na 4. miejscu w lidze. Z kolei sam Yeboah ma na swoim koncie już 3 bramki!

– Jestem szczęśliwy, bo w pięciu meczach strzeliłem trzy gole, ale na pewno nie w pełni usatysfakcjonowany. Mogę grać jeszcze lepiej, dużo skuteczniej. Niemniej dobry początek nas cieszy. Mamy super trenera, który jest przyjacielski dla piłkarzy, który wie, jak mamy grać. Wisła prezentuje się dobrze, choć przed nami jeszcze długa droga – ocenił Ghańczyk.

Co dalej?

Yaw Yeboah trafił do Wisły Kraków w sierpniu ubiegłego roku. Obecny kontrakt Ghańczyka z Białą Gwiazdą obowiązuje do końca czerwca 2023 roku. Jakie plany ma na przyszłość bohater Wisły?

– Do końca okienka zostało jeszcze trochę czasu, a piłkarz nigdy nie może być pewny, co się wydarzy. Czasem sprawy dzieją się błyskawicznie. Myślę jednak głównie o meczu z Legią Warszawa. Wiemy, jak ważne to spotkanie dla nas, dla naszych fanów – skomentował Yeboah.

źródło:  wp sportowe fakty

Kamil Grosicki o braku powołania na EURO: „Nikomu bym nie przeszkadzał”

W ostatnich dniach w Polsce szczególnie głośno było o Kamilu Grosickim, a wszystko to za sprawą jego transferu do Pogoni Szczecin. 33-latek udzielił wywiadu portalowi „WP Sportowe Fakty”, w którym poruszonych zostało kilka ciekawych kwestii m.in. powołań na ostatnie EURO.

21 sierpnia, przy okazji meczu Pogoni Szczecin ze Stalą Mielec, Kamil Grosicki został zaprezentowany jako nowy piłkarz Portowców. 33-latek podpisał kontrakt na dwa lata z możliwością przedłużenia o 12 miesięcy. Według doniesień polskich mediów Grosicki ma zarabiać około 2 mln złotych rocznie.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Kamil Grosicki zagra w Pogoni Szczecin. Jakie kluby były zainteresowane Polakiem?

Jednym z największych nieobecnych na tegorocznych Mistrzostwach Europy był Kamil Grosicki. Ciężko było się jednak dziwić Paulo Sousie, gdyż występy „Turbo” w zeszłym sezonie w pierwszej drużynie WBA możemy policzyć na palcach jednej ręki. Mimo to nowy nabytek Pogoni Szczecin we wspomnianym wywiadzie wyraził swoje rozczarowanie wynikające z braku otrzymania powołania na EURO.

– Byłem przekonany, że dostanę powołanie choćby jako ten ostatni, 25. zawodnik. Zdawałem sobie sprawę, że nie będę ważnym ogniwem drużyny czy pierwszym wchodzącym. Analizowałem w głowie, kto jest w reprezentacji, i wydawało mi się, że nawet w przypadku gorszego okresu w klubie mam lepsze notowania od niektórych zawodników – skomentował Grosicki.

– Trener Sousa pracuje z kadrą pół roku, a ja jestem w tej drużynie od dziewięciu lat. Przeżyłem z kadrą bardzo dużo i zawsze będę za nią walczył. Mówi się, że za zasługi się nie gra, to prawda, ale wydaje mi się, że nikomu bym nie przeszkadzał. Uszanowałem decyzję trenera, ale nie wiem tylko, po co wpisywał mnie na listę rezerwową. Kontuzję złapał Arek Milik, a i tak żaden zawodnik nie dołączył do zespołu. On nie chciał nas, rezerwowych, od samego początku – dodał 33-latek.

Już od samego początku poprzedniego sezonu było wiadomo, że Kamil Grosicki nie będzie ogrywał kluczowej roli w swoim klubie. Mimo to 83-krotny reprezentant Polski nie zmienił klubu w zimowym okienku transferowym, czym pogrzebał swoje szanse na wyjazd na EURO 2020. Grosicki ma żal do siebie, że nie wyszedł jego transfer sprzed roku.

– Mam do siebie żal, że nie wyszedł transfer do Nottingham Forest przez zbyt późne złożenie oferty. Czasem zbyt pewnie podchodziłem do niektórych spraw. Życie pokazało mi, że w piłce nie ma sentymentów i trzeba liczyć tylko na siebie. Zawsze. Podczas Euro mnóstwo myśli krążyło mi po głowie. Zastanawiałem się, czy może faktycznie powinienem zmienić klub. Może wtedy grałbym na mistrzostwach – ocenił Grosicki.

– W styczniu nie chciałem już burzyć życia rodzinie. Dzieci chodziły w Anglii do szkoły, przeprowadzka nie byłaby łatwa. W styczniu dostałem też szansę w Premier League. Myślę, że wypadłem nieźle, zagrałem fajne mecze. Zdobyliśmy punkty, ale później okazało się, że klub po to wystawił mnie do gry, żeby zaraz mnie sprzedać. Po zamknięciu okna transferowego tylko trenowałem, prosiłem o występy w rezerwach i pracowałem indywidualnie. Robiłem, co mogłem. Wierzyłem, że kadra podniesie mnie z tego kryzysu, ale stało się inaczej – dodał.

źródło: wp sportowe fakty

Ronaldo zagra z Messim? Brat właściciela PSG podsyca plotki przed zakończeniem okna transferowego

Brat właściciela PSG podgrzał atmosferę przed zakończeniem okna transferowego. Wrzucił do internetu zdjęcie Leo Messiego i Cristiano Ronaldo w barwach paryskiego klubu. Czy to oznacza spektakularny transfer?

Zawirowania na finiszu okna transferowego

Khalifa bin Hamad Al Thani we wtorek 24 sierpnia zamieścił na Twitterze wymowne zdjęcie. Cristiano Ronaldo i Leo Messi w barwach Paris Saint-Germain. Swój wpis skomentował podpisem „może?”.

Katarczyk, który jest bratem właściciela PSG bardzo często jako pierwszy informuje o transferach francuskiego klubu. Wrzucenie tego fotomontażu do sieci może oznaczać, że w kuluarach toczą się rozmowy na temat przenosin Cristiano Ronaldo.

https://twitter.com/khm_althani/status/1430169350422544390

Koniec włoskiej przygody Ronaldo?

Portugalczyk chciałby odejść z Juventusu. W pierwszej kolejce przeciwko Udinese usiadł nawet na ławce, ponieważ poprosił o to trenera. Jego kontrakt ze Starą Damą obowiązuje do czerwca 2022 roku.

Bardzo możliwe, że jeśli Paris Saint-Germain sprzeda Kyliana Mbappe do Realu Madryt, to w jego miejsce przyjdzie Cristiano Ronaldo. Niedawno mówiło się również, o możliwych przenosinach Roberta Lewandowskiego do wicemistrzów Francji.

PSG dokonało już wielu solidnych wzmocnień w letnim oknie transferowym. Do drużyny dołączyli m.in. Achraf Hakimi, Georginio Wijnaldum, Gianluigi Donnarumma, Sergio Ramos oraz Leo Messi. Wygląda na to, że w przypadku odejścia Mbappe paryżanie zaczną szukać następców.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Pojawił się klub chętny na wypożyczenie Karbownika. Wcześniej obserwowali Recę

Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl podał, że pojawił się chętny na wypożyczenie Michała Karbownika z Brighton. To Olympiakos Pireus, który od dawna poszukuje lewego obrońcy. Co ciekawe, wcześniej obserwowali innego Polaka, a mianowicie Arkadiusza Recę. 

Pozycja Karbownika w Birghton jest niepewna. 20-latek zadomowił się nieco gorzej w zespole „Mew” od Jakuba Modera. Choć w poniedziałek zebrał bardzo dobre recenzje na mecz z Cardiff City w Pucharze Ligi, to niewykluczone, że i tak zostanie wypożyczony.

Do Grecji?

Do tej pory pojawiało się mało chętnych na sprowadzenie Karbownika. Sytuację pogorszył fakt, że niebawem do Brighton ma trafić Marc Cucurella z Getafe. Lewy obrońca byłby bezpośrednim rywalem do walki o miejsce w składzie dla Polaka.

Gdyby Hiszpan trafił do Brighton 20-latek musiałby szukać sobie innej opcji. Taką byłoby ewentualne wypożyczenie, lecz nie pojawił się na razie odpowiedni klub, aby na takowe się zgodzić.

Według Tomasza Włodarczyka jednak na horyzoncie zjawił się Olympiakos Pireus. W przeszłości Grecy chcieli zakontraktować Arkadiusza Recę, jednak ten ostatecznie został w Serie A. Teraz obserwację przerzucili na innego Polaka, a więc Karbownika. Były piłkarz Legii miałby uzupełnić braki na lewej stronie.

Świetne oceny Modera i Karbownika po meczu pucharowym. „Był praktycznie wszędzie”

Jakub Moder oraz Michał Karbownik zebrali bardzo dobre opinie za występ przeciwko Cardiff City (2-0) w Pucharze Ligi. Były pomocnik Lecha Poznań strzelił w meczu bramkę otwierającą wynik i to na nim najbardziej skupiły się pochwały mediów. 

Moder i Karbownik zagrali pełne 90 minut w starciu z Cardiff. Ten pierwsze strzelił nawet bramkę, swoją pierwszą w barwach Brighton, od czasu transferu do Anglii. Były zawodnik Legii Warszawa także zanotował błyskotliwy występ. Angielskie media chwaliły obu Polaków po zakończonej rywalizacji.

Świetne oceny

Lokalny serwis „sussexlive.co.uk” ocenił zawodników Brighton po meczu z Cardiff. Moder i Karbownik należeli do ścisłego topu i otrzymali najwyższe oceny w zespole.

– W pierwszej połowie Moder był nietykalny. Prowadził grę, był praktycznie wszędzie. Gol dobrze na niego podziałał, stale zagrażał rywalom. Nie jest daleki od wejścia do pierwszego składu na mecze ligowe – napisano pod adresem zawodnika, który otrzymał notę „9”.

Michał Karbownik także zebrał doskonałe recenzje. Portal ocenił go o „oczko” niżej niż Modera, jednak podkreślono jego zaangażowanie w grę drużyny.

– Raz za razem szalał przy linii bocznej i straszył defensywę Cardiff swoim tempem oraz bezpośrednią grą. Może nie grał jak Tariq Lamptey (czołowy boczny obrońca Brighton – przyp. red.), ale brakowało mu niewiele – skwitowano występ byłego piłkarza Legii.

Agent Haalanda negocjował z Chelsea. Raiola zażądał kosmicznych pieniędzy

Erling Haaland tego lata najpewniej nie opuści Borussii Dortmund. Norwega łączono z przenosinami do topowego klubu w Europie, jednak póki co się to raczej nie stanie. Mino Raiola, agent zawodnika rozmawiał z przedstawicielami Chelsea w sprawie transferu swojego podopiecznego. Do transakcji nie doszło przez wymagania finansowe. 

O Haalanda biją się największe kluby europejskiego topu. W walce o Norwega liczy się niewiele zespołów, jednak każdy monitoruje jego sytuację. Mowa tu między innymi o obu Manchesterach, Chelsea, Realu Madryt czy Bayernie Monachium.

Kasa, kasa…

Christian Falk z „Bild” podał na Twitterze, że Mino Raiola spotkał się z przedstawicielami tego pierwszego klubu. Negocjował z nimi transfer swojego podopiecznego, lecz zażądał zbyt dużych pieniędzy.

Z ustaleń dziennikarza wynika, że agent chciał dla Haalanda 50 milionów euro za sezon gry. Nie wiadomo natomiast, czy była to kwota netto, czy brutto. Poza wynagrodzeniem dla napastnika oczekiwał również 40 mln prowizji dla samego siebie oraz prawdopodobnie dla ojca piłkarza.

Oczekiwania Raioli spotkały się z odmową „The Blues”. Wydaje się, że Roman Abramowicz postąpił słusznie. Zamiast 21-latka na Stamford Bridge sprowadził Romelu Lukaku, który zdążył już strzelił dla Chelsea bramkę w meczu z Arsenalem.

W tym okienku transferowym Norweg raczej nigdzie się już nie wybiera. Przyszłoroczne lato może się okazać jednak wielkim wyścigiem po snajpera BVB. Wówczas klauzula jego wykupu ma wynieść od 75 do 90 mln euro, co będzie istną promocją. Aktualnie portal „Transfermarkt” wycenia go na 130 mln.

Ligue 1 nie jest już w TOP5 lig europejskich! Zmiana w rankingu UEFA stała się faktem

Stało się! Po poniedziałkowych meczach eliminacji do Ligi Mistrzów nastąpiła zmiana w rankingu ligowym UEFA. Z topowej piątki wypadła Ligue 1, które zastąpiła liga portugalska.

Na temat możliwego przetasowania w rankingu mówiło się już od dłuższego czasu. Do tej pory w skład TOP5 wchodziły: Premier League, La Liga, Serie A, Bundesliga oraz Ligue 1. Po piętach tej ostatniej deptała jednak Liga NOS, a więc rozgrywki portugalskie.

Zmiana warty

Po poniedziałkowym remisie Benfiki z PSV Eindhoven w eliminacjach do Ligi Mistrzów Portugalia zdobyła potrzebną liczbę punktów, do przeskoczenia Francji. Mowa tu o dorobku 44.216 „oczek”. Ligue 1 ma ich na koncie z kolei 43.498. Co istotne, tabela uwzględnia tegoroczne eliminacje do europejskich pucharów, ale i cztery poprzednie sezony.

W rankingu nadal przoduje Premier League, a za ich plecami znajduje się La Liga. Podium zajmuje Serie A, natomiast czwartą ligą w rankingu jest Bundesliga.

Poza kolejną Portugalią oraz Francją topową dziesiątkę uzupełniają: Holandia, Szkocja Rosja oraz Austria. Polska znajduje się dopiero na 28. miejscu.

Agent Lewandowskiego rozmawiał z gigantem. Możliwy transfer na sam koniec okienka!

Wciąż nie wiemy, jak potoczą się losy Roberta Lewandowskiego. Według medialnych doniesień Polak może nie przedłużyć umowy z Bayernem Monachium, aby wymusić sprzedaż do innego europejskiego giganta. Portal „Get French Football News” przedstawił nowe informacje ws. przyszłości kapitana kadry biało-czerwonych.

Zawirowania na koniec lata

Takiej końcówki okna transferowego dawno nie było. Wciąż ważą się losy Kyliana Mbappe, o którego mocno zabiega Real Madryt. Nie wiadomo też, jak rozwiąże się sprawa Harry’ego Kane’a, Cristiano Ronaldo i Roberta Lewandowskiego.

Lewandowski w układance transferowej

Według „Get French Football News” Królewscy zaoferowali PSG 160 mln euro za Mbappe, którego umowa kończy się za rok. Tę propozycję jednak odrzucono. Real Madryt nie zamierza się jednak poddawać, o czym paryżanie doskonale wiedzą. W związku z tym zaczęli szukać alternatyw do zastąpienia francuskiego snajpera.

Mówi się, że agent Roberta Lewandowskiego, Pini Zahavi miał rozmawiać z pionem sportowym Paris Saint-Germain. Tematem była przyszłość Polaka oraz Kingsleya Comana. Według „GFFN” obaj mogą dołączyć do układanki Mauricio Pochettino.

Wiemy co ze zdrowiem Piotra Zielińskiego! Dobra informacja dla reprezentacji Polski

Włoskie media podały nową informację ws. stanu zdrowia Piotra Zielińskiego. Wyjazd piłkarza Napoli na najbliższe zgrupowanie reprezentacji Polski wciąż pozostaje sprawą otwartą.

W miniony weekend wystartowały rozgrywki Serie A! W niedzielę swoje spotkanie rozgrywało SSC Napoli, które pokonało Venezię FC 2:0. W wyjściowym składzie na to spotkanie znalazł się Piotr Zieliński, który niestety nie był w stanie dokończyć spotkania. Reprezentant Polski musiał opuścić boisko już w 35. minucie meczu.

Jak podaje włoski dziennikarz Massimo Ugolini, uraz reprezentanta Polski nie jest aż tak poważny, jak się początkowo wydawało. Badania wykazały, że przyczyną bólu był tylko i wyłącznie ogromny siniak. Stan piłkarza ma być oceniany każdego dnia. Niewykluczone, że Polak wróci na najbliższy mecz Napoli z Genoą 29 sierpnia.

Przypomnijmy, że we wrześniu odbędzie się zgrupowanie reprezentacji Polski, na które powołanie otrzymał rzecz jasna Piotr Zieliński. Biało-Czerwoni w najbliższym czasie rozegrają 3 spotkania w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata w Katarze.

Kibice Legii Warszawa sieją postrach w Europie! Władze Slavii Praga ostrzegają swoich fanów

Slavia Praga wydała komunikat przed czwartkowym meczem z Legią Warszawa. Władze czeskiego klubu radzą swoim kibicom, by ci nie prowokowali polskich kibiców.

W najbliższy czwartek zostanie rozegrany mecz rewanżowy IV rundy eliminacji do Ligi Europy pomiędzy Legią Warszawa a Slavią Praga. W pierwszym pojedynku w Pradze padł remis 2:2, a bramki dla mistrza Polski strzelali Emreli oraz Juranović. Zwycięzca tego dwumeczu awansuje do fazy grupowej Ligi Europy, z kolei przegrany zagra na jesieni w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy.

Rewanż bez kibiców z Czech!

Na stadionie w Warszawie w czwartek zabraknie kibiców gości. Mimo to do Warszawy zapewne i tak wybierze się grupka kibiców z Czech. Władze Slavii opublikowały we wtorek informację ze wskazówkami dotyczącymi zachowania się na wyjeździe.

Slavia ostrzega

W oświadczeniu czytamy, że władze klubu odradzają swoim kibicom wyjazdu do Warszawy. Jeśli jednak ktoś zdecyduje się na wyjazd do Polski, to zostało dla niego przygotowanych kilka wskazówek.

– Jeśli jedziesz do stolicy Polski, zdecydowanie zalecamy zachowywać się niepozornie. Przestrzegamy przed chodzeniem po mieście w wyszywanych symbolach Slavii, śpiewaniem klubowych piosenek oraz obrażaniem Boga lub Papieża – czytamy.

Czy Dawid Kownacki wróci do Włoch? Klub Polaka może zapłacić za niego prawie 7 mln euro

Według Przeglądu Sportowego Dawid Kownacki może niedługo zmienić otoczenie. Włoskie Empoli jest zainteresowane usługami polskiego atakującego. Wychowanek Lecha Poznań spotkałby tam Szymona Żurkowskiego.

Powrót do Włoch?

Przegląd Sportowy poinformował o tym, że Empoli jest zainteresowane ściągnięciem do siebie Dawida Kownackiego. Przypomnijmy, że wychowanek Lecha Poznań już kiedyś grał dla klubu z Włoch. Atakujący odszedł z Kolejorza w 2017 roku do Sampdorii, gdzie w ciągu 1,5 roku zagrał w 40 spotkaniach, notując przy tym 10 trafień i 4 asysty.

Prawie 7 mln euro w grze

Po przygodzie we Włoszech trafił do Fortuny Düsseldorf. W 64 meczach zdobył 12 bramek i zaliczył 7 asyst. Portal transfermarkt.de wycenia 24-latka na 3 mln euro, jednak kwota jego transferu ma być zdecydowanie wyższa.

Przegląd Sportowy twierdzi, iż Empoli jest w stanie wyłożyć za Kownackiego około 6,75 mln euro. W grę wchodzi również wypożyczenie z opcją wykupu. Źródło przekonuje, że wszystko ma się wyjaśnić w najbliższych dniach.

Źródło: Przegląd Sportowy

Cezary Kulesza zabrał głos w sprawie Sousy, przepisu o młodzieżowcu i bazy treningowej. „Przyjrzę się temu tematowi”

Cezary Kulesza był gościem programu „GOL” na antenie TVP Sport. Nowy prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej przedstawił swoje zdanie na temat przepisu młodzieżowca, zmiany selekcjonera i budowy ośrodka treningowego.

Nowym szefem polskiej federacji piłkarskiej został Cezary Kulesza. Były prezes Jagiellonii Białystok zagościł w programie „GOL” na antenie TVP Sport. Podczas rozmowy z dziennikarzami wypowiedział się na temat wielu kwestii, które interesują opinię publiczną.

Przepis o młodzieżowcu

Od razu po wygranej Kuleszy w wyborach na prezesa PZPN rozpoczęły się spekulacje na temat zniesienia przepisu o obowiązku gry młodzieżowca. Nowy szef federacji zdementował te plotki, jakoby miał w planach takie rozwiązanie.

– Podjęliśmy taką decyzję za zgodą Ekstraklasy i do dziś nie słyszałem, by komuś ten przepis się nie podobał. Skoro funkcjonuje to, po co zmieniać? Widzimy, że ten przepis się sprawdza, bo kluby promują młodych zawodników, którzy potem wyjeżdżają a granicę. Problem polega na tym, że my nie jesteśmy w stanie zatrzymać tych zawodników na dłużej niż rok. Mają 18, 19 lat i już wyjeżdżają, nim przełożą swoją jakość na grę zespołu – powiedział Cezary Kulesza.

Co z selekcjonerem?

Nowy prezes może mieć inną wizję na dorosłą reprezentację Polski od swojego poprzednika. Dziennikarze TVP Sport zapytali Cezarego Kuleszę o przyszłość Paulo Sousy i potencjalnych kandydatów w jego miejsce. 59-latek przyznał jednak, że Portugalczyk nie powinien obawiać się o swoją posadę, tylko spokojnie pracować.

– Z moich informacji wynika, że jeśli Sousa uzyska awans na mistrzostwa świata, jego umowa automatycznie zostanie przedłużona. A jeśli – odpukać w niemalowane – nie awansujemy, umowa się rozwiązuje. Rozmawiałem już z trenerem, a w piątek się spotkamy. Uspokoiłem go. Powiedziałem, że idziemy w jednym kierunku. Wierzę w niego i naszą kadrę. Bądźmy dobrej myśli – zaznaczył.

– Słyszałem o temacie Czerczesowa, ale nic nie wiem o jego kandydaturze na selekcjonera reprezentacji Polski. Znam go z meczów, w których prowadził Legi. Nie rozmawiałem z nim, bo mamy swojego trenera. Gdy skończy się umowa z Sousą to będę widział wszystkich trenerów. Ale teraz nie będę nic deklarował, bo na ten temat się nie zastanawiałem – dodał.

Ośrodek dla reprezentacji

Ostatnim tematem, który grzał kibiców i dziennikarzy, to budowa nowego ośrodka treningowego dla kadry biało-czerwonych. Wiele federacji ma już swoje obiekty treningowe. Goście programu „GOL” zasugerowali nowemu prezesowi, by pochylił się nad pomysłem zbudowania specjalnej bazy dla reprezentacji.

– Nie chcę się deklarować, ale na pewno przyjrzę się temu tematowi. Zwrócę uwagę, jakie są możliwości, gdzie to można zrobić i jak tego można dokonać. Są też myśli, by PZPN miał własną siedzibę. Jest dużo pomysłów, ale nie chcę sprzedawać tematów, które nie są mi do końca znane. Chcę wiedzieć, co chcemy zrobić i czy jest to możliwe. Bo po co mówić o rzeczach, które nie pokrywają się z rzeczywistością? – zakończył nowy szef federacji.

Źródło: TVP Sport

Nowy obrońca blisko Brighton & Hove Albion. Coraz gorsza sytuacja Karbownika

Według dziennikarzy hiszpańskiego radia COPE Marc Cucurella może dołączyć do Brighton & Hove Albion. Taka wiadomość oznacza kolejne problemy Michała Karbownika w angielskim klubie.

Ciężki początek „Karbo”

Michał Karbownik dołączył do Brighton w styczniu 2021 roku. Od tamtej pory zagrał tylko w jednym meczu EFL Cup. Były lewy obrońca Legii Warszawa wciąż nie może się przebić do pierwszego składu Mew. Wygląda na to, że jego problemy z łapaniem minut mogą być jeszcze większe.

Może być jeszcze gorzej

Według dziennikarzy radia COPE do Brighton przymierzany jest Marc Cucurella. Były zawodnik FC Barcelony to lewy obrońca, który niedawno zdobył srebrny medal olimpijski z reprezentacją Hiszpanii.

Fabrizio Romano donosi, iż Getafe nie będzie negocjować z Brighton. Mewy muszą zapłacić klauzulę w wysokości 18 mln euro. Transfer podobno jest już na ostatniej prostej.

Odejdzie na wypożyczenie?

Przenosiny Cucurelli do Brighton & Hove Albion oznaczają, że z klubem najprawdopodobniej pożegna się Michał Karbownik. Agent piłkarza, Mariusz Piekarski informował niedawno, iż holenderskie Vitesse chciałoby wypożyczyć wychowanka Legii.

Fot. Brighton & Hove Albion

Zawziętość i wyrzeczenia polskiego piłkarza Sheffield United. „Mówili mi, że jestem głupi, bo odmawiałem imprezowania”

Kacper Łopata udzielił wywiadu portalowi sport.tvp.pl. Środkowy obrońca Sheffield United opowiedział o swoim minimalistycznym podejściu do życia i wyrzeczeniach w dążeniu do upragnionego celu.

Zawziętość polskiego piłkarza

Kacper Łopata wyjechał do Anglii w bardzo młodym wieku. 19-letni piłkarz przyznaje, że było to 9 albo 10 lat temu. Od tego czasu zdążył reprezentować młodzieżowe barwy Bristol City, Brighton & Hove Albion, Whitehawk FC oraz Sheffield United. Polak niedawno zadebiutował w pierwszej drużynie The Blades.

Polak pokonał wiele przeszkód na swojej drodze do pierwszej drużyny Sheffield United. Kacper Łopata otworzył się w rozmowie z Przemysławem Chlebickim i zdradził kulisy swojego dążenia do celu.

– Jestem ambitny, ale jeszcze bardziej zawzięty. Gdy zakładam sobie cel, staram się go osiągnąć ciężką pracą, pomimo przeszkód. Pamiętam jak w szkole w Anglii nauczyciel hiszpańskiego powiedział mi, że nie zdam. Nie cierpiałem wtedy hiszpańskiego, ale chciałem mu udowodnić, jak bardzo się myli. I zdałem. Tak już mam – gdy ktoś mi mówi, że czegoś nie zrobię, pokazuję iż nie miał racji – przyznał 19-latek na łamach TVP Sport.

– W wieku kilkunastu lat ludzie zaczynają imprezować i pić. A ja odmawiałem i często mi się za to obrywało od kolegów. Mówili mi, że jestem głupi i złośliwie pytali, po co tak trenuję, skoro nie idę nigdzie dalej. Czułem się wtedy niezrozumiany, ale wyszło mi to na dobre – dodał.

Jak trafił do Sheffield i dlaczego nie wybrał Leicester?

Kacper Łopata w 2020 roku trafił na wypożyczenie do Zagłębia Sosnowiec. Tam spotkał się jednak z niewłaściwym podejściem zarządu. W klubie wprost powiedziano mu, że albo podpisze 3-letni kontrakt, albo nie będzie grał. Po półrocznym epizodzie w Sosnowcu przyszedł czas na kolejny krok.

– Skończył mi się kontrakt z Brighton i zostałem jeszcze na moment w Polsce, przebywając u babci. Pojawiło się zainteresowanie z kilku klubów. Między innymi z Leicester City oraz paru zespołów Premier League i Championship. Wróciłem do Anglii i trafiłem na testy do Sheffield United – powiedział Łopata.

– Nie zawsze we wszystkim chodzi o pieniądze. Żyję minimalistycznie i wiele nie potrzebuję do szczęścia – mam dom, psa, auto. Bardziej liczy się dla mnie, że w Sheffield będę bliżej pierwszej drużyny i wierzę że tutaj stanę się lepszym piłkarzem. Bardzo się cieszę z tej decyzji – każdego dnia nie mogę się doczekać kolejnego treningu – zakończył.

Źródło: TVP Sport

Fot. Twitter (@kasperlopata)


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.