NEWSY I WIDEO

Piłkarze Arki oddali koszulki po porażce z Motorem. Kibice byli bezlitośni [WIDEO]

Arka Gdynia w ciągu kilku dni przekreśliła cały sezon i nie awansowała do Ekstraklasy. Drużynie nie pomogła „motywacja”, jaką obdarzyli ją kibice przed meczem z GKSem Katowice. Po przegranym finale baraży z Motorem Lublin zawodnicy zostali zmuszeni do… oddania koszulek. 




Na cztery kolejki przed zakończeniem rozgrywek Fortuna 1. Ligi Arka miała aż osiem punktów przewagi nad czwartym GKSem Katowice i pewnym krokiem zmierzała do Ekstraklasy. Seria słabszych meczów spowodowała jednak, że bezpośredni mecz między tymi ekipami przesądził o bezpośrednim awansie do elity właśnie śląskiego klubu.

Arka „spadła” więc do strefy barażowej, gdzie najpierw ograła Odrę Opole (4-2), ale w finale przegrała z Motorem Lublin (1-2). Jednakże okoliczności, w jakich do tego doszło, były nieprawdopodobne. Niemal przez cały mecz gdynianie prowadzili, aż w końcówce Motor wyrównał, a następnie w doliczonym czasie wywalczył awans do Ekstraklasy.




Konsekwencje

Poza brakiem awansu na Arkę spadł również gniew jej ultrasów. Piłkarze po ostatnim gwizdku podeszli pod trybunę i spotkali się z nieprzychylnymi słowami w swoją stronę. W ich kierunku leciało wiele wulgaryzmów, a po zakończeniu tyrady zawodnicy oddali koszulki.

Arka jest już pewna, że spędzi w 1. Lidze piąty sezon z rzędu. Motor natomiast, dzięki awansowi, zagra w Ekstraklasie po raz pierwszy od 32 lat!

Lechia Gdańsk wbija szpilkę Arce Gdynia. Ogromne poruszenie w mediach społecznościowych

Lechia Gdańsk wbiła szpilkę Arce Gdynia po porażce tego zespołu w finale baraży o Ekstraklasę. Wpis gdańskiego klubu wywołał niemałe poruszenie w mediach społecznościowych.




Znamy już komplet zespołów, które w przyszłym sezonie zagrają w Ekstraklasie. Awans bezpośredni z I Ligi do Ekstraklasy wywalczyły Lechia Gdańsk i GKS Katowice. Po barażach awans do najwyższej klasy rozgrywkowej uzyskał Motor Lublin.

W półfinałach baraży o Ekstraklasę Motor pokonał Górnik Łęczna, a Arka uporała się z Odrą Opole. Finał, decydujący o awansie do Ekstraklasy, został rozegrany w Gdyni. Pełne dramaturgii spotkanie zakończyło się zwycięstwem Motoru wynikiem 2:1. Bramka na wagę zwycięstwa i awansu do Ekstraklasy padła w doliczonym czasie gry.




Klęskę Arki Gdynia do wbicia szpilki wykorzystała Lechia Gdańsk. Po finale baraży na profilu Lechii pojawił się wpis z pełnym zestawieniem drużyn, które zagrają w nowym sezonie w Ekstraklasie. Oczywiście nie zabrakło drobnej wzmianki o Arce Gdynia. Wpis wywołał ogromne poruszenie w mediach społecznościowych. Po niespełna trzech godzinach wpis na Twitterze zebrał ponad 3 tysiące polubień.


fot. Kacper Polaczyk

Kontuzja w reprezentacji Polski! Michał Probierz dowołał nowego zawodnika

Kontuzja pokrzyżowała plany Michała Probierza. Jeden z kadrowiczów doznał urazu, który wyklucza go z udziału w zgrupowaniu.




Dziś reprezentacja Polski rozpoczęła zgrupowanie przed Mistrzostwami Europy 2024. W ramach przygotowań do turnieju Biało-Czerwoni rozegrają dwa mecze towarzyskie, rywalami będą Ukraińcy i Turcy. 16 czerwca Polacy rozegrają pierwszy mecz na EURO.

W niedzielne popołudnie reprezentanci Polski przybyli na zgrupowanie. Niestety, nie stawili się oni w pełnym składzie. Na zgrupowaniu, a także na nadchodzącym turnieju, zabraknie Oliwiera Zycha. Młody bramkarz doznał urazu we wczorajszym meczu młodzieżówki i nie weźmie udziału w zgrupowaniu seniorskiej reprezentacji. Zych miał pojechać na EURO jako członek sztabu i pomagać w treningu podstawowej trójki golkiperów.




Nieszczęście jednego jest szczęściem drugiego. Na urazie Zycha skorzysta Mateusz Kochalski. Michał Probierz postanowił dowołać na zgrupowanie golkipera Stali Mielec.

– W związku z urazem Oliwiera Zycha (Puszcza Niepołomice) na czerwcowe zgrupowanie reprezentacji Polski dodatkowe powołanie otrzymał Mateusz Kochalski (Stal Mielec) – czytamy w oficjalnym komunikacie.

Jude Bellingham miał specjalną prośbę do Jose Mourinho. „Przepraszam za to” [WIDEO]

Real Madryt w sobotę wygrał piętnastą Ligę Mistrzów. Dla Jude’a Bellinghama było to pierwsze takie trofeum w karierze. Po spotkaniu Anglik pomógł swojej mamie spełnić marzenie o poznaniu Jose Mourinho.

 

Specjalna prośba do „Mou”

Jude Bellingham po wygranej w Lidze Mistrzów udał się na rozmowę przed kamerami TNT Sports. Anglik rozmawiał między innymi z Jose Mourinho, który pogratulował mu sukcesu w rozgrywkach. Pomocnik Królewskich postanowił wykorzystać okazję i przy spotkaniu z Portugalczykiem zapytać go o spełnienie prośby.

Były piłkarz Borussii Dortmund zapytał legendarnego trenera o zapozowanie do zdjęcia z jego mamą.

 

– Przepraszam za to, ale moja mama od lat jest twoją fanką – powiedział Bellingham do Mourinho.

Źródło: TNT

Smutny widok po finale Ligi Mistrzów. Ubolewanie Marco Reusa uwiecznione na kamerze [WIDEO]

Marco Reus w sobotę zagrał ostatni raz w barwach Borussii Dortmund. Po końcowym gwizdku sędziego kamery uwieczniły moment jego przygnębienia na tle wiwatujących piłkarzy Realu Madryt.

 

Smutny koniec Reusa

Marco Reus z pewnością zostanie zapamiętany jako legenda Borussii Dortmund. Ciężko w to uwierzyć, ale niemiecki pomocnik nie zdobył z BVB żadnego mistrzostwa kraju. W związku z tym finał Ligi Mistrzów był doskonałą szansą na zdobycie kluczowego trofeum dla swojego ukochanego klubu.

 

Tak się jednak nie stało. Real Madryt pokonał niemiecki zespół 2:0. Bramki w spotkaniu strzelali Dani Carvajal i Vinicius Junior.

Po spotkaniu kamery zarejestrowały smutny obrazek z Marco Reusem w centrum. Niemiec był wyraźnie przygnębiony porażką w swoim ostatnim meczu w barwach BVB. Kolejnego smaczku temu ujęciu dodaje tło, na którym wiwatują piłkarze Królewskich. Nagranie szybko stało się viralem w internecie, a komentujący nie mieli wątpliwości, że w sobotę doszło do zakończenia pewnej ery w Borussii Dortmund.

Źródło: Twitter

Bellingham o potencjalnym transferze Mbappe do Realu. „To byłoby niesamowite” [WIDEO]

Real Madryt zdobył piętnastą Ligę Mistrzów. Po sobotnim finale rozgrywek Jude Bellingham stanął przed kamerami „TNT” i opowiedział o swoich przemyśleniach dotyczących meczu i całej otoczki. Anglik wypowiedział się również na temat potencjalnego transferu Kyliana Mbappe.

 

Bellingham o Mbappe

Niedługo po zakończeniu finału Ligi Mistrzów Jude Bellingham stanął obok Jose Mourinho, Rio Ferdinanda i Steve’a McManamana. W rozmowie dla „TNT” został zapytany o potencjalny transfer Kyliana Mbappe do Realu Madryt.

 

– Nie wiemy tego na pewno! Ale tak… to się może wydarzyć. […] To byłoby niesamowite. Taki zawodnik jak on… Widzieliście to dziś wieczorem, że jedna mała rzecz, której nam brakuje, to właśnie jest skuteczna dziewiątka… Myślę, że jeśli przyjdzie, to przeniesie nas na inny poziom. Jest jednym z najlepszych graczy na świecie – powiedział o przyszłym klubowym koledze.

Wiele wskazuje na to, że Francuz dołączy do ekipy Królewskich. Gianluca Di Marzio i Fabrizio Romano w sobotę informowali, że prezentacja Kyliana Mbappe w Realu Madryt ma się odbyć na początku przyszłego tygodnia.

Źródło: TNT

Były piłkarz Chelsea chce grać w Polsce. Zaoferował się Śląskowi Wrocław

Śląsk Wrocław po udanym sezonie wzmacnia swoją kadrę na eliminacje do europejskich pucharów. Według doniesień Kamila Warzochy z portalu weszlo.com Lucas Piazon zaoferował się świeżo upieczonemu wicemistrzowi Polski.

 

Wielki talent w Polsce?

Śląsk Wrocław zajął drugie miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Podopieczni Jacka Magiery przystąpią w nowym sezonie do eliminacji Ligi Konferencji. W związku z tym klub jest bardzo aktywny na rynku transferowym.

Do klubu dołączyli już Serafin Szota i Simon Schierack. Według doniesień Tomasza Włodarczyka do Wrocławia trafi również Tomasz Loska. Wiele wskazuje jednak na to, że to nie koniec wzmocnień wicemistrzów Polski.

 

Według Kamila Warzochy z Weszło jakiś czas temu Śląskowi zaoferowano Lucasa Piazona, który występuje w portugalskiej Bradze. Wcześniej Brazylijczyk był uznawany za duży talent. Swego czasu Chelsea zapłaciła za niego siedem milionów euro. Tam zagrał jednak tylko w trzech spotkaniach.

Wspomniany dziennikarz dodał jednak, że dyrektor sportowy Śląska Wrocław natychmiastowo odrzucił możliwość sprowadzenia 30-latka. Według Kamila Warzochy wicemistrzowie Polski nie chcą popełnić błędu z przeszłości, kiedy sprowadzono innego zawodnika z bogatym CV – Kennetha Zohore.

Źródło: Weszło

Artur Sobiech ocenił współpracę z Johnem van den Bromem. „Ci mniej doświadczeni z czasem to dostrzegą”

Artur Sobiech udzielił wywiadu TVP Sport. Były napastnik Lecha Poznań opowiedział między innymi o współpracy z Johnem van den Bromem.

 

Nieudana przygoda w Lechu

Artur Sobiech wraz z końcem sezonu przestanie być piłkarzem Lecha Poznań. Wygasający kontrakt doświadczonego Polaka nie zostanie przedłużony, a klub najprawdopodobniej sprowadzi nowego zawodnika w jego miejsce.

Przygoda byłego piłkarza Hannoveru z Kolejorzem okazała się nieudana. Doświadczony snajper często leczył kontuzje, a jego liczby nie powalały. 33-latek zanotował 54 występy, w których zdobył 5 bramek i 2 asysty. Urodzony w Rudzie Śląskiej napastnik dorzucił do tego również meczów w rezerwach Kolejorza, gdzie zdobył 2 gole. Mimo to twierdzi, że jest zadowolony z pobytu w Poznaniu.

 

– Z każdego klubu staram się zabrać te pozytywne, dobre momenty, do których będę wracał najczęściej. W pierwszym sezonie mistrzostwo, w drugim – ćwierćfinał Ligi Konferencji Europy oraz trzecie miejsce… Trzeci sezon? Nie ma co się oszukiwać – nieudany. Wielki zawód. Dlatego bardziej będę wspominał dwa pierwsze lata – ocenił.

13-krotny reprezentant Polski w rozmowie z TVP Sport opowiedział o swojej trzyletniej przygodzie z Lechem Poznań. W trakcie wywiadu udzielanemu Przemysławowi Chlebickiemu wypowiedział się również na temat współpracy z Johnem van den Bromem. Polak cenił sobie współpracę z holenderskim szkoleniowcem.

– Zacznę od tego, że to bardzo dobry trener. Różne głosy wychodziły z szatni, ale uważam, że udźwignął ciężar pracy w Lechu. Dotarł z nami do ćwierćfinału Ligi Konferencji – możemy na palcach jednej ręki policzyć trenerów, którzy z polskimi drużynami wyszli z grupy. Pogodził też grę w lidze z pucharami. Przejęcie zespołu po trenerze Skorży nie było łatwym zadaniem, a on temu sprostał – powiedział Artur Sobiech w wywiadzie na stronie sport.tvp.pl.

– Pamiętamy początek tamtego sezonu – były męczarnie z Islandczykami. Ale z każdym kolejnym meczem rośliśmy w siłę, co pokazały europejskie rozgrywki i końcówka sezonu ligowego. […] Uważam, że John van den Brom miał dobre relacje z wieloma z nas. I myślę, że ci mniej doświadczeni z czasem dostrzegą, że był to bardzo dobry szkoleniowiec – dodał doświadczony napastnik.

Źródło: TVP Sport

Kolejna internetowa potyczka na linii Boniek – Królewski. Szpilka od „Zibiego” i błyskawiczna riposta właściciela Wisły

Zbigniew Boniek w swoim stylu postanowił wbić szpilkę Jarosławowi Królewskiemu po odejściu Alberta Rude. Właściciel Wisły Kraków nie pozostał dłużny byłemu prezesowi PZPN, ripostując działacza.

 

Odbijanie piłeczki na linii Boniek – Królewski

W piątek Wisła Kraków ogłosiła zakończenie współpracy z Albertem Rude. Szkoleniowiec spędził w Wiśle Kraków około pół roku. Zbigniew Boniek postanowił wykorzystać tę okazję do wbicia szpilki we właściciela klubu.

– Mam kandydata. Nie z komputera, tylko takiego, który was wprowadzi do Ekstraklasy – napisał na Twitterze były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Jarosław Królewski nie pozostał dłuższy Bońkowi. Właściciel Białej Gwiazdy szybko odpowiedział działaczowi, dodając w komentarzu cytat z wypowiedzią Paulo Sousy, którego zatrudniał w reprezentacji sam „Zibi”. Portugalczyk okazał się jednak sporym niewypałem.

 

– Modlę się z wami, aby nigdy się nie poddawać, nigdy nie tracić nadziei, nigdy nie wątpić i aby nigdy nie tracić nadziei. Nie bójcie się – zacytował.

Źródło: Twitter

Cash wskazał najlepszego piłkarza z jakim grał. Ani Grealish, ani Lewandowski. To inny Polak!

Matty Cash miał w swojej karierze styczność z wieloma znakomitymi piłkarzami. Podczas rozmowy z „talkSport” wskazał zawodnika, który zrobił na nim największe wrażenie. Co ciekawe, nie była to żadna gwiazda Premier League. Nie był to również Robert Lewandowski, a… inny polski piłkarz!




26-latek gra w Aston Villi od czterech lat. Trzy lata temu zadebiutował natomiast w reprezentacji Polski. Niestety prawy obrońca nie zagra na Euro 2024. Michał Probierz zrezygnował z niego przed turniejem i nie umieścił go na swojej liście powołań.

Największe wrażenie?

Przez te kilka lat gry w Premier League, Cash miał okazję grać z wieloma świetnymi piłkarzami. Wystarczy wspomnieć o Jacku Grealishu, z którym dzielił szatnię Aston Villi w swoim pierwszym sezonie. W reprezentacji Polski z kolei grał z Robertem Lewandowskim, który należy do niekwestionowanego topu polskich piłkarzy.




W rozmowie z „talkSport” Cash wskazał zawodnika, z którym grał, i który zrobił na nim największe wrażenie w trakcie kariery. Co ciekawe, nie wskazał żadnego z wyżej wymienionej dwójki. Zamiast tego postawił na innego Polaka, ku zdziwieniu dziennikarzy.

– Piotr Zieliński jest niesamowity, prawdopodobnie to najlepszy piłkarz, z jakim grałem. (…) Grealish w Aston Villi był fantastyczny, w przypadku Lewandowskiego jego osiągnięcia mówią samo za siebie. Ale stawiam na Zielińskiego – przyznał Cash. 

– Kiedy tam [na zgrupowanie – przyp. red.] pojechałem i go zobaczyłem, pomyślałem: „wow”. Nie oglądam zbyt wiele włoskiej piłki, więc nie widziałem go wcześniej, chociaż wiedziałem, że gra w Napoli. Ale Zieliński jest dla mnie najlepszym, z jakim grałem – podsumował. 

Michał Probierz wyjaśnił, skąd pomysł na ogłoszenie powołań na konferencji golfowej

Michał Probierz w środę ogłosił kadrę reprezentacji Polski na Euro 2024. Zrobił to w dość zaskakujący sposób, bo podczas konferencji golfowej. W rozmowie z „Przeglądem Sportowym” zdradził, skąd pojawił się taki pomysł. 




Znamy już szeroką kadrę reprezentacji Polski na nadchodzące mecze towarzyskie z Turcją i Ukrainą oraz na Euro 2024. Michał Probierz nie zaskoczył w większości powołań. Największą kontrowersją okazało się brak na liście Matty’ego Casha.

„Chcieliśmy zrobić niespodziankę”

Największy szum zrobiły jednak nie same powołania, a sposób, w jaki je ogłoszono. Michał Probierz swoimi wyborami podzielił się w środę podczas… konferencji golfowej. Było to kilka godzin wcześniej niż planowano. Pierwotnie miało do tego dojść wieczorem na konferencji organizowanej w klasyczny sposób przez PZPN.

Skąd w ogóle taki pomysł wziął się w głowie selekcjonera? Probierz postanowił o tym opowiedzieć w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.




– Chcieliśmy zrobić małą niespodziankę. To coś innego niż sztampowa konferencja prasowa, nie chcieliśmy robić też jakiegoś wyjątkowego show. W środę przed południem byłem gościem przed turniejem golfowym, potem pojechałem na PGE Narodowy na spotkanie z ampfutbolistami – podsumował szkoleniowiec. 

Zgrupowanie przed Euro 2024 Polska rozpocznie 2 czerwca. Następnie Michał Probierz wybierze ostateczną kadrę, która wyjedzie na turniej do Niemiec. Za naszą zachodnią granicą zagramy w grupie z Holandią, Austrią i Francją.

Wieczysta zbroi się przed startem II Ligi! Klub potwierdził pierwszy transfer

Wieczysta Kraków potwierdziła pierwszy letni transfer! Klub sprowadził do siebie zawodnika Podbeskidzia Bielsko-Biała.




Do końca sezonu III Ligi w Polsce pozostały dwie kolejki. Już przed dwoma tygodniami zwycięstwo w czwartej grupie III ligi wywalczyła Wieczysta Kraków. Zespół dowodzony przez Sławomira Peszkę uporał się z takimi zespołami jak Siarka Tarnobrzeg, Star Starachowice, czy Avia Świdnik.

Wieczysta Kraków wywalczyła tym samym awans do II Ligi. Klub Wojciecha Kwietnia dokonał tego mając w swoim składzie wiele gwiazd. Trener Sławomir Peszko miał do dyspozycji takich graczy jak Michał Pazdan, Jacek Góralski, czy Thibault Moulin.

Po awansie do II Ligi Wieczysta nie zamierza się zatrzymywać. Klub planuje kolejne wzmocnienie. A pierwsze zostało już potwierdzone! Od nowego sezonu szeregi Wieczystej zasila Daniel Mikołajewski. 24-latek związał się z klubem 2-letnią umową z możliwością jej przedłużenia o kolejny rok.




Daniel Mikołajewski jest wychowankiem Podbeskidzia Bielsko-Biała. To właśnie z tego klubu trafia do Wieczystej. W międzyczasie reprezentował barwy m.in. Lechii czy też Rakowa. W ostatnim sezonie na poziomie I Ligi w barwach Podbeskidzia rozegrał 30 meczów.


fot. Wieczysta Kraków

Zbigniew Boniek o przecieku powołań Michała Probierza. „Piłkarze nie mają z tym nic wspólnego”

 

Zbigniew Boniek udzielił wywiadu Michałowi Białońskiemu z Polsatu Sport. Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej wypowiedział się między innymi na temat sposobu ogłoszenia powołań przez Michała Probierza.

 

Zaskoczył wszystkich

Michał Probierz sprawił niespodziankę polskim kibicom i dziennikarzom. Selekcjoner reprezentacji Polski przedstawił listę powołanych na EURO 2024 podczas konferencji prasowej związanej z golfem.

Zbigniew Boniek w rozmowie z Michałem Białońskim opowiedział o swoich odczuciach po tym zdarzeniu. Były prezes PZPN patrzy na to pozytywnie i nie robiłby ze stylu ogłoszenia wielkiej afery.

 

– Na pewno była to sytuacja, której się nikt nie spodziewał. Słyszę, że Niemcy ogłaszali swą kadrę pod kebabem, więc nie robiłbym z tego wielkiej tragedii. Aczkolwiek nie wyobrażałem sobie, że coś takiego się zdarzy. Jeśli pójdziemy dalej, to powołania zostaną ogłoszone w sklepie rybnym. Michał wszystkich zaskoczył, ale ja patrzę na to pozytywnie i nie robię z tego wielkiej afery – powiedział.

– Oczywiście, mówiąc całkiem poważnie, takie powołania były bardzo dobrą okazją, aby ocieplić wizerunek sponsorów PZPN-u. Można było zrobić przyjemność telewizji, która ma prawa do mistrzostw Europy. Czyli całym wydarzeniem można było inaczej pokierować. To kolejny dowód na to, że za marketing w PZPN-ie jest odpowiedzialna firma, która nie ma żadnego doświadczenia na polu sportowym. Ona ma doświadczenie w marketingu politycznym, a to jest zupełnie inna kwestia – dodał.

Boniek wypowiedział się również na temat przecieku, jaki dotarł do mediów w związku z listą nazwisk powołanych na turniej w Niemczech.

– Ja uważam, że jeżeli są takie przecieki, to nie najlepiej świadczy o stosunkach międzyludzkich i zaufaniu w federacji. Pracować w wąskiej grupie ludzi, spośród których ktoś później puszcza przecieki, nie jest przyjemnie. Na sto procent uważam, że piłkarze nie mają z tym nic wspólnego – podsumował były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Źródło: Polsat Sport

Polak trafi do drużyny Cesca Fabregasa? Dopiero co spadł z Ekstraklasy

Como, które wywalczyło awans do Serie A, chciałoby ściągnąć Aleksandra Bobka z ŁKSu Łódź. Według portalu meczyki.pl, Polak miałby z miejsca wskoczyć do bramki beniaminka w nadchodzącym sezonie. Co ciekawe, szkoleniowcem klubu, choć nieoficjalnym, jest znany doskonale kibicom Cesc Fabregas. 




Bobek wyróżniał się w ŁKSie jeszcze podczas gry w Fortuna 1. Lidze. Dobrą formę przeniósł także na Ekstraklasę i często chronił drużynę przed porażkami lub stratą większej ilości goli. Dobre występy nie przeszły bez uwagi za granicą, nawet mimo spadku z ligi. Wiele wskazuje na to, że 20-latek odejdzie latem z Łodzi.

Trafi pod opiekę Fabregasa?

Golkiper miał mieć kilka ofert transferu z klubów włoskiej Serie B. Najbliżej ma być mu jednak do Como, które wywalczyło awans do Serie A. Co ciekawe w papierach jako trener wpisany jest tam Walijczyk Osian Roberts. Nieoficjalnie mówi się jednak o tym, że faktycznym szefem w szatni jest Cesc Fabregas. Na pierwszy rzut oka widać, że Como jest nietuzinkowym i ciekawym projektem.

W przypadku transferu Bobek miałby stać się numerem jeden w bramce, jednak nie uniknąłby rywalizacji. Do tej pory między słupkami Como stał Chorwat Adrian Semper.




– Kiedyś pisano nawet o zainteresowaniu Juventusu, teraz Polak miał kilka zapytań z Serie B, ale Como wydaje się znakomitym projektem i aż żal nie wskoczyć do takiego pociągu, jeśli jest okazja – czytamy w tekście Samuela Szczygielskiego na portalu meczyki.pl.

Red Bull wchodzi w angielską piłkę. Koncern kupił mniejszościowy pakiet klubu z Championship

Red Bull oficjalnie zaangażuje się w promowanie angielskiej piłki. Koncern zakupił mniejszościowy pakiet akcji w Leeds United i od sezonu 2024/25 jego logo znajdzie się na przodzie koszulek.

 

Red Bull sponsorem głównym Leeds United

Austriacka firma regularnie poszerza swoją ekspansję w piłce nożnej. Aktualnie koncern finansuje między innymi austriacki Salzburg czy niemiecki Lipsk. Ponadto firma angażuje się w sponsoring także na innych kontynentach.

Mowa o wsparciu klubu z USA, Ghany i Brazylii. Teraz do swojego portfolio koncern może dopisać Anglię i Leeds United. Firma przejęła mniejszościowy pakiet akcji ekipy z Championship. W ramach wieloletniego kontraktu logo koncernu wyląduje na przodzie koszulek od nadchodzącego sezonu.

 

– Cieszymy się, że jesteśmy ważnym elementem i partnerem Leeds United. Klubu, który z pewnością jest jednym z największych w Anglii i ma bogatą historię pełną sukcesów. Ambicja, aby przywrócić Leeds United do Premier League i ugruntować pozycję w najlepszej lidze piłkarskiej na świecie, bardzo dobrze pasuje do Red Bulla. Nie możemy się doczekać partnerstwa, jesteśmy optymistami i pełni energii, jeśli chodzi o przyszłość – powiedział dyrektor generalny Red Bull Corporate Projects and Investments, Oliver Mintzlaff.

Leeds United is proud to announce a new multi-year agreement with Red Bull, making them the club’s front of shirt partner starting next season

Źródło: The Athletic


TROLLNEWSY I MEMY