Były piłkarz PSG nie chce, żeby klub przedłużał umowę z Messim. „To zły pomysł”

Jérôme Rothen wypowiedział się na temat przyszłości Lionela Messiego w Paris Saint-Germain. Były zawodnik klubu z Parc des Princes uważa, że władze nie powinny przedłużać kontraktu z Argentyńczykiem. 44-latkowi nie podoba się wizerunek byłego piłkarza FC Barcelony.

Co z przyszłością Messiego?

Wraz z końcem sezonu wygasa umowa Lionela Messiego. Europejskie media zgodnie twierdzą, że piłkarz i klub doszły do ustnego porozumienia w sprawie przedłużenia kontraktu. Nie wszyscy jednak zgadzają się co do pomysłu prolongaty umowy Argentyńczyka. Przeciwny temu rozwiązaniu jest były zawodnik Paris Saint-Germain, Jérôme Rothen.

– Prolongata Messiego? To zły pomysł. Trudno jest zarządzać taką trójką przede wszystkim pod względem wynagrodzeń. Z tego powodu PSG utknęło w martwym punkcie i są na świeczniku FFP. Ich lista płac eksplodowała. Odciążenie z jego pensji pozwoliłoby klubowi wzmocnić się. Poza tym nie podoba mi się jego wizerunek. Nigdy nie idzie podziękować kibicom, spuszcza głowę i idzie do szatni. Nawet podczas celebracji jego bramek, gdy skanduje się jego nazwisko, nigdy nie wykonuje żadnego miłego gestu w kierunku fanów. Nie ma sensu tego kontynuować – stwierdził Jérôme Rothen.

Była rzeczniczka Roberta Lewandowskiego zdementowała plotki. „Kilku selekcjonerów nie piastowałoby swoich funkcji” [CZYTAJ]

– W porządku, wykorzystujesz przez 2 lata wizerunek najlepszego gracza świata, ale teraz trzeba skupić się na zatrzymaniu Mbappé, który jest ikoną Francji. Poza tym masz Neymara z kilkuletnią umową. Ma dobre nastawienie, czerpie radość z gry. To wystarczające – dodał były piłkarz Paris Saint-Germain.

Źródło: Twitter

Była rzeczniczka Roberta Lewandowskiego zdementowała plotki. „Kilku selekcjonerów nie piastowałoby swoich funkcji”

 

Była rzeczniczka i współpracowniczka Roberta Lewandowskiego udzieliła wywiadu portalowi „Sport.pl”. Monika Bondarowicz wyjawiła kilka informacji dotyczących kapitana reprezentacji Polski.

Cenił pracę z Nawałką

Monika Bondarowicz współpracowała z Robertem Lewandowskim od 2018 roku do wiosny 2022 roku. Była rzeczniczka kapitana reprezentacji Polski w rozmowie z portalem „Sport.pl” wyjawiła, że 34-latek był zadowolony ze współpracy z Adamem Nawałką w kadrze Biało-Czerwonych.

– Robert bardzo cenił sobie pracę z Adamem Nawałką. Wszyscy liczyliśmy na to, że to on zajmie ponownie miejsce selekcjonera przed mundialem – powiedziała była współpracowniczka  Lewandowskiego.

Polski piłkarz opisał sytuację w Turcji. „Jest bardzo źle” [CZYTAJ]

Monika Bondarowicz we wspomnianym wywiadzie odniosła się do plotek, jakoby Robert Lewandowski wybierał selekcjonerów reprezentacji Polski. Według byłej rzeczniczki piłkarza to nieprawda, ponieważ gdyby tak było, to kilku trenerów nie objęłoby tej funkcji.

– Selekcjonera wybiera prezes PZPN, a nie kapitan reprezentacji. Gdyby wybierał ich kapitan, to myślę, że kilku selekcjonerów nie piastowałoby swoich funkcji – dodała Monika Bondarowicz.

Źródło: Sport.pl

Polski piłkarz opisał sytuację w Turcji. „Jest bardzo źle”

Występujący w Konyasporze Konrad Michalak opisał sytuację w Turcji po ostatnim trzęsieniu ziemi. Polski piłkarz przyznaje, że sytuacja nie wygląda kolorowo. W Turcji zawieszono wszystkie rozgrywki sportowe.

W nocy z niedzieli na poniedziałek doszło do ogromnej katastrofy w Turcji. Na południu kraju doszło do trzęsienia ziemi o sile około 7,5. Trzęsienia ziemi dotknęły także sąsiadującą Syrię. W kolejnych godzinach doszło do wstrząsów wtórnych. Tylko w Turcji liczba ofiar przekroczyła już 2 tysiące. Rannych jest ponad 13 tysięcy osób.

Prezydent Turcji zarządził 7-dniową żałobę narodową. Zawieszone zostały wszystkie rozgrywki sportowe, w tym również piłkarskie. Na tureckich boiskach występuje kilku polskich piłkarzy. Jednym z nich jest Konrad Michalak.

Konrad Michalak trafił do Konyasporu w 2021 roku. Wcześniej reprezentował barwy również innych tureckich klubów – Ankaragucu i Rizesporu. Łącznie w tureckiej ekstraklasie rozegrał już niemal 100 występów. W poniedziałek miał on zmierzyć się w ligowym starciu z Fenerbahce. Mecz został jednak odwołany.

– Dzisiaj mieliśmy grać mecz z Fenerbahce i do Stambułu przyjechaliśmy już wczoraj. Jestem bezpieczny, ale wszyscy przeżywamy to co się stało w nocy. Śledzimy wszystko i jest bardzo źle – opowiedział Konrad Michalak na łamach „Super Expressu”.

Jesteśmy smutni, wielu kolegów jest zmartwionych, bo mają rodziny w tej części Turcji, którą nawiedziło trzęsienie. Cały kraj jest w żałobie – zdradził 25-latek.

Do Konya będziemy wracać autokarem i na razie nie wiem, co będzie dalej. Jak będzie funkcjonował transport lotniczy do innych krajów i czy piłkarze z zagranicy będą mogli opuścić Turcję? – dodał Polak.


źródło: super express

Wiadomo, co Fernando Santos planuje na najbliższe dni. Kiedy przylatuje do Polski?

W tym tygodniu Fernando Santos ma przylecieć do Polski. Nowy selekcjoner reprezentacji do najbliższego zgrupowania zostanie w naszym kraju, gdzie będzie przygotowywać się do meczów z Czechami i Albanią. Więcej szczegółów o planach Portugalczyka przekazał Jakub Kwiatkowski. 

Pod koniec stycznia PZPN ogłosił, że nowym selekcjonerem reprezentacji Polski został Fernando Santos. Nominacja 68-latka spotkała się z dobrymi reakcjami. Dużo pozytywnych emocji wywołała także postawa samego Portugalczyka, który podkreślił, że będzie mieszkać w Polsce oraz postara się nauczyć podstaw języka.

Jaki jest plan?

W programie „International Level” na kanale „Meczyków” na YouTube gościem był Jakub Kwiatkowski. Rzecznik prasowy reprezentacji Polski zdradził, co w najbliższych dniach ma w planach Santos.

– We wtorek Fernando Santos wraz ze swoimi trzema asystentami przyleci do Warszawy. Wszyscy będą w Polsce do zgrupowania – poinformował.

– W pierwszych dniach będą mieszkać w hotelu. Trwa proces znalezienia dla nich docelowego lokum. Na pewno selekcjoner i jego asystenci przed podjęciem decyzji będą chcieli zobaczyć potencjalne mieszkania – dodał rzecznik. 

– Widać, że bardzo dobrze chcą się przygotować do tej pracy. Dotychczasowe spotkania były bardzo szczegółowe – podsumował.

Jest reakcja Manchesteru City na oskarżenia o łamanie FFP. Mocny status klubu

Manchester City ustosunkował się do zarzutów o łamanie zasad Finansowego Fair Play. Klub wypuścił jasny komunikat. 

Już od wielu lat działania Manchesteru City przykuwają uwagę mediów. W 2020 roku za łamanie przepisów FFP UEFA wykluczyła nawet „Obywateli” ze swoich rozgrywek. Odwołanie przyniosło jednak skutek i finalnie nic Anglikom nie udowodniono.

W poniedziałek pojawiła się natomiast obszerna lista zarzutów wobec klubu. Sprawę wzięła na siebie specjalna komisja. Jeśli oskarżenia okażą się prawdziwe, to Manchester musi liczyć się z wieloma karami, między innymi z odjęciem punktów, a nawet z odebraniem trofeów.

Mają dowody?

Zarzucane „Obywatelom” nieprawidłowości spotkały się z natychmiastową reakcją klubu. Manchester City wystosował specjalny komunikat, w którym zapowiada obronę swoich racji.

– Manchester City jest zaskoczony ujawnieniem rzekomego naruszenia przepisów Premier League. Zwłaszcza ze względu na duże zaangażowanie i ogromną ilość szczegółowych dokumentów, które zostały przekazane lidze – czytamy. 

– Klub z zadowoleniem przyjmuje fakt, że sprawą zajmie się niezależna Komisja, która bezstronnie rozpatrzy obszerny zbiór niepodważalnych dowodów, które istnieją na poparcie naszego stanowiska. Czekamy na rozwiązanie tej sprawy raz na zawsze – podsumowano. 

Potężne trzęsienie ziemi w południowej Turcji. Christian Atsu wśród tysięcy zaginionych

W nocy w południowej Turcji i północnej Syrii doszło do potężnego trzęsienia ziemi. Wiele osób zginęło, jeszcze więcej uważanych jest za zaginionych. Wśród tych, którzy wciąż mogą znajdować się pod gruzami budynków, jest Christian Atsu – piłkarz Hataysporu.

7,7 stopnia w skali Richtera – taką siłę miało nocne trzęsienie ziemi, które nawiedziło południowy region Turcji oraz północną Syrię. Aktualny bilans ofiar śmiertelnych wynosi 912 osób, o wiele więcej jest rannych bądź uznanych za zaginionych.

– To było największe trzęsienie ziemi od 1939 roku. Ponad 5,3 tys. osób jest rannych, zawaliło się 2818 budynkówprzekazał na konferencji prasowej prezydent Turcji, Recep Erdogan.

Trzęsienie ziemi dotknęło tureckie miasto Hatay, gdzie swoją siedzibę ma ekstraklasowy klub Hatayspor. Kataklizm dotknął wielu piłkarzy, a także przedstawicieli drużyny. Według informacji miejscowego dziennikarza Yagiza Sabuncoglu pod gruzami wciąż znajdują się dyrektor Taner Savut oraz Christian Atsu – były zawodnik Evertonu czy Newcastle United.

Christian Atsu dołączył do Hataysporu we wrześniu 2022 roku. Jeszcze zaledwie 24 godziny temu, w niedzielnym spotkaniu jego drużyny z Kasimpasą, 60-krotny reprezentant Ghany pojawił się na boisku w 82. minucie, aby kwadrans później zdobyć zwycięską bramkę bezpośrednio z rzutu wolnego.

https://twitter.com/UtdInterest/status/1622573925371707392?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1622573925371707392%7Ctwgr%5E29920867fba9088dc2f32963bf882b2c511fd9e7%7Ctwcon%5Es1_c10&ref_url=https%3A%2F%2Fsport.tvp.pl%2F66073465%2Ftrzesienie-ziemi-w-turcji-byly-pilkarz-premier-league-pod-gruzami-news-aktualizowany

Mecz nie odbył się, ponieważ bramki były różnej wysokości. Niecodzienna sytuacja w lidze greckiej

Niedzielne spotkanie ligi greckiej pomiędzy Atromitosem a AEKiem Ateny nie odbyło się. Powód? Pomiary bramek wykazały różne wyniki. Mimo prób organizatorom nie udało się ustawić poprzeczek na jednakowej wysokości.

Na niedzielne popołudnie liga grecka zaplanowała mecz Atromitosu, który walczy o awans do grupy mistrzowskiej, z AEKiem Ateny – aktualnym wiceliderem tabeli. Ostatecznie spotkanie nie odbyło się z powodów technicznych. Zawodnicy oraz trener golkiperów drużyny przyjezdnej zauważyli, iż bramki nie spełniają wymogów rozgrywek. Oficjalne pomiary wykonane przez sędziego również wykazały, że poprzeczki znajdują się na różnych wysokościach.

Dudek nie widzi Piszczka w sztabie Santosa. „Kompletny bezsens” [CZYTAJ]

Organizatorzy głowili się oraz próbowali różnych sposobów, aby naprawić problem. Aby zniwelować różnice postanowiono nawet wykopać dołek na jednej z linii bramkowych. Po godzinie sędzia główny Evangelos Manouhos podjął decyzję o odwołaniu spotkania, a dalsze decyzje należą do organizatora rozgrywek, które mają zostać podjęte w przeciągu 48 godzin. Na wyznaczenie kolejnego terminu mecz jest mało czasu, ponieważ sezon regularny w Grecji kończy się w połowie marca.

Konflikty w Bayernie Monachium. Neuer ma duży problem do Nagelsmanna [CZYTAJ]