Kamil Glik skomentował domniemany konflikt z Robertem Lewandowskim. Wymowne słowa

Od zakończenia mundialu w Katarze Kamil Glik nie pojawił się już na zgrupowaniu reprezentacji Polski. Piłkarz Cracovii został zapytany o swoją pozycję w kadrze oraz o… domniemany konflikt z Robertem Lewandowskim. Stoper nie zaprzeczył, a nawet jeszcze bardziej podkręcił spekulacje. 




Lewandowski dzierży opaskę kapitana reprezentacji Polski od wielu lat. Przejął ją jeszcze za kadencji Adama Nawałki od Jakuba Błaszczykowskiego. Sytuacja wzbudziła wówczas spore kontrowersje, a kibice i media doszukiwały się konfliktu między panami.

Wymowna odpowiedź

To jednak nie koniec historii. Przez długi czas utrzymywana była narracja, że mimo opaski Lewandowski nie był liderem drużyny. Tę funkcję pełnił natomiast Kamil Glik, zaś ich relacje daleko leżały od najlepszych.




Ostatni raz stoper zagrał jednak w reprezentacji jeszcze na mundialu w Katarze za kadencji Czesława Michniewicza. Później nie znalazł uznania ani u Fernando Santosa, ani u obecnego selekcjonera – Michała Probierza. Teraz w rozmowie z „Weszło” zawodnik odniósł się do swojej pozycji w kadrze. Pojawił się również wątek konfliktu z kapitanem.




– Nie wiem, przecież nie wysyłam powołań. Jeszcze rok temu byłem powoływany, pojechałem na mundial. Nie sądzę, żeby to miało jakikolwiek wpływ – zaznaczył. 

– Nic nie mówię. Komentuję tylko, dlaczego nie jestem powoływany, decyzję podejmuje selekcjoner Probierz – dodał. 




Taką odpowiedzią Glik dał pożywkę kolejnym spekulacjom. Mógł przecież zaprzeczyć, jeśli nie ma żadnego konfliktu z Lewandowskim, ale zamiast tego dał opinii publicznej furtkę do analizowania.