NEWSY I WIDEO

Zaskakujący komentarz Dawidowicza o nieobecności Lewandowskiego. „Na jego miejscu…”

Nieobecność Roberta Lewandowskiego na zgrupowaniu wciąż budzi emocje. W rozmowie z Pawłem Paczulem o tę sprawę został zapytany Paweł Dawidowicz. Na łamach „Weszło” reprezentant Polski przyznał, co zrobiłby na miejscu kapitana.




„Biało-Czerwoni” rozegrają dzisiaj mecz towarzyski z Mołdawią. Kilka dni później zmierzą się z Finlandią w eliminacjach mistrzostw świata. W obu starciach zabraknie Roberta Lewandowskiego.

„Złapałbym się za udo, zrobił kwaśną minę”

O swojej absencji poinformował sam 36-latek. Na kilka dni przed rozpoczęciem zgrupowania Lewandowski opublikował komunikat, w którym przekazał, że decyzja została podjęta wspólnie. Nie spodobała się ona jednak kibicom.




Inaczej na tę sprawę patrzy Paweł Dawidowicz. Piłkarz Hellasu Verona uważa wręcz, że takie zachowanie wymagało od kapitana odwagi. Wyznał przy tym, co sam zrobiłby na jego miejscu.

Kibicom nieobecność Roberta się nie podoba. Pewnie niektórym piłkarzom też. Ale ja uważam, że facet pokazał jajaprzyznał.

Na jego miejscu w 88. minucie ostatniego meczu Barcelony złapałbym się za udo, zrobił kwaśną minę, poprosił o zmianę i dzień później wypuścił komunikat, że nabawiłem się kontuzji. A on się w nic takiego nie bawił. Powiedział, jak jest. Udowodnił, że krytykę ma w du*ie. Natomiast wierzę, że Robert jeszcze wróci i nieraz nam pomożedodał w rozmowie z Pawłem Paczulem.

Wstrząsająca wiadomość z Krakowa. Potencjalny inwestor Wisły walczy o życie

Thomas Kokosinski, amerykański biznesmen, który miał zainwestować w Wisłę Kraków, doznał poważnego wypadku. Jak ustalił portal Weszło, przedsiębiorca znajduje się w stanie krytycznym.

Dramatyczne doniesienia z Krakowa

Do zdarzenia doszło w środę, 4 czerwca. Thomas Kokosinski, amerykański przedsiębiorca polskiego pochodzenia, przyleciał do Polski, by dopiąć rozmowy w sprawie wykupu pakietu akcji pierwszoligowej Wisły Kraków.

Jak poinformował portal Weszło, Kokosinski uległ nieszczęśliwemu wypadkowi tuż przed planowanymi rozmowami z władzami klubu. Trafił do szpitala w Krakowie, gdzie został podłączony do respiratora.

– Według naszych informacji jego stan jest bardzo poważny, prawdopodobnie doszło do śmierci mózgu – czytamy w tekście Szymona Janczyka.

Miał przekazać 5 milionów dolarów

Thomas Kokosinski miał objąć rolę mniejszościowego właściciela Wisły Kraków. Amerykanin planował zainwestować w klub 5 milionów dolarów. Środki miały wspomóc „Białą Gwiazdę” w walce o powrót do Ekstraklasy.

Kokosinski od 2010 roku pełni funkcję CEO firmy Metalogic Industries, która działa w branży przemysłowej, lotniczej, motoryzacyjnej i energetycznej. Roczne przychody firmy wynoszą około 9 milionów dolarów. Biznesmen ukończył Worcester Polytechnic Institute, gdzie zdobył tytuł inżyniera mechanika.

Do Polski przyleciał w konkretnym celu – finalizacji inwestycji. Jak informuje Weszło, rozmowy z przedstawicielami Wisły miały się odbyć zaraz po jego przyjeździe.

Obecnie większościowy pakiet akcji Wisły Kraków znajduje się w rękach Jarosława Królewskiego (53,69 proc.). Jakub Błaszczykowski posiada 15,3 proc. Reszta udziałów jest rozproszona wśród mniejszych inwestorów.

Źródło: Weszło

Niespodziewany ruch FC Barcelony? Nowe ustalenia o przyszłości Szczęsnego i reszty bramkarzy

Nadal nie wiadomo, kto będzie pierwszym bramkarzem FC Barcelony w przyszłym sezonie. Portal meczyki.pl przekazał jednak nowe informacje w tej sprawie. Z ustaleń redakcji wynika, że Blaugrana może zaskoczyć.




Media w Hiszpanii od dłuższego czasu piszą, że do Barcelony ma trafić Joan Garcia. Golkiper obecnie gra w Espanyolu, ale już wkrótce ma podpisać kontrakt z miejscowym rywalem. Transfer ma wynieść około 25 milionów euro.

Nowe ustalenia

Słychać było często, że Garcia z miejsca stałby się „jedynką” w bramce Dumy Katalonii. To z kolei budziło wątpliwości odnośnie Marca-Andre Ter Stegena. Według portalu meczyki.pl, sytuacja jest również powiązana z przyszłością Wojciecha Szczęsnego.

Polak ma podpisać niebawem nowy kontrakt, obowiązujący do 2027 roku. Z ustaleń Włodarczyka wynika, że klub niebawem powinien oficjalnie ogłosić porozumienie ze Szczęsnym.




Na jego decyzję nie miał mieć wpływu transfer Garcii. Wiele wskazuje na to, że po transferze do Barcelony, Hiszpan zostanie wypożyczony. Ważny z klubem kontrakt wciąż ma Ter Stegen, który zarabia olbrzymie pieniądze i nie chce odchodzić do innego klubu.

Grosicki wskazał swojego następcę. Widzi w nim spory talent

Kamil Grosicki na czerwcowym zgrupowaniu reprezentacji Polski pożegna się z kadrą. W wywiadach wskazał swojego potencjalnego następcę. Według niego to miejsce może zająć Mariusz Fornalczyk.

Grosicki o następcy

Kamil Grosicki wciąż jest w formie. Miniony sezon zakończył z 10 bramkami i 15 asystami w barwach Pogoni Szczecin. Mimo to zdecydował się na zakończenie kariery reprezentacyjnej. W piątek zagra ostatni, 95. mecz w narodowych barwach – towarzyskie spotkanie z Mołdawią będzie jego pożegnaniem.

Przed tym wydarzeniem „TurboGrosik” udzielił kilku wywiadów. Wspominał nie tylko swoją karierę, ale też wypowiedział się na temat przyszłości kadry. W szczególności zwrócił uwagę na jedno nazwisko – Mariusza Fornalczyka.

– Gdyby nie młodzieżowe Mistrzostwa Europy, to możliwe, że byłby dziś w reprezentacji. Może byłaby podmianka ze mną. Myślałem nawet o tym, tak symbolicznie. Mam z nim mega dobre relacje, rozmawiamy, bardzo mu kibicuję, robiłem wszystko, żeby mu pomóc. Żałuję, że wyjechał z Pogoni, ale cieszę się jak się rozwija. Ma gaz, ciężko pracuje na treningach, nigdy nie odpuszcza – powiedział w rozmowie z Meczykami.

Fornalczyk kończy sezon z bilansem czterech bramek i czterech asyst w barwach Korony Kielce. To może być dla niego ostatni sezon w tym klubie. 22-latek jest o krok od transferu do Widzewa Łódź. Według mediów Korona ma otrzymać za niego aż 1,5 miliona euro – byłby to rekord transferowy łodzian.

Grosicki w rozmowie z TVP Sport nie ukrywał, że widzi w nim reprezentacyjny potencjał.

– Trener Probierz cały czas powtarza, że nie ma skrzydłowych, że nie możemy zmienić tego systemu. To on decyduje, jakim gramy ustawieniem. Wydaje mi się, że w najbliższych miesiącach taki skrzydłowy się pojawi. Mariusz Fornalczyk obecnie przebywa na zgrupowaniu reprezentacji młodzieżowej. Myślę, że będzie to jeden z najważniejszych skrzydłowych, który będzie stanowił o sile reprezentacji – stwierdził Grosicki.

Zawodnik Korony już wcześniej współpracował z Grosickim w Pogoni Szczecin. Teraz ma szansę pójść jego śladem – zarówno w Ekstraklasie, jak i w narodowych barwach.

Źródło: Meczyki.pl, TVP Sport

Radosław Majewski z zaskakującym transferem? 38-latek może wrócić do Ekstraklasy

Radosław Majewski może wrócić do Ekstraklasy. Były piłkarz Wieczystej Kraków prowadzi negocjacje z jednym z klubów, o czym poinformował w wywiadzie na kanale Betclic Polska.

Zawrotna kariera Majewskiego

Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że jego kariera powoli dobiega końca. W 2020 roku Radosław Majewski zszedł do klasy okręgowej, gdzie podpisał kontrakt z Wieczystą Kraków. Dla wielu był to symboliczny koniec zawodowej piłki. On sam miał jednak inne plany.

W klubie finansowanym przez Wojciecha Kwietnia spędził trzy lata. Pomógł Wieczystej awansować do trzeciej ligi. Gdy wydawało się, że tam zakończy swoją przygodę z piłką, 38-latek wrócił na poważny poziom.

Powrót do większej piłki

W styczniu 2023 roku dołączył do pierwszoligowego Znicza Pruszków. Już w rundzie wiosennej zachwycał formą – zdobył gola i dorzucił siedem asyst. W zakończonym niedawno sezonie było jeszcze lepiej: siedem bramek i aż jedenaście asyst w 30 meczach.

Jego kontrakt wygasa z końcem czerwca, ale o zakończeniu kariery nie ma mowy. W rozmowie na kanale Betclic Polska Majewski przyznał, że prowadzi rozmowy z klubem z Ekstraklasy.

– Najlepsze jest to, że trochę mało mi się zrobiło. Chociaż jestem po słowie ze Zniczem, to jestem gotowy i otwarty na jakieś wyzwania nowe. Chyba nikt nie był w stanie powiedzieć, że po piątej lidze to się uda. Ale udało się. Jakieś pogłoski są, może coś więcej niż pierwsza liga. […] Szkoda, że nie awansował Znicz. Trzymałem kciuki za Wisłę Płock i Wisła awansowała – powiedział.

Ekstraklasa była abstrakcją

Piłkarz podkreślił, że sam jeszcze niedawno nie wierzył, że temat Ekstraklasy może wrócić.

– Zacząłem otwierać się na ligę wyżej. Brzmi to dziwnie, wy w to nie wierzycie, ale ja też w to nie wierzyłem do wczoraj. Nagle coś się otwiera, rozmowy się zaczęły. Jakieś tam rozmowy są – dodał.

Majewski doskonale zna realia najwyższej klasy rozgrywkowej. Rozegrał tam 173 mecze. Występował w Lechu Poznań, Pogoni Szczecin, Polonii Warszawa i Dyskobolii Grodzisk. 38-letni pomocnik ma w swoim CV także grę na poziomie angielskiej Championship.

To właśnie w Nottingham Forest zagrał najwięcej spotkań w swojej karierze (162). W Anglii przez moment reprezentował także barwy Huddersfield Town, gdzie zagrał dziewięć meczów. Poza Australią i Anglią grał również w Grecji.

Źródło: Betclic Polska, transfery.info

Goncalo Feio wzbudza zainteresowanie! Kolejne kluby ustawiają się w kolejce

Goncalo Feio z pewnością nie może narzekać na brak ofert. Według doniesień mediów kolejne kluby zainteresowały się byłym trenerem Legii.




Goncalo Feio objął Legię Warszawa wiosną 2024 roku. W minionym sezonie zajął 5. miejsce w Ekstraklasie, doszedł ćwierćfinału Ligi Konferencji, a także zdobył Puchar Polski. Mimo to władze klubu postanowiły nie przedłużać z nim kontraktu.

Jaki będzie kolejny krok w karierze Goncalo Feio? Przed kilkoma dniami w mediach ukazała się informacja o zainteresowaniu portugalskim trenerem ze strony Maccabi Haifa. Inne źródła informowały o kierunku cypryjskim.

Nowe informacji ws. przyszłości Goncalo Feio ujawnił dziś serwis „Weszło”. Według doniesień usługami Goncalo Feio interesują się dwa kluby z Portugalii. Jednym z tych klubów ma być Rio Ave. Póki co rozmowy są na mocno wstępnym etapie.

– Sprawa jest o tyle prawdopodobna i logiczna, że właścicielem Rio Ave jest grecki miliarder Evangelos Marinakis, który posiada także Nottingham Forest i Olympiakos Pireus. Marinakis to bliski przyjaciel oraz współpracownik Jorge Mendesa. Trenerzy i piłkarze ze stajni portugalskiego superagenta regularnie przewijają się przez kluby, którymi steruje wspomniany biznesmen, obaj panowie wyświadczają sobie wzajemne przysługi – czytamy na „Weszło”.





źródło: Weszło

Mocne słowa Kamila Grosickiego pod adresem Roberta Lewandowskiego. „Chciałbym, żeby tu był” [WIDEO]

Kamil Grosicki został zapytano o nieobecność Roberta Lewandowskiego na czerwcowym zgrupowaniu reprezentacji Polski. Słowa skrzydłowego odbiły się już teraz szerokim echem. Czuć z nich dużo żalu w stronę kapitana.




„Biało-Czerwoni” szykują się do towarzyskiego spotkania z Mołdawią. Tym meczem reprezentacyjny rozdział zamknie Kamil Grosicki. Dla piłkarza Pogoni Szczecin będzie to pożegnalny mecz w narodowych barwach.

„Zostawię to dla siebie”

Na dwa dni przed spotkaniem z Mołdawią, rozmowę z Grosickim przeprowadził Tomasz Włodarczyk. Dziennikarz wprost zapytał go, czy jest mu przykro, że kapitana nie będzie na jego pożegnaniu.




– Minęło dziewięć sekund, tak? – zaczął prześmiewczo, nawiązując do słynnych ośmiu sekund milczenia Lewandowskiego.

– Wiedząc, że Robert jest jeszcze czynnym zawodnikiem, to byłem pewny, że to z Robertem ten ostatni mecz w reprezentacji będę miał przyjemność rozegrać – dodał po chwili, już całkiem poważnie.

– Rozumiem Roberta, jeśli chodzi o jego zdrowie, formę fizyczną, ile meczów rozegrał. Chciałbym, żeby tu był, w tym meczu, ale go nie ma – dodał.

Grosicki nie powiedział co prawda wprost, czy jest mu przykro, że Lewandowskiego zabraknie na jego ostatnim zgrupowania. Jego słowa były jednak bardzo wymowne.

– Zostawię to dla siebie, po prostu – uciął, mimo prób kontynuowania tematu przez Włodarczyka.

18-latek może pobić rekord Ekstraklasy! Chelsea rozpoczęła rozmowy z Motorem Lublin

Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl poinformował, że ruszyły rozmowy w sprawie hitowego transferu z Ekstraklasy do Premier League. Chelsea negocjuje z Motorem Lublin sprowadzenie Brighta Ede. 18-latek może pobić rekord.




Już od kilku dni w mediach informowano, że Ede budzi ogromne zainteresowanie wśród angielskich klubów. Wówczas brakowało jednak konkretów. Sprawa okazała się dynamiczna i niebawem może dojść do gigantycznego transferu.

Rekord ligi

Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl poinformował, że Chelsea rozpoczęła rozmowy z Motorem. Negocjacje miały zacząć się 28 maja, gdy „The Blues” grali we Wrocławiu z Realem Betis w finale Ligi Konferencji. Omawiane miały być już kwestie wysokości transferu i dodatkowych żądań Motoru.

– Słyszymy, że klub ze Stamford Bridge ma wysłać za niego ofertę w ciągu najbliższych dni, a sprawa rozstrzygnąć się jeszcze w czerwcu. Choć brzmi to abstrakcyjnie, bo Ede rozegrał tylko sześć meczów w Ekstraklasie, kwota transferu może być rekordowa i przebić barierę 11 milionów euro – pisze Włodarczyk.




Według dziennikarza „Meczyków”, Chelsea ma mieć już konkretny plan na rozwój 18-letniego Polaka. Najpierw miałby trafić do Strasbourga, którego właścicielem jest BlueCo. Konsorcjum jest zarządzane przez Todda Boehly’ego i Behdada Eghbaliego.

We Francji Ede miałby dostać przestrzeń do dalszego rozwoju. Jeśli spełniłby pokładane w nim oczekiwania, trafiłby do Chelsea na stałe.

Źródło: Meczyki.pl / Tomasz Włodarczyk

Skandal w europejskiej lidze. Sędzia musiał uciekać do lasu

W Bośni i Hercegowinie doszło do skandalicznej sceny po jednym z meczów. Sędzia musiał uciekać do lasu przed rozwścieczonymi zawodnikami. Według wielu komentujących był to szczyt żenady.

Patologiczna sytuacja w Bośni

Prowadzenie meczów w niższych ligach to często walka nie tylko z warunkami, ale i z ludźmi. Nie inaczej wygląda to na Bałkanach. Ostatni przypadek z Bośni tylko to potwierdza.

Do incydentu doszło po meczu drugiej ligi regionu Tuzla. Zmierzyły się drużyny OFK Mionica i NK 12. Decembar. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gości 2:1. To, co wydarzyło się po ostatnim gwizdku, przekroczyło jednak wszelkie granice.

Piłkarze i członkowie sztabu Mionicy ruszyli w pogoń za głównym arbitrem. Sędzia nie miał wyjścia. Musiał uciekać z boiska. Zbiegł na pobliską łąkę, a potem schronił się w lesie.

„Patrzcie na niego, biegnie!” – krzyczeli kibice z trybun. Na razie nie wiadomo, co dokładnie sprowokowało tak agresywne zachowanie gospodarzy. Atmosfera już wcześniej była bardzo napięta, co potwierdzają to lokalne media. „Mecz zakończył się w napiętej atmosferze i było spore zamieszanie po końcowym gwizdku” – relacjonował serbski Raport.

Sędzia czekał w lesie, aż sytuacja się uspokoi. Według mediów lokalny związek piłki nożnej rozważa interwencję i możliwe sankcje.

Nagranie z całego zajścia trafiło do sieci. Internauci nie szczędzą ostrych słów w komentarzach. Według komentujących całe zdarzenie było żenujące. Oto kilka ze wpisów, jakie zostawiono pod nagraniem:

„Bośnia nie zajdzie daleko z takim prymitywizmem”

„Czy mamy podziwiać nasz prymitywizm i dzikość?”

Sędziowie z niższych lig są narażeni na hejt i agresję nie tylko w Polsce. Jest to niewątpliwie problem, nad którym lokalne federacje powinny się szeroko zastanowić.

Źródło: Sport.pl, Raport, Facebook

FC Barcelona może mieć kłopoty. Kolejny raz spierają się z UEFA

Wiele wskazuje na to, że FC Barcelona znów złamała zasady Finansowego Fair Play. UEFA nie zamierza jednak przymykać oka. Tym razem kara może być znacznie poważniejsza.

Barcelona pod lupą po raz drugi

Według angielskiego dziennika The Times, UEFA prowadzi kolejne dochodzenie wobec Barcelony. Klub z Katalonii po raz drugi naruszył zasady Finansowego Fair Play, a o wszystkim poinformował dziennikarz Martyn Ziegler.

Jak podaje wspomniane źródło, UEFA potwierdzi ustalenia śledztwa już w czerwcu. Na Barcelonę czeka nowa kara i tym razem może to być coś więcej niż grzywna.

W październiku 2024 roku FC Barcelona przegrała odwołanie w Sportowym Sądzie Arbitrażowym. Sprawa dotyczyła grzywny w wysokości pół miliona euro. UEFA nałożyła ją za błędne wykazanie zysków w 2022 roku. Klub twierdził, że wszystko było zgodne z przepisami. Sąd był jednak innego zdania.

Według sądu kara była stosunkowo łagodna w stosunku do wagi naruszenia. Zapowiedzieli również, że kolejne podobne uchybienia mogą skutkować poważniejszymi konsekwencjami ze strony UEFA. Wiele wskazuje na to, że właśnie nadszedł ten moment.

Różnice w interpretacji

Problem dotyczy tzw. dźwigni finansowych. Barcelona, aby poprawić sytuację finansową, sprzedała część praw telewizyjnych. UEFA uznała, że takie wpływy nie mogą być uznane za zysk w ramach FFP.

Już w czerwcu trzy lata temu, klub został za to ukarany. Teraz sytuacja się powtórzyła. W lipcu Barcelona znów sięgnęła po podobne rozwiązanie. UEFA po raz kolejny uznała to za złamanie przepisów. Wtedy także Barcelona odwołała się do Sportowego Sądu Arbitrażowego, ale ten rozpatrzył sprawę na korzyść UEFA.

To otwiera drogę do surowszej reakcji. UEFA ma ogłosić decyzję jeszcze w czerwcu. Może ona wykraczać poza grzywnę i objąć inne sankcje – np. ograniczenia w transferach lub wykluczenie z europejskich pucharów.

Źródło: The Times

Michał Probierz zapytany o Krzysztofa Piątka. Selekcjoner powołał się na… Cristiano Ronaldo

Michał Probierz został zapytany o sytuację Krzysztofa Piątka po jego transferze do Kataru. Selekcjoner porównał ten przypadek do Cristiano Ronaldo.




Od nowego sezonu Krzysztof Piątek będzie występował w lidze katarskiej. 29-latek podpisał kontrakt z Al-Duhail SC. Katarczycy zapłacili za transfer 10 milionów euro. Polak podpisał kontrakt z nowym klubem do 2028 roku. Według doniesień ma on zarabiać w nowym klubie ok. 4 miliony euro rocznie.

Transferem do Kataru Krzysztof Piątek w zasadzie wypisał się z poważnej piłki. Czy mimo to będzie on nadal powoływany do reprezentacji Polski? W tej sprawie głos zabrał Michał Probierz.

– Trzeba też pamiętać, że Cristiano Ronaldo też wybrał inny kierunek i też go powoływali do reprezentacji. Tu nikogo nie zamykamy. Jeżeli będzie strzelał i go poobserwujemy, to na pewno go powołamy. I tutaj nikt przed nim na pewno nie zamknie drogi – skomentował Michał Probierz.





źródło: Łączy Nas Piłka

Lamine Yamal szczerze o Robercie Lewandowskim. Wyznał, jak wyglądają ich relacje

Lamine Yamal opowiedział, jak wyglądają jego relacje z Robertem Lewandowskim. Gwiazdor FC Barcelony zaznaczył, że często spotykają się nawet poza boiskiem.




17-latek to zdecydowanie najjaśniejsza gwiazda FC Barcelony od czasów Leo Messiego. Yamal regularnie zbiera pochwały z całego świata, ale także od swoich kolegów. Wielokrotnie pozytywnie wypowiadał się o nim także Robert Lewandowski.

„Często spotykamy się poza boiskiem”

Polak bardzo często w bieżącym sezonie grał w ataku z nastolatkiem. Na murawie widać było, że dobrze odnajdują się we współpracy między sobą. Yamal w rozmowie z „Cadena SER” zdradził, jak wyglądają jego relacje z „Lewym”.

– Na początku byłem młodym zawodnikiem z akademii, więc nie mieliśmy zbyt bliskiego kontaktu. Teraz nasza relacja jest bardzo dobra, często spotykamy się poza boiskiem – przyznał Yamal.




Na początku sezonu 2023/24 świat obiegła sytuacja, w której Lewandowski zrugał 17-latka za brak podania. Było to w meczu z Deportivo Alaves, kiedy zamiast oddać piłkę, Hiszpan wolał sam wykończyć akcję – niecelnie. Do tego też odniósł się w rozmowie.

– Myślę, że wszyscy zauważyli, że kiedy nie podawałem piłki, to dlatego, że go nie widziałem – skwitował w żartach.

Marcin Sasal zwolniony z Pogoni Grodzisk Mazowiecki, mimo historycznego awansu. W tle alkohol i awantury

Pogoń Grodzisk Mazowiecki ledwo zdążyła zaliczyć historyczny awans do 1. Ligi, a już pożegnała trenera. Klub w oficjalnym komunikacie poinformował o rozstaniu z Marcinem Sasalem z powodów dyscyplinarnych. W kuluarach mówi się o alkoholu i agresywnym zachowaniu szkoleniowca.




54-latek przejął grodziski klub w lipcu 2023 roku. Już w pierwszym sezonie swojej pracy zanotował z Pogonią awans do 2. Ligi. W kolejnym roku swojej pracy zapisał się na stałe w historii drużyny, notując niespodziewanie kolejny awans.

Dyscyplinarka

Na tym jednak koniec tej przygody. Pogoń w oficjalnym komunikacie, opublikowanym w mediach społecznościowych, przekazała, że Marcin Sasal przestał został zwolniony. Decyzja miała dotyczyć spraw dyscyplinarnych.

– Władze Klubu ze względów dyscyplinarnych odsunęły od prowadzenia pierwszego zespołu Pogoni Grodzisk Mazowiecki trenera Marcina Sasala. W sobotnim meczu z Olimpią Elbląg, grodziski zespół poprowadzi obecny asystent trenera, Adam Mrówka – przekazała Pogoń.

O co tak naprawdę poszło? Tajemnicą nie było, że Sasal popadł w konflikt z Markiem Finkowskim, prezesem Pogoni. Sprawa miała dotyczyć premii dla zawodników. Miał mieć zresztą również zatargi z Wieczystą Kraków, PZPNem czy sędziami.




W kuluarach mówi się, że po jednym z meczów doszło nawet do szarpaniny z Sebastianem Przyrowskim, co potwierdził Konrad Ferszter. Sasal miał pod wpływem alkoholu zdemolować szatnię i pokłócić się z drużyną. Dojść miało nawet do interwencji policji.

Komiczne wieści w hiszpańskich mediach. Pedri ma słabość do… łysych ludzi

W hiszpańskich mediach ukazała się komiczna informacja. Według wieści przekazanych przez „AS”, Pedri ma mieć „słabość do łysych ludzi”. Rzekomo 22-latek ma mieć poświęcony ku temu cały rytuał.

Hiszpańskie media regularnie raczą nas sensacyjnymi doniesieniami, które często balansują na granicy absurdu. Jednak tym razem dziennik „AS” zdecydowanie przebił wszystkich konkurentów. Nawet jak na hiszpańskie standardy, to naprawdę wyjątkowy popis fantazji.

Dziennikarze „AS’a” ujawnili, że Pedri ma mieć – rzekomo – słabość do łysych ludzi. Mają oni wzbudzać u niego podziw. Sam chce w przyszłości być łysym. To wiąże się z jego nietypowym rytuałem. Przez każdym meczem Pedri ma całować w głowę łysego członka sztabu szkoleniowego FC Barcelony.

Jednym z idoli Pedriego był Andres Iniesta. W jednym z wywiadów sprzed kilku lat obecny piłkarz FC Barcelony ujawnił, że za młodu chciał zgolić włosy, by wyglądać jak Iniesta. Koniec końców na drodze stanął mu jego ojciec.

– Kiedy byłem mały, chciałem ogolić głowę jak Iniesta. Mój tata powiedział mi: „Po co chcesz to zrobić? On jest łysy!” Ostatecznie nie mogłem tego zrobić, ale on był moim idolem – przyznał Pedri.

UEFA wszczęła postępowanie przeciwko PSG. Poszło o transparent na tle politycznym

PSG wygrało w sobotę finał Ligi Mistrzów. Po świętowaniu trzeba będzie jednak przygotować się na konsekwencje. UEFA ma zamiar wszcząć postępowanie przeciwko klubowi.




Inter Mediolan nie miał żadnych szans w finale Ligi Mistrzów. PSG całkowicie rozbiło Włochów w Monachium aż 5-0.

Konsekwencje

O ile piłkarze PSG popisali się na murawie, o tyle kibice na trybunach już mniej. Paryżanie mogą mieć teraz problemy. UEFA przygląda się wywieszonemu transparentowi, który miał charakter stricte polityczny.




Chodzi konkretnie o grupę „Collectif Ultras Paris”. Jej członkowie wywiesili za bramką hasło, które odnosiło się do konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Wspierał on mieszkańców, przebywających w Strefie Gazy.

UEFA całkowicie sprzeciwia się angażowaniu polityki w wydarzenia piłkarskie. Tym samym zaraz po zakończeniu meczu, miało ruszyć postępowanie przeciwko PSG. Na razie nie wiadomo jednak, jaka może czekać ich kara.


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.