Hoeness uderza w Zahaviego. To agent Lewandowskiego i Alaby

Legenda Bayernu Monachium i członek zarządu, Uli Hoeness twierdzi, że Pini Zahavi to chciwa pirania. Izraelczyk to agent Davida Alaby oraz Roberta Lewandowskiego.

 – David ma chciwą piranie w postaci agenta. Widać wyraźny wpływ Zahaviego na postawę Alaby. Tu chodzi tylko o pieniądze, przecież David gra w najlepszym klubie świata. Gdzie mógłby się przenieść? – mówi na łamach Sport1.de Uli Hoeness.

– Zahavi liczy na sutą prowizję, nawet ośmiocyfrową! Nie dziwię się, że Brazzo [Hasan Salihamidžić – dyr. sportowy] spanikował podczas rozmowy.

Złość Hoenessa na Zahaviego bierze się z braku porozumienia z Davidem Alabą w sprawie nowego kontraktu. Bayern Monachium oferuje zdecydowanie mniej niż oczekuje Austriak i jego agent. Jeszcze niedawno Olivier Kahn zapewniał, że wszystko idzie w dobrą stronę. Teraz jednak sprawa wygląda inaczej.

Według Kickera, piłkarz Bayernu chce zarabiać 25 milionów euro rocznie. Według Sport Bild, Bawarczycy oferują mu 11 + bonusy.

David Alaba w poprzednim sezonie w barwach mistrzów Niemiec wystąpił 42 razy. W tym czasie zanotował dwa trafienia oraz dwie asysty.

Hector Bellerin inwestuje w czwartoligowca! Został współwłaścicielem

Hector Bellerin został współwłaścicielem czwartoligowego Forrest Green. Klub cechuje się tym, że jest proekologiczny.

Forrest Green istnieje już od 131 lat, jednak kilka lat temu doszło do zmiany właścicielskiej. Nabywcą klubu został Dale Vince, który posiada również firmę energetyczną Ecotricity. Teraz, jego jest najmniejszym na zawodowym poziomie w Anglii. Forrest Green odmieniło się o 180 stopni, bowiem według FIFA jest pierwszym najbardziej przyjaznym środowisku klubem na świecie.

Kilka dni temu ogłoszono, iż nowym współwłaścicielem klubu został Hector Bellerin. Hiszpan od lat wspiera aktywistów związanych ze zdrowym trybem życia.

Fenomen Forrest Green polega na tym, że klub działa w pełnej zgodzie ze środowiskiem. Ubrania zespołu tworzone są z ekologicznych materiałów. W klubie jada się tylko wegańskie posiłki. Podobne dania serwowane są kibicom na stadionie. Ekipa zajmująca się murawą korzysta tylko z kosiarek na energię słoneczną. Trawę nawadniają wodą opadową, a do jej pielęgnacji klub nie stosuje pestycydów.

Przy okazji casusu Forrest Green warto wspomnieć o tym, że Warta Poznań ma swoje stroje z ekologicznych materiałów. – Do produkcji Nike Dri-FIT Challenge III wykorzystano poliester, a wstawki na rękawie w całości pochodzą z recyklingu. Dla nas ma to dodatkowe znaczenie, bo w Warcie Poznań staramy się postępować zgodnie z hasłem #SzanujZieleń – pisała Warta Poznań przy okazji publikacji informacji prasowej na temat strojów.

Zieloni opublikowali niedawno plan rozwoju w latach 2020-2023, w którym wspominają o chęci społecznego działania na korzyść kondycji środowiska. Poznaniacy chcą się wzorować na Forrest Green.

Zespół częściowo przejęty przez Hectora Bellerina zajmuje obecnie piąte miejsce w Football League Two. W następnej kolejce zagra z Bradford City.

Romelu Lukaku niezadowolony ze swojej oceny w FIFIE 21. Ostry wpis Belga

EA Sports jak co roku przed premierą ujawniło oceny zawodników w grze FIFA. Romelu Lukaku nie jest zadowolony ze swoich wirtualnych umiejętności.

Środkowy napastnik Interu otrzymał od EA Sports ocenę wynoszącą 85 punktów. W grze FIFA 21 będzie znajdywał się wśród stu najlepszych piłkarzy świata. Belg słynie z tego, że lubi sobie czasem pograć na konsoli. Napastnik przyznał jednak, że od FIFY woli Call of Duty.

– Bądźmy szczerzy, FIFA po prostu miesza w ocenach, więc jako gracze irytujemy się i dajemy tej grze więcej rozgłosu. Nie wiążę się z tym g***em, wiem, co robię – napisał Belg na Twitterze.

Byłego napastnika Manchesteru United najbardziej ujęła wartość jego przyspieszenia w grze. Belg twierdzi, że jest zdecydowanie szybszy niż uważa producent.

– Chcę, aby poprawiono moje przyśpieszenie w FIFIE… Szybkość biegu jest w porządku, ale przyśpieszenie ocenione na 70… Myślę, że widzieliście mój sprint pod koniec ostatniego meczu, prawda?… Czy macie zamiar coś z tym zrobić? – dodał Lukaku i oznaczył twórcę gry.

Romelu Lukaku w poprzednim sezonie wystąpił w 51 spotkaniach. W tym czasie zdobył 34 bramki i zanotował 6 asyst.

https://twitter.com/RomeluLukaku9/status/1304327397752352768

Oficjalnie: Neymar podpisał kontrakt z nowym dostawcą sprzętu sportowego

Gwiazdor Paris Saint-Germain, Neymar Junior podpisał kontrakt z nowym sponsorem. Przypomnijmy, że jego umowa z Nike wygasła 2 tygodnie temu. Teraz będzie współpracował z niemiecką Pumą.

Neymar poinformował o nowej umowie sponsorskiej w sobotę na swoich social mediach. – Dorastałem oglądając filmy z legendami futbolu takimi, jak Pele, Cruyff, Eusebio i Maradona. Wszyscy oni grali z Pumą – napisał Brazylijczyk.

https://twitter.com/neymarjr/status/1304693731237347329

– Z tych powodów mam od dziś zaszczyt dołączyć do marki, która pomogła największym legendom futbolu być tym, kim są – dodał Neymar. Wcześniej Brazylijczyk współpracował z marką Nike. Amerykańska firma związała się z Neymarem, gdy ten miał 13 lat. Współpracę zakończono pod koniec sierpnia.

Puma jest sponsorem technicznym takich drużyn jak Manchester City, reprezentacji Włoch czy AC Milan. Reprezentuje również Antoine’a Griezmanna. Wcześniej współpracowała z Usainem Boltem, jednak ten zakończył karierę. Teraz potrzebowali solidnego wzmocnienia marketingowego. Nową osobą związaną z Pumą okazał się Neymar.

Według źródeł Folha de Sao Paulo, umowa Nike z Brazylijczykiem trwała 11 lat. Jego łączna wartość podobno wyniosła około 105 milionów dolarów. Według magazynu Forbes, Neymar jest siódmym najlepiej zarabiającym celebrytą na świecie.

Thiago Cionek wróci do Ekstraklasy? Kolejorz ma go na radarze

Portal transfery.info przedstawił nowe informacje dotyczące transferów Lecha Poznań. Według wspomnianego źródła, Thiago Cionek może dołączyć do ekipy Kolejorza.

W ostatnich dniach Lech Poznań uaktywnił się na rynku transferowym. Działacze wicemistrza Polski niedawno sprowadzili do stolicy Wielkopolski Mohammada Awada, Nikę Kacharawę oraz Vasyla Kravetsa. Teraz podobno działacze Lecha Poznań chcą sprowadzić środkowego obrońcę.

Kolejnym wzmocnieniem Kolejorza może być Thiago Cionek. 34-letni stoper miałby dołączyć do Lecha na zasadzie wolnego transferu, bowiem po spadku SPAL z Serie A, piłkarz i klub postanowili zakończyć współpracę. Cionek otrzymał wolną rękę w poszukiwaniu nowej drużyny. Na razie jednak nie otrzymał żadnej satysfakcjonującej oferty.

Przypomnijmy, że 34-latek występował już kiedyś w polskiej Ekstraklasie. W latach 2008-2012 bronił barw Jagiellonii Białystok, w której wystąpił 106 razy notując 3 trafienia. 21-krotny reprezentant biało-czerwonych wystąpił w trykocie SPAL w poprzednim sezonie 30 razy.

Na ten moment Lech Poznań posiada czterech stoperów. W ich skład wchodzą Lubomir Satka, Thomas Rogne, Djordje Crnomarković oraz Tomasz Dejewski. Kolejorz zmierzy się w sobotę ze Śląskiem we Wrocławiu.

Poznaliśmy TikTokowe zarobki Roberta Lewandowskiego! Kwota zaskakuje

Robert Lewandowski ledwo co pojawił się na TikToku, a od razu zebrał dużą widownię. Według szacunków Golf Support napastnik za jeden filmik może zarobić ponad 80 tysięcy euro.

TikTok jest platformą, która nie jest tak popularna wśród piłkarzy, jak Instagram. Nie znajdziemy na niej Messiego ani Ronaldo, za to świetnie bawi się tam Robert Lewandowski. Najlepsze filmiki kapitana reprezentacji Polski dochodzą nawet do 10 milionów wyświetleń!

@_rl9

Dont’t take life too seriously, have fun 😉😀 #rockstar #fyp #foryou

♬ ROCKSTAR – DaBaby, Roddy Ricch

Golf Support postanowił przeanalizować rynek TikToka i sprawdzić, ile płacą marki najpopularniejszym sportowym TikTokerom. Według szacunków Robert Lewandowski znajduje się w czołówce tego rankingu. Polski napastnik zarabia ponad 80 tysięcy euro na pojedynczym filmiku. Lepiej w tej kwestii wypadają tylko James Rodriguez, Sergio Ramos i Vinicius Junior, którzy dostają stawki rzędu 100 tysięcy euro. Na czele listy najlepiej zarabiających sportowych TikTokerów znajdują się bokser Amir Khan oraz koszykarz NBA Giannis Antetokounmpo.

Mierzejewski po raz kolejny błyszczy w Chinach. Tym razem Polak z golem i dwoma asystami [WIDEO]

Chongqing Lifan pokonał 3:1 Hebei China Fortune. Mierzejewski kolejny raz był wiodącą postacią całego spotkania.

Adrian Mierzejewski zaliczył kolejny świetny występ w lidze chińskiej. Polak przyczynił się do zwycięstwa swojego zespołu w wielkim stylu. W meczu Chongqing Lifan z Hebei China Fortune FC zdobył jedną bramkę oraz zanotował dwie asysty.

Goście lepiej rozpoczęli to spotkanie, bowiem już w 16. minucie objęli prowadzenie. Kilkanaście minut później klub Polaka wyrównał, a były zawodnik Polonii Warszawa asystował przy golu Fernandinho.

W końcówce spotkania Chongqing Lifan wyszedł na prowadzenie za sprawą gola Alana Kardeca. Piłkę na jego głowę perfekcyjnie dośrodkował Adrian Mierzejewski. W 90. minucie Polak ustalił wynik spotkania na 3:1. Piękną akcję przeprowadził Fernandinho, a Mierzejewski wślizgiem wpakował piłkę do siatki.

Zobacz pierwszą asystę Adriana Mierzejewskiego:

Wideo z drugą asystą byłego pomocnika Polonii Warszawa:

Zobacz również bramkę Mierzejewskiego z końcówki spotkania:

https://twitter.com/HartungLeo/status/1304389623674810369

W następnej kolejce ekipa polskiego pomocnika zmierzy się z Qingdao Huanghai. Spotkanie odbędzie się 16 września o godzinie 12:00.

Wróciła Ekstraklasa! Piłkarz Podbeskidzia kiwa się z… powietrzem [WIDEO]

Koniec nudnej jak flaki z olejem Ligi Narodów, czas na to, co tygryski lubią najbardziej! Wróciła ekstraklasa w pełnej okazałości. W roli głównej piłkarz Podbeskidzia – Tomasz Nowak.

https://twitter.com/MarcinLechowski/status/1304452340032958464?fbclid=IwAR2j51vzLwECFbwP7AYevNv3lflGnXiOmjLHlQmCqsbbap9sSfFO1p9w5FQ

Lucky Loser w Totolotku na Premier League!

Wraca Premier League! Na inaugurację czeka nas starcie beniaminka Fulham z Arsenalem. Broniący tytułu Liverpool sprawdzi formę Klicha i jego kolegów z Leeds. W niedzielę pojedynek trenerskiego topu – Mourinho vs Ancelotti w meczu Tottenham – Everton. Kolejkę zakończy poniedziałkowy mecz Brighton-Chelsea, w którym prawdopodobnie zaprezentują się nowe nabytki Chelsea – Werner i Havertz. Będzie ciekawie!

Totolotek z okazji powrotu do gry Premier League powrócił z promocją Lucky Loser (szczegóły TUTAJ)! Już teraz obstaw mecze w promocji Lucky Loser za min. 25 PLN i nie martw się o wynik – jeśli przegrasz, otrzymasz bonus 25 PLN!

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

Zasady:
– Promocja obowiązuje wyłącznie w dniach 12-14.09 (SB-PN)
– Postaw min. 25 PLN, w przypadku przegranej otrzymasz bonus 25 PLN
– Na kuponie wyłącznie angielska PREMIER LEAGUE
– Bonus ważny 14 dni
– Obrót 1 raz po kursie min. 2.00
– Bonus ważny na dowolny sport
– Bonus nie może być wykorzystany na zakłady systemowe
– Użytkownik może skorzystać jeden raz w każdym kanale (Internet/Punkt naziemny)
– Promocja dla nowych i obecnych graczy

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

Zbigniew Boniek broni Jerzego Brzęczka. „Wykonał postawione mu zadanie”

Zbigniew Boniek w rozmowie z Przeglądem Sportowy wypowiedział się na temat krytyki wobec Jerzego Brzęczka.

Reprezentacja Polski przegrała spotkanie z Holandią oraz wygrała starcie z Bośnią i Hercegowiną. Po obu meczach na selekcjonera spadła krytyka. Prezes PZPN, Zbigniew Boniek na początku odniósł się do spotkania przegranego.

– Jestem prezesem PZPN, a rzadko się zdarza, że po dwóch pierwszych spotkaniach sezonu prezesi klubów ekstraklasy odpowiadają na tak postawione pytanie. Widziałem to samo, co wszyscy: trudno było reprezentację zebrać i podjąć jej rywalizację z Holandią. Porażka 0:1 z Pomarańczowymi to żaden wstyd. Nawet dobrze się sprzedaje taki wynik na wyjeździe. Ale już sposób, w jaki przegraliśmy, w ogóle mi się nie podobał. Przeciwnika trzeba respektować, ale nie wolno się bać. Graliśmy zbyt bojaźliwie, byliśmy za mocno wystraszeni, ośmiu-dziewięciu naszych było za piłką. To powodowało, że wielu truchtało, a za mało biegało sprintem, doskakiwało do przeciwnika, walczyło jeden na jednego. Za mało było tego, co lubią kibice.

Następnie były gracz Romy i Juventusu przeszedł do oceny spotkania z Bośniakami. Polacy przegrywali, jednak udało im się odwrócić losy tego meczu.

– Gdyby sędzia nie obudził nas rzutem karnym, nie wiem, czy byśmy nie spali do końca… Do straty bramki graliśmy słabo, potem była niezła godzina, mogliśmy zdobyć trzy, cztery bramki. Po spotkaniu obie drużyny słaniały się ze zmęczenia. Granie co trzy dni na tym etapie przygotowań było problemem dla wszystkich. W przerwie dwóch czy trzech naszych graczy chciało zmian. To trochę zburzyło koncepcję selekcjonera, który zdejmował i wpuszczał nie do końca tych zawodników, których planował. Wszyscy mówią, że Bośnia grała rezerwowym składem, ale przecież my też. U nich brakowało trzech graczy, u nas Roberta Lewandowskiego, który liczy się za trzech… Nie zapomnijmy o jednej kwestii: Bośnia to nie jest byle jaka drużyna, jak niektórzy ją oceniają. Trzy dni wcześniej zremisowała z Włochami na ich boisku, do meczu z nami była niepokonana w Lidze Narodów, w poprzedniej edycji wygrała Dywizję B.

Później Boniek ocenił pracę Jerzego Brzęczka oraz stwierdził, że selekcjoner wypełnił powierzone mu zadania.

– Można i trzeba krytykować, ale kiedy Jurek został selekcjonerem, postawiłem przed nim kilka zadań. Objął drużynę w trudnym momencie – rozbitą po nieudanych MŚ. To już prawie nie był zespół, miał ogromne kłopoty. A trzeba było to od razu poskładać i zmobilizować się na Ligę Narodów, zaraz zaczynały się eliminacje do ME. Zadania, które wyznaczyliśmy, czyli także wprowadzanie młodych graczy, wypełnił. Na Euro jedziemy. Zgadzam się, że styl, w którym to zrobił, powinien być lepszy. Na razie możemy narzekać na styl, ale każde postawione zadanie Jurek wykonał – zakończył.

Następne zgrupowanie reprezentacji Polski odbędzie się w październiku. Wówczas zagramy z Włochami (11.10 o 20:45) oraz Bośnią i Hercegowiną (14.10 o tej samej porze co z Italią). Oba spotkania Polacy zagrają u siebie.

Łukasz Gikiewicz wróci do Ekstraklasy? Piłkarz trochę namieszał!

Podczas pobytu w izolacji, Łukasz Gikiewicz trochę namieszał. Skrytykował jordańską służbę zdrowia, rozwiązał kontrakt z klubem, a jego agent przyznaje, że 32-latek z chęcią wróci do Ekstraklasy!

Według tego, co podaje Mateusz Fedyna, Łukasz Gikiewicz od kilku dni nie jest już zawodnikiem Al-Faisaly SC. Polski napastnik występował w barwach jordańskiego klubu od stycznia, a w przeciągu dziesięciu spotkań strzelił 4 gole. Według informacji jego agenta, Gikiewicz chętnie przeszedłby do klubu z Ekstraklasy.

U Łukasza Gikiewicza w sierpniu wykryto koronawirusa. Piłkarz trafił do izolatki, którą wielokrotnie w wywiadach zachwalał. Raczej się nie nudził, ponieważ umieszczał w swoich social mediach głupkowate posty z pobytu na kwarantannie. Po pewnym czasie napastnikowi przestało się tam jednak podobać, zaczął narzekać i chciał wracać już do domu. Wraz z żoną skrytykował jordańską służę zdrowia oraz ówczesny klub. Jego małżonka oskarżyła Jordanię i poprosiła o interwencję organizację ochrony praw człowieka.

Al-Faisaly SC nie do końca spodobało się zachowanie Łukasza Gikiewicza i jego żony. Klub postanowił wydać specjalne oświadczenie, w którym potępia ich zachowanie oraz grozi rozwiązaniem kontraktu.

Po upływie czasu izolacji Łukasz Gikiewicz bez informowania swojego klubu wyjechał z Jordanii i z pomocą adwokata próbuje wyciągnąć od klubu zaległości finansowe. W tym czasie polski napastnik uważa się już za wolnego zawodnika, a w rozmowie z gazetą Al Ghad wyznaje, że klub nie płacił mu od miesięcy i nie zamierza rozmawiać z zarządem za pośrednictwem mediów.

Nie udało nam się ustalić, co dokładnie państwo Gikiewicz zamieszczali w internecie, ponieważ część postów najprawdopodobniej została usunięta. Wiemy tyle, że Łukasz rozwiązał kontrakt z Al-Faisaly SC i jest chętny, aby zweryfikować swoje umiejętności na boiskach najlepszej ligi świata!

Hit przed meczem Lecha z Wartą! Kibice obu drużyn obejrzą mecz wspólnie

Takie sytuacje jak ta z pewnością nie zdarzają się zbyt często. Podczas derbów Poznania pomiędzy Wartą a Lechem nie będzie podziału na sektory, a kibice obu drużyn obejrzą mecz wspólnie.

Z uwagi na obostrzenia związane z pandemią na stadionie Lecha może zagościć maksymalnie 16 tysięcy kibiców. Kolejnym problemem jest wyłączenie części trybun z użytku ze względu na obecność na niej osób funkcyjnych objętych izolacją sanitarną. Z tych powodów na mecz nie jest przewidziany sektor dla kibiców Warty, a ci będą mogli znaleźć miejsce w sektorze ogólnodostępnym.

Derby będzie mogło zobaczyć ok. 16 tys. osób, bo tylu kibiców możemy wpuścić na trybuny ze względu na obostrzenia związane z pandemią. Dwie trzecie miejsc jest już zajętych przez posiadaczy karnetów oraz osoby, które zdążyły kupić bilet. Nie będzie specjalnego sektora dla kibiców Warty. Będą oni mogli usiąść na ogólnodostępnych sektorach. Nie wprowadzamy tutaj żadnych ograniczeń – przekazał rzecznik prasowy Lecha

Derby Poznania, które odbędą się w niedzielę 20 września, będą pierwszymi od 25 lat (w meczu ligowym)! Z tego powodu to wydarzenie cieszy się ogromnym zainteresowaniem wśród kibiców obu drużyn. W samą środę zostało sprzedanych ponad 4 tysiące biletów, a do meczu pozostał ponad tydzień!

Thomas Tuchel wypowiedział się na temat błędu Marcina Bułki. „Nie mogłem wymagać znacznie więcej od tej grupy zawodników”

W drugiej kolejce Ligue 1, Paris Saint-Germain przegrało na wyjeździe z Lens. Do porażki paryżan przyczynił się Marcin Bułka, który niemal oddał piłkę przeciwnikowi.

Finaliści Champions League z poprzedniego sezonu przegrali 1:0 z beniaminkiem Ligue 1. Marcin Bułka, który bronił w tym spotkaniu z powodu braków kadrowych nie wykorzystał swojej szansy. Polak źle wybił piłkę przez co mistrzowie Francji stracili bramkę.

Po surowych reakcjach francuskich mediów, głos w tej sprawie zabrał trener PSG, Thomas Tuchel, który broni polskiego golkipera.

Co mogę powiedzieć o jego błędzie? To był błąd techniczny, on mógł się zdarzyć, na pewno nie jest to jego ostatnia pomyłka w karierze. Na nasze nieszczęście zdecydował on o wyniku meczu – powiedział Tuchel.

Nie mogłem wymagać znacznie więcej od tej grupy zawodników. Na dodatek nie mogliśmy skorzystać ze wszystkich piłkarzy.

Mecz Paris Saint-Germain był pierwszym po zaledwie tygodniu przygotowań. W następnym spotkaniu podopieczni Tuchela zmierzą się z Olympique Marsylia.