Kibice Paris Saint-Germain liczyli, że ich zespół w niedzielnym spotkaniu z Bayernem wygra i zdobędzie najważniejsze europejskie trofeum. Po porażce z Bawarczykami, postanowili wyjść na miasto… awanturować się z funkcjonariuszami.
PSG klasycznie zdominowało rozgrywki na swoim podwórku. Kiedy doszli do finału Ligi Mistrzów, myślano, że ich cel jest już niemal wypełniony. Ekipa z Paryża podczas finału zmarnowała dwie dogodne sytuacje co się na nich zemściło. W 59. minucie ich były zawodnik – Kingsley Coman, wpakował piłkę do siatki Keylora Navasa.
Kibice nie mogli dłużej patrzeć na rozpaczających piłkarzy PSG. Opuścili Parc des Princes, gdzie oglądali mecz i przenieśli się na Pola Elizejskie. Na miejscu zaczęli niszczyć sklepy czy podpalać samochody. Do akcji wkroczyć musiała policja.
Doszło do zamieszek, w wyniku których zraniono 16 funkcjonariuszy. Dodatkowo, zniszczono 12 sklepów i uszkodzono 15 pojazdów. Zachowanie uczestników zdarzenia potępił Gérald Darmanin, Minister Spraw Wewnętrznych. W sumie aresztowano 148 osób. To jeszcze jednak nie wszystko.
Paryż. Wideo: Gregoire Mendy pic.twitter.com/2LyPr572SO
— Łukasz Bok (@LukaszBok) August 23, 2020
Według paryskiej policji, kibice nie zachowali dystansu społecznego na stadionie, a część z nich zignorowała przepis o noszeniu maseczki. W konsekwencji zatrzymano kolejne 404 osoby.
W Paryżu ludzie wyszli na miasto ze smutki, w Marsylii zaś świętowali. Kibice rywala PSG cieszyli się z porażki mistrzów Francji.
Marseille erupts as PSG lose the Champions’ League final: “Where are all the Parisians now?” pic.twitter.com/YGrr0ihBOv
— Get French Football News (@GFFN) August 23, 2020