Trener Lecha Poznań o zachowaniu kibiców: „Bardzo potrzebujemy wsparcia”

John van den Brom odpowiedział na pytania dziennikarzy podczas konferencji prasowej po meczu Lecha Poznań z Vikingurem Reykjavik. Trener mistrzów Polski uważa, że piłkarze Kolejorza nie zasłużyli na tak ostre potraktowanie przez swoich kibiców.

Vikingur pokonany

Lech Poznań wygrał z Islandczykami 4:1. Kolejorz był jednak bardzo nieskuteczny, przez co na rozstrzygnięcie musieliśmy poczekać do końca dogrywki. Trener Kolejorza podczas konferencji prasowej wyjawił, że mistrzowie Polski mieli aż 21 okazji, aby rozstrzygnąć ten dwumecz.

Hejt w komentarzach po meczu Lecha Poznań. Dawid Kownacki ostro odpowiedział kibicowi [CZYTAJ]

Trudny mecz pod względem mentalnym

Wiele mówiło się także o zachowaniu kibiców Lecha Poznań. Fani Kolejorza nie byli zadowoleni z gry swojego klubu, dlatego dawali o tym znać okrzykami i szyderczym „Ole!” przy podaniach. John van den Brom przyznał, że to spotkanie kosztowało zespół wiele emocji.

– Cóż za mecz, było dzisiaj bardzo wiele emocji. Najważniejszy jest awans, ale sami byliśmy winni temu, że stało się to dopiero w dogrywce. Mieliśmy mnóstwo szans, a na końcu przeciwnik zdobył gola. Mentalnie był to trudny moment, jednak drużyna zmobilizowała się w dogrywce i wykonała cel – ocenił trener Lecha Poznań.

–  Dziwi mnie zachowanie kibiców, nie rozumiałem jednak tego, co krzyczeli z trybun. Kibice zareagowali bardzo emocjonalnie, jednak dobrze zareagowaliśmy na boisku. Jeszcze 2 miesiące temu wszyscy z drużyny byli dumni, a teraz zawodnicy musieli grać przeciwko swoim kibicom – dodał.

Zamieszanie po meczu Lecha. Kibice dyskutowali z piłkarzami pod płotem [CZYTAJ]

– Nie wszystko jest idealne, ale przecież jesteśmy bliscy celu, jakim jest awans do Ligi Konferencji. Przed nami kolejne 2 mecze w Poznaniu i bardzo potrzebujemy wsparcia kibiców. Piłkarze, którzy jeszcze 2 miesiące temu byli oklaskiwani nie zasługują na takie słowa kibiców, jak dzisiaj – podsumował van den Brom.

Źródło: KKSLech.com/Lech Poznań

Zamieszanie po meczu Lecha. Kibice dyskutowali z piłkarzami pod płotem

Lech Poznań awansował do IV rundy eliminacji Ligi Konferencji, jednak styl gry Kolejorza pozostawiał wiele do życzenia. Kibice mistrzów Polski po spotkaniu podeszli pod płot obok terenu, z którego wychodzą piłkarze. Fani Lecha dyskutowali z zawodnikami na temat ich zaangażowania w grę.

Fatalna skuteczność i kompromitacja pomimo wygranej

Lech Poznań pokonał u siebie Vikingura Reykjavik (4:1) w III rundzie eliminacji do Ligi Konferencji. Spotkanie trwało jednak 120 minut, ponieważ Kolejorz w samej końcówce starcia stracił bramkę na 2:1, wcześniej marnując wiele sytuacji.

Kibice Lecha Poznań pogratulowali piłkarzom Vikingura [WIDEO]

Zdenerwowanie kibiców Lecha

Fatalna skuteczność i forma zawodników Kolejorza spowodowała frustrację kibiców. Fani przez większość dogrywki szydzili z piłkarzy, krzycząc „Ole!” po podaniach. Mocno oberwało się również Afonso Sousie. Portugalczyk zmarnował rzut karny, niedługo później jednak się zrehabilitował i trafił do siatki Islandczyków po udanej akcji zespołu. Reakcja trybun była dość szokująca – fani Kolejorza wygwizdali strzelca.

Hejt w komentarzach po meczu Lecha Poznań. Dawid Kownacki ostro odpowiedział kibicowi [CZYTAJ]

Po spotkaniu doszło do kolejnego zamieszania z udziałem kibiców Lecha. Ludzie licznie zgromadzili się obok miejsca, z którego wyjeżdżają piłkarze. Fanatycy mistrzów Polski chcieli podyskutować z zawodnikami i sztabem.

Rozmowy z zawodnikami

Po pewnym czasie pojawili się piłkarze i doszło do dyskusji. Do z niej wyniknęło? Z naszych źródeł wynika, że kibice zarzucali zawodnikom kiepską grę i brak zaangażowania. W rozmowach mieli brać udział Mikael Ishak, Bartosz Salamon, Artur Rudko i Radosław Murawski.

– Kibice zarzucali kiepską grę i brak zaangażowania. Do głosu doszedł Salamon, Rudko, Ishak i „Muraś”. Fani mówili, że wszędzie jeżdżą za klubem po Europie, a piłkarze się nie odwdzięczają. Kapitan zespołu, Mikael Ishak miał skontrować zarzuty kibiców, że wcale nie jest tak, iż się nie starają – przekazał nam jeden z fanów Kolejorza, który był obecny przy całym zamieszaniu.

Źródło: Własne

Hejt w komentarzach po meczu Lecha Poznań. Dawid Kownacki ostro odpowiedział kibicowi

Dawid Kownacki zareagował na wulgarny wpis „kibica”, który obrażał Filipa Marchwińskiego. Były piłkarz Kolejorza nie oszczędzał mocnych słów w kierunku komentującego.

Frustracja w internecie

Lech Poznań awansował do IV rundy kwalifikacji Ligi Konferencji. Styl, w jakim piłkarze Kolejorza wygrali z islandzkim Vikingurem pozostawiał jednak wiele do życzenia. Fani wylali swoją frustrację w mediach społecznościowych. Oberwało się m.in. Filipowi Marchwińskiemu. W obronie wychowanka Lecha Poznań stanął były piłkarz Kolejorza, Dawid Kownacki.

Kibice Lecha Poznań pogratulowali piłkarzom Vikingura [WIDEO]

Jeden z „kibiców” skomentował na Instagramie wpis informujący o bramce Filipa Marchwińskiego. Wulgaryzmy w kierunku strzelca bramki zostały zauważone przez… Dawida Kownackiego. Piłkarz Fortuny Düsseldorf postanowił zareagować na to zachowanie.

– Chłopaku, chyba coś Ci się w głowie popier****ło. Rozpędź się i wiesz co zrób. Ogarnijcie się ludzie, bo wasza głupota przechodzi ludzkie pojęcie. Ten internet i myślenie, że jesteście bezkarni was totalnie zgorszyła. Nie pozdrawiam – napisał 7-krotny reprezentant Polski.

Lech Poznań był o krok od kompromitacji. Kibice i eksperci nie zostawili suchej nitki na mistrzu Polski [REAKCJE]

Po czasie komentarze zniknęły z internetu. Wiele wskazuje na to, że użytkownik, który publicznie obrażał Filipa Marchwińskiego, zreflektował się po odpowiedzi od Dawida Kownackiego.

Lech Poznań był o krok od kompromitacji. Kibice i eksperci nie zostawili suchej nitki na mistrzu Polski [REAKCJE]

Lech Poznań wywalczył awans do IV rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy. Nie było o to jednak aż tak łatwo, Kolejorz musiał walczyć o awans w dogrywce rewanżowego meczu z mistrzem Islandii. Poznaniacy zdołali uniknąć kompromitacji. Mimo to w mediach pojawiła się cała masa negatywnych komentarzy w kierunku mistrzów Polski.

Za nami mecze III rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy. Na tym etapie rozgrywek Polskę reprezentowały zaledwie dwa zespoły – Lech Poznań i Raków Częstochowa. Obie drużyny zobaczymy w IV rundzie kwalifikacji.

Jakub Moder mocno przeżył swój uraz. „To był cios” [CZYTAJ]

Awans Rakowa

Raków Częstochowa w III rundzie el. LKE mierzył się ze Spartakiem Trnava. Wicemistrzowie Polski i zdobywcy Pucharu Polski wygrali oba mecze przeciwko słowackiemu zespołowi (2:0, 1:0). W IV rundzie kwalifikacji podopieczni Marka Papszuna zmierzą się z czeską Slavią Praga.

Runjaić o sytuacji finansowej Legii. „To nie ułatwia pracy” [CZYTAJ]

Awans Lecha

Dużo więcej emocji było w dzisiejszym meczu Lecha Poznań. Kolejorz mierzył się na własnym obiekcie z islandzkim Vikingurem Reykjavik. Mistrzowie Polski przegrali pierwszy mecz 0:1 i musieli dziś odrobić straty. Piłkarze Lecha przez większość meczu byli stroną przeważającą. Wydawało się, Polacy odniosą zwycięstwo 2:0. Niestety, w doliczonym czasie gry Islandczycy strzelili bramkę na 1:2 i tym samym doprowadzili do dogrywki. Na szczęście w dodatkowych 30 minutach gry lepsi byli piłkarze Lecha, którzy strzelili dwie kolejne bramki i wygrali 4:1. Tym samym Lech zagra w IV rundzie el. LKE, w której zmierzy się z luksemburskim Dudelange.

Kibice Lecha Poznań pogratulowali piłkarzom Vikingura [WIDEO]

Lech uniknął kompromitacji

Pod koniec podstawowych 90 minut gry wydawało się, że Lech spokojnie dowiezie zwycięstwo do ostatniego gwizdka sędziego. W ostatnich minutach meczu Kolejorz miał kilka dogodnych sytuacji do zdobycia bramki, jednak żadnej wykorzystał. Skutecznością wykazali się natomiast Islandczycy, którzy wykorzystali niefrasobliwość Polaków i zdobyli gola w 95. minucie gry. Po tej bramce w sieci ruszyła lawina negatywnych komentarzy w kierunku piłkarzy Lecha.

https://twitter.com/Piotrowicz17/status/1557830155678121987

 

 

Zbigniew Boniek ocenił kontrowersje wokół Czesława Michniewcza. „Czarkowi trochę źle podpowiedziano”

Zbigniew Boniek był ostatnio gościem w programie „Pogadajmy o piłce” na antenie „Meczyków”. Były prezes PZPN ocenił decyzję nowych władz polskiej federacji piłkarskiej odnośnie wyboru Czesława Michniewicza na nowego selekcjonera reprezentacji Polski.

Przez 9 lat Zbigniew Boniek pełnił rolę prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. Były reprezentant Polski przebywał na tym stanowisku przez dwie kadencje. W 2021 roku zakończył swoją pracę w polskiej federacji piłkarskiej. Następcą Bońka został Cezary Kulesza, który pokonał w wyborach Marka Koźmińskiego.

Pogoń ukarana za zachowanie kiboli. Broendby uniknęło kary [CZYTAJ]

Niedługo minie rok, odkąd Cezary Kulesza jest prezesem PZPN. W tym czasie przed 60-latkiem postawiono kilka ciężkich wyzwań. Jednym z nich był Paulo Sousa, który na przełomie 2021 i 2022 rok chciał rozstać się z PZPN i dołączyć do Flamengo. Nowy prezes polskiej federacji musiał uporać się z Portugalczykiem, a do tego znaleźć jego następcę. Wybór padł na Czesława Michniewicza.

Duże oczekiwania Legii. „Chcemy dobrego napastnika za niezbyt wygórowaną cenę” [CZYTAJ]

Wybór Czesława Michniewicza na selekcjonera reprezentacji Polski wzbudził w naszym kraju wiele kontrowersji. Wszystko za sprawą przeszłości 52-latka i jego kontaktów z byłym szefem piłkarskiej mafii w naszym kraju. Nie pomogło także zachowanie władz PZPN. Cezary Kulesza zamiast wyjaśnić kwestie budzące kontrowersje, wolał się od nich po prostu odciąć. Zdaniem Zbigniew Bońka, w tym aspekcie jego następca popełnił błąd.

– Wydaje mi się, że Czarkowi trochę źle podpowiedziano. Wystarczyło, według mnie, powiedzieć: „Panowie dziennikarze, jeśli chodzi o przeszłość pana Michniewicza i macie jakieś pytania, zapraszam jutro do Polskiego Związku Piłki Nożnej, Czesław Michniewicz jest do Waszej dyspozycji. Natomiast dziś prezentujemy selekcjonera reprezentacji Polski” – ocenił Zbigniew Boniek.

– Ja, kiedy chciałem zatrudnić Czesława Michniewicza, wykonałem telefon do prokuratury. Pojechałem, jako prezes chciałem wiedzieć, na co muszę być przygotowany. […] Zadzwoniłem do prokuratury i zadałem proste pytanie: „Czy w stosunku do Czesława Michniewicza są jakieś oskarżenia?”. Nie, nie było żadnych. […] Panowie, dla mnie sprawa jest czysta – skomentował były prezes PZPN.

– Jak ja bym był prezesem, to Sousa by był cały czas selekcjonerem. […] Natomiast tam trochę poszło to drugą stroną. Czuł, że jest trochę inaczej. Normalnie, po ludzku, chcieli się rozejść – przekazał Boniek.