NEWSY I WIDEO

Czesław Michniewicz ostro o dziennikarzach. Selekcjoner rzuca nazwiskami

Czesław Michniewicz ma powody do satysfakcji. Wczoraj reprezentacja Polski kosztem Szwecji (2-0) awansowała na piłkarskie mistrzostwa świata w Katarze. Selekcjoner nie krył wzruszenia, ale i radości z wygranego spotkania. Szczególnie cieszyło go jednak utarcie nosa dziennikarzom, o czym wspomniał w pomeczowym „Hejt Parku” na antenie „Kanału Sportowego”. 

Po ostatnim gwizdku na Stadionie Śląskim Michniewicz w mixed zone udzielił wywiadu Jackowi Kurowskiemu z „TVP Sport”. Przed kamerami Telewizji Polskiej ostro zrugał dziennikarza za wcześniejsze ataki w jego stronę. Więcej o tym spięciu przeczytacie TUTAJ.

To nie koniec

Michniewicz na tym nie poprzestał. Selekcjoner był gościem pomeczowego „Hejt Parku” na antenie „Kanału Sportowego”. 52-latek nie pozostawił suchej nitki na reszcie dziennikarzy, którzy jeszcze niedawno krytykowali postawienie go za sterami kadry.

Rozumiem, że ktoś może być negatywnie do mnie nastawiony, jako człowieka. Wiadomo, grupa zgredów, że tak powiem: Tuzimek i ta ekipa: Kołodziejczyk, ten cały Kurowski, Stefan „mokra koszulka, spocona” [Szczepłek – przyp. red.] może oceniać mnie na różne sposoby. Tylko oceniaj mnie sportowo, nie jako człowieka, bo nie masz do tego prawa. Bo sam leżałeś w krzakach pod redakcją pobity przez zdradzonego męża. My wygrywamy bardzo trudny mecz, a on mówi, że zawodnicy nie wiedzieli, w jakim systemie zagramy. Co on pier*oli za głupoty… – ostro atakował Michniewicz. 

Góralski do Michniewicza po otrzymaniu żółtej kartki: „Trenerze, musimy jeszcze podostrzyć” [WIDEO]

Jacek Góralski przedwcześnie zakończył udział w meczu z reprezentacją Szwecji z powodu otrzymanej żółtej kartki. Po pierwszej połowie na boisku zastąpił go Grzegorz Krychowiak. Po zakończeniu meczu selekcjoner Czesław Michniewicz zdradził kulisy rozmów ze swoim podopiecznym. Dowiedzieliśmy się, że ciężko było utemperować Jacka Góralskiego.

Reprezentacja Polski pokonała w finale baraży reprezentację Szwecji 2:0. Bramki dla Biało-Czerwonych zdobyli Robert Lewandowski oraz Piotr Zieliński. Tym samym reprezentacja naszego kraju po raz drugi z rzędu zagra na Mistrzostwach Świata. Przed czterema laty podopieczni Adama Nawałki zakończyli udział w turnieju na fazie grupowej. Oby tym razem było lepiej.

Pod koniec pierwszej połowy z pewnością zadrżały serca większości polskich kibiców. W 38. minucie Jacek Góralski ostro zaatakował jednego z rywali. Za swoje zagranie Polak otrzymał żółtą kartkę, choć równie dobrze mogło zakończyć się to czerwoną kartką.

Czesław Michniewicz zdecydował się zmienić Góralskiego na Krychowiaka na początku drugiej połowy. Tak więc Jacek musiał rozegrać 7 minut z żółtą kartką na koncie. Na pomeczowej konferencji prasowej selekcjoner naszej reprezentacji zdradził kulisy rozmowy z Jackiem Góralskim po tym, jak otrzymał on żółtą kartkę.

– Ja wiem, jaki jest Jacek. Poprosiłem go do linii i mówię: „Jacek, musisz grać bezkontaktowo. Nawet jak cię będzie zawodnik mijał, to nie możesz do nawet dotknąć, bo nas osłabisz”. A Góral, jak to Góral: „Trenerze, musimy podostrzyć, musimy jeszcze bardziej się pakować” – zdradził Czesław Michniewicz.

https://twitter.com/Rusherflyyy/status/1508932845439496200

Polska jedzie na Mistrzostwa Świata! Reprezentacja Szwecji pokonana [OCENY]

Reprezentacja Polski jedzie do Kataru! Biało-Czerwoni pokonali w finale baraży reprezentację Szwecji 2:0. Kto zaprezentował się dziś najlepiej, a kto najgorzej? Zapraszamy na oceny.

Przed finałem baraży do Mistrzostw Świata wśród piłkarskiej społeczności w Polsce pojawiało się wiele wątpliwości. Po pierwsze, ostatni mecz z reprezentacją Szkocji nie poszedł najlepiej, a po drugie w ostatnim czasie kilku piłkarzy nabawiło się kontuzji. Nasi reprezentanci stanęli jednak na wysokości zadania i w decydującym starciu pokonali Szwedów 2:0. Bramki dla naszej reprezentacji zdobyli Robert Lewandowski i Piotr Zieliński.

https://twitter.com/LaczyNasPilka/status/1508907299649302529

Wojciech Szczęsny (9)

W końcu doczekaliśmy się meczu, w którym Wojciech Szczęsny wspiął się na wyżyny swoich umiejętności. Do bramkarza Juventusu przylgnęła łatka zawalania istotnych meczów. Dziś był on jednym z największych bohaterów naszej reprezentacji. Od początku do końca zachowywał wzmożoną czujność. Po raz pierwszy zmuszony do poważniejszej interwencji w 13. minucie, kiedy obronił zdradliwy strzał Isaka, po którym piłka kilkukrotnie odbiła się od bardzo mokrej murawy. Kilkadziesiąt sekund później obronił kolejny strzał zza pola karnego, tym razem jednak zdecydowanie mniej groźny. W 18. minucie naprawił poważny błąd Krystiana Bielika, który stracił piłkę w środku boiska. Po zmianie stron ponownie dał pokaz swojej wysokiej koncentracji, broniąc strzał Kulusevskiego tuż zza pola karnego. W 58. minucie obronił strzał Forsberga z ostrego kąta. Poza udanymi interwencjami wielokrotnie brał się za rozgrywanie piłki – w większości z powodzeniem. W sumie wykonał 33 podania, żaden z naszych piłkarzy z pola nie wykonał ich więcej.

Matty Cash (7)

W dotychczasowych meczach w reprezentacji Polski Matty Cash nie zdołał jeszcze pokazać pełni swoich umiejętności, tak też było i dziś. Piłkarz Aston Villi wystrzegł się poważniejszych błędów w defensywie. Wiele ataków Biało-Czerwonych było przeprowadzanych prawą stronę, na której ustawiony był właśnie Cash. Najlepiej świadczy o tym fakt, że Cash zanotował najwięcej kontaktów z piłką w naszej reprezentacji (64). Dwukrotnie dośrodkowywał on w pole karne, tylko raz piłka dotarła do adresata. Była to 10. minuta, kiedy piłka trafiła do Roberta Lewandowskiego, który jednak nie zdołał oddać celnego strzału głową. W pierwszej połowie w polu karnym rywala dopadł do piłki zagranej przez Sebastiana Szymańskiego, jednak oddał strzał na wykroku i oddał słaby strzał obok bramki.

Kamil Glik (8,5)

Walczak. I na tym moglibyśmy zakończyć ocenę występu Kamila Glika. Typowy mecz walki w jego wykonaniu. Co ciekawe, w pomeczowym wywiadzie 34-latek przyznał, że niemal cały mecz zagrał z kontuzją. Już w pierwszej minucie, przy pierwszym kontakcie z piłką Kamil poczuł ból. Mimo to uraz nie przeszkodził mu w rozegraniu bardzo dobrego meczu. Zawsze pojawiał się tam, gdzie był potrzebny, by odebrać lub wybić piłkę. Według statystyk stoczył dwa pojedynki powietrzne i oba wygrał.

Jan Bednarek (8,5)

Występ porównywalnie dobry do Kamila Glika. Kiedy Szwedzi próbowali zagrywać piłkę do napastników, Bednarek starał się utrudniać im życie, raz za razem wyskakując do nich i nie dawał im szans na obrócenie się z piłką. Agresywnie, skutecznie, a zarazem bez nieprzepisowych zagrań. W 20. minucie zablokował groźny strzał w polu karnym, po którym piłka zmierzała w światło bramki. W drugiej połowie był bliski zdobycia gola po strzale głową, jednak fantastycznie obronił bramkarz Szwedów.

Krystian Bielik (6,5)

W dzisiejszym meczu Krystian miał zdecydowanie inne obowiązki niż Kamil Glik i Jan Bednarek. Bielik zdecydowanie częściej próbował napędzać akcje swojego zespołu, poprzez wprowadzanie piłki. Szczególnie skuteczne były długie podania – było ich aż 4 i wszystkie były celne. Kiedy natomiast Glik i Bednarek zabierali się za rozgrywanie piłki, wówczas Krystian przesuwał się nieco wyżej, grając jak defensywny pomocnik. Na ogromny minus strata z 18. minuty meczu, kiedy przed utratą bramki uratował nas Wojciech Szczęsny.

Bartosz Bereszyński (7)

W obliczu problemów z obsadzeniem lewej strony boiska Czesław Michniewicz zdecydował się postawić na nominalnego prawego obrońcę, Bartosza Bereszyńskiego. Był to powrót do pomysłu, który w przeszłości wprowadził Jerzy Brzęczek. Wielokrotnie można było zaobserwować, że gra na lewej stronie nie jest czymś naturalnym dla Bereszyńskiego. Wielokrotnie przekładał piłkę do swojej lepszej, prawej nogi. Mimo to był to całkiem udany występ, bez poważniejszych błędów w defensywie. Kilkukrotnie próbował podłączyć się do akcji ofensywnej, jednak bez większych konkretów.

Jacek Góralski (5,5)

Występ Góralskiego w meczu ze Szwecją zostanie zapamiętany głównie przez pryzmat akcji z 38. minuty meczu. Wówczas dopuścił się bezmyślnego, ostrego faulu w środkowej części boiska. Jacek został ukarany żółtą kartką, choć mogło to się skończyć zdecydowanie gorzej. W związku z tym w 46. minucie zastąpił go na boisku Grzegorz Krychowiak.

Jakub Moder (7,5)

Po raz kolejny pokazał, że powoli wyrasta na lidera środka pola. Obok Szymańskiego najbardziej aktywny piłkarz środka pola naszej reprezentacji. W sumie zanotował 56 kontaktów z piłką, tylko Matty Cash miał ich więcej w naszej reprezentacji. Ciągle pod grą, chcący otrzymać futbolówkę (w przeciwieństwie do choćby Zielińskiego). W 24. minucie posłał prostopadłą piłkę w kierunku Szymańskiego, który jednak był minimalnie wolniejszy od szwedzkiego bramkarza. Mimo to na duży minus dokładność podań, która wyniosła zaledwie 58%. Oddał jeden celny strzał. W 63. minucie uderzył z lewej nogi, jednak strzał okazał się zbyt lekki. Wydaje się, że to na nim powinno się budować pomoc reprezentacji Polski w najbliższych kilku, kilkunastu latach.

Piotr Zieliński (7)

Za sprawą zdobytej bramki Piotr Zieliński stał się jednym z bohaterów reprezentacji Polski. Poza strzelonym golem był to jednak mocno przeciętny występ pomocnika SSC Napoli. Zieliński przyzwyczaił nas, że w reprezentacji nie odgrywa pierwszoplanowej roli i staje raczej w cieniu kolegów, tak też było również dziś. Poza bramką na plus podanie do Bartosza Bereszyńskiego z 26. minuty. Niedługo później był bliski zaliczenia asysty drugiego stopnia. Wówczas Zieliński przekazał piłkę Szymańskiemu, ten zagrał ją wzdłuż linii końcowej do Matty’ego Casha, jednak ten oddał strzał na wykroku i mocno chybił. Gdyby nie bramka, można by go było uznać za jednego z najsłabszych polskich piłkarzy w tym meczu, a tak… Choć przez chwilę kibice i eskperci mogą się nacieszyć jego występem.

Sebastian Szymański (7,5)

Kolejny udany występ Szymańskiego w reprezentacji Polski, ponownie lepszy niż Piotr Zieliński. Większość z akcji ofensywnych przechodziła właśnie przez niego. Podobnie jak Moder bardzo często pokazywał się do gry, chcąc otrzymać piłkę. Nie bał się wchodzić w pojedynki z rywalami i zagrywać piłkę w niekonwencjonalny sposób. Wraz z Moderem może się on pochwalić największą liczbą prób dryblingu (4). W 26. minucie był bliski zaliczenia asysty, jednak słaby strzał oddał Matty Cash. Kilkadziesiąt sekund później dobrze dośrodkował w pole karne na Lewandowskiego. Kapitan naszej reprezentacji jednak był osamotniony i po przejęciu piłki nie miał zbytnio co z nią zrobić. W drugiej połowie wstrzelił piłkę w pole karne, głową uderzył Bednarek, jednak fantastycznie interweniował bramkarz. Groźnie było także po jego dośrodkowaniach z rzutów rożnych.

Robert Lewandowski (7,5)

Nie był to najlepszy występ Roberta Lewandowskiego. Kapitanowi naszej reprezentacji z pewnością nie pomogła taktyka gry na jednego napastnika, przez co Szwedzcy obrońcy niemal w pełni skupili się na Lewandowskim. Na całe szczęście 50. minucie stanął na wysokości zadania i pewnie wykonał rzut karny, dając naszej reprezentacji prowadzenie 1:0.

Grzegorz Krychowiak (6,5)

Po ostatnim występie przeciwko reprezentacji Szkocji nie mogliśmy od niego dziś zbyt wiele oczekiwać. Trener Michniewicz zdecydował się posadzić go na ławce rezerwowych. Selekcjoner wprowadził Krychowiaka na boisko na początku drugiej połowy, a na tę decyzję wpłynęła żółta kartka Jacka Góralskiego. Kilka minut po wejściu na boisko wywalczył rzut karny, którego na bramkę zamienił Robert Lewandowski. W przeciwieństwie do meczu ze Szkocją tym razem Krychowiak wystrzegł się poważnych błędów indywidualnych.

Adam Buksa (bez oceny)

Grał za krótko.

Michniewicz ostro do dziennikarza TVP. Padły mocne słowa

W pomeczowym wywiadzie doszło do spięcia pomiędzy Czesławem Michniewiczem a dziennikarzem „TVP”, Jackiem Kurowskim. Selekcjoner ostro odpowiedział na pytanie redaktora. 

Polsce udało się awansować na mistrzostwa świata w Katarze po wygranej ze Szwecją (2-0). Po ostatnim gwizdku Czesław Michniewicz nie zamierzał się powstrzymywać i uronił kilka łez. Jak sam przyznał, ciężko było mu utrzymać emocje na wodzy.

– Wzruszyłem się, dużo emocji, ta otoczka meczu, ranga. Fakt, że osiągnęliśmy ten cel, a nie było łatwo grać ze Szwecją – wyjaśnił na gorąco przed kamerami „TVP Sport”.

–  Cała Polska chciała wygrać ten mecz. To nie był mój egzamin. Napięcie rozkładało się na 38 milionów mieszkańców. Powtarzałem moim piłkarzom, że musimy sobie z tym poradzić – dodał.

Niestety niecała rozmowa selekcjonera z Jackiem Kurowskim przebiegała w sielankowej atmosferze. W pewnym momencie dziennikarz „TVP” zapytał Michniewicza, czy piłkarze byli zaskoczeni przygotowanym ustawieniem. Opiekun „Biało-Czerwonych” w tym momencie wybuchł.

– To bzdura, kolejny raz szukacie afery. Od trzech dni trenowaliśmy w tym ustawieniu. Mam wielką satysfakcję, że wbrew wielu ludziom, Panu i Pana kolegom udało się zbudować drużynę, która awansowała na mundial. Mam olbrzymią satysfakcję. Pisało się, że podzieliłem Polskę na pół. Ja to pamiętam i zadra została na długo – oznajmił.

https://twitter.com/kretfm/status/1508930700002709510

Wielki mecz reprezentacji Polski. Matty Cash: „Niech mi ktoś da wódkę” [REAKCJE]

Na przełomie listopada i grudnia reprezentacja Polski zagra na mistrzostwach świata w Katarze. „Biało-Czerwoni” pokonali w barażach Szwecję (2-0) i zapewnili sobie awans na największą piłkarską imprezę. Twitter po ostatnim gwizdku Daniele Orsato wprost eksplodował, podobnie jak Stadion Śląski w Chorzowie. 

Przed meczem było wiele wątpliwości odnośnie składu, taktyki czy formy poszczególnych zawodników. Ostatecznie jednak zagrało praktycznie wszystko, od obrony, przez pomoc i wahadła, aż po sam atak. Czesław Michniewicz ma powody do zadowolenia oraz pole do analizy pod kątem przygotowań do gry na mundialu.

Reakcje

A jak na zwycięstwo zareagował Twitter? Poniżej umieszczamy najciekawsze tweety, jakie udało nam się znaleźć podczas trwania meczu Polaków, jak i po jego zakończeniu.

Michniewicz nie wytrzymał

https://twitter.com/sport_tvppl/status/1508908844457603087

https://twitter.com/RMnaTT/status/1508908579901870091

Spływają gratulacje

https://twitter.com/ArkaGdyniaSA/status/1508910644589912064

Kręgosłup zadziałał

https://twitter.com/JakubGuder/status/1508917204707860485

https://twitter.com/DominikFormela/status/1508906610885902336

https://twitter.com/mlanczkowski/status/1508898390758809607

https://twitter.com/KaarolKlos/status/1508898116132552706

https://twitter.com/Michal_Kolo/status/1508903700915490819

https://twitter.com/cwiakala/status/1508915742195990534

Będzie świetowane

https://twitter.com/kuba_duda2/status/1508908010638393356

https://twitter.com/xavvisto/status/1508917197208498180

https://twitter.com/mattycash622/status/1508918207754686470

Solidne ciosy

https://twitter.com/Vulnerati14/status/1508916747193233417

https://twitter.com/Polska_nowak94/status/1508917073262567426

Szykuje się udany turniej

https://twitter.com/marcel_j21/status/1508917034301722625

Historyczny awans

https://twitter.com/d_bania/status/1508916934112333827

Święto

https://twitter.com/LaczyNasPilka/status/1508916573461000193

Jak to było z tym Szymańskim?

https://twitter.com/cwiakala/status/1508912220926840834

https://twitter.com/TwaroTwaro/status/1508907993357864966

Michniewicz? Fajny gość

https://twitter.com/W_Kowal/status/1508908651448348686

https://twitter.com/cwiakala/status/1508919192006930443

Bardzo ofiarne zachowanie Kamila Glika. Cały mecz ze Szwecją grał z kontuzją

Reprezentacja Polski pokonała Szwecję 2-0 w finale baraży i zapewniła sobie grę na mistrzostwach świata w Katarze! „Biało-Czerwoni” zaliczyli świetny występ. Na szczególne wyróżnienie zasługuje jednak blok obronny na czele z Kamilem Glikiem. Piłkarz Benevento wyznał po spotkaniu, że od pierwszej minuty… grał z kontuzją. 

Trafienie z rzutu karnego Roberta Lewandowskiego i przytomne zachowanie Piotra Zielińskiego pozwoliły reprezentacji Polski awansować na mundial. Mecz ze Szwecją zakończył się zwycięstwem ekipy Czesława Michniewicza. Co więcej, było to zwycięstwo zasłużone, a gra Polaków, szczególnie w drugiej połowie była bardzo dobra.

Poświęcenie

Doskonale w tej rywalizacji spisała się defensywa „Biało-Czerwonych”. Wojciech Szczęsny miał kilka dobrych, udanych interwencji, natomiast cały blok obronny dobrze pokrywał wolne strefy. Jak zwykle bardzo ofiarnie zagrał Kamil Glik, który kilkukrotnie ścierał się ze Szwedami i nie bał się odważnych interwencji.

Pod koniec drugiej połowy w grze stopera dało się jednak zauważyć pewien dyskomfort. Widać było, że nie czuje się najlepiej. Po zakończonym meczu przed kamerami TVP Sport zdradził, że od pierwszej minuty grał z kontuzją.

– Grałem z kontuzją od pierwszej minuty. Już przy pierwszym kontakcie z piłką poczułem ból. Nie wiem, czy jeszcze w tym sezonie zagram – oznajmił Glik. 

Miejmy nadzieję, że po powrocie do klubu okaże się, że uraz naszego piłkarza nie jest aż taki groźny. Póki co może się oddać świętowaniu awansu na mundial.

Piechniczek liczy na występ konkretnego kadrowicza. „Zapomnijmy, że nie ma Milika”

Wielkimi krokami zbliża się pierwszy gwizdek w meczu Polska-Szwecja na Stadionie Śląskim. Przed rozpoczęciem finału baraży Antoni Piechniczek udzielił wywiadu portalowi „Interia”. Były selekcjoner zdradził, że ma nadzieję na występ konkretnego reprezentanta. 

Czesław Michniewicz powołał na marcowe zgrupowanie pięciu napastników. Na mecz ze Szwecją do dyspozycji ma jednak tylko trzech. Do Polski ze Stanów Zjednoczonych nie przyleciał Karol Świderski, zaś Arkadiusz Milik doznał kontuzji w meczu kontrolnym ze Szkocją.

W odwodzie zostali zatem: Robert Lewandowski, Adam Buksa i Krzysztof Piątek. Ten ostatni jednak też miał problem po meczu ze Szkotami. 26-latek doznał groźnie wyglądającego rozcięcia w okolicy Achillesów. Z obozu reprezentacji Polski dobiegł jednak sygnał o gotowości Piątka do gry.

Buksa przed szansą?

Sytuacja polskiej linii ataku jest więc w kiepskim stanie. W obliczu problemów reszty zawodników rosną zatem szanse na występ Adama Buksy. Na wstawienie napastnika New England Revolution liczy Antoni Piechniczek.

– Zapomnijmy o tym, że nie ma Milika i nie dojechał Świderski. Jest zawodnik, który jest moim czarnym koniem, z uwagi na doskonałą grę w powietrzu. Chodzi mi o Adama Buksę. On nie jest kontuzjowany i może zastąpić Milika – stwierdził były selekcjoner. 

Według przedmeczowych spekulacji Czesław Michniewicz zacznie spotkanie z jednym nominalnym napastnikiem. W tej roli ma się oczywiście znaleźć Robert Lewandowski.

Ibrahimović odmawia zdjęć polskim kibicom. „Zlatan nigdy się nie zatrzymuje”

Zlatan Ibrahimović słynie ze specyficznego charakteru. Szwedzki napastnik potrafi być bardzo bezpośredni w swoich wypowiedziach. Dlatego kibice często są podzieleni co do odbioru jego osoby. Część go uwielbia, druga nienawidzi. Teraz charakter Szweda dał się we znaki polskim fanom, którzy spotkali napastnika AC Milanu w Katowicach.

Reprezentacja Szwecji przyleciała do Polski na finałowy mecz barażów o udział w mundialu w Katarze. Spotkanie rozstrzygnie się na Stadionie Śląskim w Chorzowie, jednak kadra Trzech Koron postanowiła stacjonować w Katowicach.

Rozczarowanie

Polscy kibice postanowili „zapolować” na zawodników reprezentacji Szwecji, aby zrobić sobie z nimi zdjęcia. Niewątpliwie największą gwiazdą tego skandynawskiego kraju jest Zlatan Ibrahimović. Jeden z kibiców pochwalił się „sympatyczną” rozmową z 40-latkiem.

– Zlatan, mógłbym zrobić sobie z Tobą zdjęcie? – Zapytał kibic Dariusz, który opisał swoją sytuację na Twitterze.

Szwedzki napastnik Milanu odpowiedział mu krótkim „nie”. Jak zauważył Samuel Szczygielski – Zlatan Ibrahimović wielokrotnie chwalił się w swojej biografii, że nie odmówiłby nigdy zrobienia sobie zdjęcia z kibicem. Jak widać, wygląda to inaczej.

https://twitter.com/DaroGol/status/1508763836412743680?t=VuaITO3QidH3dfHHrNlhwA&s=19

https://twitter.com/SamSzczygielski/status/1508777556849344516

Pozwolił na fotkę

Swoją historią ze spotkania ze Zlatanem Ibrahimoviciem pochwalił się również Mateusz Zgorzyk, który na co dzień jest fotografem. W tym przypadku Szwed pozwolił na zrobienie zdjęcia. Kibic musiał jednak zachować odpowiedni dystans oraz złapać „Ibrę” w trakcie spaceru, ponieważ „Zlatan się nigdy nie zatrzymuje”.

Podpisana koszulka

Wspomniany kibic nie był jedynym szczęściarzem, który mógł liczyć na gest Zlatana Ibrahimovicia. Jeden z fanów „złapał” Szweda wchodzącego do hotelu. 40-latek podpisał się kibicowi na koszulce Milanu.

https://twitter.com/Norbert74798330/status/1508420624141762568?t=neLI9bMgyHjBel-Wu7RamA&s=19

Gareth Bale rozważa powrót do Walii. Niespodziewany transfer 32-latka?

Nie jest tajemnicą to, że Gareth Bale znajduje się na wylocie z Realu Madryt. „Królewscy” kilkukrotnie próbowali pozbyć się Walijczyka, lecz bezskutecznie. Najbliższego lata wygaśnie jednak jego kontrakt i w końcu pożegna się z Santiago Bernabeu. Portal „Wales Online” wskazuje zaskakujący klub, z którym 32-latek mógłby podpisać nową umowę.

Bale praktycznie nie gra już w Realu. Carlo Ancelotti postawił na skrzydłowego zaledwie pięć razy w bieżącym sezonie. Niejednokrotnie Walijczyk pokazywał, że nie zależy mu już na grze w Madrycie, a znacznie poważniej traktuje narodową reprezentację. Dla swojego kraju w ostatnim meczu z Austrią popisał się nawet dwoma trafieniami.

Powrót do ojczyzny?

Odejście Bale z Santiago Bernabeu jest więc przesądzone. Pytanie zatem, jaka przyszłość czeka 32-latka. Według „Wales Online” rozważa on nietypową opcję. Piłkarz zastanawia się nad podpisaniem kontraktu z Cardiff City.

W swoim rodzinnym mieście mógłby liczyć na regularne występy, czego nie dostaje w Realu Madryt. Dziennnikarze dodają, że dla Bale’a bardzo ważne jest przygotowanie się do nadchodzących mistrzostw świata. W Cardiff miałby spełnione ku temu wszelkie warunki.

Reprezentacja Walii w czerwcu ma się zmierzyć w finale baraży ze zwycięzcą meczu Szkocja-Ukraina. Z wiadomych powodów spotkanie nie mogło się odbyć w pierwotnie zaplanowanym na marzec terminie.

Selekcjoner Rosji ma nadzieję, na… powtórzenie baraży. „Byłoby idealnie”

Reprezentacja Rosji została zawieszona w strukturach FIFA i UEFA po rozpoczęciu wojny w Ukrainie. Tym samym „Sborna” nie mogła wziąć udziału w meczach barażowych o wyjazd na mistrzostwa świata. Walerij Karpin ma nadzieję na „triumf sprawiedliwości i zdrowego rozsądku”. 

Rosjanie nadal nie mogą pogodzić się z dyskwalifikacją. 24 marca miało dojść do starcia „Sbornej” z Polską. Od wyniku tego spotkania zależało, kto awansuje do finału baraży. Dziś wiemy, że we wtorek na Stadionie Śląskim „Biało-Czerwoni”, którzy wygrali walkowerem, zagrają ze Szwecją.

Powtórzona drabinka?

Na wschodzie panuje przekonanie, że FIFA i UEFA postąpiły niesłusznie, wykluczając Rosję. Dziennikarz sports.ru ma nadzieję, że mecze barażowe zostaną powtórzone z udziałem ich reprezentacji. Tego samego zdania jest Walerij Karpin, selekcjoner kadry.

– Byłoby idealnie, gdybyśmy dostali prawo walki w barażu o awans na mistrzostwa świata. A jak będzie to wyglądać, to już nie moja decyzja – stwierdził szkoleniowiec. 

– Sytuacja zmienia się każdego dnia. Na razie możemy tylko mieć nadzieję na lepsze jutro. Liczymy, że nastąpi triumf sprawiedliwości i zdrowego rozsądku – dodał.

Bonucci krytykuje format kwalifikacji mundialu. „Zostajemy w domu, bo przegraliśmy jedno spotkanie”

W ubiegłym tygodniu reprezentacja Włoch sensacyjnie odpadła z baraży mundialu w Katarze po porażce z Macedonią Północną. Ostoja defensywy „Azzurich”, Leonardo Bonucci, krytykuje format kwalifikacji do mistrzostw świata.

Podopieczni Roberto Manciniego zajęli zaledwie drugie miejsce w swojej grupie eliminacyjnej. Italia musiała uznać wyższość Szwajcarii i została zepchnięta do baraży.

Włosi trafili do ścieżki C wraz z kadrami Portugalii, Turcji oraz Macedonii Północnej. Ostatnia z wymienionych drużyn okazała się ich przeciwnikiem w półfinale fazy play-off. Mistrzowie Europy stawiani byli jako zdecydowany faworyt tej rywalizacji, jednak ostatecznie to „Czerwone lwy” zagrają z Portugalią w decydującym meczu.

Bonucci krytykuje

Po sensacyjnej porażce z Macedonią Północną głos zabrał wielki nieobecny tego spotkania, Leonardo Bonucci. 114-krotny reprezentant Włoch uważa, że aktualny system eliminacji nie działa poprawnie.

– Graliśmy z Macedonią w systemie jednego, decydującego spotkania, to absurdalne. Na Mundial pojadą zespoły, które w kwalifikacjach przegrały 4 czy 5 spotkań. My zostajemy w domu, bo przegraliśmy tylko jedno spotkanie po bramce w 92 minucie. To szaleństwo – stwierdził obrońca Juventusu.

Warto zaznaczyć jednak, że Bonucci nie powiedział całej prawdy. Reprezentacją ze strefy europejskiej, która posiada największą ilość porażek w eliminacjach do mistrzostw świata w Katarze i  dostała się do baraży jest Szwecja. Nasi dzisiejsi przeciwnicy w swojej grupie przegrali trzykrotnie.

Krychowiak przed meczem ze Szwecją: „Jestem gotowy na 120 minut”

Grzegorz Krychowiak udzielił wywiadu Mateuszowi Skwierawskiemu z portalu WP Sportowe Fakty. Piłkarz AEK-u Ateny wierzy w to, że reprezentacja Polski pokona Szwedów w finale baraży o udział w mundialu.

Czesław Michniewicz zadebiutował jako selekcjoner reprezentacji Polski w marcowym meczu towarzyskim przeciwko Szkocji. Teraz całą kadrę czeka sprawdzian o wielkiej wadze. Biało-Czerwoni powalczą o wyjazd na mundial.

„Krycha” jest gotowy

Grzegorz Krychowiak w wywiadzie dla WP Sportowe Fakty opowiedział o swoich odczuciach przed spotkaniem ze Szwedami. Defensywny pomocnik reprezentacji Polski przyznał, że jest gotowy na 120 minut gry.

– Czuję się dobrze przygotowany, nawet na 120 minut. Niedawno byłem chory, ale jest już dużo lepiej. Jestem gotowy. Tego typu mecze mnie dodatkowo motywują. Lubię być podłączony pod prąd, lubię gdy od jednego spotkania zależy tak dużo. Czuję odpowiedzialność i myślę, że właśnie dla takich momentów gra się w piłkę – przyznał Krychowiak.

Lepsi od Szkotów

– Szwedzi są lepiej zorganizowani niż Szkoci, grają w ustawieniu 1-4-4-2, lepiej przesuwają się na boisku całym zespołem, bardzo dobrze zawężają. Jeżeli chodzi o samą grę – kierują bezpośrednia podania do napastników i próbują przejąć piłkę po stracie. Są też mocni w stałych fragmentach gry. My musimy zagrać przede wszystkim wzorowo w defensywie – dodał.

Źródło: WP Sportowe Fakty

„To był najlepszy czas w mojej karierze”. Stilić wspomina grę w Lechu Poznań

Semir Stilić udzielił wywiadu mediom Lecha Poznań. Bośniak wrócił myślami do czasów reprezentowania Kolejorza (lata 2008-2012). Pomocnik nazwał ten okres najlepszym w karierze.

Stilić w jedenastce stulecia

Lech Poznań niedawno obchodził swoje stulecie istnienia. W związku z tym ogłoszono najlepszą jedenastkę w historii klubu. Kibice wyróżnili m.in. Semira Stilicia, który był zaskoczony takim wyborem kibiców.

– Fajne uczucie zostać docenionym, przede wszystkim chciałbym podziękować wszystkim, którzy głosowali na moje nazwisko oraz zawodnikom, z którymi grałem, bo bez nich nie mógłbym tego osiągnąć. Nie oczekiwałem takiego wyróżnienia, ale bardzo mnie cieszy i dziękuję jeszcze raz – powiedział Semir Stilić w rozmowie z klubowymi mediami.

Zapisał się w historii Kolejorza

34-letni Bośniak stwierdził, że pobyt w Lechu Poznań był dla niego najlepszym okresem w piłkarskiej karierze. Stilić brał udział m.in. w spotkaniach z Juventusem i Manchesterem City.

– To były wspaniałe lata. To był najlepszy czas w mojej karierze. Przyjechałem tutaj jako bardzo młody zawodnik, bardzo szybko się to wszystko potoczyło. Szybko stałem się czołowym piłkarzem i przeżyłem w Poznaniu wiele pięknych chwil – przyznał Bośniak.

– Ciężko wybrać jeden moment, bo miałem tutaj dużo fajnych chwil, dużo dobrych meczów rozgrywanych przy pełnych trybunach. Może mistrzostwo, może puchary, sam nie wiem co wybrać – zakończył.

Semir Stilić rozegrał w Lechu Poznań 156 spotkań. W tym czasie zanotował 28 trafień oraz 47 asyst. 34-latek obecnie reprezentuje barwy bośniackiego FK Zeljeznicara Sarajevo.

Źródło: Lech Poznań

Tak zagramy ze Szwecją? Dwie wersje ustawienia składu

Czesław Michniewicz stoi przed niezwykle trudnym zadaniem. W swoim zaledwie drugim meczu za sterami reprezentacji Polski ma zmierzyć się ze Szwecją o awans na tegoroczne mistrzostwa świata. Jak ustawi „Biało-Czerwonych” nasz selekcjoner?

Reprezentacja „Trzech Koron” to drużyna, która wyjątkowo nam nie sprzyja. Rzadko mieliśmy okazję cieszyć się z wygranej nad Szwecją. Nawet podczas ostatnich mistrzostw Europy doznaliśmy bolesnej porażki 2-3.

Jak zagramy?

Większość piłkarzy na konferencjach prasowych podkreślała, że chcieliby się zrewanżować za to ostatnie spotkanie. Możemy być zatem pewni, że na murawę Stadionu Śląskiego wyjdą zmotywowani. A jak zamierza ustawić ich Czesław Michniewicz?

Portal meczyki.pl przewiduje, że w linii obrony przed Wojciechem Szczęsnym stanie trójka stoperów, składająca się z Kamil Glika, Jana Bednarka i Krystiana Bielika. Obecność tego ostatniego jest pokłosiem kontuzji, jakiej doznał Bartosz Salamon. Pierwotnie to gracz Lecha Poznań był przymierzany do gry w „trójce”.

Na prawym wahadle pewniakiem jest natomiast Matty Cash. Jeśli chodzi o drugą stronę, to największe szanse daje się Bartoszowi Bereszyńskiemu. W linii pomocy zagrać mogą natomiast: Jakub Moder, Grzegorz Krychowiak, Piotr Zieliński i Sebastian Szymański.

W takim ustawieniu Robert Lewandowski pozostałby w ataku sam. Niewykluczone więc, że Czesław Michniewicz zdecyduje się na wymianę jednego z pomocników na Adama Buksę.

Drugi scenariusz

Tomasz Włodarczyk w programie „Sportowy Poranek” na antenie kanału „Meczyki” na YouTube przedstawił jednak inną, różniącą się nieco wersję składu. Dziennikarz stwierdził, że w rolę lewego wahadłowego może wcielić się Sebastian Szymański. Wówczas Bartosz Bereszyński mógłby zagrać jako jeden ze stoperów obok Kamila Glika i Jana Bednarka. Takie posunięcie spowodowałoby przesunięcie Krystiana Bielika do linii pomocy.

Dodatkowo Włodarczyk zaznacza, że byłoby to posunięcie taktyczne, gdyż ustawienie zmieniałoby się w zależności od fazy meczu. Na papierze gralibyśmy systemem 3-4-2-1, ale przechodziłby on w 4-2-3-1. W tym drugim ustawieniu Bartosz Bereszyński wchodziłby w miejsce Szymańskiego, który zmieniałby się w ofensywnego pomocnika.

Potencjalne składy Polski:

  1. Wojciech Szczęsny – Krystian Bielik, Kamil Glik, Jan Bednarek – Matty Cash, Jakub Moder, Grzegorz Krychowiak, Bartosz Bereszyński – Piotr Zieliński, Sebastian Szymański (lub Adam Buksa) – Robert Lewandowski
  2. Wojciech Szczęsny – Bartosz Bereszyński, Kamil Glik, Jan Bednarek – Matty Cash, Grzegorz Krychowiak, Krystian Bielik, Sebastian Szymański – Piotr Zieliński, Jakub Moder – Robert Lewandowski.

Wiadomo, z kogo zrezygnował Michniewicz. Poznaliśmy kadrę na mecz ze Szwecją

Dziś reprezentacja Polski na Stadionie Śląskim rozegra arcyważny mecz przeciwko Szwecji. Stawką jest awans na tegoroczne mistrzostwa świata w Katarze. Czesław Michniewicz ogłosił już kadrę na spotkanie z „Trzema Koronami”. Wiadomo, z których piłkarzy zrezygnował.

Michniewicz powołał na marcowe zgrupowanie 33 zawodników. Przed meczem ze Szwecją musiał skompletować jednak kadrę, składającą się z 23 reprezentantów. Niestety na czas nie zdążyli się wykurować Bartosz Salamon oraz Arkadiusz Milik, którzy doznali kontuzji w sparingu ze Szkocją.

Kto skreślony?

Dwóch innych zawodników miało więcej szczęścia. Mowa o Krzysztofie Piątku i Szymonie Żurkowskim, których sztab medyczny reprezentacji zdążył postawić na nogi. Obaj znaleźli się w kadrze meczowej na Szwecję.

 Michniewicz skreślił natomiast sześciu innych piłkarzy. Selekcjoner zrezygnował z: Bartłomieja Drągowskiego, Marcina Kamińskiego, Przemysława Płachety, Patryka Kuna, Przemysława Frankowskiego i Konrada Michalaka. Cała grupa będzie mogła oglądać mecz z „Trzema Koronami” z trybun Stadionu Śląskiego.


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.