Kibice Lecha mają dość. Liczą na zmiany w przypadku porażki z Pogonią

Lech Poznań w bieżącym sezonie spisuje się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Kibice Kolejorza wystosowali list otwarty do zarządu klubu.

Znowu przegrani

Lech Poznań rok temu grał w ćwierćfinale Ligi Konferencji Europy. Aktualnie kibice Kolejorza mogą jednak pomarzyć o takiej pozytywnej otoczce wokół klubu. Wraz z końcem rundy jesiennej z Lecha Poznań zwolniono Johna van den Broma.

Zarząd Kolejorza postawił na wątpliwą kandydaturę w oczach kibiców. Władze klubu powołały na stanowisko trenera Mariusza Rumaka, który nie sprawdził się w Odrze Opole, młodzieżowej reprezentacji Polski czy Śląsku Wrocław.

Fani postanowili dać mu jednak jeszcze jedną szansę, licząc, że uda się uratować sezon po blamażu w Europie (Kolejorz odpadł ze Spartakiem Trnawa w trzeciej rundzie el. do LKE). Ostatecznie Lech nie poprawił swojej sytuacji.

Podopieczni Mariusza Rumaka odpadli z Pucharu Polski po golu w samej końcówce dogrywki. Ponadto klub zaliczył bolesną porażkę z Rakowem Częstochowa. Drużyna z Poznania zanotowała pod wodzą Rumaka trzy wygrane w ośmiu meczach.

 


W związku z tym kibice postanowili przedstawić swoje niezadowolenie w otwartym liście do zarządu KKS Lech Poznań. Oto jego oryginalna treść:

Szanowni Panowie Prezesi,

Z olbrzymim niepokojem obserwujemy wydarzenia, które towarzyszą naszej ukochanej drużynie w ostatnich kilkunastu tygodniach. Patrzymy na grę, wyniki sportowe drużyny Kolejorza, medialne doniesienia, a także plotki z szatni, które nie napawają nas optymizmem. Wysoka porażka z Rakowem Częstochowa, brak awansu w Pucharze Polski, niesamowita wręcz nieskuteczność, brak pomysłu na grę, brak celnych strzałów na bramkę przeciwnika, gra na „zero z przodu” to niestety najlepsza charakterystyka gry Lecha Poznań w ostatnich meczach.

Nie przyjmujemy tłumaczenia, że to sport, że tutaj są statystyki, że trener wykonuje ciężką pracę, że zaraz wszystko się unormuje i Lech wróci na właściwe tory, które prowadzą do najcenniejszego trofeum – Mistrzostwa Polski.

Mimo, że wyniki innych zespołów, z którymi walczymy o ten tytuł układały się po myśli zespołu, za każdym razem nie potrafiliśmy wykorzystać nadarzającej się szansy. Już w tym momencie słyszymy słowa, że kontuzje, że wyjazdy na mecze reprezentacji, że zawodnicy nie są w pełni sił, że ławka rezerwowa jest w tym momencie zbyt krótka. Ale to tylko słowa. Mistrzostwa i Pucharu Polski nie zdobywa się obietnicami, tłumaczeniami i różnego rodzaju statystykami. Trzeba po prostu wygrywać, co – jak pokazują ostatnie mecze – jest zadaniem zbyt trudnym dla Lecha Poznań.

Wygrane z Jagiellonią i Wartą zaciemniły jedynie bardzo słabą dyspozycję lechitów. Każdy kibic zdaje sobie sprawę, że nie tylko tytuł, ale również miejsce na podium, które gwarantuje występy w europejskich pucharach oddala się coraz bardziej. Ligowa tabela jest nieubłagana. To nie są komórki Excela pełne skomplikowanych formułek, które pokazują zupełnie inną sytuację, niż ta, w której znalazł się Kolejorz.

W każdym meczu, bez względu na to, czy rozgrywany jest na Bułgarskiej czy też na wyjazdach drużyna może liczyć na gorący doping i jedną z najwyższych frekwencji – o ile nie najwyższą – w lidze. Jednakże – wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że zaufanie i cierpliwość kibiców doszło do granicy wytrzymałości. Stanęliśmy pod ścianą.

Przed nami mecz z Pogonią Szczecin. To spotkanie nie o trzy, ale o sześć punktów. Tylko wygrana pozwoli nam pozostać w gronie drużyn, które liczą się w walce o najwyższy stopień podium. Wiemy, że nie będzie to łatwy pojedynek, ale będzie to szansa zmazać blamaż w Szczecinie i niedawną bolesną porażkę w Częstochowie.

Wierzymy (jeszcze) w zwycięstwo, ale w przypadku porażki liczymy na zdecydowane i być może radykalne kroki, które pozwolą powalczyć choćby o podium.

 

Źródło: Facebook