W sobotnie popołudnie Fortuna Dusseldorf mierzyła się u siebie z ekipą Wurzburga. Bohaterem spotkania został Dawid Kownacki, który w końcówce spotkania zapewnił zwycięstwo gospodarzom.
https://streamable.com/4e061z
https://streamable.com/4e061z
https://streamable.com/bto8di
Nottingham Forrest to drużyna, która przegrała z WBA starcie o Grosickiego w poprzednim oknie transferowym. Mimo medialnych doniesień, agent Grosika zapewnia, że szanse na transfer są znikome.
Rozmawiałem z przedstawicielami West Brom. Na razie nie mają w planach podejmować wobec niego żadnych decyzji. Klub jest z Kamila zadowolony – przyznał Kopiec.
Klub jest zadowolony z zawodnika, jednak on nadal nie gra. Przypomnijmy, że Polak nie zagrał jeszcze w żadnym spotkaniu Premier League w tym sezonie. Raz siedział na ławce (przeciwko Leicester), a raz nawet nie pojechał z drużyną (przeciwko Evertonowi). Ostatni raz w barwach WBA zagrał w 2. rundzie EFL Cup przeciwko Harrogate Town. Polak jednak zszedł z boiska w 55. minucie spotkania.
W trzeciej rundzie pucharu zabrakło Grosickiego. Slaven Bilić tłumaczył to w następujący sposób:
Stało się tak dlatego, ponieważ w poniedziałek Grosicki miał problemy z dwiema rzeczami – plecami, a także pospinanymi mięśniami.
Przez wspomniane problemy zdrowotne skrzydłowy nie będzie brany pod uwagę na mecz z Chlesea. Letnie okno transferowe zamyka się 5 października.
fot. Twitter/Kamil Grosicki
W czwartkowy wieczór Bayern Monachium wygrał z Sevillą i zgarnął już czwarte trofeum w tym roku. Bawarczycy nie byli jednak chętni do świętowania i wcale nie chodziło o prestiż Superpucharu. Piłkarze byli po prostu zmęczeni. Niemiecki dziennik Bild informuje, że zaraz po meczu zawodnicy Bayernu wrócili do hotelu i udali się do łóżek.
Nawet nie świętowaliśmy wygranej. Byliśmy zbyt zmęczeni po 120 minutach grania. Już w sobotę ruszamy na mecz z Hoffenheim. Nie mieliśmy nawet wolnego dnia. Najchętniej spędziłbym teraz pięć dni w kąpielach z lodu – powiedział Robert Lewandowski w rozmowie z Bildem
Sezon ledwo co się zaczął, a piłkarze już narzekają na napięty terminarz. Nie ma się co dziwić. Piłkarze Bayernu Monachium rozegrają w tym tygodniu aż 3 spotkania: 2 ligowe przeciwko Hoffenheim i Hertcie oraz Superpuchar Niemiec przeciwko Borussii Dortmund. Na dodatek za chwilę rozpoczyna się zgrupowanie reprezentacji, podczas którego nasza reprezentacja rozegra 3 mecze.
Sytuacja, pod względem liczby spotkań, jest wręcz ekstremalna – stwierdził Hansi Flick
Piłkarze mają już dość sezonu 2020/2021, a to dopiero początek… EURO 2021 będzie ciekawe
— Kacper Polaczyk (@polczykos) September 26, 2020
Warta Poznań zdobyła bramkę w 29. minucie spotkania 5. kolejki PKO Ekstraklasy. Piłka po rzucie rożnym wykonanym przez Łukasza Trałkę wylądowała na głowie Aleksa Ławniczaka, który pewnie skierował ją do bramki.
To pierwszy gol Warciarzy w tym sezonie Ekstraklasy. Mało tego, to trafienie jest pierwszym od 25. lat na najwyższym poziomie rozgrywek w Polsce. W 1995 roku strzelili gola w Ekstraklasie po raz ostatni.
Wówczas Warta Poznań grała u siebie z Zagłębiem Lubin. Zieloni przegrali to spotkanie 1:3. Autorem poprzedniego gola Warciarzy w Ekstraklasie był Krzysztof Klempka.
https://twitter.com/Macko_scaut/status/1309531895462584320?s=20
Bramka Aleksa Ławniczaka zapisała się w historii Ekstraklasy. Internauci podali kolejne ciekawostki związane z tym faktem. Okazuje się, że Zieloni są 41. drużyną, która trafiła do bramki przeciwnika w Ekstraklasie w XXI wieku. Ponadto, Warta Poznań na tego gola czekała 9235 dni. Ta liczba robi spore wrażenie.
https://twitter.com/WoBaj/status/1309532450834599936
https://twitter.com/EkstraStats/status/1309530649225764864
Defensorzy Zielonych dali popis w meczu przeciwko Wiśle Płock. Obrońcy Warty oprócz strzelania bramek kolejny raz utrzymali czyste konto po 45. minutach meczu.
https://twitter.com/_Ekstraklasa_/status/1309534932931358721
W momencie publikacji tego artykułu Zieloni prowadzą 2:0. Drugą bramkę dla beniaminka zdobył Bartosz Kieliba, kapitan zespołu.
https://twitter.com/WartaPoznan/status/1309540185147936768
Już teraz obstaw mecze w promocji Lucky Loser (szczegóły promocji TUTAJ) za min. 25 PLN i nie martw się o wynik – jeśli przegrasz, otrzymasz bonus 25 PLN!
Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!
Zasady:
– Promocja obowiązuje wyłącznie w dniach 26-28.09 (SB-PN)
– Postaw min. 25 PLN, w przypadku przegranej otrzymasz bonus 25 PLN
– Na kuponie wyłącznie włoska SERIE A
– Bonus ważny 14 dni
– Obrót 1 raz po kursie min. 2.00
– Bonus ważny na dowolny sport
– Bonus nie może być wykorzystany na zakłady systemowe
– Użytkownik może skorzystać jeden raz w każdym kanale (Internet/Punkt naziemny)
– Promocja dla nowych i obecnych graczy
Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!
Zabawna sytuacja może dla niektórych skończyć się fatalnie. Osoby układające pytania mogą teraz ponieść konsekwencje, bowiem pomaganie przy teście jest karalne. Niewykluczone, że stosowne organy wyciągną konsekwencje prawne.
Ostatecznie jego starania o zdanie testu poszły na marne, bowiem Urugwajczyk zmienił Barcelonę na Atletico.
20 września Levadia Tallinn pokonał na swoim terenie Nomme Kalju 2:1. W tym meczu w barwach drużyny zadebiutował młodziutki Lauri Suup. 16-latek zaliczył bezbłędny debiut, a to wszystko dlatego, że biegał po boisku przez 13 sekund. Suup zachował się bardzo profesjonalnie, ponieważ schodząc z boiska podszedł do trenera i kolegów na ławce rezerwowych, aby przybić z nimi piątki. Równie dobrze mógł uciec do szatni.
https://twitter.com/VBETnews/status/1308674900127870977?s=20
Prawie 1/3 składu Levadii nie mogła wziąć udziału w meczu, ponieważ przebywała w izolacji. Trener drużyny z Tallina nie miał jednak problemu ze skompletowaniem składu. Wedle regulaminu ligi estońskiej w pierwszej jedenastce musi znaleźć się co najmniej dwóch wychowanków. Dlatego właśnie Vladimir Vassiljev musiał umieścić w wyjściowym składzie Lauriego Suupa.
https://twitter.com/medioclubID/status/1308971264971767811?s=20
Pisaliśmy już kiedyś o podobnych sytuacjach, które dość często mają miejsce w lidze rumuńskiej. Tam trenerzy mają jeszcze większy „problem„, ponieważ w wyjściowej jedenastce musi znaleźć się dwóch zawodników poniżej 21. roku życia.
https://twitter.com/AlecsStam/status/1237135915258167296?s=20
Dziś swoją przygodę w walce o europejskie puchary kończy Piast Gliwice. Po dwóch zwycięstwach z Dynamem Mińsk i TSV Hartberg przyszła porażka z faworyzowanym FC Kopenhaga. Duńczycy nie pozostawili złudzeń, kto zasłużył na awans do kolejnej rundy, pokonując Polaków 3:0.
Dużą rolę w zwycięstwie Duńczyków odegrał Kamil Wilczek. Polski napastnik zdobył bramkę, a także zaliczył asystę przy drugiej bramce dla Kopenhagi. Właśnie ta druga akcja wzbudziła wiele emocji wśród kibiców, ponieważ Polak pomógł sobie zagraniem ręką.
Wygląda na to że Kamil Wilczek będzie musiał zebierać ze sobą ochronę z Kopenhagi podczas wizyt w Polsce 😉 (zajumane od Rzeźników) #FCKPIA pic.twitter.com/dpoemoxOuv
— Michał Pol (@Polsport) September 24, 2020
Cała akcja poniżej:
https://twitter.com/Eugenioglez82/status/1309211803621220352?s=19
W pomeczowym wywiadzie Kamil Wilczek przyznał, że pomógł sobie w tej akcji ręką.
Była ręka, nie było to zamierzone zagranie, natomiast ręka była. W momencie, gdy biegłem, piłka odbiła się od ręki i druga bramka nie powinna zostać uznana.
Wilczek w pomeczowym wywiadzie:
"Przy drugiej bramce zagrałem piłkę ręką. Nie było to zamierzone zagrania, ale ręka była i bramka nie powinna zostać uznana."#FCKPIA
— Michał Budzich (@budzichmichal) September 24, 2020
Gra Wilczka w dzisiejszy meczu zdecydowanie nie spodobała się polskim kibicom.
Kamil Wilczek to niezły herbatnik strzela gola Piastowi który go wychował do gry w Europie nienawidzą już go nie tylko w Kopenhadze ale też w Gliwicach. Wilczek Demon Zła.
— Kowalskipotacie (@89szymekkowal1) September 24, 2020
Tak se myślę że ten Wilczek to niezły śmietnik. Przechodzi sobie z Broendby do największego rywala – Kopenhagi ( wiem że nie bezpośrednio, ale mimo wszystko
), teraz cieszy się z bramek strzelanych swojemu byłemu klubowi jakby zdobył mistrza świata. Nie szanuje.— Julas (@Kokosz86) September 24, 2020
https://twitter.com/BayernMunih_TR/status/1309215577232244743?s=19
https://twitter.com/Ola_Kalinowska/status/1309209579872563203?s=19
https://twitter.com/Ola_Kalinowska/status/1309205017673555968?s=19
Kicker mocno nas zaskoczył. Nimiecki magazyn powołał się na włoskie media i twierdzi, że FC Barcelona oraz Juventus są wstępnie zainteresowane transferem Roberta Lewandowskiego. Oba kluby jak narazie monitorują sytuację wokół polskiego napastnika. Jest to dość zaskakujące, ponieważ Lewandowski rozegrał właśnie świetny sezon w Bayernie i nie wygląda na chętnego do opuszczenia Bawarii.
Po odejściu Gonzalo Higuaína i Luisa Suáreza dwa czołowe kluby poszukują nowych środkowych napastników. Oprócz powrotu Álvaro Moraty, Juventus chce pozyskać kolejnego napastnika, a nowy trener Barcelony Ronald Koeman jest fanem Lewandowskiego – napisał Kicker
Niemiecki magazyn nie podał dokładnych szczegółów. Europejskie okienko transferowe potrwa do 5 października, także Stara Dama oraz Blaugrana muszą się spieszyć, jeśli chcą, aby Lewandowski reprezentował ich barwy. O ile w ogóle są na to jakiekolwiek szanse.
Oba kluby nie powinny mieć większych nadziei. Lewandowski jest w Bayernie niezastąpiony i niej jest na sprzedaż – podsumował Kicker
2 lata temu wiele mówiło się o transferze Lewandowskiego do Realu Madryt. Polak w tym celu zatrudnił słynnego agenta Pini Zahaviego. Ostatecznie z przenosin nic nie wyszło, a kapitan naszej reprezentacji przedłużył kontrakt z Bayernem Monachium do 2023 roku.
https://twitter.com/polczyk_foto/status/1309167141296500736?s=20
Borussia M’gladbach swój pierwszy domowy mecz rozegra 26 września przeciwko Unionowi Berlin. Na stadionie może zasiąść 10804 kibiców, co stanowi 20% pojemności stadionu. Według informacji tabloidu Bild klub może mieć problem z wyprzedaniem biletów. Ponad 1500 wejściówek jest nadal w obiegu, a mecz już za 2 dni.
Fanom drużyny z M’gladbach wcale nie chodzi o porażkę 0:3 w pierwszej kolejce przeciwko Borussi Dortmund, a o sposób sprzedaży karnetów. W trakcie zakupu mogą wybrać tylko sektor, zaś miejsce losuje system z zachowaniem odpowiedniego reżimu sanitarnego. Nie ma nawet możliwości, aby rodzina czy przyjaciele usiadli obok siebie.
Nie idę na stadion. Nie mam na to ochoty, jeśli nie mogę usiąść obok swojej partnerki – stwierdził jeden z fanów klubu z M’gladbach
Zdecydowaliśmy się na spersonalizowane, pojedyncze miejsca, by dokładnie móc udokumentować, kto gdzie siedzi. W przypadku zakażenia musimy być w stanie zidentyfikować wszystkie osoby – tłumaczy w „Bildzie” Stephan Schippers, dyrektor finansowy Borussi
https://twitter.com/polczyk_foto/status/1309085533554044929?s=20
„Ostatni miesiąc był szalony, powiedziano wiele wymyślonych rzeczy. Dochodziło do przecieków, to nas oburzało, ale staramy się trzymać z dala od plotek. Wszyscy znają moje relacje z Leo. Kiedy tu przychodziłem, ostrzegano mnie, a okazuje się, że on przez tyle lat bez problemu był w stanie grać u boku napastnika. Staraliśmy się dawać z siebie wszystko i grać razem. Jestem dumny z tego wszystkiego.”
„Czasem mimo ważnego kontraktu piłkarz i klub potrzebują zmian. W typ przypadku trener na mnie nie liczył. Odchodzę ze świadomością, że stanąłem na wysokości zadania, zostałem trzecim najlepszym strzelcem w historii klubu. Zostawiam po sobie wspomnienia, dobre i złe momenty. Te złe także, trzeba być samokrytycznym.”
„Rozmawiałem z Diego Simeone, Antoine też opowiedział mi trochę o Atlético. Przychodzę tam z radością i chęciami. To drużyna, która może rywalizować o mistrzostwo, choć w minionym sezonie tak nie było. Chcę pomóc jej się rozwijać.”
„Prztyczek w kierunku Bartomeu? Nie będę nikogo krytykował. Każdy może interpretować moje słowa, jak chce. Ja chcę odejść jako wielki piłkarz FC Barcelony ze względu na to, co zrobiłem dla klubu i co osiągnąłem.”
Tłumaczenie dzięki fcbarca.com, wszystkie wypowiedzi znajdziecie tutaj.