NEWSY I WIDEO

Zbigniew Boniek broni Jerzego Brzęczka. „Wykonał postawione mu zadanie”

Zbigniew Boniek w rozmowie z Przeglądem Sportowy wypowiedział się na temat krytyki wobec Jerzego Brzęczka.

Reprezentacja Polski przegrała spotkanie z Holandią oraz wygrała starcie z Bośnią i Hercegowiną. Po obu meczach na selekcjonera spadła krytyka. Prezes PZPN, Zbigniew Boniek na początku odniósł się do spotkania przegranego.

– Jestem prezesem PZPN, a rzadko się zdarza, że po dwóch pierwszych spotkaniach sezonu prezesi klubów ekstraklasy odpowiadają na tak postawione pytanie. Widziałem to samo, co wszyscy: trudno było reprezentację zebrać i podjąć jej rywalizację z Holandią. Porażka 0:1 z Pomarańczowymi to żaden wstyd. Nawet dobrze się sprzedaje taki wynik na wyjeździe. Ale już sposób, w jaki przegraliśmy, w ogóle mi się nie podobał. Przeciwnika trzeba respektować, ale nie wolno się bać. Graliśmy zbyt bojaźliwie, byliśmy za mocno wystraszeni, ośmiu-dziewięciu naszych było za piłką. To powodowało, że wielu truchtało, a za mało biegało sprintem, doskakiwało do przeciwnika, walczyło jeden na jednego. Za mało było tego, co lubią kibice.

Następnie były gracz Romy i Juventusu przeszedł do oceny spotkania z Bośniakami. Polacy przegrywali, jednak udało im się odwrócić losy tego meczu.

– Gdyby sędzia nie obudził nas rzutem karnym, nie wiem, czy byśmy nie spali do końca… Do straty bramki graliśmy słabo, potem była niezła godzina, mogliśmy zdobyć trzy, cztery bramki. Po spotkaniu obie drużyny słaniały się ze zmęczenia. Granie co trzy dni na tym etapie przygotowań było problemem dla wszystkich. W przerwie dwóch czy trzech naszych graczy chciało zmian. To trochę zburzyło koncepcję selekcjonera, który zdejmował i wpuszczał nie do końca tych zawodników, których planował. Wszyscy mówią, że Bośnia grała rezerwowym składem, ale przecież my też. U nich brakowało trzech graczy, u nas Roberta Lewandowskiego, który liczy się za trzech… Nie zapomnijmy o jednej kwestii: Bośnia to nie jest byle jaka drużyna, jak niektórzy ją oceniają. Trzy dni wcześniej zremisowała z Włochami na ich boisku, do meczu z nami była niepokonana w Lidze Narodów, w poprzedniej edycji wygrała Dywizję B.

Później Boniek ocenił pracę Jerzego Brzęczka oraz stwierdził, że selekcjoner wypełnił powierzone mu zadania.

– Można i trzeba krytykować, ale kiedy Jurek został selekcjonerem, postawiłem przed nim kilka zadań. Objął drużynę w trudnym momencie – rozbitą po nieudanych MŚ. To już prawie nie był zespół, miał ogromne kłopoty. A trzeba było to od razu poskładać i zmobilizować się na Ligę Narodów, zaraz zaczynały się eliminacje do ME. Zadania, które wyznaczyliśmy, czyli także wprowadzanie młodych graczy, wypełnił. Na Euro jedziemy. Zgadzam się, że styl, w którym to zrobił, powinien być lepszy. Na razie możemy narzekać na styl, ale każde postawione zadanie Jurek wykonał – zakończył.

Następne zgrupowanie reprezentacji Polski odbędzie się w październiku. Wówczas zagramy z Włochami (11.10 o 20:45) oraz Bośnią i Hercegowiną (14.10 o tej samej porze co z Italią). Oba spotkania Polacy zagrają u siebie.

Łukasz Gikiewicz wróci do Ekstraklasy? Piłkarz trochę namieszał!

Podczas pobytu w izolacji, Łukasz Gikiewicz trochę namieszał. Skrytykował jordańską służbę zdrowia, rozwiązał kontrakt z klubem, a jego agent przyznaje, że 32-latek z chęcią wróci do Ekstraklasy!

Według tego, co podaje Mateusz Fedyna, Łukasz Gikiewicz od kilku dni nie jest już zawodnikiem Al-Faisaly SC. Polski napastnik występował w barwach jordańskiego klubu od stycznia, a w przeciągu dziesięciu spotkań strzelił 4 gole. Według informacji jego agenta, Gikiewicz chętnie przeszedłby do klubu z Ekstraklasy.

U Łukasza Gikiewicza w sierpniu wykryto koronawirusa. Piłkarz trafił do izolatki, którą wielokrotnie w wywiadach zachwalał. Raczej się nie nudził, ponieważ umieszczał w swoich social mediach głupkowate posty z pobytu na kwarantannie. Po pewnym czasie napastnikowi przestało się tam jednak podobać, zaczął narzekać i chciał wracać już do domu. Wraz z żoną skrytykował jordańską służę zdrowia oraz ówczesny klub. Jego małżonka oskarżyła Jordanię i poprosiła o interwencję organizację ochrony praw człowieka.

Al-Faisaly SC nie do końca spodobało się zachowanie Łukasza Gikiewicza i jego żony. Klub postanowił wydać specjalne oświadczenie, w którym potępia ich zachowanie oraz grozi rozwiązaniem kontraktu.

Po upływie czasu izolacji Łukasz Gikiewicz bez informowania swojego klubu wyjechał z Jordanii i z pomocą adwokata próbuje wyciągnąć od klubu zaległości finansowe. W tym czasie polski napastnik uważa się już za wolnego zawodnika, a w rozmowie z gazetą Al Ghad wyznaje, że klub nie płacił mu od miesięcy i nie zamierza rozmawiać z zarządem za pośrednictwem mediów.

Nie udało nam się ustalić, co dokładnie państwo Gikiewicz zamieszczali w internecie, ponieważ część postów najprawdopodobniej została usunięta. Wiemy tyle, że Łukasz rozwiązał kontrakt z Al-Faisaly SC i jest chętny, aby zweryfikować swoje umiejętności na boiskach najlepszej ligi świata!

Hit przed meczem Lecha z Wartą! Kibice obu drużyn obejrzą mecz wspólnie

Takie sytuacje jak ta z pewnością nie zdarzają się zbyt często. Podczas derbów Poznania pomiędzy Wartą a Lechem nie będzie podziału na sektory, a kibice obu drużyn obejrzą mecz wspólnie.

Z uwagi na obostrzenia związane z pandemią na stadionie Lecha może zagościć maksymalnie 16 tysięcy kibiców. Kolejnym problemem jest wyłączenie części trybun z użytku ze względu na obecność na niej osób funkcyjnych objętych izolacją sanitarną. Z tych powodów na mecz nie jest przewidziany sektor dla kibiców Warty, a ci będą mogli znaleźć miejsce w sektorze ogólnodostępnym.

Derby będzie mogło zobaczyć ok. 16 tys. osób, bo tylu kibiców możemy wpuścić na trybuny ze względu na obostrzenia związane z pandemią. Dwie trzecie miejsc jest już zajętych przez posiadaczy karnetów oraz osoby, które zdążyły kupić bilet. Nie będzie specjalnego sektora dla kibiców Warty. Będą oni mogli usiąść na ogólnodostępnych sektorach. Nie wprowadzamy tutaj żadnych ograniczeń – przekazał rzecznik prasowy Lecha

Derby Poznania, które odbędą się w niedzielę 20 września, będą pierwszymi od 25 lat (w meczu ligowym)! Z tego powodu to wydarzenie cieszy się ogromnym zainteresowaniem wśród kibiców obu drużyn. W samą środę zostało sprzedanych ponad 4 tysiące biletów, a do meczu pozostał ponad tydzień!

Thomas Tuchel wypowiedział się na temat błędu Marcina Bułki. „Nie mogłem wymagać znacznie więcej od tej grupy zawodników”

W drugiej kolejce Ligue 1, Paris Saint-Germain przegrało na wyjeździe z Lens. Do porażki paryżan przyczynił się Marcin Bułka, który niemal oddał piłkę przeciwnikowi.

Finaliści Champions League z poprzedniego sezonu przegrali 1:0 z beniaminkiem Ligue 1. Marcin Bułka, który bronił w tym spotkaniu z powodu braków kadrowych nie wykorzystał swojej szansy. Polak źle wybił piłkę przez co mistrzowie Francji stracili bramkę.

Po surowych reakcjach francuskich mediów, głos w tej sprawie zabrał trener PSG, Thomas Tuchel, który broni polskiego golkipera.

Co mogę powiedzieć o jego błędzie? To był błąd techniczny, on mógł się zdarzyć, na pewno nie jest to jego ostatnia pomyłka w karierze. Na nasze nieszczęście zdecydował on o wyniku meczu – powiedział Tuchel.

Nie mogłem wymagać znacznie więcej od tej grupy zawodników. Na dodatek nie mogliśmy skorzystać ze wszystkich piłkarzy.

Mecz Paris Saint-Germain był pierwszym po zaledwie tygodniu przygotowań. W następnym spotkaniu podopieczni Tuchela zmierzą się z Olympique Marsylia.

Beznadziejne zagranie Bułki! Polak antybohaterem! [WIDEO]

W dzisiejszym spotkaniu Ligue 1 PSG przegrało na wyjeździe z Lens 0:1. Marcin Bułka, który bronił cały mecz z powodu braków kadrowych, nie wykorzystał swojej szansy. Polski bramkarz podczas wybicia od bramki, podał piłkę do przeciwnika, który bez problemów umieścił futbolówkę w siatce.

 

https://twitter.com/luki_071/status/1304151880214380545

Ogromne żądania zawodnika Bayernu. Miałby zarabiać więcej od Lewandowskiego

Według doniesień Kickera, David Alaba chce zarabiać więcej od Roberta Lewandowskiego. Piłkarz wraz ze swoim agentem negocjuje z Bayernem warunki nowej umowy.

Jak informuje Kicker, Austriak chce zarabiać 25 mln euro rocznie. Według Sport Bild, Bayern proponuje mu jednak 11 mln euro podstawowej pensji plus sześć mln w bonusach.

Rozmowy na temat nowego kontraktu Alaby trwają już bardzo długo. 28-latek ma umowę ważną jeszcze przez rok. Austriak podpisze kontrakt, jeśli klub zapewni mu gigantyczną podwyżkę. Żądania Alaby przerastają mistrzów Niemiec, a same warunki obrońcy przewyższają zarobki Roberta Lewandowskiego o 5 milionów euro. Kontrakt miałby zostać przedłużony o pięć lat.

Jeżeli Austriak nie dogada się z Bayernem, po zakończeniu sezonu 2020/2021 będzie mógł odejść z klubu za darmo. W ostatnich miesiącach mówiło się o potencjalnym zainteresowaniu Realu Madryt i Manchesteru City tym zawodnikiem.

David Alaba to wychowanek Austrii Wiedeń, jednak do Bayernu Monachium trafił jeszcze jako nastolatek. W ekipie z Allianz Areny wystąpił 386 razy. Łącznie strzelił w tych spotkaniach 31 goli oraz zanotował 48 asyst.

Znamy oceny najlepszych zawodników w FIFIE 21. Robert Lewandowski na podium!

Już niedługo premiera gry FIFA 21. Producent podzielił się z graczami pierwszymi ocenami piłkarzy. Kibice znów będą mogli dyskutować o tym, kogo skrzywdzono a komu zawyżono umiejętności.

Jak co roku na początku września EA Sports dzieli się z graczami informacjami na temat ocen piłkarzy w grze FIFA. Tym razem producent zaprezentował całą setkę najlepszych piłkarzy. W naszym zestawieniu zobaczycie dziesięciu najlepiej ocenionych zawodników w grze FIFA 21.

Messi nie przestaje pomagać! Tym razem wsparł młodego kibica Arsenalu

To nie pierwszy raz, gdy Leo Messi pomaga dzieciom. Argentyńczyk tym razem podarował specjalne okulary 10-letniemu kibicowi Arsenalu, który ma problemy ze wzrokiem.

Lionel Messi rozpoczął współpracę z izraelską firmą, która zajmuje się produkcją okularów dla osób niewidomych oraz słabowidzących. Te specjalne szkła pomagają w czytaniu tekstu i rozpoznawaniu twarzy. Niestety, takie okulary nie sa tanią sprawą, ponieważ kosztują one ponad 4000 funtów.

Leo Messi wraz z izraelską postanowili rozpowszechnić okulary pośród dzieci w ramach akcji charytatywnej. Ostatnio obdarowali nimi 10-letniego kibica Arsenalu, który jest niedowidzący. Przed wybuchem pandemii Messi przekazał takie okulary dwunastu osobom. Argentyńczyk przyznał, że mocno poruszyły go historie tych ludzi.

Emocje były nieprawdopodobne. Spotkanie z tą niesamowitą grupą ludzi z całego świata było magicznym i inspirującym momentem – przyznał Messi

To nie pierwszy raz, gdy Leo Messi pomaga chorym dzieciom. Argentyńczyk nieraz wpłacał pieniądze na różne akcje charytatywne, a w marcu przekazał milion euro na pomoc szpitalom w walce z koronawirusem.

Warta Poznań publikuje Plan Rozwoju 2020-2023. „Maksymalnie trzech obcokrajowców w składzie”

Warta Poznań opublikowała plan rozwoju na lata 2020-2023. We wspomnianym dokumencie można przeczytać, że klub chce być aktywny społecznie.

Warta Poznań to najstarszy istniejący klub piłkarski w Poznaniu i jeden z najstarszych klubów w Polsce. Zieloni zajmują 9. miejsce w klasyfikacji medalowej mistrzostw Polski. W swojej akademii kształcą ponad 360 zawodników i zawodniczek.

– Będę dążył do budowy silnej poznańskiej marki, która wykracza poza sport i angażuje społeczność miasta i regionu. Proponuję Wam włączenie się w ten ekscytujący projekt. Chcemy doprowadzić do zmiany myślenia o roli klubu piłkarskiego. W dobie, kiedy wszystko kręci się wokół kosmicznie wysokich budżetów i osiąganiu wyników niemal za wszelką cenę, proponujemy inną – ludzką – skalę patrzenia na futbol – pisze we wstępie właściciel Warty Poznań, Bartłomiej Fajraszewski.

Klub zdaje sobie sprawę ze swoich braków infrastrukturalnych. W „Planie Rozwoju 2020-2023” zwraca się również do miasta, aby wspomogło Wartę. Zieloni w zamian odwdzięczyliby się władzom Poznania społecznymi akcjami. Tegoroczny beniaminek ekstraklasy informuje, że swoją marką będzie promował:

  • Ochronę środowiska (np. sadzonka drzewa dla zawodnika meczu; usunięcie ze stadionu materiałów, które nie podlegają biodegradacji)
  • Zdrowy tryb życia
  • Przedsięwzięcia ważne dla mieszkańców Poznania
  • Włączenie do działania osoby zagrożone wykluczeniem ze względu na niepełnosprawności (klub uruchomił sekcję amp futbolu, teraz pracuje nad rozwiązaniami dla niewidomych i niedowidzących)
  • Futbol kobiecy
  • Inicjatywy związane z seniorami
  • Historię Poznania
  • Brak wykluczeń (skupianie różnych środowisk na meczach)

Przede wszystkim jednak, Warta Poznań jest klubem piłkarskim. Oto jakie założenia na najbliższe lata zamierza spełnić Duma Wildy:

  • Liczebność kadry I zespołu: 25 – 28 zawodników
  • Min. 50% zawodników lokalnych (tj. mieszkających w obrębie 150 km od Poznania)
  • 22 – 25 zawodników z pola
  • 3 bramkarzy, z czego bramkarz nr 2 jest w wieku maksymalnie ok. 25 lat, a nr 3 w hierarchii – to junior
  • 18 – 21 seniorów na wysokim, wyrównanym poziomie, przy założeniu, iż unikamy zawodników powyżej 30 roku życia (max. 4)
  • 7 – 8 młodzieżowców przy czym 1 – 3 z młodszego rocznika (2001-2003)
  • Włączenie do kadry 3 – 6 najzdolniejszych juniorów z Akademii Warty Poznań (na poziomie, który nie obniża znacząco jakości treningu pierwszego zespołu seniorów)
  • Przynajmniej 4 seniorów z potencjałem sprzedażowym
  • Większość wiodących zawodników z nastawieniem na rozwój, a tym samym na dodatkową pracę
  • Przynajmniej 5 młodzieżowców i juniorów związanych z regionem
  • Maksymalnie 1 – 3 obcokrajowców, ale wyłącznie w przypadku spełnienia przez nich wszystkich kryteriów

Nie od dziś wiadomo, że w Warcie Poznań się nie przelewa. Zieloni chcą się usamodzielnić i być bardziej stabilni finansowo. Wiemy również, że infrastruktura w klubie nie należy do najnowocześniejszych. Czego więc potrzebuje tegoroczny beniaminek Ekstraklasy?

  • Nowej siedziby klubu
  • Stadionu spełniającego wymogi licencyjne w Ekstraklasie
  • Lepszej infrastruktury do szkolenia dzieci i młodzieży
  • Większego zaangażowania kibiców
  • Sponsorów

To tylko część z założeń klubu, który niespodziewanie po dwudziestu pięciu latach awansował do Ekstraklasy. Całość Planu Rozwoju 2020-2023 zobaczysz tutaj.

Lech nie zatrzymuje się na rynku transferowym! Kolejny napastnik w drodze na Bułgarską

Lech Poznań w ostatnich tygodniach utrzymuje transferową ofensywę. Jak informuje Jerzy Chwałek z Super Expressu, do Lecha ma trafić kolejny, trzeci już napastnik.

Lech Poznań po sprzedaży Christiana Gytkjaera rozpoczął poszukiwania następcy dla duńskiego snajpera. Strzałem w „10” okazał się Mikael Ishak, który z przytupem przywitał się z kibicami Lecha. Szwed w trzech meczach zdołał strzelić cztery bramki. Przed kilkoma dniami potwierdzono sprowadzenie Mohammada Awada w ramach wypożyczenia z Maccabi Haifa. Jak się okazuje, Lech planuje sprowadzić jeszcze trzeciego napastnika podczas tego okienka!

Kolejnym napastnikiem, który ma zawitać na Bułgarską, jest Nika Kaczarawa. Sztab Lecha sprowadzi Gruzina głównie przez kontuzję, której doznał Filip Szymczak. Kaczarawa ma uzupełnić lukę w kadrze i trafić do Lecha na zasadzie wypożyczenia.

Jak widać na powyżej, nie jest to pierwsza oferta dla Kaczarawy z Polski. Prędzej o Gruzina zabiegała Pogoń Szczecin, jednak z transferu zrezygnował sam zawodnik. Teraz ma być zgoła inaczej, ponieważ przeprowadzką do Poznania zainteresowany jest sam zawodnik, a kwestie finansowe nie powinny sprawić problemów dla klubu.

 

Braki kadrowe w PSG! Bułka wykorzysta swoją szansę?

Już w czwartek na boiska Ligue 1 powróci PSG. Z racji braków kadrowych w bramce Paryżan wystąpi… Marcin Bułka.

Ligue 1 jako jedna z pierwszych topowych europejskich lig wróciła do grania. Francuskie rozgrywki zaczęły się już 21 sierpnia. PSG swoje pierwsze spotkanie rozegra dopiero w ten czwartek, ponieważ 2 dni po rozpoczęciu sezonu mierzyło się z Bayernem Monachium w finale Ligi Mistrzów.

Piłkarze dopiero co powracali z urlopów, jednak nie wszyscy. Podczas wyjazdowego spotkania przeciwko Lens na boisku zabraknie Marquinhosa, Keylora Navasa, Leonardo Paredesa, Neymara, Angela Di Marii, Mauro Icardiego oraz Kyliana Mbappe. U wszystkich wymienionych piłkarzy wykryto koronawirusa.

PSG wykupiło z Sevilli Sergio Rico, jednak klub nie zdążył go zarejestrować. Z tego względu w czwartkowym meczu na bramce zobaczymy Marcina Bułkę. To będzie drugie oficjalne spotkanie polskiego bramkarza w barwach PSG. Pierwszy mecz Marcin Bułka rozegrał w poprzednim sezonie, gdzie bronił w spotkaniu z FC Metz. Polak zachował wówczas czyste konto.

Mam nadzieję, że Marcin Bułka, Julian Draxler, Presnel Kimpembe i Colin Dagba spiszą się dobrze. To trochę dziwne, zaczynać teraz od trudnego meczu. Zawsze jestem szczęśliwy, będąc z tym zespołem, ale nie mamy wielkich oczekiwań – przyznał Thomas Tuchel podczas konferencji

https://twitter.com/Peru8281/status/1303757525599358977?s=20

Artur Boruc wypowiedział się na temat Zbigniewa Bońka. „Dopóki go nie poznałem…”

Legia Warszawa przygotowała specjalny wywiad, w którym wziął udział Artur Boruc. Bramkarz Wojskowych był w dobrym na stroju i skory do żartów.

Artur Boruc po 15 latach przerwy znów zajął miejsce między słupkami Legii Warszawa. Wojskowi z tej okazji przygotowali specjalną wystawę poświęconą bramkarzowi. Otwarcie galerii poprzedziła rozmowa Boruca z kustoszem muzeum Legii – Wiktorem Bołbą.

W trakcie rozmowy Artur Boruc opowiedział kilka historii ze swojej reprezentacyjnej przygody.

Gdzie była lepsza zabawa? W USA czy na Ukrainie? Nie pamiętam, byłem zupełnie pijany (śmiech). Atmosfera w kadrze była wówczas bardzo fajna. Nie brakowało zawodników pamiętających czasy, w których jedno piwo po meczu nie było problemem. Co mówił Smuda? Nie pamiętam, może wypadło mi to już ze świadomości. Bardzo chciałem w tamtym czasie być pomocny kadrze, a szkoleniowiec raczej mnie w niej nie widział. Poznaliśmy się jeszcze w Legii i coś chyba się w tamtych czasach nie ułożyło. Mogłem mieć wrażenie, że przyszłość była powiązana z przeszłością – powiedział

Czy ostatni mecz w kadrze był jak propozycja nie do odrzucenia? Nie rozmawiajmy o sprawach, które nawet dla mnie nie są jasne. Miałem tego słowa nie używać, ale… pomidor. Bardzo szanowałem Zbigniewa Bońka, dopóki go nie poznałem. Ale to oczywiście żart – dodał

Były bramkarz reprezentacji Polski wypowiedział się także na temat klubowych finansów.

Zapraszam wszystkich chętnych piłkarzy, gwiazdy światowego formatu także. Messi pewnie będzie trudny do wyciągnięcia, ale… będziemy próbowali. Ja bardzo dobrze zarabiam w Legii – wyznał

Na sam koniec Boruc przyznał, że powrót do Legii dał mu dużo motywacji.

Powrót jest fantastycznym uczuciem. Cieszę się, że tak to się skończyło, bo nie wiem, co innego mógłbym robić. Nie ma zajęcia, które wciąż dawałoby mi tyle wiatru w żagle. Całość cieszy tym bardziej, że znów mogę grać w Legii – zakończył

Dobrymi występami zablokował swój transfer? Lech Poznań podbija cenę Kamila Jóźwiaka

Dawid Dobrasz z Głosu Wielkopolskiego ujawnił najnowsze informacje dotyczące transferu Kamila Jóźwiaka. Lech Poznań wciąż nie dogadał się z Derby.

O chęci odejścia Kamila Jóźwiaka z Lecha Poznań wiedzą już wszyscy. Trzykrotny reprezentant Polski mówi o tym otwarcie w wywiadach. Faworytem w pozyskaniu skrzydłowego Kolejorza jest drużyna z Championship, Derby County. W ekipie z zaplecza Premier League gra już inny wychowanek Lecha i kolega Kamila Jóźwiaka, Krystian Bielik.

Informację o przenosinach skrzydłowego do Derby potwierdził ostatnio Zbigniew Boniek. Prezes PZPN na łamach RMF FM stwierdził, iż transfer to kwestia kilku dni. Na temat transferu Jóźwiaka wypowiedział się również dyrektor sportowy Kolejorza:

– Zobaczymy też, ile potrwają jeszcze negocjacje, ale najprawdopodobniej jest to kwestia kilku dni. Okienko transferowe jest otwarte do 5 października, więc mamy jeszcze trochę czasu. Kamil rozegrał w Lechu ponad 100 spotkań, bardzo się rozwinął i trafił do reprezentacji Polski. Miał przez nas dane słowo, że jeśli pojawi się za niego w tym okienku satysfakcjonująca oferta, to będzie mógł kontynuować swoją karierę za granicą. Wiemy, że sobie poradzi – mówił Tomasz Rząsa w wywiadzie dla Głosu Wielkopolskiego.

Kwestią sporną w negocjacjach pomiędzy Lechem Poznań, a Derby są pieniądze. Kolejorz po dobrych występach Jóźwiaka w reprezentacji zaczął podbijać cenę. Na początku władze poznańskiego klubu chciały otrzymać za swojego wychowanka minimum 4 miliony euro. Teraz ta kwota wynosi już 5 milionów euro.

Okazuje się, że Anglicy chcą dokonać tego transferu jeszcze przed rozpoczęciem sezonu. Derby rozegra pierwsze spotkanie już w sobotę przeciwko Reading. W przypadku braku porozumienia władz klubu z Championship z Lechem, Barany mają zakontraktować Samuela Grandsira z AS Monaco.

Cały świat zachwyca się Lewandowskim! Pogratulowali mu nawet…

W ubiegłym sezonie Bayern Monachium wygrał wszystko, co tylko się dało. Duży wkład w końcowy sukces miał Robert Lewandowski, który nie może opędzić się teraz od pochwał.

W sezonie 2019/2020 Bayern Monachium był nie do zatrzymania. Bawarczycy zdobyli Puchar Niemiec, wygrali Bundesligę, a do tego odnieśli końcowe zwycięstwo w Lidze Mistrzów, po drodze ogrywając Barcelonę aż 8:2! Duży wkład w ten sukces miał Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski jako pierwszy piłkarz w historii został samodzielnym królem strzelców we wszystkich rozgrywkach w jednym sezonie.

Gratulacje Bawarczykom składa cały świat, w tym m.in. Metallica. Legendarny zespół docenił na swoim Twitterze cały zespół, a w szczególności Gnabry’ego i Lewandowskiego.

Gratulacje dla Bayernu za zdobycie potrójnej korony w tym sezonie oraz dla Lewandowskiego i Gnabry’ego za stanie się historią Ligi Mistrzów. Powodzenia w nadchodzącym sezonie Bundesligi – przekazała Metallica

Skąd takie zainteresowanie u Metallici? Bundesliga na swoim profilu na Twitterze udostępniła filmik z bramkami Gnabry’ego i Lewandowskiego. W tle możemy usłyszeć jedną z najpopularniejszych piosenek amerykańskiego zespołu – Enter Sandman. Bundesliga oznaczyła w poście Metallicę, która szybko zareagowała.

Luis Suarez ponownie z nadwagą. Nie wyglądał dobrze na treningu… [WIDEO]

FC Barcelona wróciła do treningów, wrócił do nich również Luis Suarez. Urugwajczyk, jak to ma w zwyczaju, w ośrodku treningowym pojawił się z widoczną nadwagą.

Problem nadwagi po wakacyjnej przerwie u Luisa Suareza jest znany wśród kibiców Barcelony od wielu lat. Urugwajczyk notorycznie wygląda nie najlepiej na początku przygotowań do sezonu. Jednak trzeba mu przyznać, mimo że niemal co roku pojawia się na pierwszych zajęciach z nadwagą, to po kilku tygodniach udaje mu się zrzucić zbędne kilogramy.

Fani Blaugrany przeanalizowali trening Barcelony i zauważyli, że Urugwajczyk poza widoczną nadwagą sprawia wrażenie lekko powolnego. Nie zabrakło również nieprzychylnych komentarzy.

Fani Barcelony nie wydają się być zadowoleni z tego, jak Urugwajczyk wygląda na powyższych filmach. Niedługo mogą mieć jeden problem z głowy, gdyż Urugwajczyk od kilku dni jest łączony z przenosinami do Juventusu.


TROLLNEWSY I MEMY