Jakie atrakcje czekają kadrowiczów podczas zgrupowania? Rzecznik prasowy PZPN uchylił rąbka tajemnicy

Reprezentacja Polski zaczęła zgrupowanie przed EURO 2020. Podczas pobytu w Opalenicy kadrowiczów czekają niespodzianki. Jedną z atrakcji ma być występ braci Golec.

– Będzie występ artystyczny podczas przygotowań. Zagra zespół Golec uOrkiestra. Jest też parę innych niespodzianek dla zawodników. Myślę, że będą zadowoleni – powiedział na konferencji prasowej Jakub Kwiatkowski, rzecznik prasowy PZPN.

Towarzysko przed turniejem

Zgrupowanie biało-czerwonych potrwa do 8 czerwca. Polacy zagrają w jego trakcie dwa spotkania kontrolne. Pierwsze z Rosją (1 czerwca we Wrocławiu) i drugie z Islandią (8 czerwca w Poznaniu).

Baza w Sopocie

Dzień po spotkaniu w stolicy Wielkopolski przeniosą się do Trójmiasta, a konkretnie do Sopotu. Tam pozostaną w trakcie EURO 2020. Pierwszy mecz mistrzostw Europy z udziałem Polaków odbędzie się 14 czerwca w Sankt Petersburgu.

Zobacz również: Brytyjczycy nie chcą finału Ligi Europy w Gdańsku? Mówią o homofobii w Polsce

Żona Gerda Muellera o Lewandowskim. „Jestem zachwycona pobiciem tego rekordu, byłam pod wielkim wrażeniem Roberta”

Robert Lewandowski w sobotę pobił rekord Gerda Muellera z sezonu 1971/72. Z tej okazji Polak spotkał się z żoną legendy Bayernu Monachium.

Prześcignął „Der Bombera”

Wielu już myślało, że Lewandowski nie przebije osiągnięcia Muellera. Kapitan reprezentacji Polski długo nie mógł pokonać Rafała Gikiewicza z Augsburga. Ostatecznie jednak dopiął swego. Polak ustanowił nowy rekord bramek strzelonych w jednym sezonie ligi niemieckiej.

Spotkanie z żoną Muellera

Robert Lewandowski po ostatnim meczu spotkał się z żoną Gerda Muellera, by wręczyć jej pamiątkową koszulkę.

– Powiedziałam mu, że miał sporo szans na strzelenie gola. Myślałam już, że celowo nie pokonuje bramkarza. Gerd powiedziałby „O rany, zwariowałeś? Jeśli potrafisz trafić do bramki, zrób to. Nie możesz brać mnie pod uwagę” – przyznała wybranka legendy na łamach Bilda.

Kibicowała, by pobił rekord jej męża

Kobieta była pod wielkim wrażeniem Roberta Lewandowskiego. Przyznała, że kibicowała polskiemu napastnikowi w pobiciu tego rekordu.

– Jestem zachwycona pobiciem tego rekordu. Dzielenie się takim osiągnięciem nie jest w porządku. Czy to Michael Schumacher, czy Michael Phelps albo Mark Spitz, każdy wielki sportowiec zawsze chciał bić rekordy. Gerd był w stanie utrzymać to osiągnięcie przez 50 lat i to piękne, że ktoś w końcu zdołał go przebić – uzupełniła.

– Byłam pod wielkim wrażeniem Roberta. Dał mi drugą koszulkę dla naszego wnuka, 18-letniego Nicka. Ma w nim nowego fana – zakończyła żona Gerda Muellera.

Źródło: Bild, TVP Sport

Obrońca Hiszpanii tłumaczy swoją nieobecność na EURO. „Nie byłem gotowy fizycznie i mentalnie”

W poniedziałek opublikowano skład reprezentacji Hiszpanii na EURO 2020. Luis Enrique nie zabierze na turniej ani jednego piłkarza Realu Madryt. W składzie nie znalazł się także Iñigo Martinez, który wyjaśnił swoją absencję w mediach społecznościowych.

Szczery komunikat

Iñigo Martinez wydał komunikat, w którym tłumaczy, dlaczego zrezygnował z występu na mistrzostwach Europy. Hiszpan nie czuł się w 100% gotowy na udział w turnieju.

– Bardzo trudno przychodzi mi pisanie tego. Od pewnego czasu nie byłem w 100% gotowy fizycznie i mentalnie, aby rywalizować na tak wysokim poziomie, jakiego wymaga gra dla Athleticu i reprezentacji Hiszpanii – przyznał obrońca reprezentacji Hiszpanii.

– Po długich przemyśleniach i rozmowach z bliskimi zdecydowałem jednak, że potrzebuję odpoczynku, by naładować baterię i odzyskać siłę, która mi zawsze towarzyszyła – dodał Martinez.

https://twitter.com/J_Krecidlo/status/1396782359081537542

Znalazł zastępców

Iñigo Martinez pełnił ważną rolę w kadrze Luisa Enrique. W 2021 roku zagrał we wszystkich eliminacyjnych meczach reprezentacji Hiszpanii. Ostatecznie wśród stoperów powołano Pau Torresa, Aymerica Laporta, Diego Llorente i Erica Garcię.

W zestawieniu pominięto Sergio Ramosa i Nacho Fernandeza z Realu Madryt. Luis Enrique w pozostałych formacjach również nie powołał nikogo z zespołu Królewskich.

Źródło: TVP Sport

Pogrzeb polskiego właściciela klubu. Kibice Nantes przekroczyli kolejną granicę [WIDEO]

W minioną niedzielę zakończyły się ostatnie kolejki Ligue 1. FC Nantes wciąż jednak drży o utrzymanie. Kanarki zagrają z Toulouse FC dwumecz o grę w elicie. Za porażki Nantes kibice obwiniają polskiego prezesa i właściciela, Waldemara Kitę. Fanatycy zorganizowali jego pogrzeb.

FC Nantes w ostatniej kolejce Ligue 1 przegrało z grającym o nic Montpellier. Przez to Kanarki wylądowały w strefie barażowej. Piłkarze będą musieli zagrać dwumecz z Toulouse FC.

Konflikt na linii kibice-właściciel

Fani Nantes nie są zadowoleni z bieżącej sytuacji w klubie. Od lat są skonfliktowani z polskim prezesem i właścicielem, Waldemarem Kitą. Przed niedzielnym spotkaniem zorganizowali Polakowi „pogrzeb”, a na trumnie napisali FC Kita. Wcześniej przemierzali przez miasto z transparentami, na których widniały słowa: „Nie chcemy cię” czy „Oddaj nam FC Nantes”.

– Nasza demonstracja świadczy o silnym pragnieniu zmiany prezesa – powiedział o wydarzeniu rzecznik fanatyków Nantes.

https://twitter.com/adam_dworak/status/1396797300253544448

Waldemar Kita na razie nie komentuje tych wydarzeń. Jego konflikt z fanatykami Kanarków trwa od lat. Polak wykupił FC Nantes w 2007 roku. W pewnym momencie był bliski sprzedania klubu, jednak nic z tego nie wyszło. Za jego kadencji Kanarki dwukrotnie spadały do Ligue 2.

Pierwszy mecz barażowy o grę w Ligue 1 odbędzie się w najbliższy czwartek o 20:45. Rewanż w niedzielę o 18:00.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Pierwszy trener Grosickiego z apelem do reprezentacji. „W interesie Roberta, ale i całej kadry jest to, aby „Grosik” był w drużynie”

Pierwszy trener Kamila Grosickiego udzielił wywiadu Interii Sport. Według Kazimierza Bieli wyjazd „Grosika” leży w interesie Roberta Lewandowskiego i innych zawodników kadry.

Dyskusja w narodzie

Kamil Grosicki najprawdopodobniej nie pojedzie na turniej EURO 2020. Paulo Sousa umieścił skrzydłowego West Bromwich Albion na liście rezerwowej przy powołaniach na mistrzostwa.

To wywołało ogromną dyskusję w opinii publicznej. Jedni bronili Sousy, bo jak można powołać piłkarza, który od miesięcy nie powąchał murawy. Drudzy krytykowali Portugalczyka, ponieważ Grosicki jest według nich ważnym ogniwem reprezentacji Polski.

Opinia byłego trenera

Decyzję Paulo Sousy skomentował także pierwszy trener „Grosika”. Kazimierz Biela ma nadzieję, że skrzydłowy mimo wszystko znajdzie się w kadrze na EURO.

– Trzeba na to spojrzeć z dwóch stron. Pierwsza to duże zasługi Kamila Grosickiego dla reprezentacji. Druga to aktualna forma i przydatność zawodnika dla drużyny podczas finałów Euro. Musimy sobie jednak zadać pytanie, czy stać nas na rezygnację z zawodnika, który jest tej kadrze bardzo potrzebny – stwierdził pierwszy trener Kamila Grosickiego.

– Nie chodzi o dawanie czegokolwiek za zasługi, tylko o poważne potraktowanie gracza. Umieszczenie Kamila na liście rezerwowych nie jest chyba optymalnym rozwiązaniem – dodał Biela.

– Mam nadzieję, że Robert i pozostali zrobią wszystko, aby Kamil jednak pojechał na turniej. W interesie Roberta, ale i całej kadry jest to, aby „Grosik” był w drużynie – podsumował.

Źródło: Interia Sport

Kimmich pod wrażeniem rekordu Roberta Lewandowskiego. Zdradził kto może pobić to osiągnięcie

Robert Lewandowski pobił rekord Gerda Muellera w ostatniej kolejce Bundesligi. Polak zakończył sezon z 41 bramkami na koncie. Joshua Kimmich wypowiedział się na temat osoby, która może poprawić ten wynik.

Pobije swój własny rekord?

Pomocnik Bayernu Monachium udzielił wywiadu telewizji Sky Sports po sobotnim spotkaniu z Augsburgiem. Niemiec wypowiedział się na temat osiągnięcia kapitana reprezentacji Polski. Według Kimmicha jedyną osobą, która może pobić rekord Roberta Lewandowskiego, jest… Robert Lewandowski.

– Zdobycie tylu bramek jest niewiarygodne, fenomenalne. Myślę, że ten rekord już nigdy nie zostanie pobity. Jeśli tak, to tylko Robert zrobi to ponownie – przyznał reprezentant Niemiec.

Prześcignął legendę

Polak pobił osiągnięcie Gerda Muellera z sezonu 1971/72, kiedy to legendarny snajper strzelił aż 40 bramek w sezonie. Lewandowski w sezonie 2020/21 dokonał czegoś jeszcze większego, bowiem do siatki rywali trafił o jeden raz więcej.

Źródło: Sky Sports, Meczyki.pl

Prezydent Sportingu z szokującą wiadomością. „Pewnego dnia Cristiano znów dla nas zagra”

Prezes Sportingu podgrzał atmosferę wokół Cristiano Ronaldo. Czy Portugalczyk zostanie bohaterem najbardziej nieoczywistych przenosin w letnim oknie transferowym?

Dużo zależy od końcowego wyniku

Wciąż nie wiadomo jak potoczy się przyszłość Cristiano Ronaldo. Według mediów doświadczony atakujący może opuścić Juventus w przypadku braku zakwalifikowania się do Ligi Mistrzów.

O tym, czy Stara Dama zagra w elitarnych rozgrywkach, dowiemy się po ostatniej kolejce Serie A. Turyńczycy zagrają w niedzielę na wyjeździe z Bologną. Oprócz swojej wygranej muszą jednak liczyć na potknięcie Napoli lub Milanu.

Dwa kluby w grze o Portugalczyka

Wśród zainteresowanych Portugalczykiem wymienia się Manchester United i Sporting. Ostatnio oliwy do ognia dolał Federico Varandas, prezes lizbońskiego zespołu. Według działacza Ronaldo pewnego dnia ponownie zagra dla świeżych mistrzów Portugalii.

– Myślę, że pewnego dnia Cristiano znów dla nas zagra. Oczywiście, wszystko zależy od jego decyzji. Ale poza tym, że jest wielkim piłkarzem, to także wielki fan Sportingu. Był jednym z pierwszych, który przesłał mi gratulacje z okazji mistrzostwa – oznajmił Federico Varandas.

– Ma jeszcze rok kontraktu w Juventusie, ale jestem pewien, że on chce rywalizować w Lidze Mistrzów – dodał.

Stara Dama będzie chciała zarobić

Cristiano Ronaldo bronił barw Sportingu w latach 1997-2003. Portal transfermarkt.de wycenia 36-latka na 50 milionów euro. Portugalczyka obowiązuje jeszcze roczny kontrakt ze Starą Damą. Turyńczycy z pewnością chcieliby zarobić za atakującego część kwoty, którą na niego wydali. Ronaldo dołączył do Juventusu w 2018 roku za 100 milionów euro.

Źródło: Goal.com, Sic Noticias

Przemysław Frankowski mógł zagrać w Atalancie! Agent piłkarza zdradził szczegóły

Mariusz Mowlik, który jest agentem Przemysława Frankowskiego, udzielił wywiadu portalowi Interia Sport. Menadżer zdradził, że skrzydłowy mógł trafić do innego klubu niż Chicago Fire. W gronie zainteresowanych wymieniano kluby z Włoch, Belgii czy Turcji.

Przemysław Frankowski zmienił w 2019 roku Jagiellonię Białystok na Chicago Fire. Strażacy zapłacili za Polaka około 1,5 mln euro. Agent skrzydłowego, Mariusz Mowlik zdradził na łamach Interii Sport, że piłkarz nie narzekał na brak ofert.

Spore zainteresowanie Polakiem

Po Frankowskiego zgłaszały się drużyny z Włoch, Belgii czy Turcji. Ostatecznie zdecydowano, by skrzydłowy przeszedł do amerykańskiego zespołu z Chicago.

– Przemek odchodził z Jagiellonii Białystok już jako reprezentant Polski, więc zainteresowanie nim było dosyć spore. Tak naprawdę najtrudniej było dogadać się z Jagiellonią co do kwoty transferu – powiedział agent piłkarza.

– Samo Chicago było najbardziej zdeterminowane, pokazało najlepszą i najbardziej wiarygodną ścieżkę rozwoju. Ważne było też spokój i bezpieczeństwo dla rodziny, bo Przemek w momencie przeprowadzki miał małe dziecko. Oprócz Chicago zainteresowany był Achmat Grozny, który proponował podobne warunki, ale tu zaważyły względy bezpieczeństwa, rodzina nie do końca chciała mieszkać w Groznym – dodał Mariusz Mowlik.

– Była też oferta z Sivassporu z Turcji, z Atalany Bergamo, z belgijskiego Lokeren. Wybraliśmy Chicago i jesteśmy zadowoleni. Co do Atalanty, to mieliśmy jasny sygnał, że nie byłby pierwszym wyborem trenera, musiałby mocno walczyć o miejsce w składzie. W Bergamo od razu musiałby się też przestawić na grę na wahadle, wtedy Przemek nie był do końca jeszcze na to przygotowany – zakończył 40-latek.

Bilans Przemysława Frankowskiego w Chicago Fire to 56 spotkań, 8 bramek oraz 8 asyst. Portal transfermarkt.de wycenia polskiego skrzydłowego na 2 miliony euro. Umowa 26-latka ze Strażakami obowiązuje do 30 czerwca 2022 roku.

Źródło: Interia Sport

Lewandowski o pięciu golach z Wolfsburgiem: Po meczu nie czytałem żadnych tekstów na ten temat. Nie chciałem czuć się gloryfikowany

Robert Lewandowski udzielił wywiadu włoskiej La Gazzetta dello Sport. Polak w rozmowie z dziennikarzami wrócił wspomnieniami do meczu z Wolfsburgiem, w którym strzelił 5 goli w 9 minut.

Długo nie analizował tego spotkania

– Długo nie zdawałem sobie sprawy z tego, że strzeliłem 5 goli w 9 minut. Po meczu nie czytałem żadnych tekstów na ten temat, ponieważ nie chciałem czuć się gloryfikowany przez innych. Nie czułem potrzeby, by w specjalny sposób się tym szczycić – powiedział na łamach LGdS Lewandowski.

Kapitan reprezentacji Polski przyznał, że obawiał się, by występ z Wolfsburgiem nie odbił mu się czkawką. Robert Lewandowski zdradził jednak, że po głębszej analizie tego wyczynu uświadomił sobie, czego dokonał.

– Po raz pierwszy analizowałem ten występ dopiero przy bożonarodzeniowym stole z rodziną. Byłem w szoku, gdy na spokojnie uświadomiłem sobie, czego dokonałem. Teraz kiedy przypominam sobie tamten mecz, to nadal dostaję gęsiej skórki – dodał Polak.

Co gdyby Lewandowski zagrał w Serie A?

Włoscy dziennikarze zapytali 32-latka o perspektywę gry w Serie A. Według Lewandowskiego Italia to fajny kraj, który poznał podczas wakacji.

– Tam jest rozgrywanych więcej spotkań w Niemczech, więc to już jakieś obciążenie. Ale Włochy to fajny kraj, lubię go. Byłem na wakacjach na Sardynii. Ludzie są otwarci i wiecznie szczęśliwi – podsumował kapitan reprezentacji Polski.

Źródło: La Gazzetta dello Sport, TVP Sport

Szykuje się wielki powrót na Old Trafford? „Solskjaer jest w ciągłym kontakcie z Ronaldo”

Według portalu The Athletic Manchester United monitoruje sytuację Cristiano Ronaldo. Czy dojdzie do spektakularnego powrotu?

Odejdzie ze Starej Damy?

Media nie przestają spekulować na temat potencjalnych przenosin „CR7”. Portugalczyka obowiązuje jeszcze roczny kontrakt z Juventusem. Jeśli jednak Stara Dama nie zakwalifikuje się do następnej edycji Ligi Mistrzów, 36-latek może zmienić barwy. To wciąż jest możliwe, bowiem Juve zajmuje 5. miejsce, a w ostatniej kolejce Serie A musi wygrać z Bologną i liczyć na utratę punktów Napoli lub Milanu.

Łączony z byłym klubem

Według portalu The Athletic Manchester United monitoruje sytuację Cristiano Ronaldo. Przypomnijmy, że Portugalczyk reprezentował barwy Czerwonych Diabłów w latach 2003-2009. To właśnie w tym klubie zdobył pierwszą Ligę Mistrzów i Złotą Piłkę.

Manchester United to jeden z niewielu zespołów, który mógłby sobie pozwolić na utrzymanie kontraktu Ronaldo. Dziennikarze The Athletic twierdzą, że Ole Gunnar Solskjaer jest w ciągłym kontakcie z Portugalczykiem.

Cristiano Ronaldo zagrał w 44 spotkaniach w sezonie 2020/2021. W tym czasie zanotował 36 trafień i 4 asysty. Portal transfermarkt.de wycenia 36-latka na 50 milionów euro.

Źródło: Meczyki.pl

Piotr Rutkowski zapowiada solidne wzmocnienia Lecha Poznań. „Wydamy na transfery najwięcej pieniędzy”

Piotr Rutkowski w rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty zadeklarował, że celem Lecha Poznań na przyszły sezon jest dublet. Właściciel i prezes Kolejorza zapewnił, że jego klub wyda w tym oknie najwięcej pieniędzy na transfery z całej Polski.

Fatalny sezon za Lechem Poznań

Lech Poznań zanotował fatalny sezon, mimo świetnego początku. Zaczęło się od rekordowej sprzedaży Jakuba Modera, solidnych pieniędzy za Roberta Gumnego i Kamila Jóźwiaka oraz awansu do fazy grupowej Ligi Europy. Kampania zakończyła się jednak mizernie. Poznaniacy zajęli 11. miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Lech odpadł z Pucharu Polski w ćwierćfinale z Rakowem Częstochowa. Piotr Rutkowski zapewnia, że coś takiego nie powinno się powtórzyć.

– Jako właściciel klubu jestem bardzo rozczarowany i wkurzony tym, co się wydarzyło na moich oczach. Najbardziej irytuje mnie nie fakt przegranej, ale sposób, w jaki wiele razy ulegaliśmy. Trzeba nazwać rzeczy po imieniu, to było upokarzające, a porażki frajerskie. W takim klubie jak Lech Poznań coś takiego nie ma prawa się zdarzyć. OK, można przegrać, jeszcze niejeden mecz przegramy, ale nie w taki sposób! – Przyznał prezes 11. drużyny PKO BP Ekstraklasy.

Deklaracje ze strony właściciela

Rutkowski zdradził na łamach WP Sportowe Fakty, że Lech planuje solidnie wzmocnić drużynę, by walczyć o trofea. Właściciel klubu przyznał, iż Kolejorz wyda na transfery najwięcej pieniędzy z wszystkich polskich klubów.

– Co do nowego sezonu: cel jest jasny,  chcemy się wzmocnić praktycznie w każdej formacji i jestem przekonany, że to zrobimy, mamy na to środki. Interesuje nas walka o trofea – chcemy wywalczyć mistrzostwo Polski, chcemy Puchar Polski. Nie uciekamy od deklaracji – powiedział Piotr Rutkowski.

– Nie chcę rozmawiać o konkretnych nazwiskach. Ale mogę potwierdzić, że w tym okienku wydamy na transfery najwięcej pieniędzy z wszystkich polskich klubów. Zresztą, w ostatnich latach wydawaliśmy z Legią najwięcej, a bywały okienka, że i więcej od nich. Nie jest więc tak, że się szczypiemy o każdą złotówkę – zakończył.

https://twitter.com/adam_dworak/status/1395763101195198467

Źródło: WP Sportowe Fakty

Czy Lewandowski żałuje występu z Andorą? Zdecydowana odpowiedź Polaka

Robert Lewandowski wypowiedział się na temat udziału w meczu reprezentacji Polski z Andorą, w którym doznał kontuzji. Snajper Bayernu Monachium przyznał w rozmowie z telewizją Canal+, że nie żałuje tego występu.

Kontuzja mogła pokrzyżować plany

Lewandowski doznał kontuzji podczas spotkania Polski z Andorą (3:0). Uraz zmusił snajpera do czterech tygodni przerwy.

Michał Kołodziejczyk z telewizji Canal+ zapytał snajpera Bayernu Monachium o to, czy żałuje występu w tym meczu.

– Nie żałuję tego na pewno. To, co się zdarzyło w tym meczu, to tak naprawdę pech. Taka kontuzja mogła mi się przytrafić w domu podczas chodzenia po schodach. To było tak niefortunne, przypadkowe. Tym bardziej, że byłem szykowany już do zmiany. Poza tym strzeliłem dwie bramki, a gole dla reprezentacji zawsze są wyjątkowe – przyznał Robert Lewandowski.

– Oczywiście, czasami ten timing jest zły. I w tym momencie bardzo bolał, boli trochę do dziś. Ale nie ma co rozpaczać – dodał 32-latek.

Źródło: Sport.pl, Canal+

Jaką cechę Neymar wziąłby od Lewandowskiego? Brazylijczyk stworzył „piłkarza idealnego”

Neymar podczas swojej kariery miał okazję grać z wieloma świetnymi zawodnikami. Podczas turnieju, którego jest współorganizatorem, poproszono go o stworzenie zawodnika idealnego. Brazylijczyk podebrałby jedną z cech od Roberta Lewandowskiego.

Stworzenie piłkarza idealnego

Atakujący Paris Saint-Germain jest współorganizatorem turnieju Red Bull Neymar Jr’s Five. Przy tej okazji zapytano go o piłkarza idealnego. Brazylijczyk miał wyjąć poszczególne cechy od zawodników, z którymi się mierzył w przeszłości.

– Myślę, że wziąłbym fizyczność Cristiano Ronaldo, elastyczność Ibrahimovicia, grę głową Sergio Ramosa, szybkość Mbappe, lewą nogę Leo Messiego, swoją prawą nogę, ustawianie się Lewandowskiego, wślizgi Kante i kreatywność Verrattiego – oznajmił Neymar.

Chce wygrać wszystko

Przy okazji zapytano Neymara o jego plany na przyszłość. Brazylijczyk chce wygrać wszystkie zawody, w których wystartuje. 29-latek nie ma jednak pewności co udziału w Igrzyskach Olimpijskich.

Bilans Neymara w bieżącym sezonie to 30 występów, 17 bramek i 11 asyst. Portal transfermarkt.de wycenia Brazylijczyka na 110 milionów euro.

Źródło: Goal.com

Robert Lewandowski z jasną deklaracją. „Zamierzam pobić ten rekord, nie tylko wyrównać”

Robert Lewandowski udzielił wywiadu stacji Canal+. Snajper Bayernu w rozmowie z Michałem Kołodziejczykiem przyznał, że odczuwa presję dotyczącą rekordu. Zaznaczył jednak, że jego celem nie było wyrównanie osiągnięcia Muellera, a jego pobicie.

Robert Lewandowski ma na swoim koncie 40 bramek w bieżącym sezonie Bundesligi. W poprzedniej kolejce wyrównał rekord Gerda Muellera z sezonu 1971/72. Już w sobotę Polak będzie miał okazję na pobicie osiągnięcia legendarnego napastnika Bayernu.

Presja ze strony kibiców

– Jeśli chodzi o oczekiwania względem rekordu, to na pewno da się to odczuć nie tylko ze strony polskich kibiców, ale też niemieckich. Presja jest, ale ja się jej nie boję, trzeba zachować spokój i przygotować się do meczu tak, jak do każdego innego – przyznał 32-latek w rozmowie z Michałem Kołodziejczykiem z Canal+.

– Napalanie się na rekord może tylko przeszkodzić, ale mam nadzieję, że moje doświadczenie pomoże. Podejdę do tego meczu na spokojnie. Jak będzie okazja, to ją wykorzystam i będę się cieszył z pobicia rekordu. Na dzisiaj staram się o tym w ogóle nie myśleć. Jest to trudne, ale wiem co robić – dodał Lewandowski.

Jasna deklaracja Lewandowskiego

– Jak mam pobijać rekord, to zamierzam to zrobić. Nie tylko go wyrównywać. Tak też do tego podchodzę. Skupiam się jednak na jakości treningu, dobrej pracy. To fundament do tego, aby dobrze czuć się później także na boisku – podsumował „Lewy”.

Spotkanie 34. kolejki Bundesligi pomiędzy Bayernem Monachium a Augsburgiem odbędzie się w sobotę o godzinie 15:30.

Źródło: Canal+

Dawid Kownacki zachwycony perspektywą gry u boku Roberta Lewandowskiego. „To dla mnie błogosławieństwo!”

Dawid Kownacki wypowiedział się na temat gry u boku Roberta Lewandowskiego. Według wychowanka Lecha Poznań jest to błogosławieństwo.

Można powiedzieć, że Dawid Kownacki skorzystał na urazie Krzysztofa Piątka. Napastnik Herthy nie pojedzie na EURO 2020, przez co Paulo Sousa wybrał inne osoby w jego miejsce. Łącznie powołał pięciu napastników. Jednym z nich jest Kownacki, który może zagrać także na skrzydle.

Powołanie niespodzianka

24-latek porozmawiał na temat gry dla reprezentacji Polski z oficjalną stroną Fortuny Düsseldorf. „Kownaś” przyznał, że powołanie było dla niego niespodzianką, ponieważ dowiedział się o nim dopiero na konferencji prasowej Paulo Sousy.

– Jestem bardzo szczęśliwy. Była to dla mnie pewna niespodzianka, ponieważ ostatnio nie byłem powoływany. Wcześniej nie otrzymałem żadnej informacji od selekcjonera. Dowiedziałem się dopiero na konferencji prasowej – przyznał były zawodnik Lecha Poznań.

– Jako drużyna chcemy po prostu pokazać się z dobrej strony. To nie jest łatwa grupa, ale sądzę, że mamy duże szanse. Sam chcę odegrać ważną rolę, każdy może być ważny w trakcie turnieju – dodał Dawid Kownacki.

Zagra z Lewandowskim u boku?

24-latek zagrał 26 spotkań w bieżącym sezonie 2. Bundesligi. Podczas tego okresu zdobył 7 goli oraz zaliczył 5 asyst. O perspektywie gry z Robertem Lewandowskim mówi jak o błogosławieństwie.

– To dla mnie błogosławieństwo! Mogę grać jako drugi napastnik u boku Roberta lub na skrzydle. Już dobrze się znamy. Od takiego piłkarza można się dużo nauczyć, jest bardzo ważny dla zespołu – zakończył.

Drugi raz załapał się na wielki turniej

Dla Kownackiego będzie to druga wielka impreza z reprezentacją. Napastnik był w kadrze na mundial w Rosji w 2018 roku. Zagrał w spotkaniu z Senegalem (17 minut) i Kolumbią (57 minut). Portal transfermarkt.de wycenia 24-latka na 3 miliony euro.

Źródło: Fortuna Düsseldorf, WP Sportowe Fakty