Poznaliśmy pudło sezonu w Bundeslidze? Andre Silva mając pustą bramkę, trafił w poprzeczkę [WIDEO]

Dzisiejsza pomyłka Andre Silvy w meczu RB Lipsk-Borussia Moenchengladbach z pewnością będzie kandydować do miana pudła sezonu Bundesligi. Napastnik RB Lipsk pomylił się w sytuacji, w której miał przed sobą pustą bramkę.

Darmowe tatuaże z powodu mistrzostwa Brazylii. Ciekawy pomysł władz Atletico Mineiro

Atletico Mineiro wywalczyło w tym roku tytuł mistrza Brazylii. Z tego powodu władze brazylijskiego klubu wynajęły tatuażystów i zaproponowały swoim kibicom zrobienie darmowego tatuażu. Jedynym warunkiem było przyniesienie żywności dla potrzebujących.

Zakończyły się tegoroczne zmagania o mistrzostwo Brazylii w piłce nożnej. Mimo że ostatnia kolejka rozgrywek została rozegrana w tym tygodniu, to mistrza kraju poznaliśmy już jakiś czas temu. Po 50 latach przerwy na tron wróciło Atletico Mineiro, które wygrało tegoroczne rozgrywki z 13-punktową przewagą nad Flamengo. Dla klubu z Belo Horizonte był to drugi tytuł mistrza kraju w historii.

Ciekawy pomysł na uczczenie mistrzostwa wymyśliły władze Atletico Mineiro. Klub wraz ze sponsorem MRV zaprosili 30 tatuażystów, którzy mieli za zadanie udokumentować tegoroczny sukces klubu na ciałach najodważniejszych kibiców. Na miejscu miało zjawić się niemal tysiąc kibiców. Do wyboru były 4 wersje tatuażu: obrazek z trofeum, kogut (klubowa maskotka), stadion lub napis „Wygrał Kogut!”.

Wykonanie tatuażu było w zasadzie darmowe. Jedynym wymogiem było przyniesienie na miejsce całego wydarzenia kilogram żywności, który następnie został przeznaczony na cele charytatywne.

https://twitter.com/Atletico/status/1467933107248459776


źródło: piłkarski biznes

Legia ponownie ukarana przez UEFA. Efekt zachowania kibiców podczas meczu z Napoli

UEFA ponownie ukarała Legię Warszawa za zachowanie jej kibiców podczas meczu w europejskich pucharach. Tym razem jest to efekt używania pirotechniki oraz blokowania przejść podczas meczu z SSC Napoli.

Legia Warszawa zakończyła zmagania w tym sezonie europejskich pucharów. Mistrzowie Polski do ostatniej kolejki walczyli o awans do fazy play-off Ligi Europy, jednak koniec końców zajęli czwarte miejsce w swojej grupie. W sześciu meczach grupowych Legioniści uzbierali łącznie 6 punktów, tym samym nieznacznie ustąpili Leicester City, SSC Napoli oraz Spartakowi Moskwa.

Kara za mecz z Napoli

W czwartej kolejce fazy grupowej Ligi Europy Legia Warszawa na własnym obiekcie podejmowała SSC Napoli. Spotkanie zakończyło się okazałą wygraną Włochów 4:1. Niestety, teraz poznaliśmy skutki zachowania polskich kibiców podczas tego meczu.

Podczas meczu z SSC Napoli kibice Legii odpalili pirotechnikę oraz blokowali przejścia na stadionie. Tym samym Komisja Kontroli, Etyki i Dyscypliny UEFA (CEDB) zdecydowała się ukarać Legię Warszawa. W komunikacie czytamy, że polski klub będzie musiał zapłacić 40 tysięcy euro, a do tego w najbliższym meczu domowym w europejskich pucharach zostanie zamknięta tzw. Żyleta.


źródło: uefa

Świerczok ze specjalnym oświadczeniem. „Nigdy nie stosowałem niedozwolonych środków dopingujących”

Japońska federacja zawiesiła Jakuba Świerczoka po tym, jak znaleziono w jego organizmie niedozwoloną substancję. Były napastnik Piasta Gliwice postanowił skomentować całe zamieszanie.

Jakub Świerczok zaliczył dobry start w Japonii po tym, jak opuścił Piasta Gliwice. Polski napastnik strzelił 12 bramek w 21 meczach. Kilka dni temu wokół reprezentanta Biało-Czerwonych wybuchło jednak zamieszanie dotyczące dopingu.

Federacja zawiesiła 28-latka po tym, jak podczas kontroli wykryto u niego niedozwoloną substancję. Jakub Świerczok postanowił ustosunkować się do całego zamieszania w specjalnym oświadczeniu na Instagramie.

„Oświadczam, iż nigdy nie stosowałem żadnych niedozwolonych środków dopingujących. W trakcie mojej kariery wielokrotnie byłem poddawany kontrolom antydopingowym (w tym w trakcie EURO 2020 w czerwcu 2021 roku) i wszystkie dotychczasowe kontrole kończyły się wynikiem negatywnym. Jednocześnie deklaruję chęć pełnej współpracy ze stosownymi organami antydopingowymi. Podejmę wszelkie możliwe kroki w celu wyjaśnienia niniejszej sprawy.”

Zobacz również: 

Rzecznik prasowy PZPN skomentował sytuację Jakuba Świerczoka. „Poczekajmy z ostatecznymi werdyktami”

fot. Nagoya Grampus

Przemysław Płacheta stanie przed ogromną szansą? Polak ma zagrać od 1. minuty z Manchesterem United

Jeśli doniesienia mediów okażą się prawdziwe, to Przemysław Płacheta rozpocznie dzisiejszy mecz z Manchesterem United w wyjściowym składzie. W obecnym sezonie piłkarz Norwich City nie może liczyć na regularną grę w swojej drużynie.

Obecny sezon z całą pewnością nie układa się po myśli Przemysława Płachety. Były piłkarz Śląska Wrocław do tej pory zaledwie jeden raz pojawił się na murawie w meczu na poziomie Premier League. Ten jeden jedyny występ miał miejsce pod koniec października, kiedy pojawił się na boisku w 88. minucie meczu przeciwko Leeds United.

Jak donosi Tomasz Włodarczyk z portalu „meczyki.pl”, dzisiejszego wieczoru Przemysław Płacheta może stanąć przed ogromną szansą. Nowy trener Norwich City, Dean Smith, ma postawić na Płachetę od pierwszej minuty w starciu z Manchesterem United. Spotkanie Norwich City-Manchester United rozpocznie się o godzinie 18:30.

Kolejna afera w światowej piłce. Były pracownik FC Barcelony przez 20 lat miał molestować dzieci

Niestety, jesteśmy świadkami kolejnej afery w światowej piłce nożnej na tle przestępstw seksualnych. Tym razem zamieszanie zostało wywołane wokół Alberta Benaigesa, byłego koordynatora zespołów młodzieżowych w FC Barcelonie.

W ostatnim czasie w świecie piłki jest niezwykle głośno w kwestii krzywdzenia dzieci na tle seksualnym. Przed kilkoma tygodniami francuski dziennikarz opublikował masę informacji w tym temacie. Romain Molina, bo o nim mowa, oskarżył piłkarzy, kluby oraz organizacje o przestępstwa seksualne, a także o bierność w tych sprawach. Więcej o tym przeczytacie TUTAJ.

Dziennik „ARA” przekazał, że wspomniany we wstępie Albert Benaiges miał dopuszczać się molestowania dzieci. Cały proces miał trwać przez ponad 20 lat jego pracy przy zespołach młodzieżowych FC Barcelony. Wspomnianemu dziennikowi takie informacje miało potwierdzić w sumie 60 świadków. Warto zaznaczyć, że Benaiges opuścił FC Barcelonę na początku grudnia, po tym, jak dziennik „ARA” rozpoczął śledztwo w tej sprawie.

Doświadczenia związane z Albertem Benaigesem miały wywołać traumę u co najmniej czterech uczniów barcelońskiej szkoły. Mówi się, że w przeszłości skargi były wielokrotnie wnoszone, jednak przez wiele lat nic w tej sprawie nie zrobiono. W ostatnim czasie grupa byłych uczniów Escola Barcelona zdecydowała się wspólnie zgłosić sprawę na policję.

– Grupa byłych uczniów Escola Barcelna postanowiła zgłosić 71-latka na policję. Pierwszy raport został złożony w ten piątek, a kolejne spodziewane są w najbliższych dniach. Ofiary mają nadzieję, że w ciągu nadchodzących dni zgłosi się więcej świadków – czytamy na fcbarca.com.

– Teraz nic bym nie zrobił. Absolutnie nic. Żałuję, że to wszystko zrobiłem, ale nie uważam, że zrobiłem coś złego. Nigdy nikogo nie skrzywdziłem, a jeśli już, to nie było to zamierzone. Mam adoptowane dziecko i czwórkę przybranych dzieci. Mam czyste sumienie. Nigdy nikogo nie zmuszałem. Potępiałem pedofilów – skomentował Albert Benaiges.


źródło: fcbarca.com

Czołowy klub z Ameryki Płd. zgłosił się po Paulo Sousę. Spytali go o finanse

Według portugalskiego portalu Mais Futebol po Paulo Sousę zgłosił się klub z Ameryki Południowej. Źródło przekonuje, że selekcjoner reprezentacji Polski otrzymał ofertę od… Boca Juniors.

Propozycja od Boca

Obecny trener Boca Juniors, Sebastian Battaglia ma ważny kontrakt do końca roku. Portal Mais Futebol przekonuje, iż Argentyńczycy zgłosili się do Paulo Sousy z propozycją pracy. Portugalskie media donoszą, że Boca spytało się selekcjonerowi Biało-Czerwonych o wymagania finansowe.

Chce się skupić na kadrze

Według Mais Futebol Paulo Sousa chce się jednak skupić tylko na reprezentacji Polski. Już 24 marca Biało-Czerwoni zagrają w barażach o mundial na wyjeździe z Rosją. W przypadku wygranej Polacy zmierzyliby się później ze zwycięzcą pary Szwecja – Czechy.

Portal Meczyki.pl poinformował, iż we wtorek ma dojść do spotkania pomiędzy Paulo Sousą a Cezarym Kuleszą. Podczas posiedzenia mają podsumować bieżący rok. Nie brakuje również głosów, mówiących o tym, że takie spotkanie ma poprawić relacje selekcjonera z prezesem PZPN.

Źródło: WP Sportowe Fakty, Mais Futebol, Meczyki.pl

Anglicy podali kwotę, jaką Brighton wyda na Kozłowskiego. Polak uda się na wypożyczenie

Jaka przyszłość czeka Kacpra Kozłowskiego? Dużo wskazuje na to, że 18-latek zimą może wyjechać do Premier League. Według angielskich mediów trwają negocjacje Brighton z Pogonią Szczecin. Rozmowy mają być na zaawansowanym poziomie.

Obecnie w klubie z Falmer Stadium znajduje się dwóch Polaków – Jakub Moder oraz wypożyczony do Olympiacosu Michał Karbownik. Jakiś czas temu Piotr Koźmiński informował, że niebawem do polskiej kolonii może dołączyć Kacper Kozłowski. Doniesienia polskiego dziennikarza zaczynają znajdować potwierdzenie.

Więcej głosów

„The Telegraph” także potwierdził informacje o negocjacjach Brighton z Pogonią Szczecin. Zdaniem angielskich dziennikarzy „Portowcy” nie zarobią jednak tak wielkich pieniędzy, o jakich pierwotnie mówiono. Prawdopodobnie na konto polskiego klubu wpłynie bowiem „jedynie” pięć milionów funtów.

Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl dodaje podał z kolei możliwy scenariusz dalszej kariery Kozłowskiego. Z jego informacji wynika, że Polak od razu po przeprowadzce uda się na wypożyczenie do Belgii. Mowa konkretnie o tamtejszym Royale Union Saint-Gilloise, z którym angielskie kluby często nawiązują tego typu współprace. W przeszłości taką drogą poszedł Bartosz Kapustka.

W tym sezonie „Kozi” 15 razy wystąpił w koszulce Pogoni. Na boiskach Ekstraklasy uzbierał trzy bramki i cztery asysty.

Dariusz Mioduski wypowiedział się nt. powrotu Stanisława Czerczesowa do Legii. „Zobaczymy”

Właściciel Legii Warszawa, Dariusz Mioduski, udzielił wywiadu na łamach rosyjskiego „Sport Express”. W rozmowie poruszono temat Stanisława Czerczesowa i jego potencjalnego powrotu na Łazienkowską.

Stanisław Czerczesow był trenerem Legii Warszawa między październikiem 2015 roku a czerwcem 2016 roku. W tym okresie Rosjanin poprowadził Legionistów w 35 oficjalnych meczach, w których zanotował średnią zdobytych punktów na mecz w wysokości 2,14. Następnie przez niemal 5 lat szkoleniowiec prowadził reprezentację Rosji.

Powrót Czerczesowa?

58-letni szkoleniowiec od lipca tego roku pozostaje bez pracy, po tym, jak pożegnał się ze stanowiskiem selekcjonera reprezentacji Rosji. W wywiadzie dla rosyjskiego portalu „Sport Express” Dariusz Mioduski, właściciel Legii Warszawa, wypowiedział się nt. możliwego powrotu rosyjskiego trenera na Łazienkowską.

– Jesteśmy z trenerem bardzo dobrymi przyjaciółmi. Mamy ze sobą kontakt. Czy warto, by do nas wrócił? Zobaczymy. Wszystkiego się dowiecie – skomentował Dariusz Mioduski.

Dziwny sezon

Obecny sezon w wykonaniu Legii Warszawa to istna sinusoida. Jeszcze w wakacje Legia pod wodzą Czesława Michniewicza jak burza przeszła przez eliminacje do europejskich pucharów i ostatecznie trafiła do fazy grupowej Ligi Europy. Niestety, łączenie gry w Ekstraklasie oraz w europejskich pucharach przerosło zespół mistrza Polski, co poskutkowało fatalną dyspozycją na rodzimym podwórku. W październiku ze stanowiskiem trenera pierwszego zespołu pożegnał się Michniewicz, którego zastąpił Marek Gołębiewskiego. Niedoświadczonemu trenerowi nie udało się odmienić gry Legii, więc niewykluczone, że wkrótce dojdzie do kolejnej zmiany. Nie da się ukryć, że oczkiem w głowie Dariusza Mioduskiego jest Marek Papszun, jednak nie wiadomo, czy obecny trener Rakowa jest w ogóle chętny na zmianę pracy.


źródło: legia.net

Wymowny post Artura Boruca na Instagramie. „Nic ku**a więcej”

Artur Boruc zamieścił specjalny post w mediach społecznościowych po czwartkowej porażce Legii Warszawa ze Spartakiem Moskwa (0:1) w Lidze Europy.

Legia Warszawa zajęła ostatnie miejsce w swojej grupie Ligi Europy. Oprócz tego stołeczny klub wciąż zmaga się z problemami w lidze. CWKS zajmuje szesnaste miejsce PKO BP Ekstraklasie. Mistrzowie Polski zdobyli 12 punktów w piętnastu meczach.

Artur Boruc podsumował ostatnie wydarzenia związane z Legią w swoim wpisie na Instagramie. Treść postu doświadczonego bramkarza jest bardzo wymowna…

Wymowny wpis bramkarza Legii

Spełniaj swoje marzenia i dostrzegaj możliwości w życiowych porażkach. Nic ku**a więcej„. Tak Artur Boruc skomentował czwartkową porażkę Legii Warszawa w mediach społecznościowych. Bramkarz Wojskowych dodał do wpisu hasztag „#JeszczeBędzieNormalnie”.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Artur Boruc (@arturboruc)

Legia Warszawa będzie miała szansę na przełamanie już w najbliższą niedzielę. Wojskowi zagrają na wyjeździe z Wisłą Płock. Początek spotkania o godzinie 15:00.

Mino Raiola o formacie plebiscytu Złotej Piłki. „Zlatan zawsze zrzędził, że nie dostał tej nagrody. Lewandowski powinien wygrać”

Mino Raiola udzielił wywiadu portalowi sport1.de. Włoski menadżer piłkarski przedstawił swoje zdanie na temat plebiscytu Złotej Piłki Fance Football. Kontrowersyjny agent uważa, że format typowania zwycięzcy jest nieodpowiedni.

– Nie mogę brać tego na poważnie. Zlatan zawsze zrzędził, że nie dostał tej nagrody. Moim zdaniem w tym roku powinien wygrać Lewandowski. W demokracji nie zawsze zwycięża jakość. Przy takich wyborach odgrywają rolę emocje i uczucia. Kto kogoś lubi, a kogo nie. Czasami myślę, że trzeba sobie to odpuścić, ale ludzie to kochają. Tak samo jest z Oskarami – ocenił Mino Raiola.

Włoch w 2020 roku został nazwany najlepszym agentem na świecie, otrzymując nagrodę od dziennika Tuttosport. Menadżer przyznał jednak, że nie obchodzą go takie nagrody.

– Nie sądzę, żeby ktokolwiek poza moimi zawodnikami mógł ocenić, czy naprawdę jestem najlepszy – skwitował na łamach sport1.de

Źródło: Sport1.de, Meczyki.pl

Bild ocenił transfer Wszołka do Unionu. „Perspektywy: żadne”

Dziennikarze Bilda ocenili transfer Pawła Wszołka do Unionu Berlin. Zatrudnienie polskiego skrzydłowego nazwano jednym z najdziwniejszych transferów za kadencji Ollivera Ruhnerta.

Brutalna ocena transferu

Paweł Wszołek dołączył do Unionu Berlin latem 2021 roku. Dziennikarze Bilda wzięli pod lupę transfer 29-letniego Polaka do klubu ze stolicy Niemiec. Były piłkarz Legii Warszawa został nazwany jednym z najdziwniejszych ruchów dyrektora sportowego Unionu.

– To jeden z najdziwniejszych transferów Olivera Ruhnerta (dyr. sportowy Unionu). Zatrudnił go do pracy nad systemem, w którym trener w ogóle go nie widzi. Jest podobnym przypadkiem do Endo (też 1 mecz w bieżącym sezonie), tyle że po prawej stronie. Wszołkowi pozwolono zagrać tylko w ostatnich minutach Pucharu Niemiec z Mannheim na pozycji bocznego obrońcy – ocenili dziennikarze Bilda.

– Perspektywy: żadne. Wiele musiałoby się wydarzyć, aby Polak otrzymał szansę gry na swojej pozycji. Możliwe, że opuści klub już w styczniowym okienku transferowym – czytamy w dzienniku.

Paweł Wszołek zaliczył jedynie 17 minut na niemieckich boiskach w bieżącym sezonie. Polak zagrał w końcówce meczu DFB Pokal.

Fot. Instagram Paweł Wszołek

Źródło: Sport.pl, BILD

Rzecznik prasowy PZPN skomentował sytuację Jakuba Świerczoka. „Poczekajmy z ostatecznymi werdyktami”

W piątkowe przedpołudnie w mediach ukazała się informacja o zawieszeniu Jakuba Świerczoka. Napastnik japońskiego klubu Nagoya Grampus jest podejrzewany o stosowanie dopingu.

W piątek dowiedzieliśmy się, że Jakub Świerczok został zawieszony przez Azjatycką Konfederację Piłkarską. Po jednym z meczów Ligi Mistrzów Polak został przebadany pod kątem stosowania dopingu. Niestety, badania pokazały wynik pozytywny przy jednej z niedozwolonych substancji.

Zawieszenie jest obecnie uznawane za tymczasowe. Reprezentant Polski poprosił o zbadanie próbki B. Do czasu rozwiązania sprawy piłkarz nie będzie mógł występować w barwach swojego klubu. Jeśli próbka B da wynik negatywny, to Polak nie straci aż tak dużo, jak można by się było spodziewać. Przed kilkoma dniami zakończono rozgrywki ligi japońskiej i w najbliższym czasie Nagoya Grampus nie ma zaplanowanych żadnych oficjalnych meczów.

Głos w całej sprawie zabrał przedstawiciel Polskiego Związku Piłki Nożnej, Jakub Kwiatkowski. Rzecznik prasowy PZPN zdradził szczegóły całego zamieszania wokół Jakuba Świerczoka.

– Decyzja została podjęta 9 grudnia. Zawodnik, zgodnie z przepisami, poprosił o zbadanie próbki B. Dodano, że ma prawo podczas tego badania być ze swoim przedstawicielem. Termin będzie podany później – przekazał Jakub Kwiatkowski.

– Na tym etapie ciągle istnieje potencjalne domniemanie niewinności. Dlatego poczekajmy z ostatecznymi werdyktami – dodał.


źródło: interia sport

Jakub Świerczok podejrzewany od doping! Polak zawieszony w Japonii

Azjatycka Konfederacja Piłkarska zawiesiła Jakuba Świerczoka. Jak poinformowano – w organizmie Polaka znaleziono niedozwoloną substancję, podczas testów antydopingowych. Na razie strony oczekują na dalszy rozwój wypadków. 

17 października Nagoya Grampus, w którym występuje napastnik, zagrał w Azjatyckiej Lidze Mistrzów z koreańskim Pohang Steelers (0-3). Po jego zakończeniu przeprowadzono badania antydopingowe. Próbka „A” dała wykazała, że w organizmie Świerczoka obecna była niedozwolona substancja. Póki co nie wiadomo jednak, co to dokładnie było.

Oczekiwanie

Tak czy inaczej, zgodnie z przepisami, Polak został zawieszony przez Azjatycką Konfederację Piłkarską. Kara jest tymczasowa, do momentu wydania ostatecznej decyzji przez Komisję Dyscyplinarną i Etyczną AFC. Przez ten czas opuści spotkania Nagoya Grampus w każdych rozgrywkach.

Do Japonii Świerczok wyjechał z Piasta Gliwice latem, tego roku. Dla Nagoya Grampus wystąpił w 21 oficjalnych meczach. Strzelił w nich 12 goli.

Zbigniew Boniek stanął w obronie Legii Warszawa. „Bawią mnie ci znawcy futbolu”

Legia Warszawa nie zagra na wiosnę w pucharach po tym, jak przegrała przy Łazienkowskiej ze Spartakiem Moskwa (0-1). Mistrzowie Polski nie zaprezentowali fenomenalnego futbolu, ale z drugiej strony podnieśli rękawicę, mimo kryzysu, jaki panuje w drużynie. W mediach panuje jednak ogólna krytyka „Wojskowych”. Postawę Legii docenił jednak Zbigniew Boniek. 

Stołeczny zespół w tym sezonie prezentuje się zdecydowanie poniżej oczekiwań. W Ekstraklasie nadal znajduje się w strefie spadkowej, natomiast w Lidze Europy, mimo sześciu punktów po dwóch pierwszych kolejkach, nie udało się wywalczyć awansu z grupy.

Na sam koniec tej fazy rozgrywek Legia poległa na własnym boisku w meczu ze Spartakiem Moskwa (0-1). Bramka dla gości padła po fatalnym błędzie Maika Nawrockiego. W doliczonym czasie gry mistrzowie Polski mogli przynajmniej wyrównać, lecz rzutu karnego nie wykorzystał Tomas Pekhart.

„Napier******a totalna”

W mediach panuje od wczoraj trend wyśmiewania i „jazdy” po Legii. „Wojskowych” w obronę wziął jednak Zbigniew Boniek, który docenił postawę drużyny. Zwrócił uwagę, że stołeczny zespół zasługiwał na remis.

– Scenariusz znany – napier******a totalna. A ja uważam ze Legia zagrała dobry mecz i zasługiwała przynajmniej na remis… Bawią mnie ci wszyscy znawcy futbolu – napisał na Twitterze.

Tak czy inaczej, to Spartak, a nie Legia na wiosnę zagra w fazie pucharowej Ligi Europy. Mistrzom Polski obecnie pozostała… walka o utrzymanie w Ekstraklasie.