NEWSY I WIDEO

Nietypowe przedsięwzięcie Mateusza Borka. Wziął udział w teledysku Kizo [WIDEO]

Mateusz Borek wystąpił w najnowszym teledysku rapera Kizo. Piosenka została zatytułowana „PATOCELEBRYTA”.

Patryk Woziński, występujący pod pseudonimem Kizo, jest polskim raperem. Pierwsze utwory publikował już kilkanaście lat temu, jednak szczyt popularności osiągnął przed kilkoma laty. Jego najpopularniejsze piosenki to m.in. „Disney”, „Lucky Punch”, czy też „Czempion”. Współpracował z takimi artystami jak Taco Hemingway, Wac To Ja, czy też Malik Montana. Był jednym z członków grupy Chillwagon.

Swoją najnowszą piosenkę Kizo wypuścił 22 lutego. Utwór nosi nazwę „PATOCELEBRYTA” i został do niego stworzony także teledysk. Co ciekawe, w teledysku udział wziął Mateusz Borek! Piłkarskiego komentatora możemy zobaczyć w kilku scenach klipu.

Dyrektor Lecha Poznań pewny ws. ważnego zawodnika. „Nie jest tajemnicą”

Lech Poznań latem może pożegnać się z kilkoma swoimi zawodnikami. Tomasz Rząsa na kanale „Meczyków” wypowiedział się o sytuacji Michała Skórasia. Dyrektor sportowy „Kolejorza” nie ukrywa, że zmiana barw przez skrzydłowego jest praktycznie nieunikniona. 

W czwartkowy wieczór mistrzowie Polski zmierzą się przy Bułgarskiej z Bodo/Glimt w 1/16 Ligi Konferencji Europy. Pierwszy mecz rozegrano w Norwegii i zakończył się bezbramkowym remisem. W Poznaniu sprawa awansu do kolejnej fazy pozostaje zatem sprawą otwartą.

Letnie zmiany?

W klubie myślą już jednak o potencjalnych zmianach, jakie przyniesie kolejne okno transferowe. Tomasz Rząsa w programie „Okno Transferowe Ekstra” na kanale „Meczyków” na YouTube podsumował zimowe działania „Kolejorza”. Skomentował także sytuację Michała Skórasia, którego łączono z kilkoma europejskimi markami.

– Nie jest tajemnicą, że latem prawdopodobnie nas opuści [Skóraś – przyp. red.] – stwierdził wprost dyrektor sportowy Lecha. 

– Co do Filipa Dagerstala, to zarówno on, jak i my jesteśmy bardzo zadowoleni. Gdyby zależało to od nas i od niego, to nowy kontrakt zostałby podpisany – dodał.

– Jeśli chodzi o liczby transferów przychodzących i wychodzących, to za wiele się nie działo. Natomiast przedłużyliśmy kontrakty z kluczowymi piłkarzami. Stawiamy na stabilizację – podsumował Rząsa. 

Pep Guardiola odgryzł się dziennikarzom. „Może zagram dziewięcioma napastnikami?”

Pep Guardiola bardzo mocno odpowiadał na pytania dziennikarzy po meczu z RB Lipsk (1-1) w Lidze Mistrzów. Hiszpanowi zarzucono przede wszystkim złe reagowanie na boiskowe wydarzenia. Przez całe 90 minut nie wykonał ani jednej zmiany w swoim zespole. 

W pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów Manchester City zaledwie zremisował z RB Lipsk (1-1). Pierwsza połowa przebiegała zdecydowanie pod dyktando angielskiego klubu, a przewagę zamieniono na bramkę. Po zmianie stron to jednak gospodarze coraz częściej dochodzili do głosu, aż wreszcie doprowadzili do wyrównania.

Sprzeczka

Winą za wynik obarczono głównie Pepa Guardiolę. Hiszpan przez cały mecz nie dokonał żadnej zmiany personalnej. Przez całe 90 minut na murawie w Lipsku w składzie „Obywateli” widzieliśmy ciągle tych samych zawodników. Na konferencji prasowej dziennikarze pytali szkoleniowca o powody takiej decyzji, mimo że miał do wykorzystania pięć roszad.

– Tak, mogę dokonać pięciu zmian, ale to ja jestem menedżerem i robię to, kiedy chcę. To nie znaczy, że jeśli mam pięć zmian, to muszę ich wszystkich dokonać. Jestem wystarczająco dobrym trenerem, by decydować, co muszę robić, albo czego nie muszę robić – odpowiedział Guardiola. 

– Może w rewanżu postanowię być szaleńcem i zagram dziewięcioma napastnikami? – dodał ironicznie.

Warto jednak zaznaczyć, że taki wynik nie jest dla Manchesteru City najgorszy. Pierwszy mecz odbył się w Niemczech, natomiast rewanż zostanie rozegrany na Etihad Stadium.

Szymon Jadczak przejechał się po reprezentantach Polski. „Takich tchórzy, to ja nie znam”

Szymon Jadczak przejechał się po reprezentantach Polski. W rozmowie z goal.pl bez ogródek wypowiedział się o postawie piłkarzy, gdy na jaw wyszła „afera premiowa”.

Dziennikarz „Wirtualnej Polski” współtworzył tekst, który ujawnił kulisy wspomnianego skandalu. Wraz z Dariuszem Faronem 5 grudnia przedstawili wiele informacji dotyczących premii, jakie polska reprezentacja miała otrzymać od Mateusza Morawieckiego.

Sprawa wywołała olbrzymie kontrowersje i przez długi czas nie dawała o sobie zapomnieć. Po części również z tego powodu zwolniono poprzedniego selekcjonera „Biało-Czerwonych”, którym był Czesław Michniewicza.

„Tchórze”

Od „afery premiowej” minęło już jednak sporo czasu. Obecnie reprezentacja buduje się na nowo pod okiem Fernando Santosa. Jadczak wrócił natomiast do tematu w rozmowie z goal.pl. Jak sam stwierdził – czuł satysfakcję, że jako pierwszy opowiedział o skandalu, jaki wydarzył się w szeregach drużyny narodowej.

– Ona mnie ucieszyła, bo to był mój news. Zażenowałaby mnie, gdybym nie wiedział, jacy są piłkarze – wspomina dziennikarz „Wirtualnej Polski”.

– Taką rzecz mogę zdradzić. Przed wybuchem tej afery i po jej wybuchy kontaktowałem się z kilkoma piłkarzami z kadry. Mogę tu oficjalnie powiedzieć procesowo i nieprocesowo. Takich tchórzy jak piłkarze polskiej kadry ja nie znam, a poznałem wielu różnych ludzi w Polsce, którzy zajmują się różnymi profesjami. Tchórzostwo w polskiej kadrze to jest coś, co mogłoby być jedną z głównych cech naszych zawodników. To często obraca się przeciwko nim. Tak było i tym razem – kontynuował.

Finalnie afera pozostawiła duży niesmak. W dużej mierze przyczyniła się również do zwolnienia Michniewicza. Według Jadczaka temat wygasiłby się dużo szybciej, gdyby zawodnicy wcześniej zabrali głos.

– Ta afera umarłaby na samym początku, gdyby piłkarze powiedzieli, że nie chcą żadnych pieniędzy od państwa polskiego. Gdyby mieli na tyle jaj, żeby powiedzieli: Ej, jesteśmy milionerami. Dajcie te pieniądze na telefon dla dzieci z problemami psychicznymi, bo mamy przecież rekordową liczbę samobójstw. Dajmy to na dożywianie głodnych dzieci na ścianie wschodniej. A nie będziecie dawać nam miliony. Wiadomość o premii wyszła o siódmej rano. Gdyby o dziesiątej rząd wspólnie z piłkarzami i PZPN powiedzieli przepraszamy, byłoby po sprawie – ocenił Jadczak. 

29 meczów reprezentacji Anglii, ponad 200 w Premier League. Ten piłkarz mógł trafić do Ekstraklasy

Tej zimy do Ekstraklasy mógł trafić piłkarz z bogatym CV. Widzewowi Łódź oferowany był 29-krotny reprezentant Anglii z ponad 200 występami w Premier league. Ostatecznie władze klubu zdecydowały się nie sprowadzać byłego reprezentanta Anglii.

Podczas zimowego okna transferowego Widzew Łódź mógł dokonać absolutnie hitowej transakcji. Jak poinformował na Twitterze dziennikarz Bartosz Jankowski, RTS-owi został zaoferowany Danny Rose! Anglik do łódzkiego klubu jednak nie trafi. Pion sportowy przeanalizował ostatnie sezony w wykonaniu 32-latka. Po dokonanej analizie klub nie zdecydował się na pozyskanie byłego piłkarza m.in. Tottenhamu.

Od 1 września 2022 roku Danny Rose jest wolnym zawodnikiem. Jego ostatnim klubem był Watford. Wcześniej grał przede wszystkim dla Tottenhamu. W swojej karierze rozegrał 202 mecze w Premier League i 18 w Lidze Mistrzów. Był także reprezentantem Anglii, dla której rozegrał 29 meczów. Wziął udział w EURO 2016 i w mundialu w 2018 roku. W szczytowym momencie swojej kariery był wyceniany przez „Transfermarkt” na 30 milionów euro.

Jednak nie Bogusław Leśnodorski. Raków Częstochowa przedstawił nowego prezesa

Raków Częstochowa zaprezentował nowego prezesa zarządu. Wbrew medialnym doniesieniom stanowisko to nie zostało powierzone Bogusławowi Leśnodorskiemu.

Wraz z końcem lutego pracę w roli prezesa zarządu Rakowa Częstochowa kończy Adam Krawczak. Wczoraj „Przegląd Sportowy” poinformował o tym, że to stanowisko ma objąć Bogusław Leśnodorski. 47-latek wcześniej przez wiele lat był prezesem Legii Warszawa oraz jej współwłaścicielem.

Nowy prezes Rakowa

Medialne doniesienia nie okazały się jednak prawdziwe. W środę w mediach społecznościowych Rakowa Częstochowa pojawiła się informacja o nowym prezesie zarządu. Stanowisko to zostało powierzone Piotrowi Obidzińskiemu. 41-latek zacznie pracę wraz z początkiem marca.

– Walczymy o cele, o jakich jeszcze niedawno mogliśmy pomarzyć. To szansa, ale jednocześnie potencjalne zagrożenia, których jesteśmy świadomi. Na pewno zdajemy sobie sprawę z naszych słabości. Przed nami bardzo wymagający okres, dlatego chcemy się do niego jak najlepiej przygotować, stąd dołączenie Piotra Obidzińskiego do zarządu. Wierzę, że jego bogate doświadczenie pomoże nam w realizacji kolejnych wyzwań – przekazał właściciel Rakowa Częstochowa, Michał Świerczewski.

 

Zaskakujące słowa Carlo Ancelottiego. Co wydarzyło się w szatni Realu Madryt w przerwie?

Real Madryt w charakterystycznym dla siebie stylu rozprawił się z Liverpoolem w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. Jak się okazuje, w przerwie spotkania Carlo Ancelotti… nie powiedział swoim zawodnikom zupełnie nic. 

Czego słucha Robert Lewandowski? Piłkarz FC Barcelony podzielił się swoją playlistą [CZYTAJ]

Rozpoczęła się kolejna faza pucharowa Ligi Mistrzów, a wraz z nią byliśmy świadkami kolejnej niebywałej remontady w wykonaniu Realu Madryt. Po kwadransie gry „Królewscy” przegrywali z Liverpoolem już 0:2 i wydawało się, że będzie im ciężko o korzystny wynik na Anfield Road. Nic bardziej mylnego.

Jamie Carragher zaorał Virgila van Dijka po porażce. „W tej chwili zająłbym jego miejsce” [CZYTAJ]

Jeszcze przed przerwą Vinicius Junior dwukrotnie pokonał Alissona, doprowadzając tym samym do wyrównania. W drugiej odsłonie hitowego starcia podopieczni Carlo Ancelottiego strzelili jeszcze trzy gole i rozgromili swoich przeciwników. Do rewanżu mistrzowie Hiszpanii przystąpią z gigantyczną zaliczką.

Mikael Ishak zdradził, jakie propozycje odrzucił, by zostać w Lechu. „To były szalone pieniądze, inny świat” [CZYTAJ]

Co stało się w szatni?

Ciąg dalszy afery w LaLiga. Wszystkie kluby poza Realem i Barçą opublikowały wspólny komunikat [CZYTAJ]

W pomeczowym wywiadzie włoski trener ujawnił, że w przerwie nie miał zamiaru mącić swoim piłkarzom w głowach żadnymi przemowami. Zawodnicy odpoczęli i bez żadnej dodatkowej motywacji wszyli na drugą połowę.

Są pierwsze decyzje po ostatniej wpadce VAR-u. Od przyszłego sezonu będzie dodatkowa kamera [CZYTAJ]

– Co mówiłem w przerwie? Nic. Oni wiedzieli, co mają robić, nie musieliśmy nic mówić – wypalił Ancelotti na konferencji prasowej. 

Nowe informacje ws. przyszłości Dawida Kownackiego. Sensacyjny zwrot akcji [CZYTAJ]

Bartosz Bereszyński skomentował swoją sytuację w Napoli. „Zdawałem sobie z tego sprawę”

Po udanym występie na mistrzostwach świata w Katarze Bartosz Bereszyński został wypożyczony z Sampdorii Genua do SSC Napoli. W nowym klubie Polak ma duże problemy z regularną grą. 

Czego słucha Robert Lewandowski? Piłkarz FC Barcelony podzielił się swoją playlistą [CZYTAJ]

Jeszcze przed rozpoczęciem katarskiego mundialu spekulowano na temat przyszłości Bartosza Bereszyńskiego. Media twierdziły, że dobra forma na mistrzostwach świata może być dla Polaka przepustką do czołowego klubu. I tak właśnie się stało. Na początku stycznia defensor zamienił Sampdorię na Napoli.

Jamie Carragher zaorał Virgila van Dijka po porażce. „W tej chwili zająłbym jego miejsce” [CZYTAJ]

Dzięki temu ruchowi 30-latek najprawdopodobniej dopisze do swojej listy osiągnięć mistrzostwo Włoch. „Azzuri” z miażdżącą przewagą przewodzą w tabeli Serie A. Piłkarze Luciano Spallettiego są również o krok od awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. We wtorek ekipa ze Stadio Diego Armando Maradona pokonała 2:0 Eintracht Frankfurt.

Mikael Ishak zdradził, jakie propozycje odrzucił, by zostać w Lechu. „To były szalone pieniądze, inny świat” [CZYTAJ]

Przez kilka tygodni w Neapolu Bereszyński zaliczył tylko jeden występ. Wychowanek TPS-u Winogrady zagrał w pucharowym spotkaniu przeciwko Cremonese. Napoli po rzutach karnych musiało uznać wyższość rywali.

Ciąg dalszy afery w LaLiga. Wszystkie kluby poza Realem i Barçą opublikowały wspólny komunikat [CZYTAJ]

Bereszyński spodziewał się tego

Pomimo nikłej liczby minut Bereszyński nie ma zamiaru narzekać. Polak wiedział, że po odejściu na wypożyczenie może pełnić rolę głębokiego rezerwowego.

Są pierwsze decyzje po ostatniej wpadce VAR-u. Od przyszłego sezonu będzie dodatkowa kamera [CZYTAJ]

– To jest dla mnie nowa sytuacja. Przez poprzednie 10 lat byłem w zasadzie zawodnikiem podstawowym. Oczywiście wiedziałem, że przychodzę do najlepszego klubu we Włoszech i w tej układance nie brakuje wiele do tego, żeby tak funkcjonować. Akurat brakowało prawego obrońcy, który ma być opcją zapasową i być zawsze gotowy. Zdawałem sobie z tego sprawę – mówił Bereszyński na antenie „Polsatu Sport”.

– Nie jest to nic łatwego, bo to coś nowego. Natomiast same treningi z tymi zawodnikami to duże wyzwanie i z tego staram się czerpać jak najwięcej. Oczywiście brakuje tych meczów, ale ja sam sobie narzucam presję, czuje się gotowy i nie pozostaje nic innego niż trenować – dodał.

Nowe informacje ws. przyszłości Dawida Kownackiego. Sensacyjny zwrot akcji [CZYTAJ]

Nowe informacje ws. przyszłości Dawida Kownackiego. Sensacyjny zwrot akcji

Kilka miesięcy temu Fortuna Düsseldorf oficjalnie poinformowała o zakończeniu współpracy z Dawidem Kownackim po wygaśnięciu jego umowy. Według najnowszych doniesień dobra forma polskiego napastnika nakłoniła klub do refleksji. W przypadku awansu do Bundesligi „Flingeraner” będą chcieli, aby były gracz m.in. Lecha Poznań pozostał w ich drużynie.

Czego słucha Robert Lewandowski? Piłkarz FC Barcelony podzielił się swoją playlistą [CZYTAJ]

Kownacki występuje w barwach Fortuny Düsseldorf od początku 2019 roku. Najpierw Niemiecki klub wypożyczył wychowanka Lecha Poznań z Sampdorii Genua, a następnie zdecydował się na transfer definitywny. Polak łącznie kosztował rekordowe osiem milionów euro.

Jamie Carragher zaorał Virgila van Dijka po porażce. „W tej chwili zająłbym jego miejsce” [CZYTAJ]

Kariera 25-latka nie potoczyła się jednak tak, jakby tego chcieli w ekipie z Merkur Spiel-Arena. Od początku sezonu 2019/2020 Kownacki strzelił tylko osiem goli i zanotował sześć asyst. Wówczas Niemcy postanowili wypożyczyć 7-krotnego reprezentanta Polski do „Kolejorza”.

Mikael Ishak zdradził, jakie propozycje odrzucił, by zostać w Lechu. „To były szalone pieniądze, inny świat” [CZYTAJ]

Przebudzenie Kownackiego

Ciąg dalszy afery w LaLiga. Wszystkie kluby poza Realem i Barçą opublikowały wspólny komunikat [CZYTAJ]

Sytuacja Kownackiego diametralnie zmieniła się po powrocie z Lecha Poznań. Polak od początku nowej kampanii ligowej zaczął notować liczby, jakich do tej pory nie miał od wyjazdu z kraju. W 22 meczach „Kownaś” dziesięciokrotnie wpisał się na listę strzelców i siedmiokrotnie asystował.

Są pierwsze decyzje po ostatniej wpadce VAR-u. Od przyszłego sezonu będzie dodatkowa kamera [CZYTAJ]

Pod koniec ubiegłego roku Fortuna Düsseldorf oficjalnie poinformowała o nieprzedłużeniu wygasającej umowy Kownackiego. Gianni Costa z „Rheinische Post” na łamach portalu „WP Sportowe Fakty” zdradził, iż świetna forma Polaka przekonała Flingeraner” do zmiany zdania. Jeśli klub zdoła awansować do Bundesligi, wówczas zaproponuje napastnikowi nowy kontrakt.

Serdar Dursun chciał największych pieniędzy w historii Ekstraklasy. Do transferu nie dojdzie [CZYTAJ]

Czego słucha Robert Lewandowski? Piłkarz FC Barcelony podzielił się swoją playlistą

Dzięki współpracy FC Barcelony z platformą streamingową Spotify kibice mogą poznać gusty muzyczne poszczególnych piłkarzy. Swoją playlistą podzielił się ostatnio Robert Lewandowski. Czego słucha polski piłkarz FC Barcelony?

Od 1 lipca 2022 roku Spotify jest sponsorem FC Barcelony. Oba podmioty zawarły długoletnią umowę. Na mocy współpracy nazwę zmienił stadion Barcy, który od teraz jest określany jako „Spotify Camp Nou”. Logo firmy pojawia się w kilku miejscach na stadionie. Kolejnym warunkiem kooperacji jest miejsce na strojach Barcy. Na przedzie koszulek widnieje logo Spotify. Poza tym w mediach społecznościowych często możemy zaobserwować różne formy współpracy między obiema markami.

Spotify i FC Barcelona rozpoczęły wspólną serię związaną z gustami muzycznymi piłkarzy katalońskiego zespołu. Polega to na tym, że poszczególni piłkarze dzielą się swoimi playlistami. Ostatnio w mediach pojawiła się lista utworów Roberta Lewandowskiego. Wcześniej swoje ulubione piosenki opublikował także Pedri.

Na playliście Roberta Lewandowski znalazło się w sumie ponad 50 piosenek. Są to utwory z różnorakich gatunków muzycznych. Nie brakuje również polskich piosenek. Znajdziemy tam m.in. utwór ReTo pt. „Billy Kid”, Smolastego „Duże oczy”, czy też Quebonafide „Candy”.

Jamie Carragher zaorał Virgila van Dijka po porażce. „W tej chwili zająłbym jego miejsce”

Pomimo szybkiego prowadzenia Liverpool został rozgromiony przez Real Madryt w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. Po zakończeniu spotkania oberwało się Virgilowi van Dijkowi, który kilka miesięcy temu zażartował z legendy klubu, Jamiego Carraghera. 

Ekspert od ligi włoskiej dobitnie o formie Krzysztofa Piątka. „Nie ma tam czego podziwiać” [CZYTAJ]

Po kwadransie gry na Anfield Road mało komu wydawało się, że Real Madryt zdoła jeszcze wrócić do gry. Po bramkach Nuneza i Salaha Liverpool mógł spokojnie dowieźć prowadzenie do samego końca. „Królewscy” jednak po raz kolejny dokonali cudu i rozgromili podopiecznych Juergena Kloppa.

Mikael Ishak zdradził, jakie propozycje odrzucił, by zostać w Lechu. „To były szalone pieniądze, inny świat” [CZYTAJ]

Jeszcze przed przerwą, przy drobnej pomocy Alissona, Vinicius Junior doprowadził do wyrównania. W drugiej odsłonie spotkania do bramki „The Reds” trafiali Militao oraz Benzema. W ten sposób piłkarze Carlo Ancelottiego z gigantyczną zaliczką podejdą do rewanżu w Madrycie.

Ciąg dalszy afery w LaLiga. Wszystkie kluby poza Realem i Barçą opublikowały wspólny komunikat [CZYTAJ]

Carragher odgryzł się van Dijkowi

Serdar Dursun chciał największych pieniędzy w historii Ekstraklasy. Do transferu nie dojdzie [CZYTAJ]

Defensywa Liverpoolu po raz kolejny w tym sezonie zawiodła na całej linii. Tego faktu nie mógł pominąć legendarny obrońca drużyny z Anfield Road, Jamie Carragher, który aktualnie pełni rolę eksperta. Kilka miesięcy temu Virgil van Dijk w rozmowie z Garrym Nevilem zażartował z byłego gracza „The Reds” mówiąc, że ten w obecnych realiach nie łapałby się do kadry meczowej. 45-latek odpowiedział w najlepszy możliwy sposób.

Sławomir Peszko zawalczy w federacji Freak Fight? „Sławuś, będzie się działo” [CZYTAJ]

– Van Dijk powiedział kilka miesięcy temu, że nie dorównałbym do ich czwórki z defensywy. Myślę, że w tej chwili zająłbym jego miejsce. Liverpool zajmuje 8. miejsce w lidze i właśnie przegrał 2:5. To co oglądamy w tym sezonie, jest nie do zaakceptowania – wypalił popularny „Carra” w programie na żywo. 

Właściciel Warty Poznań o chęci sprzedaży klubu. „To kwota rzędu kilkunastu milionów złotych” [CZYTAJ]

Serdar Dursun chciał największych pieniędzy w historii Ekstraklasy. Do transferu nie dojdzie

Raków Częstochowa musi szukać nowego celu transferowego. Jak poinformował portal Interia.pl, lider Ekstraklasy nie jest w stanie sprostać wymaganiom finansowym piłkarza Fenerbahce Stambuł, Serdara Dursuna. 

Mikael Ishak zdradził, jakie propozycje odrzucił, by zostać w Lechu. „To były szalone pieniądze, inny świat” [CZYTAJ]

Pomimo dużego budżetu na zimowe okienko Raków Częstochowa rozsądnie gospodaruje pieniędzmi. Dotychczas szeregi drużyny prowadzonej przez Marka Papszuna zasilili Jean Carlos z Pogoni Szczecin oraz Adrian Gryszkiewicz z SC Paderborn. Jeszcze przed zamknięciem rynku ekipa „Medalików” chciała zakontraktować nowego napastnika.

Ciąg dalszy afery w LaLiga. Wszystkie kluby poza Realem i Barçą opublikowały wspólny komunikat [CZYTAJ]

Na celowniku lidera Ekstraklasy znalazł się Serdar Dursun z Fenerbahce. W ubiegłym sezonie Turek zdobył aż piętnaście goli w Super Lig, jednak aktualnie nie imponuje formą strzelecką i jest tylko rezerwowym. Tę sytuację chciał wykorzystać Raków Częstochowa.

Sławomir Peszko zawalczy w federacji Freak Fight? „Sławuś, będzie się działo” [CZYTAJ]

Dursun nie dla Rakowa

Właściciel Warty Poznań o chęci sprzedaży klubu. „To kwota rzędu kilkunastu milionów złotych” [CZYTAJ]

Od samego początku wiadomo było, że turecki napastnik będzie żądał od „Medalików” wielkiego wynagrodzenia. Przy Limanowskiego nie spodziewano się jednak aż tak ogromnych wymagań. Według informacji przekazanych przez Interię, Dursun chciałby zarabiać w Polsce kilkaset tysięcy euro za rundę, co czyniłoby go najlepiej opłacanym graczem w historii ligi.

Bogusław Leśnodorski może zostać prezesem Rakowa. Były właściciel Legii ma zastąpić Adama Krawczaka [CZYTAJ]

W tym momencie najbliżej pozyskania 31-latka jest klub FK Chimki. Rosjanie zaproponowali Fenerbahce milion euro odstępnego, tyle samo na mocy kontraktu ma zarabiać sam zawodnik. Strony muszą jednak pośpieszyć się w kwestii finalizacji transferu, bowiem zimowe okno zamyka się w Rosji za kilkanaście godzin.

Wysokie oczekiwania hiszpańskim mediów względem Roberta Lewandowskiego. „Wszystkie oczy będą skierowane na niego” [CZYTAJ]

Czy Turek może jeszcze trafić do Rakowa? Tak, jednak prawdopodobieństwo takiego obrotu spraw jest bardzo niskie. Po pierwsze FK Chimki muszą nie zdążyć z dopięciem szczegółów. Po drugie, sam zawodnik byłby zmuszony do znacznego obniżenia swoich wymagań.

Danilo czule pożegnał Christiana Atsu. „Opowiem moim dzieciom, że spotkałem takiego człowieka jak ty” [CZYTAJ]

Mikael Ishak zdradził, jakie propozycje odrzucił, by zostać w Lechu. „To były szalone pieniądze, inny świat”

Pod koniec ubiegłego roku Mikael Ishak niespodziewanie przedłużył kontrakt z Lechem Poznań. W rozmowie z Sebastianem Staszewskim gwiazdor „Kolejorza” ujawnił, że inne kluby kusiły go wielkimi pieniędzmi. 

Reprezentacja Rosji chce rozegrać mecze towarzyskie. Zainteresowane są dwie reprezentacje [CZYTAJ]

Przed rozpoczęciem trwającej kampanii ligowej niewiele wskazywało na to, że Mikael Ishak w lipcu nadal będzie zawodnikiem Lecha Poznań. Na początku listopada nastąpił przełom w sprawie i Szwed podpisał umowę obowiązującą do połowy 2025 roku. Na jej mocy napastnik stał się najlepiej opłacanym graczem w historii Ekstraklasy. Zdaniem „Sportsbladet” gwiazda mistrzów Polski inkasuje milion euro za sezon gry.

Ciąg dalszy afery w LaLiga. Wszystkie kluby poza Realem i Barçą opublikowały wspólny komunikat [CZYTAJ]

Odrzucił wielkie pieniądze

Sławomir Peszko zawalczy w federacji Freak Fight? „Sławuś, będzie się działo” [CZYTAJ]

Lech Poznań finansowo docenił Ishaka, jednak jak ujawnił sam zawodnik w rozmowie z Sebastianem Staszewskim, mógł zarabiać o wiele więcej. Mowa o kwotach w wysokości nawet trzech milionów euro za rok grania. Mimo to 29-latek postanowił pozostać w stolicy Wielkopolski, bo jak tłumaczy, czuje się tutaj kochany. a to ważniejsze od pieniędzy.

Właściciel Warty Poznań o chęci sprzedaży klubu. „To kwota rzędu kilkunastu milionów złotych” [CZYTAJ]

– Miałem naprawdę dużo propozycji. Na przykład z czołowej drużyny z Grecji. Z czołowej drużyny z Ukrainy. Była ciekawa oferta z Belgii. A także z jednej z najlepszych drużyn ze Szwecji. Były też propozycje z topowych lig, chociaż z klubów walczących o utrzymanie. A ja nie chcę walczyć o utrzymanie. Jeśli chodzi o wielkie pieniądze, to dostałem oferty ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Arabii Saudyjskiej – tłumaczył Ishak. 

– To były szalone pieniądze, inny świat. Jedną z takich propozycji zostawiłem na mailu jako pamiątkę. Pamiętam rozmowę z moją żoną na temat przyszłości. Bardzo się jej w Poznaniu podoba, chciała tu zostać. Ale jak zobaczyła ofertę z Dubaju, to w jej oczach zauważyłem poruszenie (śmiech) – dodał. 

Bogusław Leśnodorski może zostać prezesem Rakowa. Były właściciel Legii ma zastąpić Adama Krawczaka [CZYTAJ]

Ciąg dalszy afery w LaLiga. Wszystkie kluby poza Realem i Barçą opublikowały wspólny komunikat

Komisja Delegatów LaLiga opublikowała specjalne oświadczenie. Dotyczy ono ostatniej afery, wedle której, FC Barcelona miała płacić ogromne sumy wiceprzewodniczącego Komitetu Technicznego Arbitrów.

W ubiegłym tygodniu w Hiszpanii wybuchła afera związana z FC Barceloną oraz byłym wiceprzewodniczącym Komitetu Technicznego Sędziów. Hiszpańscy dziennikarze ujawnili, że FC Barcelona przez wiele lat współpracowała z firmą należącą do Jose Marii Enriqueza Negreiry. Klub miał płacić byłemu sędziemu za usługi z zakresu ustnego doradztwa odnośnie pracy poszczególnych arbitrów. Negreira miał m.in. udzielać informacji jak piłkarze powinni zachowywać się w zależności od tego, kto sędziuje dane spotkanie.

Tylko w latach 2016-2018 Barça przelała Negreirze łącznie około 1,4 miliona euro. Największe wątpliwości budzi fakt, że kiedy Jose Negreira świadczył usługi FC Barcelonie, to w tym samym czasie sprawował on funkcję wiceprzewodniczącego Komitetu Technicznego Arbitrów w Hiszpańskim Związku Piłki Nożnej (RFEF). Co ciekawe, współpraca obu stron zakończyła się w 2018 roku. W tym samym czasie Negreira przestał pełnić swoją dotychczasową funkcję w hiszpańskiej federacji. Więcej o tej sytuacji przeczytacie TUTAJ.

Co oczywiste, ujawniona współpraca nie spodobała się innym hiszpańskim klubom. Komisja Delegatów LaLiga (złożona z klubów występujących obecnie w 1. i 2. lidze) wystosowała wspólne oświadczenie w tej sprawie. Co ciekawe, pod komunikatem nie podpisał się Real Madryt.

Podczas dzisiejszego spotkania Komisji Delegatów LaLigi (w skład której wchodzą Atlético Madryt, Levante UD, Sevilla FC, Real Betis, Real Sociedad, Cádiz CF, Getafe CF, Villarreal CF, CD Tenerife, Deportivo Alavés, S.D. Eibar, U.D. Las Palmas, C.D. Lugo i S.D. Huesca) i po podsumowaniu wszystkiego, co wydarzyło się na spotkaniach „Juntas de División”, a także informacji opublikowanych w mediach, Komisja Delegowana pragnie oświadczyć, że:

  • LaLiga wyjaśniła wszystkim członkom Komisji Delegatów różne działania, które przeprowadziła i przeprowadza, w tym: list do Prokuratury, o czym poinformował wczoraj prezydent; omunikaty z danymi i informacjami, które LaLiga uważa za istotne, do różnych organów hiszpańskich i europejskich; oraz więcej działań, które w tej chwili LaLiga uważa, że nie powinna podawać do publicznej wiadomości, aby nie zaszkodzić dochodzeniu.
  • Wczoraj, podczas spotkań większość klubów LaLigi wyraziła swoje głębokie zaniepokojenie sprawą, którą uważają za niezwykle poważną, dlatego propozycja wspólnego komunikatu otrzymała jednogłośne poparcie wszystkich klubów LaLiga SmartBank i wszystkich klubów LaLiga Santander z wyjątkiem dwóch, które z różnych powodów sprzeciwiły się temu wspólnemu komunikatowi.
  • LaLiga i jej Komisja Delegatów odrzucają i potępiają te wydarzenia, są głęboko zaniepokojeni i aktywnie pracują nad wyjaśnieniem wszelkich nieprawidłowości, które mogły mieć miejsce wokół sprawy Negreiry, czy to natury sportowej, czy jakiejkolwiek innej.
  • LaLiga śledzi tę sprawę bardzo uważnie i będzie działać stanowczo w ramach rozgrywek i granic dozwolonych przez prawo
  • Komitet Delegatów zdecydowanie popiera działania LaLiga w świetle wykazanej i wykonanej przez lata pracy na rzecz zachowania integralności rozgrywek.

 


źródło: fcbarca.com

Sławomir Peszko zawalczy w federacji Freak Fight? „Sławuś, będzie się działo”

Sławomir Peszko miał otrzymać propozycję walki w jednej z federacji freak fightowych. O szczegółach opowiedział Mateusz Borek.

Na początku lutego miała miejsca gala Fame MMA 17. Walką wieczoru było starcie Amadeusza „Ferrari” Roślika z Kamilem Łaszczykiem. Drugi z panów zawodowo walczy w boksie. Jego promotorem jest Mateusz Borek. W związku z tym piłkarski komentator pojawił się w Krakowie, gdzie odbywała się gala.

Peszko zawalczy na Fame MMA?

Na gali w Krakowie Mateusz Borek nie pojawił się sam. Dziennikarz zjawił się w towarzystwie Sławomira Peszko. Jak się okazuje, były piłkarz reprezentacji Polski otrzymał propozycję walki w jednej z federacji freak fightowych. Można wywnioskować, że chodziło w tym przypadku o federację Fame MMA. Szczegóły zdradził Mateusz Borek.

– Byłem w Krakowie, siedząc ze Sławkiem Peszko. Sławuś, będzie zabawa, będzie się działo. Bo Sławek dostał propozycję, z tego co wiem, żeby powalczyć – zdradził Mateusz Borek.

– Waha się, ale myślę, że na razie jeszcze do tego nie dojrzał, żeby powalczyć, w klatce – dodał dziennikarz.


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.