NEWSY I WIDEO

Kulesza wymienia kandydatów na selekcjonera: „Są Magiera, Mamrot, Bartoszek, Stokowiec”

Cezary Kulesza jeszcze w styczniu ma podać nazwisko nowego selekcjonera reprezentacji Polski. W mediach przewijało się sporo zagranicznych trenerów. Prezes PZPN nie wyklucza jednak zakontraktowania polskiego szkoleniowca. 

Na trenerskiej karuzeli znalazło się już wielu obcokrajowców. Począwszy od Andrija Szewczenki, przez Herve Renarda i Vladimira Petkovicia, aż po Roberto Martineza. To tylko niektóre nazwiska, jakie łączono z objęciem reprezentacji Polski.

Na chwilę obecną to właśnie Renard, Petković i Martinez mają być głównymi faworytami na to stanowisko. Medialne doniesienia potwierdził również Cezary Kulesza, który poinformował, że rozmawiał z każdym z tej trójki. Prezes PZPN ma jednak przygotowany plan B, w razie, gdyby współpraca z obcokrajowcem nie wypaliła.

Polscy fachowcy

Tym planem ma być grono polskich trenerów, którzy obecnie pozostają bez stałego zatrudnienia. Pomijając ciągłe informacje o Marku Papszunie (Raków) czy Michale Probierzu (Polska U21), ciągle w mediach przewija się Jan Urban. Kulesza widzi jednak więcej potencjalnych kandydatów na selekcjonera.

Obecnie mamy w Polsce niewielu wolnych trenerów, niezwiązanych umowami. Jest Jan Urban… – mówił w „Przeglądzie Sportowym”.

– Są Jacek Magiera, Ireneusz Mamrot, Maciej Bartoszek, Piotr Stokowiec – dodał. 

W tej wypowiedzi Kuleszy chodziło raczej o podkreślenie ubogiego wyboru na rodzimym rynku trenerskim. Trudno sobie wyobrazić, aby faktycznie rozważał zatrudnienie któregoś z wymienionych szkoleniowców.

– Mam listę kilku nazwisk, analizujemy trenerów. Jeśli znajdziemy się bliżej niż dalej, to nie będziemy trzymać tego w tajemnicy, tylko ogłosimy – mówił prezes.

– Znalezienie selekcjonera to dla mnie priorytet, cel nadrzędny. Niczym innym nie zaprzątamy sobie teraz głowy. Chcemy podjąć właściwą decyzję, aby już niedługo selekcjoner mógł zacząć pracę – zaznaczył.

Co u rywali? Reprezentacja Albanii

W marcu rozpoczną się eliminacje mistrzostw Europy 2024. Polska znalazła się w grupie z Czechami, Albanią, Wyspami Owczymi i Albanią. W naszej serii omówiliśmy już dwa miesiące temu pierwszych z naszych rywali. Teraz przyszedł czas na kolejnych. Razem z „LV BET” zapraszamy więc na serię „Co u rywali?”.

Reprezentacja Polski trafiła do wydawałoby się, dość łatwej grupy eliminacyjnej. Już na samym starcie jednak czekają nas spotkania z najbardziej wymagającymi przeciwnikami. Mowa o Czechach, których omówiliśmy TUTAJ oraz o Albanii, z którą zmierzymy się 27 marca oraz 10 września. Na tym rywalu skupimy się dzisiaj.

Trudny teren

Z Albanią mierzyliśmy się ostatni raz dość niedawno, bo jeszcze za kadencji Paulo Sousy podczas eliminacji mistrzostw świata. Wówczas dwukrotnie odnosiliśmy zwycięstwo, wygrywając na Stadionie Narodowym (4-1) oraz w Tiranie (1-0). Drugie spotkanie ociekało jednak gorącą atmosferą i towarzyszył mu duży bagaż emocjonalny.

Albańczycy są z natury groźnym, grającym do końca narodem. Stawiają trudne warunki, szczególnie kiedy są na swoim terenie. Najwięcej pikanterii dodają ich kibice, z którymi (nie)przyjemność poznać się miał Karol Świderski. Przypomnijmy, że po strzeleniu bramki napastnik został uderzony w głowę butelką. Sympatycy „Orłów” zawsze dopingują swoją drużynę ze wszystkich sił i potrafią dodać im skrzydeł.

Dobry okres i spadek formy

Spoglądając na wspomniane eliminacje nie da się ukryć jednak, że Albańczycy nie grali spektakularnych meczów. Wygrali jednak sześć starć, z czego oczywiście dwukrotnie z San Marino i Andorą, ale pokonali także dwa razy Węgrów, z którymi Polakom raz udało się zremisować, a na Stadionie Narodowym im ulegli.

To nie wystarczyło Albanii do awansu na turniej, zaś od tamtej pory długo czekali na kolejne zwycięstwo. Po drodze grali głównie sparingi: Z Hiszpanią (1-2), z Gruzją (0-0), z Estonią (0-0), z Arabią Saudyjską (1-1), z Katarem (0-1) i z Włochami (1-3). Wygrana przyszła dopiero w ich ostatnim meczu towarzyskim w tym roku (2-0) z Armenią.

Lepiej nie był także w Lidze Narodów. Albańczycy grali w dywizji B z Izraelem oraz Islandią (w grupie była też Rosja, która została wykluczona). Tutaj ponownie bilans był tragiczny. „Orły” dwa mecze zremisowały i dwa przegrały, zajmując tak naprawdę ostatnie (3.) miejsce w grupie.

Zmiana selekcjonera

Brak awansu na mundial oraz słabą postawę w meczach towarzyskich posadą przypłacił Edoardo Reja. Włoch słowackiego pochodzenia prowadził Albanię przez ponad 3,5 roku. Dwa dni temu oficjalnie poinformowano, że zastąpi go Brazylijczyk, Sylvinho.

48-latek stanowi wielką niewiadomą. Do tej pory to jego pierwsza styczność z pracą w roli pierwszego selekcjonera. W przeszłości przez prawie trzy lata pełnił funkcję asystenta w reprezentacji Brazylii.

Sylvinho jest jednak trenerem klubowym. I to dość niedoświadczonym. Długo pracował w roli asystenta między innymi w Cruzeiro, Corinthians i Interze Mediolan. Po rozstaniu z „Canarinhos” przejął Olympique Lyon, gdzie pracował zaledwie cztery miesiące. Kilka miesięcy dłużej prowadził samodzielnie Corinthians, gdzie jednak również czekało go zwolnienie.

Po ostatniej słabej formie z Brazylijczykiem w Albanii wiązane są jednak spore nadzieje. Postawienie na Sylvinho to także zwrot w stronę słabej formy strzeleckiej „Orłów”, którzy w ostatnich 10 meczów strzelili zaledwie 8 goli.

Szymon Marciniak posędziuje mecze najlepszych lig? „Pomysły są różne”

Szymon Marciniak w rozmowie z TVP Sport opowiedział o swoich planach na przyszłość. Polski sędzia zdradził, że trwają rozmowy na temat transferów sędziów. – W tym sezonie dostałem bardzo dużo zaproszeń.

Co z przyszłością Marciniaka?

Szymon Marciniak i jego zespół bezbłędnie posędziowali finał Mistrzostw Świata w Katarze. Arbiter wyrósł na jednego z najlepszych na świecie. W ostatnich tygodniach wiele mówiło się na temat potencjalnych transferów sędziów. Szymon Marciniak w rozmowie z TVP Sport potwierdził, że toczą się negocjacje.

– Nie chcę zdradzić niektórych rzeczy, bo rozmowy są toczone i jest spora szansa na pewne ruchy. Niektórym ludziom bardzo zależy, aby wymienność sędziów w najwyższych ligach ruszyła jak najszybciej. W tym sezonie dostałem bardzo dużo zaproszeń. Do lutego naliczyłem ich 11 albo 12. Po meczu w Arabii wracamy do treningów. Zaraz rusza Ekstraklasa, potem Liga Mistrzów. Będzie, co robić, a niedługo dowiecie się więcej o planach – powiedział arbiter z Płocka.

Co dalej z karierą Podolskiego? Były reprezentant Niemiec zabrał głos ws. przyszłości [CZYTAJ]

– Pomysły są różne. Na transfer definitywny, czasowy lub na to, żeby wszystko łączyć. Federacje muszą dostać zgodę od naszego prezesa, ale myślę, że Cezary Kulesza będzie dumny, że coś takiego może się pojawić – dodał.

Źródło: sport.tvp.pl

Co dalej z karierą Podolskiego? Były reprezentant Niemiec zabrał głos ws. przyszłości

 

Lukas Podolski wypowiedział się na temat swojej przyszłości podczas charytatywnego turnieju w Gummersbach. Umowa 37-letniego piłkarza obowiązuje do końca czerwca, jednak ten nie zamierza kończyć kariery.

Co dalej?

Umowa Lukasa Podolskiego z Górnikiem Zabrze obowiązuje do końca czerwca 2023 roku. 37-latek opowiedział o swoich planach na przyszłość podczas charytatywnego turnieju w Gummersbach. Były reprezentant Niemiec nie myśli jeszcze o zakończeniu kariery. Piłkarz urodzony w Gliwicach planuje zostać w Górniku.

Podolski obrażał sędziego w charytatywnym turnieju i wyleciał z boiska [WIDEO]

– Jeśli nie wydarzy się nic złego, będę kontynuował grę przez kolejny rok. To wspaniały klub, czuję się dobrze. Prowadzimy dobre rozmowy, w końcu ja decyduję. Ale wygląda to dobrze – powiedział Lukas Podolski.

Źródło: Sport.pl

Zinedine Zidane wciąż bez pracy. Odrzucił propozycje z 3 reprezentacji, które grały na MŚ

Od lipca 2021 roku Zinedine Zidane nie pracuje w roli trenera. Dziennikarze „L’Équipe” zdradzili, że w ostatnim czasie francuski szkoleniowiec odrzucił możliwość pracy w trzech reprezentacjach. Każda z nich grała na mundialu w Katarze.

W karierze trenerskiej Zinedine Zidane prowadził do tej pory zaledwie 1 zespół. Francuski szkoleniowiec dwukrotnie prowadził seniorską drużynę Realu Madryt. Pierwszy epizod miał miejsce w latach 2016-2018, a kolejny w latach 2019-2021. Z Królewskimi 50-latek 3-krotnie sięgał po Ligę Mistrzów.

Nici z reprezentacji Francji

Ostatni epizod Zidane’a w Realu Madryt zakończył się wraz z końcem czerwca 2021 roku. Od tamtej pory Francuz nie pracował w roli trenera. Dużo mówiło się o możliwym przejęciu sterów w reprezentacji Franci po Didierze Deschampsie. W najbliższym czasie jednak do tego z pewnością nie dojdzie. Przed kilkoma dniami francuska federacja piłkarska poinformowała o przedłużeniu umowy z dotychczasowym selekcjonerem.

Odrzucone oferty

Poza reprezentacją Francji ostatnio brakowało plotek łączących Zidane’a czy to z klubami, czy to z reprezentacjami. Nowe wieści dostarczył jednak dziennik L’Équipe”. Dowiadujemy się, że Zinedine Zidane odrzucił ostatnio propozycje pracy z trzema różnymi reprezentacjami. Mowa w tym przypadku o USA, Brazylii i Portugalii. Ostatnia z tych drużyn najprawdopodobniej sięgnie po Roberto Martineza.

Wiśniowski: „90% roku padło na egzaminie końcowym”. Wawrzyniak drwi z dziennikarza

Zaskakujące wieści przekazał Łukasz Wiśniowski z „Canal+”. Według założyciela „Foot Trucka” aż 90 proc. roku nie zdało egzaminów końcowych na kursie UEFA B+A. Udział brało wielu znakomitych, byłych piłkarzy. 

Już kilka miesięcy temu kilku byłych reprezentantów Polski ogłosiło udział w kursie trenerskim. Wśród nich znaleźli się między innymi Łukasz Piszczek, Sławomir Peszko, Sebastian Mila czy Jakub Wawrzyniak. Niestety nie każdemu z nich udało się pokonać egzaminy końcowe.

Łukasz Wiśniowski z „Canal+” przekazał w programie „Pogadajmy o piłce”, że aż 90 proc. roku nie ukończyło kursu. Dziennikarz nie podał jednak nazwisk. Wymienił jedynie Łukasza Piszczka, który egzamin końcowy zdał.

Poza wymienionymi wcześniej osobami w kursie brały jeszcze udział inne znane osobistości. Mowa, chociażby o Radosławie Majewski, Marcinie Robaku, Łukaszu Załusce, Jakubie Wilku, Błażeju Telichowskim, Dawidzie Nowaku, Pawle Strąku czy Arkadiuszu Malarzu.

Odpowiedź Jakuba Wawrzyniaka [AKTUALIZACJA]

Do mocnych słów Łukasza Wiśniowskiego postanowił odnieść się Jakub Wawrzyniak, jeden z uczestników kursu. Były reprezentant Polski, a obecnie ekspert piłkarski skonfrontował się z odważnymi informacjami przekazanymi przez dziennikarza. Jednocześnie postawił je w wątpliwość, zaznaczając, że… egzamin końcowy odbędzie się dopiero za blisko dwa miesiące.

– Hej Łukasz Wiśniowski słyszałem, że znasz wyniki egzaminu kursu trenerskiego którego jestem uczestnikiem. Na przełomie lutego i marca mamy egzamin, którego znasz już wyniki. Około 90% oblanych… nie podchodzę nawet. Szykuje się na poprawkę – napisał krótko Wawrzyniak na Twitterze. 

Co ciekawe pod wpisem byłego piłkarza znalazł się komentarz dziennikarza „Canal+”. Zaprzeczył on, jakoby mówił o egzaminie końcowym. Na szczęście internauci szybko wytknęli mu wpadkę.

Gikiewicz opuści Bundesligę po 9 latach? Na stole oferty z innej ligi

Rafał Gikiewicz wyrobił sobie silną pozycję w Niemczech. Wkrótce może jednak opuścić Augsburg i zmienić klub. Interesować się nim mają tureckie zespoły. 

35-latek trafił do Niemiec w 2014 roku. Wówczas został zawodnikiem Eintrachtu Brunszwik, opuszczając Śląsk Wrocław. Od tamtej pory skrupulatnie budował swoją markę. Jego status mocno ewoluował, gdy zaliczał kapitalne występy w Unionie Berlin. Obecnie broni barw Augsburga, gdzie wciąż trzyma wysoki poziom.

Czas na zmiany?

Wiele jednak wskazuje na to, że wkrótce Gikiewicz zmieni klub. Kontrakt bramkarza wygasa bowiem wraz z końcem bieżącego sezonu. Według Floriana Plettenberga ze „Sky Sports Deutschland” w dalszym ciągu nie rozpoczęły się rozmowy z zawodnikiem ws. jego przedłużenia.

Dziennikarz podaje, że istnieje jednak furtka, która pozwoli automatycznie przedłużyć umowę 35-latka. Do tego potrzeba natomiast określonej liczby spotkań. Plettenberg dodaje, że jest to warunek trudny do spełnienia.

Według redaktora „Sky Sports Deutschland” Gikiewicz ma obecnie sporo ofert transferu z ligi tureckiej. Warto przypomnieć, że jeszcze niedawno zainteresowana nim miała być Borussia M’Gladbach.

Maciej Skorża zaprezentowany w nowym klubie: „Cieszę się, że mogę pracować w kraju o tak pięknej kulturze”

Maciej Skorża został zaprezentowany jako pierwszy szkoleniowiec japońskiego Urawa Reds. 50-latek wraca na stanowisko trenerskie po ponad półrocznej przerwie spowodowanej problemami osobistymi.

W maju minionego roku Lech Poznań wywalczył mistrzostwo Polski po siedmiu latach przerwy. Tuż po zdobyciu trofeum Maciej Skorża poinformował, iż rezygnuje ze stanowiska szkoleniowca Kolejorza, a swoją decyzję argumentował trudną sytuacją rodzinną. Jak widać życie prywatne czterokrotnego zwycięzcy Ekstraklasy wróciło na właściwe tory, ponieważ ten zdecydował się na powrót do zawodu.

Przed Maciejem Skorżą nie lada wyzwanie. Były trener Lecha Poznań związał się umową z japońskim klubem Urawa Reds. Nowy pracodawca Polaka to nie tylko kandydat do krajowego mistrzostwa, ale także zwycięstwa w azjatyckiej lidze mistrzów.

Polski szkoleniowiec został uroczyście zaprezentowany na specjalnej konferencji prasowej. 50-latka przywitał dyrektor sportowy klubu – Naofumi Tsuchida.

Cezary Kulesza: „Michał Probierz krąży w mojej głowie” [CZYTAJ]

– Chciałbym pokrótce przedstawić Pana Skorżę, który ma za sobą długą karierę, jako trener głównie w Polsce. W polskiej lidze grał ofensywną piłkę i zdobywał wiele tytułów. Jako Urawa Red Diamonds zdecydowaliśmy, że czas przejść do kolejnego etapu tworzenia zespołu, który może przynosić rezultaty, wyznaczając styl oparty na konkretnej koncepcji. Dlatego zdecydowaliśmy się zatrudnić Macieja – zaprezentował szkoleniowca Japończyk.

– Od trenera Macieja oczekujemy, że bazując na swojej wspaniałej osobowości i karierze, pozwoli każdemu zawodnikowi pokazać maksimum swoich indywidualnych możliwości, a jego zespół będzie kolektywny, agresywny i będzie dominował rywali. Chciałbym, aby zespół rozwijał agresywną piłkę nożną, dążąc do zdobywania bramek, aby wygrać. W tym sezonie razem z trenerem Maciejem klub będzie walczył razem jak jeden mąż – dodał Tsuchida.

– To moja pierwsza praca w Japonii, ale praca w tym klubie to dla mnie wielki zaszczyt. Rywalizacja w lidze, która wymaga tak wiele, to dla nas duże wyzwanie i cieszę się, że mogę pracować w kraju o tak pięknej kulturze – przywitał się Maciej Skorża.

Bartosz Kapustka docenia Czesława Michniewicza. „Powiedział, że bardzo mocno we mnie wierzy” [CZYTAJ]

Na konferencji pojawiły się pytania czy polski szkoleniowiec jest w stanie wygrać trofeum z klubem już w pierwszym sezonie pracy.

– Jestem reżyserem, który chce wprowadzić ofensywny styl gry. Oczywiście zawodnikom będzie ciężko, ale mam nadzieję, że zespół rozwinie się w początkowych przygotowaniach i będzie w stanie podjąć wyzwanie. Oczywiście w długim sezonie będą lepsze i gorsze momenty, ale taki jest też futbol. Myślę, że ważne jest stworzenie zespołu, który w szatni może pokazać mocny stan psychiczny. Bez tego nie możesz osiągnąć swoich celów – odpowiedział 50-latek.

Maciej Skorża pracował już w przeszłości poza granicami naszego kraju. Szkoleniowiec w swojej karierze prowadził już saudyjski Ettifaq FC oraz reprezentację Zjednoczonych Emiratów Arabskich do lat 23. Były trener Lecha Poznań czterokrotnie wygrywał mistrzostwo Polski, trzykrotnie Puchar, raz Superpuchar, lecz nie ma jeszcze w swoim dorobu zagranicznego trofeum.

Kulesza nie kontaktował się ani z Urbanem, ani z Papszunem. „Gra na trenera zagranicznego” [CZYTAJ]

https://twitter.com/REDSOFFICIAL/status/1611327472372703232?s=20&t=WJrkeWRkJXWFdDCFOaSWEg

fot. materiały prasowe Urawa Reds

Bartosz Kapustka docenia Czesława Michniewicza. „Powiedział, że bardzo mocno we mnie wierzy”

 

Bartosz Kapustka w rozmowie z Meczykami opowiedział o swojej relacji z Czesławem Michniewiczem. Piłkarz Legii Warszawa bardzo docenia byłego selekcjonera reprezentacji Polski.

Reprezentant wychwala Michniewicza

Bartosz Kapustka w wywiadzie dla Meczyków przyznał, że ceni Czesława Michniewicza za wiarę w jego osobę. Kiedy polski pomocnik grał we Freiburgu i nie notował najlepszych występów, 52-latek wziął go na rozmowę i zmotywował.

– Cenię trenera Michniewicza, bo bardzo we mnie wierzył. To przede wszystkim. Nie chcę go cenić za to, że sporo z nim osiągnąłem – awans na ME U-21 i mistrzostwo z Legią, ale były momenty, który były ważniejsze trochę ważniejsze niż to wszystko – powiedział Bartosz Kapustka.

Cezary Kulesza: „Michał Probierz krąży w mojej głowie” [CZYTAJ]

– Trener wziął mnie na rozmowę i powiedział, że widzi, że się staram, ale też stwierdził, że mogę grać na wyższym poziomie i oczekuje ode mnie więcej. Powiedział, że bardzo mocno we mnie wierzy i chce, żebym zagrał w tym spotkaniu – dodał.

– Ja w tym meczu wystąpiłem i zagrałem całkiem nieźle. To był taki moment, którego potrzebowałem – trener wziął mnie na rozmowę i dał jasny sygnał, że we mnie wierzy. Wiedział, że w przyszłości mogę mu się odwdzięczyć. I myślę, że tak było – podsumował piłkarz Legii Warszawa.

Źródło: Meczyki.pl

Cezary Kulesza: „Michał Probierz krąży w mojej głowie”

W styczniu mamy poznać nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Cezary Kulesza na razie nie zdradził, nad kim najbardziej się zastanawia. Prezes PZPN wyznał natomiast, że Michał Probierz znajduje się w orbicie jego zainteresowań. Potwierdził również rozmowy z Roberto Martinezem. 

Pod koniec 2022 roku poinformowano, że kontrakt Czesława Michniewicza nie zostanie przedłużony. Tym samym umowa 52-latka wygasła wraz z końcem grudnia. Obecnie reprezentacja Polski ponownie pozostaje bez selekcjonera. Jeszcze w tym miesiącu mamy jednak poznać nazwisko następcy.

Probierz w kręgu zainteresowań

W mediach aż huczy od codziennie pojawiających się plotek w kwestii nowego selekcjonera. Zdaniem większości Kulesza postawi na obcokrajowca. W tym gronie głośno było między innymi o Herve Renardzie, Wladimirze Petkoviciu czy Roberto Martinezie. Zakontraktowanie tego ostatniego byłoby wielkim hitem. W rozmowie z „TVP Sport” Cezary Kulesza zdradził, że rozmawiał już z byłym selekcjonerem Belgów.

– Tak, to nie były plotki. Były między nami rozmowy – zdradził prezes PZPN.

Obecnie największe szanse na objęcie „Biało-Czerwonych” ma mieć jednak polski szkoleniowiec. Mowa o Janie Urbanie, którego nazwisko coraz częściej przewija się w mediach. Kulesza potwierdził jednak, że nie jest to jedyny trener z naszego podwórka, który znajduje się w kręgu zainteresowań.

– Myślę, że z Michałem na tyle dobrze się znamy i wiem, że jest dobrym trenerem. Na pewno Michał Probierz krąży w mojej głowie. Nie deklaruję się i nie mówię, jaka jest sytuacja. Czas pokaże – oznajmił Kulesza. 

12 stycznia ma odbyć się spotkanie z szefami wojewódzkich związków. Nie zapadnie wtedy co prawda decyzja ws. nowego selekcjonera, jednak z pewnością sam Kulesza będzie wtedy wiedzieć więcej, niż obecnie. Nazwisko następcy Michniewicza mamy natomiast poznać do końca tego miesiąca.

Cezary Kulesza wyróżniony! Prezes PZPN z nagrodą „Superczempion 2022”

Cezary Kulesza został wyróżniony podczas „Gali Mistrzów Sportu”. Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej otrzymał nagrodę „Superczempion 2022”.

W sobotni wieczór odbyła się „Gala Mistrzów Sportu”. Podczas uroczystości rozstrzygnięty został plebiscyt na najlepszego polskiego sportowca w 2022 roku. Zwycięzcą została tenisistka Iga Świątek. Drugie miejsce przypadło reprezentantowi żużla, Bartoszowi Zmarzlikowi. Najniższy stopień podium zajął Robert Lewandowski.

Decyzja z lutego

Poza rozstrzygnięciem plebiscytu najlepszego polskiego sportowca w 2022 roku organizatorzy wydarzenia wręczyli także kilka innych nagród. I tak wyróżniony został choćby Cezary Kulesza! Prezes PZPN otrzymał tytuł „Superczempion 2022”. Jest to pokłosie decyzji z lutego ubiegłego roku. Wówczas Kulesza podjął decyzję o tym, by reprezentacja Polski nie grała z reprezentacją Rosji w barażach do MŚ 2022 po tym, jak nasi niedoszli rywale zaatakowali militarnie Ukrainę.

– Koniec ze słowami, czas na czyny! W związku z eskalacją agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, reprezentacja Polski nie zamierza rozegrać barażowego meczu z reprezentacją Rosji. To jedyna słuszna decyzja – mówił w lutym 2022 roku Cezary Kulesza.

Prezesi wyróżnieni

Na podobny ruch zdecydował się także prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej, Sebastian Świderski. Po wybuchu wojny na Ukrainie prezes PZPS wystosował pisma do innych federacji, by nie rywalizować z drużynami rosyjskimi. Obaj panowie zostali w sobotę nagrodzeni.

– Bardzo chciałbym podziękować za to wyróżnienie. Jako sportowiec nigdy nie otrzymałem tego typu nagrody, ale już jako działacz tak. Jestem bardzo dumny, że mogę być w tym gronie najwybitniejszych sportowców i zostać wyróżniony podczas tego uroczystego wydarzenia. Jeszcze raz serdecznie dziękuję – skomentował Cezary Kulesza.

Kulesza nie kontaktował się ani z Urbanem, ani z Papszunem. „Gra na trenera zagranicznego”

Jak donosi Roman Kołtoń, Cezary Kulesza nie dzwonił ani do Jana Urbana, ani do Marka Papszuna w kontekście pracy w reprezentacji Polski. Dziennikarz sugeruje, że prezes PZPN celuje w trenera zagranicznego.

W Polsce trwają poszukiwania nowego selekcjonera po tym, jak pracę z drużyną narodową zakończył Czesław Michniewicz. 22 grudnia Polski Związek Piłki Nożnej poinformował o nieprzedłużaniu umowy z dotychczasowym selekcjonerem. Od tamtej pory prezes federacji, Cezary Kulesza, nie zdecydował, kto zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji Polski.

Kandydaci

W ostatnich tygodniach polskie media podawały nazwiska potencjalnych kandydatów do objęcia stanowiska selekcjonera reprezentacji Polski. Najczęściej przewijali się tacy trenerzy jak Herve Renard, Vladimir Petković, Nenad Bjelica, czy też Roberto Martinez. Kandydatura ostatniego z nich wydaje się obecnie już niemal niemożliwa. Wielce prawdopodobne, że Hiszpan obejmie reprezentację Portugalii.

Polscy trenerzy

Do tej pory w mediach nie pojawiło się zbyt wiele nazwisk polskich trenerów do zastąpienia Czesława Michniewicza. Wynika to z faktu, że obecnie rynek trenerów w naszym kraju nie oferuje odpowiedniego kandydata do objęcia reprezentacji Polski. W tym kontekście wymieniani byli najczęściej Jan Urban oraz Marek Papszun.

Trener z zagranicy?

Kandydatury Jana Urbana i Marka Papszuna nie wydają się jednak zbyt poważne. Tę tezę potwierdził także Roman Kołtoń. Dziennikarz „Polsatu Sport” przekazał, że prezes Cezary Kulesza w kontekście prowadzenie reprezentacji Polski nie dzwonił ani do Urbana, ani do Papszuna. Kołtoń dodał, że prezes PZPN celuje w trenera zagranicznego.

– Co ciekawe, Kulesza na razie nie dzwonił ani do Papszuna, ani do Urbana, a więc najgłośniejszych medialnie polskich nazwisk. Nie wykonał ani jednego takiego połączenia! – zdradził Roman Kołtoń.

– To pokazuje bardzo wyraźnie, że gra na trenera zagranicznego. I to musi być szkoleniowiec z dużym nazwiskiem. Inaczej zostanie przyjęty krytycznie, sceptycznie, wręcz będzie mowa o rozczarowaniu – dodał dziennikarz.


źródło: polsat sport

Cezary Kulesza o wyborze nowego selekcjonera: „Musimy się uzbroić w cierpliwość”

Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Cezary Kulesza, pojawił się na Gali Mistrzów Sportu. 60-latek wypowiedział się przed kamerami „Polsatu Sport” na temat procesu wyboru nowego selekcjonera reprezentacji Polski.

Od 1 stycznia 2023 roku reprezentacja Polski jest bez selekcjonera. Wraz z końcem poprzedniego roku pracę z polską drużyną narodowa zakończył Czesław Michniewicz. Kilka dni przez wygaśnięciem kontraktu 52-letniego trenera, decyzję o nieprzedłużaniu współpracy ogłosił Cezary Kulesza.

Kulesza wybiera selekcjonera

Komunikat o nieprzedłużaniu umowy z Czesławem Michniewicz został opublikowany 22 grudnia 2022 roku. Od tamtego momentu minęły więc już ponad 2 tygodnie. Mimo to nadal nie wiemy, kto przejmie reprezentację Polski i poprowadzi ją w marcowych meczach w ramach eliminacji EURO 2024. Prezes Cezary Kulesza zwleka z podjęciem decyzji, a o kulisach wyboru nowego selekcjonera opowiedział na łamach „Polsatu Sport”.

– Każdy ma swój styl. Zarówno moi poprzednicy, tak i ja mam swój styl w poszukiwaniu nowego trenera. Tak jak każdy trener ma swój styl jeśli chodzi o grę drużyny. Musimy się uzbroić w cierpliwość. Na dzień dzisiejszy robię wszystko, by dopiąć temat trenera. To jest bardzo drażniący temat jeśli chodzi o piłkę nożną i wybór nowego selekcjonera – skomentował Cezary Kulesza.

– Tak jest. Chciałbym tylko przypomnieć, że każdy trener ma menadżera, po dwóch prawników. Umowa, która idzie do weryfikacji jest tam weryfikowana kilka dni, Ci odsyłają ją z poprawkami, my nanosimy swoje poprawki, więc jest to proces dłuższy. Mamy tematy jeśli chodzi o wynagrodzenie dogadane, ale zapisy, które są bardzo istotne, okazują się na koniec bardzo ważne – wytłumaczył prezes PZPN.


źródło: polsat sport

Bartosz Kapustka wierzy w mistrzostwo Polski. „Sądzę, że to Raków zagrał ponad stan”

 

Bartosz Kapustka był gościem na kanale Meczyków. Piłkarz Legii Warszawa w rozmowie ze wspomnianym źródłem przyznał, że wierzy w mistrzostwo Legii Warszawa. – Nie takie rzeczy działy się w piłce – powiedział.

Legia powalczy o mistrzostwo?

Legia Warszawa zajmuje drugie miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Wojskowi mają na swoim koncie 32 punkty po 17 kolejkach. Przed ekipą ze stolicy Polski znajduje się Raków Częstochowa. Podopieczni Marka Papszuna w tym samym czasie zebrali 41 „oczek”. Mimo sporej przewagi punktowej Medalików nad Wojskowymi Bartosz Kapustka wierzy w końcowy triumf Legii.

– Czy mistrzostwo jest osiągalne? Myślę, że tak. Nie takie rzeczy się działy w piłce. Trzeba jednak jasno powiedzieć, że Raków jest głównym kandydatem. Zagrali rewelacyjną pierwszą rundę. Myślę, że gdyby ona nie była aż tak dobra, to nikt by nie mówił o tym, że Legia jest na drugimi miejscu i ma małe szanse. Uważam, że gdyby to była strata trzech-czterech punktów, to jeszcze więcej ludzi stawiałoby na Legię jako faworyta, jednak ta przewaga jest teraz większa – powiedział Bartosz Kapustka.

Odgórny zakaz publicznego żegnania Michniewicza? „Wielu piłkarzy zadzwoniło prywatnie” [CZYTAJ]

– Sądzę, że to Raków zagrał ponad stan. […] My mamy mniej więcej tyle punktów, ile mieliśmy po pierwszej rundzie w sezonie mistrzowskim za trenera Michniewicza. Częstochowianie wywindowali tę średnią na wyższy poziom – dodał pomocnik Legii Warszawa.

Źródło: Meczyki.pl

Nie skończy się na Ronaldo? Kolejna legenda na oku Al-Nassr

 

Al-Nassr chce wywołać jeszcze większe zamieszanie w środowisku piłki nożnej. Według doniesień „Daily Mail” saudyjski klub interesuje się legendą Borussii Dortmund – Marco Reusem.

Wzrost popularności i wielkie plany

Al-Nassr stało się bardziej znanym klubem za sprawą transferu Cristiano Ronaldo. Saudyjczycy zaoferowali Portugalczykowi gigantyczną kwotę. „CR7” ma zarabiać rocznie około 200 mln euro. Teraz media spekulują na temat kolejnych wzmocnień drużyny.

Mierzejewski cieszy się z transferu Ronaldo. „Ludzie zaczną mocniej interesować się tamtejszym futbolem” [CZYTAJ]

Według Daily Mail jednym z celów transferowych Saudyjczyków jest… Marco Reus. Wspomniane źródło dodaje, że wśród zainteresowanych są również kluby z Premier League. Umowa Reusa z Borussią Dortmund obowiązuje do końca sezonu 2022/23. Na razie jednak nie wiadomo, czy Niemiec przedłuży kontrakt ze swoim klubem.

Al-Nassr w ostatnich miesiącach jest łączone z wielkimi piłkarzami. Media donosiły już o zainteresowaniu Saudyjczyków takimi zawodnikami, jak: Luka Modrić, Sergio Ramos, Sergio Busquets czy Pepe.

Źródło: Daily Mail


TROLLNEWSY I MEMY