Kroos zażenowany pracą sędziego po meczu z Sevillą. „To jednak było już za wiele”

Toni Kroos wypowiedział się na temat pracy sędziego Isiro Diaza de Mery, który prowadził mecz Realu Madryt z Sevillą. Niemiecki pomocnik złośliwie skomentował zachowanie arbitra w trakcie spotkania.

 

Kroos niezadowolony z pracy sędziego

Real Madryt w minionej kolejce ligi hiszpańskiej pokonał Sevillę (1:0). Królewscy długo męczyli się z ekipą z Andaluzji, ale ostatecznie po bramce Luki Modricia w końcówce zgarnęli trzy punkty.

 

W trakcie meczu na placu gry było bardzo nerwowo. Irytacja sięgnęła takiego stopnia, że zwykle spokojny Toni Kroos wypowiedział się na temat pracy sędziego.

– Przeczytałem gdzieś, że skoro Toni Kroos i Carlo Ancelotti dostali żółte kartki za protesty, to coś musiało być nie tak. Nie należę do osób, które w trakcie meczów dużo odzywają się do sędziów. To jednak było już za wiele. W całej pierwszej połowie w każdej stykowej sytuacji sędzia widział nasz faul. Czasami odgwizdywał rzeczy, które w ogóle nie były faulami. Tak jak w moim przypadku. Wkurzyłem się, bo byłem metr od przeciwnika. Widziałem, że chciał się ze mną zderzyć, więc nawet się odsunąłem, ale sędzia to zignorował – powiedział Niemiec.

 

Po tym zdarzeniu Toni Kroos protestował, ale doczekał się jedynie żółtej kartki. Niemiecki pomocnik w ironiczny sposób skomentował decyzję arbitra.

– Bóg wszystko widzi. Prawdopodobnie wtedy sędzia doznał kontuzji łydki – dodał.

 

Isiro Diaz de Mera opuścił boisko w 60. minucie. Arbiter spotkania Realu Madryt z Sevillą wcześniej był opatrywany przez medyków w okolicach łydki.

Królewscy zajmują pierwsze miejsce w La Lidze. Podopieczni Carlo Ancelottiego mają sześć punktów przewagi nad drugą Gironą i osiem nad trzecią FC Barceloną.

Źródło: marca.com, meczyki.pl

Ronaldo wezwany przez Komisję ds. Etyki i Dyscypliny. Powodem obsceniczny gest w kierunku trybun

Cristiano Ronaldo uległ prowokacji kibiców drużyny przeciwnej i wykonał w ich stronę niestosowny gest. Zachowanie Portugalczyka nie spodobało się władzom ligi. Według doniesień mediów Komisja ds. Etyki i Dyscypliny wezwała legendę Realu Madryt na przesłuchanie.

 

Ronaldo wezwany

 

Al-Nassr wygrało w niedzielę z Al-Shabab 3:2. Cristiano Ronaldo strzelił jedną z bramek w tym spotkaniu. Po zakończeniu meczu kibice rywali skandowali „Messi, Messi”. Portugalczyk uległ prowokacji i na początku przyłożył rękę do ucha i wysłuchiwał fanów zespołu rywala. Później jednak pokazał im niestosowny gest w okolicach przyrodzenia.

 

Według saudyjskich mediów zachowanie Portugalczyka nie przypadło do gustu władzom ligi. Dziennikarze donoszą, że sprawą zajmuje się Komisja ds. Etyki i Dyscypliny. Nie podjęła ona jednak jeszcze decyzji. Działacze chcą poznać wersję Ronaldo i z tego powodu wezwą go na przesłuchanie. Na miejscu wytłumaczy się ze swojego zachowania.

 

Według saudyjskiego dziennikarza Khalida Al-Rasheeda Portugalczykowi grozi grzywna za niesportowe zachowanie. Zabraknie go w dwóch następnych meczach Al-Nassr ze względu na zawieszenie.

Cristiano Ronaldo zagrał w 29 spotkaniach w bieżącym sezonie. W tym czasie Portugalczyk strzelił 28 bramek oraz zanotował 11 asyst. Portal transfermarkt.de wycenia 39-latka na 15 mln euro.

Źródło: Sport.pl, Twitter

Zieliński dostał zaskakującą ofertę. Propozycja Interu przebita

Francesco Modugno przekazał nowe doniesienia w sprawie negocjacji Piotra Zielińskiego z SSC Napoli. Według doniesień dziennikarza Polak otrzymał od Aurelio De Laurentiisa korzystną ofertę. Pomocnik Biało-Czerwonych odrzucił jednak tę opcję.

 

Negocjacje Zielińskiego z Napoli

Saga związana z przedłużeniem umowy Piotra Zielińskiego trwała od wielu miesięcy. Polak ostatecznie odrzucił wszystkie oferty od Napoli, by dołączyć po sezonie do Interu (na razie nie ma oficjalnego potwierdzenia, ale z ust Fabrizio Romano padło już słynne „here we go” – przyp. red.).

 

Według medialnych doniesień propozycje klubu z południa Włoch były zdecydowanie gorsze pod względem finansowym. Nowe fakty w tej sprawie przekazał jednak Francesco Modugno.

 

Wspomniany dziennikarz stwierdził, że szef klubu z Neapolu w pewnym momencie przebił ofertę Nerazzurrich. Polak jednak odrzucił propozycję Aurelio De Laurentiisa.

 

– Aurelio De Laurentiis czuje się zawiedziony. Właściciel jest przekonany, że złożył Piotrowi Zielińskiemu właściwą ofertę dotyczącą odnowienia kontraktu. Co więcej, sądzi, że zrobił to we właściwy sposób i we właściwym czasie. Zaproponował mu też pensję wyższą niż Inter – przekazał redaktor, cytowany przez areanapoli.it.

– Piłkarz podjął jednak inną decyzję, być może nawet najważniejszą w życiu. W przeszłości odrzucał już wielkie oferty. Mowa m.in. o propozycji z West Hamu United czy z Arabii Saudyjskiej – dodał.

Piotr Zieliński w bieżącym sezonie zanotował 28 występów. Polak w tym czasie zdobył trzy bramki oraz trzy asysty. Portal transfermarkt.de wycenia 29-letniego pomocnika z Ząbkowic Śląskich na 30 mln euro.

Źródło: Sport.pl, areanapoli.it

Błaszczykowski we freak fightach? „Nie przemawia to do mnie”

Jakub Błaszczykowski wziął udział w programie „Oko w oko” na antenie TVP Sport. Były reprezentant Polski wypowiedział się na temat potencjalnego występu na jednej z gal freak fightowych.

 

Błaszczykowski we freak fightach?

W ostatnich miesiącach do federacji freak fightowych dołączyło kilku byłych piłkarzy. W oktagonie zawalczyli już m.in. Tomasz Hajto, Błażej Augustyn, Jakub Wawrzyniak, Jakub Kosecki czy Piotr Świerczewski.

 

Jakub Błaszczykowski w rozmowie z TVP Sport przyznał, że nie widzi się we wspomnianym sporcie. Były reprezentant Polski zadeklarował jednak, że mógłby się znaleźć w narożniku podczas ewentualnego starcia z udziałem Marcina Wasilewskiego.

 

– Śmieję się cały czas z Marcinem Wasilewskim, że jedyne, na co pójdę, to gdy on się zgodzi walczyć, a ja będę w jego narożniku. Będę mu wodę podawał – powiedział „Kuba”.

Negatywny aspekt

Jakub Błaszczykowski przyznał również, że nie do końca odpowiada mu styl napędzania zainteresowania na wspomniane gale. Według byłego reprezentanta Polski poziom dyskusji nie jest na najlepszym poziomie.

 

– Nie przemawia do mnie to, jaki jest poziom dyskusji przed galą. Wiem, że to jest potrzebne i nakręca do walki, natomiast może to świadczyć o tym, w jaką stronę idziemy jako społeczeństwo. Zauważam też inną niebezpieczną rzecz. Wypełniamy jakąś niszę, ale dajemy przykład młodzieży, że nie musisz trenować tego sportu, a i tak być w nim gwiazdą i dużo zarobić – dodał.

Źródło: TVP Sport

Moder bliski otrzymania szansy od De Zerbiego. „Wierzę w niego”

Wiele wskazuje na to, że Jakub Moder może niedługo otrzymać sporą szansę od trenera Brighton & Hove Albion. Roberto De Zerbi musi zastąpić Billy’ego Gilmoura po tym, jak wykluczono go z powodu czerwonej kartki na trzy spotkania.

 

Moder jedną z opcji

Jakub Moder w listopadzie wrócił do gry w składzie Brighton po długiej przerwie spowodowanej kontuzją. Wszystkie jego występy były jednak wyłącznie z ławki rezerwowych. Teraz może się to zmienić.

 

Billy Gilmour otrzymał czerwoną kartkę w minionej kolejce Premier League przeciwko Evertonowi. Według Roberto De Zerbiego Polak jest jedną z opcji do zastąpienia wspomnianego pomocnika.

 

– Straciliśmy też Jacka Hinshelwooda, który mógłby grać w środku pola. W tych okolicznościach wystąpi jeden z dwóch zawodników – Jakub Moder lub Carlos Baleba. Jestem szczęśliwy, bo oni potrzebują gry – powiedział.

– Gilmour ma wyjątkową jakość. Myślę, że Baleba też ją ma, ale jest bardzo młody i nowy w Brighton. Wierzę w niego i w to, że w przyszłości może stać się jednym z najlepszych graczy w Premier League. Wierzę też w Modera. On gra bardziej w stylu Pascala Grossa, ale nie podjąłem jeszcze decyzji – dodał włoski szkoleniowiec Mew.

 

Źródło: The Athletic, Meczyki.pl

fot. Brighton & Hove Albion

Piotr Żyła szczery do bólu o zmęczeniu. „Nie wiem już nawet co za dzień, co za godzina”

Piotr Żyła nie popisał się w miniony weekend. Polak zajął 26. miejsce w sobotnim i 21. w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w Oberstdorfie. Po rywalizacji przyznał prawdę o dużym zmęczeniu.

 

Zmęczony Żyła

Piotr Żyła po minionym konkursie Pucharu Świata w Oberstdorfie będzie miał chwilę na odpoczynek. Polski skoczek wybierze się później do Finlandii, gdzie na pewno ma nadzieje na lepszą dyspozycję.

 

Po konkursach w Oberstdorfie Piotr Żyła przyznał, że był zmęczony ostatnimi tygodniami. Przypomnijmy, że w miniony weekend skoczek zajął 26. i 21. miejsce.

 

– Miałem tutaj problemy z pozycją, trochę zapomniałem, po co tu przyjechałem. Dzisiaj [w niedzielę – przyp. red. podszedłem do tego bez oczekiwań. Tak po prostu, żeby się tym bawić – powiedział Piotr Żyła.

– Nie wierzę, że się cieszyłeś i bawiłeś takimi skokami jak dzisiaj – wtrącił reporter Eurosportu.

– Jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma. Szło jak szło. Mam nadzieję, że w następny weekend będzie szło trochę lepiej. Teraz jestem zmęczony po tych podróżach. Nie wiem już nawet co za dzień, co za godzina – podsumował polski skoczek.

 

Zawody w Finlandii zaplanowano na piątek pierwszego marca. W ten sam dzień odbędzie się oficjalny trening, kwalifikacje i konkurs indywidualny. Na sobotę zaplanowano serię próbną oraz konkurs drużynowy. Z kolei w niedzielę zobaczymy kwalifikacje i indywidualne zawody.

Źródło: Eurosport, Interia Sport

Barcelona doceniła popisy Lewandowskiego. „Jest na fali i on o tym wie” [WIDEO]

Robert Lewandowski wrócił do formy sprzed wielu miesięcy. Oficjalne konto FC Barcelony w mediach społecznościowych opublikowało popisy Polaka na jednym z treningów. Administratorzy podkreślili jego powrót formy i docenili sztuczki kapitana Biało-Czerwonych.

 

„Lewy” czaruje na treningu

 

Forma Roberta Lewandowskiego po Mistrzostwach Świata w Katarze znacząco spadła. Kapitan reprezentacji Polski wyglądał na sfrustrowanego i nie radził sobie najlepiej na hiszpańskich boiskach. Na szczęście napastnik FC Barcelony w 2024 roku wrócił do dobrej dyspozycji.

 

Polski snajper odzyskał pewność siebie na boisku i notuje bardzo dobre liczby. W 2024 roku Robert Lewandowski strzelił dziewięć bramek w trzynastu spotkaniach. Doświadczony piłkarz z pewnością czuje się teraz swobodniej, o czym również mogą świadczyć jego popisy na treningu.

Konto FC Barcelony w mediach społecznościowych opublikowało Roberta Lewandowskiego wykonującego sztuczki podczas jednej z sesji przed meczem z Getafe. Administratorzy dodali pochlebny podpis w kierunku kapitana Biało-Czerwonych, świadczący o jego świetniej dyspozycji.

 

– Jest na fali i on o tym wie – czytamy we wpisie FC Barcelony na Twitterze.

Mecz FC Barcelony z Getafe zaplanowano na sobotę 24 lutego. Mecz odbędzie się o 16:15 w stolicy Katalonii.

Źródło: Twitter, FC Barcelona

Rodzina bramkarza Legii hejtowana po porażce. „Ludzie piszą, że ich syn jest taki, że brat owaki”

Legia Warszawa odpadła z Ligi Konferencji Europy po dwumeczu z norweskim Molde. Kacper Tobiasz nie będzie dobrze wspominał tego starcia. W trakcie dwóch spotkań młody bramkarz Wojskowych wpuścił 6 bramek. Po rywalizacji na jego otoczenie wylał się spory hejt.

 

Ludzie hejtują Tobiasza i jego rodzinę

Legia Warszawa przegrała 2:3 i 0:3 w dwóch spotkaniach z Molde w ramach Ligi Konferencji Europy. Według wielu kibiców do utraty bramek przez Wojskowych znacząco przyczynił się bramkarz, Kacper Tobiasz.

 

Według doniesień redaktora naczelnego TVP Sport młody golkiper zmaga się teraz ze sporą krytyką. Sebastian Staszewski przekazał informacje, jakoby nawet jego najbliżsi mieli otrzymywać obraźliwe wiadomości.

 

– Z Molde Kacper Tobiasz nie zagrał wielkich zawodów, każdy ma prawo tak uważać. Ale słyszę, że od wczoraj w wiadomościach do jego rodziców, siostry czy dziewczyny wylewa się cuchnący szlam. Ludzie piszą, że ich syn jest taki, że brat owaki, żeby spierd… Generalnie: syf. A rodzina przeżywa to podwójnie. Każdy kibic ma prawo do krytyki, tym bardziej po porażce, ale trwa lincz, jakby Legia Warszawa spadła z ligi. A przecież stołeczni odpadli z pucharów z miejsca, do którego żadna polska drużyna — poza Lechem Poznań — dawno nie doszła. Warto więc o tym pamiętać i wrzucić na luz – napisał na Twitterze Sebastian Staszewski.

Legia Warszawa w następnym spotkaniu zmierzy się z Koroną Kielce na wyjeździe. Spotkanie 22. kolejki PKO BP Ekstraklasy zaplanowano na niedzielę 25 lutego o godzinie 17:30.

 

Źródło: Twitter

Nowe wieści w sprawie kontraktu Josue. „Rozmowy rozpoczynają się na poważnie”

Tomasz Włodarczyk przekazał nowe informacje w sprawie Josue. Według doniesień dziennikarza portalu „Meczyki.pl” Legia Warszawa rozpoczyna poważne rozmowy z agentem portugalskiego piłkarza.

 

Co dalej z Josue?

Legia Warszawa zagra w czwartek z Molde w ramach Ligi Konferencji Europy. Podopieczni Kosty Runjaicia przegrali w pierwszym meczu (2:3). Przy Łazienkowskiej będą mieli szansę na odrobienie strat i powalczenie o awans do kolejnej rundy.

 

W międzyczasie toczy się kwestia przyszłości Josue w klubie. Portugalczyk od miesięcy stanowi o sile warszawiaków, a Legia nie może sobie pozwolić na kolejną stratę ważnego zawodnika po odejściu Slisza i Muciego.

 

Umowa doświadczonego pomocnika z Wojskowymi obowiązuje jednak tylko do końca bieżącego sezonu. Tomasz Włodarczyk w programie „Okno Transferowe” przekazał nowe informacje w sprawie kontraktu Josue.

 

– Rozmowy ws. nowego kontraktu Josue rozpoczynają się na poważnie. Do Warszawy przyjeżdża Victor Goncalves, który będzie obecny na meczu z Molde. Agent piłkarza spotka się z Jackiem Zielińskim, by obgadać temat nowego kontraktu dla Josue. Zieliński mówił niedawno, że chciałby tę sprawę zamkąć szybciej niż w poprzednim sezonie, kiedy nowa umowa dla Portugalczyka została ogłoszona w ostatnim meczu sezonu – powiedział dziennikarz portalu „Meczyki.pl”.

Źródło: Meczyki.pl

Imponująca frekwencja na stadionach Ekstraklasy. Polska liga przyciąga bardziej niż lepsze rozgrywki

Ekstraklasa w sezonie 2023/2024 może się poszczycić najlepszą frekwencją w całym wieku. Polska liga przyciąga więcej kibiców na stadiony niż mocniejsze europejskie ligi.

 

Kibice chętniej przychodzą na stadiony

PKO BP Ekstraklasa w ostatnich latach przyciąga coraz więcej osób na trybuny. Kluby mają coraz nowsze stadiony, a władze ligi starają się uatrakcyjnić „produkt”. Użytkownik portalu „X” przedstawił średnią frekwencję polskich elitarnych rozgrywek z ostatnich lat.

 

Według danych z „Transfermarkt” polska liga w sezonie 2023/2024 ma najlepszą oglądalność z trybun w XXI wieku. Liczba kibiców na mecz przekroczyła średnią o wysokości 10 tysięcy, co wcześniej się nie zdarzyło. Przypomnijmy, że niższa liczba kibiców w 2020 i 2021 roku była spowodowana pandemią koronawirusa.

 

To nie koniec dobrych wieści w sprawie frekwencji na polskich stadionach. Według danych z „Transfermarkt” Ekstraklasa ma liczniejszą widownię od ligi belgijskiej, tureckiej, duńskiej, austriackiej, greckiej i szwajcarskiej.

 

Źródło: Twitter (@Oskar_M04), Transfermarkt

Dodatkowa ochrona podczas meczu Ligi Mistrzów. Policja obawia się zamieszek przed wyborami na prezydenta klubu

 

Kibice idący na mecz FC Porto z Arsenalem będą objęci dodatkową ochroną. Powodem takiej decyzji jest kandydatura Andre Villasa-Boasa na prezesa klubu z Portugalii.

 

Kandydatura powodem do wzmocnienia ochrony

Już w środę o 21:00 FC Porto zagra u siebie z Arsenalem w Lidze Mistrzów. Policja Bezpieczeństwa Publicznego przechwyciła 87 biletów na to spotkanie. Wejściówki były zakupione przez ultrasów. Przez wspomniane zdarzenia może dojść do zamieszek. W związku z tym zapewniono dodatkową ochronę dla angielskich kibiców.

 

Na meczu pojawią się mundurowi z pięciu różnych jednostek. Między innymi z Wydziału Dochodzeń Kryminalnych. Dodatkowa liczba funkcjonariuszy jest spowodowana przez kandydaturę Andre Villasa-Boasa na prezesa Porto.

 

O fotel szefa klubu powalczy z Jorge Nuno Pinto da Costą, który rządzi od 1982 roku. Start byłego szkoleniowca Interu, Chelsea, Marsylii i Tottenhamu w listopadzie ubiegłego roku wywołał spore zamieszki. Stali za nimi ultrasi „Super Dragoes”, którym przechwycono wejściówki. Warto dodać, że wspomniane ugrupowanie popiera konkurenta Villasa-Boasa.

Źródło: Daily Mail

Iga Świątek ponownie pokazała piłkarskie umiejętności. Polka zagrała w debla na korcie tenisowym [WIDEO]

Iga Świątek pokazała swoje piłkarskie umiejętności w meczu deblowym. Tenisistka zagrała razem ze sztabem szkoleniowym na korcie.

 

Piłkarskie umiejętności Świątek

Iga Świątek pokonała Jelenę Rybakinę w finale turnieju WTA w Dosze. 22-letnia tenisistka przygotowuje się teraz do następnych zmagań, tym razem w Dubaju.

 

Polka w trakcie przerwy między turniejami oddała się innej aktywności. Raszynianka spróbowała swoich sił w piłkarskim deblu na korcie tenisowym. Towarzyszył jej sztab szkoleniowy, w skład którego wchodzi Tomasz Wiktorowski, Tomasz Moczek oraz Maciej Ryszczuk.

 

To nie pierwszy raz, kiedy Polka pokazuje swój potencjał piłkarski. Przed jednym z meczów na Australian Open popisała się żonglerką. Liderka światowego rankingu WTA w pierwszym spotkaniu w Dubaju zmierzy się ze Sloane Stephens.

 

Źródło: X

Mocne słowa nt. plotek o transferze Verstappena do Mercedesa. „Max trafił do szpitala, a oni celebrowali wygraną”

Niedawno świat obiegła informacja o transferze Lewisa Hamiltona z Mercedesa do Ferrari. W związku z tym Toto Wolff musi znaleźć jego następcę. Według medialnych doniesień w gronie kandydatów znajduje się mistrz świata, Max Verstappen.

 

Verstappen w Mercedesie?

Nowy sezon w Formule 1 będzie ostatnim dla Lewisa Hamiltona w barwach Mercedesa. Doświadczony kierowca od 2025 roku rozpocznie współpracę z Ferrari. W związku z tym niemiecki gigant poszukuje jego następcy.

 

Według medialnych doniesień dział sportowy Mercedesa ma na swojej liście kilku kandydatów. Mówi się między innymi o Alexie Albonie, Fernando Alonso czy… Maxa Verstappena.

Doradca Red Bulla w rozmowie z Osterreich wypowiedział się na temat potencjalnego transferu Holendra. Z jego słów wynika, że raczej nie ma opcji na taki ruch.

 

– Czy Max może ulec pokusie? Nie. Ma dobrą pamięć. Za dużo wydarzyło się w przeszłości. Pamiętam Silverstone, gdy Max trafił do szpitala, a Mercedes celebrował wygraną Hamiltona. Pamiętam zamieszanie po finale w Abu Zabi w roku 2021. To zaszło za daleko – powiedział.

 

Max Verstappen ma kontrakt z Red Bullem do 2028 roku. Umowa byłaby znaczącą przeszkodą w wyciągnięciu go z tego teamu.

Źródło: Osterreich

Kiedy Robert Lewandowski opuści reprezentację Polski? „Sprawa jest otwarta”

Robert Lewandowski w obszernym wywiadzie dla Przeglądu Sportowego Onet wypowiedział się między innymi na temat zakończenia kariery reprezentacyjnej. Kapitan Biało-Czerwonych przyznał, że odłożył decyzję na później i nie jest pewne, że po EURO 2024 zakończy grę w kadrze. – Był moment, w którym o czymś takim myślałem.

 

Kiedy Lewandowski odejdzie z kadry Polski?

Robert Lewandowski uchodzi za jednego z najlepszych piłkarzy w historii reprezentacji Polski. Napastnik FC Barcelony zagrał dla Biało-Czerwonych w 146 spotkaniach. 35-latek jest coraz bliżej końca kariery. O pożegnaniu się z kadrą na razie jednak nie myśli.

 

„Lewy” w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet przyznał, że kiedyś po głowie chodziła mu opcja zrezygnowania z reprezentacji po EURO 2024. Aktualnie odsunął jednak tę decyzję od siebie. Na postrzeganie tej sytuacji przez Roberta Lewandowskiego mocno wpłynęła zmiana selekcjonera.

Kapitan reprezentacji Polski zdradził, że jeszcze kilka miesięcy temu był bardzo sfrustrowany sytuacją w kadrze. Teraz przytłoczenie zeszło, a 35-latek przyznaje, że odżył.

 

– Sprawa jest otwarta. Nie składam żadnej deklaracji, nie żyję tym tematem. Naprawdę koncentruję się na tym, co tu i teraz – zarówno w klubie, jak i w kadrze czekają nas spore wyzwania, i to nie w najbliższych miesiącach, a już tygodniach. Potem porozmawiamy, co dalej – powiedział Robert Lewandowski.

– Liga Narodów to mecze towarzyskie z bardzo silnymi drużynami – tak do tego podchodzę. To nie są eliminacje, tylko turniej, w którym dotąd zawsze graliśmy o utrzymanie w Dywizji A. Decyzję o przyszłości w kadrze odkładam, ale jeśli cokolwiek zdecyduję, to postanowienia nie zmienię. Jeszcze niczego nie postanowiłem ostatecznie – dodał.

– Niczego nie postanowiłem kategorycznie i definitywnie, że po EURO 2024 kończę z występami w reprezentacji Polski. Był moment, w którym o czymś takim myślałem, teraz odsunąłem od siebie tę decyzję w czasie. Spowodowała to znaczna poprawa sytuacji w kadrze i wewnątrz drużyny – zdradził kapitan Biało-Czerwonych.

– Po przyjściu trenera Probierza jest lepiej. Na końcu i tak o wszystkim decydują wyniki, ale kiedy ich nie ma, a dodatkowo „dusisz się” w środku – frustracja i zniechęcenie są podwójne. Byłem przytłoczony, teraz do środka dostało się więcej tlenu i świeżego powietrza. Odżyłem. Prędzej czy później wyniki przyjdą – mam nadzieję, że jesteśmy na etapie „szybciej” – podsumował 35-latek.

 

Robert Lewandowski zanotował w tym sezonie 33 występy dla FC Barcelony. Polak strzelił w tym czasie 17 bramek oraz zaliczył 6 asyst.

Źródło: Przegląd Sportowy Onet

Lewandowski wierzy w awans Polski na EURO. „Kounde i de Jong czekają”

Robert Lewandowski udzielił wywiadu Przeglądowi Sportowemu Onet. Kapitan reprezentacji Polski opowiedział o szansach Biało-Czerwonych w nadchodzących barażach o udział w Mistrzostwach Europy w Niemczech w 2024 roku.

 

Szanse Polski

Reprezentacja Polski 21 marca zagra z Estonią w barażach o EURO 2024. Wygrana Biało-Czerwonych spowoduje, że awansujemy do finału, gdzie na wyjeździe zmierzymy się z Walią albo Finlandią. Robert Lewandowski w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet pozytywnie wypowiedział się na temat szans ekipy prowadzonej przez Michała Probierza.

 

– My lubimy takie sytuacje. Musimy patrzeć przede wszystkim na siebie – w listopadzie graliśmy nieźle, lepiej niż wcześniej, brakowało tylko kropki nad i. Może przyjdzie to w marcu? Taką mam nadzieję. Liczę, że spotkanie z Estonią zbuduje nas na finał – powiedział piłkarz FC Barcelony.

– Na zgrupowanie przyjadę pełen nadziei, wiary i optymizmu – lubię takie wyzwania. Jeśli damy radę, to awans może dodać nam mocy i pozytywnej energii przed turniejem, w którym czekają nas bardzo silni rywale: Francja, Holandia i Austria. Awans do EURO rodzi się naprawdę w dużych bólach – dodał kapitan kadry.

 

„Kounde i de Jong czekają”

– Trzeba się będzie namęczyć, ale awans może nas napędzić. Jeśli pojedziemy do Niemiec, nikt na nas nie będzie stawiał, a wtedy można pokazywać to, co ma się najlepszego. Koledzy z Barcelony – Holender Frenkie de Jong i Francuz Joules Kounde – półżartem mówili, że na nas czekają. Pocieszali, że ich zdaniem to prawdopodobnie my awansujemy z tej czwórki. Między spotkaniem z Estonią, mam nadzieję zwycięskim, a drugim meczem, jest pięć dni przerwy. Wtedy będzie można spokojnie popracować przed wyjazdem do Walii lub Finlandii – podsumował 35-latek.

 

Robert Lewandowski zanotował w tym sezonie 33 występy dla FC Barcelony. Polak strzelił w tym czasie 17 bramek oraz zaliczył 6 asyst.

Źródło: Przegląd Sportowy Onet