Lukas Podolski udzielił wywiadu Sebastianowi Staszewskiemu na kanale „Po Gwizdku”. Niemiec z polskimi korzeniami przyznał, że nadal marzy o grze dla Górnika Zabrze.
Podolski wprost powiedział, dlaczego wybrał grę dla Antalyasporu. Jest to piękne miejsce do życia.
Tam gdzie ludzie jeżdżą na wakacje, to ja gram w piłkę. Jak tutaj przyszedłem, to dostałem trochę wiadomości od innych zawodników, aby im coś załatwić kontrakt.
Były reprezentant Niemiec stwierdził, że Zabrze nie przyciągnęłoby takiej uwagi jego kolegów.
Jakbym im pokazał Zabrze, to na pewno nikt by do mnie nie napisał.
Mam w Zabrzu wciąż dużą rodzinę i kolegów. Pochodzę stamtąd z Sośnicy.
Do klubu też mam kontakt cały czas i zobaczymy, jak to wyjdzie. Ja zawsze mówiłem, że mam ochotę jeszcze raz zagrać w Górniku. Nic tu się nie zmieniło, bo chciałbym tam, gdzie stawiałem pierwsze kroki w piłce zakończyć też karierę. Chcę pomóc nie tylko Górnikowi, ale też miastu i całemu regionowi. Dać wszystko na boisku i poza nim. Na to mam ochotę. Chciałbym być trochę dla Górnika tym, kim dla Wisły Kraków jest Jakub Błaszczykowski.
Lukas Podolski odniósł się również do plotek, według których Niemiec był już blisko transferu do klubu z Zabrza.
Tak naprawdę blisko Górnika to jeszcze nie byłem. Ludzie zawsze robią dramat. A czemu ja nie mogę powiedzieć, że chcę wrócić do Górnika, żeby w nim zagrać, pomóc mu, zainwestować w niego i robić biznesu? To dalej w Polsce jest wielki klub.
Nie zagram dla innego klubu (w Polsce), mimo że macie dobre zespoły i ładne miasta. Moją jedyną drużyną w Polsce jest Górnik Zabrze.