Lukas Podolski grzmi w obronie Roberta Lewandowskiego. „Takiego w Polsce już nie będzie”

Lukas Podolski w rozmowie z Samuelem Szczygielskim wziął w obronę Roberta Lewandowskiego. Piłkarz Górnika Zabrze przejechał się po osobach, które krytykują kapitana reprezentacji Polski. 




Robert Lewandowski od lat należy do światowej czołówki piłki nożnej. Choć zakończony sezon był nieco gorszy od wcześniejszych rozegranych przez 35-latka, to i tak strzelił 26 bramek w 49 meczach. Warto zaznaczyć, że jeszcze rok wcześniej zdobył tytuł króla strzelców ligi hiszpańskiej, a swoimi golami poprowadził FC Barcelonę do mistrzostwa. W sumie strzelił już dla Blaugrany 81 goli.

Nieuzasadniona krytyka?

Mimo iż statystyki Lewandowskiego wciąż są naprawdę niezłe, to Polak coraz częściej mierzy się z krytyką w tym temacie. Według wielu opinii jego poziom spadł znacząco, względem poprzednich lat. Lukas Podolski nie kupuje jednak tych argumentów i broni kapitana reprezentacji Polski, podkreślając, że takie zmiany są naturalne.

– Oczywiście, że się zmienił, bo jesteś starszy. Tak jak ja, nie biegasz już, możesz nie mieć już takiej formy, jak dziesięć lat temu. Ale myślę, że krytyka na niego, mówię „my”, bo tu też teraz mieszkam i zawsze mówię, że jestem trochę Polakiem, to my jesteśmy trochę głupi, że takiego zawodnika i człowieka, który tyle zrobił dla Polski, tyle radości dał ludziom w kraju, że my jesteśmy w stanie takiego piłkarza krytykować, a nie wspierać – grzmiał Podolski na kanale meczyki.pl.




– A może to jest taki mental polski, że zawsze musi być źle, musi być niedobrze, lepiej niech przegra, lepiej niech nie strzeli i tak dalej. Zamiast wspierać drużynę, zawodnika. Myślę, że my albo wy jesteście moim zdaniem trochę może nie głupi, ale za negatywni w stosunku do takiego człowieka – dodał. 

– Patrząc na jego karierę, ile wygrał, ile bramek, to ani jeden człowiek, ani jeden kibic nie powinien być negatywny w stosunku do Roberta. Ludzie niech będą cicho, niech patrzą, oglądają, bo może takiego piłkarza już w Polsce nigdy nie będzie – podsumował „Poldi”.