NEWSY I WIDEO

Hiszpańscy dziennikarze pod wrażeniem Roberta Lewandowskiego. Ich zdaniem Polak jest warty ponad 100 milionów euro

W trwającym sezonie Robert Lewandowski niejednokrotnie ratował swój zespół przed utratą punktów. Pod wrażeniem występów Polaka są hiszpańscy dziennikarze. Ich zdaniem Polak jest warty zdecydowanie więcej, niż zapłaciła za niego FC Barcelona.

Robert Lewandowski trafił do FC Barcelony w lipcu 2022 roku. Polski napastnik podpisał z Dumą Katalonii kontrakt do 2026 roku. Władze Barcy zapłaciły za swoją nową gwiazdę 45 milionów euro. W umowie między FC Barceloną a Bayernem Monachium zostały zawarte także bonusy, które mogą wynieść do 5 milionów euro.

Poznaliśmy zmienne w transferze Roberta Lewandowskiego do FC Barcelony. Wszystko zależy od bramek Polaka [CZYTAJ]

Fantastyczny start Lewandowskiego

Do tej pory Robert Lewandowski rozegrał w bordowo-granatowych barwach 17 oficjalnych meczów. W tym czasie zdołał strzelić 18 bramek i do tego zanotować 4 asysty. Obok Marca-Andre ter Stegena Polak jest najlepszym piłkarzem FC Barcelony w tym sezonie.

Lewandowski liderem na boisku i poza nim. Polak doradza młodym zawodnikom Barcelony [CZYTAJ]

Opinia dziennikarzy

W tym sezonie Lewandowski dzięki zdobywanym bramkom już kilkukrotnie dawał zwycięstwo swojej drużynie. Tak też było podczas ostatniego meczu z Valencią. Wówczas Polak zdobył bramkę w doliczonym czasie gry, dzięki czemu Barca wygrała 1:0. Po meczu polskiego napastnika docenili dziennikarza „AS’a”.

– Jego gol strzelony Valencii ma olbrzymie znaczenie. Nie tylko dlatego, że dał trzy punkty, ale również dlatego, iż został strzelony, kiedy wszystko wskazywało na remis. Uchronił Barcę przed kosztowną stratą punktów – napisano w dzienniku „AS”.

– 45 milionów euro to bardzo niska cena za takiego piłkarza. Jego występy są warte o wiele więcej. To gracz, który zajmuje miejsce na dużo wyższej półce. Jego realna wartość to 150 mln euro. Zgromadził w lidze 13 bramek w 12 kolejkach – stwierdzili dziennikarza „AS’a”.


źródło: sport.tvp.pl

Robert Lewandowski nie zagra w najbliższym meczu Ligi Mistrzów. Polak znalazł się poza kadrą meczową

Robert Lewandowski znalazł się poza kadrą meczową FC Barcelony na spotkanie ostatniej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. Licznik bramek Polaka w tej edycji Champions League zamknie się więc na pięciu zdobytych golach.

Sezon 2022/2023 w Lidze Mistrzów nie potoczył się po myśli FC Barcelony. Po pięciu rozegranych kolejkach Duma Katalonii znajduje się na trzecim miejscu w swojej grupie z zaledwie czterema punktami na koncie. Zespół Roberta Lewandowskiego stracił już szansę na awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów i na wiosnę będzie grał w Lidze Europy.

Nicola Zalewski z nagrodą Golden Boy! Polak wygrał głosowanie z wielką przewagą [CZYTAJ]

Ostatni mecz fazy grupowej LM

W ostatniej kolejce fazy grupowej FC Barcelona zmierzy się z Viktorią Pilzno. Mecz zostanie rozegrany w najbliższy wtorek o godzinie 21:00. Bez względu na wynik tego spotkania, Barca i tak zajmie trzecie miejsce w swojej grupie. Z pewnością będzie to dobra okazja dla Xaviego, do przetestowania nowych rozwiązań taktycznych.

Katarczycy kupili sobie holenderskich kibiców na mundial. Mają kilka zadań [CZYTAJ]

Kadra Barcy

W meczu z Viktorią Pilzno na pewno nie zagra Robert Lewandowski. Polski napastnik znalazł się poza kadrą meczową swojego zespołu. Ponadto z czeskim klubem nie zagrają m.in. Sergio Busquets, czy Jules Kounde.

Vinicius pokazał próbkę umiejętności aktorskich. Żenująca symulacja Brazylijczyka [WIDEO]

5 bramek Roberta

W tym sezonie Ligi Mistrzów Robert Lewandowski rozegrał 5 spotkań, w których zdobył 5 bramek. Na ten moment daje mu to 3. miejsce w klasyfikacji strzelców. Wiemy już, że Polak nie poprawi swojego dorobku strzeleckiego w tych rozgrywkach.

Lech Poznań zainteresowany bramkarzem z Ekstraklasy. „Mógłby być zakontraktowany za darmo”

 

Tomasz Włodarczyk przekazał nowe informacje w sprawie działań transferowych Lecha Poznań. Dziennikarz Meczyków uważa, że władze mistrzów Polski przymierzają się do sprowadzenia Frantiska Placha z Piasta Gliwice.

Lech Poznań rozgląda się za nowym bramkarzem

Kiepska forma Artura Rudko wymusza na władzach Kolejorza poszukanie innego golkipera. Nowe informacje w sprawie potencjalnego transferu mistrzów Polski na tę pozycję przekazał Tomasz Włodarczyk. Dziennikarz Meczyków uważa, że władze Lecha Poznań są zainteresowane sprowadzeniem Frantiska Placha z Piasta Gliwice.

Sławomir Peszko odejdzie z Wieczystej Kraków do rodzimego klubu? „Chciałbym tam jeszcze wrócić” [CZYTAJ]

– Nie zdziwię się, jeżeli Rudko dojdzie do porozumienia z Lecha i zimą odejdzie z klubu. Słyszę, że wciąż do Lecha przymierzany jest Plach, który nie przedłużył umowy z Piastem i mógłby być zakontraktowany za darmo. Piast jest trudnym przeciwnikiem, o czym władze Lecha przekonały się w trakcie negocjacji z Kądziorem. Teraz powinno być łatwiej, bo Plach jest do wzięcia za darmo i ja to widzę – stwierdził Tomasz Włodarczyk w Sportowym Poranku na antenie Meczyków.

– Wszyscy będą czekali też na to, co latem wydarzy się z Mrozkiem. Nie będzie na siłę ściągania z wypożyczenia tego bramkarza, ale kto wie, czy nie będzie sprowadzania Placha – dodał dziennikarz.

Źródło: Meczyki.pl

Sławomir Peszko odejdzie z Wieczystej Kraków do rodzimego klubu? „Chciałbym tam jeszcze wrócić”

 

Sławomir Peszko udzielił wywiadu tygodnikowi „Piłka Nożna”. Piłkarz Wieczystej Kraków przyznał, że po głowie chodzi mu powrót do swojego rodzimego klubu – Nafty Jedlicze.

Nie zakończy kariery w Wieczystej?

Sławomir Peszko w rozmowie z Piłką Nożną wypowiedział się na temat swojej przyszłości. Były reprezentant Polski niekoniecznie musi zakończyć karierę w Wieczystej Kraków. 37-latek przyznał, że chodzi mu po głowie powrót do klubu, który go wychował.

Katarczycy kupili sobie holenderskich kibiców na mundial. Mają kilka zadań [CZYTAJ]

– Wychowałem się w Nafcie Jedlicze, ale nigdy nie zagrałem w pierwszej drużynie tego klubu. Chciałbym tam jeszcze wrócić, pograć chwilę w lidze okręgowej – bez żadnego kontraktu, żadnej napinki, dla przyjemności – wyznał.

Źródło: Piłka Nożna

Katarczycy kupili sobie holenderskich kibiców na mundial. Mają kilka zadań

Mundial w Katarze wzbudza wielkie kontrowersje. Ich echa na pewno nie umilkną po akcji, jaką przeprowadzili gospodarze mistrzostw. Według mediów Katarczycy opłacą grupę holenderskich kibiców, w celu jak najlepszego odbioru czempionatu w mediach społecznościowych. 

Zorganizowaniu mundialu akurat w Katarze sprzeciwiają się liczne grupy, działające przeciwko łamaniu praw człowieka i praw kobiet. Również kibice byli rozgoryczeni miejscem odbywania się największej piłkarskiej imprezy. Katar jest bardzo oddalonym i kosztownym krajem. Wyjazd na mundial wiąże się zatem z wielkimi kosztami oraz z dostosowaniem się do licznych reguł.

Kupieni kibice

Według mediów Katarczycy poszli jednak o krok dalej. Organizatorzy „kupili” grupę 50 holenderskich kibiców. Opłacą im lot oraz zakwaterowanie. W zamian fani „Oranje” mają się mocno zaangażować w życie mistrzostw. Założenia, jakie spełnić muszą kibice zawarto w Kodeksie Postępowania, który podpisało dwóch przedstawicieli grupy.

Głównym zadaniem, jakie postawiono kibicom było zaangażowanie w mediach społecznościowych. Posty, jakie będą wrzucać Holendrzy, mają zostać wykorzystane w celach marketingowych do promowania mundialu. Poza tym kibice mają zgłaszać obraźliwe wpisy, a także reagować i udostępniać posty komitetu organizacyjnego. Mają być także obecni na ceremonii otwarcia podczas meczu Kataru z Ekwadorem 20 listopada.

– Kamera zrobi zbliżenie na naszą ubraną na pomarańczowo grupę podczas otwarcia. Ponadto będziemy regularnie pojawiać się na placach w naszych pomarańczowych koszulkach i weźmiemy udział w kibicowskim Pucharze Świata, w którym kibice grają pięć na pięć – zdradził koordynator wyjazdu, Leon van der Wilk. 

– Oczywiście jest dylemat, czy należy organizować Mistrzostwa Świata w tego rodzaju krajach, ale ten wybór został po prostu dokonany w 2010 roku. Osobiście uważam, że sport i polityka powinny pozostać rozdzielone. Dlatego po prostu jeździmy tam jako kibice – dodał.

Ze zdaniem Wilka nie zgadza się inny kibic reprezentacji Holandii.

– Jesteśmy fanami reprezentacji Holandii, ale nie tych mistrzostw świata. Pokusa, by wziąć w tym udział, była wielka. Dostajesz darmowy lot i zakwaterowanie i możesz iść na mecz otwarcia. Ale fakt, że musielibyśmy podpisać dokument z wszelkiego rodzaju zobowiązaniami i ograniczeniami, był dla nas nie do przyjęcia – stwierdził Paul Hirschler.

Nicola Zalewski z nagrodą Golden Boy! Polak wygrał głosowanie z wielką przewagą

Nicola Zalewski odbierze nagrodę Golden Boy! Polak wygrał głosowanie kibiców na najlepszego zawodnika do 21. roku życia. Nad drugim Camavingą miał olbrzymią przewagę. 

Niedawno statuetkę na gali Złotej Piłki dla najlepszego piłkarza do 21. roku życia odebrał Gavi. Wciąż trwało jednak głosowanie kibiców, na laureata nagrody „Tuttosport”. Nicola Zalewski bardzo długo utrzymywał się na pozycji lidera i nie wypuścił zwycięstwa.

Wielka przewaga

Piłkarz AS Romy wygrał głosowanie wśród kibiców z wielką przewagą. Na zakończenie zyskał aż 49,9 procent głosów. Drugi Eduardo Camavinga miał 26,4 proc. Podium zamknął natomiast Antonio Silva (12,1 proc.).

Zalewski odbierze statuetkę Golden Boy Web 2022 już za tydzień. Galę w Turynie zaplanowano na 7 listopada.

Lewandowski liderem na boisku i poza nim. Polak doradza młodym zawodnikom Barcelony

Robert Lewandowski z miejsca stał się liderem i nieodzownym elementem składu FC Barcelony. Polak wspiera swoich kolegów i strzela, cenne dla Blaugrany gole. Jest także wielkim wsparciem dla młodszych zawodników, którym doradza, jak powinni prowadzić swoje kariery. 

34-latek w pierwszych 12 występach dla FC Barcelony strzelił 13 goli. Znakomity bilans szybko zamknął usta krytyków, którzy sugerowali, że Lewandowski nie poradzi sobie w Hiszpanii. Co więcej, w każdym meczu widać wielki wpływ doświadczonego napastnika na resztę drużyny.

Porady

Szczególnie „Lewy” pomaga młodszym kolegom z drużyny. „Mundo Deportivo” spisało listę porad, jakie napastnik kieruje do innych piłkarzy. Mają one im pomóc w dobrym prowadzeniu swojej kariery i niezaprzepaszczeniu ich talentów.

Najważniejszą z nich ma być dieta. 34-latek skupia uwagę na zrezygnowaniu z napojów gazowanych. Taki krok ma znacząco wydłużyć „piłkarskie życie”.

Dodatkowo Lewandowski zaznacza, że ważna jest nauka języka w angielskiego. Nacisk na to w Hiszpanii jest zdecydowanie mniejszy, niż powinien. Biegłe mówienie po angielsku może pomóc podczas udział w różnej maści wydarzeniach, jak gale czy w wywiady.

Równie ważne jest pokorne podchodzenie do swoich obowiązków, także poza piłkarskich. Lewandowski ma uczyć dobrego podejścia do współprac reklamowych, dzięki którym piłkarze rozwijają swój wizerunek.

Carlo Ancelotti krytykuje pracę sędziów w meczu z Gironą. „Wymyślili to”

 

Real Madryt zremisował z Gironą (1:1) w niedzielnym meczu ligi hiszpańskiej. Po spotkaniu wiele mówiło się o decyzji arbitrów. Carlo Ancelotti w wywiadzie podsumowującym starcie przejechał się po sędziach.

Królewscy stracili punkty

Real Madryt zremisował z Gironą (1:1) w dwunastej kolejce La Liga. Goście trafili do siatki z rzutu karnego po rzekomym zagraniu ręką przez Marco Asensio. W ekipie Królewskich nie zgadzają się z taką decyzją sędziego. Na oficjalnej stronie klubu relację z tego meczu zatytułowano: „Kontrowersyjne sędziowanie uniemożliwia Realowi odniesienie zwycięstwa”. Swoje zdanie na temat pracy arbitrów przedstawił też Carlo Ancelotti.

– Nie lubię mówić o sędziowaniu, ale dzisiaj zamierzam to zrobić. Pierwsza sytuacja jest dość jasna. To nie jest rzut karny, bo w ogóle nie było dotknięcia piłki ręką. Rozmawiałem z Asensio i powiedział mi, że piłka uderzyła go w klatkę piersiową. Prawdą jest, że lewą rękę miał w dziwnej pozycji. Jeśli piłka dotknęłaby jego ręki, moglibyśmy dyskutować. Tak jednak nie było. Wymyślili to. Nie wiem, kto to widział – powiedział włoski trener.

Marek Papszun wbił szpilkę Lechowi Poznań. „Byłem bardzo zdziwiony” [CZYTAJ]

– Ten rzut karny sporo nas kosztował. Po tej sytuacji w tabeli mamy o dwa punkty mniej. Nie wiem, czy to był powód braku wygranej, ale to wszystko miało wpływ na grę. Jesteśmy w stanie grać lepiej, ale w tym momencie sezonu jest trudno prezentować wysoki poziom. Ten mecz kosztował nas sporo wysiłku, byliśmy na dobrej drodze – dodał.

Oto wideo z sytuacją, której dotyczą wypowiedzi:

https://twitter.com/marcoasensio10/status/1586788144149561346

Źródło: Marca/Meczyki.pl

Marek Papszun wbił szpilkę Lechowi Poznań. „Byłem bardzo zdziwiony”

 

Raków Częstochowa wygrał z Lechem w Poznaniu (2:1). Marek Papszun w pomeczowej wypowiedzi podsumował spotkanie. Szkoleniowiec liderów PKO BP Ekstraklasy wbił delikatną szpilkę w mistrzów Polski.

Znacząca różnica

– Było pod pełną naszą kontrolą, dopuściliśmy rywala do jednej sytuacji, sami mieliśmy ich pięć, może sześć. Fajnie jest znowu wygrać na stadionie mistrza Polski, ale muszę też przyznać, że mieliśmy tu już gorsze mecze, choćby w poprzednim sezonie. Dziś jednak różnica była znacząca – powiedział Marek Papszun.

Napastnik, który nożem zaatakował piłkarza, zabrał głos. „Poczułem zazdrość, że jemu wiedzie się dobrze, a mi nie” [CZYTAJ]

– Byłem zaskoczony i to bardzo, że drużyna mistrza Polski na swoim boisku stara się adaptować do nas – dodał trener Rakowa Częstochowa.

„Do mistrzostwa jeszcze daleka droga”

Raków Częstochowa po swojej wygranej z Lechem Poznań jest murowanym kandydatem do mistrzostwa Polski. Marek Papszun przestrzega jednak przed koronowaniem jego drużyny.

– Wielu już namaściło nas na mistrza Polski, a do tego jeszcze daleka droga. Ja do tego podchodzę z pokorą tak, jak do każdego meczu. Dzisiaj Raków postrzegany jest jako drużyna, która nie może przegrać, a to nie jest takie łatwe. Ci ludzie to nie cyborgi i na każdy mecz trzeba być dobrze przygotowanym – podsumował polski szkoleniowiec.

Vinicius pokazał próbkę umiejętności aktorskich. Żenująca symulacja Brazylijczyka [WIDEO]

Źródło: Interia Sport

Napastnik, który nożem zaatakował piłkarza, zabrał głos. „Poczułem zazdrość, że jemu wiedzie się dobrze, a mi nie”

Nożownik, który zaatakował Pablo Mariego, skomentował swoje zachowanie. Dowiadujemy się, że powodem ataku była… zazdrość.

Przed kilkoma dniami do niebezpiecznego zdarzenia w jednym z włoskich centrów handlowych. Napastnik posługujący się nożem zaatakował 6 osób. Wśród rannych był piłkarz AC Monzy, Pablo Mari. Hiszpan zdążył przejść już konieczną operację. Niestety, wskutek ataku agresora jedna osoba zmarła.

Kilka dni po tym wydarzeniu głos zabrał sprawca tragedii. Słowa napastnika przytoczyła włoska gazeta „La Gazzetta dello Sport”. Dowiadujemy się, że do ataku doszło ze względu na obecność w centrum handlowych wspomnianego piłkarza. Bezpośrednim powodem ataku miała być zazdrość napastnika względem piłkarza.

– Kiedy zobaczyłem, że wśród klientów sklepu jest piłkarz, poczułem zazdrość, że jemu wiedzie się dobrze, a mi nie – miał powiedzieć napastnik.

– Potem ugodziłem go nożem, który miałem pod ręką i nie wiem, dlaczego zacząłem atakować także innych ludzi – dodał.


fot: Instagram Pablo Mari
tłumaczenie: meczyki.pl

Vinicius pokazał próbkę umiejętności aktorskich. Żenująca symulacja Brazylijczyka [WIDEO]

 

Real Madryt zremisował z Gironą w niedzielnym meczu ligi hiszpańskiej. Podczas spotkania doszło do żenującej sceny. Vinicius padł jak rażony piorunem po starciu z Davidem Lopezem.

Będzie zapamiętany nie tylko z gola

Vinicius Junior zapisał się na listę strzelców podczas niedzielnego spotkania Realu Madryt z Gironą (1:1). Brazylijczyk zostanie jednak zapamiętany nie tylko z trafienia. Atakujący Królewskich „popisał się” żenującym zachowaniem podczas sprzeczki z piłkarzem gości.

Szymon Żurkowski bez szans na grę w Fiorentinie. „Trener woli innych graczy” [CZYTAJ]

Vinicius popchnął Davida Lopeza po tym, gdy piłka opuściła boisko. Zawodnik Girony zdenerwował się po tym geście piłkarza Realu. Lopes postanowił wykonać ruch głową w stronę Brazylijczyka. Ten postanowił wykorzystać sytuację do symulki.

https://twitter.com/MacMiko69/status/1586769766483623938?r

Szymon Żurkowski bez szans na grę w Fiorentinie. „Trener woli innych graczy”

Szymon Żurkowski nie może liczyć w tym sezonie na regularną grę w Fiorentinie. Nic nie wskazuje na to, by wkrótce w tej materii miało coś się zmienić. O obecnej sytuacji reprezentanta Polski opowiedział jeden z włoskich dziennikarzy.

Sezon 2022/2023 nie układa się po myśli Szymona Żurkowskiego. Od czasu powrotu z wypożyczenia z Empoli 25-latek jest jedynie rezerwowym Fiorentiny. We wszystkich rozgrywkach tego sezonu Polak rozegrał wyłącznie 3 mecze, w których zanotował 1 asystę. Na boisku przebywał jedynie przez nieco ponad 30 minut.

Hitowy transfer Jakuba Kiwiora na horyzoncie. Spezia wyceniła Polaka! [CZYTAJ]

Opinia włoskiego dziennikarza

O obecnej sytuacji Szymona Żurkowskiego na łamach portalu „WP Sportowe Fakty” opowiedział Giacomo Iacobelis. Włoski dziennikarz nie jest optymistą w kontekście polskiego piłkarza. Jak przyznał, przed Żurkowskim w hierarchii środkowych pomocników jest kilku innych piłkarzy.

– Mówiąc wprost: trener Italiano nie ma do niego przekonania. I jest niemal pewne, że zimą Żurkowski zmieni klub. Zainteresowanie nim wykazują wspomniane Empoli, Spezia i Bologna – wyznał Giacomo Iacobelis.

– Jak mówiłem, trener woli innych graczy. Można powiedzieć, że przed Żurkowskim w tym sektorze boiska jest czterech innych zawodników do gry – stwierdził Włoch.


źródło: wp sportowe fakty

Piotr Stokowiec wyszedł do kibiców Zagłębia Lubin. „Gdyby nie my, to byście zapie*dzielali do Niepołomic” [WIDEO]

Gdyby nie my, to byście dzisiaj zapie*dzielali do Niepołomic na mecze – powiedział do kibiców Zagłębia Lubin Piotr Stokowiec. Do rozmowy doszło po niedzielnej porażce Miedziowych z Cracovią (0:2).

Zagłębie Lubin wpadło w delikatny dołek formy. Trzy ostatnie ligowe mecze kończyły się porażką Miedziowych. W międzyczasie Zagłębie skompromitowało się także w Pucharze Polski, przegrywając z drugoligowym Motorem Lublin. Seria porażek rozwścieczyła kibiców Zagłębia.

Trener Lechii Gdańsk o słabej postawie zespołu. „To nie jest komfortowa sytuacja” [CZYTAJ]

Kolejna porażka Zagłębia

W niedzielę Zagłębie mierzyło się na własnym stadionie z Cracovią. Mecz zakończył się wygraną przyjezdnych 2:0. Bramki dla Pasów strzelili Benjamin Kallman i Patryk Makuch. Jak wspomnieliśmy, była to trzecia ligowa porażka Zagłębia z rzędu, a czwarta licząc mecz w Pucharze Polski.

Marek Papszun uspokaja przed starciem z Lechem Poznań. „Tym jednym meczem nie zdobędziemy mistrzostwa” [CZYTAJ]

Przemowa Stokowca

Po meczu z Cracovią piłkarze i sztab Zagłębia udali się do swoich najbardziej zagorzałych kibiców. W sieci pojawiło się krótkie nagranie, na którym widać część przemówienia Piotra Stokowca.

Gdyby nie my, to byście dzisiaj zapie*dzielali do Niepołomic na mecze – rzekł Piotr Stokowiec do kibiców Zagłębia Lubin.

Piłkarz pobił sędziego podczas meczu A Klasy. Sprawa zostanie zgłoszona do sądu

Do ogromnego skandalu doszło w trakcie meczu dolnośląskiej Klasy A w pierwszej grupie z Jeleniej Góry. Pojedynek między Lechią Piechowice a Czarnymi Strzyżowiec nie został dokończony z uwagi na atak na sędziego, jakiego dopuścił się jeden z piłkarzy.

W sobotę, 29 października Lechia Piechowice mierzyła się na własnym obiekcie z Czarnymi Strzyżowiec. Oba zespoły znajdują się w czołówce dolnośląskiej A Klasy w okręgu Jelenia Góra (grupa I). Pojedynek pomiędzy tymi drużynami został przerwany w 86. minucie przy wyniku 2:0 dla gospodarzy. Przedwczesny koniec spotkania wynikał z ataku na sędziego, jakiego dopuścił się piłkarz Czarnych Strzyżowiec.

Atak na sędziego

O całym zdarzeniu poinformowało jeleniogórskie Kolegium Sędziów. Sędzia omawianego meczu, pan Mirosław Postępski, został zaatakowany przez piłkarza Czarnych Strzyżowiec. Arbiter miał otrzymać dwa ciosy w okolice twarzy. Jak już wspomnieliśmy, mecz został zakończony w 86. minucie gry.

Interwencja władz

Jak się dowiadujemy, o zdarzeniu został poinformowany przewodniczący Kolegium Sędziów Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej. Pokrzywdzonemu sędziemu została zagwarantowana pomoc prawna. Sprawa ma zostać zgłoszona do sądu.

Pep Guardiola o pracy z Kevinem De Bruyne. „Zrobiliśmy wszystko, poza spaniem ze sobą”

Pep Guardiola podczas konferencji prasowej wypowiedział się między innymi na temat współpracy z Kevinem De Bruyne. Szkoleniowiec Manchesteru City przyznał, że po siedmiu sezonach spędzonych w jednym klubie zrobili razem prawie wszystko. – Wszystko poza spaniem ze sobą.

Wysokie wymagania Guardioli względem De Bruyne

Pep Guardiola podczas konferencji prasowej rozwinął temat współpracy z Kevinem De Bruyne. Były trener Bayernu Monachium przyznał, że siedem sezonów spędzonych z Belgiem spowodowało, że zna go bardzo dobrze. Szkoleniowiec dodał jednak, że takie okoliczności skłaniają go do jeszcze większych wymagań wobec 31-letniego pomocnika Manchesteru City.

– Spędziliśmy ze sobą siedem sezonów i zrobiliśmy wszystko. No prawie – wszystko poza spaniem ze sobą. Wszystko. Dlatego też znam go bardzo dobrze. Z tego powodu będę zawsze stawiał większe wymagania względem niego. Bramka nie wystarczy. On potrafi to robić na ślepo. Potrzebujemy, aby cały czas był pod grą, rozwijał nasze akcje – powiedział Guardiola na konferencji prasowej.

Fred broni Antony’ego po fali krytyki. „Jesteśmy Brazylijczykami, tę jakość mamy we krwi” [CZYTAJ]

Kevin De Bruyne reprezentuje barwy Manchesteru City od 2015 roku. Belgijski pomocnik w tym czasie uzbierał 323 występy dla tego klubu, notując przy tym 89 trafień oraz 132 asysty. Umowa 31-latka z Obywatelami obowiązuje do końca czerwca 2025 roku. Portal transfermarkt.de wycenia go na 85 milionów euro.

Źródło: Football Daily


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.