Historyczny awans klubu z San Marino

FC Barcelona planuje prezentację Roberta Lewandowskiego. Wiemy, kiedy miałoby do tego dojść

Hiszpański dziennikarz Gerard Romero przekazał garść nowych informacji w sprawie Roberta Lewandowskiego. Jego zdaniem FC Barcelona planuje już huczną prezentację polskiego piłkarza. Kiedy do tego dojdzie?

Przez ostatnie tygodnie piłkarscy kibice na całym świecie żyją plotkami dotyczącymi Roberta Lewandowskiego. Piłkarz reprezentacji Polski po zakończeniu poprzedniego sezonu wyraził chęć opuszczenia Bayernu Monachium. Docelowym kierunkiem transferu dla Lewandowskiego jest FC Barcelona. Do tej pory oba kluby nadal nie dogadały się w sprawie warunków transakcji. W związku z tym w tym tygodniu Robert rozpoczął treningi w bawarskim klubie.

Robert Lewandowski zakończył testy medyczne w Bayernie. Wyniki mówią same za siebie [CZYTAJ]

Duże szanse na realizację transferu

W czwartkowy wieczór Gerard Romero był gościem na antenie „Meczyków”. Hiszpański dziennikarz przekazał kilka nowych informacji w sprawie transferu z udziałem polskiego piłkarza. Mimo że FC Barcelona i Bayern wciąż nie osiągnęły porozumienia odnośnie warunków transferu, to Romero ocenia szanse na jego realizację na poziomie 80-85%.

– Stawiam 80-85% na to, że Lewandowski zagra w Barcelonie. Milena Lewandowska, siostra Roberta, sprawdzała domy w okolicach miasta – oznajmił Gerard Romero.

Właściciele PSG wejdą na rynek La Liga? Są zainteresowani konkretnym klubem [CZYTAJ]

Kiedy prezentacja Lewandowskiego?

Istotną kwestią poruszoną przez Gerarda Romero jest fakt, że klub z Katalonii rozpoczął przygotowania do prezentacji Roberta Lewandowskiego. Dowiadujemy się, że klub zarządzany przez Joana Laporta chce hucznie i z przytupem powitać Polaka. Wydarzenie miałoby się odbyć po powrocie pierwszego zespołu Barcy z amerykańskiego tournee.

– FC Barcelona chce zorganizować prezentację Lewandowskiego po powrocie z tournee po Stanach Zjednoczonych. Tak, żeby kibice mogli przyjść na stadion. Chcą zrobić to z hukiem i przytupem – przekazał Gerard Romero.

Kosmiczna oferta dla Cristiano Ronaldo. Wielkie pieniądze leżą na stole

Plan przygotowań FC Barcelony

Za FC Barceloną pierwszy sparing podczas przygotowań do sezonu 2022/2023. W środę Barca zremisowała z UE Olot 1:1. Już niedługo Blaugrana wyleci do USA, gdzie odbędzie tournee. Najbliższy mecz już 20 lipca, rywalem zespołu Xaviego będzie Inter Miami. Z kolei 24 lipca odbędzie się długo wyczekiwane El Clasico między FC Barceloną a Realem Madryt. 3 dni później Barca zmierzy się z Juventusem. Amerykańskie tournee zostanie zwieńczone meczem z New York Red Bulls, który odbędzie się 31 lipca. Po tym meczu Blaugrana wróci do Europy. Już 7 sierpnia Duma Katalonii zagra na Camp Nou z meksykańskim Pumas UNAM w pojedynku o Puchar Gampera. Jeśli słowa Gerarda Romero miałyby się sprawdzić, to prezentacja Robert Lewandowskiego nastąpiłaby na początku sierpnia.

Gikiewicz nie porzuca swoich marzeń o reprezentacji. „Wystarczy mi minuta z San Marino albo Białorusią”

Rafał Gikiewicz nie przestaje marzyć o reprezentacji Polski. 34-letni bramkarz przyznał w jednym z wywiadów, że wystarczy mu choćby minuta rozegrana w biało-czerwonych barwach.

Temat powołania Rafała Gikiewicza do reprezentacji Polski nadał nie odszedł w zapomnienie. Temat ten wraca co jakiś czas, najczęściej za sprawą samego zainteresowanego. Kibice w większości mają dość proszenia się piłkarza o grę w drużynie narodowej.

Kosmiczna oferta dla Cristiano Ronaldo. Wielkie pieniądze leżą na stole [CZYTAJ]

Oczekiwanie na debiut

Pomimo 34 lat na karku Rafał Gikiewicz nadal nie doczekał się debiutu w reprezentacji Polski. Niewykluczone, że nigdy do tego nie dojdzie. Co prawda Gikiewicz prezentuje wysoki poziom na boiskach Bundesligi, jednak konkurencja w reprezentacji na pozycji bramkarza jest niesłychanie mocna. Najbliżej debiutu w reprezentacji Polski bramkarz Augsburga był w 2019 roku, kiedy został powołany na zgrupowanie przez Jerzego Brzęczka.

Tomasz Hajto bardzo krytycznie o potencjalnym transferze Legii. „Jest słaby i tyle” [CZYTAJ]

Gikiewicz marzy o reprezentacji

Ostatnio Gikiewicz ponownie wrócił do kwestii gry w reprezentacji Polski. Na łamach „Kickera” 34-latek przyznał, że spełnieniem jego marzeń będzie chociażby jeden występ w narodowych barwach.

– Wystarczy mi minuta z San Marino albo Białorusią. Rozmawiałem z selekcjonerem i widać, że zawsze ma na zgrupowaniu dwóch młodych i dwóch doświadczonych bramkarzy. Dostanę powołanie tylko wtedy, jeśli Łukasz Skorupski lub Wojciech Szczęsny nie będą w pełni zdrowi – powiedział Gikiewicz w rozmowie z „Kickerem”, cytowany przez „Interię”.

– Chcę zagrać tylko raz, spełnić marzenie. Pokazać moim dzieciom, do czego można dojść ciężką pracą. Trafiłem do Niemiec, nie mając wielkiego talentu. Ciężko na to pracowałem. Jeśli naprawdę czegoś pragniesz, możesz osiągnąć wszystko – dodał bramkarz.


źródło: interia, kicker

Łukasz Teodorczyk może wrócić do Ekstraklasy. Piłkarz został zaproponowany przez swojego agenta

Agent Łukasza Teodorczyka zaproponował swojego podopiecznego jednemu z klubów PKO BP Ekstraklasy. Władze ekstraklasowego klubu obawiają się jednak o dyspozycję byłego reprezentanta Polski.

Kariera Łukasza Teodorczyka nie potoczyła się tak, jakbyśmy się tego spodziewali jeszcze kilka lat temu. Po dobrym okresie w Dynamie Kijów i znakomitym czasie w Anderlechcie Bruksela kariera polskiego napastnika znalazła się na równi pochyłej. W 2018 roku trafił za 7 milionów euro do Serie A, gdzie niestety przepadł. Później starano się ratować karierę Teodorczyka poprzez wypożyczenie do Charleroi, jednak z negatywnym skutkiem. Ostatnie pół roku spędził na poziomie Serie B w Vicenzie.

Legia rozmawia z byłym piłkarzem ws. powrotu do klubu. „Negocjacje już trwają” [CZYTAJ]

Radomiak obserwuje sytuację Teodorczyka

Łukasz Teodorczyk jest obecnie bez klubu. Jak informuje portal „Weszło”, agent piłkarza podsunął swojego podopiecznego władzom Radomiaka Radom. Dowiadujemy się, że klub rozważa tę propozycję i przygląda się sytuacji piłkarza, jednak ma co do niego pewne obawy. Wszak w ostatnich kilku sezonach 31-latek miał problem ze strzelaniem bramek.


źródło: weszło

Kolejny klub włączył się do wyścigu o Drągowskiego. Polak może zostać w Serie A

Pomimo ofert ze strony kilku klubów, Bartłomiej Drągowski nadal pozostaje zawodnikiem Fiorentiny. Według włoskich mediów usługami polskiego bramkarza zainteresowana jest Spezia Calcio.

Boruc zapytany o bójkę w autokarze. „Nie pamiętam” [CZYTAJ]

Jeszcze przed rozpoczęciem letniego okna transferowego faworytem do pozyskania Drągowskiego było Southampton. Pomysł upadł ze względu na restrykcje nałożone na brytyjskie kluby po wyjściu z Unii Europejskiej.

Paweł Wszołek o pobycie w Unionie Berlin: „Byłem tam najlepszym wahadłowym” [CZYTAJ]

Następnie 24-latek znalazł się na liście życzeń Udinese Calcio oraz Espanyolu Barcelona. Kluby te nie były jednak w stanie spełnić oczekiwań finansowych Fiorentiny. Przedstawiciele „Violi” oczekują, że zarobią na sprzedaży Drągowskiego około 8 milionów euro.

Legia rozmawia z byłym piłkarzem ws. powrotu do klubu. „Negocjacje już trwają” [CZYTAJ]

Drągowski zostanie we Włoszech?

Kosmiczna oferta dla Cristiano Ronaldo. Wielkie pieniądze leżą na stole [CZYTAJ]

Według informacji przekazanych przez dziennik dziennik „Il Secolo XIX”, wychowanek Jagielloni Białystok może pozostać w Serie A. Kupnem Drągowskiego zainteresowana jest Spezia Calcio. Prezesem „Orzełków” jest Riccardo Pecini, który w 2019 roku sprowadził Polaka do Empoli.

Josue przyznaje: „Byłem za gruby”. Gwiazda Legii opowiada o problemach na początku sezonu [CZYTAJ]

Boruc zapytany o bójkę w autokarze. „Nie pamiętam”

Artur Boruc porozmawiał z dziennikarzami podczas Media Day. Legendarny bramkarz Legii Warszawa został zapytany o sytuację z grudnia, kiedy kibice pobili zawodników w klubowym autokarze. 42-latek twierdzi, że nie pamięta swojej perspektywy podczas tego zdarzenia, bo było to dawno temu.

Incydent po meczu z Nafciarzami

W grudniu po porażce Legii Warszawa z Wisłą Płock doszło do ataku kibiców Wojskowych na autokar z piłkarzami. Podczas tego incydentu ucierpiało kilku zawodników. Jednym z nich był Luquinhas, który niedawno wrócił myślami do tego zdarzenia. Dziennikarze postanowili zapytać o tę sprawę Artura Boruca.

42-latek został poproszony o przedstawienie swojej perspektywy z grudniowej bójki w autokarze. Bramkarz przyznał, że „nie pamięta, bo było to już dawno temu” i chciałby zostawić ten temat.

Paweł Wszołek o pobycie w Unionie Berlin: „Byłem tam najlepszym wahadłowym” [CZYTAJ]

Cytat wywiadu ze strony Legia.net:

– Powiedzmy jeszcze o sprawie z grudnia, czyli incydencie w autokarze. Mam wrażenie, że ty, jako facet szanowany przez kibiców, byłeś chyba jedyną osobą, która mogła wstać i powiedzieć, żeby dali spokój. Jak to wyglądało z twojej perspektywy? – zapytał dziennikarz.

– Nie pamiętam już, to było dawno temu – odpowiedział Boruc.

– Serio? – dopytał redaktor.

– Tak, serio, nie pamiętam. Zostawmy to tak – uciął temat 42-latek.

Legia rozmawia z byłym piłkarzem ws. powrotu do klubu. „Negocjacje już trwają” [CZYTAJ]

Źródło: Legia.net

Paweł Wszołek o pobycie w Unionie Berlin: „Byłem tam najlepszym wahadłowym”

Paweł Wszołek w rozmowie z Kanałem Sportowym opowiedział o swoim pobycie w Unionie Berlin. Piłkarz Legii Warszawa nie krył swojego rozczarowania etapem w niemieckim klubie.

Nieudana przygoda w Niemczech

Paweł Wszołek przeszedł do Unionu Berlin latem 2021 roku. Piłkarz nie przebił się jednak do pierwszego składu stołecznego klubu z Niemiec. 30-latek zaliczył w Unionie tylko jeden oficjalny występ (17 minut gry w meczu Pucharu Niemiec).

W związku z ograniczoną liczbą minut na boisku piłkarz postanowił odejść z klubu na wypożyczenie do Legii Warszawa. Po sezonie 2021/22 wychowanek Wisły Tczew dołączył do Wojskowych na zasadzie transferu definitywnego.

Legia rozmawia z byłym piłkarzem ws. powrotu do klubu. „Negocjacje już trwają” [CZYTAJ]

Czuł się najlepszym wahadłowym w klubie

30-latek przed początkiem nowej kompanii Ekstraklasy udzielił wywiadu Kanałowi Sportowemu. Paweł Wszołek nie ukrywał swojego rozżalenia, mówiąc o pobycie w Unionie Berlin. Jak sam przyznaje – czuł się tam najlepszym zawodnikiem na swojej pozycji.

– Szczerze mówiąc, myślę, że byłem najlepszym wahadłowym w Unionie. Niestety nie dostałem żadnej szansy po obozach, więc też ciężko ocenić. Był też kapitan na mojej pozycji – zaczął Wszołek.

– Nie chcę oceniać piłkarzy, ale myślę, że po okresie przygotowawczym zasłużyłem na szansę. Nie dostałem jej. Uważam, że na treningach i w sparingach się wyróżniałem – dodał.

Właściciele PSG wejdą na rynek La Liga? Są zainteresowani konkretnym klubem [CZYTAJ]

– Nigdy w życiu nie miałem takiej sytuacji, czy będąc w Serie A, czy w Anglii, że nie dostałem swojej szansy. Zawsze na nią ciężko zapracowałem. Niestety trener miał jakąś inną wizję, gdzie wcześniej byłem się z nim dwa razy spotkać i widział mnie w składzie przed podpisaniem kontraktu – podsumował.

Źródło: Kanał Sportowy