Minionej nocy Jarosław Niezgoda strzelił bramkę, a także wykorzystał decydującą „jedenastkę” w serii rzutów karnych podczas meczu Portland Timbers – FC Cincinnati. Dzięki temu drużyna Polaka zapewniła sobie awans do ćwierćfinału MLS.
Niezgoda zaliczył prawdziwe „Wejście smoka„, bowiem Polak pojawił się na boisku dopiero w 64. minucie meczu, a niedługo potem strzelił bramkę. 25-latek potrzebował zaledwie 3 minut, by wpisać się na listę strzelców i wyprowadzić swój zespół na prowadzenie. Polak zachował zimną krew w polu karnym i ze spokojem wykończył akcję, strzelając gola Tytoniowi.
Seba Blanco puts it on a platter for Jarek Niezgoda and finally, the breakthrough! #PORvFCC #RCTID pic.twitter.com/BD1OmhYHdH
— Portland Timbers (@TimbersFC) July 29, 2020
Regulaminowe 90 minut gry nie przyniosło rozstrzygnięcia, ponieważ w 81. minucie do wyrównania doprowadził Jurgen Locadia, były zawodnik m.in. PSV. Tak więc doszło do serii rzutów karnych, w której lepsi okazali się piłkarze Portland Timbers.
Również tutaj decydujący okazał się Niezgoda, który wykorzystał karnego na wagę zwycięstwa w całym meczu. Swojej drużynie nieszczególnie pomógł Przemysław Tytoń. Polak, mimo że solidnie bronił dostępu do własnej bramki przez cały mecz, to w serii rzutów karnych po każdym strzale rywala musiał wyciągać piłkę z siatki.
The winner. The relief. The celebration.#PORvFCC | #RCTID pic.twitter.com/hT0NyHvSLZ
— Portland Timbers (@TimbersFC) July 29, 2020
W ćwierćfinale drużyna Portland Timbers zmierzy się z New York City. Na tym etapie rozgrywek mamy dwóch Polaków. Poza Jarkiem Niezgodą jest również Kacper Przybyłko, który reprezentuje barwy Philadelphia Union. Jego drużyna zagra ze Sporting Kansas City.
- Krzysztof Stanowski podpalił już na starcie. „Kanał Sportowy nie jest dzisiaj dla mnie punktem odniesienia” [WIDEO] - 1 lutego 2024
- Robert Lewandowski o ewentualnej utracie rekordu Bundesligi. „Ja wszystko zdobyłem. Wszystkie rekordy, które pobiłem, to większość i tak zostanie ze mną.” - 1 lutego 2024
- Debiutancka bramka Vitora Roque! Brazylijczyk dał prowadzenie Barcelonie [WIDEO] - 31 stycznia 2024