Najlepiej zarabiający zawodnicy na świecie. Ronaldo bez konkurencji. Lewandowski wysoko

Rok do roku magazyn „Forbes” publikuje listę najlepiej zarabiających piłkarzy na świecie. W zestawieniu, które ukazało się jakiś czas temu góruje Cristiano Ronaldo. Tuż za TOP5 uplasował się za to Robert Lewandowski. 

Jeszcze niedawno liderem na liście „Forbesa” był Leo Messi. Argentyńczyk stracił jednak pałeczkę lidera, którą przejął Cristiano Ronaldo. Jak prezentuje się cały ranking?

TOP5+1

Według zestawienia najlepiej zarabiającym piłkarzem na świecie jest obecnie wspomniany Ronaldo. 36-latek za sezon 2021/22 zarobi łącznie 125 milionów dolarów. Kwota zawiera zarówno pensję zawodnika w Manchesterze United (70 mln) jak i wszelkie inne dochody (55 mln).

Miejsce drugie, trzecie i czwarte zajmują piłkarze Paris Saint-Germain. Za plecami Portugalczyka uplasował się Leo Messi z dochodami na poziomie 110 milionów. Podium zamyka Neymar – 95 mln. Na 4. pozycji umieszczono Kyliana Mbappe, z 43 mln.

TOP5 zamyka z kolei Mohamed Salah. Piłkarz Liverpoolu rocznie inkasuje 41 mln dolarów. Egipcjanin o sześć milionów wyprzedził Roberta Lewandowskiego, który okupuje szóste miejsce. Polak na mocy kontraktu otrzymuje 27 mln pensji oraz 8 mln wpływów dodatkowych. Łącznie daje to 35 milionów dolarów. Lewandowski tym samym awansował o trzy pozycje, względem zarobków z zeszłorocznego rankingu.

Podobnymi dochodami, jak 33-latek może pochwalić się Andres Iniesta. Mniej niż wspomniana dwójka zarabia natomiast Paul Pogba (34 mln), Gareth Bale (32 mln) oraz Eden Hazarad (29 mln).

 

Rafał Gikiewicz zdradził kulisy rozmowy z Paulo Sousą. „Powiedziałem, z czym się zgadzam, a z czym nie”

Rafał Gikiewicz był gościem programu „Bundestalk” na antenie „Kanału Sportowego” w serwisie youtube. Bramkarz Augsburga zdradził kulisy jego ostatniej rozmowy z selekcjonerem reprezentacji Polski, Paulo Sousą.

Niemal od początku pracy Paulo Sousy na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski Rafał Gikiewicz domaga się powołania do drużyny narodowej. Portugalski szkoleniowiec jest konsekwentny w swoich działaniach i pomija bramkarza Augsburga przy okazji powołań na kolejne zgrupowania.

Gikiewicz poza radarem Sousy

Pod koniec sierpnia Paulo Sousa na konferencji prasowej zabrał głos ws. wspomnianego Rafała Gikiewicz. Selekcjoner reprezentacji Polski powiedział wówczas, że ceni sobie innych, młodszych bramkarzy.

– Rafał Gikiewicz nie jest na naszym radarze. Myślimy o przyszłości. Wszyscy bramkarze, których obserwujemy, są lepsi niż on – powiedział pod koniec sierpnia Paulo Sousa.

Spotkanie

We wtorkowym wydaniu programu „Bundestalk” pojawił się Rafał Gikiewicz. 33-letni bramkarz został zapytany o spotkanie z Paulo Sousą, do jakiego doszło przy okazji jednego z ostatnich meczów Augsburga.

– Śledziłem w mediach, że on przyjeżdża na mecz dla Roberta Gumnego, gdzieś tam się pod nosem zaśmiałem. Przed meczem dyrektor sportowy powiedział, że selekcjoner jest na trybunach. […] Po meczu usłyszałem, że Sousa czeka na mnie w loży i chce mnie poznać. To było jakieś 15 minut. On powiedział swoje trzy punkty, czym się kieruje i jakie zasady wyznaje. Ja powiedziałem, z czym się ja zgadzam, a z czym się nie zgadzam. Powiedziałem, że cieszę się, że w końcu po parunastu miesiącach zawitał do Augsburga. Odpowiedział, że były czasy Covidu, a on nie chciał rozmawiać przez telefon, tylko woli w cztery oczy – zdradził Rafał Gikiewicz.

– Dla mnie argument, że jestem stary, jest zły. On użył takiego argumentu, ma do tego prawo. Choć powiedziałem „see you soon”, no zobaczymy, co życie przyniesie – dodał.

Paulo Sousa zabrał głos ws. Matty’ego Casha: „Kiedy otrzyma paszport, zajmę się tym tematem”

Czy Paulo Sousa jest zainteresowany powołaniem Matty’ego Casha do reprezentacji Polski? Portugalski szkoleniowiec skomentował ostatnie doniesienia mediów w rozmowie z serwisem „Interia Sport”.

Matty Cash zagra w reprezentacji Polski?

W ostatnich dniach w polskich mediach dużo mówiło się o Mattym Cashu w kontekście potencjalnego powołania do reprezentacji Polski. Wszystko zaczęło się od wypuszczenia informacji przez brytyjską gazetę „Daily Mail”, która mówiła, że obrońca Aston Villi rozważa grę z orzełkiem na piersi. 24-latek ma polskie korzenie, gdyż jego matka jest Polką, która urodziła się w Anglii.

Komentarz rzecznika PZPN

Doniesienia z Wysp szybko zdementował Jakub Kwiatkowski. Rzecznik prasowy Polskiego Związku Piłki Nożnej przekazał, że póki co żadnego tematu gry Casha w reprezentacji Polski nie ma, gdyż 24-latek nie posiada polskiego obywatelstwa.

Walka o paszport

Nowe informacje w całej sprawie przekazał Sebastian Staszewski z portalu „Interia Sport”. Według dziennikarza Cash nie powinien mieć problemów z otrzymaniem polskiego paszportu. Otoczenie piłkarza rozpoczęło proces przygotowywania potrzebnych dokumentów, a całą sprawą ma zająć się wojewoda pomorski, który będzie w stanie wydać decyzję w ciągu miesiąca.

– Cash polski paszport otrzyma więc bez problemów, chociaż do tego potrzebuje przedstawić w konsulacie komplet dokumentów. A w tym momencie trwa ich zbieranie. Kiedy jednak papiery zostaną przygotowane, proces nadania obywatelstwa nie potrwa długo. Według naszych ustaleń wojewoda pomorski, który zajmie się sprawą, jest w stanie wydać decyzję nawet w ciągu miesiąca – przekazał Sebastian Staszewski.

– Znacznie dłużej trwałaby nauka języka polskiego, którego – jak potwierdziliśmy – zawodnik Aston Villi nie zna. Po polsku mówi co prawda jego matka, ale gracz komunikuje się tylko po angielsku – dodał.

Komentarz Sousy

Sebastian Staszewski o komentarz w tej sprawie poprosił Paulo Sousę. Selekcjoner reprezentacji Polski przyznał, że zainteresuje się tematem, jeśli tylko piłkarz otrzyma polski paszport i będzie gotowy do gry w biało-czerwonych barwach.

– W tym momencie nie chcę o nim myśleć, bo nie jest polskim zawodnikiem. Kiedy jednak otrzyma paszport, zajmę się tym tematem. Na razie jednak nie ma powodu, aby o nim dyskutować. Dziś ten piłkarz nie jest dostępny. A my nie możemy zajmować się spekulacjami – przekazał w rozmowie z „Interią” Sousa.

źródło: Interia Sport

Mario Balotelli znów w akcji. Zadedykował bramkę trenerowi drużyny przeciwnej, który obraził go w przeszłości [WIDEO]

Mario Balotelli zrewanżował się Sergenowi Yalcinowi za ostry komentarz sprzed lat. Kontrowersyjny włoski napastnik zadedykował trenerowi Besiktasu swoją cieszynkę po golu.

Od czego się zaczęło?

Mario Balotelli w 2013 roku bronił barw Manchesteru City. Włoch podczas sparingowego meczu z LA Galaxy „zasłynął” z nietypowego pomysłu wykończenia akcji. Koncepcja napastnika się nie powiodła, a wściekły Roberto Mancini usunął Balotelliego z boiska. Sergen Yalcin, który pracował jako ekspert w tamtym czasie, powiedział o snajperze, że „nie ma mózgu i gdyby był Mancinim, to wyrzuciłby go od razu z drużyny”.

Mecz Adany z Besiktasem

Mario Balotelli trafił do siatki w meczu Besiktas – Adana Demirspor. Włoski napastnik zaszydził z trenera Sergena Yalcina, który prowadzi zespół gospodarzy. Balotelli pobiegł w jego kierunku po zdobyciu gola i wskazał na jego głowę, odwołując się do komentarza z przeszłości, że „nie ma mózgu”.

Po meczu Mario Balotelli zamieścił film z golem i cieszynką w swoich mediach społecznościowych. Trener Besiktasu stwierdził zaś, że takie zachowanie pokazuje osobowość Włocha i sugeruje, iż zrobił to przez to, że rok temu nie dołączył do ekipy ze Stambułu.

Źródło: Goal.com

Duża wpadka Oblaka. Słoweniec rzadko popełnia takie błędy [WIDEO]

Jan Oblak nie jest znany ze spektakularnych wpadek. Życie bramkarza jest jednak przewrotne i czasami zdarzają się interwencje, które idą nie po myśli. Golkiper Atletico zaliczył dużą wpadkę w meczu z Getafe.

Nieporadna interwencja Oblaka

W 45. minucie spotkania Getafe z Atletico gospodarze mieli rzut wolny. Po dośrodkowaniu w pole karne Oblak niepewnie interweniował. Piłka wypadła mu z rąk, ale na jego szczęście obrońcy Los Colchoneros szybko uratowali sytuację. Okazało się, że tylko na moment.

Po wybiciu futbolówka trafiła do piłkarzy Getafe. Maksimović dośrodkował piłkę w pole karne, a Mitrović zakończył akcję strzałem. Futbolówka wylądowała na słupku, a później odbiła się od ręki Oblaka i wpadła do siatki.

Wygrana warta utrzymania się w miejscach TOP 2

Ostatecznie Atletico wygrało to spotkanie 2:1. Goście obrócili losy spotkania dopiero w końcówce. Luis Suarez strzelił dwie bramki – odpowiednio w 78. i 90. minucie. Atletico zajmuje pierwsze miejsce w La Lidze z czternastoma punktami na koncie. Warto jednak zaznaczyć, że drugi Real Madryt (13 pkt) rozegrał jedno spotkanie mniej.

Złoty But: Lewandowski opowiedział o rozmowach z Realem, przyszłości, wsparciu rodziny i hołdzie dla Muellera

Robert Lewandowski odebrał nagrodę Złotego Buta za ligowy sezon 2020/21. Kapitan reprezentacji Polski porozmawiał z mediami po ceremonii wręczenia wyróżnienia. Snajper wypowiedział się m.in. na temat Gerda Muellera, przyszłości, rozmowach z Realem Madryt i wsparciu rodziny.

Hołd dla Gerda Muellera

Lewandowski zdobył 41 bramek w Bundeslidze w sezonie 2020/21. Tym samym Polak pobił rekord Gerda Muellera, który w sezonie 1971/72 zdobył 40 goli. Kapitan reprezentacji Polski zadedykował nagrodę Złotego Buta zmarłemu w sierpniu Niemcowi.

– Chciałbym przede wszystkim zadedykować tę nagrodę Gerdowi Muellerowi, którego niestety nie ma już z nami. Przez wiele lat go podziwiałem, byłem w niego zapatrzony i to, co zrobił dla Bayernu, na zawsze pozostanie w historii tego klubu – powiedział Robert Lewandowski.

Wsparcie rodziny

Kapitan reprezentacji Polski podziękował również swojej rodzinie. Dzięki wsparciu łatwiej mu zapomnieć o niepowodzeniach. Wsparcie najbliższych jest dla Roberta Lewandowskiego nieocenione.

– Możesz przegrać, ale wracasz do domu i widzisz dwie uśmiechnięte twarze, bo tata przyszedł. Wtedy łatwiej zapomnieć o niepowodzeniach. Dzielę się ze wszystkim z rodziną, bo wiem, że ogromnie mnie wspierają – przyznał 33-latek.

Real Madryt

Media od wielu lat łączą Roberta Lewandowskiego z Realem Madryt. Polak w rozmowie po ceremonii wręczenia nagrody Złotego Buta przyznał, że kilkukrotnie spotkał się z Florentino Perezem.

– To prawda, że kilka razy spotkałem się z Florentino Perezem, raz nawet po meczu z Realem. Ale to, co wydarzyło się na tej rozmowie, jest tajemnicą – zdradził.

Przyszłość

Wciąż nie wiadomo, jaka przyszłość czeka Roberta Lewandowskiego. Polak ma kontrakt z Bayernem Monachium do czerwca 2023 roku. Media mówią o rozmowach związanych z przedłużeniem umowy. Snajper odniósł się do spekulacji na temat przenosin do innej ligi.

– Mam kontrakt z Bayernem. Chcę z nim odnosić kolejne sukcesy. Jestem na tym skoncentrowany. Nie myślę o niczym innym niż moja drużyna – zapewnił.

– Zmiana ligi? Teraz to nie jest coś, co mam na myśli, ponieważ jestem w stu procentach skoncentrowany na grze w Bayernie. Zawsze są spekulacje, ale już spotykam się z najlepszymi klubami z innych krajów w Lidze Mistrzów. Nie potrzebuję wypróbować innych lig – dodał.

Źródło: Sport.pl, Meczyki.pl, TVP Sport

Jurgen Klopp gratuluje Robertowi Lewandowskiemu. „Jestem naprawdę szczęśliwy z twojej nagrody”

Robert Lewandowski odebrał Złotego Buta za sezon 2020/21. Polak zanotował wówczas 41 bramek w rozgrywkach ligowych. Jurgen Klopp pogratulował snajperowi Bayernu Monachium tego osiągnięcia.

Lewandowski ze Złotym Butem

Robert Lewandowski to pierwszy Polak oraz pierwszy piłkarz Bayernu od 1972 roku, który otrzymał nagrodę Złotego Buta. Kapitan kadry biało-czerwonych zdobył w poprzednim sezonie ligowym 41 bramek. Były trener snajpera pogratulował mu tego osiągnięcia.

Talent Roberta Lewandowskiego eksplodował po transferze do Borussii Dortmund z Lecha Poznań. Szkoleniowcem Polaka był Jurgen Klopp, pod którego skrzydłami „Lewy” wyrósł na jednego z najlepszych napastników na świecie. Kapitan biało-czerwonych w kolejnych latach udowadniał swoją wartość. Dzięki konsekwencji i ciężkiej pracy Robert Lewandowski zapracował na nagrodę Złotego Buta. Jurgen Klopp jest szczęśliwy, że Polak dopiął swego.

– Witaj Lewy, gratuluję Złotego Buta. Kiedy usłyszałem, że wygrałeś Złoty But, pomyślałem: 'Jak? Tylko teraz?’ Możesz zobaczyć, ile czasu zajęło ci dotarcie na sam szczyt. Ale jesteś na szczycie od dawna i zasługujesz na tę nagrodę. Jestem naprawdę szczęśliwy z twojej nagrody. Dopóki nie gramy przeciwko sobie, możesz strzelić tyle bramek jak chcesz – powiedział Jurgen Klopp, który prowadził Roberta Lewandowskiego w Borussii Dortmund w latach 2010-2013.

https://twitter.com/CinematicBayern/status/1440320423879589911

Świetny początek

Robert Lewandowski rozpoczął nowy sezon Bundesligi z przytupem. Kapitan reprezentacji Polski zdobył 7 bramek w 5 meczach ligi niemieckiej. Umowa 33-letniego napastnika z Bayernem Monachium obowiązuje do 30 czerwca 2023 roku. Portal transfermarkt.de wycenia Roberta Lewandowskiego na 60 mln euro.

Źródło: TVP Sport

Tyle zarabiają piłkarze Bayernu Monachium. Lewandowski niekwestionowanym liderem

Leon Goretzka kilka dni temu podpisał nowy kontrakt z Bayernem Monachium. Na jego mocy otrzymał także dużą podwyżkę, dzięki której znacząco wspiął się w drabince płac Bawarczyków. „Bild” opublikował teraz szczegółowe informacje na temat zarobków piłkarzy „Die Roten”.

Bayern znany jest ze swojej surowej polityki transferowej. Choć oszczędzają pieniądze wydawane na zawodników, to nie stronią od sowitego opłacania swoich podopiecznych.

Czołówka

„Bild” opublikował niedawno szczegółowe informacje dotyczące piłkarzy Bayernu. Nikogo raczej nie zdziwi fakt, że na czele znajduje się Robert Lewandowski. Umowa, którą Polak podpisał w 2019 roku obowiązuje jeszcze przez niecałe dwa lata. Na jej mocy 32-latek inkasuje rocznie aż 23 mln euro.

Ciut mniej, bo po 20 mln za sezon gry otrzymują: Manuel Neuer, Thomas Muller i Leroy Sane. Niedawno kontrakt z Bayernem odnowił Joshua Kimmich, który po doliczeniu premii również ma inkasować podobną kwotę. Leon Goretzka kilka dni temu także podpisał z Bawarczykami nową umowę. 24-latek rocznie otrzymuje 18 mln euro, podobnie jak Lucas Hernandez.

Niższa półka

O sześć milionów mniej, bo 12 mln euro zarabia natomiast Kingsley Coman. Sytuacja Francuza może się jednak niebawem zmienić. Piłkarz negocjuje z władzami Bayernu nowy kontrakt. Wiadomo, że chciałby otrzymać pensję na poziomie Neuer czy Mullera, lecz na to nie chce zgodzić się klub. Władze proponują mu podwyżkę do 13 mln euro.

„Bild” podaje, że Alphonso Davies i Serge Gnabry mogą liczyć na pensję w wysokości 10-15 mln euro. Dayot Upamecano oraz Marcel Sabitzer, którzy latem trafili do Monachium, zarabiają natomiast po 10 mln euro na głowę.

W jeszcze niższym przedziale, a więc 5-10 milionów znajdują się: Jamal Musiala, Marc Roca, Bouna Sarr, Eric Maxim Choupo-Moting, Benjamin Pavard, Corentin Tolisso oraz Niklas Sule. Pozostali zawodnicy otrzymują z kolei mniej niż pięć milionów. W tym gronie znajduje się między innymi Josip Stanisić czy Sven Ulreich.

 

 

Koeman wyleci z FC Barcelony. Klub podjął decyzję. Znane nazwiska na liście następców

Ronald Koeman jednak zostanie zwolniony z FC Barcelony? Według hiszpańskich mediów ostatni remis z Granadą przelał czarę goryczy. Dziennikarze uważają, że Laporta może potwierdzić decyzję jeszcze we wtorek i podają możliwych kandydatów do zastąpienia Holendra. 

FC Barcelona ostatnio fatalnie zaprezentowała się w meczu z Granadą (1-1). Katalończycy męczyli się i cudem wyrwali remis na Camp Nou. Kolejna wpadka, mimo opłakanej sytuacji klubu, prawdopodobnie przyspieszy zwolnienie Ronalda Koemana.

Holenderski szkoleniowiec nie jest ulubieńce, Joana Laporty. Prezes Blaugrany ma już upatrzonego jego następcę. Hiszpańscy dziennikarze przedstawiają także inne możliwości.

Pirlo na ratunek?

Zdaniem Gerarda Romero faworytem Laporty jest Andrea Pirlo. W kontekście zatrudnienia Włocha nie ma jednak zgodności między osobami decyzyjnymi w klubie. Poza byłym trenerem Juventusu w kuluarach mówi się o: Antonio Conte, Phillipie Cocu i Joachimie Loewie. Ostatnio dodano także do listy Roberto Martineza, selekcjonera reprezentacji Belgii.

Na razie nie podjęto decyzji odnośnie następcy Koemana. Sprawa Holendra zdaje się jednak przesądzona. Kiedy tylko klub oficjalnie zdecyduje się w sprawie nowego szkoleniowca – 58-latek pożegna się z posadą.

 

Kibice PSG jeszcze poczekają na gola Messiego. Argentyńczyk kontuzjowany!

Fatalne informacje z obozu Paris Saint-Germain! Leo Messi nabawił się kontuzji i opuści najbliższe spotkanie paryżan. Argentyńczyk zmaga się z urazem kolana, którego doznał w rywalizacji z Olympique Lyon (2-1). 

PSG po strasznych męczarniach wygrał w hicie Ligue 1 z rywalami z Lyonu po bramce Mauro Icardiego w doliczonym czasie gry. Leo Messi zszedł z murawy w 76. minucie. Teraz wiadomo, że 34-latek doznał kontuzji.

Przynajmniej mecz przerwy

Paryski klub opublikował oświadczenie, w którym wyjaśnia, że Messi zmaga się z urazem lewego kolana. Skrzydłowy na pewno opuści najbliższe spotkanie z FC Metz, zaplanowane na 22 września.

– Leo Messi został uderzony w lewe kolano podczas meczu z Olympique Lyon. Badanie rezonansem magnetycznym, które przeszedł we wtorek rano, potwierdziły stłuczenie kości. Kolejna diagnoza zostanie postawiona za 48 godzin – napisano w oświadczeniu.

Teraz zmiana, której dokonał Pochettino wydaje się uzasadniona. Szkoleniowiec paryżan, zapytany na konferencji o kontuzję 34-latka potwierdził informacje klubu.

– Klub już to ogłosił, więc jest to pewne. Byłem zadowolony z tego, co pokazał przez 75 minut, ale musieliśmy podjąć decyzję o zmianie. Messi to ambitny sportowiec, więc zrozumiałe, że nie mógł pogodzić się z taką decyzją – przyznał.

Wymowna reakcja Pogby na obelgi ze strony kibiców West Hamu. Carrick zaciągnął go do szatni [WIDEO]

Manchester United wygrał z West Hamem w niedzielnym meczu Premier League. Kibice The Hammers obrażali Paula Pogbę po zakończeniu spotkania. Reakcja Francuza była wymowna.

Emocje do samego końca

Manchester United pokonał Młoty, jednak spotkanie kipiało z emocji do końca gry. Chwilę przed zakończeniem meczu West Ham miał rzut karny, którego nie wykorzystał Mark Noble.

Pogba zakpił z kibiców WHU

Po zejściu z boiska Francuz usłyszał wiele obelg na swój temat. Paul Pogba postanowił zadrwić z kibiców The Hammers, którzy go obrażali.

– Pie*dol się. Zamknij tę mordę Pogba – krzyczał jeden z kibiców West Hamu. Piłkarz Manchesteru United postanowił wysłuchać wiązanek od fanatyków The Hammers, jednak po chwili Michael Carrick przekonał Francuza do pójścia do szatni.

Źródło: United Zone

Wraca temat Kamila Glika. Jan Bednarek i Robert Lewandowski są gotowi złożyć zeznania

Jak bumerang wraca temat rzekomego przejawu rasizmu ze strony Kamila Glika w trakcie meczu z reprezentacją Anglii. Nowe wiadomości w tej sprawie przekazał portal „WP Sportowe Fakty” według którego Robert Lewandowski i Jan Bednarek są gotowi poświadczyć, że Kamil Glik nie zrobił nic złego.

Zamieszanie w meczu Polska-Anglia

Cały czas wracamy do meczu z pierwszej połowy września, kiedy reprezentacja Polski zremisowała na Stadionie Narodowym z reprezentacją Anglii 1:1. Do wielkiej awantury pomiędzy piłkarzami obu drużyn doszło pod koniec pierwszej połowy. Kamil Glik wyciągnął rękę w kierunku Kyle’a Walkera w geście pojednania. Anglik odmówił, za co obrońca reprezentacji Polski złapał go za podbródek. Prędzej Polak wykonał gest zamknięcia i otwarcia dłoni, co miało oznaczać „za dużo gadasz”. Niestety, Anglicy nie zrozumieli przekazu i uznali to za przejaw rasizmu.

Śledztwo FIFA

Przedstawiciele angielskiej federacji zgłosili sprawę do FIFA, która z urzędu wszczęła śledztwo. Piotr Koźmiński z portalu „WP Sportowe Fakty” poinformował, że FIFA poprosiła PZPN o przesłanie swojej wersji zdarzeń. Jeśli będzie to konieczne, to za Kamilem Glikiem mają stawić się Jan Bednarek i Robert Lewandowski, którzy byli w centrum wydarzeń.

– PZPN przekaże FIFA, że w razie potrzeby dwóch kluczowych polskich piłkarzy jest gotowych złożyć zeznania w tej sprawie. Chodzi o kapitana Roberta Lewandowskiego i obrońcę Jana Bednarka. Obaj byli blisko całego zajścia i obaj są gotowi poświadczyć, że Kamil Glik nie zrobił niczego niestosownego – przekazał portal „WP Sportowe Fakty”.

– PZPN w tej sprawie stara się nie zaniedbać niczego. W dokumentacji przygotowanej dla FIFA znajduje się nie tylko oświadczenie Kamila Glika i menedżera reprezentacji Jakuba Kwiatkowskiego (był w centrum wydarzeń), ale też nagranie bardzo dobrej jakości, które dokładnie pokazuje gest Glika. Gest w żadnym stopniu rasistowski, a oznaczający to o czym było wyżej, czyli „przestań tyle gadać” – czytamy dalej.

źródło: wp sportowe fakty

Szczęsny spiął się z kolegą z drużyny. Napięta atmosfera w Juventusie

Juventus notuje bardzo kiepski start sezonu. „Stara Dama” ostatnio zremisowała z AC Milan (1-1) po kolejnym słabym występie. Atmosfera w drużynie staje się bardzo napięta. W trakcie meczu miało dojść do sprzeczki między Wojciechem Szczęsnym a Adrienem Rabiotem. Konflikt przeniósł się także do szatni. 

Ostatnie tygodnie dla Juventusu są tragiczne. Piłkarze Massimiliano Allegriego zajmują dopiero 18. miejsce w ligowej tabeli, wyprzedzając jedynie Cagliari i Salernitanę.

Na fatalną formę „Bianconerich” złożyło się kilka czynników. Wojciech Szczęsny również dołożył do niej swoją cegiełkę, lecz w meczu z Milanem odkupił swoje winy. Polski bramkarz świetnie wybronił strzał Kalulu w doliczonym czasie gry i utrzymał jeden punkt dla swojej drużyny.

Spięcie

Wcześniej pokonał go jednak Ante Rebić. Przy strzale Chorwata 31-latek nie miał natomiast nic do powiedzenia. Zawiedli za to jego koledzy z bloku defensywnego. Mowa konkretnie o Adrienie Rabiocie.

Chwilę przed dośrodkowaniem z rzutu rożnego w 76. minucie Szczęsny wręcz ciągnął Francuza za koszulkę, próbując ustawić go w dobrej pozycji. Ten jednak nie miał zamiaru się przesuwać. W konsekwencji piłka przeleciała tuż nad nim, wprost na głowę Rebicia, który bez problemu wpakował ją do siatki.

„Corierre delle Sera” podaje, że to zachowanie miało rozwścieczyć Szczęsnego. Po zakończeniu meczu Polak przeniósł konflikt do szatni. Obaj panowie wdali się w ostrą dyskusję.

– W szatni doszło do kłótni między Szczęsnym i Rabiotem. W efekcie sprzeczki na pomeczową konferencję prasową spóźnił się Massimiliano Allegri – napisali dziennikarze.

https://twitter.com/Gago_mario_/status/1439861778494730241?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1439861778494730241%7Ctwgr%5E%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fsport.tvp.pl%2F55963150%2Fwojciech-szczesny-poklocil-sie-w-szatni-z-innym-pilkarzem-juventusu

 

Wspaniały gest Cezarego Kuleszy. Prezes PZPN uhonoruje ampfutbolistów w trakcie meczu z San Marino!

Cezary Kulesza, nowy prezes PZPN, zaprosił piłkarzy reprezentacji Polski w Amp Futbolu na najbliższy mecz z San Marino. Zespół ampfutbolistów ma zasiąść w specjalnej loży. Ponadto mówi się, że zawodnicy mają pojawić się na murawie Stadionu Narodowego.

Znakomita impreza

Za nami Mistrzostwa Europy w Amp Futbolu, które były rozgrywane w Polsce. Impreza okazała się sukcesem nie tylko ze sportowego punktu widzenia, ale również w kwestii marketingu, czy realizacji. Zmagania Biało-Czerwonych przed odbiornikami śledziły setki tysięcy polskich kibiców, a o ich sukcesie wspomniały największe telewizje i portale sportowe w Polsce.

Sukces Biało-Czerwonych

Reprezentacja Polski w Amp Futbolu poradziła sobie na tegorocznym EURO znakomicie i zajęła na nim trzecie miejsce. Tym samym Polacy obronili brązowy medal zdobyty przed czteroma laty. W meczu o 3. miejsce Biało-Czerwoni pokonali reprezentację Rosji 1:0.

Prezes PZPN doceni ampfutbolistów

W związku z niewątpliwym sukcesem naszych ampfutbolistów postanowił docenić Cezary Kulesza. Jak przekazał Michał Pol, nowy prezes PZPN zaprosił reprezentację Polski w Amp Futbolu na najbliższy mecz eliminacji do MŚ z San Marino. Nasi bohaterowie mają zasiąść w specjalnej loży, a następnie mają zostać uhonorowani za zdobyty medal ME. Ponadto ampfutboliści mają pojawić się na murawie Stadionu Narodowego.

Tak gra N’Golo Kante! Najlepsze zagrania Francuza przeciwko Tottenhamowi [WIDEO]

Chelsea w niedzielę ograła Tottenham (3-0). „The Blues” nie dali żadnych szans rywalom w derbach Londynu i łatwo się z nimi rozprawili. Obecnie „Koguty” zajmują dopiero 7. miejsce w Premier League, podczas gdy rywale zameldowali się na fotelu lidera. 

Gospodarze stwarzali niezłe wrażenie w pierwszej połowie meczu. Kiedy jednak obie drużyny wyszły na drugą połowę, to goście pokazali swoją dominację.

Najpierw do bramki rywali Thiago Silva, a następnie N’Golo Kante. Dzieła dokonał Antonio Rudiger, który ustalił wynik spotkania. Jedną z kluczowych postaci „The Blues” na Tottenham Hotspur Stadium był wspomniany Kante. Francuz poza jednym golem miał wiele istotnych zagrań. Poniżej możecie zobaczyć „sklejkę” z akcji pomocnika.

https://twitter.com/CheIseaComps/status/1439971347233378315

Chelsea zajmuje 1. miejsce w Premier League z dorobkiem 13 punktów. W czołówce tabeli panuje jednak spory ścisk. Tyle samo „oczek” mają także Liverpool i Manchester United. Tuż za wspomnianą trójką znajduje się z kolei Brighton (12 pkt). TOP5 zamyka natomiast Manchester City (10 pkt).