Vuković poirytowany pytaniami o Boruca. „Jak ktoś uznał zachowanie za poprawne, to…”

Legia Warszawa pokonała u siebie Lechię Gdańsk (2:0). Aleksandar Vuković na pomeczowej konferencji prasowej odpowiedział na pytanie o nieobecność Artura Boruca. Serbski szkoleniowiec przyznał, że irytuje go ciągłe roztrząsanie tej sprawy.

Poirytowany pytaniami o Boruca

– Nie licytuję, kto jest pierwszy, drugi, a kto trzeci. Broni ten, który jest lepszy w danym momencie. Irytują mnie pytania o Artura, gdy robimy serię zwycięstw. Pamiętam dobrze, a mam lepszą pamięć od kibiców, bo oni pamiętają zwykle od wieczora do rana – zaczął „Vuko”.

Skandaliczne zachowanie w meczu z Wartą i konsekwencje

Przypomnijmy, że Artur Boruc po meczu z Wartą Poznań został zawieszony na 3 mecze. Legendarny bramkarz Legii Warszawa popchnął obrońcę Zielonych – Dawida Szymonowicza, nakrzyczał sędziemu do ucha i popchnął pracownika mediów. Po wszystkim wrzucał wulgarne posty na swoje media społecznościowe.

Aleksandar Vuković uznał, że to zachowanie zasłużyło na potępienie. Serbski szkoleniowiec nie stawia już na Artura Boruca. Jego miejsce zajął na początku Miszta, a w meczu z Lechią zagrał nowy nabytek – Richard.

– Boruc grał jako podstawowy bramkarz i grał z Wartą. I jak ktoś uznał zachowanie w 60. minucie za poprawne, to… Jeżeli młody bramkarz wchodzi między słupki, daje radę, broni dobrze, to czemu ma stracić miejsce. Po meczu z Wartą okazało się, że kara dla Artura to 3 mecze i zostaliśmy z dwoma młodymi zawodnikami i jeden z nich dał radę. I wtedy byłaby wina Vukovicia, że nie dał rady – stwierdził.

– Nastąpiła pewna zmiana. Zaczął bronić Czarek, pozyskaliśmy Richarda i powiedziałem, że nie będę sadzać Artura na ławkę, bo jest legendą klubu i nic to nie wniesie ani dla niego, ani dla drużyny. Dziś bronił Richard i jak będzie zdrowy, to zagra w kolejnych meczach – podusmował.

Źródło: Legia Warszawa, Sport.pl

Gianluca Di Marzio rzucił nowe światło na transfer Lewandowskiego. „W tym klubie ma wszystko”

Przyszłość Roberta Lewandowskiego stoi pod znakiem zapytania. Polak ma umowę z Bayernem Monachium do końca czerwca 2023 roku i niewiele wskazuje na to, aby ją przedłużono.

Według medialnych doniesień taką sytuację chciałyby wykorzystać inne europejskie kluby. Polski snajper byłby latem do wyciągnięcia za ok. 50 mln euro. Lewandowski znalazł się m.in. na oku Paris Saint-Germain i FC Barcelony.

„W tym klubie ma wszystko”

Nowe światło na sprawę rzucił uznany włoski dziennikarz, który udzielił wywiadu portalowi „wettfreunde.net”. Gianluca Di Marzio twierdzi, że Robert Lewandowski pozostanie w Bayernie Monachium.

– Nie sądzę, by Lewandowski opuścił Bayern. W tym klubie ma wszystko, czego potrzeba. Tam może zakończyć karierę. Myślę, że szansa na jego odejście z Monachium jest bardzo mała. Barcelona, Real czy Manchester City szukają topowego napastnika, ale myślę, że Bayern będzie chciał nadal współpracować z Robertem Lewandowskim. On jest dla nich idealnym graczem, nie szukają nowego napastnika – ocenił Di Marzio.

– Mając na uwadze mistrzostwa świata, ważne jest, żeby Lewandowski nie zmieniał klubu, ani swoich nawyków. Ważne, by pojechał na turniej jako zawodnik Bayernu – dodał.

Zobacz również: Piechniczek: „Messi? To już leśny dziadek”

Źródło: Sport.pl

Piechniczek: „Messi? To już leśny dziadek”

Antoni Piechniczek udzielił wywiadu portalowi natemat.pl. Były selekcjoner reprezentacji Polski przedstawił swoją opinię na temat rywalizacji Roberta Lewandowskiego z Lionelem Messim. Legendarny trener nazwał Argentyńczyka „leśnym dziadkiem”.

Reprezentacja Polski wylosowała w grupie na mistrzostwa świata Argentynę, Meksyk i Arabię Saudyjską. Oznacza to, że na mundialu najprawdopodobniej dojdzie do starcia pomiędzy Robertem Lewandowskim a Leo Messim.

„Messi? Leśny dziadek”

Argentyński piłkarz od odejścia z FC Barcelony nie przypomina tego samego piłkarza. Legendarny polski trener, Antoni Piechniczek przyznał w wywiadzie dla portalu natemat.pl, że Lionel Messi to obecnie „leśny dziadek”.

– Jak najbardziej interesuje mnie to starcie. Choć przyznaję, że bardziej ciekawiłby mnie ten pojedynek, gdyby Lionel Messi był o pięć-sześć lat młodszy. Bądź gdyby był rówieśnikiem Lewandowskiego. My możemy się ekscytować taką rywalizacją, ale powiedzmy sobie szczerze… Messi to obecnie jest już „leśny dziadek” – powiedział Piechniczek.

– To już nie jest ten piłkarz, co był jeszcze kilka lat temu. Nie do końca wiadomo, jaką on właściwie rolę odegra na MŚ w Katarze – dodał były selekcjoner reprezentacji Polski.

Forma na korzyść „Lewego”

Bilans Lionela Messiego z obecnego sezonu w barwach PSG to: 26 spotkań, 7 bramek i 11 asyst. Dla porównania Robert Lewandowski w 37 spotkaniach dla Bayernu zdobył 45 goli i zanotował 4 asysty.

Biało-Czerwoni zaczną turniej od starcia z Meksykiem, a następnie zmierzą się Arabią Saudyjską. Mecz Polski z Argentyną odbędzie się w ostatniej kolejce fazy grupowej.

Źródło: natemat.pl

Piłkarz Lechii Gdańsk zgłasza chęć do reprezentacji. „Nie czuję się gorszy od Piątka, Buksy i Świderskiego”

Łukasz Zwoliński udzielił wywiadu Przeglądowi Sportowemu. Napastnik Lechii Gdańsk zaoferował się Czesławowi Michniewiczowi. Piłkarz przyznał, że nie czuje się gorszy od innych atakujących w reprezentacji Polski.

Zwoliński chce do kadry

Biało-Czerwoni awansowali na mundial w Katarze. Polacy zmierzą się na mistrzostwach świata z Meksykiem, Arabią Saudyjską i Argentyną. Dla niektórych piłkarzy to szansa, aby zobaczyć turniej na żywo. Zawodnikiem, który marzy o wyjeździe na mundial, jest Łukasz Zwoliński.

Lepszy od Krzysztofa Piątka?

Napastnik Lechii Gdańsk w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego przedstawił swój punkt widzenia w sprawie obsady ataku kadry. 29-latek przyznał, że nie czuje się gorszy od Adama Buksy, Krzysztofa Piątka i Karola Świderskiego. Wychowanek Pogoni Szczecin wierzy w swoje umiejętności i ma nadzieję na powołanie do reprezentacji. W rozmowie z „PS” przyznaje, że pozycja trzeciego lub czwartego napastnika jest w jego zasięgu.

– Mamy w kadrze Roberta Lewandowskiego, czyli najlepszego napastnika na świecie, jest Arek Milik, który też sporo osiągnął i od dłuższego czasu nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Uważam, że pozycja numer trzy i cztery jak najbardziej jest w moim zasięgu. Nie czuję się gorszym napastnikiem od Adama Buksy, ani od Krzyśka Piątka, czy Karola Świderskiego – powiedział Zwoliński.

– Wiem, że wszystko jest w moich nogach. Cała trójka niedawno była jeszcze w ekstraklasie, więc grając dobry sezon w Polsce, można wyjechać za granicę. Stamtąd pewnie łatwiej otrzymać powołanie, ale jak już powiedziałem, trener Michniewicz potrafi docenić wyróżniających się ligowców w naszej ekstraklasie. Znam swoją wartość, czuję, że jestem w niezłej formie i wiem, że jak podtrzymam dobrą dyspozycję, to będę miał szansę – dodał.

– Trener Michniewicz pokazał ostatnimi powołaniami, że docenia ligowców, nie zamyka się na ekstraklasę. Uważam, że wszystko jest w moich nogach i nie jest to coś niemożliwego – podsumował.

29-letni napastnik Lechii Gdańsk ma na swoim koncie 27 występów w bieżącym sezonie. Zwoliński zanotował w tym czasie 11 trafień.

Źródło: Przegląd Sportowy

Vuković narzeka na terminarz i decyzję sędziów. „Antylegijne działanie”

Aleksandar Vuković odpowiedział na pytania dziennikarzy podczas konferencji prasowej poprzedzającej spotkanie Legii Warszawa z Lechią Gdańsk. Szkoleniowiec mistrzów Polski odniósł się do napiętego terminarza, nazywając to działanie „antylegijnym”.

Błąd sędziego w poprzednim meczu?

W poprzedniej kolejce PKO BP Ekstraklasy Legia Warszawa zremisowała na wyjeździe z Rakowem Częstochowa. RKS wyrównał wynik po rzucie karnym (jedenastkę wykorzystał Ivi Lopez).

Aleksandar Vuković ma zastrzeżenia co do decyzji o dyktowaniu karnego. Podczas konferencji prasowej przed meczem z Lechią Gdańsk przedstawił swój punkt widzenia.

– Nie lubię trzymać w sobie pewnych rzeczy, które uważam za warte podkreślenia. Wydaje mi się, że czasami liczy się na to, że ktoś będzie siedział i nie odzywał się w sytuacjach, w których ewidentnie jest taka potrzeba. Po spotkaniu z Rakowem, tym ligowym, zmieniła się liczba straconych bramek, co do której można mieć duże wątpliwości – stwierdził trener Legii Warszawa.

– Naliczyłem, że 4 na 5 goli, jakie straciliśmy w ekstraklasie, są bardzo wątpliwe. Jestem w stanie usiąść i przeanalizować wszystkie sytuacje z każdą osobą. Ekspert od sędziowania mówi, że Wieteska nie faulował w Częstochowie, że ponad 50 procent, że przewinienia nie było, to duża przesłanka, że to wszystko jest nieco stronnicze. Bardzo szanuję sędziego Marciniaka i Tomka Musiała, który wiem, że był w wozie VAR w tym spotkaniu – to znakomici arbitrzy, którym kibicuję, jestem dumny, że tak prowadzą duże mecze w Europie, mam do nich duże zaufanie. Nawet w trakcie meczu aż tak nie pokazywałem wątpliwości co do pewnych decyzji, ale chcę powiedzieć swoje zdanie – faul Mateusza Wieteski nie istniał, rywal zaczął upadać, zanim nastąpił kontakt z naszym zawodnikiem – dorzucił.

– Piłkarz Rakowa umiejętnie to udał. Znakomici fachowcy, o których wcześniej wspomniałem, stwierdzili jednak, że faul był. Uznaję to za pewnego rodzaju pech, takie sytuacje się czasami zdarzają. Pechowe może być też losowanie np. półfinału Pucharu Polski – podsumował.

Napięty terminarz

Przed Legią Warszawa trzy bardzo ważne mecze. Wojskowi w sobotę zagrają u siebie z Lechią Gdańsk. Następnie pojadą do Częstochowy, aby zmierzyć się z Rakowem w ramach półfinału Pucharu Polski. Spotkanie odbędzie się szóstego kwietnia.

Trzy dni później warszawiacy pojadą do Poznania na mecz z Lechem. Taki układ terminarza nie podoba się Aleksandarowi Vukoviciowi. Serb zauważył, że Kolejorz będzie miał jeden dzień więcej na przygotowania do meczu (Lech zagra swój mecz pucharowy 5.04).

– Jeśli chodzi o terminarz, to muszę powiedzieć, że nie wierzę już w żaden pech. To działanie z premedytacją, aby jak najbardziej utrudnić sytuację jednemu zespołowi – znowu jest to widocznie łatwy wybór dla pewnych osób. Raków gra w środę mecz PP i potem w niedzielę w lidze. Lech wystąpi w PP we wtorek, a później w sobotę w ekstraklasie, a my gramy w środę w Pucharze Polski, a potem w sobotę w lidze – zaczął „Vuko”.

– Łatwo policzyć, która drużyna jest – jako jedyna – stratna. Myślę, że Lechowi nie robiłoby różnicy czy zagra pięć czy cztery dni po PP, ale dla nas to duża różnica, jeżeli będą to dwa czy trzy dni po spotkaniu z Rakowem. To dzień mniej, to decyzja absurdalna i nie może być przypadkowa. Gdybym o tym nie wspomniał, to bym źle się z tym czuł. Niech zainteresowani wiedzą, że my nie bierzemy tego jako przypadek. Może innym zespołom się to kiedyś zdarzy. Będziemy sobie z tym radzić, postaramy się temu stawić czoła, ale wiemy, że to działanie konkretnie antylegijne, skierowane w konkretny klub – dodał.

Zobacz również: Nadchodzą duże zmiany w Legii Warszawa. Klub czeka spora przebudowa

Źródło: Legia.net

Potęgi nie chcą grać z Polską. „Mają jeden z najlepszych ataków na mundialu”

Już w piątek o 18:00 odbędzie się losowanie fazy grupowej mistrzostw świata w Katarze. Media z poszczególnych krajów przedstawiają najbardziej i najmniej optymistyczne scenariusze dla swoich reprezentacji. Okazuje się, że wiele państw boi się gry z Polakami. Mowa m.in. o Francji, USA, Hiszpanii czy Anglii.

Metro.co.uk – Anglia

Wymarzoną opcją dla tej redakcji byłoby wylosowanie Meksyku, Maroka i Arabii Saudyjskiej. Scenariuszem z koszmarów nazwano grupę z Niemcami, Senegalem oraz Peru. Drugą najtrudniejszą grupą według opinii dziennikarzy Metro.co.uk byłoby zestawienie z Urugwajem, Kamerunem i Polską.

MARCA – Hiszpania

– Trzy drużyny z tej samej konfederacji nie mogą należeć do tej samej grupy, więc Hiszpania wie, że gdyby z drugiej puli zgarnęła Niemcy lub Holandię, uniknęłaby Polski Lewandowskiego w puli trzeciej. Grupa z Urugwajem, Polską i Kamerunem nie byłaby łatwa – napisali dziennikarze wspomnianego źródła.

Sporingnews.com – USA

– Polska jest jedną z dwóch drużyn UEFA z trzeciego koszyka. Mecz z Robertem Lewandowskim byłby przerażający, ale ta drużyna to więcej niż jeden napastnik – argumentują Amerykanie.

La Provence – Francja

– Wylosowanie waszej drużyny byłoby dla Francji złą informacją. Polski atak w osobach Roberta Lewandowskiego i Arkadiusza Milika będzie jednym z najlepszych na mistrzostwach świata, jeśli nie najlepszym. Polska to jeden z najtrudniejszych przeciwników z trzeciego koszyka. Z drugiej strony, jeśli Francja wylosuje Polskę, będzie to oznaczać, że uniknęła europejskich rywali z drugiego koszyka, takich jak Holandia czy Niemcy. I to będzie raczej dobra wiadomość – twierdzi Fabrice Lampert z dziennika „La Provence”.

Kicker – Niemcy

Kicker przedstawił swoją grupę śmierci. Niemieccy dziennikarze uznali ją jako „bardzo trudną”. W jej skład wchodzi Brazylia, Polska oraz Kamerun.

Źródło: TVP Sport, Meczyki.pl, Sport.pl

Komu kibicowałby Podolski w meczu Polska – Niemcy? „To proste”

Lukas Podolski udzielił wywiadu Przeglądowi Sportowemu. Piłkarz Górnika Zabrze opowiedział m.in. o tym, komu by kibicował, gdyby na mundialu musiały się zmierzyć reprezentacje Polski i Niemiec. – To proste – odparł „Poldi”.

Podolski wspierałby Niemców

Iza Koprowiak z Przeglądu Sportowego zapytała Lukasa Podolskiego o to, komu kibicowałby w meczu Polska – Niemcy. Odpowiedź piłkarza Górnika Zabrze była jednoznaczna. Mistrz świata z 2014 roku przyznał, że wspierałby Niemców.

– To proste: Niemcom. Tam nauczyłem się grać, w tej reprezentacji występowałem, od nich dostałem szansę, której nie otrzymałem od Polski – powołali mnie do kadr młodzieżowych. Zawsze powtarzam, że to Polska zaspała. Obudziła się, dopiero kiedy byłem już w kadrze Niemiec – powiedział Lukas Podolski. 

Lukas Podolski od lata 2021 roku broni barw Górnika Zabrze. 36-latek wystąpił w 23 spotkaniach, notując 5 bramek i 3 asysty. Jego umowa obowiązuje do końca czerwca 2022 roku.

Źródło: Przegląd Sportowy

Boniek o zachowaniu Michniewicza: „Dziennikarze nie zawsze przebaczają”

Zbigniew Boniek w rozmowie z Romanem Kołtoniem na kanale „Prawda Futbolu” wypowiedział się na temat zachowania Czesława Michniewicza w stosunku do dziennikarzy. Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej przyznał, że redaktorzy nigdy mu tego nie zapomną.

Czesław Michniewicz po awansie na mistrzostwa świata przejechał się po kilku dziennikarzach, którzy w niego nie wierzyli. Zaczęło się od konfrontacji z Jackiem Kurowskim z TVP Sport, a następnie na wymianie nazwisk redaktorów podczas rozmowy z Kanałem Sportowym.

Boniek: „Dziennikarze nie zawsze przebaczają”

Zbigniew Boniek przedstawił swoje stanowisko w tej sprawie. Były prezes PZPN w rozmowie z Romanem Kołtoniem na kanale Prawda Futbolu powiedział, że dziennikarze nie zapomną Michniewiczowi tego zachowania.

– Nie zapomnijmy, że w czerwcu mamy cztery mecze z dobrymi drużynami. Jak to się mówi: Pan Bóg przebacza, dziennikarze nie zawsze. Czesiu postawił się w sytuacji takiej, że ewentualna porażka będzie oceniana inaczej niż porażka innych trenerów – powiedział Boniek.

– W pewnym sensie rozumiem Michniewicza, że zeszło z niego powietrze. Czy zrobił słusznie? Nie jestem ani adwokatem, ani prokuratorem. To nie jest mój problem, ale zupa się rozlała. To nie będzie łatwe do posprzątania – dodał.

Zobacz również: Dziennikarze odpowiedzieli na zaczepkę Michniewicza. „Zatruł się sukcesem”

Źródło: Prawda Futbolu, Weszło

Newcastle United ruszy na zakupy! Opublikowano listę życzeń na lato

Newcastle United planuje transferową ofensywę w letnim oknie. Według angielskich mediów Sroki będą chciały wzmocnić pięć pozycji. Daily Mail opublikowało listę nazwisk, które znalazły się na oku ekipy z St James’ Park.

Wiele wskazuje na to, że Newcastle United utrzyma się w Premier League. To oznacza, że działacze klubu mogą spokojnie planować nadchodzące okno transferowe. Daily Mail opublikowało listę piłkarzy, którzy mogą dołączyć do ekipy z St James’ Park.

Pięć pozycji

Według wspomnianego źródła Sroki będą chciały sprowadzić do siebie minimum pięciu zawodników. Mowa o wzmocnieniu następujących pozycji:

  • Bramkarz,
  • Środkowy obrońca,
  • Środkowy pomocnik,
  • Skrzydłowy,
  • Napastnik.

Mocne nazwiska na liście życzeń

Craig Hope z Daily Mail zdradził nazwiska kandydatów na poszczególne pozycje. Newcastle United obserwuje m.in. Josko Gvardiola, Lloyda Kelly’ego, Yves’a Bissoumę, Kalvina Phillipsa, Moussę Diaby’ego, Dominica Calverta-Lewina, Darwina Nuneza, Patrika Schicka oraz Alexandra Isaka. Wśród bramkarzy wyróżnieni zostali: Bernd Leno, Sam Johnstone, Dean Henderson oraz Kepa Arrizabalaga.

https://twitter.com/CraigHope_DM/status/1509110401534943237?

Nowy dyrektor sportowy

Newcastle United ma nadzieję, że ich nowym dyrektorem sportowym zostanie Dan Ashowrth z Brighton & Hove Albion. Do czasu zakontraktowania pracownika na to stanowisko, za transfery będą odpowiadać Eddie Howe (trener), Amanda Staveley (współwłaścicielka klubu) praz Steve Nickson (szef skautów).

Źródło: Daily Mail

Dziennikarze odpowiedzieli na zaczepkę Michniewicza. „Zatruł się sukcesem”

Czesław Michniewicz w rozmowie z Kanałem Sportowym zaatakował dziennikarzy, którzy wytykali mu dawną współpracę z „Fryzjerem”. Wywołani przez niego redaktorzy odpowiedzieli na zaczepkę selekcjonera reprezentacji Polski.

Awans, a potem zaczepka w stronę dziennikarzy

Reprezentacja Polski awansowała na mundial w Katarze po wtorkowym spotkaniu ze Szwecją (2:0). Czesław Michniewicz po meczu udzielił wywiadu Kanałowi Sportowemu. Były trener Legii odegrał się na dziennikarzach, którzy podważali jego kandydaturę na selekcjonera. Stefan Szczepłek i Dariusz Tuzimek odpowiedzieli na zaczepkę 52-letniego szkoleniowca.

– Trener Michniewicz ma „swoich” dziennikarzy, ja do nich nie należę. To jest naturalnie zła taktyka: wchodzić w zwarcie z dziennikarzami, ale przecież wszystko „leży w jego głowie”. Nie potrafię tego ocenić. Dopóty trener będzie tak się zachowywał, dopóki reprezentacja będzie wygrywała. A czy będzie, czy nie będzie – tego nie wiem. To jest nieodgadnione. Proszę zwrócić uwagę, że Czesław Michniewicz został bohaterem narodowym zaledwie za pół dobrze rozegranego meczu – powiedział Stefan Szczepłek na łamach portalu wirtualnemedia.pl.

– Byłem zaskoczony, słysząc w nocy trenera: myśląc o sobie, mógłbym bowiem przypuszczać, że jestem zgredem, ale wymienieni zostali też młodsi koledzy, o których w życiu bym tak nie pomyślał. Nie wiem, skąd się to trenerowi wzięło, mam nadzieję, że jak to mówił, to nie zerkał w lustro – dorzucił Tuzimek.

– Człowiekowi się ulało, zatruł się sukcesem, godzina była późna, kiedy dzwonił zatruty tym sukcesem – i tyle. Mecz wygrał mu Lewandowski, Zieliński i Szczęsny, a mimo to trenerowi włączyła się mania wielkości i tryb „nieśmiertelność”. Gratuluję, cieszę się z dobrego samopoczucia i życzę kolejnych sukcesów – podsumował.

Zobacz również: Michniewicz ostro do dziennikarza TVP. Padły mocne słowa

Czas poznać rywali

Losowanie fazy grupowej mistrzostw świata w Katarze odbędzie się w piątek (1 kwietnia) o godzinie 18:00. Selekcjoner reprezentacji Polski przedstawił swoją wymarzoną grupę we wpisie na Twitterze.

Źródło: Wirtualne Media

Jesper Karlström po porażce z Polską: „To cholernie przykre”

Reprezentacja Polski awansowała na mistrzostwa świata w Katarze. Biało-Czerwoni pokonali Szwecję 2:0. Jesper Karlström z Lecha Poznań przyczynił się do porażki Trzech Koron. Pomocnik Kolejorza sprokurował rzut karny. W pomeczowym wywiadzie opowiedział o swojej perspektywie tego zdarzenia.

Doskonały początek zgrupowania

Selekcjoner reprezentacji Szwecji powołał na marcowe zgrupowanie Jespera Karlströma z Lecha Poznań. Piłkarz pokazał się z bardzo dobrej strony w półfinałowym meczu baraży (przeciwko Czechom). Wówczas wszedł na boisko z ławki.

Zasłużone miejsce w składzie i błąd na wagę awansu

Świetna postawa pomocnika Kolejorza zaowocowała możliwością gry w finale od pierwszej minuty. 26-latek nie zapamięta dobrze tego spotkania, ponieważ to po jego faulu na Grzegorzu Krychowiaku przyznano rzut karny dla Polaków. Robert Lewandowski pewnie zamienił jedenastkę na bramkę.

„To cholernie przykre”

Jesper Karlström po spotkaniu udzielił wywiadu, w którym opisał boiskową sytuację ze swojej perspektywy. Słowa piłkarza na język polski przełożył Piotr Piotrowicz, który na co dzień prowadzi profil społecznościowy związany ze skandynawskim futbolem.

– Piłka wchodziła przy punkcie rzutu karnego. Biegłem w jej kierunku, a Krychowiak był lekko przede mną. Moje pierwsze wrażenie było, że obaj się zderzyliśmy i upadliśmy – powiedział Jesper Karlström.

– Może to był karny. To cholernie przykre, ale trzeba spróbować przez to przejść – dodał 26-letni pomocnik Kolejorza.

https://twitter.com/Piotrowicz17/status/1509052756417515521?t=NUQ4aqveMBla-_z0Q1bUyw&s=19

Krychowiak przed meczem ze Szwecją: „Jestem gotowy na 120 minut”

Grzegorz Krychowiak udzielił wywiadu Mateuszowi Skwierawskiemu z portalu WP Sportowe Fakty. Piłkarz AEK-u Ateny wierzy w to, że reprezentacja Polski pokona Szwedów w finale baraży o udział w mundialu.

Czesław Michniewicz zadebiutował jako selekcjoner reprezentacji Polski w marcowym meczu towarzyskim przeciwko Szkocji. Teraz całą kadrę czeka sprawdzian o wielkiej wadze. Biało-Czerwoni powalczą o wyjazd na mundial.

„Krycha” jest gotowy

Grzegorz Krychowiak w wywiadzie dla WP Sportowe Fakty opowiedział o swoich odczuciach przed spotkaniem ze Szwedami. Defensywny pomocnik reprezentacji Polski przyznał, że jest gotowy na 120 minut gry.

– Czuję się dobrze przygotowany, nawet na 120 minut. Niedawno byłem chory, ale jest już dużo lepiej. Jestem gotowy. Tego typu mecze mnie dodatkowo motywują. Lubię być podłączony pod prąd, lubię gdy od jednego spotkania zależy tak dużo. Czuję odpowiedzialność i myślę, że właśnie dla takich momentów gra się w piłkę – przyznał Krychowiak.

Lepsi od Szkotów

– Szwedzi są lepiej zorganizowani niż Szkoci, grają w ustawieniu 1-4-4-2, lepiej przesuwają się na boisku całym zespołem, bardzo dobrze zawężają. Jeżeli chodzi o samą grę – kierują bezpośrednia podania do napastników i próbują przejąć piłkę po stracie. Są też mocni w stałych fragmentach gry. My musimy zagrać przede wszystkim wzorowo w defensywie – dodał.

Źródło: WP Sportowe Fakty

„To był najlepszy czas w mojej karierze”. Stilić wspomina grę w Lechu Poznań

Semir Stilić udzielił wywiadu mediom Lecha Poznań. Bośniak wrócił myślami do czasów reprezentowania Kolejorza (lata 2008-2012). Pomocnik nazwał ten okres najlepszym w karierze.

Stilić w jedenastce stulecia

Lech Poznań niedawno obchodził swoje stulecie istnienia. W związku z tym ogłoszono najlepszą jedenastkę w historii klubu. Kibice wyróżnili m.in. Semira Stilicia, który był zaskoczony takim wyborem kibiców.

– Fajne uczucie zostać docenionym, przede wszystkim chciałbym podziękować wszystkim, którzy głosowali na moje nazwisko oraz zawodnikom, z którymi grałem, bo bez nich nie mógłbym tego osiągnąć. Nie oczekiwałem takiego wyróżnienia, ale bardzo mnie cieszy i dziękuję jeszcze raz – powiedział Semir Stilić w rozmowie z klubowymi mediami.

Zapisał się w historii Kolejorza

34-letni Bośniak stwierdził, że pobyt w Lechu Poznań był dla niego najlepszym okresem w piłkarskiej karierze. Stilić brał udział m.in. w spotkaniach z Juventusem i Manchesterem City.

– To były wspaniałe lata. To był najlepszy czas w mojej karierze. Przyjechałem tutaj jako bardzo młody zawodnik, bardzo szybko się to wszystko potoczyło. Szybko stałem się czołowym piłkarzem i przeżyłem w Poznaniu wiele pięknych chwil – przyznał Bośniak.

– Ciężko wybrać jeden moment, bo miałem tutaj dużo fajnych chwil, dużo dobrych meczów rozgrywanych przy pełnych trybunach. Może mistrzostwo, może puchary, sam nie wiem co wybrać – zakończył.

Semir Stilić rozegrał w Lechu Poznań 156 spotkań. W tym czasie zanotował 28 trafień oraz 47 asyst. 34-latek obecnie reprezentuje barwy bośniackiego FK Zeljeznicara Sarajevo.

Źródło: Lech Poznań

Kane lepszy od Lewandowskiego? „Robert gra w lidze Myszki Miki”

Gabriel Agbonlahor udzielił wywiadu talkSPORT. Były napastnik Aston Villi wypowiedział się na temat Roberta Lewandowskiego i Harry’ego Kane’a. 35-latek zdecydowanie bardziej ceni snajpera Kogutów. Bundesligę nazwał rozgrywkami „Myszki Miki”.

Kane lepszy od Lewandowskiego?

Robert Lewandowski wciąż imponuje swoją formą strzelecką. Według wielu ekspertów Polak jest najlepszym napastnikiem na świecie. Snajper Bayernu Monachium bije rekord za rekordem. Mimo to są opinioniści, którzy bardziej sobie cenią innych zawodników. W tym gronie jest Gabriel Agbonlahor, który ocenił „Lewego” w rozmowie z talkSPORT.

– Uważam, że Lewandowski to wybitny napastnik. Jego liczby są szalone, ale on gra w lidze „Myszki Miki”. Porównajcie to do Premier League, gdzie gra Harry Kane. Ile bramek zdobył w Premier League? Gdyby Kane grał w ataku Bayernu Monachium, to ile strzeliłby goli? Mając obok siebie takich piłkarzy, jak Leroy Sane, Thomas Mueller, Joshua Kimmich czy Serge Gnabry? Wiele – stwierdził były reprezentant Anglii.

Robert Lewandowski strzelił 45 bramek oraz 4 asysty w 37 spotkaniach bieżącego sezonu. Umowa 33-letniego napastnika z Bayernem Monachium obowiązuje do końca czerwca 2023 roku. Portal transfermarkt.de wycenia Polaka na 50 mln euro.

Źródło: talkSPORT, Sport.pl

Ibrahimović ostro o Złotej Piłce. „Te nagrody są polityczne”

Zlatan Ibrahimović udzielił wywiadu niemieckiemu Bildowi. Napastnik reprezentacji Szwecji i Milanu skrytykował plebiscyt Złotej Piłki. 40-latek nazwał tę nagrodę polityczną.

Nigdy nie wygrał Ballon d’Or

Zlatan Ibrahimović przez lata utrzymywał się na najwyższym poziomie europejskiego futbolu. Mimo to piłkarz nigdy nie był blisko zdobycia Złotej Piłki. Napastnik reprezentacji Szwecji w rozmowie z Bildem przejechał się po tym plebiscycie.

– Te nagrody są polityczne. Chcą Pana Idealnego. Jeśli zabierasz głos i mówisz, czego chcesz, nie dostaniesz tego rodzaju wyróżnienia. Przyznanie nagrody miłemu facetowi jest zdecydowanie łatwiejsze. Dla mnie to niczego nie zmienia. Złota Piłka nie czyni mnie lepszym ani gorszym – powiedział „Ibra”.

Czas na koniec kariery?

Zlatan Ibrahimović aktualnie reprezentuje barwy AC Milanu. Piłkarz w sezonie 2021/22 wystąpił w 22 spotkaniach, notując przy tym 2 asysty i 8 trafień. Portal transfermarkt.de wycenia 40-latka na 4 mln euro. Jego umowa z mediolańskim klubem obowiązuje do końca czerwca 2022 roku.

Źródło: BILD, Meczyki.pl