Maciej Rybus przerwał milczenie! Dlatego nie wyjechał z Rosji. „Nie mam sobie nic do zarzucenia”

Po wybuchu wojny na Ukrainie ogromną krytykę zebrał Maciej Rybus. Mimo rosyjskiej agresji, były reprezentant Polski zdecydował się zostać w kraju i nie skorzystał tym samym z możliwości zmiany klubu. Teraz w rozmowie z Sebastianem Staszewskim zabrał głos pierwszy raz od bardzo długiego czasu. 




24 lutego 2022 roku wojska rosyjskiej najechały na Ukrainę i zapoczątkowały wojnę, która trwa do dziś. Sytuacja odbiła się na wielu dziedzinach życia, w tym także na sporcie. Wielu piłkarzy skorzystało z możliwości wyjazdu z Rosji i zmieniło kluby. Wśród nich byli także Polacy, jak Grzegorz Krychowiak, Sebastian Szymański czy Rafał Augustyniak.

„Nie zasłużyłem”

Z takiego przywileju nie skorzystało jednak kilku piłkarzy. W tym gronie znalazł się między innymi Maciej Rybus, który do dziś gra w Rosji. Swoją decyzję tłumaczył względami rodzinnymi. Od tamtej pory w Polsce jednak nie brakowało negatywnych komentarzy pod adresem 34-latka.

– Nic ich z tym krajem nie łączyło. Mieli kontrakty i to wszystko. Ja natomiast mam tam żonę, która jest Rosjanką, dwóch synów, nieruchomości, życie, które rozwijało się przez ponad dziesięć lat. Tak naprawdę to w Rosji zostałem prawdziwym mężczyzną, założyłem rodzinę, zarobiłem pieniądze i zabezpieczyłem naszą przyszłość. Tam też osiągnąłem największe sukcesy piłkarskie. Zostawienie tego wszystkiego z dnia na dzień nie było takie proste. Czy z perspektywy czasu był to dobry wybór? Dla mojej rodziny – na pewno – tłumaczy w rozmowie z Sebastianem Staszewski Rybus. 




– Rozumiem, każdy na moim miejscu miałby prawo podjąć swoją decyzję. Ja podjąłem swoją. Nie pod wpływem nacisków ludzi czy wpisów w Internecie, ale zgodnie z moim sumieniem. Lubię życie w Rosji, w Moskwie. Szybko się tam zaaklimatyzowałem, poznałem język, ludzi, którzy są moimi przyjaciółmi. Rodzina czuje się tam komfortowo. Ale niestety wybuchła wojna… – dodał. 

Rybus szczerze przyznał, że w jego domu nie porusza się tematu wojny. Jego priorytetem jest zapewnienie dobrego i bezpiecznego życia swojej rodzinie. Uważa również, że nie zrobił nic złego.

– Bardzo to wszystko przeżywam. Ale nie chcę zwariować. Mam rodzinę, której byt muszę zabezpieczyć, mam pracę, którą muszę wykonywać. Powtórzę: moim postępowaniem nikomu nie robię krzywdy. Uważam, że każda wojna to zło, bo każda niesie ze sobą śmierć i wiele innych strasznych rzeczy. Jak wszyscy rozsądni ludzie wolałbym, aby na świecie panował pokój. Ale, niestety, nie zawsze tak jest – zaznaczył.




– Ja nie mam sobie niczego do zarzucenia. Przez lata robiłem wszystko, aby jak najlepiej reprezentować swój kraj i myślę, że nie zasłużyłem na takie traktowanie, jakie spotkało mnie po wybuchu wojny. Ale wiem jak jest, emocje są bardzo duże, więc akceptuję to, co się wydarzyło – podkreślił. 

Przed podjęciem decyzji o pozostaniu w Rosji Maciej Rybus regularnie grał w reprezentacji Polski, w której łącznie uzbierał 66 występów. Ostatni zaliczył jednak niemal 3 lata temu – w listopadzie 2021 roku. Obecnie jest zawodnikiem Rubina Kazań.

Dodaj komentarz