Rzecznik prasowy PZPN skomentował sytuację Jakuba Świerczoka. „Poczekajmy z ostatecznymi werdyktami”

W piątkowe przedpołudnie w mediach ukazała się informacja o zawieszeniu Jakuba Świerczoka. Napastnik japońskiego klubu Nagoya Grampus jest podejrzewany o stosowanie dopingu.

W piątek dowiedzieliśmy się, że Jakub Świerczok został zawieszony przez Azjatycką Konfederację Piłkarską. Po jednym z meczów Ligi Mistrzów Polak został przebadany pod kątem stosowania dopingu. Niestety, badania pokazały wynik pozytywny przy jednej z niedozwolonych substancji.

Zawieszenie jest obecnie uznawane za tymczasowe. Reprezentant Polski poprosił o zbadanie próbki B. Do czasu rozwiązania sprawy piłkarz nie będzie mógł występować w barwach swojego klubu. Jeśli próbka B da wynik negatywny, to Polak nie straci aż tak dużo, jak można by się było spodziewać. Przed kilkoma dniami zakończono rozgrywki ligi japońskiej i w najbliższym czasie Nagoya Grampus nie ma zaplanowanych żadnych oficjalnych meczów.

Głos w całej sprawie zabrał przedstawiciel Polskiego Związku Piłki Nożnej, Jakub Kwiatkowski. Rzecznik prasowy PZPN zdradził szczegóły całego zamieszania wokół Jakuba Świerczoka.

– Decyzja została podjęta 9 grudnia. Zawodnik, zgodnie z przepisami, poprosił o zbadanie próbki B. Dodano, że ma prawo podczas tego badania być ze swoim przedstawicielem. Termin będzie podany później – przekazał Jakub Kwiatkowski.

– Na tym etapie ciągle istnieje potencjalne domniemanie niewinności. Dlatego poczekajmy z ostatecznymi werdyktami – dodał.


źródło: interia sport

Michał Budzich