Jak powiedział, tak zrobił. Lewandowski wylicytował olimpijskie złoto Dawida Tomali

Podczas sobotniej Gali Mistrzów Sportu Robert Lewandowski zapowiedział, że weźmie udział w licytacji złotego medalu olimpijskiego Dawida Tomali. 33-latek wygrał aukcję wpłacając 280 tysięcy złotych, a krążek zwrócił właścicielowi.

Chociaż tutaj się udało

W sobotni wieczór odbyła się 87. Gala Mistrzów Sportu zorganizowana przez Przegląd Sportowy. Statuetka dla najlepszego polskiego sportowca po raz trzeci trafiła do Roberta Lewandowskiego, chociaż nie wszyscy byli zadowoleni z wyboru, jakiego dokonali głosujący.

4. miejsce w plebiscycie zajął Dawid Tomala, który w ubiegłym roku niespodziewanie został mistrzem olimpijskim w chodzie na 50 kilometrów. 32-latek podczas gali poinformował, że przekaże swój medal na licytację, a dochód z niej trafi na cele charytatywne. Swój udział w aukcji zapowiedział Robert Lewandowski.

– Myślę, że wezmę udział w licytacji. Dawid, może zobaczysz, że jestem. Dzieciom zawsze chętnie pomogę. Zdaję sobie sprawę, że nie o wszystkim trzeba mówić, ale mówmy jak najczęściej o tej akcji. Niech każdy dołoży swoją cegiełkę. Na szczytne cele nigdy za wiele – powiedział kapitan reprezentacji Polski w rozmowie z „Polsatem Sport”.

Jak informuje Onet, napastnik Bayernu Monachium dotrzymał słowa. Lewandowski wygrał licytację, która odbyła się w niedzielę w Hotelu Marriot w Warszawie, a za medal zapłacił 280 tysięcy złotych. Pieniądze te trafią do 12-letniego Kacpra Woźniaka. Chłopiec musi przejść kosztowną operację, aby móc nauczyć się samodzielnie chodzić.

To nie koniec dobrych wieści. Lewandowski nie tylko wsparł chorego chłopca, ale także nie zatrzymał wylicytowanego złota. Medal wrócił do swojego właściciela – mistrza olimpijskiego z Tokio Dawida Tomali.

Kacper Polaczyk