NEWSY I WIDEO

Cezary Kulesza potwierdza. Ani Piszczek, ani Kaczmarek nie zostaną asystentami Fernando Santosa

Ani Tomasz Kaczmarek, ani Łukasz Piszczek nie zostaną asystentami Fernando Santosa w reprezentacji Polski. Taką informację przekazał sam prezes PZPN, Cezary Kulesza.

Nowym selekcjonerem reprezentacji Polski został Fernando Santos. Od ogłoszenia wyboru Cezarego Kuleszy minęły już przeszło 3 tygodnie. Na ten moment wciąż nie wiemy jednak, jak dokładnie będzie wyglądał sztab portugalskiego szkoleniowca. Wiemy jedynie, że Santos będzie miał 3 swoich asystentów z Portugalii. Co jednak z Polakami w sztabie Fernando Santosa?

Polscy asystenci

Od samego początku Cezary Kulesza powtarzał, że chciałby, aby w sztabie Fernando Santosa znaleźli się polscy trenerzy. W tym kontekście wymieniano głównie Łukasza Piszczka oraz Tomasza Kaczmarka. Wiemy już, że ani jeden, ani drugi nie będą pracować w sztabie reprezentacji Polski. Informację tę przekazał sam Cezary Kulesza w rozmowie z „Polsatem Sport”.

Łukasz Piszczek

W przypadku Łukasza Piszczka decyzję podjął sam zawodnik. Były reprezentant Polski odrzucił możliwość pracy w sztabie Fernando Santosa. Decyzja wynika przede wszystkim z natłoku obowiązków 37-latka.

– Kandydatura Łukasza Piszczka była zaakceptowana przez PZPN i przez trenera Santosa, ale my za Łukasza nie zdecydujemy o przyjęciu tej oferty. To jego świadomy wybór, który należy uszanować. Podkreślam, kierunek był dobry, ale nie zmuszę nikogo do pracy w reprezentacji Polski. Łukasz ma swoje sprawy na głowie, nie dopytywałem o szczegóły. Podziękował grzecznie i tak się ta sprawa zakończyła – zdradził Cezary Kulesza.

Tomasz Kaczmarek

Natomiast jeśli chodzi o Tomasza Kaczmarka, to decyzję o odrzuceniu tej kandydatury podjął sam Fernando Santos. Selekcjoner uznał, że ma on już w swoim sztabie asystenta, który wykonuje takie obowiązki, jakie miałby wykonywać Kaczmarek.

– Tu już oparliśmy się na opinii trenera Santosa, on uznał, że asystenta wypełniającego takie funkcje już ma w sztabie. To podobnie jak w klubie – nie ściągasz napastnika o profilu takim, jak zawodnicy, których posiadasz. Trener Santos, po rozmowie z Tomaszem Kaczmarkiem, nie chciał na siłę powiększać sztabu, dublować stanowisk, bo nie o to w tym wszystkim chodzi – powiedział prezes PZPN.


źródło: Polsat Sport

Afera z udziałem FC Barcelony! Klub miał płacić ogromne pieniądze byłemu sędziemu

Hiszpańskie media poinformowały o kolejnej aferze w tamtejszym futbolu. Według doniesień redakcji „Cadena SER” FC Barcelona miała płacić ogromne sumy byłemu sędziemu, który w hiszpańskim futbolu pełnił również funkcję wiceprzewodniczącego Komitetu Technicznego Arbitrów.

Dziennikarze „Cadena SER” poinformowali o współpracy na linii FC Barcelona-Jose Maria Enriquez Negreira. Hiszpan w przeszłości pracował jako sędzia, a także pełnił funkcję wiceprzewodniczącego Komitetu Technicznego Arbitrów w hiszpańskiej federacji piłkarskiej. Przedmiotem współpracy miało być „doradztwo” w ramach prywatnej działalności Hiszpana.

Zgodnie z doniesieniami w latach 2016-2018 FC Barcelona miała przelać spółce należącej do Negreiry 1,4 miliona euro. Co jednak wzbudza największe kontrowersje to fakt, że w tamtym czasie Jose Maria Enriquez Negreira pełnił funkcję wiceprzewodniczącego Komitetu Technicznego Arbitrów. W 2018 roku nastąpiła ostatnia wpłata na konto wspomnianej spółki, w tym samym roku Negreira zakończył swoją pracę na dotychczasowym stanowisku w Hiszpańskim Związku Piłki Nożnej (RFEF).

Jose Maria Enriquez Negreira nie zdołał dostarczyć żadnej dokumentacji odnośnie świadczonych usług. Miało to wynikać z faktu, że jego działalność opierała się na ustnym doradzaniu. Aktywność miała polegać na m.in. przekazywaniu instrukcji dla piłkarzy, jak ci mają zachowywać się przed poszczególnymi sędziami.

W tej sprawie oświadczenie wydała zarówno FC Barcelona, jak i Komitet Techniczny Aribtrów.

Oświadczenie FC Barcelony:

  1. FC Barcelona korzystała w przeszłości z usług zewnętrznego konsultanta technicznego, który dostarczał, w formacie wideo, raportów technicznych dotyczących piłkarzy z niższych lig w Hiszpanii dla dyrekcji technicznej klubu.
  2. Dodatkowo współpraca z tym samym zewnętrznym dostawcą została rozszerzona o raporty techniczne związane z profesjonalnym arbitrażem w celu uzupełnienia informacji wymaganych przez sztab trenerski pierwszego zespołu i rezerw, praktykę powszechną w zawodowych klubach piłkarskich.
  3. Obecnie tego typu usługi zewnętrzne zlecane są profesjonalistom oddelegowanym do Obszaru piłkarskiego.
  4. Barcelona żałuje, że takie informacje pojawiły się właśnie w najlepszym sportowym momencie obecnego sezonu.
  5. FC Barcelona podejmie kroki prawne przeciwko każdemu, kto szkodzi wizerunkowi Klubu poprzez ewentualne insynuacje przeciw reputacji klubu, które mogą powstać w wyniku tych informacji.

Oświadczenie Komitetu Technicznego Arbitrów

W nawiązaniu do opublikowanych w ostatnich godzinach informacji na temat byłego wiceprezesa CTA, Jose Marii Enriqueza. CTA chce dać do zrozumienia, że Enriquez Negreira nie należy do żadnej struktury federacyjnej od czasu zmiany rządu przeprowadzonej po wyborach w 2018 roku. Komitet Techniczny Arbitrów wyraża ubolewanie z powodu zachować, które mogą naruszać etykę pracy. Żaden aktywny sędzia ani członek CTA nie może wykonywać żadnych prac, które mogą powodować konflikt interesów. CTA oddaje się do dyspozycji wymiary sprawiedliwości, aby zaoferować współpracę w kwestii jakiegokolwiek typu informacji, którą Komitet może udostępnić w tej sprawie.


źródło: fcbarca.com, barcainfo

Marek Saganowski gotowy do rozmów ws. pracy w reprezentacji. „Grałem w Portugalii przez osiem miesięcy, coś jeszcze pamiętam”

 

Wciąż nie wiadomo, kto zasiądzie w polskiej części sztabu szkoleniowego Fernando Santosa. Głos w tej sprawie zabrał Marek Saganowski. Były piłkarz Legii Warszawa w rozmowie z TVP Sport przyznał, że byłby zainteresowany posadą asystenta selekcjonera reprezentacji Polski.

„Sagan” gotowy do rozmów

Fernando Santos nadal nie wybrał swoich polskich asystentów do sztabu reprezentacji Polski. Wcześniej mówiło się m.in. o kandydaturze Łukasza Piszczka i Tomasza Kaczmarka. Żaden z nich jednak nie zostanie współpracownikiem Portugalczyka.

W związku z tym na ustach kibiców i dziennikarzy pojawiają się inne nazwiska. Jednym z kandydatów do objęcia stanowiska asystenta Fernando Santosa jest Marek Saganowski. Były piłkarz Legii Warszawa w rozmowie z TVP Sport przyznał, że jest gotowy do rozmów.

– Na razie nikt się ze mną nie kontaktował, nic się nie dzieje. Może w przyszłym tygodniu będzie wiadomo coś więcej. Ale oczywiście, jestem gotowy do rozmów. Szkoliłem się na trenera przez kilka lat, więc mógłbym pracować z kadrą w roli asystenta, a nie innej. Ale to byłoby do uzgodnienia – powiedział Marek Saganowski w rozmowie z TVP Sport.

Mourinho miał wpływ na relację Pique z Ramosem? „Zanim przyszedł do Madrytu, byliśmy przyjaciółmi” [CZYTAJ]

– Grałem w Portugalii przez osiem miesięcy, coś jeszcze pamiętam. I myślę, że większość ważnych piłkarskich kwestii po portugalsku na pewno bym sobie przypomniał – podsumował były piłkarz Legii Warszawa.

Źródło: TVP Sport

Mourinho miał wpływ na relację Pique z Ramosem? „Zanim przyszedł do Madrytu, byliśmy przyjaciółmi”

 

Gerard Pique w rozmowie z „Deportes Cuatro” wypowiedział się na temat atmosfery w El Clasico i jego stosunkach z Sergio Ramosem. Legendarny obrońca FC Barcelony przyznał, że wiele zmieniło przyjście Jose Mourinho do Realu Madryt.

„Później El Clasico stały się pełne napięcia”

Spotkania pomiędzy FC Barceloną i Realem Madryt od dawna budzą wiele emocji. Nie inaczej było wśród piłkarzy. Wielu z nich grało jednak ze sobą w reprezentacji Hiszpanii. Tak było w przypadku Gerarda Pique i Sergio Ramosa, którzy stanowili blok defensywny wspomnianej kadry.

Pierwszy z wymienionych w rozmowie z „Deportes Cuatro” wypowiedział się na temat relacji z kolegą z drugiej strony barykady. Gerard Pique uważa, że Sergio Ramos był jego przyjacielem do czasu przyjścia Jose Mourinho.

Sergio Ramos zaatakował fotoreportera po spotkaniu z Bayernem [WIDEO]

– Ja i Sergio Ramos byliśmy przyjaciółmi niemal przez cały czas, zanim Mourinho przybył do Madrytu. Później El Clasico stały się pełne napięcia – powiedział Gerard Pique.

Źródło: Deportes Cuatro, meczyki.pl

Sergio Ramos zaatakował fotoreportera po spotkaniu z Bayernem [WIDEO]

 

Paris Saint-Germain przegrało z Bayernem Monachium (0:1) we wtorkowym meczu Ligi Mistrzów. Sergio Ramos po spotkaniu nie wytrzymał ciśnienia i zaatakował fotoreportera.

Nie wytrzymał

Sergio Ramos po porażce z Bayernem Monachium chciał podziękować kibicom PSG, którzy pojawili się na stadionie. Hiszpan znalazł się jednak w tłumie reporterów, którzy chcieli zrobić zdjęcie Messiemu i Neymarowi. Po chwili były piłkarz Realu Madryt stracił cierpliwość i popchnął jednego z pracowników.

Bartosz Kapustka o przedłużonym kontrakcie z Legią. „Bardzo dobrze się tu czuję” [CZYTAJ]

Źródło: Twitter

Bartosz Kapustka o przedłużonym kontrakcie z Legią. „Bardzo dobrze się tu czuję”

Bartosz Kapustka udzielił wywiadu oficjalnej stronie internetowej Legii Warszawa. Pomocnik opowiedział o szczegółach niedawno przedłużonego kontraktu z Wojskowymi.

„Tego potrzebowałem”

Bartosz Kapustka dołączył do Legii Warszawa w sierpniu 2020 roku. Od tamtego czasu pomocnik wystąpił w 61 spotkaniach tego klubu, notując przy tym 6 trafień i 6 asyst. Niedawno przedłużył kontrakt do 2026 roku. O szczegółach negocjacji opowiedział w rozmowie z oficjalną stroną klubu.

– Pierwszy sezon w klubie od razu zakończył się mistrzostwem i grą w europejskich pucharach. Później nabawiłem się kontuzji. Ten cały zły okres jest już jednak za mną. W tym sezonie zbudowaliśmy bardzo dobrą drużynę i czuję, że możemy coś razem osiągnąć. Będę grał tak, jak powinno się grać w Legii Warszawa – o najwyższe cele. Już podczas kontuzji Legia skorzystała z opcji i przedłużyła ze mną kontrakt o rok. Dostałem sygnał, że klub liczy na mnie w kontekście o wiele dłuższej przyszłości. Bardzo doceniam ten fakt. Legia łączyła ze mną przyszłość i łączy ją nadal. Myślę, że obie strony mogą tylko na tym zyskać – powiedział Bartosz Kapustka.

Rewolucyjny pomysł Artura Wichniarka. „Byli piłkarze na wozie VAR pomogliby interpretować sytuacje” [CZYTAJ]

– Wszystko przebiegło sprawnie. Rozmowy nie były długie. Wiedzieliśmy pod koniec 2022, że usiądziemy do rozmów i sprawnie podejmiemy decyzję. Wszystko odbywało się w spokojnej atmosferze. Ja od początku wiedziałem, jaki jest mój cel. Chciałem zostać w Warszawie. Najważniejsze w tym wszystkim okazało się duże zaufanie obu stron. Bardzo dobrze czuję się w Legii. Cieszę się, że zostaję tutaj na dłużej. To chyba pierwszy taki klub w mojej karierze, w którym rzeczywiście będę dłuższy okres. Jestem pewny, że właśnie tego potrzebowałem – dodał pomocnik Legii Warszawa.

Portal transfermarkt.de wycenia Bartosza Kapustkę na 1,2 mln euro. 26-latek w przeszłości reprezentował m.in. barwy Cracovii, Freiburga, Leicester City.

Źródło: legia.com

Rewolucyjny pomysł Artura Wichniarka. „Byli piłkarze na wozie VAR pomogliby interpretować sytuacje”

 

Artur Wichniarek na antenie Kanału Sportowego przedstawił rewolucyjny pomysł dotyczący sędziowania meczów piłkarskich. Były reprezentant Polski uważa, że obok arbitrów na wozie VAR powinien zasiadać były piłkarz.

Rewolucyjny pomysł Wichniarka

Choć od wprowadzenia systemu VAR minęło trochę czasu, to nadal zdarzają się narzekające głosy. Sędziowie nie zawsze potrafią prawidłowo ocenić sytuacje boiskowe. W związku z tym Artur Wichniarek zaproponował pewne rozwiązanie. Ekspert uważa, że w wozie VAR powinien zasiadać również zawodnik z przeszłością na boisku, aby pomóc w interpretacji.

Rozwścieczony Neymar na konferencji. „To nie jest normalne. Jesteśmy źli” [CZYTAJ]

– Problemem jest, że sędziowie nigdy nie grali w piłkę, dlatego nie potrafią interpretować celowości zagrania. Na wozie VAR posadziłbym obok sędziów jednego byłego piłkarza, który pomagałby interpretować sytuacje – powiedział Artur Wichniarek w Kanale Sportowym.

Źródło: Kanał Sportowy

Gdzie Polska zagra z Albanią? Priorytetem jest Warszawa, ale…

Już w marcu reprezentacja Polski podejmie u siebie reprezentację Albanii. Do meczu coraz bliżej, jednak dalej nie wiemy, gdzie zostanie on rozegrany. W tej sprawie pojawiły się jednak nowe informacje.

Wielkimi krokami zbliża się pierwsze zgrupowanie reprezentacji Polski pod wodzą Fernando Santosa. Portugalski szkoleniowiec zadebiutuje już 24 marca, na wyjeździe Biało-Czerwoni zagrają z reprezentacją Czech. Zaledwie 3 dni później Polacy podejmą u siebie reprezentację Albanii. Wciąż nie wiadomo jednak, gdzie zostanie rozegrane to starcie.

Gdzie Polska zagra z Albanią?

W listopadzie ubiegłego roku wykryta została usterka na Stadionie Narodowym. W związku z tym zmieniona została lokalizacja meczu towarzyskiego reprezentacji Polski z reprezentacją Chile. Do najbliższego domowego meczu Biało-Czerwonych pozostał nieco ponad miesiąc. PZPN dalej nie ma pewności, czy Stadion Narodowy będzie gotowy do użycia.

Zmiana obiektu

Nowe informacje w tej sprawie przekazali dziennikarze „TVP Sport”. Nie da się ukryć, że preferowaną lokalizacją przez PZPN jest Stadion Narodowy w Warszawie. Okazuje się jednak, że władze polskiej federacji obecnie są bliżej podjęcia decyzji o rozegraniu meczu w Gdańsku. PZPN nie chce podejmować ryzyka. Obiekt w Warszawie wciąż nie jest gotowy do użytkowania. Nie ma pewności, że coś się w tej kwestii zmieni do meczu z Albanią.


źródło: sport.tvp.pl

Paulo Sousa będzie trenować Polaka? Portugalczyk chętny na przejęcie włoskiego klubu

Paulo Sousa, wkrótce może wrócić do pracy. Portugalczyk jest łączony z przejęciem US Salernitany. Wczoraj miał oglądać z trybun mecz z Hellasem Veroną. 

Salernitana przegrała wczoraj kolejny mecz w tym sezonie Serie A. Z pracą może się niebawem pożegnać Davide Nicola. Szkoleniowiec jeszcze w połowie stycznia został zwolniony, ale szybko ponownie go zatrudniono. Tym razem sprawa zdaje się dużo poważniejsza.

Powrót Sousy?

Włoskie media informują, że posada Nicoli ponownie wisi na krawędzi. Salernitana wygrała zaledwie jeden z siedmiu meczów w tym roku i utrzymuje niewielką, czteropunktową przewagę nad strefą spadkową.

W obliczu słabych wyników pod rządami obecnego trenera wkrótce może dojść do zmiany. Na następcę Davide Nicoli typuje się Paulo Sousę, który już kilka tygodni temu był łączony z tym klubem. Co więcej, mecz z Hellasem oglądał z trybun, a Nicolo Schira podaje, że Portugalczyk zgłosił chęć do podjęcia pracy.

Rozwścieczony Neymar na konferencji. „To nie jest normalne. Jesteśmy źli”

Atmosfera w PSG ponownie zostawia wiele do życzenia. Neymar dał upust swojej złości na ostatniej konferencji prasowej. Wściekł się o wyciek prywatnych spraw z szatni. 

Paryżanie nie mają się najlepiej. Ostatnie porażki z Olympique Marsylią w Pucharze Francji i AS Monaco w Ligue 1 zdecydowanie zmniejszyły morale drużyny. Dodatkowo drużynę trapią kontuzje i choroby. Jakby tego było mało, to w szatni PSG znajduje się osoba, która wynosi informacje do mediów.

„Kret”

Ostatnio w przerwie meczu w szatni miało dojść do ostrego spięcia między Neymarem a Luisem Camposem, dyrektorem sportowym PSG. W kłótni uczestniczyć miał Presnel Kimpembe, który rozdzielał obu panów. Cała sprawa wyszła natomiast do mediów. Pytania o ten incydent zadawano podczas konferencji prasowej przed meczem z Bayernem Monachium w Lidze Mistrzów.

– Kłóciliśmy się, ale to się zdarza cały czas. Ja też kłócę się z moją dziewczyną i nadal jesteśmy razem – mówił Brazylijczyk. 

– Nie zgadzaliśmy się. Zdarza się. Piłka nożna to nie tylko miłość, to nie tylko przyjaźń. Jest szacunek, ale czasami nie zgadzasz się i są dyskusje na temat poprawy gry. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do przegrywania, a kiedy przegrywamy, toczą się dyskusje. To część procesu ulepszania naszego stylu – wyjaśniał dalej. 

Neymar nie krył swojego niezadowolenia, że takie sytuacje wychodzą do mediów. Jego zdaniem jest to sprawa szatni i tam powinna pozostać.

– To mój szósty rok tutaj i zawsze pojawiają się plotki, czasem w złych intencjach. Nie wiem, co powiedzieć, nie jestem za to odpowiedzialny. W prasie pojawiają się kłamstwa i krążą po całym świecie. Plotki zdarzały się pojawiać nawet w kluczowych momentach sezonu. Musimy patrzeć na to, co się dzieje. To nie jest normalne, aby takie historie wychodziły na jaw w prasie, musi to pozostać między nami. Musimy być razem. Kiedy pojawiają się takie wiadomości, jesteśmy źli. Gwarantuję, że wiele informacji jest błędnych, tylko niektóre są prawdziwe – podsumował 31-latek. 

Szalona oferta dla Leo Messiego. Klub z Arabii Saudyjskie oferuje chore pieniądze

Przyszłość Leo Messiego stoi pod znakiem zapytania. Nie wiadomo, gdzie w przyszłym sezonie będzie występować Argentyńczyk. Mocno o jego względy zabiega saudyjski Al-Hilal, który proponuje mu gigantyczny kontrakt.

Obecna umowa Messiego z PSG wygasa w czerwcu bieżącego roku. Paryżanie naturalnie chcieliby zatrzymac u siebie 35-latka. On sam ma jednak się wahać, a nawet być bliżej odejścia do innego klubu.

Bajońska oferta

W kontekście Messiego głównie wymieniano powrót do FC Barcelony lub transfer do Interu Miami. Coraz częściej pojawia się także Al-Hilal. Niedawno Saudyjczycy przegrali finał Klubowych Mistrzostw Świata z Realem Madryt.

Jedną ofertę z tego klubu Argentyńczyk miał już odrzucić. Działacze nie powiedzieli jednak ostatniego słowa. Wkrótce Messi może otrzymać nową propozycję. Mówi się o bajońskiej ofercie.

Według Rudy’ego Gallettiego w Arabii 35-latek miałby zarabiać 400-450 mln euro rocznie. Al-Hilal chce w ten sposób przebić kontrakt Cristiano Ronaldo, który dostał w Al-Nassr, a więc u największego rywala.

Jest decyzja Łukasza Piszczka w sprawie pracy z Fernando Santosem! „Długo analizował propozycję”

Łukasz Piszczek podjął decyzję odnośnie pracy w reprezentacji Polski w roli asystenta Fernando Santosa. Jak informuje Sebastian Staszewski, były reprezentant Polski zdecydował się odrzucić propozycję. Dlaczego?

Pod koniec stycznia Fernando Santos został nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. Na samym początku skład sztabu portugalskiego szkoleniowca był owiany dużą tajemnicą. Kolejne informacje poznajemy wraz z biegiem czasu. Wiemy już, że Santos będzie miał w swoim sztabie trzech asystentów z Portugalii. Przy reprezentacji Polski mają pracować także polscy trenerzy. Wśród kandydatów do bycia asystentem Fernando Santosa wymieniano głównie Tomasza Kaczmarka oraz Łukasza Piszczka.

Decyzja Piszczka

Od zaprezentowania Fernando Santosa zaraz miną trzy tygodnie. Wciąż nie wiemy jednak, którzy polscy trenerzy znajdą się w jego sztabie. Z grona kandydatów odpadł Łukasz Piszczek. Sebastian Staszewski z „Interii” poinformował, że 66-krotny reprezentant Polski odrzucił propozycję pracy w reprezentacji Polski w roli asystenta.

Powód decyzji

O decyzji Łukasza Piszczka poinformował Sebastian Staszewski. Były reprezentant Polski miał długo analizować propozycję. Koniec końców ją odrzucił. Powodem decyzji Łukasza Piszczka był natłok jego obowiązków. 37-latek wciąż czynnie gra w piłkę w III-ligowym LKS Goczałkowice-Zdrój. Ponadto uczestniczy w kursach trenerskich. Co więcej, od dłuższego czasu Piszczek pracuje jako ekspert w stacji „Viaplay”.

Przyszłość Leo Messiego wciąż niejasna. Wszystko zależy od jednego

 

Lionel Messi wciąż nie podjął decyzji w sprawie swojej przyszłości. Według doniesień „footmercato” dla 35-latka kluczowe będzie rozstrzygnięcie w Lidze Mistrzów.

Wciąż się waha

Wciąż nie wiadomo, jak potoczą się losy Lionela Messiego. Jeszcze niedawno media zgodnie donosiły, że Argentyńczyk zawarł ustne porozumienie z władzami Paris Saint-Germain w sprawie nowego kontraktu.

Paweł Bochniewicz przedłuży kontrakt z Heerenveen. Mimo to są zapytania z Bundesligi [CZYTAJ]

Klub ze stolicy Francji ma być zdeterminowany, aby przedłużyć umowę świeżo upieczonego mistrza świata. Sam piłkarz zwleka jednak z decyzją. Według „footmercato” dla 35-latka kluczowe będzie rozstrzygnięcie tegorocznej edycji Ligi Mistrzów.

Lionel Messi reprezentuje barwy PSG sierpnia 2021 roku. Od tego czasu Argentyńczyk wystąpił w 59 spotkaniach francuskiego zespołu. Jego bilans to 26 bramek i 29 asyst. Portal transfermarkt.de wycenia 35-latka na 50 mln euro. Umowa Messiego z PSG wygasa wraz z końcem czerwca 2023 roku.

Źródło: footmercato

Paweł Bochniewicz przedłuży kontrakt z Heerenveen. Mimo to są zapytania z Bundesligi

Paweł Bochniewicz zdradził, że zdecydował się przedłużyć kontrakt z holenderskim Heerenveen. Nie wyklucza to jednak transferu w niedalekiej przyszłości. Polskim obrońcą interesują się kluby z Niemiec.

Paweł Bochniewicz trafił do SC Herenveen we wrześniu 2020 roku. Polski obrońca został wykupiony przez holenderski klub z Górnika Zabrze. Władze Heerenveen wyłożyły na transfer Bochniewicza 1,4 miliona euro.

Poważna kontuzja

Do tej pory Paweł Bochniewicz zanotował łącznie 58 występów w pierwszej drużynie Heerenveen. W poprawieniu tego dorobku przeszkodziła mu poważna kontuzja w postaci zerwania więzadła krzyżowego. W związku z odniesioną kontuzją Polak stracił cały sezon 2021/2022.

Przedłużenie kontraktu

Obecny kontrakt Pawła Bochniewicza obowiązuje do końca sezonu 2022/2023. 2-krotny reprezentant Polski przyznał na antenie „Meczyków”, że zdecydował się na przedłużenie umowy z Heerenveen. Współpraca zostanie przedłużona o kolejne 3 lata.

Zapytania z Bundesligi

Paweł Bochniewicz przyznał, że jego osobą zainteresowane są kluby z Bundesligi. Zdecydował się on jednak na przedłużenie umowy, by być uczciwym w stosunku do Heerenveen, które zachowało się dobrze, kiedy miał kontuzję. Niewykluczone jednak, że do transferu prędzej, czy później dojdzie. Przedłużenie umowy może wyjść na korzyść dla holenderskiego klubu. Potencjalni nabywcy będą zmuszeni zaoferować większą sumę za Bochniewicza w przypadku dłuższej umowy.

– Zdecydowałem się na przedłużenie kontraktu o kolejne 3 lata. Rozmawiałem z agentem, ale stwierdziłem, że oni zachowali się okej wobec mnie, kiedy ja miałem kontuzję, dlatego dla mnie priorytetem było, aby dogadać się z klubem. Stwierdziłem, że jeśli finansowo spełnią moje oczekiwania, to będzie mój priorytet, by tu pozostać – powiedział Paweł Bochniewicz.

– Oczywiście, że mam ambicje i chciałbym grać w lepszych ligach, w lepszych klubach. Ale podpisując ten kontrakt, zamykam drogę dla klubów, które czekają, by mnie pozyskać za darmo, a kluby, do których ja chciałbym trafić, spokojnie będą miały fundusze, by mnie z Heerenveen wyciągnąć, jeśli by mnie chciały – podkreślił Polak.

– Był jeden telefon z Bundesligi, ale dałem słowo, że jeśli Heerenveen spełni moje oczekiwania finansowe, to będzie to mój priorytet – dodał Bochniewicz.

Odważne wyznanie reprezentanta Czech. Ujawnił, że jest homoseksualistą [WIDEO]

Na odważnie zwierzenie zdecydował się 45-krotny reprezentant Czech, Jakub Jankto. Piłkarz opublikował film, w którym wyznał, że jest homoseksualistą.

Jakub Jankto to 45-krotny reprezentant Czech. Ze swoją drużyną narodową wziął udział w EURO 2020. W piłce klubowej formalnie jest on piłkarzem hiszpańskiego Getafe. W sierpniu został jednak wypożyczony do czeskiej Sparty Praga. Wcześniej reprezentował barwy m.in. Udinese i Sampdorii.

Wyznanie Jankto

W poniedziałek Jakub Jankto opublikował w swoich social mediach specjalny film. Czech zdobył się na dużą odwagę i podzielił się z kibicami informacją, iż jest on homoseksualistą. Nagranie szybko rozniosło się po sieci.

– Cześć, jest Jakub Jankto. Tak jak każdy mam silne strony oraz słabości. Mam rodzinę, mam przyjaciół. Mam pracę, którą od lat wykonuję najlepiej jak mogę. Na poważnie, profesjonalnie i z pasją – rozpoczął Jakub Jankto.

– Jak każdy, ja również chcę żyć w wolności. Bez strachu, bez uprzedzeń, bez przemocy. Ale z miłością – powiedział czeski piłkarz.

– Jestem homoseksualistą. Nie chcę już więcej się ukrywać – wyznał Jakub Jankto.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Jakub Jankto (@jakubjanktojr)


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.