Paweł Wszołek o pobycie w Unionie Berlin: „Byłem tam najlepszym wahadłowym”

Paweł Wszołek w rozmowie z Kanałem Sportowym opowiedział o swoim pobycie w Unionie Berlin. Piłkarz Legii Warszawa nie krył swojego rozczarowania etapem w niemieckim klubie.

Nieudana przygoda w Niemczech

Paweł Wszołek przeszedł do Unionu Berlin latem 2021 roku. Piłkarz nie przebił się jednak do pierwszego składu stołecznego klubu z Niemiec. 30-latek zaliczył w Unionie tylko jeden oficjalny występ (17 minut gry w meczu Pucharu Niemiec).

W związku z ograniczoną liczbą minut na boisku piłkarz postanowił odejść z klubu na wypożyczenie do Legii Warszawa. Po sezonie 2021/22 wychowanek Wisły Tczew dołączył do Wojskowych na zasadzie transferu definitywnego.

Legia rozmawia z byłym piłkarzem ws. powrotu do klubu. „Negocjacje już trwają” [CZYTAJ]

Czuł się najlepszym wahadłowym w klubie

30-latek przed początkiem nowej kompanii Ekstraklasy udzielił wywiadu Kanałowi Sportowemu. Paweł Wszołek nie ukrywał swojego rozżalenia, mówiąc o pobycie w Unionie Berlin. Jak sam przyznaje – czuł się tam najlepszym zawodnikiem na swojej pozycji.

– Szczerze mówiąc, myślę, że byłem najlepszym wahadłowym w Unionie. Niestety nie dostałem żadnej szansy po obozach, więc też ciężko ocenić. Był też kapitan na mojej pozycji – zaczął Wszołek.

– Nie chcę oceniać piłkarzy, ale myślę, że po okresie przygotowawczym zasłużyłem na szansę. Nie dostałem jej. Uważam, że na treningach i w sparingach się wyróżniałem – dodał.

Właściciele PSG wejdą na rynek La Liga? Są zainteresowani konkretnym klubem [CZYTAJ]

– Nigdy w życiu nie miałem takiej sytuacji, czy będąc w Serie A, czy w Anglii, że nie dostałem swojej szansy. Zawsze na nią ciężko zapracowałem. Niestety trener miał jakąś inną wizję, gdzie wcześniej byłem się z nim dwa razy spotkać i widział mnie w składzie przed podpisaniem kontraktu – podsumował.

Źródło: Kanał Sportowy