Władze Ekstraklasy dyskutują z PZPN-em na temat rewolucji w VAR. „Nie byłoby problemu, z którym mierzymy się teraz”

 

Marcin Animucki w rozmowie z Interią wypowiedział się na temat centralnego VAR-u w Polsce. Prezes Ekstraklasy zapowiedział, że rozpoczęto dyskusje z Polskim Związkiem Piłki Nożnej w tej kwestii.




VAR w warszawskim budynku?

System Video Assistant Referee doskonale przyjął się w polskim środowisku piłkarskim. Rozwiązanie pomocne dla sędziów wprowadzono w 2017 roku. Rozpoczęto od obsługiwania kilku spotkań w kolejce. Następnie dokupiono więcej wozów, co pozwoliło na korzystanie z VAR-u we wszystkich spotkaniach Ekstraklasy.

Rzeźniczak reaguje na oświadczenie Kotwicy Kołobrzeg. „Skierujemy sprawę do PZPN” [CZYTAJ]




Prezes Ekstraklasy w rozmowie z Interią stwierdził, że rozpoczęły się dyskusje na temat rozwoju projektu. Według Marcina Animuckiego trwają debaty z Polskim Związkiem Piłki Nożnej na temat powstania centralnego ośrodka obsługi VAR.

Ekstraklasa rozpoczęła starania o budowę swojego centrum mediowego w Warszawie. Budynek miałby obsługiwać spółkę Ekstraklasa Live Park. Bardzo możliwe, że w tym miejscu również działałby także Centralny VAR. Marcin Animucki szacuje jednak, że wprowadzenie takiej technologii może zająć od kilkunastu miesięcy do dwóch lat.




– Dzisiaj funkcjonujemy z PZPN-em w systemie VAR-u zdecentralizowanego. Na każdy mecz musi więc jechać ekipa sędziowska, która siedzi w małym wozie i pomaga arbitrowi głównemu. Centralny VAR, o którym rozmawiamy z federacją, będzie natomiast polegał na tym, że sygnał ze stadionów mógłby trafiać do centrum mediowego, w którym będą znajdowali się sędziowie. Tam będą oceniali poszczególne sytuacje i komunikowali się z głównym rozjemcą, będącym na boisku – powiedział prezes Ekstraklasy.

– Nie byłoby problemu, z którym mierzymy się teraz ostatniej kolejce. Mamy pięć wozów, a meczów jest dziewięć. Zawsze trzeba więc wybierać, które spotkania będą obsługiwane przez VAR, a które nie. Mając odpowiednią liczbę stanowisk w centrum, ta sprawa nie byłaby przeszkodą. Jednocześnie po przejściu na centralny VAR nadal mielibyśmy do dyspozycji wozy. Mogłyby być one wykorzystywane do obsługi mniejszych meczów na stadionach z gorszym połączeniem internetowym i mniej rozwiniętą infrastrukturą. Pracowalibyśmy wtedy w modelu hybrydowym – dodał Animucki.




Źródło: Interia

fot. Kacper Polaczyk/Polczyk FOTO