Ciekawe informacje w sprawie przyszłości Leo Messiego. Może zrobić to co Beckham i Henry.

 

Według doniesień hiszpańskich mediów FC Barcelona szykuje się do pożegnalnego meczu Lionela Messiego. Nowe doniesienia w tej sprawie przekazał „Sport”, który sugeruje, iż Argentyńczyk może wrócić do stolicy Katalonii na zasadzie wypożyczenia.




Messi wróci do Hiszpanii?

Jeszcze niedawno hiszpańskie media informowały, iż Lionel Messi może doczekać się pożegnalnego meczu w dniu ponownego otwarcia Camp Nou (obiekt aktualnie jest w remoncie – przyp. red.). Plan ma zakładać spotkanie FC Barcelony z Interem Miami. Okazuje się jednak, że w grę wchodzi inna opcja.




Wzruszająca wiadomość Josue do rodziny. „Jestem w drodze, kocham was” [CZYTAJ]




Według doniesień gazety „Sport” Lionel Messi może zostać wypożyczony do klubu z Katalonii. Plan mógłby się udać, gdyby Inter Miami nie zakwalifikował się do fazy play-off w Major League Soccer. Źródło wspomina, że w przeszłości amerykańskie kluby pozwalały na krótkookresowe transfery Davidowi Beckhamowi i Thierry’emu Henry.

– Pojawiła się plotka, że jeśli Inter Miami nie zakwalifikuje się do fazy play-off w Major League Soccer (wiele na to wskazuje), to 36-letni Messi w styczniu 2024 r. może wylądować na wypożyczeniu w ekipie aktualnych mistrzów Hiszpanii – czytamy.




Źródło: Sport, WP Sportowe Fakty

John van den Brom po porażce 0:5 z Pogonią. „Nic nie funkcjonowało tak, jak trzeba”

Lech Poznań otrzymał lekcję futbolu od Pogoni Szczecin w niedzielnym meczu PKO BP Ekstraklasy. Portowcy pokonali Kolejorza u siebie aż 5:0. Trener gości, John van den Brom na pomeczowej konferencji prasowej zdradził, co powiedział piłkarzom w szatni.




Kibice Lecha Poznań nie zapamiętają dobrze tego weekendu. Ich ulubieńcy przegrali z Pogonią Szczecin 0:5. Szkoleniowiec Kolejorza po meczu nie krył zdziwienia postawą swoich podopiecznych. John van den Brom zdradził nawet, co przekazał zawodnikom po spotkaniu.

Lech Poznań z najlepszym przychodem za sezon 2022/23! Tuż za nim Legia i… długo, długo nic [CZYTAJ]




Przypomnijmy, że Kolejorz w minionym tygodniu rozgromił Raków Częstochowa (4:1), grając swój najlepszy mecz w sezonie, by w niedzielę ulec Portowcom. Holenderski szkoleniowiec Lecha nie był przygotowany na taki obrót spraw.

O bezradności piłkarzy…

– Nie spodziewałem się tego. Powiedziałem piłkarzom w szatni, że to nie był nasz dzień. Nic nie funkcjonowało tak, jak trzeba – powiedział John van den Brom.




Najlepszy i najgorszy mecz w sezonie na przestrzeni kilku dni

– Paradoksalnie trzy dni temu, po najlepszym meczu z Rakowem, dziś zagraliśmy chyba najgorszy w sezonie. Spodziewaliśmy się trudności i agresywnego pressingu Pogoni, ale nie potrafiliśmy się temu przeciwstawić. Musimy się podnieść i zrobimy to – dodał Holender.

Źródło: Lech Poznań, WP Sportowe Fakty

Lewandowski powstrzymał kadrowicza od wyjazdu ze zgrupowania reprezentacji Polski. „Przyznałem mu rację”

Paweł Dawidowicz opowiedział o wrześniowych kulisach zgrupowania reprezentacji Polski. Piłkarz Hellasu Werona był bliski przedwczesnego opuszczenia kadry. Od tego pomysłu powstrzymał go jednak Robert Lewandowski.

Zaskakujące kulisy wrześniowego zgrupowania

Paweł Dawidowicz otrzymał powołanie na wrześniowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Fernando Santos nie postawił jednak na piłkarza w meczu z Wyspami Owczymi. Posadził go nawet na trybunach. Takie zachowanie wywołało sporą frustrację u obrońcy Hellasu Werona.

Znakomite wieści ws. Jakuba Modera! „Trenuje na pełnych obrotach z pierwszą drużyną” [CZYTAJ]

Piłkarz wściekł się na tyle, że chciał opuścić zgrupowanie reprezentacji Polski. Ostatecznie od tego pomysłu powstrzymał go Robert Lewandowski. 28-latek opowiedział o kulisach tego zdarzenia w rozmowie z Kanałem Sportowym.

– Po tym, jak dowiedziałem się, że jestem na trybunach, stwierdziłem, że jadę do domu, do klubu. Proste. Jeżeli tu mnie nie chcą, nie widzą, to ja też nie chcę być tu na siłę. Bez sensu tracę czas. Jeżeli siedzisz na ławce, to zawsze jesteś częścią zespołu, jesteś gotowy, że wejdziesz. Na treningach się przykładałem, dlatego nie zrozumiałem tej decyzji. Byłem nastawiony mentalnie, że wracam – powiedział reprezentant Polski.

– Lewandowski namówił mnie na grę w ping-ponga. Nie chciałem, w głowie miałem myśli o wyjeździe. Zaczęliśmy grać, w końcu powiedziałem mu o że nie chcę robić syfu, ale po cichu, kulturalnie podziękuję i pojadę do klubu. On mówi: „Pawka, nie rób tak, poczekaj. Nie warto”. Biłem się z myślami, ale przyznałem mu rację. Schowałem dumę do kieszeni. Porozmawiałem z trenerem, ale nic nie wyszło z tej rozmowy – dodał.

Źródło: Kanał Sportowy

Michał Probierz postawi na nieoczywistego zawodnika? „Jest na sto procent obserwowany”

 

Michał Probierz został nowym selekcjonerem reprezentacji Polski po zwolnieniu Fernando Santosa. Były szkoleniowiec Cracovii niedługo ogłosi swoje pierwsze powołania. Według Pawła Gołaszewskiego na oku trenera znalazł się Patryk Kun z Legii Warszawa.




Kun w kadrze? To możliwe

Michał Probierz podejmie się wyzwania próby awansu na Mistrzostwa Europy w Niemczech mimo trudnej sytuacji. Były szkoleniowiec młodzieżowej kadry niedługo przedstawi swoje pierwsze powołania. Wiele wskazuje na to, że na liście może znaleźć się ktoś nieoczywisty. Według doniesień Pawła Gołaszewskiego z „Piłki Nożnej” do reprezentacji Polski może trafić Patryk Kun.




UEFA przyczepiła się do oprawy Legii. Absurdalny powód federacji [CZYTAJ]




– Patryk Kun jest na sto procent obserwowany przez ludzi Michała Probierza. Nie wiem, czy zostanie powołany do reprezentacji, ale w meczach z Aston Villi i Górnikiem Zabrze wysłał dość mocne argumenty. Jego weryfikacja na arenie międzynarodowej wypadła pomyślnie – powiedział dziennikarz na antenie „Meczyków”.

– Zastanawiam się też, czy nasi lewi wahadłowi dali tyle jakości w tym roku w meczach kadry, co Kun w ostatnich spotkaniach Legii. Jeżeli myślimy o grze trójką z tyłu i wahadłami, to on jest kandydatem – dodał Gołaszewski.



Przypomnijmy, że Patryk Kun był powoływany do reprezentacji Polski przez Czesława Michniewicza. Ostatecznie 28-letni wahadłowy nie doczekał się debiutu. Być może były piłkarz Rakowa Częstochowa wystąpi po raz pierwszy w kadrze Biało-Czerwonych dopiero pod wodzą Michała Probierza.

Źródło: Meczyki.pl

Dlaczego Piszczek nie znalazł się w sztabie Probierza? „Powiedział wprost”

Michał Probierz był gościem w programie „Loża Piłkarska” na antenie „Kanału Sportowego”. Selekcjoner reprezentacji Polski opowiedział, dlaczego Łukasz Piszczek nie znalazł się w jego sztabie szkoleniowym.




Byli piłkarze w sztabie

Michał Probierz zastąpił Fernando Santosa w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Nowy trener Biało-Czerwonych skompletował już sztab szkoleniowy, który będzie współpracował z kadrowiczami. W jego składzie znaleźli się między innymi Tomasz Kuszczak i Sebastian Mila. Na liście zabrakło jednak Łukasza Piszczka. Michał Probierz w rozmowie z „Kanałem Sportowym” wyjaśnił, dlaczego legenda Borussii Dortmund nie będzie pracować przy reprezentacji.




– Szukaliśmy ludzi, którzy mają swoje zdanie. Nie było dużo czasu na skompletowanie sztabu. Nie z wszystkimi się dogadaliśmy. Łukasz Piszczek powiedział wprost, że był po słowie z trenerem Markiem Papszunem i nie chce teraz grać na dwa fronty, dlatego mi odmówił, co w pełni szanuję – powiedział Michał Probierz.




Lewandowski doceniony przez hiszpańskie media. „Wniósł emocje do meczu” [CZYTAJ]

Nowy selekcjoner został również zapytany o preferowany styl gry w reprezentacji Polski. Były szkoleniowiec Cracovii na razie rozważa różne warianty.

– Jak będziemy grali? Aktualnie sprawdzamy, jakimi piłkarzami dysponujemy, wtedy dopasujemy system gry. Mamy tylko 11 dni, by to zrobić, a wstępnie badamy trzy możliwości. Nie chcę zdradzać nic wiążącego, dlatego nie powiem, jakie to ustawienia, nawet jeśli chodzi o jednego czy dwóch napastników – dodał.

Źródło: Kanał Sportowy

Łukasz Gikiewicz z nietypowym rozwiązaniem na zgrupowanie kadry. „Ja bym nie powołał Roberta”

 

Łukasz Gikiewicz wypowiedział się na temat nadchodzących powołań do reprezentacji Polski. Były piłkarz Śląska Wrocław na miejscu Michała Probierza nie zaprosiłby Roberta Lewandowskiego na zgrupowanie.




„Lewy” problemem?

W ciągu ostatnich miesięcy krytyka w stosunku do Roberta Lewandowskiego znacząco wzrosła. Część z kibiców i ekspertów domaga się, aby odebrać piłkarzowi FC Barcelony opaskę kapitana. O nieco mocniejsze stwierdzenie pokusił się Łukasz Gikiewicz.




Ekspert TVP Sport wprost przyznał, że nie powołałby Roberta Lewandowskiego na nadchodzące zgrupowanie reprezentacji Polski, jeśli byłby na miejscu Michała Probierza. Chciałby w ten sposób sprawdzić, czy Biało-Czerwoni poradziliby sobie bez niego. Były piłkarz Śląska Wrocław na podparcie swojej tezy podał przykład z kadry Chorwacji.




Kamil Glik nie jest fanem wywiadu Roberta Lewandowskiego. „Ja zawsze rozmawiałem za zamkniętymi drzwiami” [CZYTAJ]




– Ja bym nie powołał Roberta, tylko ze względu na to, żebym zobaczył, jak ta reprezentacja bez niego oddycha, jak sobie radzi, jakie się grupki wtedy tworzą. A na kolejne zgrupowanie, to, co powiedział selekcjoner, on będzie powoływany, będzie kapitanem. Chciałbym zobaczyć, jak ta reprezentacja zadziała w październiku bez tego najmocniejszego ogniwa – powiedział Łukasz Gikiewicz.

– W Chorwacji to samo robił Zlatko Dalić z Luką Modriciem. Po prostu zostajesz, odpoczywasz w Madrycie, pracujesz w klubie. I Chorwacja sobie radziła bez Luki Modricia, więc my w tych meczach gramy z kelnerami w październiku. Gorzej nie będzie – dodał ekspert w programie „FootWeek” na antenie TVP Sport.

Źródło: TVP Sport

Kamil Glik nie jest fanem wywiadu Roberta Lewandowskiego. „Ja zawsze rozmawiałem za zamkniętymi drzwiami”

 

Kamil Glik udzielił wywiadu TVP Sport. Doświadczony obrońca Cracovii wypowiedział się na temat głośnej rozmowy z udziałem Roberta Lewandowskiego. Były piłkarz AS Monaco i Torino nie jest fanem załatwiania spraw drużyny w takim stylu.

Pomysł nie wypalił

Niedługo przed wrześniowym zgrupowaniem reprezentacji Polski Robert Lewandowski udzielił wywiadu Mateuszowi Święcickiemu. Kapitan Biało-Czerwonych powiedział komentatorowi Eleven Sports, że w kadrze brakuje osobowości.

UEFA podjęła decyzję. Rosja otrzyma punkty do rankingu UEFA „za darmo” [CZYTAJ]

Kamil Glik w rozmowie z TVP Sport skomentował zachowanie swojego kolegi z reprezentacji. Doświadczony obrońca Cracovii uważa, że publiczne wyciąganie brudów jest kiepską drogą do sukcesu.

– Cóż, jak pokazują wyniki, pomysł z wywiadem nie wypalił do końca. Mecz z Albanią przegrany, z Wyspami Owczymi do 70. minuty nie mieliśmy pewności, że to spotkanie wygramy. Widocznie metoda Roberta Lewandowskiego nie zadziałała. Tyle. Oby ta sytuacja po zmianie selekcjonera się uspokoiła, ustabilizowała. Obyśmy wszyscy grali do jednej bramki – powiedział Kamil Glik w rozmowie z TVP Sport.

– W kadrze kapitanem nie jestem. Byłem nim w klubach, we Włoszech, czy w Monaco, gdzie trzeba było zarządzać mocnymi osobowościami. Jeżeli coś mówiłem do drużyny, to zawsze w szatni. Robert wybrał inną opcję, on jest kapitanem, może decydować o tym, czy poruszać pewne sprawy publicznie, czy wewnątrz drużyny. Jeśli ja rozmawiałem, to zawsze za zamkniętymi drzwiami – dodał obrońca Cracovii.

Źródło: TVP Sport

Grzegorz Lato o zatrudnieniu Michała Probierza. „Przypomina mi to trochę Kazimierza Górskiego”

Grzegorz Lato wypowiedział się na temat zatrudnienia Michała Probierza na stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski. Były prezes PZPN-u porównał 50-letniego trenera do Kazimierza Górskiego.

Probierz jak Górski?

Cezary Kulesza w środowy poranek poinformował o nominowaniu Michała Probierza nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. Portal „WP Sportowe Fakty” poprosił Grzegorza Latę o komentarz do tej sytuacji. Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej akceptuje wybór szefa federacji i porównuje byłego trenera Cracovii do… Kazimierza Górskiego.

– Był długo trenerem Cracovii z sukcesami. W młodzieżówce też miał wyniki. Przypomina mi to trochę Kazimierza Górskiego, który też najpierw prowadził młodzieżową reprezentację, a później odmłodził seniorską kadrę. Około 70 proc. młodzieżówki wystąpiło na mundialu w 1974 roku – powiedział Lato.

Michał Probierz nowym selekcjonerem reprezentacji Polski! Znamy długość kontraktu [CZYTAJ]

– Mamy teraz wyjazd na Wyspy Owcze. Ale nie jest łatwo wyjść z kryzysu z dnia na dzień. To nie działa tak, że dzisiaj wybieramy trenera, a jutro będziemy zwyciężali. Z drugiej strony rywal nie jest mocny. Mam nadzieję, że nasi zawodnicy się obudzą i będą występowali na takim poziomie, jaki prezentują w klubach – dodał były reprezentant Polski.

Media przez wiele dni informowały o „pojedynku” między Markiem Papszunem a Michałem Probierzem w walce o stołek. Grzegorz Lato nie zamierza jednak dyskutować z wyborem Cezarego Kuleszy. Ponadto docenia doświadczenie w prowadzeniu kadry u byłego trenera Cracovii.

– Papszun czy Probierz? Ta decyzja nie należy do mnie, dziennikarzy czy kibiców. Trzeba po prostu zaakceptować tę kandydaturę. Od początku mówiłem, że mam dwóch kandydatów. Probierz to pracownik PZPN-u, więc to w pewnym stopniu atut – podsumował.

Źródło: WP Sportowe Fakty

To dlatego Kulesza nie wybrał Papszuna. „Marek Papszun w środowisku ma opinię…”

 

Michał Probierz został nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. Piotr Koźmiński z portalu WP Sportowe Fakty zdradził, dlaczego Cezary Kulesza nie wybrał Marka Papszuna.




Nowy selekcjoner

Kompromitujące mecze w wykonaniu reprezentacji Polski pod wodzą Fernando Santosa zmusiły Cezarego Kuleszę do zwolnienia Portugalczyka. Jego miejsce miał zająć Marek Papszun lub Michał Probierz. Prezes PZPN poinformował na swoim Twitterze, że nowym trenerem kadry będzie ten drugi.




Świetne oceny Tymoteusza Puchacza. „Kiedy dziewczyna, która ci się podoba, przychodzi patrzeć, jak grasz” [WIDEO]

Piotr Koźmiński z portalu „WP Sportowe Fakty” zdradził, dlaczego Cezary Kulesza ostatecznie postawił na byłego trenera Cracovii.




– W całej tej sprawie bardzo istotny jest jeden aspekt. Kulesza mocno się sparzył na współpracy z Sousą i Santosem. Z żadnym z nich nie miał praktycznie kontaktu. Chciał więc w końcu kogoś, komu ufa, z kim się może dogadać. Dosłownie i w przenośni – czytamy w artykule dziennikarza.




– Papszun tak naprawdę nie miał szans. Nie dość, że nie zna się za dobrze z Kuleszą, to jeszcze w środowisku ma opinię mocnego charakteru, który wszystko chce układać po swojemu. I to – jak można usłyszeć w kulisach – miało bardzo duże znaczenie. Po prostu dla Kuleszy wybór Probierza był „bezpieczniejszy”. Niektórzy mówili wręcz wprost, że PZPN bał się Papszuna – dodał.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Świetne oceny Tymoteusza Puchacza. „Kiedy dziewczyna, która ci się podoba, przychodzi patrzeć, jak grasz” [WIDEO]

Tymoteusz Puchacz powoli wraca do formy sprzed kryzysu. Były piłkarz Lecha Poznań doczekał się nawet kompilacji od fanów Kaiserslautern.




Odnalazł się?

Transfer Tymoteusza Puchacza z Lecha Poznań do Unionu Berlin nie był zbyt udany. Wychowanek Kolejorza nie mógł przebić się w klubie ze stolicy Niemiec, przez co go wypożyczano. Tym razem wiele wskazuje na to, że wybrano mu odpowiedni kierunek – Kaiserslautern.




Były piłkarz kierował gangiem narkotykowym. „W dwa miesiące zarobisz tyle, ile w futbolu przez cały rok” [CZYTAJ]

Do tej pory 24-letni piłkarz notuje bardzo dobre opinie po swoich występach. Polak ma na swoim koncie 2 asysty i bramkę w siedmiu meczach. Były zawodnik Lecha Poznań doczekał się również kompilacji od fanów, którzy doceniają jego drybling, sprinty oraz łatwość w utrzymaniu się przy futbolówce.

Przy jednym z filmów napisano: „Kiedy dziewczyna, która ci się podoba, przychodzi patrzeć, jak grasz„.






– Jeszcze sporo do poprawy, ale wskoczył chyba na właściwe tory Tymek Puchacz. Coraz lepiej wygląda w Kaiserslautern, zaczyna się lepiej ustawiać, dojrzewa taktycznie, nie biega chaotycznie dla samego biegania. Dziś też przechwytem zaczął akcję bramkową – ocenił niedawny mecz Puchacza przeciwko Karlsruher dziennikarz Marcin Borzęcki.

Źródło: Twitter, Meczyki.pl

Były piłkarz kierował gangiem narkotykowym. „W dwa miesiące zarobisz tyle, ile w futbolu przez cały rok”

 

Były piłkarz Olympique’u Marsylia udzielił wywiadu, w którym wypowiedział się na temat swojej roli w narkobiznesie. Sergio Contreras Pardo, znany jako Koke aktualnie przesiaduje w więzieniu za kierowanie gangiem.







Kasa większa niż w piłce

Sergio Contreras Pardo w maju został skazany na sześć lat więzienia za kierowanie międzynarodowym gangiem narkotykowym. Były piłkarz wyjdzie jednak w 2027 roku, ponieważ spędził już dwa lata w areszcie.

Zbigniew Boniek wytoczył działa w Fernando Santosa. „Żałował, że nie został zwolniony wcześniej” [CZYTAJ]




Piłkarz znany szerzej jako Koke udzielił ostatnio wywiadu Canal+ Sport. Były zawodnik OM przyznał, że „za głupotę trzeba płacić”.

– Życie bywa skomplikowane. Pewnym sprawom trzeba położyć kres tak szybko, jak jest to możliwe. Pochodzę z dzielnicy w Maladze, z której są wszyscy moi przyjaciele z dzieciństwa. Wszędzie mam kontakty, ale nie jestem Pablo Escobarem! Gdy słyszysz, że jesteś „międzynarodowym handlarzem”, to myślisz sobie: „Co ja do cholery zrobiłem?” – powiedział.








– Jako piłkarz masz to szczęście, że zarabiasz dużo pieniędzy. Zarabiałem może milion euro rocznie. W drugim biznesie w dwa miesiące zarobisz tyle, ile w futbolu przez cały rok. Ryzykujesz jednak wtedy życie – dodał.

– Więzienie jest otwarte dla głupich ludzi. Jest w nim wielu Francuzów, nawet z Marsylii. Widziałem tutaj wiele koszulek Olympique’u. Gdybym mógł, to podjąłbym inne decyzje w przeszłości, ale jest jak jest – podsumował.

Koke w przeszłości bronił m.in. barw Arisu Saloniki, Olympique’u Marsylii, FK Baku, Malagi, Sportingu czy Rayo Vallecano. 40-letni Hiszpan zakończył karierę we wrześniu 2017 roku.



Źródło: Canal+ Sport, Sport.pl

Roman Kosecki o sytuacji Krzysztofa Piątka. „W Turcji sprawa jest prosta: kochają albo nienawidzą”

 

Krzysztof Piątek nie najlepiej zaczął swoją przygodę z ligą turecką. Jego Basaksehir przegrał trzy spotkania, a polski napastnik ani razu nie wpisał się na listę strzelców. Roman Kosecki w rozmowie z „Faktem” poradził coś byłemu piłkarzowi Herthy.

Słaba sytuacja Piątka

Krzysztof Piątek odszedł z Herthy Berlin w letnim oknie transferowym. Nowym pracodawcą Polaka został turecki Basaksehir. Napastnik Biało-Czerwonych z miejsca stał się podstawowym napastnikiem klubu ze Stambułu. Jego forma nie wygląda jednak najlepiej tak jak całego zespołu.

Zagraniczny trener wyraża chęć objęcia reprezentacji Polski! Był z nią łączony już wcześniej [CZYTAJ]

Basaksehir przegrał trzy pierwsze mecze, a Polak ani razu nie trafił do siatki. Roman Kosecki uważa, że wpływ na dyspozycję Krzysztofa Piątka mają częste zmiany szkoleniowców. Nowym trenerem Polaka jest Cagdas Atan, a Polak wciąż przyzwyczaja się do nowych rozgrywek.

– Częste zmiany trenerów nie są dobre. Do każdego trzeba się dostosować, ale nikt nic nowego nie wymyśli. By wygrać mecz, trzeba strzelić więcej goli niż przeciwnik. Każdy wolałby mieć jednego trenera przez sezon czy dwa. Piątek musi się zwyczajnie dostosować – powiedział były reprezentant Polski w rozmowie z „Faktem”.

Według Romana Koseckiego liga turecka jest specyficzna z uwagi na sporą presję ze strony fanów. Jeśli Krzysztof Piątek chce zyskać fanów w nowym klubie, musi zacząć strzelać bramki.

– Liga turecka nie jest łatwa. Jest tam wielu zdolnych zawodników na dorobku, jak i takich z uznanymi nazwiskami. W Turcji sprawa jest prosta: albo cię kochają, albo cię nienawidzą. Nie ma nic pośrodku. Trzeba mieć charakter i charyzmę, by się przebić i mieć kibiców po swojej stronie. Myślę, że Piątek jeszcze się rozstrzela – ocenił były piłkarz Galatasaray.

Źródło: FAKT

Sekretarz generalny PZPN o warunkach zwolnienia Santosa. „Kwoty z mediów są na pewno nieprawdziwe”

 

Sekretarz generalny Polskiego Związku Piłki Nożnej był gościem w programie specjalnym na antenie CANAL+ Sport. Łukasz Wachowski opowiedział o warunkach rozstania z Fernando Santosem.




Santos zwolniony

Fernando Santos nie jest już selekcjonerem reprezentacji Polski. Według medialnych doniesień Portugalczyk miał otrzymać odprawę w wysokości dwóch pensji, tj. 1,4 mln zł. Łukasz Wachowski skomentował wspomniane pogłoski w programie na antenie CANAL+ Sport.

Cezary Kulesza rozpoczyna rozmowy! Wśród kandydatów na selekcjonera m.in. Nawałka czy Brzęczek [CZYTAJ]



– Pamiętam, jak rozwiązywana była umowa Paulo Sousy, to mówiło się, że PZPN negocjował tak słabo, że nie wynegocjował nic. Teraz mówi się, że jak Polski Związek Piłki Nożnej negocjował z Fernando Santosem, to na pewno musiał zapłacić dziesiątki milionów zł. Ani ta pierwsza opowieść, ani druga nie mają nic wspólnego z rzeczywistością – powiedział sekretarz generalny Polskiego Związku Piłki Nożnej.

– Kwoty, które pojawiają się w mediach, są na pewno nieprawdziwe i mocno przestrzelone – dodał.




Sytuacja reprezentacji Polski w grupie E eliminacji do Mistrzostw Europy w Niemczech nie wygląda najlepiej. Nowy selekcjoner zmierzy się ze sporym wyzwaniem, jeśli będzie chciał wprowadzić zespół na turniej. Polacy zajmują czwarte miejsce w grupie z sześcioma oczkami. Czechy i Mołdawia mają na swoim koncie dwa punkty więcej. Na czele tabeli znajduje się Albania z 10 punktami w dorobku.

Źródło: CANAL+ Sport

Mateusz Klich o braku powołań do reprezentacji. „Powiedziałem trochę rzeczy i paru osobom się to nie spodobało”

 

Mateusz Klich udzielił wywiadu Foot Truckowi. Pomocnik DC United wypowiedział się na temat braku gry w reprezentacji Polski. Były zawodnik Leeds United ma na to swoją teorię.

Co z Klichem w kadrze?

Mateusz Klich po raz ostatni zagrał w reprezentacji Polski we wrześniu 2022 roku. Od tego czasu nie był powoływany, mimo dobrej formy w Stanach Zjednoczonych.

Sztab Fernando Santosa nie zna pozycji kadrowiczów w ich klubach? Kuriozalna sytuacja [CZYTAJ]

Piłkarz w rozmowie z Foot Truckiem przedstawił swoją teorię na temat wypadnięcia z kadry. Były zawodnik Leeds United uważa, że za dużo powiedział, przez co mogło się to komuś nie spodobać.

– Ja zawsze lubiłem sobie pogadać i to dużo; lubiłem mówić to, co myślę. Nie wszystkim się to podoba. W piłce nożnej teraz często trudno mieć swoje zdanie, bo nie można powiedzieć wszystkiego. Ostatnio jak byłem na kadrze, to powiedziałem trochę rzeczy i paru osobom się to nie spodobało. W sumie to jednej osobie – powiedział Mateusz Klich.

– To odbyło się na treningu. Zażartowałem sobie. Z moim specyficznym poczuciem humoru, to może i nie powinienem tego robić. Potem miałem rozmowę, podczas której powiedziałem, że nie powinienem tak mówić. Przyznałem się do błędu – dodał.

Źródło: Foot Truck