NEWSY I WIDEO

Niecodzienna sytuacja w Serie B! Sędzia chciał skorzystać z VARu

Spotkanie 4. kolejki Serie B pomiędzy Ascolią a Reggianą zakończyło się wynikiem 2:1. Pod koniec spotkania, gdy goście zdobywali gola na remis, sędzia liniowy zasygnalizował spalonego, a arbiter główny chciał wspomóc się VARem, którego nie było.

Francesco Meraviglia sędziował spotkania na wielu szczeblach. Od niedawna arbiter prowadzi mecze Serie B, a także Copa Italia. Włoch pokazał już w tym sezonie 19 żółtych kartek, a sędziował zaledwie 4 spotkania!

Meraviglia zaliczył małą wpadkę podczas spotkania Serie B. Podczas ostatniego spotkania, które prowadził, Ascolia wygrała z Rggianą 2:1. Goście pod koniec spotkania strzelili wyrównującego gola, lecz asystent Francesco zasygnalizował spalonego. Meraviglia od razu zasygnalizował wszystkim, że idzie obejrzeć powtórkę, lecz problem tkwi w tym, że w Serie B nie ma VARu.

Arbitra o błędzie uświadomili zawodnicy gospodarzy. Być może sędziemu pomyliły się rozgrywki, ponieważ gdy prowadzi spotkania Copa Italia ma do dyspozycji system VAR.

Benfica podała kadrę na mecz z Lechem! Bez zaskoczeń

Już jutro w pierwszym spotkaniu fazy grupowej Ligi Europy Lech Poznań zmierzy się z SL Benficą. Na Twitterze pojawiają się spekulacje o tym, jakim składem przyjadą Portugalczycy.

Jeszcze wczoraj informowaliśmy o tym, że Benfica może przylecieć do Poznania w rezerwowym składzie. Według Mateusza Borka Portugalczycy zrobiliby to tylko dlatego, aby uniknąć zakażeń koronawirusem w pierwszej drużynie. Jak jest naprawdę?

Okazało się, że wpis Mateusza Borka mija się z prawdą. Na Twitterze pojawiła się kadra Benfici na mecz z Lechem Poznań. Tak, jak niektórzy przypuszczali, Orły przylecą na mecz z Kolejorzem w najmocniejszym możliwym składzie.

Informację potwierdził Leszek Urban, który napisał w tej sprawie do portugalskiego dziennikarza.

Szczerze wątpię w to. Nic nie słyszałem. Mogą dać odpocząć kilku graczom, ale nie wyjdą rezerwowym składem, dopóki nie odpadną – napisał Rui Miguela

Zarząd Barcelony spotka się 26 października. „Bartomeu ma zapytać o to czy chcą się podać do dymisji przed głosowaniem”

Zarząd FC Barcelony spotka się 26 października, podczas którego Bartomeu ma zapytać współpracowników, czy chcą się podać do dymisji. Takiego scenariusza życzyliby sobie kibice Blaugrany.

Kibice Barcelony swoim zaangażowaniem doprowadzili do organizacji  głosowania nad wotum nieufności. Wymagane było około 16.5 tysiąca podpisów, których zebrano znacznie więcej, bo około 20 tysięcy.

Możliwe jednak, że do tego nie dojdzie, przez przedwczesną decyzję zarządu, który spotka się 26 października. Według doniesień Mundo Deportivo, na wspomnianym zebraniu Bartomeu ma zapytać współpracowników, o to czy chcą się podać do dymisji przed głosowaniem.

Inicjatorem wniosku o wotum nieufności dla prezydenta Bartomeu był Jordi Farre. Wspomniany działacz wypowiedział się na wspomniany temat w dzienniku Marca.

Oczekujemy, że Bartomeu poda się do dymisji i nie będziemy musieli przeprowadzać głosowania. Powinien to zrobić. Nie będzie miało żadnego sensu angażować 20 tysięcy socios, żeby przyszli i powiedzieli mu, że musi odejść.

Pierwszy dzień Ligi Mistrzów za nami! Co ciekawego wydarzyło na europejskich boiskach?

Długo nie musieliśmy czekać, ponieważ już po dwóch miesiącach wróciła Liga Mistrzów! Nie zabrakło dziś ciekawych akcji i pięknych bramek.

Na Camp Nou FC Barcelona przejechała się dziś po Ferencvaros. Duma Katalonii wygrała aż 5-1, a jedną z bramek zdobył Phillipe Coutinho. Trzeba przyznać, że Blaugrana zabawiła się z obroną przyjezdnych.

https://twitter.com/fcbw8/status/1318645591908454408?s=20

W Lipsku padło co prawda mniej bramek, niż w Barcelonie. Klub z Bundesligi wygrał u siebie 2:0, a Angelino nieźle zakręcił obrońcą Basaksehiru.

Co prawda Manchester United wygrał dzisiaj z PSG, lecz Anthony Martial raczej nie zaliczy tego spotkania do udanych. Francuz oddał w Paryżu swój pierwszy celny strzał w tym sezonie, niestety do własnej bramki.

Całe szczęście dla Manchesteru 3 punkty uratował Marcus Rashford. W 87. minucie Anglik precyzyjnie zmieścił piłkę w bramce Navasa. Golkiper PSG był bez szans.

https://twitter.com/D9INE_PLATINUM/status/1318655146750963712?s=20

Wróćmy jeszcze na chwilę do Barcelony, gdzie Ansu Fati popisał się dość ciekawym uderzeniem. Warto również  zwrócić uwagę na świetną asystę Frankiego De Jonga.

https://twitter.com/Mgs_Rabbyy/status/1318640153510903809?s=20

Nowe doniesienia w sprawie transferu Grosickiego. „W czwartek się okaże”

Kamil Grosicki jak to on, co jakiś czas chce zmienić klub w końcówce okna transferowego. Portal meczyki.pl przedstawił nowe doniesienia w sprawie jego przenosin do Nottingham Forest. Przypomnijmy, że do potwierdzenia jego transferu zabrakło… 21 sekund.

Portal meczyki.pl przedstawił nowe informacje w sprawie Kamila Groscikiego. Oto część z nich:

Prawnicy polskiego skrzydłowego od początku byli pewni legalności nawiązanej transakcji w związku z czym, zapowiedzieli odwołanie od decyzji The Football Association. W środę ma się odbyć zebranie komisji, która wyda werdykt w sprawie transferu Kamila Grosickiego.

Z tych doniesień można wywnioskować, że o przyszłości reprezentanta Polski przekonamy się w czwartek. Piłkarz nadal nie wypowiedział się na temat wspomnianego zdarzenia, jednak opublikował w swoich social mediach post z podpisem „będzie dobrze”. Polak na zdjęciu ma kciuk uniesiony w górę, co może sugerować, że jest pewny działań swoich prawników, którzy już wcześniej potwierdzali, że wszystko zostało podpisane w odpowiednim czasie.

Kamil Grosicki broni barw WBA od stycznia 2020 roku. Były gracz Hull City pomógł The Baggies w awansie do Premier League, w której jednak nadal w tym sezonie nie zagrał. Według Slavena Bilicia, Polak otrzymałby na pewno kilka szans. Grosicki jest jednak chętny na częstsze występy, przez co przez całe lato szukał sobie nowego klubu.

Jeśli transfer „Grosika” się potwierdzi, będzie on piętnastym zawodnikiem sprowadzonym do Forest w tym okienku.

FIFA wspiera projekt najlepszych klubów w Europie. Powstanie „European Premier League”?

Według doniesień Sky Sports, FIFA współpracuje z najbogatszymi klubami w Europie w celu utworzenia „nowej Ligi Mistrzów”. Projekt miałby nazywać się European Premier League.

Na początku tygodnia, Telegraph poinformował o tym, że UEFA zamierza zmienić formułę rozgrywek najlepszej ligi świata, Champions League. Aleksander Ceferin chciałby, aby we wspomnianym turnieju grało więcej drużyn, a mianowicie 36.

Na pomysł zgadza się większość najlepszych klubów. Okazuje się jednak, że swoją ideę na Ligę Mistrzów ma FIFA, która chce wdrożyć swój pomysł niezależnie od zgody przewodniczącego UEFA.

Według Sky Sports, FIFA i najbogatsze kluby myślą o utworzeniu European Premier League. W jej skład wchodzą:

  • Liverpool
  • Manchester City
  • Manchester United
  • Chelsea
  • Tottenham
  • Arsenal
  • Real Madryt
  • Barcelona
  • Atletico
  • PSG
  • Juventus
  • Bayern

O reszcie zespołów na razie nie wiadomo. Cała liga miałaby składać się z 18 drużyn podzielonych na dwie grupy. Być może rozgrywki wyglądałyby podobnie jak w MLS. Kluby mogłyby być podzielone na dwa regiony (wschód – zachód), a później grać w fazie play-off o zwycięstwo turnieju.

Jednym ze sponsorów całego przedsięwzięcia może być wielki bank z Wall Street, JP Morgan. Wspomniany podmiot miałby przeznaczyć na ten projekt aż 6 miliardów dolarów. Kluby zaangażowane w projekt zarabiałyby znacznie większe pieniądze niż w Lidze Mistrzów ze względu na fakt częstszych meczów ogromnych firm.

UEFA na razie odmawia komentarza w tej sprawie.

https://twitter.com/brfootball/status/1318543514989363200

Vuković wyjaśnia kulisy odejścia Kucharczyka z Legii! „Ja nie wierzę w Ciebie jako…”

Od zwolnienia Aleksandara Vukovicia z Legii minął już prawie miesiąc. Po raz pierwszy od tamtego wydarzenia Serb zgodził się na wywiad, w którym poruszył kilka ciekawych wątków, w tym kulisy odejścia Michała Kucharczyka ze stołecznego klubu.

Jutro minie dokładnie miesiąc, od kiedy Aleksandar Vuković przestał pełnić funkcję pierwszego trenera w Legii Warszawa. 41-latek od tamtego czasu unikał wywiadów i jak sam mówi „byłem w Turcji, odpoczywałem”. Portal WP Sportowe Fakty okazał się pierwszym, któremu Serb udzielił wywiadu po zwolnieniu z Legii.

Na samym początku Vuković skomentował zwolnienie z posady trenera Legii Warszawa. Według niego decyzja padła w nieodpowiednim momencie.

– Zwolnienie oczywiście boli. Tym bardziej że było niespodziewane i – moim zdaniem – niezasłużone. Nie powinno się wydarzyć w tym momencie. Nie na trzy dni przed pucharowym meczem z Dritą i nie na półtora tygodnia przed spotkaniem z Karabachem – mówi Vuković.

– Ani z prezesem, ani z dyrektorem nie rozmawiałem. Dopiero w niedzielę dostałem sygnał od dziennikarzy, że jest temat mojego zwolnienia. A gdy jeszcze dostałem z klubu telefon, że mam się stawić na Łazienkowskiej w poniedziałek rano, stało się dla mnie jasne, że jest już pozamiatane. Szybko poszło, wręcz błyskawicznie. Gdybym odpadł w meczach o Ligę Europy, nie miałbym prawa powiedzieć nawet słowa. Ale nie powinno być tak, że jeden mecz decyduje o ocenie twojej pracy przez kilkanaście miesięcy. Odbieram to jako niesprawiedliwe – kontynuuje Serb.

Po wypowiedziach dot. kulis zwolnienia, a także o przyczynach porażek w el. do europejskich pucharów oraz w lidze na początku sezonu, kolejnymi kwestiami była szatnia drużyny. Jak mówi sam trener Vuković „Tak zżytej i zjednoczonej drużyny jak teraz w Legii nigdy nie było”.

– Ja osobiście byłem częścią różnych drużyn w Legii, w różnych okresach. Zarówno jako zawodnik jak i trener. I tak zżytej i zjednoczonej drużyny jak teraz w Legii nigdy nie było. I myślę, że Radosław Kucharski doskonale o tym wie. W dniu, kiedy chciał przedstawić zespołowi nowego trenera, też się przekonał, że w tej drużynie nie brakowało jedności – dodaje.

Jak wiemy, Legia minionego okienka transferowego poczyniła wiele ciekawych ruchów transferowych. Do klubu przyszły wielkie – jak na polską ligę –  nazwiska, jednak nie wszystkie się sprawdziły. Vuković zdradził również nazwisko piłkarza, którego chciał, lecz nie udało się ostatecznie ściągnąć na Łazienkowską.

– Mieliśmy już zakontraktowanego Mladenovicia, więc dla mnie najważniejsze były dwie pozycje: bramkarz i skrzydłowy. Potrzebowałem kogoś z takim potencjałem jak Paweł Wszołek, bo Novikovas był kontuzjowany, a później odszedł z klubu. A ja miałem swego czasu inny, bardzo odważny pomysł. Chciałem, żeby do Legii przyszedł Kamil Grosicki! […] Kamil przychylnie patrzył na ten pomysł – zdradza Vuković.

Niemal na sam koniec 41-latek poruszył tytułowy temat – odejście z Legii Michała Kucharczyka.

– W tej sprawie mam czyste sumienie. Powiedziałem mu wprost: „Ludzie nie wierzą, że masz wystarczające umiejętności piłkarskie na Legię, ale ja mam z tobą inny problem. Ja nie wierzę w ciebie jako człowieka”. Powiedziałem mu to szczerze. Chyba się nie myliłem – mówi.

Całą rozmowę przeczytacie na WP Sportowe Fakty, wystarczy kliknąć TUTAJ. Serdecznie polecamy.

Dobra wiadomość dla Lecha! Do Poznania mogą przylecieć rezerwy Benfiki

W czwartek swoje pierwsze spotkanie w Lidze Europy rozegra Lech Poznań. Na pierwszy ogień Polacy podejmą faworyta grupy – Benfikę. Szanse Kolejorza wzrastają z uwagi na to, że do Polski ma przylecieć drugi garnitur klubu z Lizbony.

Przed startem eliminacji Ligi Europy mało kto stawiał na awans Lecha do fazy grupowej tych rozgrywek. Kolejorz nie miał łatwego zadania, gdyż drogę do głównej fazy LE rozpoczynał od pierwszej rundy eliminacji. Podczas czterech rund kwalifikacji Lech zaimponował swoją grą wielu polskim kibicom. Po drodze rozgromili Apollon 5:0, a w ostatniej rundzie pewnie pokonali Charleroi 2:1. Los dla Kolejorza nie był łaskawy i w fazie grupowej przyjdzie im grać z Benficą, Glasgow Rangers oraz ze Standardem Liege.

ZOBACZ: Przyjrzeliśmy się rywalom Lecha w Lidze Europy. Jest się czego bać?

Jak już wspomnieliśmy, pierwszym rywalem Poznaniaków w fazie grupowej Ligi Europy będzie Benfica Lizbona. Portugalski klub bezsprzecznie jest faworytem tego starcia, jednak szanse Polaków mogą wzrosnąć! Jak podaje Mateusz Borek, Orły mogą przylecieć do Polski w rezerwowym składzie.

– Wczoraj dostałem info, że wielce prawdopodobny przyjazd rezerw. Boją się zakażeń podstawowych graczy. Ale zobaczymy kto wsiądzie na pokład.

Jak przyznaje w rozmowie z PAP Ivan Djurdević, były szkoleniowiec Lecha, Benfica jest faworytem nie tylko czwartkowego starcia, ale i całych rozgrywek.

– Zbudowano bardzo ciekawy skład, zespół wzmocnił się tak świetnymi piłkarzami jak Belg Jan Vertonghen czy Argentyńczyk Nicolas Otamendi. Do tego spora grupa utalentowanych i także doświadczonych Brazylijczyków. Wydaje mi się, że Benfica poważnie myśli o tym, żeby zwyciężyć w tych rozgrywkach – mówi w rozmowie z PAP Ivan Djurdević.

Podolski nadal wierzy w grę dla Górnika. Czy nie za późno?

Lukas Podolski udzielił wywiadu Sebastianowi Staszewskiemu na kanale „Po Gwizdku”. Niemiec z polskimi korzeniami przyznał, że nadal marzy o grze dla Górnika Zabrze.

Podolski wprost powiedział, dlaczego wybrał grę dla Antalyasporu. Jest to piękne miejsce do życia.

Tam gdzie ludzie jeżdżą na wakacje, to ja gram w piłkę. Jak tutaj przyszedłem, to dostałem trochę wiadomości od innych zawodników, aby im coś załatwić kontrakt.

Były reprezentant Niemiec stwierdził, że Zabrze nie przyciągnęłoby takiej uwagi jego kolegów.

Jakbym im pokazał Zabrze, to na pewno nikt by do mnie nie napisał.

Mam w Zabrzu wciąż dużą rodzinę i kolegów. Pochodzę stamtąd z Sośnicy.

Do klubu też mam kontakt cały czas i zobaczymy, jak to wyjdzie. Ja zawsze mówiłem, że mam ochotę jeszcze raz zagrać w Górniku. Nic tu się nie zmieniło, bo chciałbym tam, gdzie stawiałem pierwsze kroki w piłce zakończyć też karierę. Chcę pomóc nie tylko Górnikowi, ale też miastu i całemu regionowi. Dać wszystko na boisku i poza nim. Na to mam ochotę. Chciałbym być trochę dla Górnika tym, kim dla Wisły Kraków jest Jakub Błaszczykowski.

Lukas Podolski odniósł się również do plotek, według których Niemiec był już blisko transferu do klubu z Zabrza.

Tak naprawdę blisko Górnika to jeszcze nie byłem. Ludzie zawsze robią dramat. A czemu ja nie mogę powiedzieć, że chcę wrócić do Górnika, żeby w nim zagrać, pomóc mu, zainwestować w niego i robić biznesu? To dalej w Polsce jest wielki klub.

Nie zagram dla innego klubu (w Polsce), mimo że macie dobre zespoły i ładne miasta. Moją jedyną drużyną w Polsce jest Górnik Zabrze.

Kolejna gafa France Football? Samuel Eto zniesmaczony. „To brak szacunku”

Francuski magazyn France Football w ostatnim czasie publikowało nominacje na poszczególnych pozycjach do drużyny wszech czasów. Wśród wyróżnionych piłkarzy znalazł się Samuel Eto’o, jednak Kameruńczyk nie jest z tego faktu nad wyraz zadowolony.

Ze względu na koronawirusa i niedokończenie lig w kilku krajach (głównie chodzi o Francję) w poprzednim sezonie France Football zdecydowało odwołać tegoroczną galę Złotej Piłki. Zamiast tego Francuscy dziennikarze postanowili wybrać drużynę wszech czasów, a do tej pory opublikowali oni nominacje na każdej pozycji.

Wczoraj poznaliśmy wyróżnionych piłkarzy na pozycji napastnika oraz na obu skrzydłach. W tym gronie nie mogło zabraknąć Samuela Eto’o, który jednak nie jest z tego powodu zadowolony. Spytacie czemu? Wszystko chodzi o pozycję, na którą 39-latek został wyznaczony. Jak wiemy, Kameruńczyk większość kariery spędził jako środkowy napastnik, jedynie przez 1/2 sezony występował na pozycji prawoskrzydłowego.

– Dziękuję za nominację, ale grałem na prawym skrzydle przez jeden czy dwa sezony, a przez 25 lat kariery jako środkowy napastnik. Brak szacunku – przekazał Samuel Eto’o na swoim twitterze.

Tym samym poznaliśmy wszystkich nominowanych piłkarzy do drużyny wszech czasów. Ostateczną „jedenastkę” poznamy w grudniu, kiedy 170 międzynarodowych ekspertów piłkarskich odda głos.

Wszystkie nominacje do drużyny wszech czasów France Football:

Bramkarze: Gordon Branks, Gianluigi Buffon, Iker Casillas, Sepp Maier, Manuel Neuer, Thomas Nkono, Peter Schmeichel, Edvin van der Sar, Lew Jaszyn, Dino Zoff.

Prawi obrońcy: Giuseppe Bergomi, Cafu, Carlos Alberto, Djalma Santos, Claudio Gentile, Manfred Kaltz, Philipp Lahm, Wim Suurbier, Lilian Thuram, Berti Vogts.

Środkowi obrońcy: Franco Baresi, Franz Beckenbauer, Fabio Cannavaro, Marcel Desailly, Ronald Koeman, Bobby Moore, Daniel Passarella, Matthias Sammer, Gaetano Scirea, Sergio Ramos.

Lewi obrońcy: Andreas Brehme, Paul Breinter, Antonio Cabrini, Giacinto Facchetti, Junior, Ruud Krol, Paolo Maldini, Marcelo, Nilton Santos, Roberto Carlos.

Defensywni pomocnicy: József Bozsik, Sergi Busquets, Falcao, Steven Gerrard, Lothar Matthaus, Pep Guardiola, Gerson, Johan Neskens, Masopust, Andrea Pirlo, Fernando Redondo, Frank Rijkaard, Berd Schuster, Clarence Seedorf, Luis Suarez, Marco Tardelli, Tigana, Xabi Alonso, Xavi Hernandez

Ofensywni pomocnicy: Roberto Baggio, Giorgee Hagi, Bobby Charlton, Andres Iniesta, Alfredo di Stefano, Raymond Copa, Enzo Francescoli, Ladislao Kubala, Rud Gullit, Diego Maradona, Sandro Mazzola, Juan Alberto Schiaffino, Pele, Socrates, Michel Platini, Francesco Totti, Ferenc Puskas, Zico, Gianni Rivera, Zinedine Zidane

Lewoskrzydłowi: Oleg Błochin, Cristiano Ronaldo, Dragan Dzajic, Ryan Giggs, Thierry Henry, Rivaldo, Rivelino, Ronaldinho, Karl-Heinz Rummenigge, Christow Stoiczkow

Prawoskrzydłowi: David Beckham, George Best, Samuel Eto’o, Luis Figo, Garrincha, Jairzinho, Kevin Keegan, Stanley Matthews, Lionel Messi, Arjen Robben

Napastnicy: Dennis Bergkamp, Johan Cruyff, Kenny Dalglish, Eusebio, Sandor Kocsis, Gerd Mueller, Romario, Ronaldo, Marco van Basten, George Weah

Na komendzie w Poznaniu znaleziono koszulkę Legii! Służyła za wycieraczkę!

Od lat Legia Warszawa rywalizuje z Lechem Poznań o miano najlepszego klubu w Polsce. Nie ma się co dziwić, że kibice tych drużyn mają ze sobą na pieńku. Nawet policjanci zachowują swoje pomeczowe zdobycze.

Od zawsze wiadomo, że klubowe barwy, to rzecz święta. Wielu kibiców ryzykuje nawet życiem aby tylko nie stracić drużynowego szalika czy koszulki.

Do kuriozalnej sytuacji doszło w Poznaniu, gdzie miejscowi policjanci na komendzie trzymają koszulkę Legii Warszawa. Funkcjonariusze najprawdopodobniej skonfiskowali ją po meczu Kolejorza z Wojskowymi przy Bułgarskiej. Koszulka robiła za wycieraczkę przed drzwiami do wydziału, który odpowiada m.in. za ochronę podczas wydarzeń sportowych.

https://twitter.com/Supporterplpl/status/1318240806319390720?s=20

Całą sytuację nagłośniły Wydarzenia Polsatu. To właśnie do nich jeden z policjantów kilka tygodni temu wysłał powyższe zdjęcie. Koszulka leżała w miejscu, gdzie ludzie z zewnątrz nie mają dostępu, dlatego nie wiadomo, ile już czasu mogła robić za wycieraczkę.

Wśród policjantów, którzy zabezpieczają tego typu wydarzenia sportowe, na pewno są osoby, które nie potrafią powstrzymać swoich emocji. Dowodzą powinni obniżać emocje policjantów, którzy sympatyzują z konkretną grupą kibiców – powiedział  były policjant Andrzej Mroczek dla Wydarzeń Polsatu

Jak na razie w tej sprawie nie zapadł żaden wyrok, lecz komendant polecił wyjaśnić całą sprawę. 

MATERIAŁ POLSATU

 

Bonus 100% do 100 zł w Totolotku!

Gotowi na fazę grupową Europejskich Pucharów? My tak! Co więcej w poniedziałek 19-go października Totolotek podwaja pierwszy depozyt dokonany między godz. 8:00 a 23:59, a Ty zyskujesz dwa razy więcej środków na grę!

Już dziś dokonaj wpłaty min. 20 PLN i zgarnij poniedziałkowy reload bonus 100% do 100 PLN od Totolotka. Wpłać 100 PLN, graj za 200 PLN (szczegóły TUTAJ)!

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

Szczegóły:
Bonus 100% do 100 PLN
– dla obecnych i nowych użytkowników online
– dla klientów, którzy przeszli pełną weryfikację
– użytkownik może skorzystać 1 raz
– min depozyt 20 PLN (desktop, mobile, app i w punkcie na konto online)
– bonus ważny 30 dni
– obrót 6x (3x bonus + 3 x depozyt) – min. 3 zdarzenia na kuponie z kursem min. 1,35 każde
– zakłady systemowe wykluczone z obrotu

Jest decyzja w sprawie Pickforda! Kibice nie będą zadowoleni

Według BBC, angielska federacja nie zbada akcji z meczu Everton – Liverpool. Chodzi o starcie Pickforda z van Dijkiem, w którym Holender znacznie ucierpiał.

https://twitter.com/FalseFMatt/status/1318099574851063808?s=20

Cała akcja miała miejsce w polu karnym Evertonu. Wychodzący do dośrodkowanej piłki Jordan Pickford ściął stopera The Reds. Ostatecznie faulu nie podyktowano ze względu na spalonego w tej akcji.

Holender musiał zejść z boiska z powodu poważnego urazu wskutek starcia z golkiperem The Toffees. Media spekulują, że van Dijk może stracić do 8 miesięcy na leczenie uszkodzonych więzadeł w kolanie. Całą sytuację opisywaliśmy tutaj.

Według doniesień BBC, angielska federacja nie będzie badała wspomnianego występku Anglika. To oznacza, że bramkarz Evertonu wyjdzie z całego zdarzenia suchą stopą. Federacja mogła zareagować w tym przypadku jako w sytuacji wyjątkowej ze względu na błędną decyzję arbitra. Takich działań jednak nie podjęto.

https://twitter.com/TheSaItIsHere/status/1318150677076545536?s=20

https://twitter.com/JackCian99/status/1318163491468038144?s=20

 

Podolski zabrał głos w sprawie transferu Peszki! „Na pewno ma dobry kontrakt”

Gościem ostatniego odcinka na kanale Po Gwizdku był Lukas Podolski. Były reprezentant Niemiec zabrał głos między innymi w sprawie transferu Peszki do Wieczystej.

Sławomir Peszko i Lukas Podolski występowali razem w barwach 1. FC Koeln. Były reprezentant Niemiec nadal śledzi losy swojego kolegi i pokusił się nawet o komentarz w sprawie głośnego transferu do Wieczystej Kraków.

Moja pierwsza myśl? Że zadzwoni do mnie, żeby tam przyszedł. Ja w Wieczystej? Jak Peszko przyjedzie taksówką do Antalyi, to tak. Cieszę, że Peszko gra, że jest zadowolony. Na pewno ma dobry kontrakt. – przyznał Podolski

Sebastian Staszewski zapytał również Podolskiego o jego piłkarską przyszłość. Byłemu reprezentantowi Niemiec w czerwcu 2021 roku kończy się kontrakt w Antalyasporze. Czy to odpowiedni moment, aby Lukas wrócił do Górnika Zabrze?

Mam w Zabrzu dużą rodzinę, kolegów, mam kontakt do klubu cały czas. Zawsze mówiłem, że mam ochotę zagrać w Zabrzu. Nic się nie zmieniło. Tam, gdzie stawiałem pierwsze kroki w piłce, tam też chcę skończyć – wyznał Podolski

Ja chcę pomóc nie tylko Górnikowi, ale też miastu i całemu regionowi. Dać wszystko na boisku i poza nim. To jest realne. Czemu nie? Jak się uda, to się uda. Na sto procent nikt nie może powiedzieć, co się wydarzy – zaznaczył

– Czy byłem blisko Górnika? Tak naprawdę blisko… to jeszcze nie. Ludzie zawsze robią dramat. A czemu ja nie mogę powiedzieć, że chcę wrócić do Górnika? To jest wielki klub – przyznał Lukas

Podolski wypowiedział się również na temat dołączenia do innego klubu w Ekstraklasie.

– Inne kluby w Polsce? Nie ma szans. Są dobre kluby jak Wisła Kraków czy Legia Warszawa. Ale ja mam w Polsce cały czas tylko jeden klub – Górnik – zakończył


TROLLNEWSY I MEMY