Od meczu reprezentacji Polski z Austrią minęło już kilka dni, a nadal toczą się dyskusje na temat gry biało-czerwonych oraz taktyki, a raczej jej braku, Jerzego Brzęczka na wrześniowe mecze eliminacyjne do Euro 2020. Oliwy do ognia dolewają słowa selekcjonera, który otwarcie deprecjonuje swoich piłkarzy.
– Dzisiaj kończyliśmy mecz z trzema zawodnikami z Championship, czyli drugiej ligi angielskiej. Austria ma osiemnastu zawodników z Bundesligi. Apeluję o rozsądne ocenianie naszego potencjału. – takimi słowami skomentował słaby występ swoich podopiecznych Jerzy Brzęczek. Brzmi to wprost absurdalnie, ale te słowa naprawdę padły publicznie po poniedziałkowym spotkaniu.
[inline_adsense]
W wyjściowej jedenastce reprezentacji Austrii znalazło się siedmiu piłkarzy z niemieckiej Bundesligi, niewielu więcej przebywało w tym czasie na ławce rezerwowych. Mimo to. taka ocena sytuacji wyraźnie wskazuje na to, że Jerzy Brzęczek już od początku nie wierzył w swój zespół.
Piłkarzami, o których wspominał Brzęczek są oczywiście Krystian Bielik, Kamil Grosicki i Mateusz Klich. Podejrzewamy, że żaden z nich nie wstydzi się tego, że gra na zapleczu Premier League, gdzie każdy sezon jest bardzo długi i intensywny. W obecnej kampanii każdy z trzech wymienionych wyżej zawodników odgrywa w swoim zespole bardzo ważną rolę.
Kolejnym bardzo istotnym faktem jest to, że Championship jest jedną z najbogatszych lig w Europie, nie mówiąc już o poziomie sportowym, który jest na pewno lepszy niż w niejednych europejskich rozgrywkach najwyższej kondygnacji. Leeds United (Klich) i Derby County (Bielik) w minionym sezonie biły się o awans do Premier League, a Kamil Grosicki jest gwiazdą Hull City. Nawet dziś w meczu przeciwko Wigan Athletic popisał się piękną bramką z rzutu wolnego.