NEWSY I WIDEO

Fame MMA złożyło ofertę piłkarzowi… Legii Warszawa! Zaskakujące informacje

Fame MMA chce mieć w swoich szeregach kolejnego piłkarza. Samuel Szczygielski przekazał, że włodarze freakowej organizacji mieli złożyć ofertę Dominikowi Hładunowi z Legii Warszawa. 

Świat freak fightów i rzeczywistego sportu przeplata się coraz bardziej. Na pierwszej gali Clout MMA mogliśmy ostatnio zobaczyć pojedynek Zbigniewa Bartmana z Tomaszem Hajto czy Andrzeja Fonfary z Marcinem Najmanem. Mogliśmy na niej zobaczyć również Błażeja Augustyna, który pokonał brata Mariusza Pudzianowskiego.

Także w zdecydowanym hegemonie wśród organizacji freakowych, czyli Fame MMA, widzieliśmy już byłych piłkarzy. Na Fame Friday Arena, która odbyła się niecały miesiąc temu, wystąpił Piotr Świerczewski, który pokonał Daro Lwa.

Kolejny piłkarz podejmie wyzwanie?

Federacje nie zamierzają jednak na tym poprzestawać. Wręcz przeciwnie, zamierzają sięgać coraz głębiej i próbują nawet ściągnąć w swoje szeregi nawet aktywnych zawodników. Samuel Szczygielski przekazał, że ofertę od Fame miał otrzymać Dominik Hładun z Legii Warszawa. Zaznaczył natomiast, że bramkarz nie jest obecnie zainteresowany.

– Federacja Fame MMA ma na niego zakusy. Hładun lubi sporty walki, ale absolutnie nie przyjmie tej propozycji. Skupia się na grze w Legii i rywalizacji z Kacprem Tobiaszem – zdradził dziennikarz meczyki.pl.

Hładun bieżący sezon rozpoczął jako rezerwowy. Na swoim koncie ma jednak 117 występów w Ekstraklasie. Gros z nich, bo aż 109 rozegrał w barwach Zagłębia Lubin.

Pogoń i Lech odpadły z europejskich pucharów. Tyle zarobiły na grze w eliminacjach

Lech Poznań i Pogoń Szczecin zakończyły grę w europejskich pucharach w sezonie 2023/2024. Wiadomo już, ile oba kluby zarobią za grę w kwalifikacjach Ligi Konferencji.

Wczoraj zakończyła się III runda eliminacji Ligi Konferencji w sezonie 2023/2024. Legia Warszawa odrobiła straty z pierwszego meczu i wyeliminowała Austrię Wiedeń. Niestety, z rozgrywek odpadły dwa inne polskie kluby. Lech Poznań, pomimo zwycięstwa w pierwszym meczu, odpadł ze Spartakiem Trnava. Zgodnie z oczekiwaniami w dwumeczu z Gent poległa także Pogoń Szczecin.

Zarówno Lech jak i Pogoń uczestniczyły w dwóch rundach eliminacyjnych. Z tego tytułu oba kluby przygarną po 200 tysięcy euro. Za odpadnięcie w III rundzie eliminacji Lech i Pogoń otrzymają po 550 tysięcy euro. Oznacza to, że oba kluby zarobiły na grze w europejskich pucharach po 750 tysięcy euro. Przy obecnym kursie jest to około 3,4 miliona złotych.

https://twitter.com/KubaSzlendak/status/1692265564129964423?t=RPDVCUQ9tuordXHGUJeKyA&s=19&fbclid=IwAR3PH5eTJEuaD9jcS8wxZMGGrK3bX5X_yZlNusemXcESnCH-v3V8hfsynkk

https://twitter.com/KubaSzlendak/status/1692265166375657962?t=RPDVCUQ9tuordXHGUJeKyA&s=19&fbclid=IwAR2XEssd_0twyP6wYpCNHSd2iH_6HVevm47wicWLM9DBLqJ8V0g9yTG7YfY

Ekspert od ligi niemieckiej o Robercie Lewandowskim. „To mnie bolało najbardziej”

 

Tomasz Urban wypowiedział się na temat wyników Roberta Lewandowskiego w Bundeslidze, której został legendą. Dziennikarz Viaplay żałuje, że Polak nie pobił rekordu Gerda Muellera za największą liczbę bramek w lidze niemieckiej.

Lewy bez jednego rekordu

Robert Lewandowski może z dumą patrzeć na swoje osiągnięcia w Bundeslidze. Polak nie zdołał jednak pobić rekordu legendarnego Gerda Muellera, który zdobył 365 bramek w rozgrywkach ligowych. Były piłkarz Bayernu Monachium i Borussii Dortmund uzbierał łącznie 312 trafień, co czyni go drugim najlepszym strzelcem.

Zaskakujące doniesienia mediów. Kobieta poprowadzi reprezentację Anglii? [CZYTAJ]

Tomasz Urban w programie dotyczącym ligi niemieckiej wrócił myślami do Roberta Lewandowskiego. Dziennikarz Viaplay uważa, że Niemcy poczuliby się dotknięci, gdyby Polak pobił rekord Muellera.

– Najbardziej bolało mnie to, że Lewandowski nie złamał wiecznego rekordu Gerda Muellera. Oczy mi się szkliły, kiedy patrzyłem, jak zbliża się do jego wyniku. Jego pobicie zabolałoby Niemców. Patrzyłbym na to z dużą satysfakcją – powiedział Tomasz Urban.

Źródło: Meczyki.pl

Zaskakujące doniesienia mediów. Kobieta poprowadzi reprezentację Anglii?

Nietypowa informacja pojawiła się na łamach „ESPN”. Dyrektor Generalny Angielskiego Związku Piłki Nożnej przekazał, że Sarina Wiegman jest rozważana jako potencjalna następczyni Garerha Southgate’a na stanowisku selekcjonera reprezentacji Anglii.

Gareth Southgate jest selekcjonerem reprezentacji Anglii od 2016 roku. Jego obecny kontrakt obowiązuje do końca grudnia 2024 roku. 52-latek poprowadził angielską drużyną narodową do finału EURO 2020. Na mundialu w 2018 roku Anglia pod dowództwem Southgate’a zajęła 4. miejsce.

W ostatnich latach co jakiś czas w angielskich mediach pojawiał się temat ewentualnej zmiany selekcjonera. Anglikom bez wątpienia marzy się złoty medal imprezy mistrzowskiej. Mimo wszystko wydaje się, że Southgate zdoła wypełnić kontrakt z angielską federacją piłkarską.

Głos odnośnie stanowiska selekcjonera reprezentacji Anglii zabrał Mark Bullingham, Dyrektor Generalny FA. Z jego wypowiedzi wynika, że angielska federacja rozważa zatrudnienie w przyszłości Sarinę Wiegman!

– Ludzie mówią, że selekcjonerem powinien być najlepszy mężczyzna lub najlepszy Anglik. Dlaczego to musi być mężczyzna? – zapytał Mark Bullingham.

– Nasza odpowiedź jest prosta: pracę na tym stanowisku powinna dzierżyć osoba o najlepszych predyspozycjach. Uważamy, że Sarina wykonuje świetną robotę i mamy nadzieję, że będzie to robić przez długi czas. Myślę, że Sarina może robić w piłce co chce – dodał.

– Jeśli najlepszym kandydatem na to stanowisko będzie kobieta, to dlaczego nie? – uzupełnił.

Sarina Wiegman w przeszłości prowadziła kobiecą reprezentację Holandii. Od 2021 roku jest selekcjonerką kobiecej reprezentacji Anglii. W ubiegłym roku z Angielkami wygrała kobiece EURO. W najbliższą niedzielę jej zespół zagra w finale Mistrzostw Świata kobiet.


źródło: espn

Wojciech Szczęsny o transferach do Arabii Saudyjskiej: „Warto jest mieć inne priorytety, niż pogoń za pieniędzmi”

O możliwych przenosinach do Arabii Saudyjskiej wypowiedział się Wojciech Szczęsny. Jak przyznał, dla niego pieniądze nie są sprawą pierwszorzędną. Zamiast nich woli podjąć ciekawe wyzwania sportowe w Europie.

Tego lata ruszyła lawina transferów do klubów z Arabii Saudyjskiej. Saudyjczycy kuszą największe gwiazdy światowego futbolu ogromnymi pieniędzmi. Wizja łatwego zarobku skusiła już takich piłkarzy jak Cristiano Ronaldo, Karim Benzema, N’Golo Kante, Neymar, czy Riyad Mahrez. Na tym jednak z pewnością się nie skończy.

Póki co jedynymi Polakami w Saudi Pro League są Czesław Michniewicz i Grzegorz Krychowiak. Pierwszy z nich jest trenerem Abha FC, a drugi jest piłkarzem tego klubu. W ostatnich tygodniach mówiło się również o możliwych przenosinach do Arabii Saudyjskiej Piotra Zielińskiego. Ostatecznie ma on jednak pozostać w SSC Napoli.

O ewentualnych przenosinach do Arabii Saudyjskiej wypowiedział się Wojciech Szczęsny. Polski bramkarz przyznał, że woli podjąć fajne wyzwania, niż gonić za pieniędzmi. Zarobki nie są dla niego sprawą priorytetową.

– Naprawdę, pieniędzy mi nie brakuje w życiu. Ja wolę fajne wyzwania. A bronienie bramki Juventusu jest najfajniejszym wyzwaniem, jakie mogę przed sobą postawić – powiedział Wojciech Szczęsny.

– Rozumiem, że ktoś może podjąć taką decyzję. Absolutnie wydaje mi się to w miarę logiczne, ale też uważam, że warto jest mieć inne priorytety, niż pogoń za pieniędzmi – dodał polski bramkarz.

https://twitter.com/sport_tvppl/status/1691906137447076161?t=cEkefqwek9LcSSIZR-b84A&s=19&fbclid=IwAR3CkkgXppbgRQcqYMWqiKQI7qObpjdpkqFBc2Wj3vHzmkAxb4koqLXrQ4k

Dzika karta dla mistrza Arabii Saudyjskiej na grę w Lidze Mistrzów? UEFA dostanie pismo

Arabia Saudyjska coraz bardziej puka do drzwi europejskiej piłki. Lada dzień mają rozpocząć się rozmowy z UEFA w sprawie kontrowersyjnej współpracy. 

W letnim okienku transferowym najwięcej mówiło się o klubach z Arabii Saudyjskiej, które wykupiło wielu zawodników z topowych lig europejskich. Na bliski wschód powędrowali między innymi Sadio Mane, Kalidou Koulibaly, Neymar czy Karim Benzema. A to tylko niektóre nazwiska, które zdecydowały się podążyć drogą Cristiano Ronaldo.

Atak na Ligę Mistrzów?

Ambicje Saudyjczyków sięgają jednak dużo, dużo dalej. Już kilka tygodni temu pojawiły się informacje, że chcieliby oni wprowadzić swoje kluby do Ligi Mistrzów. W ostatnim czasie temat ten jednak ucichł, ale teraz ponownie wyszedł na światło dzienne.

„Corriere dello Sport” podaje, że działacze z Arabii chcą mieć większy wpływ na europejską piłkę. W tym celu zamierzają wykorzystać nadchodzące reformy w Lidze Mistrzów. Od sezonu 2024/25 w najbardziej prestiżowych rozgrywkach Starego Kontynentu będą grały 34 zespoły. Jednym z nich może być klub arabski.

Włoscy dziennikarze przekonują, że w ciągu najbliższych dni działacze z Arabii wystosują do UEFY pismo, w którym poproszą o przyznanie dzikiej karty dla mistrza Saudi Pro League. Możliwość gry z mistrzami z lig europejskich miałoby bardziej rozpromować ligę saudyjską oraz zapewnić jej większy prestiż.

Szaleństwo w Arabii Saudyjskiej. Tyle koszulek Neymara sprzedano w 7 godzin

Neymar bije rekordy popularności po transferze do Arabii Saudyjskiej. „L’Equipe” podało, ile koszulek Brazylijczyka sprzedało Al-Hilal w zaledwie 7 godzin. Liczba robi ogromne wrażenie. 

We wtorek oficjalnie potwierdzono przenosiny Neymara do Arabii Saudyjskiej. 31-latek trafił do Al-Hilal, z którym związał się półtorarocznym kontraktem. W nowym klubie Brazylijczyk będzie zarabiać ogromne pieniądze. Przez rok na konto gwiazdora ma trafić około 80 mln euro, o czym poinformowała „La Gazzetta dello Sport”.

Poza olbrzymią pensją Neymar będzie mieć do dyspozycji szereg udogodnień. Były piłkarz PSG może liczyć między innymi na prywatny samolot, a nawet mini zoo z egzotycznymi zwierzętami. Klub zapewnił mu także dużą posiadłość z prywatnym parkingiem i pełną obsługą.

Rekordy popularności

Transfer opłacił się nie tylko samemu zawodnikowi, ale i klubowi. Według „L’Equipe” Al-Hilal w ciągu zaledwie siedmiu godzin od ogłoszenia transferu miało sprzedać około 10 tysięcy sztuk koszulek z jego nazwiskiem. Stroje w oficjalnym sklepie klubu kosztują 63 euro.

Z relacji pracowników wynikało, że nigdy wcześniej nie widziano takich tłumów, które chciały kupić koszulkę któregoś zawodnika. Sklep miał pracować aż do późnych godzin nocnych, w związku z ogromnym zainteresowaniem trykotami.

Kamil Grabara komplementowany przez kolegę. „Mamy bramkarza światowej klasy”

Nicolai Boilesen wypowiedział się na temat występu Kamila Grabary w trzeciej rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów. Stoper FC Kopenhagi wychwala polskiego bramkarza, nazywając go piłkarzem klasy światowej.

Komplement od kolegi

Kamil Grabara był bohaterem spotkania FC Kopenhagi ze Spartą Praga. Polski bramkarz podczas meczu popisał się świetnymi interwencjami, a potem obronił strzał Asgera Soerensena w serii jedenastek.

Kamil Grabara broni karnego! FC Kopenhaga rywalem Rakowa w grze o Ligę Mistrzów [WIDEO]

Po meczu kolega z zespołu, Nicolai Boilesen skomplementował bramkarza Biało-Czerwonych. Stoper drużyny ze stolicy Danii nazwał Kamila Grabarę bramkarzem klasy światowej.

– Według mnie mamy bramkarza światowej klasy. Kamil obiecał nam, że rzuty karne będą dla nas bezpieczne. Miał rację – powiedział Nicolai Boilesen po meczu ze Spartą Praga.

Portal transfermarkt.de wycenia Kamila Grabarę na 5 mln euro. Jego umowa z kopenhaskim klubem obowiązuje do końca czerwca 2026 roku.

Źródło: Ekstrabladet

Jerzy Brzęczek spodziewał się kryzysu w reprezentacji Polski. „Oceniający mnie mieli inne spojrzenie”

 

Jerzy Brzęczek wypowiedział się na temat aktualnej sytuacji reprezentacji Polski. Były selekcjoner Biało-Czerwonych spodziewał się kryzysu w kadrze. – To kwestia zmiany pokoleniowej. Trudno przejść przez ten etap bezboleśnie zwłaszcza nowemu selekcjonerowi – powiedział w rozmowie z portalem „WP Sportowe Fakty”.

Brzęczek o kadrze

Były selekcjoner reprezentacji Polski udzielił wywiadu serwisowi „WP Sportowe Fakty”. Jerzy Brzęczek wypowiedział się między innymi na temat aktualnego stanu kadry Biało-Czerwonych. Były trener Wisły Kraków przyznał, że spodziewał się kryzysu.

– To kwestia zmiany pokoleniowej. Trudno przejść przez ten etap bezboleśnie zwłaszcza nowemu selekcjonerowi, który dopiero poznaje mentalność graczy. Z perspektywy czasu, Fernando Santos ma na wszystko już nieco inną optykę. Zobaczył, co dzieje się w naszej piłce od środka, jakim faktycznie potencjałem dysponujemy – powiedział Brzęczek.

Mateu Alemany ponownie odejdzie z Barcelony? Kolejne trzęsienie ziemi w klubie [CZYTAJ]

– Każdy wyciąga wnioski po fakcie, ja dziś mogę się jedynie uśmiechnąć. Już będąc selekcjonerem, spodziewałem się, co może się wydarzyć w niedalekiej przyszłości. Mówiłem o potencjale drużyny, o etapie przejściowym w kadrze. Oceniający mnie mieli inne spojrzenie. Zawsze trzeba spojrzeć na to, czym się realne dysponuje. Nie zawsze mamy cierpliwość, a w piłce jest to istotne – dodał.

– Mam nadzieję, że dalej będziemy kwalifikowali się do dużych turniejów, ale musimy zachować czujność i pokorę. Nic nie jest dane na stałe – nie możemy przyzwyczajać się do dobrobytu. Dziś nie ma takiej sytuacji, że będziesz z kimś walczył na pół gwizdka. Mamy większy potencjał niż Mołdawia, ale przegraliśmy. Na horyzoncie czeka nas wiele trudnych spotkań. Oczywiście dalej mamy w drużynie świetnych graczy, nie uważam też, by nadchodził zmierzch Roberta Lewandowskiego. Ale czas leci, musimy być przygotowani na przyszłość. Trzymam kciuki, żebyśmy nie wpadli w dołek, choć niestety nie można wykluczyć takiego scenariusza – podsumował były selekcjoner.

Jerzy Brzęczek prowadził reprezentację Polski od lipca 2018 roku do stycznia 2021 roku. 52-latek urodzony w Truskolasach był trenerem kadry przez 24 spotkania, zanotował w nich średnią punktową na poziomie 1,71.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Mateu Alemany ponownie odejdzie z Barcelony? Kolejne trzęsienie ziemi w klubie

Mateu Alemany odejdzie z FC Barcelony. Według Gerarda Romero Hiszpanowi nie podoba się władza, jaką w klubie ma Deco. 

Blaugrana przechodzi ponowną przebudowę. Podczas letniego okienka transferowego Katalończycy pozyskali między innymi Ilkaya Gundogana czy Inigo Martineza, zaś z klubem pożegnał się Ousmane Dembele. Wkrótce jednak zmiany mogą dotknąć także zarządu.

Bomba

Według Gerarda Romero z Barcelony ponownie zamierza odejść Mateu Alemany, któremu nie spodobało się powierzenie Deco funkcji dyrektora sportowego. Informacja ta na razie pojawiła się w mediach, ale jeszcze w tym tygodniu mamy dostać oficjalne potwierdzenie. Dotychczas obaj panowie łączyli to stanowisko i mieli równe kompetencje. Joan Laporta zdecydował się jednak ograniczyć kwalifikacje Alemany’ego i postawienie na jego pomocnika.

Co ciekawe, Deco kilka miesięcy temu miał zastąpić Hiszpana, kiedy to ten nieomal opuścił już Barcelonę. Wówczas miał przenieść się do Aston Villi, ale w ostatniej chwili zrezygnował i został w Katalonii. Właśnie od tamtej pory panowie dzielili się obowiązkami.

Mianowanie Portugalczyka głównym dyrektorem znacznie zmniejszy wpływ Alemany’ego na działanie Barcy. Z tego właśnie powodu ma ponownie chcieć opuścić klub.

Niespodziewany kandydat w wyborach! Były piłkarz na liście. Kilka lat temu wygrał Puchar Polski

Koalicja Obywatelska zatwierdziła swoich kandydatów w poszczególnych okręgach do wyborów parlamentarnych. Jak się okazuje do sejmu kandydować będzie między innymi… Rafał Siemaszko! Były napastnik jest doskonale znany kibicom Arki Gdynia. 

Tegoroczne wybory do Sejmu i Senatu zapowiadają się bardzo interesująco. Prawo i Sprawiedliwość może stracić władzę na rzecz Koalicji Obywatelskiej, która zbroi się nazwiskami niekoniecznie kojarzącymi się z polityką.

Z piłki do polityki

Okazuje się, że jednym ze wspomnianych nazwisk ma być Rafał Siemaszko, czyli były zawodnik Arki Gdynia, w której święcił największe sukcesy w karierze. W jej barwach grał w latach 2010-11 oraz 2015-20. To właśnie wtedy zdobył z nią Superpuchar Polski (2016/17) oraz dwukrotnie Puchar Polski (2017/18 i 2018/19).

Start byłego napastnika potwierdził w środę Donald Tusk. 36-latek trafił na listę Koalicji Obywatelskiej w okręgu gdyńsko-słupskim.

Co ciekawe Siemaszko to nie jedyna postać ze świata sportu, która wystartuje w wyborach parlamentarnych. Na liście KO znalazł się również Apoloniusz Tajner, który dawniej pełnił funkcję prezesa Polskiego Związku Narciarskiego. Był także trenerem Adama Małysza.

Mateusz Musiałowski na oku wielu klubów. Zainteresowanie nie tylko z Polski

 

Piotr Koźmiński przekazał nowe informacje w sprawie Mateusza Musiałowskiego. Według dziennikarza portalu „WP Sportowe Fakty” polski piłkarz Liverpoolu może niedługo zmienić otoczenie.

Co dalej?

Mateusz Musiałowski swego czasu był zapraszany na treningi pierwszej drużyny Liverpoolu przez samego Jurgena Kloppa. W ostatnich miesiącach jego kariera jednak nieco wyhamowała. Kilka tygodni temu angielskie media łączyły Polaka z transferem do Ekstraklasy. Nowe doniesienia w sprawie Musiałowskiego przekazał Piotr Koźmiński.

Reprezentant Polski może zmienić otoczenie. Klub chce go wykorzystać do wymiany na innego zawodnika [CZYTAJ]

Według dziennikarza WP Sportowych Faktów talent nie narzeka na brak zainteresowania. Usługami piłkarza Liverpoolu są zainteresowane m.in.: Warta Poznań, Jagiellonia Białystok, Stal Mielec oraz Widzew Łódź. Zawodnik nie myśli jednak o powrocie do ojczyzny. W grę wchodzą również przenosiny do Leganes lub jednego z austriackich klubów.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Mateusz Łęgowski bliski odejścia z Pogoni Szczecin. Przejdzie testy medyczne w zagranicznym klubie

Gianluca Di Marzio poinformował o nadchodzącym transferze z udziałem Mateusza Łęgowskiego. Zdaniem włoskiego dziennikarza 20-latek przeniesie się do Serie A.

Mateusz Łęgowski jest wychowankiem UKS Gol Brodnica. W 2016 roku przeniósł się do akademii Pogoni Szczecin. W seniorskim zespole Portowców zadebiutował w sierpniu 2021 roku. Od tamtej pory rozegrał w barwach Pogoni 51 oficjalnych meczów, strzelając w nich 4 bramki i notując 4 asysty.

Rozwój oraz potencjał Łęgowskiego dostrzegł Czesław Michniewicz. Były selekcjoner reprezentacji Polski dał mu szansę debiutu w narodowych barwach we wrześniu 2022 roku. Na czerwcowe zgrupowanie powołał go także Fernando Santos, jednak 20-latek tym razem nie otrzymał szansy gry.

Znaczny potencjał młodego pomocnika nie umknął również uwadze zagranicznych skautów. Na przełomie 2019 i 2020 roku przebywał na wypożyczeniu w hiszpańskiej Valencii, gdzie szkolił się w tamtejszej akademii. Teraz przyszedł na kolejny ruch za granicę. Tym razem mowa o transferze definitywnym.

Jak informuje Gianluca Di Marzio, Mateusz Łęgowski znalazł się na radarze Salernitany! Transfer ma być bliski finalizacji. Zdaniem włoskiego eksperta Łęgowski w najbliższych godzinach przejdzie testy medyczne, a następnie podpisze kontrakt. Póki co nie ma informacji o kwocie transferu. Portal „Transfermarkt” wycenia obecnie Łęgowskiego na 1,8 miliona euro.

Reprezentant Polski może zmienić otoczenie. Klub chce go wykorzystać do wymiany na innego zawodnika

Według doniesień włoskich mediów Karol Linetty może zmienić otoczenie. Tuttosport donosi, że pomocnik Biało-Czerwonych może stać się częścią wymiany na linii Torino – Bolonia.

Co dalej z wychowankiem Lecha?

Karol Linetty może nie wypełnić kontraktu w Torino. Tak sugerują włoskie media. Klub z północy Półwyspu Apenińskiego interesuje się Musą Barrowem z Bolonii, którego klub wycenia na 15 mln euro.

Taki wydatek jest poza finansowym zasięgiem turyńczyków. W związku z tym włączony do transakcji miałby zostać Karol Linetty. Bolonia otrzymałaby dodatkowo 7-8 mln euro.

Joao Felix zaatakowany przez kibiców Atletico. Wulgarne okrzyki w kierunku piłkarza [WIDEO]

Umowa wychowanka Lecha Poznań z Torino obowiązuje do końca czerwca 2024 roku. Przypomnijmy, że w Bolonii Karol Linetty spotkałby dwóch rodaków – Łukasza Skorupskiego i Kacpra Urbańskiego. Wiele jednak zależy od woli Barrowa, który może również liczyć na oferty z Bliskiego Wschodu.

Źródło: Tuttosport

Porażka zespołu Czesława Michniewicza na inaugurację Saudi Pro League. „Czekam na transfery”

Abha FC przegrał na inaugurację nowego sezonu ligi saudyjskiej z Al Hilal 1:3. Porażkę swojego zespołu skomentował Czesław Michniewicz. Były selekcjoner reprezentacji Polski stwierdził, że piłkarze Al Hilal przewyższyli zawodników Abha FC umiejętnościami technicznymi.

Za nami pierwsza kolejka Saudi Pro League. W poniedziałek swoje pierwsze spotkanie rozegrał zespół Czesława Michniewicza i Grzegorza Krychowiaka, Abha FC. Klub Polaków przegrał z naszpikowanym gwiazdami Al Hilal 1:3. Hat-Tricka dla gości ustrzelił Malcom. Przy jedynej bramce dla Abhy asystę zanotował Krychowiak.

Abha FC nie był faworytem omawianego starcia. Al Hilal jest jednym z czterech potentatów ligi saudyjskiej. Z kolei Abha będzie w tym sezonie walczyć o utrzymanie. Po meczu cytowany przez portal „sport.pl” Czesław Michniewicz przyznał, że Al Hilal przerósł jego zespół umiejętnościami technicznymi.

– Mierzyliśmy się ze świetnym zespołem, który ma w składzie świetnych graczy, jak Kalidou Koulibaly i Sergej Milinković-Savić. W pierwszej połowie wyszliśmy z pozytywnym nastawieniem i to było dobre, ale w drugiej części Al-Hilal przewyższył nas jakością techniczną swoich graczy – ocenił Czesław Michniewicz.

Abha FC nie dysponuje takimi możliwościami finansowymi jak chociażby wspomniany Al Hilal. Mimo to wkrótce powinniśmy spodziewać się wzmocnień zespołu prowadzonego przez Michniewicza. Polski trener stwierdził, że jego drużyna potrzebuje w sumie 10 wzmocnień.

– Czekam na transfery z lokalnego i zagranicznego rynku, aby nieco wzmocnić siłę zespołu na nadchodzące mecze w lidze. Potrzebujemy pięciu ruchów lokalnych i pięciu zagranicznych – powiedział Michniewicz.


źródło: sport.pl


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.